- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 745
Ruszam na Mszę św. wieczorną, a żegnają mnie gołąbki, które obsiadły garaż. Ile radości dają te ptaki duchowo kojarzone z pokojem. Właśnie wpadł taki do kościoła i znalazł się w pułapce. Prawdopodobnie zginie, bo główne drzwi są zamknięte z powodu ustawionego rusztowania.
Dzisiaj Pan Jezus ukazał się wybranym i powiedział: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Mk 16, 15-20
W TVN płaczą nad posłanką Beatą Sawicką, której nic nie brakowało...złasiła się na łapówkę i zmarnowała sobie życie. Jakże słodki jest język szatana (tu agenta Tomka): „nie ma ciebie, komu mam śpiewać? Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknię”!
Podobnie było z posłanką Barbarą Blidą. Ryszard Kalisz do dzisiaj udowadnia, że została brutalnie zabita, a świntuch Kuba Wątły z „Krzywego zwierciadła” wskazał Andrzejowi Rozenkowi i Januszowi Palikotowi, że w świetle kamer poszli na jej grób, a to samo zarzucają Jarosławowi Kaczyńskiemu!
Co oznacza prowokacja? Co Pan Bóg nam pokazuje? W języku duchowym to zezwolenie na kuszenie. Jak zbadać dążącego do świętości? Im wyżej jesteś na drabinie do Nieba tym boleśniejszy może być upadek...tak jak w sporcie.
Szatan działa w pierwszej osobie, a to sprawia, że pokusę traktujemy jako myśl własną! Zrób grę komputerową, gdzie szatan kusi odpowiednie osoby...
Doda - "naprawdę jestem wspaniała, niepowtarzalna, jedyna na świecie, znowu o mnie pisali"
Donald Tusk - ”dobro, które czynię jest lekceważone...dałem swoim nagrody, a tu bieda?...przecież Grasiowi i Ostachowiczowi się należą”!
Janusz Palikot - gdy zostanę premierem...zrealizuję wszystkie plany „przyjaznego państwa”, a czarni won!
Waldemar Pawlak - „jeszcze tylko trzem ważniakom dam intratne posady i będę miał święty spokój”
Pijaczek - „dzisiaj wypiję tylko jeden kieliszeczek”
Erotoman - „ostatni raz kupię to pismo”...
Hazardzista - „jeszcze raz spróbuję”
Bolszewickie służby specjalne - „zabijemy tych trzech i będzie spokój”
Wierząca ofiara wypadku - „gdyby był Bóg to nie pozwoliłby na to, bo tyle lat modlitw i chodzenia do kościoła”.
Spisz swoje słabości, a zobaczysz jak uderza od rana. Spróbuj pomyśleć, że pójdziesz na Mszę św. w zwykły dzień lub otworzysz Biblię, a zobaczysz co podsunie. Różne są zasadzki, ale największą z nich jest potępienie wieczne.
Proszę Cię, nie patrz na nic i już teraz drgnij w kierunku zbawienia, bo nie wiadomo ile zostało ci uderzeń serca. Jak masz drgnąć? Zawołaj: „Panie Jezu! wybacz wszystko i poprowadź”. Tylko tyle i aż tyle...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 819
Dzisiaj Pan pokazał mi pewne grupy ludu o „twardym karku”.
POSIADAJĄCY NIEOGRANICZONĄ WŁADZĘ
Na niebie trafiłem na atak rakietowy. Martwiłem się o żonę i dom, ale rakiety zestrzelono i ujrzałem niebo pełne gwiazd. Po przebudzeniu nie mogłem dojść do siebie. Przywódcy Korei Północnej straszą braci z południa bronią „jakiej świat nie widział”! Piszę to, a właśnie trwa u nich epokowe otwarcie sklepu z rybami. W tym czasie nasi towarzysze „odświeżają” rybki mrożone przez 5 lat!
Jedni i drudzy mają wspólny cel: dobro poddanych. Donald Tusk gościł przedstawicieli rządu chińskiego, który zniewolili wielki naród. Teraz trwa debata w Sejmie RP, gdzie rządzący pragną szczęścia Polaków czyli wydłużenia czasu pracy. W oczach rośnie postkolonializm...
BOJĄCY SIĘ PRAWDY
Dzisiaj płynęło Słowo (Dz 7) do ludu o twardym karku i opornych sercach: "Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. (...) Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? (...) A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali”.
ANTYKRZYŻOWCY
Po Mszy św. porannej spotkałem zabitego gołąbka. To znak utraty pokoju i tak się stało, bo połączyłem się z zespołem radców prawnych mojego samorządu lekarskiego. Wskazałem na ich uczestnictwo w świadomym łamaniu mojego prawa. W sercu pojawili się koledzy, którzy nie mają Boga w sercu i opowiedzieli się za powalającym krzyż Pana Jezusa. Wciąż czekam na ich przebudzenie.
OFIARY OPĘTANIA INTELEKTUALNEGO
Na dodatek wszedłem na Onet.pl, gdzie dyskutowano o Kościele katolickim. Tam ~Maria Huana napisała, że: „Nerwica eklezjogenna” została sformułowana przez berlińskiego ginekologa Eberharda Schaetzinga (grec. ecclesiae – kościół, gignomai – być wytworzonym). To zaburzenie psychiczne o etiologii związanej z dogmatyką i nauczaniem religijnym przez „współczesnych faryzeuszy”.
Natomiast seksuolog dr Zbigniew Lew-Starowicz definiuje je jako "zaburzenia seksualne o charakterze nerwicowym spowodowane nauczaniem kościelnym”. Przyczyny nerwic eklezjogennych to błędnie rozumiana pobożność, boskie obrazy i kościelne nakazy "toksycznego chrześcijaństwa" oraz „robaczywej teologii” propagującej strach przed piekłem i wiecznym potępieniem!
Napisałem do autorki wpisu, że już dawno nie czytałem takich wypocin Szatana. Żaden normalny katolik nie zna tego pojęcia, bo i po co? Ja mam nerwicę z powodu dogmatów wiary z zaleceniami: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij! Każdy normalny człowiek ma konflikt sumienia, gdy bez hamulców czyni zło, bo w efekcie zabija swoją duszę i żyje gorzej od zwierzęcia!
FAŁSZYWI NAUKOWCY
W Viasiat History emitowano program "Pierwszy Jezus" w którym wykryto, że pierwszym zbawicielem był Szymon z Perei, którego ścieżką kroczył później Pan Jezus Chrystus! Napisałem do nich: „Przestańcie głupieć duchowo, bo gubicie siebie i innych. Po co i komu jest potrzebna taka pogańska naukowość? To kompletny bełkot szatański...obudźcie się, bo wszyscy zginiecie"!
ZABÓJCY
„Dzień dobry TVN”. Trafiłem na wywiad z małżeństwem lekarzy aborterów: prof. Romualdem Dębskim i z jego żoną Marzeną ze Szpitala Wolskiego. "Gwiazdy" programu mówią o kłopotach w zabiciu dzieci szczególnej troski (wady stwierdzane w usg), bo wszędzie kręcą i odmawiają. W ich szpitalu przestrzega się prawa i usuwa takie ciąże bez problemów. Napiszę do nich od Boga naszego, bo nie wiedzą, co czynią!
Mafia wmawia przez swoje środki masowego nakazu, że Krzysztof Olewnik sam się porwał, w Smoleńsku nie było zamachu, a generała Marka Papałę zabili złodzieje samochodów. To fałsz ludzi o twardym karku, którzy do końca patrzą w oczy i kłamią.
POTRZEBUJĄCY DOWODÓW WIARY
W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: "Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz”? J6, 30-35
W "Idziemy" 17/2012 czytałem wywiad z badaczem Całunu Turyńskiego Żydem Barrie’m Schwortzem, który ujrzał cud i stwierdził: „Kiedy zajrzałem w swoje serce, stwierdziłem, że Bóg był w nim przez cały czas i czekał, abym Go odnalazł. (...) Nie wiem, czy Jezus był zapowiadanym przez proroków Mesjaszem (...) Być może przyjdzie taki dzień, kiedy postąpię w swojej wierze o krok dalej”.
ZACIEKAWIENI PRZYSZŁOŚCIĄ, ALE NIE WIECZNOŚCIĄ
Piszę, a w National Geographic płyną obrazy „Apokalipsy” wg św. Jana, umiłowanego ucznia Pana Jezusa. Nadejdzie koniec świata poprzedzony: katastrofami, trzęsieniami ziemi, ogniem z nieba oraz głodem i zarazami. Pojawi się charyzmatyczny przywódca Bestia (Antychryst), który oznaczy ludzi numerem 666.
Do studia "Super Stacji" zadzwonił "nawiedzony" i wyjaśnił, że bestią był Jan Paweł II. Na dowód wymienił wersety z Biblii. Red. Zimnik zawsze protestuje, gdy obraża się Donka i Bronka, ale jemu nie przerwał.
WROGOWIE WIARY
Trafiłem na blog J. Senyszyn, która zaprasza na spotkanie poświęcone książce „Ojciec nieświęty” o Janie Pawle II. Napisałem: „Przykre jest to, że uparła się Pani na szydzenie ze świętości. W środowisku w którym Pani się obraca nie widzi się belki we własnym oku. Pani powie, że to tylko JPII, ale nasz papież był następcą św. Piotra. Stanie Pani niedługo przed tym "prostakiem" wziętym od łodzi...".
Idę ponownie do Domu Pana, a duszę zalewa słodycz: „Panie Jezu! Jaki sens miałoby moje życie bez Ciebie. Jakże cierpiałeś z powodu mojego oddalenia”. Taki stan serca pojawia się przeważnie po Eucharystii. Stąd moje całkowite zadziwienie i aż prosi się wołanie: „dobry jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i pełen miłosierdzia”.
Po kościołem trafiłem na śpiew dzieci przygotowywanych do Pierwszej Komunii św.: „Idzie mój Pan, idzie mój Pan. On teraz biegnie by spotkać mnie...”. Zaśpiewałem to z maluchami, a łzy popłynęły po twarzy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 651
W środku nocy obudziła mnie ulewa i tak dotrwałem do nabożeństwa o 6.30. Na Mszy św. nie mogłem skupić myśli...trzymałem ręce złożone, ale sercem byłem daleko od Boga. Myślałem o wszystkim i niczym: polityka, sprawy zawodowe, pisma.
Pan Jezus „/../ dał Apostołom wiele dowodów, że żyje /../ i mówił o królestwie Bożym /../ wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym /../ gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc /../”. Dz1, 3-8
Świat dla człowieka pragnącego powrotu do Królestwa Niebieskiego niesie wielkie cierpienia. Nie zrozumiesz mnie, bo to jawne wariactwo i nic na to nie poradzę. Niepotrzebne mi żadne atrakcje, ponieważ mam Tatę, który wie czego pragnę.
Taki człowiek nie boi się oddania życia za wiarę, a mówi od Boga. To jest nieprzekazywalne. Tą łaskę musisz otrzymać i zaznać jej osobiście, bo nie może przyjąć mojego świadectwa ktoś, kto odrzuca Boga!
Dzisiaj wyjaśni to św. Paweł: „Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. /../ Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. Flp 1, 20c-30
Istnieje przepaść pomiędzy „mocą” człowieka i Boga. Pokazał to film o Dżyngis-chanie (1155-1227), jednym z największych władców w dziejach świata: zdobył nawet Pekin i dotarł aż do nas. W końcu zapragnął życia wiecznego, zaprosił do siebie magów, ale nie mogli mu tego zagwarantować. Ze starości spadł z konia. Cóż oznacza dzisiaj Mongolia? Nawet w Boga nie wierzą, bo nie mogą pojąć jak Jezus, Syn Boga mógł dać się ukrzyżować.
Tak żałośnie wygląda też Janusz Palikot, który lata samolotem, zwiedza świat, bryluje w mediach i marzy mu się prezydentura. Tacy pragną władzy, a na końcu władzy nad światem i kończą marnie...
Przypomniała się przeczytana wizja Marii Valtorty, gdzie Pan Jezus wyszedł z kuchni z 4-letnim malcem, który powiedział, że jest Jego przyjacielem i chce głosić kazania. Apostołowie pytali go żartując, a on stwierdził „Przyjdźcie! to jest Mesjasz...to jest...to znaczy posłany, abyśmy byli dobrzy, bo tacy idą po drabinie do Nieba”. Przy tym naśladował gesty Pana Jezusa.
Moc napełnionego Duchem Świętym to ufność dziecka, które rozpoznało Boga. Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec". J12, 24-26
Po przyjęciu św. Hostii trzymałem ten Dar Boga w ustach aż do rozpłynięcia się, co zdarza się bardzo rzadko. Po połknięciu poczułem rozchodzenie się cudownych drobin od serca...jak po podaniu leku dożylnego!
To Biały Chleb szczęścia...musiałem wzdychać zaskoczony działaniem, a do oczu cisnęły się łzy. Pojawiła się słodycz w ustach i pokój w sercu. Poczułem odpowiedzialność za świat z powagą na granicy smutku. Wróciłem do pustego mieszkania i tak mi dobrze z Panem Jezusem.
„Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”. Ps 126, 1-6 Przypomniał się początek mojego dawania świadectwa wiary, gdy uczyłem się wszystkiego (pisania, edytowania) i szereg razy płakałem.
W drodze na nabożeństwo wieczorne w bólu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Spotkałem pacjentkę, która uniknęła śmierci i zaprosiłem ją na codzienną Mszę św. ale trudno jest zwabić nawet jedną owieczkę! Za Panem Jezusem idzie 1/10000, a wierny trafia się 1/1000.
Podczas konsekracji "patrzył" wizerunek Ducha Świętego: gołębica nałożona na krzyż Pana Jezusa. Po wyjściu z kościoła chciałbym zostać na placu, bo to miejsce święte w świecie „normalnym”. To chwile, których nie zamienisz na nic innego, bo tak dobrze w duszy. Cóż zyskałbym siedząc w domu?
Wróciłem całkowicie odmieniony, cichy, pragnący modlitwy, a zarazem mocny duchem, oddany Bogu jak juhas owcom. Właśnie pokażą takiego...nawet do szkoły nie chciał chodzić, bo tak lubił te zwierzęta. Bogu wciąż potrzebni są tacy pasterze ludzi...
Przypomniał się wielki Tir z choinką świateł, którego spotkałem w drodze z kościoła. Na jego kabinie był wielki wizerunek o. Pio z krzyżem! Nawet teraz, gdy piszę dreszcz przepływa przez ciało, bo spotkały się nasze oczy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 672
Dzień Biblii
Przebudziłem się od 4.00 i siedziałem do nabożeństwa o g. 7.00. Po wejściu do kościoła padłem na dwa kolana (nigdy tak nie czynię), przeżegnałem się i podziękowałem Panu za zaproszenie.
Mały chłopczyk przejmująco czytał słowa Piotra: "Zaparliście się świętego /../ Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. /../ Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone".
Pan włożył w usta byłego rybaka te święte słowa. Piotr był człowiekiem silnym, porywczym, dysponującym ludzkim rozsądkiem. Takiemu trudno było nauczyć się milczenia, unikania ciekawości, porzucenia przekleństw i ostrego zachowania. Dla Nauczyciela rzucił żonę i rodzinę, a bardzo chciał mieć syna. W wizji Valtorty Jezus powiedział mu, że będzie miał niezliczone rzesze synów.
Paweł dzisiaj prosił, abyśmy nie grzeszyli, a Pan Jezus pojawił się po zmartwychwstaniu: „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Łk 24, 35-48
Po Komunii św. zostaliśmy pobłogosławieni Biblią, którą później rozprowadzano. Zakupiony egzemplarz zamieniłem z tym, który leżał na Ołtarzu Pańskim w czasie Przeistoczenia! Zwykły człowiek nie zauważy takiej łaski.
W „Przewodniku katolickim” ks. Wojciech Węgrzyniak zaleca, aby Pismo Święte zdjąć z pułki, pozostawić na stole i czytać codziennie. W ważnych pytaniach można otworzyć na obojętnej stronie i zobaczyć, co Bóg mówi do nas...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 795
Nasze życie nie jest tylko istnieniem, bo jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. W odróżnieniu od zwierząt mamy nieśmiertelną duszę i łaskę życia nadprzyrodzonego. Duszę zabija grzech, ale nie ginie ona nawet w piekle. Zwierzęta posiadają tylko ciało.
Dzisiaj uczniowie Pana mieli problem, ponieważ: "Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcież zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie (...) Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa". Dz 6, 1-7
Pan Jezus dokonał cudu rozmnożenia chlebów, a później ujrzeli Go w ciemności kroczącego po jeziorze: "To Ja jestem, nie bójcie się". J6, 16-21
Msza św. poranna to były tylko krótkie chwile po przyjęciu Eucharystii, gdy musiałem głęboko wzdychać i wołać „Och! Jezu”. Pan dzisiaj pokaże mi życie człowieka, który zapomniał o swojej duszy.
Tuż po nabożeństwie łapczywie zjadłem trzy bułki z budyniem polewane lukrem i wyjechaliśmy "na zakupy". W centrum handlowym poszedłem na lody i krążyłem wokół straganów górali z wielkimi bochnami chleba, smażonymi pierogami i wędlinami. Później miałem smak na pieczonego kurczaka, a po zakupach i zjedzeniu obiadu wróciliśmy do domu...na mandarynki i lody.
Jedzenie zabija duchowość i szkodzi zdrowiu. Post natomiast zbliża do Pana, a po przyjęciu Św. Hostii niczego już nie potrzebujesz i nie pragniesz.
Dziwiłem się, że zmarnowałem duchowo ten dzień, ale nic nie mogłem uczynić. W sercu miałem całkowitą pustkę duchową, bo „Tata gdzieś się zagubił”. Nie życzę tego żadnemu dzieciątku, a takim jestem...
Intencję modlitewną odczytałem w poniedziałek. W drodze do kościoła odmówiłem całą moją modlitwę za biedaków, którzy zapomnieli o swojej duszy. Prawie omdlewałem, bo serce zalewał ból Serca Boga... APEL
- 20.04.2012(pt) ZA MOJE WINY
- 19.04.2012(c) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA GNIEW BOŻY
- 18.04.2012(ś) ZA PROSZĄCYCH PANA O WYSŁUCHANIE
- 17.04.2012(w) ZA TYCH, KTÓRZY BEZGRANICZNIE UWIERZYLI BOGU
- 16.04.2012(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH PONOWNEGO NARODZENIA
- 15.04.2012(n) O MIŁOSIERDZIE BOŻE DLA MOICH PRZEŚLADOWCÓW
- 14.04.2012(s) ZA GNĘBIONYCH PRZEZ SWOICH
- 13.04.2012(pt) ZA SZCZĘŚLIWYCH PO SPOTKANIU PANA JEZUSA
- 12.04.2012(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZEBUDZENIA
- 11.04.2012(ś) ZA ŻYJĄCYCH DLA ŻYCIA