Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.11.2016(n) ZA BŁAGAJĄCYCH O POKÓJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 listopad 2016
Odsłon: 1204

    Trwa huśtawka pogody wykańczająca ciało...to zły dla mnie czas. Najgorsze jest to, że mimo zmęczenia nie mogę spać, a wówczas nic nie mogę zapisać. Dobrze, że pojechałem na Mszę św. o 7.00, a przeważyła myśl, aby w pierwszym dniu Adwentu zapalić lampkę pod krzyżem Pana Jezusa.

    Żona jeszcze raz potwierdzi, że bardzo piękny jest jego wystrój (kombinacja kwiatów sztucznych z gałązkami sosnowymi).

    Na Mszy Świętej w tak ważnym dniu był czytany list o naszym wspomaganiu Kościoła na Wschodzie. Nie wiem czy ktoś robi to specjalnie, bo pasowały słowa o naszym oczekiwaniu na Narodzenie Zbawiciela, co jest za nami, a dzisiaj czekamy, ale na ponowne przyjście Pana Jezusa.

    To jest jakby specjalnie pomijane i mówi się ogólnikami, że wszyscy staniemy kiedyś przed Bogiem, a trzeba głośno ostrzegać, bo czas wymaga naszej gotowości...wiara upada, a bluźniercy są bezkarni.

    Nie podkreśla się nadejścia Czasów Ostatecznych. Szatan chce uśpić większość wierzących, bo wrogów Boga ma już w swojej kieszeni. Tylko nie mów mi jego językiem, że Pan Bóg jest miłosierny i pragnie równości wszystkich, a naród dzieli Kościół! Dzieli i to bardzo, bo masz Prawdzie powiedzieć: „tak lub nie”...bez żadnego „ale”!

    Przenieśmy to dziedzinę obronności, a pokazuje to Antoni Macierewicz...jest zagrożenie i trzeba się do niego przygotować, nie dać się podejść tak jak uczyniono to z Krymem i na Ukrainie, gdzie w sposób oszukańczy przekazano, że proszono o pomoc. Na Ukrainie Stalin zabił głodem 5-6 milionów ludzi cóż dla jego następców oznacza jakiś mały naród.

    Podczas przekazywania sobie znaku pokoju wielka radość napłynęła do serca, a przyjęta Eucharystia, która „pływała” w ustach sprawiła natychmiastowe odsunięcie wszystkich lęków, które niesie codzienne życie. Wielkie milczenie zalało serce...wówczas nie mogę się odzywać, a zabraliśmy trajkocząca staruszkę, aby podwieźć ją pod dom.

    Trwał niedosyt samego obrzędu Mszy Świętej, ale Pan Bóg zna nasze pragnienia i spełnia je (szczególnie, gdy mają wymiar duchowy), bo w TV Polonia trafiłem na transmitowaną Mszę Świętą z kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa z Jastrzębia Zdroju...z asystą górników trzymających zapalone lampy oraz orkiestrą i pięknym śpiewem chóru.

    To idzie na cały świat i ukazuje łączność wyznawców. W tej miejscowości 3 IX 1980 roku zostało podpisane porozumie (podobne do gdańskiego i szczecińskiego) z władzą komunistyczną.

Jakże piękne w tej sytuacji są Słowa proroka Izajasza (Iz 2, 1-5) o pokoju Królestwa Bożego:

    „(...) On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny”.

     Natomiast psalmista wołał w Ps 122[121]

                       Proście o pokój dla Jeruzalem:

                       Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują. (…)

                       Ze względu na braci moich i przyjaciół będę wołał: <<Pokój z tobą>>.

    Popłakałem się podczas ponownego czytania Ewangelii wg Mt 24,37-44 w asyście dwóch ministrantów z zapalonymi świecami. Pan Jezus ostrzegał: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie”. Na koniec zostałem pobłogosławiony przez biskupa...

     Dzisiaj koronka do Miłosierdzia Bożego płynęła ze świątyni w Toruniu. Popłakałem się podczas pieśni „Jezu ufam Tobie”, którą śpiewaliśmy razem z żoną. Pocałowałem wizerunek Pana Jezusa z Sercem w koronie cierniowej i wyszedłem, aby odczytać intencję modlitewną dnia i wołać do Boga...

     To stało się prawie natychmiast, bo napłynęli: modlący się, proszący, a wreszcie błagający o pokój (wpisz w wyszukiwarce, a zobaczysz...błagania dzieci z Syrii). Wróciła MB Pokoju i wojna w b. Jugosławii, posty żony i moje w tej intencji.

      Kończę ten zapis w środku nocy, a łzy kręcą się w oczach z powodu zadziwienia prowadzeniem mnie każdego dnia przez Boga Ojca...

                                                                                                                                       APEL

 

26.11.2016(s) ZA WSPÓŁCZESNYCH MĘCZENNIKÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 listopad 2016
Odsłon: 1088

      Zaczynam zapis tej intencji, a z przełączonego programu z TVP Historia płynie film dokumentalny ze sceną mordowania Polaków przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu...”Jeżeli zapomnimy o nich”.

    Ten moment jest bardzo ważny, ponieważ myślałem, że ta intencja będzie dotyczyła tylko męczenników za wiarę.

    Dzisiaj pojechaliśmy do centrum handlowego w Warszawie, ale ja raczej jako kierowca, bo nie interesuje mnie już przebywania w miejscach atrakcji ziemskich...żona miała dokonać rożnych zakupów.

    Źle spałem, ale zerwałem się na Mszę Świętą o 7.30. Poprosiłem św. Krzysztofa oraz św. Michała Archanioła o ochronę i wszystko będzie się składało. Trochę martwiłem się, bo w śnie były jakieś utrudnienia z powrotem, co się potwierdzi, ale nie będzie związane z przejazdem.

    Ponadto z kieszeni „wyjął się” wielki krzyż, który rzadko biorę do ręki podczas modlitw. Ten znak też się potwierdzi, ponieważ w Empiku...już w centrum mój wzrok zatrzyma miesięcznik „Różaniec” z Panem Jezusem na krzyżu. Łzy zaleją oczy i natychmiast odczytam intencję modlitewną dnia, bo tam będzie tytuł: Współczesne oblicze męczeństwa.

    Przed wyjazdem prosiłem Pana Jezusa, aby pocieszył żonę i tak się stało, a ja wstrząśnięty zacząłem od razu odmawiać moją modlitwę...rozszerzoną o koronkę do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy. 

   Każde zawołanie z drogi krzyżowej oraz umierania Pana Jezusa („św. agonii”) powtarzałem 10 x. To wszystko trwało około 2-3 godzin podczas których momentami „umierałem”. Podczas współcierpienia ze Zbawicielem w okolicy serca pojawiał się bolesny ucisk, ale nie mający nic wspólnego z bólem wieńcowym.

     W pewnym momencie zasnąłem na 2-3 sekundy, a to sprawiło całkowite przejaśnienie jak po dobrym wypoczynku. Wzrok zatrzymała książka o przewidywanej wojnie z Federacją Rosyjską przez generała z NATO.

    Cały miesięcznik dotyczył różnie cierpiących (męczenników),a mówiły o nich tytuły:

  • Cierpiący dla sprawiedliwości

  • Prześladowani wyznawcy Jezusa

  • Nieme męczeństwo

  • Matka niezłomna

  • Wołanie misyjnych prześladowanych...

    W tej grupie jest też moje cierpienie związane z obroną wiary i krzyża oraz krzywdą, która trwa. Nie wiedziałem, że w dzisiaj i to w tym miejscu zostanę tak obdarowany, bo możliwość modlitwy zjednoczenia z Bogiem Ojcem jest wielką łaską.

     Po powrocie do domu wróciłem na Mszę Świętą wieczorną. Nie wiedziałem dlaczego trafiłem na Onet.pl Religia Wiara czyni świętym o bawarskiej mistyczce Teresie Neumann, która miała krwawiące stygmaty i żyła przez kilkanaście lat tylko Eucharystią, ale to wyjaśnia intencja modlitewna tego dnia...

                                                                                                                                           APEL

25.11.2016(pt) ZA PRAGNĄCYCH DOMU BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 listopad 2016
Odsłon: 1157

św. Łukasza

    Od szeregu dni jestem słaby i wszystko mnie boli, a dodatkowo męczą złe sny. W takich stanie wyszedłem na ostatnią Mszę Św. poranną i odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Bardzo rozpraszają spotkania znajomych i obawa o utratę pokoju, bo może podbiec jakiś „chory” z prośbą o drobne „na leczenie”.

    Trafiłem na nabożeństwo za zmarłego kolegę chirurga (15-lecie śmierci). Nikt już o nim nie pamięta, a oprócz żony były tylko cztery osoby...stale przychodzące do kościoła w tym czasie. Piszę to dlatego, abyś przestał wierzyć w swoją wielkość...chwilowo związaną z jakimś stanowiskiem i zaprzestał utrwalania pamięci o sobie.

    W naszych urzędach „na wejście” straszą zdjęcia byłych lokalnych władców. W Izbie Lekarskiej stworzono na miejscu salę pamięci, gdzie trafiają wysłużeni. Teraz jest ułatwienie, bo w wyborach można zgłaszać siebie osobiście i startować skąd się da.

    Później jedni drugich obdarowują odznaczeniami i tak stajesz się wielkim działaczem, a to otwiera miejsce do Izby Pamięci. Piszę to, aby ukazać pragnienia normalnych ludzi, bo wierzący w Boga Objawionego pragną powrotu do Ojczyzny Niebieskiej.

    Po śmierci dowiesz się tego, co ja wiem teraz i będziesz żałował, bo oczekiwanie tam na wsparcie z tego padołu...kończy się takim właśnie nabożeństwami jak za kolegę chirurga. Może moja intencja wspomoże go, bo będąc po tamtej stronie - tak jak ja teraz - pragnie powrotu do Ojczyzny Prawdziwej.

    W czasie, gdy żył nie zawracał sobie głowy staraniem o wieczność, a takich jak ja traktował jako „nawiedzonych”...to i tak jest określenie łagodne, bo „specjaliści” z psychiatrii z górnej półki (IPiN) mają na to gotowe rozpoznania (urojenie, psychoza). To jest całkowicie zrozumiałe, bo jak można wierzyć w coś, co nie istnieje i czego nie można dotknąć, a to jest właśnie urojenie!

    Stąd wynika marność tego świata, który nie może spełnić żadnego pragnienia duszy, a szczególnie...powrotu do Boga Ojca.

    Eucharystia długo przebywała w ustach...tak jak lubię, a kapłan dodatkowo zrobił długą ciszę, bo większość zasmuca Boga Ojca kończeniem Mszy Świętej przed czasem.

 Ze względu na niejasne osłabienie i bóle ciała poprosiłem św. Łukasza o wyjaśnienie mojego stanu, ponieważ pragnę w sprawności dokończyć moje dzieło. Nie wiem czy nie jest to wynik rtęcicy, ponieważ nie znam jej przebiegu. Wyszedłem i zacząłem wołać w zaległej modlitwie za wiernych Bogu, którzy nie zawodzą.

    Po drodze spotkałem bardzo plączącego chłopczyka, który był prowadzony do przedszkola i cały czas krzyczał: „ja chcę do domu”. Jego matka stwierdziła, że czyni tak zawsze, gdy ona go odprowadza, ponieważ wie, że tego dnia jest w domu.

     To potwierdziło moje wołanie też z płaczem, że „ja chcę do domu Ojca”. To miłość sprawia, że chcemy wrócić do matki i ojca, a w moim stanie do Boga Ojca, do Domu Prawdziwego.

    Kiedyś s. Faustyna mówiła o poczuci „wstrętu” do tego brzydkiego świata. Ja to rozumiem, bo chodzi o pragnienie powrotu do Nieba. Kiedyś miałem to pokazane podczas spaceru modlitewnego na osiedlu domów jednorodzinnych. Przy każdym napływał wstręt do własności.

   Dla synów tego świata kochających życie jest to dziwne, ale siostra przekazała to, co wiem, że nasza dusza pragnie powrotu do Boga. Poprzez śmierć przechodzimy do życia, a to pragnienie jest wielką łaską. Nie można połączyć się duchowo z Panem Jezusem kochając ten brzydki świat i to to życie...

                                                                                                                                    APEL


 

24.11.2016(c) ZA PRAGNĄCYCH BYĆ BLIŻEJ BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 listopad 2016
Odsłon: 1195

    W nocy prowadziłem walkę z nieznanymi osobnikami, spałem krótko i źle, ale po przebudzeniu przed 6.00 zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem.

    Nie mogłem dojść do siebie z powodu sztywności mięśni, słabości oraz bólów i jeszcze w kościele wołałem do Boga Ojca jak małe dziecko: "Tato, Tatusiu, Tato"! Już dawno nie czułem się tak źle i nie byłem tak słaby. Tylko nie mów mi, że nie ma Boga, bo to oznacza sieroctwo, a ja wiem do kogo wołam w mojej słabości.

    Dzisiaj jest wspomnienie męczenników wietnamskich Andrzeja Dung-Lac i towarzyszy, których prześladowano i zamordowano w latach 1745-1862. Napłynęła bliskość mojego imiennika, którego na ponownej Mszy Św. wieczornej poproszę o wstawiennictwo, aby trafił do mojej córki, która ma pokręcony los.

     Jej odpowiedzialność jest wielka, bo ma świadectwo wiary (mojej i żony), ale jest trzymana przez kusiciela z dala od nas i od Boga, a pomaga jej w tym mocny rozum. Szatan wie, że pośrednio uderza w nasze serca.

     Zdziwiony słuchałem czytań, ponieważ Apostoł Jan opisujący śmiertelny bój duchowy nad nami z zapowiedzią zniszczenia ziemi, a to jest moja aktualna intencja z 23 listopada. Natomiast w Ew. Łk 21,20-28 Pan Jezus zapowiada swoje powtórne przyjście (Paruzję), a 22 listopada modliłem się za tych, którzy nie są gotowi na takie spotkanie.

     Podczas Eucharystii zostałem objęty przez Pana Jezusa i Jego Ciało rozpuściło się, a to zapowiedź dobra, które jest mi potrzebne, bo przyjąłem cierpienie zastępcze za chorą żonę. Ona wróciła prawie do normy, a ja miałem przykre zdarzenie z samochodem oraz trafiłem na pogodę wywołująca bóle wieńcowe, niepokój, słabości całego ciała, zaburzenia snu ze stękaniem jak u dziadka przed śmiercią!

    Siostra śpiewała ode mnie, że „być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój”, a  ja  prosiłem Boga o dodatkową ochronę, bo większość kierujących pojazdami nie zdaje sobie sprawy z różnych zagrożeń.

    Nie planowałem Mszy Św. wieczornej, ale po edycji zapisów wielkie uniesienie zalało moje serce i to nabożeństwo przekazałem Matce Najświętszej, bo dużo wiernych nie ma świadomości czym jest Eucharystia...smucą Boga Ojca, ponieważ że ten największy dla nas dar nie jest doceniany.

     Po ponownym zjednaniu z Panem Jezusem Eucharystia unosiła się w ustach w czasie powrotu do ławki, gdzie padłem na kolana i zapatrzyłem się w wizerunek MB z Fatimy, który jest  na sklepieniu naszej świątyni, a stanu mojej duszy nie można wyrazić żadnym językiem.

     Dzisiaj zostałem dwa razy wezwany na Ucztę Bożą...dwa razy!

                                                                                                                            APEL

23.11.2016(ś) ZA NISZCZĄCYCH ZIEMIĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 listopad 2016
Odsłon: 1165

    Dzisiaj jest piękny dzień i poszliśmy z żona zapalić lampkę pod "moim" krzyżem, a ja zapragnąłem modlitwy z przeświadczeniem, że intencję odczytam wg spotkanych znaków.

   Tak się stało, bo przechodziliśmy drogą wewnętrzną zaśmieconą po obu stronach, przy stacji benzynowej tankowano gaz z cysterny samochodowej, na niebie samolot wojskowy zostawił smugę. Wzrok zatrzymały spalone sosny w lesie, a przypomniały się zbrodnicze pożary w USA, których nie można było zatrzymać.

   Podczas zawołań modlitewnych pojawiała się sprawa odprowadzania ścieków, a nawet próby wydobywania gazu łupkowego z niszczeniem cieków wodnych. Wyobraź sobie takie ofiary w naszej ojczyźnie...masz duże gospodarstwo rolne i po odwiertach próbnych zamiast dobrej wody ze studni głębinowej płyną popłuczyny ropne.

    Wcześniej informowano w telewizji o zatruciu atmosfery w Krakowie i pokazano sztuczne zarybianie Warty. Natychmiast znałem intencję modlitewną dnia, a w sercu pojawili się władcy, którzy mogą zniszczyć ten świat. Napłynęły obrazy wojny w Syrii, gdzie używa się nawet gazów bojowych przeciwko własnej ludności.

    W drodze na Mszę Św. wieczorną chciało mi się płakać z powodu zniszczenia tego świata...tak pięknie stworzonego przez Boga. Nie spodziewałem się, że tak będę przeżywał tą intencję.

    Trzeba przyznać, że to wszystko stało się podczas mojego życia. Na jego początku nawet małe rzeczki miały ryby i raki (!), pełno było żab i bocianów, a zające przebiegały drogi. Dzisiaj barbarzyńcy strzelają do migrujących ptaków i nawet trudno jest spotkać orangutana na wolności.

   W wielkim zdziwieniu słuchałem czytanie z Ks. Apokalipsy św. Jana Apostoła (Ap 15, 1-4), który ujrzał „siedmiu aniołów trzymających siedem plag ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga”.

    Psalmista dodał w Ps 98[97] z refrenem: „Dzieła Twe wielkie i godne podziwu”... W tym czasie śpiewano: << Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny. Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów >>.

      Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo już po odczytaniu intencji popłynie reportaż Ewy Ewart w TVN 24 o Fukushimie i Czarnobylu (takich elektrowni jest 10 na całym świecie).

     Natomiast jutro - pełen zadziwienia - będę słuchał opisu upadku Babilonu (Wielkiej Nierządnicy) wg dalszego czytania z Księgi Apokalipsy.

    Dzisiaj, gdy to edytuję tow. Putin mówi w rozmowie z dziećmi, że Rosja nie ma granic, a prawda jest taka, że granic nie ma tylko Królestwo Niebieskie, które jest w nas!

    Cóż da człowiekowi władza nad całym światem, gdy straci na duszy? Jeżeli się nie nawróci przed śmiercią to spadnie prosto do Otchłani!

                                                                                                                                     APEL

  1. 22.11.2016(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SĄ GOTOWI NA PARUZJĘ
  2. 21.11.2016(p) ZA PEŁNIĄCYCH WOLĘ BOGA OJCA
  3. 20.11.2016(n) ZA WIERNYCH, KTÓRZY NIE ZAWODZĄ
  4. 19.11.2016(s) ZA SMUCĄCYCH BOGA OJCA
  5. 18.11.2016(pt) ZA OKRUTNYCH BLUŹNIERCÓW
  6. 17.11.2016(c) ZA PROFANUJĄCYCH EUCHARYSTIĘ
  7. 16.11.2016(ś) ZA MOICH KRZYWDZICIELI, ABY SIĘ OPAMIĘTALI
  8. 15.11.2016(w) ZA KALAJĄCYCH LUDZKIE CIAŁA
  9. 14.11.2016(p) ZA OFIARY PODZIAŁÓW
  10. 13.11.2016(n) ZA GNĘBIONYCH Z POWODU WIARY

Strona 658 z 2414

  • 653
  • 654
  • 655
  • 656
  • 657
  • 658
  • 659
  • 660
  • 661
  • 662

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3413  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?