Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

24.01.2013(c) ZA TYCH, KTÓRZY BOGU NIE ODDAJĄ NALEŻNEJ CZCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 styczeń 2013
Odsłon: 1124

    Pan Jezus przychodzi do mnie kiedy chce i jak chce. Około południa w ręku znalazła się kaseta z podkładem muzycznym piosenki „Płatna miłość” i zawołaniem: „mandoliny grajcie, grajcie, grajcie...”.

    Moje serce rozerwało pragnienie wołania: „mandoliny grajcie Panu Jezusowi, grajcie, a nie ustawajcie. To Ten, co zstąpił z Nieba, co życie za nas dał”. Popłakałem się, bo napłynęła bliskość Zbawiciela.

    Przypomniał się zmarły ojciec, który umiał grać na mandolinie. Do kogo jeszcze przychodzi Pan Jezus w tym mieście? Dowiem się o tym, ale po śmierci, a teraz muszę iść pod „mój” krzyż i zapalić lampkę, bo jutro piątek. To „muszę” oznacza miłość do Boga mojego.

    Nie znałem jeszcze intencji modlitewnej, ale napłynęła tuż po wyjściu, a przypomniała się dzisiejsza Ew. gdzie Pan Jezus mówił: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! (..) Już was nie nazywam sługami (...) ale nazwałem was przyjaciółmi (...)”. Mt J 15, 9-17

    Wczoraj s. Faustyna mówiła o swojej miłości do każdej duszy, która jest stworzona przez Boga. Wielu wie o tym, ale ujrzeć to i odczuć można dopiero w stanie łaski uświęcającej. Wówczas widzisz wszystko "duchowo", ponadczasowo...z Nieba!

    Jak bardzo cierpi Bóg Ojciec, który nas stworzył, a dla większości jest obojętne czy istnieje. Jak czuje się Pan Jezus, który za nas oddał Swoje życie? Jakże potrafimy wystroić się i podziękować komuś za zwykłe dobra ziemskie, a tu nasze zbawienie.

    Ból zalewał serce i z pochyloną głową wołałem do Boga. Nie obchodzą mnie ludzi, bo wielu z nich nawet wierzących wstydziłaby się zapalić lampkę Panu Jezusowi. Nie wiedziałem, że ten krzyż - na koniec mojego życia - będzie tak wielkim skarbem.

    W takim stanie może ukoić tylko modlitwa (rozmowa z Bogiem). Spróbuj raz tych zawołań:

- Jezu! Miłości moja! Bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad tymi, którzy nie oddają należnej czci Bogu.

- Matko Miłosierdzia! Módl się nad nimi!

- Ojcze Przedwieczny zmiłuj się nad nimi i nad ich duszami.

    Na szczycie ekstatycznego uniesienia przytuliłem do mojego serca: Michnika, Urbana, Palikota i Ryfińskiego...jako symbol braci-sierot. To ci, którzy mają rozum i nawet szczycą się nim przed innymi, ale nie chcą życia prawdziwego. Podniosłem głowę, a z przybitej do drzewa kapliczki „spojrzał” na mnie wizerunek MB Pocieszenia.  

     Przykro mi, ponieważ pod krzyżem spotkałem czuwających nade mną, bo trwa Sejm RP, a tacy jak ja są niebezpieczni. Kiedyś pilnowały mnie prostytutki, które stały naprzeciw krzyża i zawsze wychodziły z lasu, gdy zmieniałem kwiaty Panu Jezusowi...                                                                                         

    W tym momencie mam „resztkę” zapisu z dnia 11.12.2010, gdy w drodze na  nabożeństwo poranne moja dusza wielbiła Pana Jezusa:

za pozwolenie rozciągania i przybijania do krzyża

za podniesienie na krzyżu                                                  

za prośbę: „Ojcze! wybacz im, ponieważ nie wiedza, co czynią” 

za nagrodzenie nawróconego Łotra „Dziś będziesz ze Mną w Raju”    

za przekazanie nam Matki i synostwa Bożego: „Oto Matka Twoja, oto syn Twój”   

za słowo „Pragnę” naszego zbawiania                     

za niezrozumiałe dla ludzi: „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił” 

za wykonanie woli Boga Ojca „Wykonało się”

za Świętą Śmierć  „w Twoje ręce oddaję duszę i ducha Mego”  

za pozwolenie przebicia Św. Boku...!       

  Żadnym językiem nie można wyrazić stanu mojej duszy. Popłakałem się przepisując i edytując ten zapis...                                                                                                                                                    APEL

 

 

23.01.2013(ś) ZA TYCH, KTÓRZY UWAŻAJĄ, ŻE CZYNIĄ DOBRO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 styczeń 2013
Odsłon: 1246

    Faryzeusze czyhali na Pana Jezusa, aby Go oskarżyć, bo ustanowiono kilkaset czynności, których nie wolno było czynić w szabat.

    Pan Jezus znał ich myśli. Na środek synagogi postawił biedaka z porażeniem ręki i zapytał:

<<Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?

>> Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę". Wyciągnął i ręka jego stała się znów zdrowa.  Mk 3, 1-6

    Po Komunii św. zapadłem się w ławkę i w uniesieniu wzdychałem do Boga: „tak tu dobrze Panie! tak dobrze! Boże mój i Panie! Jakże chciałbym zostać tutaj i być z Tobą”. Duszę zalał błogostan, a zarazem wielkie cierpienie, ponieważ kościół będzie zamykany.

   Mojego stanu nie można opisać, bo wszystkie dzieje się w naszej duszy. Jako lekarzowi jest mi trudno wskazać na jej umiejscowienie. To są dwie rzeczywistości i nie da się przekazać tych doznań naszym językiem.

    To „ból” w okolicy serca, ale nie mający nic wspólnego z dolegliwościami w chorobach lub w poczuciu krzywdy, bo to ból umierania z Panem Jezusem, który zarazem zalewa nas słodyczą cierpienia. Gdybym miał wybierać: dobre poczucie i ten stan to zawsze chciałbym być „duszą-ofiarą”. 

    Normalny człowiek nie pojmie tego, a nawet mnie to zaskakuje, bo to łaska spływająca od Pana Jezusa. Ja nie mogę sam z siebie wywołać tego stanu.

    Intencję odczytałem następnego ranka podczas przejścia na Mszę św. Nie mogłem się ukoić podczas wołania do Boga, a błyskawicznie przesunęły się „zdarzenia duchowe”:    

1. Kolega psychiatra powalił krzyż Pana Jezusa, a Samorząd Lekarski, który czuwa nad przestrzeganiem prawa i etosu lekarza napadł na mnie, gdy zgłosiłem protest...

2.   Psychiatrzy w mojej ojczyźnie traktują wierzących jako chorych psychicznie...  

3.  Janusz Palikot promuje odurzanie się, walkę z wiarą i żąda praw dla „spółkujących inaczej”. Pyta zarazem o Kościół Święty: czy jego pozycja jest zasłużona, bo czas spojrzeć „na tę  i n s t y t u c j ę  jak na organ wypełniania określonego interesu obcego państwa, Watykanu".

4. Marszałczyca Ewa Kopacz jako kierowniczka zakładu przydzieliła wicemarszałkom premie po 40 tys. zł, a oni dali jej 45 tys. złotych. Prawdziwy Polak i katolik Stefan Niesiołowski stwierdza, że to nic takiego.

   W czasie głosowania podczas wyboru Wandy Nowickiej na marszałka Sejmu RP był „przeciw”, ale premier kazał „machnąć ręką” to tak uczynił! Jako katolik stwierdził, że o. Rydzyk powinien nadawać, ale przez radiowęzeł  w więzieniu. W tym czasie do Sejmu RP przyjechała po niego luksusowa limuzyna Jerzego Urbana. 

5. Carowie rosyjscy zaczynali likwidację Kościoła katolickiego od zniszczenia Kościoła unickiego. 24 stycznia 1874 r. we wsi Pratulin na Podlasiu poniosło śmierć trzynastu katolików obrządku unickiego.

6. Lech Wałęsa nosi klapie wizerunek MB Częstochowskiej, a zarazem jest wrogiem radia Maryja.

7. W ramach intencji wszedłem na stronę www.rozwojowiec.pl propagująca  astrologię, horoskopy  i ćwiczenie kształtujące osobowość w tym wytrwałość i pewność siebie. Tam napisałem, że poszukiwanie siły w sobie jest śmieszne.

    „To szatan wmawia nam moc i był okres, że szedłem tą błędną drogą. (...) teraz żyję tylko danym dniem...prowadzony przez Boga jak dzieciątko. Każdy poszukujący drogi niech woła do Ducha Świętego...”.                                                                                                                          APEL

 

22.01.2013(w) ZA BEZBOŻNIE MĘDRKUJĄCYCH I ZA DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 styczeń 2013
Odsłon: 1128

    Zbudzony ze straszącego snu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i przypomniałem sobie świadectwo wiary żołnierza USA z wojny koreańskiej w 1950 roku. Wejdź: „Objawienia Świętego Michała Archanioła”.     

    Dzisiaj poświeciłem czas na czytanie zaległej prasy, ale szkoda mi tego daru Boga (obok wolnej woli). Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego „spojrzały” tytuły artykułów:

-  "Mroczne obrzędy voodoo"

- „Wywoływanie duchów” z „Idziemy”

- „Egzorcysta” z art. o reinkarnacji

- „Cud w Mogilnie” 

- na forum trafiłem na wpis „wujka lucyfera”...

    Źle się czuję, bo idzie wyż, a w drodze na Mszę św. wystąpił zawrót głowy z kłopotem utrzymania się na nogach, a to zapowiedź wielkiego mrozu w piątkowy poranek! W taki dzień umrę...

    Od ołtarza płynęły słowa mojego profesora św. Pawła, ale nie pojmie ich człowiek, który nigdy nie miał takich doznań: "/../ znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni. /../ Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa /../ działa w nas śmierć, podczas, gdy w was - życie". 2 Kor 4, 7-15 

    Komunia św. ułożyła się w zawiniątko. Nim się obejrzałem nie było nikogo w kościele. Niepotrzebnie zacząłem dyskutować ze zwolenniczką LPR-u, która uważa, że Roman Giertych powinien sądzić się z o. Rydzykiem. Powiedziałem jej, że jak jest taki prawy to dlaczego nie chciał bronic mnie, katolika przed bandą antykrzyżowców i  masonów. Woli bronić synka premiera i pana Krauzego. 

    Jakże pasuje tutaj dzisiejsza Ewangelia: „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom (...) Nawet przed królów i namiestników będą was prowadzić z Mego powodu (...) Brat wyda bata na śmierć (...) Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia”.  Mt 10, 17-22

    W ramach intencji trafiłem na Poletko Pana P. (ugorek duchowy), który ma obsesję na tle wiary w Boga Objawionego i dzisiaj - mimo obiecanej poprawy - atakuje na oślep Kościół Święty! 

                                                Wielce Umiłowany Pośle!

                                                Sługo Profanum Officium!

     Stwierdzam, że znalazł Pan sobie urojonego wroga, bo Kościół Święty to wierni Bogu. Wciąż tkwi Pan w diabelskim założeniu, że Kościół Katolicki to instytucja z purpuratami, którzy mieli i mają gdzieś dobro ludzi, a dodatkowo reprezentują obce państwo.

    Pan jest mądry, a nawet atrakcyjny, ale nie może zrozumieć, że Kościół Święty to Królestwo Niebieskie Boga naszego już tutaj na ziemi (powszechny!). Ja mogę iść na Mszę św. w Indiach lub w Wenezueli i otrzymam ten sam Cud Ostatni (Eucharystie). Jeden raz zaznałby Pan, co oznacza zjednanie z Panem Jezusem i nic już nie dałoby Panu radości na ziemi.   

    (...) Dlaczego lubuje się Pan w wypominaniu grzechów papiestwa? Nawet fałszywy papież nie kala Królestwa Bożego na ziemi. (...) Przeciwko komu burzy Pan „swoich wyznawców”? Dlaczego jako Poseł RP nawołuje Pan do wojny religijnej? Komu Pan służy? Jakiemu interesowi obcego państwa?     

   Rano zerwałem na pierwszą Mszę św. w intencji tego dnia, ponieważ w drodze do kościoła chciałem odczytać intencję modlitewną. Tak się stało i umierałem w duchu podczas wołania za tych zaślepionych braci, a przypomniał się blog Magdaleny Środy (Wprost.pl), gdzie napisała („Pomidorowa pod krzyżem”):

    „Czemu więc służy krzyż w parlamencie i w innych miejscach publicznych? (...) Dawniej obrona krzyża była aktem pewnej odwagi przeciwko ateizowanemu państwu. Dziś państwo nasze ma charakter raczej wyznaniowy, obrony domaga się więc (umocowana w konstytucji) świeckość i bezwyznaniowa (lub wyznaniowa inaczej) mniejszość”.

    Zobacz zaćmienie profesorki: w RP mamy państwo wyznaniowe!   

                                                                                                                          APEL

 

21.01.2013(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DBAJĄ O NASZE BEZPIECZEŃSTWO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 styczeń 2013
Odsłon: 1121

      Czas wprost galopuje. Nie nudzę się nawet przez minutę, a to zmora większości emerytów. Często budzę się w nocy, bo zły straszy w snach. Odmawiam wówczas koronkę do Miłosierdzia Bożego i wołam do św. Michała Archanioła.

    Wyszedłem do dentysty, a serce zalały sprawy, które dały intencję i mogłem odmawiać moją modlitwę:

- wnuczka Bońka wpadła w kanał po zarwaniu się płytek w łazience restauracji w Rzymie   

- śliskie chodniki, zaśnieżone ulice i zwisające sople ze śniegiem, zawaliła się hala sportowa

- Amber Gold, czyszczenie kont przez komorników u ludzi o podobnych nazwiskach, ale bez Peselu!

- właśnie przez jezdnię przechodzą przedszkolaki trzymające się za rączki, a kierowca nie ustępuje im pierwszeństwa

- psy latające po ulicy za samochodami i szczekająca na mnie czwórka pitbulli za ogrodzeniem w które dziecko może włożyć rączkę (wcześniej zwracałem uwagę właścicielowi)

- mleko w proszku z dosypaną trutką na szczury

- Rosja nie chce ziemniaków z UE, bo nie dopełniono procedur

- uziemiono Dreamlinery (powtarzające się usterki) oraz zamknięto lotnisko w Modlinie...

    Właśnie odebrałem list z ministerstwa zdrowia. Przeważnie nie odpisują, ale tutaj stworzono Departament Dialogu Społecznego, gdzie męczy się dyrektor Jakub Bydłoń, którego zadaniem jest dawanie „dobrych rad”. Napisałem:

    <<Współczuję Panu, że bardzo poważne sprawy zwalane są na Pana i musi Pan się gimnastykować, aby coś odpowiedzieć. Dlatego pisze Pan górnolotnie: "samorząd zawodowy został powołany do sprawowania pieczy nad należytym i sumiennym wykonywaniem zawodu lekarza w granicach interesu publicznego". Ten samorząd właśnie łamie wszelkie prawa, a ministerstwo zdrowia (Rząd RP) stwierdza, że nie ma nic do tych przestępców. >>

    Schodki do gabinetu lekarskiego wykonano ze śliskich płytek! Kolega zaczął robić zdjęcia zębów, a ja jestem przeciwnikiem takiego mechanicznego prześwietlania dzieci („mała dawka”). Niezbyt jest chroniony personel, ponieważ aparat znajduje się w gabinecie, gdzie przebywa się cały dzień.

    Pomyśl o ofiarach Czarnobyla oraz odpadach promieniotwórczych, które towarzysze sprowadzają do mojej ojczyzny. 

    W bólu odmówiłem cześć modlitwy. Na Mszy św. wieczornej nie wiedziałem czy podejść do Komunii św., bo dzisiaj nie jestem zbyt godny. Napłynęło, że wystarczy żal za grzechy, ale ja mam inne poczucie nieczystości. W drodze powrotnej wróciłem do odmawiania modlitwy.

    W ramach intencji "otworzył się" zapis dotyczący walki o wodę święconą w moim kościele. Powiesz: jaki to ma związek z intencją? A przecież kapłani i świątynie są powołane do czuwania nad naszą duchowością.

    Posłowie zamiast dbać o nasze bezpieczeństwo zalecają legalizację narkotyków. Andrzej Rozenek i Janusz Palikot aż dwoją się i troją. Wspomaga ich Krystian Legierski, który palił dużo marihuany na studiach i nic mu nie jest. 

    Zna się na tym też filozof Kamil Sipowicz i zaleca palenie, ale po 21-roku życia. Nawet Kazimiera Szczuka okazała się ekspertem, bo marihuana to „tylko listki rośliny”. Zwolennikom penalizacji przestępstwa błogosławią dziennikarze telewizyjni, a dyskusja przebiega na tle obrazu krzewów marihuany. 

    W tym czasie lud błaga Boga podczas Apelu Jasnogórskiego w Częstochowie: "od powietrza, ognia i wojny wybaw nas Panie!". Aż prosi się dodanie: "takze od rad bezbożnych mędrków"...   APEL

 

20.01.2013(n) ZA DZIECI Z MAŁŻEŃSTW MIESZANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 styczeń 2013
Odsłon: 1134

    Po przebudzeniu ze straszącego snu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a moje serce zalał smutek i ból związany z losem dzieci z małżeństwach mieszanych.

    Nie wiem dlaczego Bóg dał mi łaskę odczucia cierpienia Swojego Serca. My nie zdajemy sobie z tego sprawy, a nawet nie mówi się o tym. Jakby na znak w ręku znalazły się dwa obrazki z Najświętszym Sercem Pana Jezusa.

    Błyskawicznie przesunęły się obrazy: kłopoty Katarzyny Figury z Amerykaninem, dzieci z małżeństw z obcokrajowcami, które mają automatycznie obcą narodowość oraz z Muzułmanami. W tym wypadku są własnością ojca i stają się wyznawcami islamu.

    Polka, która uciekła od wyznawcy Allacha została w odwecie zabita. Napłynął obraz odebrania dzieci Rumunowi oraz Polka próbująca wychować dziecko, które już zniemczono. W ostatnim „Super ekspresie” matka apeluje o odnalezienie ojca, który porwał jej dziecko.   

    W wielkim bólu wyszedłem na Mszę św. o 10.15, a w drodze serce chciało mi pęknąć podczas odmawiania mojej modlitwy w intencji tego dnia. To ogrom ludzkiego cierpienia. W kościele popłakałem się podczas śpiewania przez dzieci „Alleluja”, a przy mnie stał ojciec z chłopczykiem niepełnosprawnym, który odpowiadał niezdarnie, ale znał wszystkie formuły Mszy św.

     Dzisiaj Pan Jezus przemienił wodę w wino na weselu w Kanie Galilejskiej. Komunia św. ułożyła się ochronnie. Pozostałem w pustym kościele i dalej wołałem do Boga, a później prawie umierałem podczas powrotu do domu.

    W tym czasie współcierpiałem z Panem Jezusem obnażonym i całkowicie opuszczonym na Golgocie. Nie spodziewałem się tak wielkiej łaski, która nadeszła niespodziewanie. 

    Stanu mojej duszy nie można przekazać, a na zewnątrz nic nie zauważysz, bo każdemu kłaniałem się normalnie...                                                                                                                APEL

  1. 19.01.2013(s) ZA KŁAMIĄCYCH DO KOŃCA
  2. 18.01.2013(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH ODPOCZNIENIA
  3. 17.01.2013(c) ZA ŻALĄCYCH SIĘ
  4. 16.01.2013(ś) ZA OSTRZEŻONYCH PRZEZE MNIE
  5. 15.01.2013(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W BOŻĄ OPATRZNOŚĆ
  6. 14.01.2013(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WODY
  7. 13.01.2013(n) ZA TYCH, KTÓRZY CHLUBIĄ SIĘ BOŻKAMI
  8. 12.01.2013(s) ZA PRAGNĄCYCH, ABY WSZYSTKO SIĘ SKŁADAŁO
  9. 11.01.2013(pt) ZA ZWYRODNIALCÓW
  10. 10.01.2013(c) ZA SŁUCHAJĄCYCH NATCHNIEŃ BOŻYCH

Strona 948 z 2439

  • 943
  • 944
  • 945
  • 946
  • 947
  • 948
  • 949
  • 950
  • 951
  • 952

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 6119  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?