- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1219
Jeżeli mówię lub piszę, że jestem wybrany i posłany przez Boga to podnosi się wielki krzyk z zarzutem pychy duchowej. Ja pragnę tej służby i niczego więcej, bo to największa łaska Boga na ziemi.
Racjonaliści i ludzie pozbawieni ducha traktują wybranie przez Boga na równi z ziemskimi tytułami, stanowiskami i orderami... Przykładem jest Lech Wałęsa („nie chcem, ale muszem”), a także obecny prezydent "Zgoda buduje".
Św. Paweł na ten moment wskazuje na różnorodność sług Pana Jezusa, bo najpierw byli prorocy, nauczyciele i apostołowie, a następnie ci, „co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami”. 1 Kor 12, 12-30
Dzisiaj Pan Jezus trafił do synagogi w Nazarecie, gdzie wskazał na słowa Pisma poświadczające, że jest oczekiwanym Mesjaszem. Dodał też: „żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Na te słowa wszyscy w unieśli się gniewem i chcieli strącić Go ze stoku góry. Łk 4, 21-30
Skąd wiem, że jestem p o s ł a ń c e m Boga? Ja wiem to jako wiedzący, a można to ocenić po tym, co czynię. Opiszę działanie Pana Jezusa („duchowość zdarzenia”) wyjaśniające tą sytuację.
Na moim biurku jest zawsze artystyczny bałagan, nie wiem, gdzie co mam, a po śmierci będzie wielkie sprzątanie. Napłynęło, aby powciskać gdzieś nadmiar prasy, którą przeczytam później czyli nigdy.
Podczas takiego „porządkowania” na ziemię wypadła książeczka z czasu mojego nawrócenia (1988r.) Ladislasa M. Orsy „Pan niepokoju”. Intencję miałem już zarysowaną, ale natychmiast zacząłem szukać jej sprecyzowania.
„Kto jest prawdziwym prorokiem”? Tam autor pyta jak odróżnić prawdziwego proroka od fałszywego. Jak odgadnąć, kto jest posłańcem Boga? Sam pomyśl jak odróżnić wierzącego w Boga od ładnie mówiącego?
Przypomina się relacja z koncertu w TV Trwam prowadzonego przez Jana Budziaszka (05.02.2012), który wołał do Matki Bożej, aby objęła opieką naszą ojczyznę. Wspomniał, że bolszewicy podczas bitwy warszawskiej widzieli nad polem bitwy Matkę Bożą z Dzieciątkiem.
Wielki smutek zalał moje serce, a w oczach pojawiły się łzy, bo razem z księdzem Stanisławem Małkowskim pragniemy ogłoszenie Pana Jezusa Królem Polski. Moja ojczyzna będzie katolicka lub jej nie będzie.
To dzień za mnie i podobnych. Trafiłem na opis wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy oraz film o Panu Jezusie skatowanym i niosącym krzyż. W kościele wzrok zatrzymywało malowidło ścienne: Golgota. Tak wygląda "wybranie" przez Boga i taki jest właśnie los posłańców... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1104
Ofiarowanie Pańskie M.B. Gromnicznej
W dzienniku (28 stycznia) i na forum religijnym napisałem, że Bóg dał nam: "rękę, aby odróżnić nas od zwierząt. (...) nogi, które powinny biec na spotkania z Nim (...) usta, które powinny Go wielbić i umysł, który świadczy o naszym niebiańskim pochodzeniu".
Dyskutująca wskazała, że: "jesteśmy istotami wyżej rozwiniętymi od zwierząt, ale i one posiadają duszę, a małpa też ma rękę"! Zapytała: dokąd biec, gdy Boga posiadamy w sobie? "Jezus jest martwy i nie ma nic do powiedzenia. Nadal konsumujecie w kościele Jego Ciało, a w domu żrecie ciała martwych zwierząt".
Nie dyskutowałem już z tą "wegetarianką" bredzącą duchowo, ale napisałem, że żadne zwierzę nie obraża Boga. W wielkim smutku pojechałem na Mszę świętą i nie miałem spokoju z powodu tego głupiego ataku na wiarę.
Po powrocie dodałem: „Wróciłem ze spotkania z Panem Jezusem, gdzie wszyscy mieliśmy zapalone gromnice - znak Światłości Bożej. Jeszcze raz błagam o to, aby nie obrażać Boga i wiary"...
Przyjęcie św. Hostii sprawiło wielki pokój w duszy, słodycz zalała usta, a serce objęło wszystkich. Tak chciałbym spotkać się - po prawdziwej stronie życia - z wieloma wrogami wiary świętej. W tym stanie człowiek wie, że czeka go wieczność.
Zrozum, że wszystko jest prawdziwe w Kościele świętym, a to oznacza, że nasza śmierć to życie. Dlaczego ludzie nie chcą żyć? Jakże Bóg wszystko pięknie uczynił. Wprost chce się krzyczeć: "cuda, cuda i nie widać końca cudów"!
Dziwne, bo z poprzednich dni przeniosłem podobne dyskusje.
>Karolina jest wierząca, ale antyreligijna...szczególnie nie podoba jej się wiara w Boga Objawionego, którego Imię brzmi: „Ja Jestem”. Napisała, że Msza św. może wyzwalać poczucie winy.
Jakie poczucie winy daje mi świadomość posiadania Prawdziwego Ojca, który oddał własnego Syna na bestialskie zabicie, aby otworzyć Niebo. Msza święta to moment w którym Pan Jezus schodzi z Nieba i poprzez konsekrowany chleb trafia do naszej duszy. To Cud Ostatni i żadnego innego już nie będzie!
>Wyśmiewała też ”klepanie” regułek i próśb o „chleb powszedni”.
Bóg pokaże jej kiedyś tą beztroskę, a wówczas przypomni sobie ten wpis.
Do św. Jehowy napisałem, że nie wystarcza przestrzeganie zasad biblijnych, bo trzeba wrócić do Boga Objawionego w Kościele katolickim. Po 25 latach łaski wiary wiem, że celem naszego życia jest zbawienie, a cała reszta dodana. Ja nie muszę chodzić po domach, bo każdą Mszę św. ofiarowuję za różnych ludzi, a działa Pan Bóg.
Świątynia to miejsce spotkania z Bogiem, gdzie odbywa się Misterium. Pan Jezus schodzi do św. Hostii w czasie konsekracji. To miejsce święte, które powinno lśnić ze względu na naszą cześć oddawaną Bogu. Tą świątynią jest także stolik w buszu, gdzie kapłan konsekruje Ciało Pana Jezusa.
My możemy Boga zachwycić tylko miłością, własnym sercem i szczerym oddaniem. W moim kościele proboszcz dbał o wszystko, a ja przez 10 lat prosiłem o wodę święconą! Bank podarował kropielnicę i jest już woda święcona, a jego pomysły utknęły.
Wyśmiewającej błogosławieństwo Boże wskazałem, że Pan Bóg nie błogosławi złoczyńcom, napadającym na niewinnych, itd. Jakiś głupi kapłan może pobłogosławić mafiozów za pieniądze, ale to nie będzie miało mocy.
Zadającemu podchwytliwe pytania wskazałem, że nic nie wie o rzeczywistości nadprzyrodzonej (Opatrzności Bożej) i o tym, że żyjemy w "Obozie Ziemia" (zesłanie), gdzie szefem jest szatan, który pragnie śmierci naszej duszy. To od niego płyną różne pytania wywołujące wątpliwości.
Zafascynowanym samodoskonaleniem napisałem, że nasza moc to moc duszy, która może urosnąć tylko w zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii). Nic nie da dyskusja, bo nie można mieszać horoskopów i astrologii z Opatrznością Bożą. Tarot mówi prawdę, ale podaje ją demon!
Nie jest błędne doskonalenie ciała fizycznego, ale to ma być dodane, a nie jako cel życia. Nie możemy sami siebie zmienić. Trzeba ćwiczyć się, ale w odczytywaniu "bądź wola Twoja" i dążyć do świętości...odmienić może nas tylko Stwórca.
"Boże mój! Panie nasz! Dobry Ojcze! Obejmij nas wszystkich i przytul. Nie pozwól zginąć tym, którzy opierają się na swojej mądrości. Niech Światłość Boża spłynie przeze mnie na poszukujących".
Jeżeli wszedłeś tutaj "przypadkowo" to zrzuć z siebie człowieka radzieckiego (homo sovieticus), bo masz duszę i wolną wolę, którą trzeba oddać, ale Bogu! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1118
Ruszam na Mszę św., a z radia płynie tęskna melodia...wygonionej ze swojej ojczyzny (Beninu). Podobnie też stało się ze mną.
Wcale nie musisz wyjeżdżać, aby czuć się wygonionym. Pozbawią cię pracy, szacunku, spotka cię ostracyzm i „trędowatość”. Szatan całkiem pomieszał w głowach budującym „państwo w państwie”.
Po Komunii św. z wystawionej Monstrancji popłynęła w moim kierunku energia...jak strumień Światłości. Kapłan spieszył się podczas czytania litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa, a ja wołałem za tych, którzy mnie nienawidzą: „zmiłuj się nad nimi”.
To sieroty. Niech Pan ich przytuli. Nie chodzi tutaj o tych, którzy mnie nie lubią, ale o groźnych wrogów Boga i jego wyznawców.
Piszę, a w programie „Tomasz Lis na żywo” John Godson stał się ofiarą nienawiści ze strony tych, którzy pragną równouprawnienia („homusiów”), a piszą do niego...”wynoś się czarnuchu”.
Tak jest z wszystkimi mówiącymi prawdę. Właśnie przeczytałem słowa Pana Jezusa do Swoich uczniów: „(...) pokusa mogłaby uczynić was podobnymi do tych, którzy Mnie nienawidzą. (...) Szatan jest wokół nas wszystkich. Przy Mnie, aby przeszkodzić Mi w spełnieniu woli Ojca i wypełnieniu Mojego posłannictwa. Przy was, aby uczynić was swoimi sługami”.*
Nie będę rozwijał tego tematu, bo to intencja osobista dotycząca boju duchowego. Szatan i jego nieświadomi słudzy nienawidzą takich jak ja...
Pan Jezus zadziwia w każdej chwilce, bo już miałem edytować zapis, a z przerzuconego programu (TV Trwam) Pan Jezus mówi:
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują (...) Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? (...) Czyż i poganie tego nie czynią?” (Mt 5, 44-48) APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. VI str. 58-58 „Vox Domini” 1998
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1158
Jak nigdy poszedłem z żoną na Msze św. o 7.00 i tak się stanie, że tylko we dwoje przystąpimy do Komunii świętej. Zważ na przykrość, którą mieszkańcy - tego wielkiego i obdarowanego - miasta sprawiają Bogu, bo codziennie tylko garstka czeka na to, aby Pan Jezus zstąpił w tym momencie z Nieba.
Kapłan pochylił się nad stołem ofiarnym i prosił Anioła, aby zaniósł Bogu jego prośbę, a przez moje ciało przepłynął wstrząs. My jesteśmy zbyt słabi na takie niespodziewane działanie łaski i dobrze, że wszystko trwa tylko ułamki sekund.
To wprost fala typu tsunami...rozszerzająca się od ołtarza, która kilkoma uderzeniami przepłynęła przez moje serce. Tego nie można opisać. Kapłan podał mi wielką, trójkątną św. Hostię, która ułożyła się w zawiniątko...jako dar od Boga.
Wzmocnienie przyszło w czas, bo właśnie odebrałem pismo od kolegów, którzy nie mogą podarować mi opowiedzenia się po stronie wiary i krzyża Pana Jezusa. Pan profesor oferuje pomoc, której odmówił, gdy jej potrzebowałem w 2008 roku. Nie chce się wierzyć, że ludzie w białych fartuchach mogą tak postępować.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego poczułem bliskość cierpienia Zbawiciela, którego posądzano o opętanie i obłąkanie, a w tym czasie śledzono, aby zamordować...wprost jestem przy Panu Jezusie ubranym w czerwony płaszcz.
Szatan działa tak samo przez wieki...monotonnie i bardzo skutecznie. Dzisiaj postępuje się podobnie. Serce chwycił ból i łzy zakręciły się w oczach, a z drugiej strony napłynęła słodycz krzyża Pana Jezusa. To typowy moment w którym „moc rodzi się w słabości”. Tego nie można wytłumaczyć lub przekazać naszym językiem.
Trafiłem na film w którym św. Paweł z więzienia mówił ze swoich listów: Bóg wyznaczył nas jakby na śmierć skazanych, staliśmy się widowiskiem dla świata...głupi dla Chrystusa, niemocni i doznający wzgardy.
Wróciłem do kościoła jeszcze wieczorem, a w drodze zapaliłem lampkę pod krzyżem. Intencję odczytałem następnego ranka, gdy św. Paweł wskazał na nawał cierpień wyznawców Pana Jezusa...w tym wystawianie nas na publiczne szyderstwa.
„Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy”. Hbr 10, 32-39 To prawda, bo nasze udręki to krótka chwila po której sprawiedliwy żyć będzie i zbawi swoją duszę.
Pan wzmocni mnie jeszcze w najbliższą niedzielę, bo przygotowuję obronę przed kolegami, mądrymi wg świata, ale odstępcami, którzy idą na zatracenie swojej duszy.
„Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. (...) Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać”. Jr 1, 17-19 APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1182
Dzisiaj kapłan pięknie śpiewał kolędy: „Kłaniajcie się królowie, nie budźcie Go ze snu. Gloria. Gloria”. Napłynęła bliskość Dzieciątka Jezus i wielka radość Boża...aż sam zapragnąłem śpiewu i nawet wychodziło. Ja doczekałem „wypełnienia się Słowa”...nawet „patrzy” Dzieciątko w żłobie!
Komunia św. ułożyła się w zawiniątko (dar), a pokój i słodycz pojawiły się w duszy. Pan Bóg jest dobry każdego dnia. Tak, bo to będzie spokojny i piękny czas. Ja mówię Ci, że Niebo jest już tutaj na ziemi, a to moment, gdy Pan Jezus wchodzi do naszej duszy...w Eucharystii.
Radość aż chce się wołać: „Zbawicielu trzymaj mnie mocno za rękę. Wtedy byłeś słaby, a teraz jesteś Królem mojego serca. Nie chcą Ciebie! Nie opuszczaj nas. Matko Pana naszego Jezusa Chrystusa nie opuszczaj nas. Bądź z nami do końca. Opiekunko rodzin, sierot i maleństw”.
W moim sercu dzisiaj znalazło się miejsce dla dzieci, które potrzebują opieki i przytulenia. Cały dzień będzie przebiegał pod znakiem opiekunek dzieci, piastunek, rodzin zastępczych, pokazano też okno życia. Wszystkiemu towarzyszył śpiew, który powtarzałem podczas spaceru po mieście: „nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas. Matko Najświętsza nie opuszczaj nas”.
Jakże koiło to słodkie wołanie do Matki Pana Jezusa. Do Tej, która wiedziała, że jej Dzieciątko będzie miało okrutny koniec życia. Wyobraź sobie takie cierpienie. Wychowujesz dzieciątko znając jego los. Ludzie nie znają tego cierpienia Bożej Rodzicielki.
Przypomina się Pan Jezus, którego bardzo lubiły dzieci, a on je przytulał. Mam taki piękny obraz. W Tv Trwam trafiłem na film animowany w którym opiekunka uciekała z grupą dzieci chińskich podczas agresji japońskiej. Właśnie gościmy wnuczka i wszystko kręci się wokół niego.
Jan Bosko 8 grudnia 1841 roku napotkał przypadkowo 15-letniego młodzieńca-sierotę, zupełnie opuszczonego materialnie i moralnie. Od tego dnia zaczął gromadzić samotną młodzież, której poświęcił swoje życie.
Przypomina się czas wędrowania Pana Jezusa i zaopiekowanie się dwoma chłopczykami. Jeden z nich przyszedł do Zbawiciela z prośbą o śmierć...tak był gnębiony przez opiekuna, któremu go sprzedano.
W Dobrej Nowinie padły słowa o dzieciach przyjmowanych w Imię Pana Jezusa. Przepływały obrazy dzieci chorych, porażonych, głodnych i płaczące ofiary wojny w Syrii. Właśnie kasują policyjne izby dziecka. W kiosku wzrok zatrzymały materiały do pielęgnacji niemowląt oraz reklama Caritasu ze zdjęciami dzieci chorych.
W drodze do kościoła odczytałem intencję modlitewną dnia i odmówiłem moją modlitwę... APEL
- 29.01.2013(w) ZA SKŁADAJĄCYCH OFIARĘ PRZEBŁAGALNĄ
- 28.01.2013(p) ZA SILNYCH W MĄDROŚCI
- 27.01.2013(n) ZA MONOTONNIE OSZUKIWANYCH PRZEZ SZATANA
- 26.01.2013(s) ZA EWANGELIZUJĄCYCH Z RADOŚCIĄ
- 25.01.2013(pt) ZA POSTĘPUJĄCYCH NIEGODZIWIE
- 24.01.2013(c) ZA TYCH, KTÓRZY BOGU NIE ODDAJĄ NALEŻNEJ CZCI
- 23.01.2013(ś) ZA TYCH, KTÓRZY UWAŻAJĄ, ŻE CZYNIĄ DOBRO
- 22.01.2013(w) ZA BEZBOŻNIE MĘDRKUJĄCYCH I ZA DUSZE TAKICH
- 21.01.2013(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DBAJĄ O NASZE BEZPIECZEŃSTWO
- 20.01.2013(n) ZA DZIECI Z MAŁŻEŃSTW MIESZANYCH