Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.05.2013(c) ZA CZEKAJĄCYCH NA ZABIEG

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 maj 2013
Odsłon: 946

    Dzisiaj opiszę jak znosi się cierpienie - na tym zesłaniu - w prowadzeniu przez Boga. Przyszło zmartwienie, bo musimy zrobić badanie w szpitalu. Podenerwowanie, ale ja w kłopotach zawsze mam wielką moc. Zawiozłem kwiat na krzyż Pana Jezusa, który kupiła i przygotowała żona.

    Na wieczornym nabożeństwie do NMP wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny, a na jej piersi zauważyłem metalowy krzyżyk z relikwiami, który od lat trzymam w ręku podczas modlitw. Czytaj: „to mały krzyżyk” (małe cierpienie). Poprosiłem siostrę o wstawiennictwo, bo sługi Pana  muszą się wspierać, a Boża Opatrzność dodatkowo chroni oddanych dziełu zbawiania.

    Ruszyliśmy na czas, a z radia Maryja towarzyszyła nam pieśń „Ave Maria” i cz. chwalebna różańca. W szpitalu natychmiast odczytałem intencję, ponieważ oczekiwanie na pomoc lekarską to wielkie cierpienie.

    Ogarnij świat. W wielu krajach nie ma lekarzy, a nawet u nas umierają przed doczekaniem się na zabieg (kolejki lub koszty). Podczas modlitwy zawołałem do Boga: 

    „Dziękuję Ci, Panie za to doświadczenie duchowe, za Twoją Dobroć, bo z Tobą wszystko przebiega inaczej. Pan jest Dobry także w cierpieniu, a nawet w czasie śmierci, bo przychodzi do nas wówczas Matka Najświętsza z Aniołami”.

    Ty, który to czytasz uwierz w te słowa, bo płyną z głębi mojego serca, a jeszcze nie znam przebiegu tego dnia. W modlitwie  doszedłem do mojej ‘drogi  krzyżowej’, a cały czas miałem pragnienie trafić do pobliskiego kościoła.

    Zdążyłem na Mszę św. przed konsekracją. Po wejściu prawie chciałem krzyknąć: "jak miła jest Świątynia Twoja Panie!...pięknie, jak pięknie", a niewierzący buntują się na budowanie tych świętych przybytków.

    Na ten moment pasują słowa dzisiejszego Psalmu 34(33): „Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił /../ Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, aby ich ocalić. /../ Pan jest dobry, szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”. 

    Wzrok zatrzymała figura  Pana Jezusa w czerwonym płaszczu z Najśw. Sercem, a przed ołtarzem MB z Fatimy w otoczeniu wielkiej ilości świeżych róż. Jak wielką łaską jest Świątynia Pana i kapłan.

    Stałem jak urzeczony i popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, bo organista śpiewał jak anioł wprost dla mnie: „Pan blisko jest, oczekuj Go. Pan bliski jest, w Nim serca moc” /../ „Wielbić Pana chcę, radosną śpiewać pieśń, On źródłem życia jest”. 

   Św. Hostia sprawiła pragnienie modlitwy, mówienia o Boga. Podziękowałem organiście za piękny śpiew i dałem mu świadectwo wiary. Wyszedłem z kościoła i w słońcu usiadłem naprzeciw Tabernakulum. Raj na ziemi, śpiewały mi ptaki, a pokój i słodycz zalewała serce.

    To szok duchowy, który później wyjaśni szyld z napisem „Euforia”. Tak, to euforia duchowa w dobrym zrozumieniu. Jeszcze raz podziękowałem Panu Jezusowi za łaskę cierpienia, które zawsze trzeba łączyć z męką Zbawiciela. 

    Minęły dopiero dwie godziny, a ja już miałem tyle przeżyć duchowych. Zobacz Mądrość Bożą: przecież bez tego cierpienia nigdy nie trafiłbym tutaj.

    Wróciłem do szpitala i w smutku krążyłem po nędznym korytarzu odmawiając moją ‘drogę krzyżowa’ i ‘św. Agonię’. Po powrocie do domu podziękowałem Panu Jezusowi za wszystko patrząc błagalnie w św. Oczy Zbawiciela.

    Po dwóch dniach - w ramach tej intencji - Pan zaprosił mnie do młodego człowieka, ojca trójki małych dzieci czekającego na przeszczep szpiku kostnego. Po czasie dowiedziałem się, że zmarł, ponieważ dawca szpiku zrezygnował z pomocy...  

                                                                                                                                      APEL

15.05.2013(ś) ZA TYCH, KTÓRYM SZATAN NAMIESZAŁ W GŁOWIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 maj 2013
Odsłon: 1132

     W śnie trafiłem do izby przyjęć jakiegoś szpitala, gdzie była grupa oczekujących. Sen sprawdził się następnego dnia, bo trafiliśmy z żoną do szpitala

    Po przebudzenie serce zalał problem działania szatana w mądrych głowach, bo w ręku miałem „Nie” z wielkim artykułem atakującym Eucharystię. To agenda szatana i bez instytucji nie poradzisz. Przykro mi, że  nie słychać głosu hierarchów w obronie naszej wiary.

    U „Stokrotki” doszło do starcia posła Andrzeja Rozenka z ks. Dariuszem Oko broniącym Prawdy. Mówiono o Januszu Palikocie oraz inwazji ohydnej bezbożności oraz matce tego posła, która modli się o jego nawrócenie.

    Pod kościołem wzrok zatrzymała walka wron i szpaków ze sroką...złodziejką lęgów ptasich! Krzyk z atakami na wspólnego wroga...

    Trwały rozproszenia i dopiero po Eucharystii serce zalała słodycz i pokój. Podczas błogosławieństwa dreszcz przeszył ciało, padłem w ławkę i nie mogłem wyjść z kościoła. W wielkim uniesieniu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i chciałem wrócić do Królestwa Niebieskiego.

    Podczas wychodzenia z kościoła w ręku znalazł się obrazek Pana Jezusa Króla Polski z modlitwą zawierzenia, którą czytałem w wielkim uniesieniu: „Przyrzekam życiem swym dbać o Twoją Chwałę i dziękować Ci za Twoje Miłosierdzie...Jezu! jesteś moim Królem. Daj mi poznać wolę Twoją, Panie”!  

    Ja mam Panu Jezusowi wynagradzać wszystkie krzywdy czynione przez innych. Nie mogłem dojść do siebie, nawet nie miałem siły jechać rowerem, bo straciłem ciało. Człowiek duchowy bardzo cierpi na tym świecie, bo w tym momencie pragnę ciszy, odosobnienia, a nawet chwilki snu.

    Trafiłem na Myślenik Haliny Bortnowskiej (blog), która pisze o chrześcijaństwie, ale „otwartym” z wiatrem od „Gw”. Napisałem, że: „Czytam, czytam, a wszystkie włosy jeżą mi się na ciele (wg "Kiepskich"), bo to pisanina w której brak Ducha Bożego. Nie znam Pani, ale tylko ten wpis świadczy, że Pani chrześcijaństwo to sól, ale drogowa. 

    Pragnie Pani coś radzić, ale z wpisu wynika, że nie uczestniczy Pani w życiu Kościoła świętego, a to Msze święte z przyjmowaniem Eucharystii. Słowa, słowa, słowa...rady jak u prof. Magdaleny Środziny.

   Proszę zawołać do Ducha Świętego, bo czas Pani się kończy. Proszę nie traktować naszego spotkania jako przypadkowe, bo piszę po zjednaniu się z Panem Jezusem w Eucharystii...Cudzie Ostatnim, a większego już nie będzie. 

    Jacek Bocheński na swoim blogu (85 lat) postanowił zerwać z życiem w konkubinacie. Dla niego małżeństwo to wyrzeczenie się „idealnej suwerenności” i „dopuszczenie czynnika zewnętrznego” do intymnych przeżyć.

    Napisałem:  < Z linku wynika, że Państwo są niewierzącymi i żyjącymi wg woli własnej, a ma być „bądź Wola Twoja”. Proszę, abyście przyrzeczenie wierności małżeńskiej potwierdzili przed kapłanem (Bogiem), a wówczas opuszczą Was wszystkie lęki, bo jeżeli nie macie żadnej przeszkody to grzech będzie tym większy... >

    Szum na forach, bo Angelina Jolie dokonała profilaktycznej mastektomii. Na Onet.pl i w innych miejscach napisałem refleksję:

1) Co oznacza żyć?

    Dla człowieka normalnego życie kończy się w momencie śmierci, a jest odwrotnie, bo prawdziwe życie (wieczne) zaczyna się po odrzuceniu ciała. Bóg to pokazuje, gdy z brzydkiej larwy wylatuje piękny motyl...

2) Czas naszego dołączenia do ciała fizycznego jest określony, ale błędny jest determinizm z powiedzeniem „co ma być to będzie”. Dla mnie zyskiem jest śmierć, ale dla Boga ważniejsze moje dawanie świadectwa, co czynię w tym momencie.

3)  Własnymi działaniami nie przedłużysz swojego życia...może to sprawić tylko  Bóg.

    Większość ludzi, także katolicy i cześć kleru nie uznaje istnienia szatana. Jeżeli nie ma Szatana to nie ma także Boga, a ja wiem, że Bóg Jest! Szatan straszy nas śmiercią i wpuszcza chęć życia...”żyć, żyć, żyć”.

    Obcinanie sobie piersi jest głupie i to ewidentne działanie Szatana. Dziwne, że lekarka za pieniądze uszkodziła tą piękna kobiet, bo nie wiemy jak umrze (zadławienie landrynką, skręt jelit, wypadek).    

    Bolesław Piecha przepraszał, że powiedział, co myśli o tej sprawie...podobnie do mnie. Na Fronda.pl napisałem, że niepotrzebnie to uczynił, ponieważ od Bałtyku do Tatr chwali się obcinanie sobie zdrowych piersi. To działanie bezbożnicy, która wierzy w siebie, a adorujący takich wprost pieją...to zbiorowe oszukanie przez Przeciwnika Boga.

    Słusznie senator wskazał, że nie należy wydłubywać sobie oka, a ja dodam za jakimś zgrywusem, że nie należy obcinać sobie przyrodzenia z tego powodu, że mogę zachorować na raka jądra. Głupia chciała być „sławną inaczej” (bożek)...

    Znalazłem się też na Plejada.Onet.pl dla celebrytów, którzy mają namieszane w głowach przez szatana, a "raj" ziemski zasłania im Królestwo Niebieskie. Tam  napisałem, że jednym z pogańskich bożków jest "ja", a w tym mieści się  sława, adoracja własnego ciała...na końcu "mnie wszystko wolno"!

    Na ziemi nic nie zadowoli ludzkiej duszy, która pragnie powrotu do Raju. Tacy ludzie mają "wielkie" ciała fizyczne z chorymi duszami. Jak wygląda dusza Magdy Gessler? Gdzie trafi, gdy dzisiaj umrze? 

     Komunikat Ministerstwa Prawdy (nr 288) tylko na Fronda.pl: Niesiołowski i Polityka dla Demokracji! Tam dałem opis jako ofiara państwa miłości (zabójstwo duchowe).

     Wskoczył też mój wpis na ww.wprost.pl Komorowski pisze do piłkarzy: wierzę w was 2012-06-08 10:35, gdzie prezydent złożył życzenia piłkarzom...

    <Prezydent "samych swoich" przypomniał sobie stare czasy: sukces sportowców to sukces władzy ludowej. Dlaczego nie odezwał się w czasie, gdy Dworak skrzywdził kilka milionów katolików. Dlaczego pan prezydent nie bierze wzoru z tow. Putina i nie wstawia się za swoją wiarą?

    Niedługo stanie przed naszym wspólnym Ojcem i cóż pokażą jego ręce? Msze św. w świetle kamer nie zostaną policzone, a świętokradzkie przyjmowanie Ciała Pana Jezusa obciąży grzechami.
                                                           Bracie Bronku!
    Nie idź tą drogą. Trzeba celebrować Boga Objawionego, a nie Euro, UE, KRRiT, pałac i berło. Berło już niedługo wypadnie z ręki...>                                                                                     APEL

14.05.2013(w) ZA OFIARY BEZDUSZNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 maj 2013
Odsłon: 1059

  W programie "Tomasz Lis na żywo” (TVP2) przedstawiono sprawę śmierci dziecka z powodu nie rozpoznania sepsy. Rodzice byli zbywani przez kilku bezdusznych lekarzy.

    Okazało się, że ich nie ukarano. Matka płakała, a w mojej Izbie Lekarskiej dowiedziała się, że lekarz może mieć zawieszone prawo wykonywania zawodu, gdy taka wina będzie wielokrotna („musi umrzeć kilkoro dzieci”).

    Prawda jest taka, że ta struktura to "państwo w państwie". Minister zdrowia wskazał na szkodliwość istnienia tej korporacji...

   Na portalu www.wprost.pl Śmierć dziecka w Łodzi. "Środowisko lekarskie powinno mocno wstrząsnąć swoimi szeregami". napisałem: 

    << Pragnę podziękować Panu Ministrowi za odważne wskazanie prawdziwej przyczyny zła w środowisku lekarskim. Dwie kadencje w NIL i OIL siedzi określona grupa kolegów, która startuje już do następnych wyborów (jest udogodnienie, bo można zgłaszać siebie samego!). Trzeba skasować to "państwo"...nad czym słuszni pracuje parlament. >>

    Tuż po wstaniu odmówiłem „Anioł Pański”, a wzrok zatrzymał art. o zwolnionej z pracy ze względu na chorowitość. Wielki ból zalał serce i szedłem do kościoła z pochyloną głową, całkowicie pochłonięty wołaniem do Boga, bo sam jestem ofiarą bezduszności.

    Pan Jezus pokazuje mi dzisiaj to wielkie cierpienie. Jakże pasuje tutaj „św. Poniżenie”, które wyraża wszystko: pokazywanie „ja” z dręczeniem słabszego oraz szydzeniem dla wywołania wesołości.

    W najwyższym uniżeniu padłem w ławkę kościelną...jakby ze wstydu przed Bogiem, bo wprost nie można patrzeć na to, co czynią ludzie, a wśród nich lekarze. 

    Może mi pomóc tylko Eucharystia, a właśnie dzisiaj św. Hostia...jakby na znak będzie „twarda”. Przykro mi, bo na końcu Mszy św. drugi kapłan wkroczył ("wygonił") podczas całowania ołtarza przez celebransa (złośliwie go "wygonił"). Niektórzy kapłani "nie wiedza, co wyczyniają"!

    Wracałem powłócząc nogami i wołałem do Boga całkowicie przygnieciony krzyżem Pana Jezusa. Prawie widzę podobnie wołających, którzy tworzą sieć oplatającą ludzkość. Te modlitwy - kwiaty rzucane są przed tron Boga i w ten sposób powstrzymana jest Jego karząca ręka. 

    Ogarnij świat: ofiary wojny w Syrii, karne zesłania, wysiedlenia, czystki etniczne, a do tego dołóż matki, które nie mają grosza na chleb dla dzieci w naszej ojczyźnie. Na koniec będę oglądał film o Chodorkowskim, a podobna sytuacja jest z byłą premier Ukrainy Julią Tymoszenko.

    Ból duchowy wrócił w południe i nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Trafiłem na rzekę i tam wołałem do Boga  w mojej "św. Agonii" z koronką do 5-ciu św. Ran. Każde zawołanie Pana Jezusa na krzyżu powtarzałem "dziesiątkami".  

    Podczas zapisu w programie „Prosto z Polski”  TVP Info pokazano Tadeusza Dybałę z Rybnika, który protestuje...pod swoim zagrzybionym mieszkaniem (zagraża życiu). Płaczą członkowie rodziny...

    Ranny koziołek leżał 2 dni przy drodze, bo nie wiadomo "do kogo należał"...wiele telefonów i interwencji sprawiło, że wreszcie leśnicy zabrali go, ale padł z wycieńczenia.  

    Zniszczony balkon na piętrze sprawia, że starszej pani woda przecieka do mieszkania. Nie można tego pokonać, a w tym czasie administracja sprawiła osiedlu piękna bramę .

  Okupanci dręczą naród zaległymi opłatami (jedna z metod celowego nękania)...ZUS przysłał pracownikowi zaległość za jeden miesiąc ubezpieczenia sprzed 9 lat wstecz!

   Podczas wieczornego nabożeństwa do NMP z serca wołałem do Matki Pana Jezusa. W pewnym momencie spojrzałem na Monstrancję i popłakałem się, bo to było osobiste spotkanie z Panem Jezusem obecnym w Eucharystii.

  To sekundy rozrywające serce i wywołujące płacz. Nie jest tak, że taka osoba jak ja ma nadprzyrodzone przeżycia każdego dnia. Wyobraź sobie taki dłuższy kontakt. Dlatego te chwile są rzadkie, ponieważ nasze ciało jest bardzo słabe. 

   Pozostałem na Mszy św. wynagradzającej dla Matki Bożej, ponieważ wielkie są potrzeby duchowe świata. Właśnie w  „Ex. reporterów” telewizyjnej dwójki pokażą:

- matkę, która  pozbawiła własnego męża inwalidę i córeczkę dachu nad głową

- braci z domem, których skłócił policjant po wejściu do rodziny...posiadłość podzielił mur chiński: jedni nie mają wejścia, a drudzy wjazdu.

    Dlaczego ludzie są bezduszni, a wśród nich lekarze? Sprawia to brak miłości, a potwierdził to min. zdrowia, ateista Bartosz Arłukowicz, który powiedział, że niewiele trzeba, aby komuś podać szklankę wody...                                                                                                    APEL

 

 

 

13.05.2013(p) ZA CIERPIĄCYCH DLA ZBAWIENIA ŚWIATA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 maj 2013
Odsłon: 1012

MB Fatimskiej

     Przez dwie noce pisałem z żarliwością do moich dręczycieli z Izby Lekarskiej, bo moja wiara w Boga Objawionego to choroba. Zobacz jaką mamy medycynę! Jak Bóg pozwoli to wrzucę w eter to „badanie” czyli przesłuchiwanie broniącego wiary.

    Psychiatrzy w kraju katolickim nie potrafią podskoczyć wyżej niż głowa i ujrzeć  w i e c z n o ś c i! Nie zareagowano na barbarzyństwo swojego kolegi z korporacji, ale miano pokazać "kto tu rządzi"! Dla kamuflażu wierchuszka wszystkie zjazdy „izbowe” zaczyna od Mszy św.! 

   To nie przeszkadza im "wybierać się" w fałszywych wyborach, bo można już zgłaszać siebie samego lub startować z "rejonów złotego wieku" (w PZPN to "leśne dziadki"), a nawet z placówki podległej (Dom Lekarza Seniora) nastawionej na opiekę nad lekarzami z ch. Alzheimera! 

    Po krótkim śnie napłynęło natchnienie, aby być na Mszy św. ze spowiedzią i ofiarować moje cierpienie związane z psychuszką w intencji zbawienia świata. Właśnie dzisiejszej nocy czytałem o duszach ofiarach i pomyślałem, że zabójstwo duchowe mojej osoby to łaska dzięki której mogę zbawić wiele dusz.

    Później siostra Faustyna będzie mówiła z radia Maryja o podobnym pragnieniu, a na stole znajdzie się zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki. Jakby na znak z Nieba ze spółdzielni mieszkaniowej przyniosą informację o wyborach do tego samorządu. 

    W kościele stwierdziłem, że jest kapłan, który zna moją sprawę pochwalił mnie za obronę wiary, krzyża i kapłanów oraz za postanowienie pisania z miłością. Całkowicie zaaprobował przekazanie cierpienia w intencji zbawiania świata...

   Popłakałem się, bo to było prowadzenie przez Boga, a całkiem zapomniałem, że dzisiaj jest wspomnienie MB Fatimskiej! Przecież całe Objawienie Matki służy zbawianiu dusz i uratowaniu świata. Wielka radość zalała serce, a to była nagroda za posłuszeństwo. 

    Po powrocie do domu zostałem zadziwiony duchowo moją całkowitą przemianą, ponieważ odeszła bojowość i poczucie krzywdy, a na to miejsce napłynęła słodycz z niesienia krzyża Pana Jezusa. Pismo zmieniłem...jeszcze raz wyciągając rękę do zgody.

    Na nabożeństwie do Matki Bożej i ponownej Mszy św. dotarły słowa Ew. J 17, gdzie Pan Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy mówił do Boga Ojca: „Ja za nimi proszę (...) za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. (...) byś ich ustrzegł od złego. (...)  i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie (...)”. 

    Zbawiciel błagał wówczas o dar życia wiecznego dla wszystkich Swoich uczniów i także dla mnie...                                                                                                                                                       APEL

12.05.2013(n) ZA ŚWIADOMYCH, ŻE BÓG CZYNI NAS MOCNYMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 maj 2013
Odsłon: 1047

    Przebudziłem się w środku nocnej nawałnicy, a byłem słaby jak niemowlę. W lęku przeżegnałem się, a natchnienie Boże sprawiło, że pomyślałem o moim Aniele Stróżu.

    Jak czuł się podczas moich niecnych zachowań. Musiał stać przy mnie i wstydzić się, gdy grałem całe noce w pokera i piłem wódkę na dyżurach lekarskich. Dziwne, że nigdy Go nie przeprosiłem. W wielkim bólu wołałem do tego świętego wysłannika Boga naszego.

    Teraz idę wystrojony na spotkanie z Panem Jezusem. Opiszę stan mojej duszy w ciele normalnym i po Eucharystii. Nie jest to relacja po latach, ale świadectwo wiary „na żywo” dla poszukujących Prawdy. Zobaczysz tych dwóch ludzi.

    W drodze do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” i wciąż się myliłem mieszając tą prostą modlitwę z koronką do Miłosierdzia Bożego. Przeszkadzali wracający z kościoła, a jakiś spragniony nikotyny zapytał: czy palę papierosy? Zaleciłem, aby rzucił palenie od zaraz.

   W kościele była duchota, bo klimatyzacja jest tylko dla wybrańców ziemskich, ale ucieszyły mnie pojemniki zapełnione wodą święconą. Pomógł żart, bo powiedziałem proboszczowi, że zbieram podpisy, aby wyrzucić kościelnego.

    Faktycznie od 10 lat nie mogę pokonać też przeszkody, a dla walczących z terroryzmem stanowiłem zagadkę, bo to jest miejsce w którym można kontaktować się z innymi. Zniknęły stare pojemniki, bo można było w nie wkładać kartki jak w Ścianę Płaczu w Jerozolimie, a nawet zamurowali i zamalowali skarbonę za kropielnicą.

   Zobacz czujność zwyrodnialców...nawet w Świątyni Boga Prawdziwego! To jest urojenie zbiorowe, a choroba to bolszewizm: ”Jak to nie ma wrogów ludu?...na pewno źle się staracie”. Podejrzana stała się walka o to, co powinno być w Świątyni Boga naszego. 

   Padłem na kolana, ale to nie było z potrzeby serca i uczestniczyłem w Mszy św. jako człowiek normalny i takim pozostałem...w myślach i w sercu. Nie wiedziałem nawet jakie były czytania i kazanie.

   Dopiero podczas odmawiania „Modlitwy Pańskiej” nastąpiło drgnięcie w sercu, a podczas Eucharystii powstało zamieszanie...ja czekałem, a kapłan podszedł z boku i jako pierwszy otrzymałem Ciało Pana Jezusa!

  W kilka minut zostałem całkowicie odmieniony i z człowieka cielesnego, a dodatkowo kuszonego...stałem się Chrystusowym. Pozostałem w pustym kościele i w bólu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego...”jak dobrze u Ciebie, Panie Jezu!".  Nie chciało się wstać z kolan i iść do domu.

    Jak odczytałem intencję? Następnego dnia po spowiedzi jako pokutę miałem przeczytać dział Biblii tam, gdzie się otworzy; trafiłem na Ks. Ezechiela („Bóg czyni mocnym”).

    Nic nie szukaj, nie trenuj mięśni i nie martw się o jutro, bo ciało fizyczne odpadnie. Przypomniał się kolega-lekarz, którego spotkałem w drodze do kościoła...męczył się z kijkami do chodzenia.

    Wskazałem mu, że idzie w złą stronę i szuka mocy nie tam, gdzie trzeba. Nie nawracałem go, bo kiedyś stwierdził, że jestem tendencyjny. Zmarł w krótkim czasie, a rodzina prosiła, aby na pogrzebie było dużo kapłanów...                                                                                                                       APEL

  1. 11.05.2013(s) ZA ZAKOCHANYCH W SWOJEJ CHATCE
  2. 10.05.2013(pt) ZA SZERZĄCYCH FAŁSZ INTELEKTUALNY
  3. 09.05.2013(c) ZA WIERNYCH, KTÓRZY SĄ SOLĄ ZIEMI
  4. 08.05.2013(ś) ZA DZIELNYCH
  5. 07.05.2013(w) ZA PROTESTUJĄCYCH PRZECIWKO PRZEMOCY
  6. 06.05.2013(p) ZA LUDZI ZABORCZYCH
  7. 05.05.2013(n) CHRISTOS WOSKRESIE - CHRYSTUS ZMARTWYCHSTAŁ!
  8. 04.05.2013(s) ZA PRZYGARNIĘTYCH PRZEZ BOŻĄ OPIEKUNKĘ
  9. 03.05.2013(pt) ZA PRZEKAZANYCH MATCE BOŻEJ
  10. 02.05.2013(c) ZA FAŁSZYWYCH PATRIOTÓW

Strona 916 z 2412

  • 911
  • 912
  • 913
  • 914
  • 915
  • 916
  • 917
  • 918
  • 919
  • 920

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3354  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?