- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 917
W drodze do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” oraz wołałem do Boga Ojca słowami z pieśni: „pod Twą obronę Ojcze na Niebie, grono Twych dzieci swój powierza los...Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.
W czasie modlitwy w obronie nienarodzonych moje serce zalała wielka powaga, uniżenie z poczuciem naszej nicości, bo wielu uważa, że ma jakąś władzę i chcą rządzić wszystkim, a nawet światem. W jednej chwilce zostałem zalewany wszechogarniającą Miłością Boga.
Każdy z nas ma różne niechęci...nawet do najbliższych z rodziny, sąsiadów, Polaków, nie mówiąc o całym świecie. W tym stanie musiałem iść ze spuszczoną głowa...jak zesłaniec, a to jest zrozumiałem, bo nie jestem w Ojczyźnie Niebieskiej, ale w kraju, gdzie królują mass-media nienawidzące Ojca Prawdziwego.
Właśnie mają okazję do wykazania się, bo ponownie wrogowie życia wpadli w szał - nie będzie można zabijać niewiniątek. Myślę, że mój stan jest wynikiem łaski zbliżenia się do mnie Pana Jezusa. Podczas odmawiania mojej modlitwy popłakałem się, gdy na drodze krzyżowej doszło do „spotkania Pana Jezusa z Matką”!
Doznałem szoku i prawie chciałem się zatrzymać, bo moją duszę zalała słodycz krzyża, ale tego nie można przekazać. To mogą wyrazić tylko moje łzy, które zalały oczy z poczuciem świętości tych chwil...tu i teraz na tym zesłaniu! Straciłem ciało i w uniesieniu powtarzałem wkoło, że Pan Jezus spotkał Matkę.
Eucharystia miała smak obwarzanka, a to oznacza „wzmocnienie” dla mojego ciała fizycznego, bo faktycznie zesłabłem podczas tego uniesienia duchowego. Wracałem z kościoła powłócząc nogami, omijałem ludzi i musiałem się później przespać. Nadchodzi zimny wyż z wiatrem, a wówczas dodatkowo źle się czuję.
Udało się przełamać ciało i zmieniłem opony na letnie i w trwającej słabości dotarłem na Mszę św. wieczorną. W kościele był miły chłód, bo dzisiaj przeżyliśmy letni upał. W prowadzeniu trafiłem na wywiad red. naczelnego „Sup. expressu” z Joanną Senyszyn, która szydziła z adopcji duchowej dzieci nienarodzonych i identyfikowała się z kobietami, które mają prawo do zabijania własnych dzieci.
Redaktor w końcu uderzył ją islamem, bo krytykuje nasze państwo i wszędzie rozpowiada, że ma ono charakter wyznaniowego. Niedługo zapozna się, co oznacza jej głupota.
Z tej rozmowy oraz poprzedniej ks. Stanisława Małkowskiego z red. Elizą Michalik w wielkiej jasności ujrzałem podział, który jest następstwem przybycia Pana Jezusa, który ujawnił: dzieci Światłości i dzieci Lucyfera, ale to bardziej uwydatni intencja, którą będę miał jutro: za tych, którzy umiłowali ciemność.
Co to jest „ponowne narodzenie”? Większość słów Pana Jezusa ma charakter mistyczny, duchowy, a my rozumujemy „po ludzku”. Jeżeli czegoś nie pojmujemy to uważamy, że ktoś bredzi lub jest chory psychicznie.
Nawróć się, poproś Ducha Świętego, przybądź codziennie do Domu Pana i spożyj Jego Chleb Życia...przestań być mądry, a zobaczysz Królestwo Niebieskie!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 979
Zwiastowanie Pańskie
Czas płynie coraz szybciej...mierzę go niedzielami, a te tylko błyskają. Nie wiedziałem, że dzisiaj zaczyna się początek naszego zbawienia, które oznacza otwarcie przez Królestwa Niebieskiego przez Pana Jezusa. Sprawiło to „tak” Matki Bożej, a możesz to czytać dzięki mojemu zerwaniu się na spotkanie z naszym Panem życia i śmierci.
w czytaniach była mowa o mojej łasce, a w Ps 40(39) padną słowa: „Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę (...) W zwoju księgi jest o mnie napisane: Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.
Św. Paweł (Hbr 10, 4-10) wskazał, że znosi się poprzednie ofiary. Kapłan zawołał w sprawie dzieci nienarodzonych, a właśnie trwa bój o ich zabijanie. Chwyciłem twarz w dłonie...
W TVN24 Mariusz Dzierżawski z „PRO - Prawo do życia” dzielnie bronił prawa do życia od poczęcia. Napisałem do nich: <<Serdecznie dziękuję za obronę dzieci nienarodzonych. Proszę podkreślać opętanie intelektualne szczególnie zwolenniczek zabijania dzieci i pytać: jak pan / pani wytłumaczy się przed Bogiem z pragnienia zabijania? Poprosiłem też, aby nigdy nie kłócili się w dyskusjach, ale strzelali wypracowanymi argumentami:
1. Dziecko chore...matka ludzka w odróżnieniu od zwierząt bardziej kocha dziecko chore! Dziwne jest zasłanianie się własnym dzieckiem w niebezpieczeństwie. U zwierząt zachowania takie są zgodne z naturą (czyli z wolą Stwórcy, Boga Ojca)...bocian wyrzuca słabe z gniazda, itd.
2. Kwestia gwałtu...wielu z nas powstaje z gwałtów w małżeństwach. Proszę zawsze pytać, a skąd pan / pani wie, że nie została poczęta z gwałtu?
3. Trzeba podkreślać, że w momencie zlania się jajeczka z plemnikiem zostaje wcielana dusza ludzka...tym różnimy się od zwierząt.
Jakby na znak z nieba zadzwoniła pani z www.fundacjarl.pl i prosiła o wsparcie dla dzieci, a w tym wypadku dla pary wcześniaków. Muszę to uczynić, bo wiara bez uczynków jest martwa!
Wyszedłem na spacer modlitewny z zamiarem modlitwy, ale "nie szła”, bo próbowałem wołać za broniących życia od poczęcia, a ostateczna brzmiała za broniących nienarodzonych. W to miejsce popłynęła koronka do Miłosierdzia Bożego, a później moje serce i duszę zalała straszna tęsknota za Bogiem Ojcem. Nie mogłem się ukoić, łzy kręciły się w oczach.
Zły podsunął wysłanie „To-To”, a ja zawołałem, że nie chcę żadnej wygranej...”ja chcę do Taty”. To naprawdę jest sytuacja dzieciątka płaczącego z powodu rozłąki ze swoim tatusiem. Robiło się ciemno i to ratowało mnie przed spotykaniem znajomych. Usiadłem na ławce i wolałem za broniących nienarodzonych, a później szedłem powłócząc nogami i omijając ludzi.
Trwa śmiertelny bój. Oto b. rzecznik KEP u „Stokrotki”, która pyta go prowokacyjnie, a jej twarz przybiera demoniczny wygląd. Gdzie trafi, gdy umrze tej nocy? Nie wie, że została opętana intelektualnie „dobrem” czyli zabijaniem niewinnych!
W prowadzeniu przez Boga trafiłem na spotkanie ks. Stanisława Małkowskiego u podobnej „specjalistki” Elizy Michalik w „Nie ma żartów” („SS”), który zgodził się na zaproszenie ze względu na poczucie człowieczeństwa.
To było spotkanie przedstawicieli dwóch rzeczywistości: Bożej do której należę i Lucyferycznej z fałszem intelektualnym w którym jest wykąpana redaktorka pewna swojej „światłości”. Dopiero z łaską Boga możesz ujrzeć jej nędzę i zgubę z powodu pewności siebie. To za takich modliłem się 01 kwietnia („za fałszywie oświeconych”).
Lucyfer to niosący światłość. Przecież szatan nie może nieść sztandaru z napisem, że reprezentuje ciemność. W tej przewrotności ks. Stanisław Małkowski to siewca nietolerancji, fanatyzmu, który dodatkowo narzuca innym swoje poglądy. To dwa światy...tak było i będzie do końca, który zbliża się milowymi krokami!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1012
Święto Bożego Miłosierdzia
5.00 Po przebudzeniu myśl uciekła do mojego pogrzebu na którym płynie - pięknie śpiewana przez grającego na organach elektrycznych - pieśń o Marii Magdalenie. Bardzo lubię jej refren z błaganiem, który teraz mam w sercu: „wiec podaruj, podaruj mi Panie...tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Błyskawicznie przepłynęły moje nietrafione działania lekarskie, które sprawiły chorym dodatkowe cierpienia. Tak jest u każdego lekarza i wczoraj widziałem to w filmie paradokumentalnym, gdzie u dziewczynki nie rozpoznano porażennej niedrożności jelit. Oto kilka przykładów, a w całej karierze każdy lekarz ma ich bardzo dużo:
1. przewlekle choremu usunąłem - w dobrej wierze cewnik - a przez to biedak musiał zrywać się w nocy do oddawani moczu
2. starszej pani z rozpoczynającym się zapaleniem płuc nie podałem gentamycyny, która dwa razy pomogła, ale diagnozowałem ją (karetka, zdjęcie płuc, ponowna wizyta i inny antybiotyk)...
3. miałem dużo pacjentów, ale przyjąłem mieszkającego daleko, a na miejscu okazało się, że to chory z tetraplegią i cukrzycą wymagający szczególnej pomocy, a ośrodek zdrowia miał w swojej wiosce...
"Panie wybacz mi, wspomóż te dusze...jęczałem głośno, padłem na kolana i odmówiłem „Anioł Pański” (pokutę zadaną na wczorajszej spowiedzi).
Wyszedłem na Mszę św. o 7.00 z sercem bliskim Królestwa Niebieskiego. Trochę wpływu na to uniesienie miał w/w film „Cuda z nieba”. Budzi się piękny dzień, słońce i jakby dla mnie śpiewają ptaszki. Bardzo pasuje zaległa koronka - wg nowenny do Miłosierdzia Bożego - za dusze czyśćcowe.
Wstawiłem się za wszystkich z mojej rodziny (wg pojęcia ziemskiego) ze szczególnym uwzględnieniem duszy „ostatniej”, a przy ludzkości poprosiłem o tych, którzy właśnie przybyli do Czyśćca. Wyobraź sobie, że nigdy nie myślałeś o swojej duszy, śmierci i teraz jesteś oszołomiony, bo trafiłeś do Czyśćca, ale w pobliżu Piekła.
Nagle wiesz, to co ja teraz i musisz odrobić zaległości, ale nie możesz uczynić już nic dla siebie, bo tylko nasze modlitwy mogą przesunąć czekających na powrót do Królestwa Niebieskiego.
Z sercem uniesione do Boga trafiłem do kościoła i padłem na kolana przed pustym grobem Zbawiciela („nie ma śmierci”). Dopiero teraz ujrzałem łaskę Pana Jezusa, który przysłał wolnego spowiednika w 1-wszy piątek (nie podszedłem) z powtórką wczoraj na Mszy św. o 18.00. Uprzytomniłem sobie, że Sakrament Pojednania jest podstawowym warunkiem wyproszenia dzisiaj łask dla tych za których wołam i dla siebie.
Gdybym mieszkał w Brukseli tam, gdzie uciekł nasz premier musiałbym szukać kapłana katolickiego ze świecą. W moim stanie nie mogę się nadziwić, że ludzie prowadzą tylko życie cielesne. Proszę każdego czytającego, aby wrócił do Boga jeszcze dzisiaj!.
Po wyjściu na spacer modlitewny miałem zamiar wołać wg kolejności czyli „za fałszywie oświeconych”, ale modlitwa „nie szła”, bo dzisiaj jest Święto Miłosierdzi Bożego, a to dzieło s. Faustyny wybuchło za pontyfikatu Jana Pawła II. Nawet proboszcz przyznał, że w hierarchii zbywano to objawienie osobiste, a ja widzę, że teraz jest to samo z ogłoszeniem Pana Jezusa Królem mojej ojczyzny...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 871
Na wczorajszej Mszy św. wieczornej miałem zaproszenie do spowiedzi, bo jeden z „moich” kapłanów siedział wolny, a ja - mimo kilku delikatnych natchnień - wahałem się i nie podszedłem. Po Mszy św. była uroczystość podobna do drogi krzyżowej (Droga Światła) mająca zarazem charakter naszego dziękczynienia.
To z mojej strony był pewien nietakt, bo rzadko zdarza się sytuacja, aby spowiednik przy pełnym kościele wiernych czekał i to w 1-wszy piątek! Ja wiem, że to była wielka łaska Boga...także dla niego, ponieważ miałem zamiar dać świadectwo wiary.
Zapamiętaj! Szkody duchowe - w zlekceważeniu takiej łaski - mogą być nieodwracalne, bo „nie znamy dnia ani godziny”.
Dzisiaj jedziemy na film „Cuda z nieba” oparty na autentycznej historii dziewczynki Annabel Beam, która umierała z powodu porażennej niedrożności jelit, a tuż po hospitalizacji weszła z siostrą na suchy dąb, którego konar złamał się, a ona wpadła do pustego środka.
Po kłopotliwej akcji ratowniczej (3 godziny) nieprzytomną zabrano do szpitala. W tym czasie miała przeżycia związane z przebywaniem poza ciałem...i trafiła do nieba. Bóg przekazał jej, że została uzdrowiona i ma wrócić...
Ja to wszystko znam, ale cały film bardzo przeżyła żona. W tym czasie pokazywano niedzielne spotkania w lokalnej parafii ewangelickiej. Nie ma tam świętych obrazów i figur, ładnie grają, a w centrum jest pastor. Takie spotkania bez Eucharystii to wielka nędza duchowa!
Rozumiałem cierpienie tej rodziny, bo 15 marca sam byłem (jeden dzień) w szpitalu. To naprawdę sprawia dużo kłopotów, także finansowych...szczególnie w przypadkach trudnych diagnostycznie. Do tego dochodzi przykra rozłąka z bliskimi.
Planowałem spowiedź rano, ale nie było kapłana. Przeprosiłem Pana Jezusa Miłosiernego, a z czytań w serce wpadły słowa Piotra i Jana, którzy uczynili ewidentny cud (uzdrowienie chromego od urodzenia) i Sanhedryn miał kłopot, bo to byli ludzie prości.
Zakazali im nauczać w Imię Jezusa, ale Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy»”. Dz 4, 13-21
W tym czasie psalmista wołał (Ps 118/117): „Dziękuję, Panie, że mnie wysłuchałeś. Dziękujcie Panu, bo jest dobry, a Jego łaska trwa na wieki. Pan moją mocą i pieśnią, On stał się moim Zbawcą. (...) Nie umrę, ale żyć będę i głosić dzieła Pana. (...)”.
W Ew (Mk 19, 9-15): „Po swym zmartwychwstaniu (...) Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której przedtem wyrzucił siedem złych duchów”. Nie uwierzyli w to Jego towarzysze pogrążeni w smutku. Później ukazał się dwom idącym do Emaus, a końcu „samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem (...)".
Po powrocie do domu poszedłem na Mszę św. wieczorną, a w drodze odmawiałem koronkę i kontynuowałem moją modlitwę, którą rozpocząłem w centrum handlowym.
Pan Bóg powtórzył wczorajsze zaproszenie do spowiedzi, bo ten sam kapłan był w konfesjonale i też nie miał penitentów. Powiedziałem mu o niegodnej Eucharystii po której doznałem zaślepnięcia na lewe oko i o pragnieniu przekazania Panu Jezusowi wczorajszej Mszy św. za fałszywie oświeconych...w tym przywódców Państwa Islamskiego.
Żałowałem, że nie przyjąłem łaski spowiedzi, a to sprawiło, że nie mogłem ofiarować Mszy św. Po Eucharystii, która złożyła się w „zawiniątko” zostałem całkowicie odmieniony duchowo i wzmocniony, a pragnienie odmawiania modlitwy sprawiło, że w ekstazie krążyłem i nie chciało się wrócić do domu.
Popłakałem się podczas śpiewania pieśni „jeżeli chcesz Mnie naśladować”. Tego uniesienia nie można przekazać naszym językiem, a w zawołaniach do Boga wołałem: „miej miłosierdzie nad tymi, którzy bardziej słuchają ludzi niż Ciebie, Ojcze”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 997
Ta intencja była bardzo trudna do odczytania i nawet nie wiedziałem jak mam ją napisać. Przed snem czytałem słowa Pana Jezusa: <<Ojciec posłał Mnie, żeby się dokonał podział i żeby poznano prawdziwie synów Światłości i synów Ciemności, tych, którzy chcą widzieć i tych, którzy chcą być ślepymi.>>
Czytałem też o wizji Piekła i trafiłem na rozległy bój duchowy z prof. Wiktorią Śliwowską (art. w „Gw”: Dr Jekyll i Mr IPN)...
Dzisiaj Piotr i Jan tłumaczyli się z powodu uczynionego dobra (uzdrowienie chromego od urodzenia), a gdy przemawiali do ludu podeszła do nich straż świątynna oraz saduceusze...zatrzymano ich do przesłuchania i zapytano: <<Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to?»
Odpowiedź była jasna, bo uczynili to „w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka (...) dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy”. Dz 4, 1-12
Teraz, gdy to opracowuję z otwartego „Poematu Boga-Człowieka” czytam podobne kłopoty, ale niewidomego, który po 30 latach uzyskał wzrok dzięki Jezusowi, a nie miał gałek ocznych i powiek! Wezwano też jego rodziców podejrzewając, że jest tylko podobny do ich syna! Wpisz: A, 9279-9301 i przeczytaj ten tekst w całości lub w 1/3 od końca.
W Ew. J 21.1-14 Pan Jezus Zmartwychwstały zalecił Apostołom ponowne zarzucenie sieci po nieudanym połowie nocnym. Po Mszy św. o 6.30 była litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Po Eucharystii nie mogłem wyjść objęty przez Pana Jezusa, a przy kościele brygada na podnośniku reperowała „światło”. Na ten momenty zmarnowany alkoholik prosił o 1.5 zł, ale nie miałem grosza.
Przypomniał się czas mojego trwania w tym nałogu i Egipcie (ciemności). Zobacz jak w jednej sekundzie Bóg może pokazać nam wszystko, ale musisz zrozumieć ten język.
Miałem tydzień zaległości w zapisach i edycjach, ale po prośbie do Boga Ojca wszystko nadrobiłem i co do minuty...zdążyłem na ponowną Mszę św. o 18.00 po której będzie Droga Światła.
Po wejściu do kościoła trafiłem na ponowne błogosławieństwo Monstrancją! To wielka łaska, jakby podziękowanie Pana Jezusa za mój dzisiejszy wysiłek. Ponadto Pan sprawił, że w konfesjonale siedział „mój” kapłan i był wolny, bo podchodzili do drugiego.
Wczoraj wieczorem byłem na dodatkowej Mszy św. ofiarowanej Panu Jezusowi poprosiłem, aby poraził promieniem Swojej Światłości Abu Bakr al - Baghdadi’ego (przywódcę Państwa Islamskiego), a w sercu pojawił się oślepiony Szaweł.
Dzisiaj chciałem uczynić to samo i tak pasowała Droga Światła, aby pomieszały się szyki Państwa Islamskiego. Wprost byłem zapraszany do spowiedzi, ale nie uczyniłem tego (po kwadransie wahania), a jeszcze tej nocy Pan Jezus pokaże mi całą prawdę o tej religii (www.fronda.pl);
1. Słynny egzorcysta o. Amorth: Państwo Islamskie to szatan! Jesteśmy w dniach ostatnich.
2. Św. Tomasz krótko i dosadnie o Mahomecie.
Wejdź i przeczytaj komentarz, który dał Radzi Wrz 17, 2015, 9:28 rano Dzisiaj jestem zszokowany, bo jego wnioski są związane z moją intencją modlitewną:
a. obowiązuje tam obrzezanie, nie ma u nich kapłanów...tak samo jak w judaizmie
b. nie składa się Bogu żadnych ofiar, bo jest nią zabity poganin (chrześcijanin)...
Tam też jest mój wpis: << Przez lata uważałem, że judaizm, chrześcijaństwo i islam pochodzą z jednego Źródła. Niedawno miałem natchnienie, aby to sprawdzić i w wyszukiwarce wpisałem: czy Allach to Jahwe? Zrób to samo...>>
Przeczytaj wpis w moim dzienniku z 07.09.2015: "za szukających ocalenia poza Bogiem"...
APEL
- 31.03.2016(c) ZA DZIAŁAJĄCYCH MOCĄ BOGA
- 30.03.2016(ś) ZA TO PRZEWROTNE POKOLENIE
- 29.03.2016(w) ZA CHRZEŚCIJAN TKWIĄCYCH W FAŁSZYWYCH PODZIAŁACH
- 28.03.2016(p) ZA POGAN I NIE ZNAJĄCYCH JESZCZE JEZUSA
- 27.03.2016(n) ZA DUSZE POBOŻNE I WIERNE
- 26.03.2016(s) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH PANA JEZUSA
- 25.03.2016(pt) ZA WSTRZĄŚNIĘTYCH MĘKĄ ZBAWICIELA
- 24.03.2016(c) WDZIĘCZNOŚĆ ZA KAPŁANÓW I EUCHARYSTIĘ
- 23.03.2016(ś) ZA DOZNAJĄCYCH POMOCY BOGA
- 22.03.2016(w) ZA SIEWCÓW NIENAWIŚCI