- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 730
Miliony blogerów opisują przebieg swojego życia, ale u mnie jest to prowadzenie przez Boga. Wczoraj św. Paweł powiedział: „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. (...) Duch wstawia się za nami (...) Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra(...)”. Rz 8, 26-30
Ta łaska wiary budzi zdziwienie i sprawia przykrości, bo <<Z powodu ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź>>. Wyszukiwarka wrzuca pod stronę „Fałszywy prorok” i „Katopalant”. Nie jestem prorokiem: nie mam żadnych widzeń i ogólnie pojętych objawień.
Nie mogłem odczytać dzisiejszej intencji: „za nauczających”?, „głoszących chwałę Boga”?, „wybranych i posłanych"? Kręciłem się 4 dni. Wreszcie Pan dał do ręki „Echo Maryi Królowej Pokoju” z ostatnim orędziem Matki Bożej z dnia 25 września 2011 r.:
„Wzywam was, aby ten czas był dla wszystkich czasem dawania świadectwa”. W rozważaniach Nuccio Quattrocchi pisze, to co wiem, że doświadczając darów Boga mamy o b o w i ą z e k dawania świadectw, ponieważ - piękne przemówienia i mądre programy - nie poruszą duszy i serca.
Wzrok zatrzymał „Gość niedzielny” z tytułem: „Chcę, mówić o Jezusie”. To słowa z mojego serca potwierdzające intencję. Błyskawicznie przepłynęły "zdarzenia duchowe".
Przypomniała się modlitwa w drodze do kościoła i słowa Pana Jezusa: „idźcie i nauczajcie” i trafiłem na Ps 109: „będę dziękował Panu swoimi ustami i chwalił Go pośród tłumu". Ps 109 z pasującym z wczorajszego dnia: „Ich głos się rozchodzi po całej ziemi, ich słowa aż po krańce świata”. Ps 19, 2-5
Przez całą Mszę św. i nabożeństwo różańcowe byłem nieobecny. Nawet chwilki przeżyć, ale na pożegnanie Matki Bożej popłakałem się przy słowach pieśni: „uśmiecham się do Ciebie na dobranoc, Piastunko moich najpiękniejszych snów”. Tylko tyle, ale wróciło pragnienie mówienia o Jezusie i moc do dawania świadectwa.
Po wyjściu z kościoła kobietom powiedziałem o naszej świętości po przyjęciu Ciała Zbawiciela oraz o tym, że ludzie otwierają usta, ale nie chwalą Boga. Pochyloną staruszkę poprosiłem, aby przyprowadziła do Boga 10 dusz, bo żniwo wielkie, a robotników mało!
- Nie słuchają, nie chcą...
- Niech pani mówi, że zaprasza ich Sam Bóg, a pani tylko przekazuje Jego prośbę. Oni namówią innych i wyrośnie wielkie drzewo zbawionych!
Jak nigdy jeździłem rowerem i rozmawiałem ze znajomymi w różnych miejscach:
- hydraulika emeryta zaprosiłem do kościoła na granicy błagania
- 92-latkowi na cmentarzu (!) wskazałem, że śmierć to życie
- trafiłem także na siostrę zakonną nauczającą religii z którą wymieniliśmy doświadczenia
- niewidomego pocieszyłem, że po śmierci odzyska wzrok.
Przesłałem życzenia imieninowe o. Rydzykowi, bo to przykład „głosu, który rozchodzi się na cały świat”...
Ktoś ukradł kwiaty spod krzyża Pana Jezusa. Kupiłem nowe i zapaliłem lampkę. Tak chciałbym postawić tam piękne róże, ale nadchodzi mróz...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 686
Dzień duchowy (doby nie pokrywają się) zaczął się o g. 15.00, gdy popłakałem się podczas czytania „Dzienniczka” s. Faustyny (w radiu Maryja). Człowiek poświęcony Bogu ma wielkie cierpienia, które zarazem są rozkoszą dla jego duszy. To wielka prawda. Normalny tego nie pojmie i wyśmieje albo określi cierpiętnictwem.
Grupa kapłanów mocnymi głosami odmawiała koronkę do miłosierdzia: „dla Jego Bolesnej Męki” i błagała Boga o miłosierdzie dla nas i dla całego świata.
W sekundzie przepłynęły kraje i kontynenty widziane oczami Boga Ojca. To czarna dziura...od Japonii poprzez Chiny i Mongolię, Afganistan, Rosję, Indie, kraje Islamu, Australię, Afrykę i USA do Europy.
Na tym tle błyskają małe grupy modlących się, które powstrzymują karzącą rękę obrażanego Boga. Wprost widzę szeroką bramę przez którą wylewają się potępieni i wąską furtkę dla zbawionych.
Nawet nie dziwi dzisiejsze wyjaśnienie Pana Jezusa, że wielu będzie chciało wejść do Królestwa Niebieskiego błagając z kołataniem: «Panie, otwórz nam» , ale nie będą mogli, bo usłyszą Głos Boga: «Nie wiem, skąd jesteście. /../ <<Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości». Łk 13, 12-29
Jakże pięknie wyglądałaby animacja komputerowa. Najeżdżamy kamerą na błysk w jakimś kraju, a tam babcia na kolanach z różańcem w ręku, tu modlący się w metrze lub podczas przerwy na budowie wieżowca...
Idę na nabożeństwo wieczorne odmawiając koronkę do miłosierdzia, a serce zalewa ból i zadziwienie błyskawicznie podaną intencją modlitewną dnia oraz natchnieniem do modlitwy.
Na ten moment św. Paweł mówi: „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch wstawia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. /../ Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra /../”. Rz 8,26-30
Nie zdziwił śpiewany Psalm 13, 4-6 „Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu, niech się moje serce cieszy z Twej pomocy”. Św. Hostia unosiła się w ustach i rozpłynęła. Bardzo to lubię, bo wówczas wiem, że nie czeka mnie żadna nieprzyjemna niespodzianka.
Podczas zapisywania przeżyć w TV Trwam płynął program o s. Faustynie ("Pragnienie Boga"), a przypomniało się dzisiejsze podlanie kwiatów przed obrazem "Jezu ufam Tobie". To radości, których nie ma zwykły człowiek, a zarazem smutki, bo okaże się, że ktoś skradnie spod krzyża świeżo posadzone wrzosy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 739
Człowiek żyjący wiarą i będący w stałym kontakcie z Bogiem odrywa się od rzeczywistości. Nie bierz tego dosłownie, a psychiatrów proszę, aby tego nie nazywali, bo są ignorantami w ocenie duchowości człowieka.
Chodzi o to, że po pewnym czasie takiego zjednania z Bogiem człowiek uważa, że podobnie widzą i czują wszyscy. A tu niezrozumienie, bo dużo jest niewierzących, wątpiących i wrogów wiary, ale prym wiodą mądrzy czyli „głupi” dla Boga typu Kuby Wojewódzkiego, Magdaleny Środy, pani Szczuki, prof. Mikołejki. Brak im Światła Bożego i całkowicie nie rozumieją języka duchowego.
Na stoliczku zauważyłem książeczkę „Życie wewnętrzne w duszach ludzi czynu” o. Boissieu op. którą z jakiegoś zakamarka wyciągnęła żona. Nie rozumie, że Pan podał mi przez nią to kieszonkowe dziełko sprzed 60 lat. Ponadto w ręku znalazły się „Dzieje duszy” św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Już w tym momencie wiem, że zaczyna się nowy dzień duchowy.
Nawet napłynął rysunek dwóch kół zębatych z napisem: życie zewnętrzne (fizyczne) i życie wewnętrzne (duchowe). Nie można tego rozerwać i to wynika z moich zapisków. Muszę to opracować dla poszukujących, bo teolodzy radzą, tak jak informatyk staruszkowi z komputerem.
Człowiek jest jednością psycho - fizyczną. Mimo, że psyche znaczy dusza to - wg psychologów i psychiatrów oraz wszelkiej maści filozofów - na tym kończy się nasza egzystencja. Taki człowiek prowadzi życie zewnętrzne i wewnętrzne w tym wegetatywne (biologiczne) oraz intelektualne. Koniec.
Człowiek jednak jest jednością psycho - fizyczną, a także duchową. W tej duchowości jest duchowość chrześcijańska dążąca do świętości. Nie ma takiej w żadnej innej religii, bo tylko u nas są ś w i ę c i.
Celem naszego życia jest dążenie do świętości. To łaska, ale trzeba drgnąć. Ile wysiłku ludzie wkładają w doskonalenie ciała oraz różnych ćwiczeń "duchowych", ale jest to droga błędna (joga, medytacje, buddyzm, oszukańcze „kościoły” z mafią religijną typu „kościoła” scjentologicznego).
W tym stanie wyszedłem na Mszę św. odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na tablicy przed świątynią wzrok zatrzymał tytuł „Kościół potrzebuje mnichów”. Mnich jest przykładem człowieka, który porzuca wszystko dla uzyskania pełniej łączności z Bogiem.
Na ten moment św. Paweł mówił, że nasza marność wynika z Woli Boga, a zarazem czeka nas wyzwolenie z niewoli zepsucia i stanie się dziećmi Bożymi. Stworzenie razem z tymi, którzy mają dary Ducha wciąż „jęczy i wzdycha w bólach rodzenia”. Odkupienie dokonało i „już się ogląda”. Rz 8, 18-25
Tak zrozumiałem trudny język św. Pawła, który kompletnie nie nadaje się do czytań dla babć i katolików niedzielnych.
Wyjaśnia się działanie złego, który zniechęcał mnie do pójścia na Mszę św. i na nabożeństwo różańcowe. Zobacz jego niezmordowanie. Wyobraź sobie teraz mądrych, uczniów wstydzących się wiary, tych, którym nie wiedzie się w życiu oraz niewierzących, w których zapalił się mały płomyk łatwy do zgaszenia.
Podczas trwania Mszy św. stwierdziłem, że moje serce zostało całkowicie odmienione. Nagle zapałałem wielką miłością do nieprzyjaciół, bo za nich odpowiadam. Ta miłość jest prawdopodobnie wynikiem mojej spowiedzi w ich intencji i wołania do Boga, aby nie umarli w grzechu.
Nie mogę mojego stanu wyjaśnić, bo to łaska. Nawet nie denerwuje obecność kolegi, wierzącego ateisty. Sam jestem zadziwiony, bo to nie jest wynikiem mojego „działanie”.
Komunia św. rozpłynęła się. Bardzo to lubię, bo „boję” się złamania św. Hostii lub tylko załamania. Wówczas czeka mnie jakieś cierpienie, a mam jeszcze wiele pracy, a czasu mało.
Teraz, gdy to piszę trwa program o życiu s. Faustyny („Pragnienie Boga”), która jest przykładem całkowitego oddania się Bogu oraz dochodzenia do świętości poprzez porzucenie świata. To powołanie do życia duchowego.
Dzisiaj Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym, które można porównać do ziarna gorczycy z którego wyrasta drzewo lub zaczynem dodawanym do mąki na chleb. Łk 13,18-21
Takie ziarnko gorczycy zostało zasiane w mojej duszy w 1988 roku na dyżurze w pogotowiu ratunkowym. W środku nocy, w pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana i przeżegnałem się. To było tyle i aż tyle u neopoganina, który żył, pił i nosił czerwony sztandar, bo towarzysze pierwsi łapali biało-czerwone...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 650
Przed snem oglądałem film dokumentalny: Nieznana Białoruś „Dzieci księdza Szaplewicza”. Polski kapłan wybudował kościół i służył z całego serca Bogu i ludziom. Podczas pacyfikacji miejscowości przez bolszewików został skatowany, a świątynię zniszczono.
Dzisiaj Kuba Wątły w „Krzywym zwierciadle” (Super Stacja) - podniecony nienawiścią do wiary katolickiej - woła, aby w miejscu kościołów robić dyskoteki. U jego koleżanki Elizy Michalik poseł Andrzej Rozenek (redaktor z „NIE”) zaczyna budować nową Polskę od zdejmowania krzyży i promowania marihuany, a wygląda na normalnego.
W Chinach trzymają się znaków zodiaku. Najszczęśliwszy jest rok świni i wyznawcy wówczas płodzą dzieci. Większość ludzi na świecie egzystuje jakby Boga nie było, a wieczność ich nie interesuje. Zapraszani do kościoła wzruszają ramionami, a po czasie trafiają tam jak do zakładu pogrzebowego.
W moim sercu mieszkańcy Korei Północnej, którzy nic nie wiedzą o świecie, a chrześcijanom w obozach skaczą po głowach. U nas taka niewiedza dotyczy Królestwa Niebieskiego i obejmuje „oświeconych”, wykształconych oraz żyjących wg ciała. Czekają ich wielkie kłopoty po zejściu z tego padołu.
Na forum internetowym trafiłem opinię Kazimiery Szczuki, że katolicy po niedzielnej Mszy św. biją żony. Napisałem: << Dziwi fakt, że osoby mądre uważają, że zgniją po śmierci, a mają dostęp do nieogarnionej wiedzy. Dlaczego nie chcą żyć? Pani Kazimiera „trawa, która zwiędnie wieczorem” może nie przeżyć tej nocy. Dowie się wówczas, że nie ma śmierci. Każdy z nas posiada telefon bezprzewodowy do Nieba. Trzeba tylko zawołać do Boga i zapytać o to. >>
Na ten moment żona cytuje mi tekst z książki: „Trudno nie wierzyć w nic” Adama Nowaka, który twierdzi że Boga nikt nie pokona i nie trzeba walczyć z Jego przeciwnikami, bo robimy im reklamę. To grzeszna bierność za którą na nas spadnie kara. Wielu nie rozumie walki duchowej.
Ja złapałem się szaty św. Pawła i św. Piotra. To moi święci przewodnicy. Nie wolno ustać do ostatniego uderzenia serca. Nie wolno nikomu podnieś ręki na Boga i Prawdę Objawioną. Najgorsze jest to, że wilki w owczej skórze trafiają się też wśród pasterzy.
Na ten moment św. Paweł mówi, że jeżeli będziemy żyli według ciała, czeka nas śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy ducha będziemy uśmiercać popędy ciała /../ stajemy się synami Bożymi /../”. Rz 8, 12-17
Profesor Joanna Senyszyn w „Faktach i mitach” oraz na swoim blogu wyraźnie pędzi na spotkanie ze śmiercią prawdziwą. Napisałem do niej, że „serce mi pęka z powodu zaciekłości Pani Profesor. Proszę zrozumieć wiedzącego, że Bóg Jest i wczuć się w moją sytuację, bo uderza Pani straszliwie.
Dla Pani Profesor najważniejszą częścią Mszy św. jest taca, a teraz wymawia "picie wina" przez kapłana, a bez tego aktu nie otrzymałbym Komunii św. czyli prawdziwego Ciała Pana Jezusa. Czas szybko płynie. Gdzie Pani trafi po śmierci?".
W programie „Superwizjer” wrócono na tereny, gdzie trwała eksterminacja Żydów, zarazem ich ukrywanie przez Polaków jak również wydawaniu Niemcom, a nawet zabijanie!
Kończę, a w TV płynie film z koncertu Nergala, który rwie Biblię. Pan Ryszard Kalisz z Biedroniem forsują związki partnerskie, a teraz to najważniejszy temat w „Otwartym studiu” demoralizującej Polaków „Super Stacji”. Pan redaktor Zimnik, katolik niepraktykujący wyłączył protestującego przeciwko takim tematom...
APEL
Napisałem do prokuratury.
Ponownie proszę o przerwanie przestępczej działalności „Super Stacji”, która mieni się „otwartą”, ale pozwala na emitowanie programu „Krzywe zwierciadło”, gdzie występuje Kuba Wątły oraz publicysta Mariusz Gzyl. Obaj są zakochani w nienawiści do krzyża Pana Jezusa i wpadają w ekstazę, gdy mówią o czymś, co jest ś w i ę t e. Powinni żartować sobie, ale w celi więziennej.
Szczególnie zabolały mnie ich dzisiejsze popisy wypadające w rocznicę zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki (w TV Trwam pokazywano obrazy lamentu wiernych na wieść o jego śmierci) oraz to, że w październiku trwają nabożeństwa różańcowe („klepanie zdrowasiek” wg M. Gzyla).
Wprost nie chce się wierzyć że w państwie prawa, które jest członkiem Unii Europejskiej transmituje się na cały świat bełkot opętanych nienawiścią do najświętszego znaku na świecie: krzyża Pana Jezusa Chrystusa („patyki”). Szczególnie bezkarnym czuje się Mariusz Gzyl, który zna przebieg liturgii i strzela kulami „dum-dum” rozrywającymi Serce Boga i moje.
To podżeganie do nienawiści. Później dziwimy się, że dochodzi do zabójstw na tle politycznym (vide Łódź) lub religijnym (profanacja kościoła z rozbiciem figury MB Fatimskiej). W ten sposób przygotowuje się grunt do wojny religijnej, a jednym z zadań prokuratury jest prewencja przestępczości.
W wierze katolickiej do końca liczymy na nawrócenie się złych łotrów, bo wystarczy, że tuż przed śmiercią krzyknie któryś: „Jezu przebacz”, ale jest to zarazem jeden z elementów bezkarności ludzi nie mających żadnych zahamowań. Skrzydeł dodał im wyrok sądowy pozwalający rwać Biblię (działanie artystyczne).
Wystarczy, że ich program nazwiemy rozrywkowym, a wówczas będą mogli - zgodnie z opinią sądu - bezkarnie "żartować" w tym stylu. Wg mnie powinni być odsunięci od wykonywania zawodu publicystów, ponieważ mają cechy ludzi opętanych.
Jak Polak może tak ranić katolików i tak szydzić z wiary w Boga?! W państwie prawa taki program nie może istnieć, a pewnych swego "kabareciarzy", którzy - pełni dzikości szydzili z krzyża na sali sejmowej oraz z naszego godła narodowego ("ptaka") - powinna spotkać zasłużona kara.
Napisałem do Episkopatu.
Proszę o ustosunkowanie się do wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego w programie „Nie ma żartów” Elizy Michalik („Super Stacja”).
Dyskusja zeszła na sprawę aborcji z narzucaniem innym „prawa katolickiego”...w tym biednym ateistom! Redaktorka udająca kalwinistkę reprezentowała pogański pogląd, że niektóre dzieci można zabijać (upośledzone, z gwałtu lub z ciąży zagrażającej życiu matki).
Ks. Adam Boniecki ociągał się z oceną, ale mówił mętnie w stylu, że: „Nie można ustawowo zmuszać człowieka do heroizmu (decyzja o przerwaniu ciąży, gdy ryzykuje się życiem). /../ Jeżeli chrześcijanie, Żydzi mówią: to jest człowiek od poczęcia to niech przekonają wszystkich ludzi, że to jest człowiek od poczęcia. /../”.
W pewnym momencie Eliza Michalik wpadła w szatański amok i jednym tchem powiedziała, że ma prawo iść do piekła na swoją odpowiedzialność, a katolikom mającym wolną wolę zabrania tego biskup, bo zaleca bycie świętym.
Ks. Adam Boniecki nie oponował i w swoim stylu pogłaskał opętaną intelektualnie pogankę! Bierność wobec tego języka jest śmiertelnym grzechem w wypadku kapłana.
Eliza Michalik, reformatorka wskazała, że „/../ Kościół Polski naprawdę mógłby być wspaniałym Kościołem, gdyby hierarchowie brali udział w dyskusjach intelektualnych i filozoficznych. To pustynia intelektualna, bo nic nie czytają i „pozamykali się”/../"...
Ks. Adam Boniecki potwierdził, że byłoby przyjemnie, ale przez tą pustynię jakoś przejdziemy...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 697
Ja wiem, że jestem prowadzony przez Boga, ale nie mogłem pojąć pustki duchowej, bo „nic mi się nie chciało i na nic nie miałem ochoty”. Dodatkowo rozbolała mnie głowa, bo nadchodzi wyż.
Przez cały dzień nic nie zrobiłem, trwała niechęć, nawet nie przejrzałem prasy. Stałem się "normalny", a to wyjaśni późniejszy powrót Obecności Boga Ojca.
Trafiłem na nabożeństwo różańcowe z Mszą św. a Pan właśnie mówi: „Nie będziesz gnębił /../ cudzoziemców /../ Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty. /../ usłyszę ich skargę i zapali się gniew mój /../ nie będziesz postępował /../ jak lichwiarz /../ Jeśli weźmiesz w zastaw płaszcz twego bliźniego, winieneś mu go oddać przed zachodem słońca /../”. Wj 22, 20-26
Uśmiechnąłem się, bo u nas władza wciąż ludowa:
- z uśmiechem przynosi lichwiarskie pożyczki, wyłudza domy i mieszkania „pod zastaw”, a właścicieli wyrzuca na bruk...„wykupuje” też całe bloki i wygania z nich „czynszem” biedne wdowy i całe rodziny
- rozwala zabytki bez zezwolenia, wycięła park w środku Łodzi, zburzyła dom obok domu z wspólną ścianą
- „utylizuje” szkodliwe odpadki, robi nielegalne wysypiska śmieci, a świństwa rozlewa, gdzie chce
- daje pół pożyczki, a następnie blokuje (samobójstwo Leppera)
- neguje prawość wejścia prokuratorów w spoczynku do Sejmu RP
- na kogo chce nasyła dyspozycyjnych psychiatrów: z przestępcy robimy chorego, a zdrowej babci zabieramy majątek, bo ma urojenie lub „psychozę starczą”
- zabiera dzieci biednym i bezradnym, a ich płacz nie robi na nikim wrażenia, bo rodzinka „zastępcza” dostaje 2 tys. dotacji na każdego wychowanka.
Dalej może:
- ośmieszyć, puścić plotki, sprowokować i zdyskredytować (senator Piesiewicz)
- „uzdrowić” ciężko chorego przez bezkarnych kolegów ZUS-u
- nękać przy pomocy kontroli sanepidu, urzędów skarbowych, a nawet straży pożarnej czy kominiarza...
- uderzyć przez mass-media (prasa, Internet, TV i radio)...
- odmówić pracy, nawet odpowiedniemu specjaliście
- pod jakimś pozorem zrobić rewizję w mieszkaniu
- pobić „przez nieznanych sprawców”, a nawet spowodować „samobójstwo”...w więzieniu w Płocku była nawet taka epidemia.
Za czasów Pana Jezusa też byli tacy. Właśnie uczony w Prawie pyta podstępnie Zbawiciela o najważniejsze przykazanie, a to: <<Będziesz miłował Pana Boga swego /../, a bliźniego jak siebie samego». Nic nie zmieniła Komunia św. bo dzisiaj nie ma Pana Jezusa.
Właśnie mija 10 lat od porwania i zamęczenia K. Olewnika. Ponownie wrócono do „samouprowadzenia”, przeciąga się sprawę i trwa stalking rodziny.
Piszę, a red. Monika Olejnik męczy dr Bolesława Piechę, bo jako alkoholik i aborter stał się zwolennikiem życia i obrońcą krzyża Pana Jezusa w Sejmie RP.
W Turcji rozpaczają ofiary trzęsienia ziemi, bo potrzebują wody, chleba i koców, a w UE rozmawiają o pomocy dla Grecji, której mieszkańcy żyli ponad stan.
Dubieniecki stracił prawo jazdy (punkty). Każdy łamie przepisy...wystarczy pojeździć za takim. Po dwóch latach takiego czyhania złapano mnie, gdy jechałem bez świateł. Patrol, komendant, a w radiostacji padło moje nazwisko...tak jakbym uderzył w pociąg!
Każdego kierowcę można zbadać na poziom narkotyku, bo dziwnie się zachowuje: do wyjaśnienia zatrzymujemy prawo jazdy (6 miesięcy czeka się na badanie krwi).
Na ten moment tow. Ryszard Kalisz z Robertem Biedroniem - na konferencji prasowej - chwali się porozumieniem w sprawie związków partnerskich („ohyda spustoszenie” w oczach Pana)..
Pan Bóg widzi to wszystko, a dodatkowo zna stan każdego serca, które działa wbrew miłości. Jego miłosierdzie jest nieogarnione, ale późniejsza sprawiedliwość straszna, bo prawdziwa.
Piękna urzędniczka tak przejęła się losem niemowlęcia, że zabrała je wprost od piersi matki upośledzonej psychicznie, która żyje z energiczną matką. Skrzywdzona płacze przed kamerami trzymając w ręku rzeczy ukochanego dzieciątka...
APEL
- 22.10.2011(s) ZA NIEGODNYCH SAKRAMENTÓW
- 21.10.2011(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE REAGUJĄ NA ZŁO
- 20.10.2011(c) ZA MOICH NIEPRZYJACIÓŁ
- 19.10.2011(ś) ZA POCIESZONYCH W STRAPIENIU
- 18.10.2011(w) ZA KNUJĄCYCH PRZECIW INNYM
- 17.10.2011(p) ZA WROGÓW KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO
- 16.10.2011(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ ŚWIADOMOŚCI PRZEMIJANIA
- 15.10.2011(s) ZA SKRZYWDZONYCH
- 14.10.2011(pt) ZA RYWALIZUJĄCYCH O WŁADZĘ
- 13.10.2011(c) ZA GINĄCYCH Z UZALEŻNIENIA