Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.07.2013(p) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA OD CIERPIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 lipiec 2013
Odsłon: 920

     Przebudziłem się tuż po północy i zawołałem do Boga, aby był ze mną w tym tygodniu. Wstałem po czwartej i przywitałem Pana Jezusa oraz Ojca Najświętszego. Pisałem do pierwszej Mszy św., a  po wejściu do kościoła wielki smutek zalał serce. Wyjaśniła go z trudem odczytana intencja.    

    Kościół nie powinien mieszać się do polityki, ale właśnie w Egipcie rząd objął nowy król, który zalecił nękanie Hebrajczyków, a ich "narodzonych chłopców wrzucać do rzeki”! Ponadto ustanowił nad nimi okrutnych „przełożonych robót publicznych, aby ich uciskali ciężkimi pracami (...) i uprzykrzali im życie (...). Do tych wszystkich prac przymuszano ich nielitościwie”. Wj 1

    Czym różni się sytuacja Polaków od ludu wybranego w Egipcie? Przecież to samo jest u nas: skradziono pieniądze za budowane autostrady, a dziadków oszukano w Amber Gold, specjalnie wydawano pieniądze na lewo i prawo, aby poprzez „dziurę budżetową” dodatkowo uciskać biednych, a nawet sprawić bankructwo naszej ojczyzny.

    Pan Jezus powiedział: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz”. Mt 10  To proste, bo wybranie Boga oznacza podział idący przez rodziny („przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem”), pracę, narody. 

    Przed Eucharystią padłem na dwa kolana i przeżegnałem się. Dalej trwał smutek aż rozbolała mnie głowa i na sekundę zasnąłem. Wracałem do domu w wielkiej słabości.

    Popłakałem się podczas oglądania reportażu o porwanych w Somalii, bo tam Muzułmanie pomagają Muzułmanom, a u nas katolicy nie reagują na dyskryminację. „Patrzył” Pan Jezus Król Wszechświata, a  tu „Allach agbar”...

    Radowałem się razem z uwolnionymi po 462 dniach od porwania. Wróciłem na czuwanie przed Monstrancją, odmówiłem koronkę do miłosierdzia Bożego, śpiewaliśmy litanię do NKPJ i pozostałem na następnej Mszy świętej.

    Nie znałem intencji, a Pan wskazał na zapis z 29.10.1991, gdy do gabinetu lekarskiego jako pierwszy przybiegł chory, ale właściwie przestraszony kapłan. Pan Jezus cierpi z powodu braku naszej ufności. Prowokacyjnie zapytałem go:

- Czy dobrze, że są choroby? Jaki przez nie otrzymujemy znak od Boga? Czy ksiądz skasowałby choroby, a szerzej cierpienie?

- Tak, oczywiście, bo choroby to wielkie zło!

-  A, co ze mną, co robiłbym wówczas? Przecież to poprawianie Mądrości Bożej!

- Tak, no tak...przyznaję, że zostałem powalony na łopatki!

    Pomyślałem: „Panie Jezu...jak różnych masz wysłanników. Jak musisz cierpieć z tego powodu”, a w pouczeniu napłynęło do mnie:

    „Kapłan jest przestraszony o zdrowie i pragnie skasować choroby, a ty chcesz skasować śledzenie, buntujesz się i nie znosisz tego cierpienia! Nic nie dzieje się bez Mojej Woli, bo tak u ciebie jest wyrabiane posłuszeństwo, pokora, cichość i wytrwałość. Czym twoje pragnienie różni się od jego marzenia”?!

    „Och! Ojcze...tak! tak!! tak!!! Przecież to bracia i wielu z nich tymi cechami góruje nade mną". Wolno zacząłem odmawiać: „Ojcze nasz" i tak było mi dobrze w ciszy gabinetu „na górze".

    W tym miejscu muszę zaznaczyć, że przybycie kapłana tuż po pierwszych wolnych wyborach parlamentarnych (27 października 1991) i to o tak wczesnej porze zerwało na nogi wszystkich "patriotów”...                                                                                                        APEL

14.07.2013(n) ZA TYCH, CO WPADLI W RĘCE ZBÓJCÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 lipiec 2013
Odsłon: 918

  O  4.00 pożegnaliśmy się z żoną, która wyjechała na zjazd przyjaciół radia Maryja do Częstochowy. Wstałem i dotrwałem na Mszę św. o 7.00.

    Dzisiaj Pan Jezus w przypowieści odpowiedział na pytanie kto jest naszym bliźnim. To znane słowa o człowieku, który w drodze z Jerozolimy do Jerycha wpadł w ręce zbójców": "Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli”.

    Wielu go omijało, bo to same kłopoty! Jego losem wzruszył się dopiero Samarytanin: „podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go". Zapłacił też gospodarzowi za opiekę. Łk 10, 25-37

    Moje myśli uciekły do takich właśnie ofiar, ale dzisiaj napada się w sposób nowoczesny. Można zwolnić z pracy, oskarżyć, nasłać komornika, włóczyć po sądach, żądać przeproszenia w mass-mediach, wtrącić niesłusznie do więzienia lub na wiernego Bogu nasłać psychiatrów ateistów (psychuszka).  

    Mnie tak właśnie napadnięto i nikt nie stanął w mojej obronie...nawet katolicy i instytucje kościelne. Następnego dnia potwierdzi się moja obawa, że pismo skierowane do sekretarza stanu w min. zdrowia zostanie zatrzymane „na dole”...dodatkowo straciłem 12 zł na fax, ale też nie doszedł! Zobacz moc zbójców.

   Teraz, gdy piszę w TV National Geographic trafiłem na historię porwania australijskiego fotoreportera Nigela Brennana i dziennikarki Amandy Lindhout, którzy  w 2008 roku przyjechali do Somalii, aby przygotować reportaż o obozie dla uchodźców. Na miejscu padli ofiarą gangu, który trzymał ich w zamknięciu w celu zdobycia okupu.

    Towarzysze bronią swoich do końca. Przykładem jest gen. Wojciech Jaruzelski. Szkoda mi tego człowieka, bo Bóg czeka na jego drgniecie, ale u nich zakazane jest nawrócenie. Szczególnie pilnowani są przed śmiercią, bo w spowiedzi mógłby powiedzieć prawdę. Zaproponowano jego ponowne zbadanie.

    Na Onet.pl napisałem: „Zgłaszam się jako mediator, ponieważ bardzo lubię ludzi starych i do tego niewierzących...generał jest na progu śmierci i wymaga nawrócenia, a zarazem honorowego wyjścia z pułapki duchowej. Biorąc pod uwagę wiek i przeszłość można powiedzieć, że jest zalany łaskami i Bóg czeka na jego drgnięcie".

   To mój czyn przypominający działanie Samarytanina, bo pan generał wpadł w ręce przywódcy zbójców czyli samego Szatana!

    Następnego ranka, w drodze do kościoła kończyłem odmawianie mojej modlitwy: „za tych, co wpadli w ręce zbójców”. Podczas „św. Agonii” z zawołaniami Pana Jezusa na krzyżu nagle skuliłem się, zmalałem...wprost straciłem ciało. Tego nie można opisać i przekazać.

    W tym czasie w duszy byłem zabijany, a właściwie krzyżowany. Przez okrutników miałem wbijane gwoździe w nadgarstki. Nie miałem żadnego lęku przed bólem, a nawet pragnąłem męczeństwa.

    Doznałem szoku duchowego i nie wiedziałem dlaczego niespodziewanie spadła na mnie łaska współcierpienia ze Zbawicielem, który dalej jest zabijany...                                                                                                                                                                                                                   APEL

13.07.2013(s) ZA PRZEWROTNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 lipiec 2013
Odsłon: 1146

     W śnie byłem na zgromadzeniu wiernych, gdzie powiedziałem, że wszystko jest zapisane, a na ziemi dochodzenie do prawdy pokazuje zespół Macierewicza.

    Później zdziwią słowa Pana Jezusa: „Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o  czym by się nie miano dowiedzieć. (...) U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone". Mt 10, 24-33

    Tuż po wejściu do przedsionka kościoła serce zalał wielki smutek, który wyjaśni intencja, bo ludzka przewrotność sprawia Bogu wielkie cierpienie, a jest szczególnie bolesna, gdy dotyczy obdarzonych łaskami. 

   Nic nie zmieniła św. Hostia, a nawet piękna pieśń „Królowej Anielskiej   śpiewajmy”, bo smutek w  duszy będzie trwał cały dzień. To smutek Pana Jezusa z powodu zachowania Jego wyznawców.

   Doznałem szoku, bo nasza tenisistka, katoliczka Agnieszka Radwańska (Isia), która jeszcze niedawno z piłeczek tenisowych układała imię „Jezus”...zrobiła sobie rozbieraną sesję zdjęciową i stała się "gwiazdą". Nie wiem jak podeszli ją słudzy parszywej ideologii, bo chodziło o wyrwanie jej Panu Jezusowi z kortów tenisowych.

     Na ten moment na Onet.pl trafiłem na informację o przemianie duchowej seksownej modelki Kylie Bisutti, która po nawróceniu stwierdziła, że jej ciało jest święte i jego pokazywanie jest grzechem.

     Zrezygnowała z kariery po tym „jak odnalazła Jezusa”...zaprzestała „sprzedawać się”, bo ważniejsza jest wieczność z Bogiem niż ten krótki czas na ziemi.    

     Każdy z nas ma poczucie wstydu, który zaskoczył pierwszych rodziców, gdy stwierdzili, że do ich dusz Bóg dołączył ciała fizyczne.

     Kiedyś podczas odmawiania modlitwy dostałem wstrząsu przy słowach: „Pan Jezus obnażony na Golgocie”. Wyobraź sobie Świętego Świętych nagiego przed Matką Najświętsza!

     Dziwne, bo właśnie na stronie Medexpress.pl napisałem  komentarz przy art. prof. o zdrowiu seksualnym, który nie widzi hierarchii: miłość do Boga, a później do stworzenia z łaską „będziecie jednym ciałem”.

     W „Super Stacji” ateistka-kalwinistka Eliza Michalik razem z prof. Stanisławem Obirkiem, który jest zwolennikiem teologii wyzwolenia  naprawiała Kościół święty, bo biskupi potrzebują nawrócenia. 

    Pan Jezus był rewolucjonistą, bo głosił sprawiedliwość, a marksizm + katolicyzm to droga do szczęścia ludzkości. Zobacz jak szatan demoluje mózgi mądrusiów.

    Ks. Wojciech Lemański zwolennik uszczęśliwiania ludzi przyłączył się do propagujących In vitro i zaczął gwiazdorzyć w TVN i w „Super Stacji”, a w końcu stał się buntownikiem szerzącym zgorszenie. Napisałem do niego, aby zawołał do Ducha Świętego.

    Bronili go wierni, ale  władzy ludowej, którzy zlecieli się po usłyszeniu syreny strażackiej...92 latka nawet przerwała picie herbaty, aby ratować „swojego” proboszcza. Straż pożarna przydaje się także do robienia zamętu pod kościołem.    

    Wszedłem na stronę „Faktów i mitów”, gdzie chciałem otworzyć wątek, ale opamiętałem się, bo  to organ Judasza.

    Pan profesor Wiesław Jędrzejczak w Medexpress.pl pisze: „Lekarz nie powinien do lekarza mówić: „Pan kłamie”, nawet wtedy kiedy jest to ewidentne...”.  Wskazałem, że propaguje fałsz, a właściwie przewrotność, którą opanowano w mojej Izbie Lekarskiej.

     W piśmie do ministerstwa zdrowia udowodniłem, że koledzy „izbowi” w sześciu miejscach złamali ich rozporządzenie, ale urzędniczka zaczęła na mnie krzyczeć i nie dała mi dojść do głosu, a ostrzegają, że rozmowy są nagrywane!                                                            APEL

 

     

12.07.2013(pt) ZA OFIARY LUDOBÓJSTWA NA WOŁYNIU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 lipiec 2013
Odsłon: 1081

    Tuż po przebudzeniu przeżegnałem się i pozdrowiłem Zbawiciela: „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica...Kiedy ranne wstają zorze...Tobie śpiewa żywioł wszelki, bądź pochwalon Boże wielki”.

    Pocałowałem Pana Jezusa Miłosiernego i pomyślałem, aby ten dzień mojego życia i modlitwy poświecić za ofiary tego szatańskiego szału zabijania, a jako znak sąsiadka przyniosła „Nasz dziennik” w całości poświęcony męczeństwu kresowian. 

   Najgorsze jest to, że ta forma zabijania trwa, ale w białych rękawiczkach: In vitro, aborcja, skrytobójstwo, stalking, włóczenie prawych Polaków po sądach, nasyłanie komorników, pozbawianie środków do życia, zmuszanie do przepraszanie okupantów w mass-mediach, dyskryminacja Polaków-katolików, dawanie pracy tylko członkom "państwa w państwie", opanowanie nawet stanowisk kościelnych.

   Zabija się na tysiące sposobów i tow. Mauzer jest już niepotrzebny. Dalej trwa świadome wynarodowienie. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że wczorajsza rocznica została sprytnie przykryta sprawą zabijania bydła ("uboju rytualnego").

    Zakamuflowano też wszystkie relacje. W TVP Info 14.07.2013 o 21.00 była wstrząsająca relacja z tej zbrodni: "Wołyń 1943. A wy jak myślicie?", ale w „gazecie” zmieniono godzinę na 21.15 i nie dano słowa Wołyń. Zobacz precyzję bandytów. Może ktoś to zbierze i wskaże rozkazodawcę.  

    Dano też film dok. o niewinnej nazwie: „Było sobie miasteczko” z 2008 roku. To zapis zbrodni w Kisielinie, miasteczku na Wołyniu, w którym 11 lipca 1943 r. nacjonaliści ukraińscy z radością strzelali do bezbronnych ludzi w kościele, a  wcześniej żądali rozebrania się, aby zdobyć ubrania.

    W Sejmie RP Jerzy Miller stwierdził, że nie ma różnicy pomiędzy podrzynaniem gardła zwierzęciu i człowiekowi...i zagłosował przeciwko ubojowi rytualnemu oraz stwierdzeniu, że na Wołyniu było ludobójstwo. Co w takim razie jest ludobójstwem, gdy zbrodnię planujesz, napadasz w nocy na bezbronnych...bezlitośnie zabijasz wszystkich, a domy podpalasz jednocześnie w 2 tys. miejscowości.

    Lekarka Ewa Kopacz też przeżywa tą formę zabijania zwierząt, ale uważa, że na Wołyniu były tylko czystki etniczne z przesłankami ludobójstwa. Kłamała też  w sprawie Smoleńska...

    W czasie mojego zabójstwa duchowego pisałem do niej (minister zdrowia), ale nie kiwnęła palcem. Przed wyborami w pobliskiej kaplicy udawała katoliczkę i „modliła” się z ludem.  

    Podobnie zwierzęta traktuje poseł Janusz Palikot, ale wstrzymał się od głosu w sprawie ludobójstwa na Wołyniu, a obrońca uciśnionych, ulizany Robert Biedroń jest przeciwny „wyciągania trupa z szafy” i wspominaniu tych wydarzeń, bo Sejm RP nie jest od takich spraw. 

    W wielkim uniesieniu - podczas czuwania przed Monstrancją - odmówiłem moją modlitwę, bo wielu w tamtym czasie mogło zwątpić w istnienie Boga. Te ofiary: jeszcze żyjący i dusze zakatowanych potrzebują naszego modlitewnego wsparcia.

    W litania do Najś. Krwi Pana Jezusa wołałem: „wybaw ich Panie”..."zmiłuj się nad nimi". Jakże pasują tutaj słowa pieśni: „Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny”...wyrażają wprost sytuację tych kresowych męczenników. 

    Pan Jezus dzisiaj rozsyłał apostołów: „jak owce między wilki” i zalecał: „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. (...) Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią”. Mt 10, 16-23

    Miałem wielkie pragnienie paść na twarz przed Eucharystią, ale przeszkadza w tym pospieszne przyjmowanie Pana Jezusa w kolejce i na stojąco. Siostra śpiewała pieśń: „O! Boskie Serce, skarbie Jedyny zlituj się, zlituj na ludem Twym”, a ja wołałem do Zbawiciela, aby wysłuchał mojego wołania i zlitował się nad „ludem tym”.

    ”Panie! Nie odrzucaj mej modlitwy. Zlituj się nad ofiarami tego ludobójstwa...zlituj nad ofiarami żyjącymi i duszami bestialsko zamordowanych”. Pomnóż moje cierpienie 200 tysięcy razy, a dowiesz się jak w takich momentach nadal krwawi Serce Pana Jezusa, bo grekokatolik zabijał katolika lub prawosławnego.

    Męka naszego Zbawiciela będzie trwała aż do Jego ponownego przyjścia! To jest cierpienie tylko duchowe, ale boli bardziej od przebicia serca bijącego w kl. piersiowej. Tamta zbrodnia trwa, bo w sercach nie ma przebaczenia, a w ten sposób Ukraińcy zabijają swoje dusze.

   Nasz prezydent przepraszał Polaków za Ukraińców, ale ubabrano go zbitym jajkiem, bo tak naprawdę wygląda bezbożne pojednanie między narodami!                                                                            APEL

11.07.2013(c) ZA DUSZE MOICH KRZYWDZICIELI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 lipiec 2013
Odsłon: 1114

     W nocy pisałem do ministerstwa zdrowia, bo odpowiedziano na moją skargę, ale to było przepisane wyjaśnienie od przestępców z Izby Lekarskiej.

    Przecież tacy nie przyznają się do łamania prawa i do świadomego dokonania zabójstwa duchowego. Nie napiszą też dlaczego jako katolicy stanęli po stronie lekarza antykrzyżowca.

    Trafiłem na Mszę św. o 7.30, ale trwałem w rozproszeniu, ponieważ zapomniałem zabrać pisma przygotowane do wysłania pocztą.

    Na stronie OIL w W-wie zobaczyłem informację o śmierci lekarza Jacka Kubiaka...mediatora i szefa Komisji Etyki Lekarskiej, który uczestniczył w napaści na mnie. Przed kilkoma tygodniami dzwoniłem do niego i poprosiłem, aby zrezygnował z kandydowania w aktualnych wyborach do samorządu lekarskiego, bo tak będzie „po ludzku”.

     Po ujrzeniu zawiadomienia prawie krzyknąłem, a moje serce zalał wielki  smutek. Pan Bóg w ten sposób bada nasze serca, bo mogłem ucieszyć się ze śmierci "wroga"...przecież to ja miałem umrzeć z powodu stalkingu!

    Natychmiast wiedziałem, że ten dzień mam poświęcić za jego duszę i za dusze moich krzywdzicieli! W sercu myślałem tylko o kolegach lekarzach, bo zapomniałem o zmarłych, którzy uczestniczyli w inwigilacji mojej osoby. Pan później mi ich wskaże.  

    Podczas czuwania przed Monstrancją odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia oraz zacząłem moją modlitwę. W litanii do Najśw. Krwi Pana Jezusa prosiłem: „Wybaw ich! Zmiłuj się nad nimi”. Pozostałem na ponownej Mszy św.

    „Pan (...) dla prawych (...) chowa swą pomoc, On jest tarczą dla żyjących uczciwie. On strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych.  Prz 2, 1-9

    Popłakałem się podczas Eucharystii, bo pragnąłem paść na dwa kolana i w wielkim uniżeniu pochylić przed Panem głowę. Organista właśnie śpiewał: „Ze czcią wielka upadajmy i Jezusa uwielbiajmy, Pana naszego”.

    Serce rozrywał ból w którym wołałem: „Panie! nie policz im tego wszystkiego, bo nie wiedzieli, co czynili. Obmyj ich z tego grzechu. Matko Boża! obejmij ich i przytul”. Św. Hostię trzymałem z największym namaszczeniem i odwracałem w ustach, aby jak najdłużej się nie rozpuściła.

    Pan sprawił, że trafiłem na „resztkę” zapisu z 09.10.1992, gdzie podobnie prosiłem Boga o przebaczenie dla zniewolonych przez władzę, bo napłynęła postać zmarłej żony jednego z zaciekle pilnujących mojej osoby (prośba o wstawiennictwo):  

    „Panie Jezu! Dobry Zbawicielu! To bolszewik, ale dobry człowiek. Wspomóż go, poprowadź, bo on nie wie, że Jesteś...Jezu! Daj mu Twoje Światło i zbaw go".

    Następnego dnia w drodze pod krzyż odmówiłem całą modlitwę. W żaden sposób nie można przekazać mojego godzinnego „umierania”. Tak się stało, że zawołania ze „św. Agonii” oraz koronka do św. Ran Zbawiciela wypadła pod krzyżem.

    Podczas powrotu rowerem zjeżdżałem z górki, a moje ciało opływał łagodny chłód...tak czują się dusze cierpiące w Czyśćcu za które wstawimy się do Boga.                                                             APEL

 

 

 

 

  1. 10.07.2013(ś) ZA UFAJĄCYM, KTÓRYM BÓG OKAZUJE ŁASKĘ
  2. 09.07.2013(w) ZA MOICH DOBRODZIEJÓW
  3. 08.07.2013(p) Z UFNOŚCIĄ WOŁAJĄCYCH DO BOGA
  4. 07.07.2013(n) ZA POSŁANYCH NA CAŁY ŚWIAT
  5. 06.07.2013(s) ZA NASZE SŁABOŚCI
  6. 05.07.2013(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH SIĘ WYŻALIĆ
  7. 04.07.2013(c) ZA BEZGRANICZNIE UFAJĄCYCH BOGU
  8. 03.07.2013(ś) ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY NA DRODZE WIARY
  9. 02.07.2013(w) ZA ZAGROŻONYCH UTRATĄ ŻYCIA
  10. 01.07.2013(p) ZA ZEPSUTYCH MORALNIE

Strona 904 z 2412

  • 899
  • 900
  • 901
  • 902
  • 903
  • 904
  • 905
  • 906
  • 907
  • 908

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1541  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?