- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1007
Zawiozłem żonę do przychodni, a podczas oczekiwania moje serce odczuło cierpienie odrzuconych, niepotrzebnych i wykluczonych. To łaska Boga wskazująca tych braci, a właśnie wzrok zatrzymał mężczyzna na wózku i kulejąca staruszka.
Krążyłem po obcym mieście i odmawiałem moją modlitwę. Napływały obrazy chorych na HIV, HPV, szukający pomocy z nowotworami, słabych i biednych, których wszędzie zbywają. Serce chciało pęknąć, bo ujrzałem panów tego świata i niewolników: „Jezu mój”!
W tym stanie sam stałem się wyrzutkiem z AIDS, który w Afryce nie ma siły do pracy. Poczułem się ostatnim biedakiem i niechcianą dziewczynką w Indiach! Nie mam nic i jestem znienawidzony!
W wołaniu do Boga trafiłem nawet pod krzyż przy głównej ulicy, gdzie popłakałem się, a właśnie zacząłem „św. Agonię”. Każde słowa Pana Jezusa na krzyżu odmawiałem „dziesiątkami”. To wielki ogrom cierpienia.
Człowiek wykluczony nie ma gdzie się poskarżyć. Przypomniał się przybity klęską wyborczą Europy + Janusz Palikot. Teraz zawołałem za niego: „Panie! daj mu Swoje Światło” i dodałem do tego koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na jego blogu napisałem.
<Tak chciałbym Pana pocieszyć, bo nie ma nic gorszego dla polityka z wielkimi ambicjami, gdy okazuje się, że jest niepotrzebny. Teraz rozumie Pan co oznacza osamotnienie w cierpieniu. Pomodlę się dzisiaj za Pana, aby ujrzał Pan swoje błądzenie. Zawsze był Pan z odrzuconymi, a ja dzisiaj jestem z Panem. Proszę otworzyć Biblię na „chybił-trafił” i zobaczyć, co na ten moment mówi Pan Bóg…>
To cierpienie znam ze stalkingu stosowanego przez kolegów lekarzy z Izby Lekarskiej (za obronę krzyża) oraz jako ostracyzm w ramach inwigilacji, ale już przywykłem. Zresztą Pan Jezus to zapowiadał: "Jeśli kto chce iść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje". Łk9, 18-24
Tak też było ze św. Pawłem, który mówił o swojej codziennej udręce (2 Kor 11.18): trudach i udrękach, pragnieniu i postach, niedostatkach, uwięzieniu, chłostach, kamienowaniu oraz niebezpieczeństwach grożących jego życiu...w tym „od pogan i fałszywych braci, a także od własnego narodu”.
Szczególnie bolesne jest prześladowanie wśród swoich, co znoszę od lat. Napisałem o tym na hartman.blogu.polityka.pl w linku „Nie dam się zastraszyć” oraz do red. Stanisława Michalkiewicza, bo nie zareagował zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski (PiS).
Wstawiłem się za matką Jasia Olczaka (3.5) sądzącej się z lekarzami, którzy nie rozpoznali u jej synka sepsy. Napisałem pismo do Sądu Rej. Warszawa Śródmieście z powiadomieniem ministerstwa zdrowia w którym wskazałem na winę Izby Lekarskiej, która powinna zając stanowisko w sprawie fachowej.
Trzeba oddzielić błąd lekarzy (nędza ludzka) od bezmyślności, braku serca i poczucia bezkarności w postępowaniu z chorym dzieckiem. Przedstawiłem skrót mojej sprawy jako dowód, że Izba Lekarska tam, gdzie chce kogoś skrzywdzić działa bardzo szybko i skutecznie. Zaproponowałem przyjazd na proces i udowodnienie fałszu tej struktury, która powinna być skasowana.
Jak to jest z wykluczonymi w Prawie Bożym? Nasze „dobre” prawo pozwala na zabijanie dzieci szczególnej troski: z gwałtu, z wadami genetycznymi oraz zdrowe, ale zagrażające życiu matki! Jak czułbyś się, gdy w zagrożeniu schowałbyś się za swoje dziecko?
Pan Bóg jest z wykluczonymi w naszym zrozumieniu oraz z najgorszymi grzesznikami, a Jego Serce jest szczególnie blisko przy ciężko chorych duchowo... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1128
Atak bestii kojarzy się z ryczącym potworem z rogami lub z darciem Biblii przez głupiego duchowo Nergala, a to Inteligencja w czynieniu zła lub „dobra”. Jest to podobne do cichej zmowy ludzi, którzy mają nam "szkodzić". Przecież nie ogłaszają się wszem i wobec...
Na Onet.pl heniek6201 napisał, że >Kościół katolicki to mafia...matka wszystkich mafii>
Wyjaśniłem mu, że:
<< Ja jestem wiernym Kościoła katolickiego, a z tego wynika, że jestem członkiem matki wszystkich mafii. Członkostwo w tej mafii jest jawne. Jako jeden z bossów codziennie spotykam się z innymi na Mszy św. gdzie czyta się Słowo Boga, słuchamy Dobrej Nowiny oraz śpiewamy psalmy i pieśni. Matką wszystkich mafii jest mafia bolszewicka, ale nikt się jeszcze nie przyznał do członkostwa. >>
Wszystkie inne moje komentarze dali, ale ten się właśnie zawieruszył, bo przecież mafii nie ma. Tak samo jak szatana, który zaatakował mnie tuż po przebudzeniu, bo:
1. nawet nie pomyślałem o Bogu i nie przeżegnałem się, a to nowy tydzień
2. serce zalała pustka, a nawet niechęć do wyjścia na Mszę św.!
3. poczułem bezsens do działania z brakiem radości życia oraz wdzięczności, że wstałem zdrowy i wyspany
4. w tym "skołowaniu" zły podsunął krzywdzicieli z Izby Lekarskiej!
Jak nigdy włączyłem radio, gdzie mówiono o oficerach ABW na etatach zatrudnianych dodatkowo w urzędach skarbowych, co ujawniła „Gazeta wyborcza”, która bardzo dba o praworządność w mojej ojczyźnie. Wspomniano też o „faszystach”, którzy robią anarchię oraz o przejmowaniu bezprawnie naszych kodów DNA.
W tym ataku napłynęła pomoc, bo po przesunięciu fali trafiłem na radio Maryja, gdzie kapłan wspomniał św. Jana Chrzciciela, a to wyjaśniło kuszenie i wywołało postanowienie pójścia do kościoła.
Jakże pasuje ten dzień do działalności Jana Chrzciciela, który nawoływał do przestrzegania Praw Bożych i właśnie za to stracił życie. Ten największy człowiek na ziemi właśnie "patrzy" z malowidła ściennego. Po św. Hostii wróciła chęć do życia i normalnego działania, do serca napłynął pokój, a usta zalała słodycz.
Dzisiaj nie przestrzega się nawet prawa stanowionego przez nas samych. Zaczynam zapis, a pokazują proces „czyścicieli kamienic”, którzy robili dziury w sufitach i wlewali lokatorom nieczystości, w skrzynki pocztowe wrzucali robaki, niszczyli media i puszczali szczury.
Student już 3 lata nie wynajmuje mieszkania, a spółdzielnia podała go do sądu, który przysłał komornika, bo...właściciel mieszka nie płaci za lokal!
Strasznie płacze też Janusz Palikot, bo anarchiści przeszkadzają mu w spotkaniach z ludem pracującym miast i wsi. Napisałem na jego blogu.
Panie Januszu!
<< Przecież w ten sam sposób postępował Pan podczas kampanii Jarosława Kaczyńskiego! Wszędzie widzi Pan zagrożenie i wyskoczył Pan z kompletnie głupim argumentem, że "do tego dochodzi prymitywna propaganda maryjna, która wiąże poniżenie z prześladowaniem katolików, co jest przecież absurdalne w kraju nieomal religijnym". >>
W Pakistanie napadnięto i zabito 9 turystów. Napłynęła Korea Północna, gdzie rządzi się przy pomocy głodu, a bojówki Kima są zdolne do oddania życia za swojego bożka. Jeszcze Syria, gdzie walczą ze sobą Muzułmanie...Szyici i Sunnici.
"Panie! Zmiłuj się nad tym światem! Zmiłuj się nad nami!"... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1048
Przebudziła mnie nawałnica. Zapaliłem gromnicę i zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Później wyciągnąłem ręce i prosiłem o zmiłowanie się Boga nad tym światem.
Popłakałem się i z twarzą w dłoniach wołałem „Jezu! och Jezu! Panie nasz! Boże!”, a właśnie straż jechała do poszkodowanych przez moc, której nie możemy dać rady.
Moje zachowanie rozumie każdy ojciec ziemski, którego dziecko prosi o coś z płaczem z autentycznego pragnienia serca. Ja nie wiem, co sprawiła ta modlitwa i pełne zaufania wołanie do Boga.
Wielka szkoda, że nie chcemy Pana Jezusa jako Króla Polski. Nie chcemy Opatrzności Bożej, a w to miejsce poganie promują zamierzchłe „tradycje” religijne.
Demon nie lubi takich modlitw. Ponieważ ulewa trwała podsunął mi "dobro": mam wyjechać po żonę do kościoła. Nie posłuchałem ostrzeżenia i pobiegłem do garażu nadrywając sobie ścięgna mięśni nóg. Żona modliła się w oczekiwaniu na zakończenie burzy, która faktycznie ucichła tuż po naszym powrocie!
Atak trwał dalej, bo kręciłem się, trwała pustka duchowa, niechęć do wszystkiego, a w końcu ubrałem się, aby wyjechać do pobliskiej kaplicy! Zrezygnowałem z tego, a radość zalała serce, bo miałem być w naszym kościele na nabożeństwie do NSPJ z późniejszą Mszą św.
W czasie budzenia się z drzemki napłynęło: „umęczyli Go i ukrzyżowali”. Później zdziwiony usłyszałem w czytaniu: „Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym (...)”. Za 12, 10-11
Kapłan mówił o In vitro, aborcji, uboju rytualnym oraz o bożku mamonie! Kilka razy prosiłem, aby wspomniał o Przeciwniku Boga, ale nigdy nie uczynił tego, bo: „szatan byłby zadowolony"!
Przed Eucharystią płynęła pieśń: „Ja wiem w Kogo ja wierzę”. Popłakałem się podczas słów, że Jezus karmi moją duszę "Krwią Swoich ran". Nie wiem jak to się odbywa, ale moje łzy świadczą o Prawdzie!
Kończę zapis, a w Polsce sparaliżowano wiele szpitali i różnych instytucji ostrzeżeniem o podłożeniu bomby. Wrogowie mojej ojczyzny pozwalają na chaos, a w tym czasie trwa prawdziwe niebezpieczeństwo spowodowane powodziami. Tak jest, gdy rządzi się bez błogosławieństwa Bożego i zdania się na Opatrzność Bożą.
Pan właśnie pokazał mi migawki znajdujących się w niebezpieczeństwie duchowym:
- art. „Joga na receptę” w „Gościu niedzielnym”. Szwecja Boga Objawionego zastąpiła modą na buddyzm i hinduizm. W szkołach obowiązkowo ćwiczy się jogę, a ta „gimnastyka” chwali bożka.
- PiS zorganizował Kongres Katolików „Stop Ateizacji”, gdzie pasowało pokazanie mojego boju o krzyż. Izba Lekarska ukarała mnie za protest, a w piśmie ("Puls"), które musi kupować każdy medyk z woj. mazowieckiego chwalą masonerię! Panią doktór, członkinię loży określają jako czcigodną!
- W „Idziemy” ks. Henryk Zieliński pisze o dyktaturze relatywizmu: patriotyzm to faszyzm, wierność Bogu to fundamentalizm, a Kościół święty trzeba zastąpić „otwartym”, który wyprze Prawdę.
Ponowiłem prośbę o wywiad ze mną, bo na ich łamy trafili lekarze - prezesi udający katolików: Konstanty Radziwiłł (NIL) oraz Mieczysław Szatanek (OIL), którzy stanęli po stronie kolegi psychiatry antykrzyżowca... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1049
Na Mszy św. porannej Pan Jezus ostrzegał: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”. Mt 6, 24-34
Właśnie opracowywałem stary zapis w którym kapłan udawał, że „spowiada”...aż do mojego wyjścia z pustego kościoła. To było 20 lat temu, ale moja sytuacja „polityczna” nie zmieniła się, bo w dniach obrad Sejmu RP nadal stanowię zagrożenie dla państwa.
W sercu pojawił się Szaweł, zawzięty wróg pierwszych chrześcijan. W wizjach Marii Valtorty węszył nawet wśród uczonych w Piśmie. Pan oślepił go, aby chełpił się ze swoich słabości i miał upodobanie tylko „w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa”. 2 Kor 12, 1-10
Właśnie spotkam posła, który zna moją sprawę, ale nie zawiadomił mnie o Kongresie Katolików w Częstochowie, a jest członkiem parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski. Przykro, bo zaufasz, masz nadzieję, a działanie jest fikcyjne (atrapa).
W ręku znalazły się zdjęcia z rozprawy sądowej dotyczącej zgonu Jasia Olczaka (3.5 lat) u którego 6 lekarzy nie rozpoznało sepsy. Nie chodzi o błąd, ale całkowitą bezduszność i zbywanie umierającego dziecka.
Znam to ze swojego życia, bo tak właśnie została potraktowana nasza córeczka (1 rok) w szpitalu, gdzie pracowałem...ordynator wypisał moje umierające dziecko.
Opiekun na wycieczce wlazł do łóżka dziewczynki. Pod URM spalił się człowiek bezrobotny, a premier w tym czasie kupował żonie sukienki. Odżyła sprawa działalności inspektorów weterynaryjnych, którzy udawali, że nie używa się soli drogowej i antybiotyków przy produkcji „zdrowej żywności”.
Jeszcze Ryszard Kukliński bohater narodowy, a zarazem zdrajca dla bolszewików oraz Edward Snowden z USA ujawniający tajniki zdobywania informacji. Do tego prezydent HGW z klapą, która się nie otworzyła i woda zalała właśnie otwarty tunel!
Podczas czuwania przed Najświętszym Sakramentem dwa razy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Serce rozrywał ból z powodu osoby okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej prof. Zbigniewa Czernickiego. Na szczycie mojej krzywdy błagałem go o interwencję:
<< Dokonano na mnie zabójstwa duchowego, a Pan Profesor „odmawia wszczęcia postępowania wyjaśniającego”, bo „w przedmiotowej sprawie nie zaistniało przewinienie zawodowe”. Proszę poinformować mnie o należnych prawach. Dlaczego Pan Profesor staje po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa?
Dziwi fakt, że Pan Profesor jako Polak, a może katolik znający prawo, etykę lekarską, zasady moralne, ustawę o zawodzie lekarza uczestniczy w kompromitującym procesie. Nigdy w życiu nie miałem w człowieku tak wielkiej nadziei jak w Panu Profesorze. >>
To była wielka podłość, bo profesor znał prawo i wiedział o mojej nieświadomości. Tej szczególnej ohydy dokonał lekarz - naukowiec obdarzony różnymi tytułami i odznaczeniami, który nie widział nic złego w zaocznym rozpoznaniu choroby oraz "badaniu" przez komisję lekarską bez przewodniczącego (podpisał orzeczenie!).
Wołałem teraz do Boga, aby sprawił jego przejrzenie, a po Eucharystii znalazłem się pod obrazem z apostołami, gdzie wzrok przykuł Pan Jezus Miłosierny (prośba o moje przebaczenie)...
Dopiero podczas wychodzenia z kościoła uprzytomniłem sobie 3-krotne zaparcie się Apostoła Piotra! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 972
Padłem w sen po 2.00 w nocy, ale obudzono mnie na ostatnią Mszę św. i miałem tylko 2 minuty na podjęcie decyzji. Wiedziałem, że mam podziękować Bogu za pomoc, ponieważ napisał do mnie lekarz z samorządu lekarskiego.
Zły natychmiast podsunął, aby przeczytać to pismo, a straciłbym czas i pokój. Zaobserwuj jego działanie na sobie. Sprawdź „co masz w głowie” i dlaczego myślisz o czymś w danej chwilce: czy to są twoje myśli, czy napływają z zewnątrz.
Z kieszeni kurtki „wyjęło się” czerwone serduszko z jakiegoś ślubu...natychmiast wiedziałem, że to jest zaproszenie do Domu Pana.
Nie zmarnuj mojego wysiłku i nie dziw się, że piszę o "głupstwach", bo jeden zły krok sprawia niekiedy wielkie kłopoty, a nawet zagraża bezpieczeństwu państwa czego dowodem jest kulejąca władza w postaci Donka i Bronka.
Prezydent nawet "zażartował" wchodząc na spotkanie z przedszkolakami, gdzie zapytał ze śmiechem czy nie mają „coś na nóżkę” (w sensie „na drugą nogę”). Jeden z telewidzów dzwoniący do otwartego studia „Super Stacji” wskazał, że to znak Boga i dodał, że gips powinno się założyć, ale na głowę premiera.
Podczas przejazdu na Mszę św. ból zalał serce, ponieważ napłynęło życie Matki Pana Jezusa, która nie miała emerytury i nie żyła w moim komforcie. W konfesjonale kapłana zauważyłem książkę o ks. Jerzym Popiełuszce: „Matka świętego”.
Popłakałem się, a siostra właśnie śpiewała: „Boże! Jesteś moim Bogiem. Ciebie z troską szukam. Serce me do Ciebie wznoszę, Panie szukam Cię”. To 10 minut życia na tym świecie, a już tyle przeżyć duchowych, które trudno opisać i nie wiadomo, co oznaczają na tle życia wiecznego.
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie /../ Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje". Mt 6, 19-23
Podczas konsekracji kapłan uderzył się energicznie wielką pięścią w pierś ze słowami „my grzeszne sługi”, a moje serce doznało wstrząsu. Jeżeli myślisz, że spotkanie z Bogiem to pół godziny wielkich uniesień to mylisz się. My jesteśmy zbyt słabi na te przeżycia duchowe, ponieważ posiadamy ciało.
Wróciłem w radości, wykąpałem się i w warunkach prawie szpitalnych czekałem na upał. Nie wychylę dzisiaj głowy z mojego kącika!
Tuż przed nabożeństwem do NSPJ nastąpiło oberwanie chmury. Żona przestraszyła się, a ja otrzymałem wielką pewność, że właśnie dlatego mam być na spotkaniu z Panem Jezusem. Wiele lat zmarnowałem na wyjazdy związane z grą w pokera i pijaństwo. Ile udręk zadawałem własnemu ciału dla tych zachcianek.
Nic nie dał parasol, bo w czasie przejścia do garażu byłem zmoczony od pasa w dół, a właśnie trzaskały pioruny. W kościele było kilka osób, które przybyły wcześniej. Monstrancję wystawiono przy świecach, ponieważ zostało uszkodzone zasilanie elektryczne.
Natychmiast wiedziałem, że to moja wdzięczność Panu Jezusowi za bezmiar łask. Wyśpiewałem litanię, a podczas błogosławieństwa przez Boga Samego popłakałem się powtarzaniem wołania, że jestem niegodnym sługą.
Nawałnica trwała. Pozostaliśmy na Mszy św. dla Matki Bożej, a przed ponowną Eucharystią padłem na dwa kolana. Św. Hostia pękła samoistnie na brzegu, a łzy zalały oczy podczas powtarzanych suplikacji: „Święty Boże. Święty mocny. Święty, a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”.
Jak czułbym się po śmierci widząc, co utraciłem...
APEL
- 20.06.2013(c) Z CAŁEGO SERCA CHWALĄCYCH PANA
- 19.06.2013(ś) ZA MAJĄCYCH ZALEGŁE SPRAWY
- 18.06.2013(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ BOGA
- 17.06.2013(p) ZA TYCH, KTÓRZY WPADLI W TARAPATY ŻYCIOWE
- 16.06.2013(n) WDZIĘCZNY ZA DAROWANIE WIN
- 15.06.2013(s) ZA ZMARŁE WSPÓŁPRACOWNICE
- 14.06.2013(pt) ZA NIKOMU NIEPOTRZEBNYCH
- 13.06.2013(c) ZA TYCH, KTÓRZY SIĘ ZAGUBILI
- 12.06.2013(ś) ZA OFIARY AROGANCJI WŁADZY
- 11.06.2013(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIC NIE WIEDZĄ O WIERZE