- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 987
Napłynęło pragnienie modlitwy, a po wyjściu z domu duszę zalało poczucie wygnania. To wielka łaska Boga, bo większość ma chęć tylko tego życia, a zamiast miłości do Boga kocha bożki: władzy i przemocy, posiadania i używania życia lub jest zapatrzona we własną mądrość ("wiedzę").
Z powodu smutku rozstania z Bogiem moje serce doznało bolesnego skurczu. To nie jest rozczulanie się nad sobą, ale współcierpienie ze Stwórcą, który widzi cały świat i zna nawet nasze myśli. Przez sekundę wyobraź sobie, że twoje myśli są znane i zapisane od urodzenia.
Zrozum moją sytuację: ja mam wszystko oraz wiedzę, że jesteśmy po śmierci, a chce mi się płakać, bo napłynęły obrazy uchodźców w Syrii, gdzie Rosja robi „pokój”. Przepłynął cały świat wygnanych ze swoich ojczyzn.
To wielkie cierpienie, bo w jednej chwilce zostawiasz wszystko, a podczas ratowania życia trafiasz do obozu. Pojechałem na miejsce odosobnione, gdzie śpiewały ptaki i koił szum rzeki. Popłakałem się z tymi ludźmi i zacząłem odmawiać: „Ojcze nasz”. Popłynęło też moje ‘św. Osamotnienie’ Pana Jezusa.
Zobacz rozum cierpienie Boga, który widzi jak na dłoni całą ludzkość. Później krążyłem po mieście i odmawiałem dalsze części mojej modlitwy (jest w instruktażu). Naprawdę otrzymuję w niej wielkie ukojenie, bo została ułożona z wołaniami do Boga.
Podczas nabożeństwa do NMP prosiłem Matkę Pana naszego o modlitwę za tych biedaków, a podczas procesji chciałem nieść w ich intencji chorągwią z Trójcą Świętą, ale uprzedzono mnie. Powiedziałem znajomemu, że będzie miał udział w mojej modlitwie.
Dzisiaj Pan sprawił, że szedłem tuż za Monstrancją. W czasie sekundowych połączeń dochodziło do uniesienia duchowego, a łzy kręciły się w oczach. Po Eucharystii padłem na kolana i tak trwałem.
Trafiłem też na transmisję procesji z figurą Matki Niepokalanej, modlitwami i śpiewem (z Watykanu)...zapaliłem świecę i z papieżem Franciszkiem odmawiałem różaniec (1-sobota m-ca), a później skończyłem ‘św. Agonię’ z koronką do pięciu św. Ran Pana Jezusa w intencji uchodźców i za ich dusze... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 905
Boże Ciało
Szatan znał przebieg tego dnia i kusił mnie, abym nie uczestniczył w procesji. To była niechęć do "dania świadectwa wiary", bo wystarczy moje codzienne "chodzenie do kościoła"!
Później myślałem o nabożeństwie w pobliskiej kaplicy, ale to byłaby dywersja duchowa, bo dzisiaj jest obowiązek bycia we własnej parafii, a nie szukanie "wypoczynku" duchowego.
Wyszedłem, a przypomniała się wczorajsza pieśń w kościele: „upadnij na kolana ludu czcią przejęty... Święty, Święty, Święty...w postaci przyszedł chleba”. Teraz śpiewam z ludem: „Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”.
W czasie całej procesji pojawiały się sekundowe połączenia z Bogiem rozrywające serce, gdy wzrok zatrzymywała Monstrancja, dzieci, kwiaty leżące na drodze, którą szedł Pan Jezus, strażacy i przedszkolaki czytające Słowo Boże. To jest nieprzekazywalne i nie da się opisać.
Te przeżycia nie mają nic wspólnego z naszymi uniesieniami podczas uroczystości świeckich. Ja znam uniesienia komunistów w Rosji i wyznawców Kima w Korei Północnej, gdzie ludzie też płaczą podczas grania orkiestry i parady wojskowej.
Różnica polega na tym, że ich przeżycia dotyczą ciała fizycznego (uczuciowości), a tutaj doznania polegają na sekundowych połączeniach mojej duszy z Bogiem (łaska).
Przy ostatnim ołtarzu wzrok zatrzymała klęcząca na dwóch kolanach kobieta. Podczas słów Pana Jezusa, że każda prośba do Boga w Jego Imię spełni się...ze łzami w oczach zawołałem w intencji osobistej. Tak się stało, bo po kilku latach szukania pomocy u lekarzy Pan wszystko wyjaśni w jednym błysku...już w tą sobotę o 5.00 rano!
Kapłan mówił o potrzebie trwania przy Panu Jezusie. Po Eucharystii padłem na kolana i w centrum naszego osiedla trwałem tak około 15 -30 minut do zakończenia Mszy św. Nic nie obchodzili mnie znajomi, bo klęczałem z potrzeby serce po zjednaniu ze Zbawicielem.
Szatan wiedział, że takie będzie moje świadectwie wiary i dlatego podsuwał myśli o rezygnacji z uczestnictwa w procesji z uczynieniem nieokreślonego "dobra"...
Wcześniej myślałem o pójściu z krzyżem, który miałem w gabinecie lekarskim. Pielęgniarka przyniosła go pod fartuchem po likwidacji oddziału wewnętrznego. Pan Jezus towarzyszył mi przez 20 lat i chronił, bo zawód lekarza jest pełen pułapek.
Nie wiedziałem dlaczego po powrocie do domu „patrzył” Pan Jezus Król, ale przypomniał się mój śpiew z ludem i orkiestrą: „Panie nasz, króluj nam, Boże nasz, króluj nam poprzez wieczny czas króluj Jezu nam”.
Dzień zakończył się uczestnictwem w uroczystościach transmitowanych z Watykanu. Wspólnie modliliśmy się, a o 21.30 papież Franciszek pobłogosławił mnie Monstrancją. Popłakałem się i zawołałem: „Dziękuje Panie Jezu za tą łaskę. Jakże Panie to wszystko pięknie urządziłeś”.
W wielkim bólu odmówiłem ‘św. Agonię z koronką do 5-u św. Ran’ Zbawiciela. Pan sprawił, że następnego dnia będę szedłem w procesji tuż za Monstrancją, a w sobotę otrzymam łaskę niesienia baldachimu. Łzy płynęły po twarzy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1178
W symbolicznym śnie znalazłem się w bałaganie przychodni, gdzie przerzucałem dokumenty i załatwiałem karty zgonu. Pojawił się zmarły kolega, który potrzebował kartę zgonu, bo miał wypełnioną...przez położną, która z nim przybyła ("narodzenie dla Nieba").
Zapytałem go dlaczego jest taki smutny, a po jego twarzy popłynęły łzy. Na pocieszenie wręczyłem mu wielki czerwony amarylis...symbol mojego przebaczenia.
Brał udział w mojej krzywdzie i po tamtej stronie już wie, że źle uczynił stając po stronie „władzy” i powalającego krzyż Pana Jezusa. W jego intencji padłem na kolana i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Litość jest cechą naszego Boga Ojca i jest zaszczepiona w sercu każdego normalnego człowieka. To chęć niesienia pomocy, współczucie i żałowanie kogoś. Żona z niewiastami sprzątała przy figurze Matki Bożej. Zerwała się burza, a obcokrajowiec z baru - po drugiej stronie ulicy - przyniósł jej parasolkę i powiedział, że może oddać jutro.
Pan dał moc, bo 10 godzin pisałem pismo do ministerstwa zdrowia, nagrałem płyty i wszystko wysłałem. Zbyt długo trwa łamanie moich praw, a chodzi o to, aby koledzy nie zrobili podobnie innemu.
Po wszystkim wyszedłem na nabożeństwo wieczorne do NMP i Mszę świętą, a serce zalała wdzięczność za otrzymaną pomoc. W słońcu, wśród krzyku bawiących się dzieci i kąpiących się w kałużach gołąbków popłynęło wyznanie naszej wiary i koronka do Miłosierdzia Bożego.
Ja naprawdę czekam na zlitowanie się kolegów w białych fartuchach, którym demon zamknął serca. Nie chcę, aby po prawdziwej stronie życia płakali w oczekiwaniu na zmiłowanie Boże. Bronisz wiary i krzyża Pana Jezusa, a nie drgnie nikt...nawet z hierarchów naszego Kościoła świętego.
Jakże piękne mamy duszpasterstwo służby zdrowia, Katolickie Stowarzyszenia Lekarzy Polskich i wiele organizacji, ale poseł Andrzej Jaworski z PiS-u, który jest przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Przeciwdziałania Ateizacji Polski nawet nie raczył odpisać.
Wrogowie mojej ojczyzny robią sobie żarty z Polaków, a ja jestem tego przykładem. Teraz, gdy opracowuję zapis w TVN 24 pokazują członka mafii komunistycznej, który zrobił na swojej posesji wysypisko śmieci. Nie ma na niego siły, bezczelnie patrzy w oczy i kłamie, a od wszystkich decyzji odwołuje się.
W „Super expresie” apelują o zlitowanie się nad chorym Czarkiem, a obok specjaliści z RPA w naszym zoo usunęli chory ząb słoniowi. W moim sercu pojawili się mieszkańcy pękających budynków przy trasie drążonego metra w W-wie oraz chora mieszkająca w wieżowcu ze zdemolowanymi windami, której zmarł mąż-opiekun.
Prorok Syrach woła wprost ode mnie: „Zmiłuj się nad nimi Panie, Boże /../ Wysłuchaj, Panie, błagania Twych sług /../”. Syr 36
Psalmista daje: „Okaż nam, Panie, miłosierdzie swoje. /../ Wspomóż nas, Boże nasz, Zbawco /../ Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie /../ ocal na śmierć skazanych”. Ps 79
Pan Jezus wyjaśnił to: "Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę”. MK 10, 32-45
Eucharystia zwinęła się jak pokarm dający moc ciału fizycznemu. W drodze do domu zaczepił mnie „chory” alkoholik, a ja nie mam możliwości odjęcia mu nałogu. Straciłem pokój, łzy zakręciły się w oczach, bo znam to cierpienie i jest mi zawsze przykro odmawiać.
Napłynęły wyrzuty sumienia z obrazami litowania się nade mną Boga Ojca, a wielokrotny wstrząs przepłynął przez ciało z pragnieniem głośnego płaczu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1144
Przebudził mnie refluks...jak u niemowlaka. Usiadłem zbolały i pomyślałem, że moje życie jest już tylko podtrzymywane.
Myśli uciekły do zapatrzonych w ciało. Mój przeciwnik R. Dawkins (wiedzący, że Boga nie ma) twierdzi, że ludzkość dzieli się na racjonalistów i zaboboniarzy. On uważa, że sam to wymyślił, bo neguje istnienie szatana.
Zdziwiłem się intencją, która napłynęła, bo katolik musi być pełen miłości i wciąż nadstawiać drugi policzek, aby prof. Magdalena Środzina, Jan Hartman i Judasz Kotliński mieli kogo uderzać.
Przepłynął świat przebierańców religijnych (stowarzyszenia Masonów), iluminatów oraz różnych tajnych zgromadzeń, którzy poważnie traktują swoją diabelską misję. Tak właśnie Bob Dylan poświęcił się diabłu, ale cóż może dać nam świat za sprzedanie swojej woli i duszy?
Nawet dzisiaj Piotr zapyta Pana Jezusa: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". Tylko jedna jest odpowiedź: jeżeli czynisz to z powodu Ewangelii to otrzymasz „stokroć więcej teraz (...) wśród prześladowań (...), a później nagrodę w postaci życia wiecznego! Mk 10, 28-31
Długo szukałem wyjaśnienia słowa „burek”, ale wyskakiwały „czerwone buraki” i dopiero na jednym z odkaczonych blogów pisano o „pałacowym burku”. Tak doszedłem do intencji, która czekała na dalsze znaki.
Jeszcze raz podkreślam, bo jestem przestraszony czerwoną nawałnicą, ale nikogo imiennie nie określam czerwonym burkiem. To jest intencja modlitewna i mój dzień życia, modlitwy i Msza św. popłynie za w/w wymienionych. W Niebie dobrze wiedzą o kogo chodzi...
Piszę to, ponieważ niezrozumienie moich doznań w Izbie Lekarskiej wywołało szum, bo modliłem się w intencji: „za niegodnych powołaniu swemu” (organizowano strajki lekarzy) oraz „za zaprzedanych poganom” (masoneria izbowa stanęła po stronie kolegi powalającego krzyż Pana Jezusa).
„Przypadkowo” trafiłem na blog Andrzeja Rozenka, który właśnie bronił Mariusza Gzyla z „Super Stacji” (specjalista od małpowania liturgii Mszy św.). W każdej sytuacji cytował zawołania modlitewne, a nawet je intonował...czym rozśmieszał Kubę Wątłego ("Czubę Wstrętnego"). Żart za żart...
Napisałem: <<Pan Mariusz Gzyl w duecie z Czubą Wstrętnym to ludzie opętani intelektualnie. Moje uporczywe protesty, a nawet zgłaszanie ich do prokuratury niewiele dało! Powinni za to trafić do więzienia.
Wstyd mi, że tak inteligentny człowiek jak Pan szukał "sławy" w tak głupim i jednostronnym programie („Krzywe zwierciadło”), a jako poseł powinien być "otwarty każdemu", a nie tylko dla czerwonych burków.>>
Tak dotrwałem do rana i odmawiając "Anioł Pański” wszedłem do kościoła, a wzrok zatrzymał plakat z JPII trzymającym olbrzymią Monstrancję, gdzie były jego słowa o prawdziwości Ciała Pana Jezusa w Eucharystii.
Na przywitanie prorok zawołał: "Nie ukazuj się przed Panem z próżnymi rękami (...) Chwal Pana hojnym darem (...) Pan jest Sędzią, który nie ma względu na osoby". Syr 35, 1-12
Tuż przed Komunią św. zawołałem: „Mój Boże. Ojcze! Tato! Panie Jezu!”, a serce zalała tęskna miłość i pragnienie zjednania ze Zbawicielem. Napłynęło pragnienie pozostania w kościele, bo wiało i lało.
Nic nie rozważaj, nie mędrkuj, nie rozmyślaj, nie badaj poglądów, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim! Prawda podana przez Boga nie zmienia się i nie podlega „nowoczesności”. To co czuł prorok przeżywają podobni do mnie w różnych miejscach globu ziemskiego.
Teraz dołączył do nas psalmista i wołał: " Boże zbawienie ukażę uczciwym. Zgromadźcie Mi moich umiłowanych, którzy przez ofiarę zawarli ze Mną przymierze. (...) Ja jestem Bogiem, Bogiem twoim". Ps 50
Zapraszam Cię w Imieniu Boga Objawionego na Mszę św. Tam codziennie odbywa się Święta Ofiara i czyniony jest Cud Ostatni dający życie. Niczego nie szukaj, bo szkoda czasu.
W telewizji mignął Jan Dworak, a późnym wieczorem oglądałem film: „Prymas. Trzy lata z tysiąca”. Na blogu Janusza Palikota dałem komentarz:
Panie Januszu!
<< Dwa dni Pan nie może wytrzymać bez atakowania Kościoła świętego. Wiara w Boga Objawionego dla Pana to „chodzenie do kościoła”…jak do sklepu. Pana koledzy rozgrabili moją ojczyznę, bo nie uznają Prawa Bożego (nie kradnij), a teraz wskazuje Pan na bezrobocie, które powiększa Kościół święty.
Pan Bóg dał nam proste prawo (Dekalog) i jeden dzień wolny. Pan chce wrócić do czasów dzikości, praw silniejszego czyli do bezprawia.
Szpitale i szkoły zamykają bezbożnicy, którzy chcą wszystko przejąć. Nie patrzą na dobro dzieci i społeczność lokalną. W mojej miejscowości europejczycy wyrwali dobre drzewa, bruk i płytki, a na ich miejsce wsadzili „nowe”, wszystko wyłożyli drogim kamieniem łupanym i „puścili” fontannę!
Znalazł się Pan w „państwie w państwie” i mydli Pan oczy nieświadomym Polakom oraz wywołuje niechęć do Boga. Zapłata niedługo nadejdzie...>>
Trafiłem też na reportaż „Pomnik czynu” z przemówieniem Gierka do obywateli i towarzyszy z okrzykami: „Niech żyje”! Podczas rozbierania pomnika czynu na wieczne czasy pojawili się jego obrońcy. Wszystkiego dopełniły: „Migawki z PRL - ORMO (1970).
W intencji dnia wołałem też do Matki Bożej podczas nabożeństwa wieczornego...”módl się za nimi"... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 934
Zimno, wiatr, deszcz i ciężki niż, a w bloku bardzo nieprzyjemnie. Napłynęło pragnienie bycia razem z żoną, ale nie możemy. Wyszedłem, a pod figurą Matki Niepokalanej serce zalał ból małżeństw, które nie mogą zjednać się ciałami.
To wielka łaska Boga, szczyt miłości. Nie zrozumie tego młody i szukający tylko przyjemności. To zjednanie miłosne dusz przy pomocy namacalnych ciał. Ogarnij świat tego cierpienia, gdy małżeństwa dzieli odległość, wypadek, choroba, niesprawność, różne postacie niemocy lub przyrzeczenie czystości.
Popłakałem się: ”Matko Najświętsza! Jak wielki jest ogrom cierpienia związany z zaburzeniem współżycia między małżonkami. Matko nasza! Królowo każdej rodziny ludzkiej”! Dusza wprost krzyczała...
W piątek Pan Jezus wyjaśnił, że: „Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela".
Później uczniowie jeszcze raz pytali o to, a Pan powiedział im: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo". Mk 10, 1-12
W taką pogodę umrę kiedyś...przespałem prawie cały dzień. Teraz wyobraź sobie, że jesteś pilotem i odpowiadasz za samolot oraz ludzi.
Przemyślałem nabożeństwo i Mszę św. i nie podszedłem do Eucharystii, bo w wyobraźni napłynęła sytuacja, że zgubiono kluczyk do Tabernakulum. Poczucie niegodności wzrasta wraz ze świętością duszy...
APEL
- 26.05.2013(n) ZA NASZĄ NĘDZĘ DUCHOWĄ
- 25.05.2013(s) ZA OBDARZONYCH PRZEZ BOGA
- 24.05.2013(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH NADZIEI
- 23.05.2013(c) ZA OBCYCH WE WŁASNEJ OJCZYŹNIE
- 22.05.2013(ś) ZA MIŁUJĄCYCH PRAWO BOŻE
- 21.05.2013(w) ZA OFIARY TRAGICZNYCH POMYŁEK
- 20.05.2013(p) ZA ŻYJĄCYCH W ŁĄCZNOŚCI Z MATKĄ BOŻĄ
- 19.05.2013(n) ZA NATCHNIONYCH DUCHEM ŚWIĘTYM
- 18.05.2013(s) ZA PROSZĄCYCH O BOŻĄ INTERWENCJĘ
- 17.05.2013(pt) ZA NIE MAJĄCYCH SZACUNKU DLA BOŻEJ OBECNOŚCI