- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 839
Ciężko, ciężko...nie chce się wstać i iść na spotkanie z Panem Jezusem, a Syn Boga Objawionego nie miał gdzie głowy położyć. Ponadto bez przerwy był wzywany do potrzebujących, bo wówczas nie było pogotowia ratunkowego, a nawet marnego lekarza rodzinnego.
Za chwilkę psalmista zawoła: „Kładę się, zasypiam i znowu się budzę, ponieważ Pan mnie wspomaga”. Ps 3 Nie uśmiechaj się jak ludzie młodzi, zdrowi i bogaci, bo jako lekarz widziałem wielu, którzy nie doczekali ranka.
Nie chodzi o śmierć czyli wyzwolenie duszy, ale o jej nagłość (nieszczęście) z zaskoczeniem rodziny. Nie stękasz jak zwykle rano, a żona stwierdza, że jesteś sztywny. To obawa każdego człowieka starego...
Przełamałem słabość i wyszedłem śpiewając: „serce wielkie nam daj”, a później odmawiałem Anioł Pański oraz koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Wczoraj Pan Jezus uzdrowił niewidomego, który błagał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Łk 18
A dzisiaj Zbawiciel potrzebował dachu nad głową i wprosił się w gościnę do nadzorcy celników Zacheusza. Ten zaskoczony powiedział, że tych, których skrzywdził wynagrodzi poczwórnie i tak „zbawienie stało się udziałem jego domu”, a grzesznik został świętym. Łk 19, 1-10
Trwałem w rozmyślaniach, które rozpraszały i dopiero Eucharystia sprawiała moją odmianę. Nie chciałbym nigdy połknąć tego Świętego Chleba. Nagle poczułem promieniowanie w okolicy serca...w formie błysków z uczuciem ciepła, którego nie ma na ziemi.
W ustach pojawiała się słodycz i pragnienie głośnego chwalenia Cudu Boga naszego, Ojca Wszechmogącego, Stwórcy rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
Ponadto uniesienie duchowe wywołało lekkość i moc...nawet szedłem dwa razy szybciej niż zwykle. Opisuję to jako lekarz, aby wykazać dobroczynny i uzdrawiający wpływ naszej duszy zjednanej z Panem Jezusem na ciało fizyczne.
A jak Bóg wspomógł mnie dzisiaj? Potrzebowałem wizyty u okulisty, ale w przychodni był nawał i trafiłem do zniechęconego pracą i życiem kolegi, aby powtórzyć lek nasercowy.
- Szkoda, że odwróciłeś się od wiary, bo nie widać cię w kościele, a także żony...
- Podpadł mi jeden kapłan!
- Co cię obchodzi kapłan!
- A co myślisz o papieżu Franciszku, tyle afer...na pewno go zabiją!
- Nie zabiją, bo jest Opatrzność Boża. Ali Agca był zawodowcem, a kula przeszła kilka milimetrów od aorty i operowało go pięciu najlepszych profesorów! Pomodlę się za ciebie!
- Pomódl się za mnie...
Nagle ujrzałem dwóch całkiem innych ludzi oraz moje szczęśliwe życie w codziennej łączności z Bogiem. Wielka radość zalała serce, bo nie muszę męczyć się z chorymi (zbierać do "dziurawego mieszka").
Nawet zdążyłem na Mszę św. wieczorną, a św. Hostia ułożyła się w postaci łodzi, a to zawsze jest znakiem nadchodzącej pomocy i kojarzy się z Panem Jezusem idącym po wodzie do tonącego Piotra.
Natchnienie sprawiło, że zajrzałem do okulistki przyjmującej prywatnie, gdzie w oczekiwaniu na przyjęcie mówiłem o Bogu, dawałem świadectwo wiary, radziłem, pocieszałem i wskazywałem na potrzebę posiadania zdrowej duszy.
Tam były dwie siostry, a ta która zajęła kolejkę ze łzami w oczach opowiadała o umierającym mężu, któremu wymodliła pomoc Matki Bożej. W podziękowaniu byli w Częstochowie i uświęcili to cierpienie.
Koleżanka zbadała mnie gratis, a nawet dała lek. Starość: psuje się ciałko szkliste i trzeba zbadać pole widzenia. Ten dzień przekazałem za tych kolegów - lekarzy i dodatkowo wołałem do Matki Bożej, a jeszcze nie znałem intencji.
Tuż przed snem oglądałem reportaż o młodym małżeństwie, któremu śmiertelnie zachorowało maleństwo. Dzieciątko jest nieprzytomne i karmione sondą przez nos. Ojciec płakał i powiedział, że mógłby oddać za synka swoje życie, a matka tuliła je, mówiła do niego, czytała książeczki do snu i włączała melodyjkę.
Sama była zdziwiona tą inną miłością. Teraz cieszy ją nawet słońce i ptaszek, który usiądzie na drzewie za oknem. Ja także doznałem szoku, ponieważ ujrzałem Miłość Boga do nas...podobnie chorych, ale w duszach (grzechy).
Na zakończenie dnia pasują słowa pieśni z dzisiejszej Mszy św.: „To mój Pan wiele mi uczynił, On moim Bogiem. To mój Pan wiele mi uczynił, On mnie uzdrowił"... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 830
Wielką radość daje nagłe odczytanie intencji, bo wówczas mogę w uniesieniu duchowym odmówić modlitwę i z pewnością ofiarować dzień mojego życia. Miałem już sugestię, ale pewny odczyt nastąpił dopiero 21.11.2013 przed wyjściem do kościoła.
W „Rozmowach w toku” TVN było spotkanie rodziców i wyrodnych dzieci, które żądają kieszonkowego w wysokości tysiąca złotych, śpią do południa, ubliżają i kłócą się. Błyskawicznie przepłynęły ostatnio sprawy:
- sprzedał mieszkanie otrzymane od matki, którą wyrzucono na bruk (Polsat "Interwencje")
- zamordował matkę
- właśnie „obraziła się” na nas córka...
Napłynęła nagła śmierć matki Janusza Palikota, która bardzo przeżywała jego demoniczne zachowanie. Ja sam cierpię z tego powodu, a cóż dopiero jego własna matka, katoliczka.
Przez to cierpienie Bóg pokazuje jak zachowujemy się jako Jego dzieci. Najlepiej widać to na wszystkich forach internetowych.
W drodze na Mszę św. w wielkim bólu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę. Tego nie można przekazać...
W czytaniach była mowa o tym, że wśród Izraela pojawili się „synowie wiarołomni”, którzy zapalili lud, aby za uzyskanie władzy wrócić do obyczajów pogańskich. Król wydał dekret: "Wszyscy mają być jednym narodem i niech każdy zarzuci swoje obyczaje".
Wielu Izraelitom spodobało się łamanie Prawa Bożego i czczenie bożków, którym zbudowano ołtarze i składano ofiary. „Księgi Prawa, które znaleziono, darto w strzępy i palono ogniem”. 1Mich 1
„W Jerozolimie wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się też z poganami i zaprzedali się im, aby robić to, co złe”.
Miałem wrażenie słuchania serwisu informacyjnego TVN 24 lub „Super Stacji”, bo trzeba oddzielić Państwo od Kościoła Świętego. Wiara to sprawa osobista, krzyże obrażają uczucia niereligijne pogan, ale w tym czym czasie propaguje się "bezpłciowość" i terror "spółkujących inaczej".
Psalmista krzyczał ode mnie: "Broń mego życia, abym strzegł praw Twoich. Gniew mnie ogarnia z powodu grzeszników porzucających Twe Prawo. (...) Na widok odstępców wstręt mnie ogarnia, bo słowa Twojego nie strzegą". Ps 119
Po św. Hostii, która ułożyła się jak woalka siostra śpiewała: „Serce wielkie nam daj”, a pokój zalał duszę i nie chciało się wyjść z kościoła. To powtórzyło się jeszcze dzisiaj podczas pieśni: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”...
Popłakałem się i nie mogłem wstać z kolan, a do domu wracałem jako człowiek - dusza! W wielkim bólu dokończyłem moją modlitwę za dręczonych przez własne dzieci, a na pewno znasz takich ze swojego otoczenia. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 887
Żona zdziwiła się snem w którym olejkiem smarowała mi ręce. Nie ujrzała symboliki, bo w ciągu 12 godzin odnowiłem łazienkę, rury oraz drzwi...męczyłem się z wymianą zamka, bo przy skracaniu łącznika złamała się piłka do metalu.
Moja myśl uciekła do namaszczonych rąk kapłanów. Większość z nich nie ma świadomości, że są prawdziwymi cudotwórcami sprawiającymi przemianę chleba w Ciało Pana Jezusa. Człowiek normalny nie pojmie tego, a wrogowie i głupkowaci ateiści piszą o kanibalizmie.
Wielkim darem Boga jest święty kapłan, a to oznacza, że jego ciało jest pochłonięte przez duszę. Człowiek duchowy nie musi mieć aparycji i grać. Nie potrzebuje też kontaktów ze światem i z potężnymi, bo wielkim nie czyni go szata, głos i gesty. Dla mnie nie ma to znaczenia, bo wiem, że ta osoba ludzka zastępuje tylko Pana Jezusa.
Ludzie bez łaski wiary obracają się wśród dzieł Boga, badają wszechświat, szukają i ulegają pozorom, a Pana nie potrafią znaleźć! Królestwo Boże nie jest z tego świata, bo jest w nas („nie jest dostrzegalnie”).
To tak jak królowanie Pana Jezusa nad Polską. "Co to oznacza i jak Go wybrać?"...zapytał przewrotnie proboszcz. Towarzysze dobrze wiedzą o co chodzi, a oni nadal czują się panami mojej ojczyzny, a także Kościoła świętego! Myślą, że nikt tego nie widzi...
Pasują tutaj słowa z czytań (Mdr 13, 1-9): "nie poznali Stwórcy” z wielkości i piękna stworzeń lecz „gwiazdy (...).lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem”. Naprawdę urzeka mnie i budzi podziw piękno stworzenia, a o ileż „wspanialszy jest ich Władca (...) Twórca piękności (...) Ten, kto je uczynił”...
Pan Jezus wskazał mi na dwa zapisy:
07.09.2002(s) Wówczas na Mszy św. wzrok zatrzymały Święte Ręce Zbawiciela na krzyżu z uszkodzonymi palcami. Pojawił się ból w sercu, a oczy zalały łzy (znak prawdy). Z duszy wyrwał się krzyk, bo napłynęła bliskość Boga Ojca: „Tato! Jezu! Matko Zbawiciela!"
Żadnym językiem nie można tego wyrazić. Eucharystia pękła wówczas na pół („My”), a to zapowiedź cierpienia, udręk w przychodni, gdzie byłem niewolnikiem.
09.10.2002(ś) Po spojrzeniu na przebite ręce Pana Jezusa w oczach pojawiły się łzy, a w sercu odczucie, że to stało się także za mnie. Jezus przybył do złych i za złych oddał Swoje życie, bo zdrowi nie potrzebują lekarza, a ja mam niechęć do swoich prześladowców...
Napłynął obraz rąk kapłanów unoszących Eucharystię i światło dotyczące łaski, którą daje nam Stwórca. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z dzieła w jakim uczestniczy. Przyjąłem Ciało Pana Jezusa i w uniesieniu pobiegłem do pracy.
Trawiłem na nawał pacjentów z dawaniem; zwolnień dla rolników, posiadanych leków (biedak otrzymał antybiotyk, a inny drogi lek dla żony), zaświadczeń na rentę, a także mojego smutku, bo musiałem wystawić kartę zgonu nagle zmarłej opiekunce zaniedbanych grobów.
Wróćmy do Ostatniego Cudu Boga (Eucharystii), która sprawia przemianę człowieka cielesnego w duchowego. Nawet dzisiaj do czasu zjednaniu z Panem Jezusem byłe normalny, a później nie mogłem wyjść ze świątyni...chciałbym siedzieć tutaj w ciszy, bo tak było mi dobrze.
Popłakałem się po zawołaniu siostry: „Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament”. Musisz sam zaznać tej łaski, a wówczas będziesz wiedział i niczego innego już nie będziesz łaknął ani pragnął, bo po Eucharystii nawet ciało jest syte.
Nie pojmie tego racjonalista i najmądrzejszy psychiatra, bo żadnym językiem nie można tego przekazać. To zarazem wielkie cierpienie, bo nie jestem sam i trzeba wracać do domu i do tego świata.
Dziwne, bo Pan dał mi jeszcze do ręki zapis na dyżurze z początku mojego nawrócenia (24.03.1989): „Panie! Ty dałeś mi wielki dar, którym jest Komunia święta. Spraw, abym w tej pielgrzymce do Ciebie - poprzez Jej przyjmowanie - doznawał pociechy aż do chwili, gdy stanę przed Tobą!”
Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że Pan Bóg spełni tą prośbę i da mi charyzmat (mistyka eucharystyczna)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 830
Wyszedłem w ciemność na spotkanie z Panem Jezusem. Nieprzyjemnie i zimno, ale moje serce zalewała wdzięczność, bo w ciągu doby odnowiłem łazienkę.
Sam dziwiłem się jak tego dokonałem, bo spałem krótko, a dodatkowo od czwartku pościłem...spożyłem tylko dwie kromki chleba z serem i ogórki (36 godzin). Przypomniałem sobie, że wołałem do św. Józefa Robotnika, a siostra właśnie zaśpiewała: „udzielasz mi pomocy, Panie mój, tylko Ty”.
Z czytania w serce wpadło: „(...) wszechmocne Twe Słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz, jak srogi wojownik runęło (...)”. Chodziło o moc Boga podczas otwarcia Morza Czerwonego, bo przeszli wszyscy...wybawiła ich „Twoja ręka”, a wielbili Ciebie, Panie „ujrzawszy cuda godne podziwu”. Mdr 18
Psalmista dodał (Ps 105), że Bóg „wyprowadził swój lud wśród radości, z weselem swoich wybranych”. Natomiast Pan Jezus zalecił, aby zawsze się modlić i nie ustawać. To wiem, bo nawet zły człowiek wysłucha nas na odczepnego, a cóż dopiero Dobry Bóg:
„(...) czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?” Łk 18, 1-8
Popłakałem się podczas konsekracji i zawołałem do Boga, aby nas objął, a św. Hostia ułożyła się w dar (zawiniątko). Bardzo lubię ten znak. W drodze z kościoła towarzyszyło mi stado gołębi, a w sercu pojawiła się słodycz i pokój, dobro i wdzięczność...
Pojechaliśmy do centrum handlowego, a ja chciałem odczytać intencję, ale „wg własnych potrzeb”, bo spodobały mi się słowa o nieodwołalnym rozkazie Boga. W sercu pojawiła się pokusa odwetu, że Bóg zrobi wreszcie porządek w mojej krzywdzie.
W ten sposób dołączyłem do Żydów, którzy czekają nadal na przyjście Zbawiciela, który jak srogi wojownik ostrym mieczem wytnie wszystkich wrogów wokół! To Bóg Starego Testamentu, który zbuntowanym dzieciom musiał pokazać Swoją Moc, aby uwierzyli i przestraszyć resztę. Dzisiaj Zemsta to Szatan, a Miłosierdzie to Pan Jezus.
Modlitwa nijak nie szła, bo dzisiaj zemsta to szatan...udało się odmówić tylko koronkę do Miłosierdzia Bożego. To wyjaśni się dopiero w poniedziałek, gdy na spacerze odczytam intencję zbliżoną do ostatecznej: za oczekujących na Bożą interwencję.
Później skoryguje ją s. Faustyna, ponieważ tacy jak ja powinni dziękować za niezasłużone cierpienie, bo najważniejsza jest łaska Bożego Miłosierdzia...
Pojechałem w podziękowaniu na Mszę św. wieczorną, bo na naszych drogach naprawdę jest bardzo niebezpiecznie: trąbiła na mnie pani rozmawiająca przez telefon, zmieniasz pas, a tam osobowy ciągnie przyczepkę, uniknąłem korka, bo właśnie był wypadek.
Zawołałem do MB Miłosierdzia (Ostrobramskiej) o objęcie kolegów z samorządu lekarskiego, bo dzisiaj jest Jej wspomnienie, a „spojrzała” stacja drogi krzyżowej: „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”. Zrozum, że Bóg pragnie, abyśmy byli miłosierni dla naszych „wrogów”...braci, którzy nie wiedzą, co czynią!
W wielkim bólu - krążąc po mieście w zimnie i wietrze - odmawiałem moją modlitwę, a w tym czasie napływały obrazy z serialu „Biblia”. Przypomniał się mój płacz podczas uwalniania Barabasza: „Jezu mój! czymże sobie zasłużyłem na bycie Barabaszem, a Ciebie wyśmiano jako króla i zabito!”
„Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią” i „Dziś będziesz ze Mną w Raju”. Wszystko skończyło się nawałnicą piorunów na Golgocie oraz niszczącym trzęsieniem ziemi z zerwaniem zasłony w Świątyni Jerozolimskiej.
Popłakałem się podczas zdejmowania Pana Jezusa z krzyża, a serce zawołało: „Panie! niech się wola Twoja ziści, ale chroń mnie od pogardy, chroń od nienawiści”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 824
Wieczorem pomalowałem łazienkę, a później pisałem i teraz chciałbym podziękować Panu Jezusowi za otrzymaną moc i ochronę. Podczas wyprowadzania samochodu z garażu spotkałem się z ”babcią pracującą”...niektórzy udają kogoś aż do śmierci.
- Zapraszam panią do kościoła, nawet podwiozę na wskazaną godzinę, bo została nas tylko garstka, a w blokach nudzą się emeryci! To miasto zostanie ukarane, bo jest bardzo obdarowane, ale ludzie oklaskami przywitaliby powrót okupanta...nie dodam, że z umiłowania do donosicielstwa.
Po Eucharystii siostra śpiewała o szczęśliwych, których chroni Opatrzność Boża. Ja wiem o tym i dostrzegam ingerencję Boga w moje codzienne życie. Zapaliłem lampkę pod krzyżem, załatwiłem wszystko przed dalszą pracą, aby mieć spokój.
Z „Faktu” dowiedziałem się, że o. Aleksander Posadzki egzorcysta i demonolog został zaatakowany przez szatana. Postanowiłem go wspomóc...postem, bo przez dobę wypiłem tylko dwie gorzkie kawy i Mszą św. w jego intencji.
Posługa egzorcystów przypomina pracę w warunkach zagrażających życiu. Bardzo potrzebna jest wówczas Opatrzność Bożą, ponieważ mamy do czynienia z upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji skierowanej na szkodzenie człowiekowi.
Ból chwycił serce i chciało mi się płakać, ponieważ ludzie lekceważą moc demonów, a ja widzę ich działanie na mojej osobie. Inaczej nie wytłumaczysz kolegów lekarzy, katolików, którzy jak jeden mąż stanęli po stronie opętanego psychiatry! Ja jestem niedobry, bo bronię swojej wiary...
Dzisiaj s. Faustyna prosiła Pana Jezusa, że może uczynić z nią co chce, ale pragnie zbawiania dusz. Tak jest ze mną, bo chciałbym nawrócenia Janusza Palikota, który dręczy swoim zachowaniem duszę zmarłej matki.
Tak też wrogowie Boga czynią z Panem Jezusem, bo nawet naród wybrany, wyznawcy Boga Objawionego do dzisiaj głoszą, że był wielkim człowiekiem, ale synem prostytutki. Judasz Kotliński określił to w tytule art.: "Narodzenie Bachora".
Udało się pomalować drzwi i rury, zrobić poprawki, wymienić klamki i wszystko skończyć kwadrans przed Mszą św. wieczorną...zdążyłem i z wdzięczności pocałowałem figurę Pana Jezusa.
Po wszystkim trafiłem na potyczkę duchową na blogu Janusza Palikota, gdzie Dominik ujrzał we mnie wroga. Napisałem mu, że nie zna mnie i nic złego mu nie zrobiłem.
"W sprawach wiary jesteś wrogiem Boga i ignorantem duchowym. Przykro mi, ale należysz do ateistów głupkowatych. Masz jakiś problem duchowy to zapytaj Ducha Świętego, a zobaczysz co napłynie. Tylko nie ubliżaj Tej Osobie Trójcy Świętej, bo ten grzech jest niewybaczalny, a ja nie wiem dlaczego. Nie będę wchodził na blok posła, bo widzę, że zatrzymał się w rozwoju duchowym."
Natomiast do Człowieka napisałem, że jesteśmy jednością psycho-fizyczną i duchową, ale większość ludzkości żyje tylko tym światem…tak było ze mną przez 25 lat.
"Po nawróceniu widzę ten świat duchowo. Wszystko jest odwrócone. Śmierć to początek życia...większość czekają wielkie kłopoty! Jeżeli ktoś jest człowiekiem dobrym to trafi do Czyśćca. Nic już nie będzie mógł uczynić dla siebie, a tylko Kościół katolicki modli się za dusze"... APEL
- 14.11.2013(c) ZA PROWOKUJĄCYCH DO BUNTU
- 13.11.2013(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ DACHU NAD GŁOWĄ
- 12.11.2013(w) ZA UCZESTNICZĄCYCH W MOIM CHRZCIE ŚWIĘTYM
- 11.11.2013 (p) ZA SZKODZĄCYCH POLAKOM
- 10.11.2013(n) DZIEŃ DZIĘKCZYNIENIA ZA ŁASKĘ WIARY
- 09.11.2013(s) ZA ZATROSKANYCH O ŚWIĄTYNIĘ PANA
- 08.11.2013(pt) ZA ZAMROCZONYCH DUCHOWO
- 07.11.2013(c) ZA JEDNĄ ZAGUBIONĄ OWCĘ
- 06.11.2013(ś) ZA KRZYŻUJĄCYCH ZBAWICIELA
- 05.11.2013(w) ZA CZYNIĄCYCH DOBRO DLA DOBRA