Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

11.06.2012(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ SŁUCHAĆ O BOGU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 czerwiec 2012
Odsłon: 1066

    Żona nie mogła zrozumieć mojego pragnienia mówienia „wciąż o tym samym”...czyli o Bogu. Tak samo myślą psychiatrzy. Naczyta się taki książek pisanych przez podobnych sobie i neguje istnienie rzeczywistości nadprzyrodzonej.

    Żona zdziwiła się, gdy usłyszała to samo z ust Szymona Hołowni. Jeżeli dowiesz się, że nie jesteś sierotą to wszystkim będziesz o tym rozpowiadał.

   Proszę czytających, aby nie traktowali moich nadprzyrodzonych doznań stwierdzeniami, że: to niemożliwe (nie ma nic niemożliwego dla Boga), to fałszywe proroctwo (nic nie prorokuję), herezja (a to relacja o Prawdzie Bożej) i pycha (obdarowanie, które może spotkać każdego).

    Cały Internet zapchany jest wierzącymi ateistami. Wśród nich króluje Eliza Michalik (pani Dulska z „Super Stacji”), profesor Zbigniew Mikołejko (religioznawca, wróg naszej wiary), Bolesław Parma („uczony w pisaniu” z "FiM”).

    Naprawdę ładnie mówią i robią wrażenie autorytetów moralnych, ale to język szatana (fałsz intelektualny). Nie ujrzysz tego bez światła Boga Stwórcy. Racjonalista Mariusz Agnosiewicz opisuje tylko ciemne strony Kościoła Pana Jezusa. Depcze prawdę i ma to świadczyć o fałszu Boga.

   Książeczka JP II „O walce duchowej” otworzyła się na słowach, że ciemności błędu i grzechu nie zgaszą w nas światła, bo serce każdego pragnie poznać prawdę. Stąd poszukiwania ludzkości, w tym sensu życia. 

    Jeżeli trafiłeś tutaj to dam Ci radę. Nic nie szukaj i zostaw opasłe tomy „mądrusiów”, którzy dzielą włos na cztery: stań się dzieckiem Boga. Zrób pierwszy krok i zawołaj do naszego wspólnego Ojca. Nie trzeba żadnych modlitw. Poproś z serca o znak i prowadzenie.

    Taki jak ja zawoła: „Panie przyjmij wszystko co posiadam, bo to Twoje. Oddaję Ci też moją wolną wolę. Daj mi tylko łaskę miłowania Ciebie”.

    Kiedyś, w rozmowie z kapłanami na antenie radia Maryja zaleciłem, aby każdy zgłaszał się ze swoimi problemami do Ducha Świętego. Tak było dzisiaj ze mną, bo miałem problem w opracowaniu różnicy pomiędzy moimi przeżyciami duchowymi (mistyka), a objawami choroby psychicznej (psychoza). Naprawdę sam nie ułożyłbym tego.

    Nie planowałem porannej Mszy św., bo św. Jan od Krzyża namieszał mi w głowie, bo częste bieganie do Komunii św. to zachłanność duchowa. Zachłanność zachłannością, ale każdemu codziennie smakuje chleb. Pan Bóg mógł urządzić to inaczej, ale dał nam cudowne ciało, które wymaga pokarmu. Czy jest coś smaczniejszego niż chleb z piekarni? 

     Nie mogę już żyć bez Pana Jezusa Eucharystycznego (Chleba Życia), a sprawia to „głód duchowy”, który jest pokazany na głodzie ciała fizycznego. Dlatego św. Jan od Krzyża zaliczył Chleb Boży jako nagrodę dla prawie świętych? 

    Ja mam słuchać Boga, a nie ludzi. I tak znalazłem się na pierwszej Mszy świętej. Całe nabożeństwo to był moment przed przyjęciem Pana Jezusa. Poszedłem za siostrą organistką, która uklękła, a z mojego serca wyrwało się: „O Jezu! Jezu!”. To sekundy.

    Łzy zalały oczy, bo ujrzałem łaskę Boga naszego, którą odrzuca większość. Miasto tak obdarowane, ale nie chce usłyszeć dzwonów kościelnych...                                                                           APEL

10.06.2012(n) ZA PRAGNĄCYCH ROZEZNANIA WOLI BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 czerwiec 2012
Odsłon: 1024

    Żona zaprosiła mnie na Mszę św. o 7.00, ale pozostałem w domu, bo całkowicie zmieniłby się przebieg duchowy dnia.

    Po edycji zapisu: "za przeciwników kultu wiary" w drodze do kościoła popłynęła modlitwa w tej intencji, a zakończyłem ją podczas procesji związanej z oktawą Bożego Ciała. W św. Agonii powtarzałem 10 razy  każde zawołanie Pana Jezusa na krzyżu i dodatkowo odmówiłem koronkę do 5-ciu św. Ran Zbawiciela. 

    To świadectwo jest dowodem, że powinniśmy modlić się zgodnie z Wolą Boga. Podczas takich wołań serce wprost „pęka”, bo cierpisz za tych o których błagasz Boga. Zarazem doznajesz ulgi we własnej duszy.

  To tajemnica związana z łaską modlitwy zjednoczenia: „Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce NMP - św. pragnienie zbawiania Syna Swego - za przeciwników kultu religijnego i za dusze takich”. Modlitwa musi płynąć z serca i być zgodna z Wolą Boga oraz z potrzebami Królestwa Niebieskiego.

   Większość modli się „z książeczki” lub wg woli własnej, ale wówczas szatan podsuwa „dobre” intencje. Inaczej jest  w zakonach, gdzie modlitwy narzucają przełożeni.  

    Teraz słucham zadziwiony słów Pana Jezusa: „kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką". Mk 3, 20-35

    Kapłan zalecił, aby odczytywać Wolę Boga Ojca i otwierać się na łaskę. Niestety to nie oznacza odczytu „decyzji chwilki”, którą jest wstępem do całego ciągu zdarzeń z późniejszym przebiegiem dnia, a nawet życia. Każdy wie, że od takiej właśnie decyzji zależy wygranie meczu (zmiana zawodnika lub zarządzenie przerwy) lub bitwy, a nawet całej wojny!

    Po odczycie intencji łatwiej jest dokonać zapisu. Wówczas z szumu informacyjnego wyłapuję to, co spotkałem i co niespodziewanie trafia w serce. Po czasie zdarzenia układają się w jasny ciąg. Często nie wiem jak to opracować, proszę o pomoc Ducha Świętego i „nagle wiem”.

    Tutaj rada dla pragnących rozpoznawać Wolę Boga Ojca. Proś o ten odczyt: „Panie nie wiem co uczynić, niech stanie się Twoja Wola”! Trzeba otworzyć serce na wieczność, bo rozumowo nie można pojąc prawd wiary katolickiej. Ks. P. Natanek ten nadprzyrodzony kontakt nazywał telefonem do Boga!

    Tutaj uwaga. Ludzie bardzo często mówią: "taka była Wola Boża"! Najbliższy przykład: katastrofa Smoleńska. Kwiat narodu leci samolotem do Imperium Zła, a wcześniej nie było Mszy św. z prośbą o Opatrzność Bożą.

   Dobry człowiek Lech Kaczyński uwierzył w siebie...i spóźnił się na samolot! Czy Bóg chciałby pozbawić synka Gosiewskiego ojca, sprawić wdowieństwo wielu kobiet, porozrywać ciała fizyczne i zbezcześcić zwłoki, a na końcu udręczyć rodziny podłymi procedurami. Samo takie myślenie ubliża naszemu Ojcu Prawdziwemu! 

    W ręku znalazł się zapis z dnia 15.01.1995(n), gdzie w  kazaniu była mowa o pełnym oddaniu się Bogu i wykonywaniu Jego Woli, ale nie wspomniano o Szatanie! Wówczas poprosiłem Boga o możliwość przekazania moich doznań i wierzyłem, że zostanę poprowadzony i to się stało.

    Właśnie napisałem do pisma „Któż jak Bóg” 3/2012: "Jeżeli redakcję interesowałaby >technika< odczytywania Woli Boga to możemy opracować jakiś temat. Stwórca mówi przez wszystko...w tym przez tzw. "duchowość zdarzeń". Intencje modlitewne rzadko się powtarzają. Ważna jest "decyzja chwilki"...  

    Nie wolno nic czynić wg woli własnej...także modlić się, bo szatan podsunie "dobro" (zdrowie, wołanie tylko za swoich oraz za tych, którym jesteśmy coś winni), a nawet zaciągnie do kościoła! Jako lekarz znam to z gabinetu ("za złych nie będę się modliła").

    W moim stanie masz pragnienie dawania świadectwa wiary. Pacjentom wskazuję, że niechęć do wstawania na Mszę św. jest wynikiem kuszenia i odwrotnie, bo demon może namawiać do nabożeństwa! To jest oczywiste. Można zrobić z tego zabawę, aby pokazać przykładowe sytuacje w których będzie to czynił:

- po latach postanowiłeś iść do spowiedzi, a ja podsuwam ci nabożeństwo o 7.00, bo wiem, że nie będzie spowiednika

- Bóg zaprasza Cię do kościoła obok, a ty pobiegniesz na koniec miasta, ale tam Msza św. będzie o 11.00 zamiast o 12.00!

- masz zostać w domu, bo coś się zdarzy, a ty właśnie trafisz do kościoła i będziesz później złorzeczył...

    Trafił się zapis z lutego 1989. Właśnie chora 59 - latka miała lecieć do Australii. Prosiłem, aby odczytywała Wolę Boga Ojca, bo nikt na ziemi nie może jej powiedzieć czy ten wyjazd jest dobry czy zły. W tej intencji trzeba iść do Komunii św., a Matka Boża pomoże oraz da pewność.

    Proszę, aby nie martwiła się o swoje dorosłe dzieci w sensie tego życia, ale życia prawdziwego (wiecznego), bo o tym zapominamy w modlitwach. Inna pacjentka nie zrozumiała mojego wywodu i powiedziała: to pomodlę się za pana...uśmiechnąłem się, bo faktycznie jestem ostatnim nędznikiem!

    Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: «Deszcz idzie». I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: «Będzie upał». I bywa. 

   Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Łk 12, 54-59

       Nie ma nic gorszego niż pomylenie powołania wyznaczonego przez Boga, a Ty zapytasz o naszą wolną wolę? Zostaw ją w starej szafie, albo wyrzuć na śmietnik. Postępując zgodnie z własnym rozumem idziesz za Bestią, a to ubliża Bogu. Można to porównać do psa, który biegnie za obcym lub do dziecka wołającego do każdego „tatusiu”!

   Na ten moment  „spojrzał” t X „Prawdziwego Życia w Bogu”, gdzie trafiłem na słowa: „Niech Bóg wyposaży wasze serca  w  r o z e z n a n i e”...                                 APEL

09.06.2012(s) ZA SZUKAJĄCYCH DROGI DO ZBAWIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 czerwiec 2012
Odsłon: 991

     Przeciętny człowiek nie zawraca sobie głowy przyszłością, bo to „bujanie w obłokach”. Z pliku pism wyciągnąłem „Rycerza Niepokalanej”, gdzie trafiłem na art. o błogosławionym kapłanie Piotrze Dańkowskim, który za życia pragnął zostać świętym.

    3 kwietnia 1942 r. umierał w Oświęcimiu z kłodą na ramionach, którą kapo kazał nałożyć mu na cały Wielki Tydzień. Ks. Puczka udzielił mu absolucji po której usłyszał od męczennika: „Do zobaczenia w niebie”.

    To najpiękniejsze pożegnanie z kimś, kogo nie spotkamy już w tym życiu. Ja często mówię, że podziękuje mi pan/pani za poradę duchową, gdy spotkamy się w wieczności. Piszę, a napływa bliskość św. Piotra, który stoi przy wejściu do Królestwa Niebieskiego. Wprost widzę nasze spotkanie, bo on czeka na mnie, a ja chcę go spotkać.

    Przed snem czytałem też o ojcu pustyni Ewagriuszu z Pontu (IV wiek), który poprzez zbyt radykalny post doprowadził się do śmierci. Bóg nie pragnie zadawania sobie takich cierpień. Nie spodobało mi się jego zainteresowanie demologią i walką z pokusami bez pomocy Boga.   

    Nigdy nie wiem jak potoczy się dzień. Zerwałem się na pierwsze nabożeństwo. Kapłan od ołtarza wołał do Boga, aby oddalił od nas to, co nam szkodzi i udzielił wszystkiego, co służy naszemu dobru. Poprosił też o modlitwę za właśnie dzisiaj wyświecanych kapłanów.

    Św. Paweł namawiał mnie do wytrwałej ewangelizacji: „głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu (...) czuwaj (...) znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie”. 2 Tm 4, 1-8

   Podczas przygotowania do procesji chwyciłem chorągiew z Apostołem Piotrem, a później, gdy kapłan błogosławił nas Monstrancją poczułem połączenie z sercem tego Klucznika Nieba. Przypomniał się jego silny charakter i noszenie na plecach osieroconego chłopca (nie miał dzieci).

    W centrum handlowym w piśmie „Któż jak Bóg” trafiłem na art.: „Demony kontra świętość” ks. Edwarda Stańka. To piękne słowa o świętości, która dostępna jest tylko w naszej religii, bo „Świętość jest darem Boga i jego miarą”.

    Wielu uważa, że będąc tylko dobrymi (z siebie samego) mogą dostąpić zbawienia. Wielu jest dobrych, ale nie są świętymi. Pan Jezus „Święty Boży” przybył, abyśmy stali się świętymi: „każdy święty jest dobry, lecz nie mocą własną, a Bożą”.

    Idąc na Mszę św. pragnę spotkać się z Tym, który jest: „Święty, Święty, Pan Bóg zastępów”. Takim też jest Kościół czyli ludzie napełnieni Duchem Świętym. W łasce uświęcającej jesteśmy świętymi, a gdy tak umieramy trafiamy do Nieba.      

    W liście podziękowałem redakcji, bo kapłan przedstawił problem dobra i świętości z natchnienia Ducha Świętego. Trzeba powiedzieć, że garstka pragnie bezpośredniego powrotu do Nieba. Szatan też wmawia ludziom, że to jest niemożliwe (bo s. Faustyna, o. Pio, itd).

   Jakby na potwierdzenie intencji  z „Królowej Różańca Świętego” wyłonił się tytuł art. „Kto szerzy różaniec, będzie z b a w i o n y”! Jak Bóg to wszystko układa?

    Przypomniała się rozmowa z panią przed poranną Mszą św., której opowiedziałem symboliczny sen na chórze podczas konsekracji:

1. kapłan, ale nie „nasz”  -  Stare Przymierze

2. szopka  -  Narodzenie Pana Jezusa

3. złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela

4. kapłan w przepięknym ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo

5. piękny chleb posypany makiem  -  Święta Hostia

6. TORY - to  j e d y n a   d r o g a   (nie można skręcić); ziemia - Kościół katolicki - NIEBO !                                                                                                                                                                APEL

08.06.2012(pt) ZA RZĄDZĄCYCH, ABY SIĘ OPAMIĘTALI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 czerwiec 2012
Odsłon: 933

      Przykrość, bo katolicy wolą igrzyska. Nawet ks. proboszcz przy każdej stacji Bożego Ciała próbował porównać Eucharystię do sportu, który wg JPII jest darem Bożym. Wszystko mamy od Stwórcy...nawet poczucie humoru.

     Zawody sportowe ze świętością nie mają nic wspólnego (korupcja, handel meczami, kult chłopców biegających za piłką). Na ten moment we  „Wprost” dali tytuł „Komorowski pisze list do piłkarzy”. Dziwne, bo zamieścili mój komentarz w którym napisałem: „Prezydent "samych swoich" przypomniał sobie stare czasy: sukces sportowców to sukces władzy ludowej.

    Wróciła przyjaźń polsko-radziecka, a ja chciałbym, aby była to przyjaźń dwóch bliskich sobie narodów: katolickiego i prawosławnego. Dlaczego nie odezwał się w czasie, gdy jego Dworak skrzywdził kilka milionów katolików.

   Niedługo stanie przed naszym wspólnym Ojcem i cóż pokażą jego ręce? Msze św. w świetle kamer nie zostaną policzone, a świętokradzkie przyjmowanie Ciała Pana Jezusa obciąży dodatkowo grzechami.

                                                                          Bracie Bronku!

     Nie idź tą drogą. Trzeba celebrować Boga Objawionego, a nie Euro, UE, KRRiT, pałac i berło, które niedługo "wypadnie z ręki"!

    Dzisiaj jest mecz otwarcia (Polska / Grecja), a zarazem kult Serca Jezusa z procesją związaną z oktawą Bożego Ciała. Przykro, bo na nabożeństwie wieczornym pojawiła się grupka wiernych z czterema dziewczynkami do sypania kwiatów. 

    Wzrok zatrzymał obraz z Najśw. Sercem Pana Jezusa na który poprzez witraż padło kolorowe światło słoneczne. Nie mogłem oderwać oczu. Podczas procesji miałem łaskę niesienia chorągwi ze św. Rochem. W litanii wołałem w intencji ofiar zbiorowego zabójstwa w Smoleńsku.

    Poczytaj o tym w ostatniej „Gazecie warszawskiej”  (art. „Tusk i jego ludzie mataczyli i ukrywali fakty”). Jest prawie pewne, że samolot rozpadł się w wyniku dwóch wybuchów (pierwszy oderwał skrzydło, a drugi kadłub).

    Ja od razu wiedziałem, że to był precyzyjny zamach. Piszę, a przed Belwederem przemawia Jarosław Kaczyński: „Tu będzie kiedyś stał krzyż przypominający tragedię w Smoleńsku, bo mgła rozrzedza się coraz bardziej”.

    Dzisiaj jest wspomnienie świętej Jadwigi (ur. ok. 1274 r. - zm. 1399), która była wykształcona i  została koronowana na króla Polski w 1384 r. Pewnej nocy miała wizję w której Pan Jezus z krzyża przekazał jej misję połączenia Polski i Litwy z jej nawróceniem (zgodziła się na małżeństwo z Władysławem Jagiełłą). Kochała wszystkich i czczono ją jako wzór świętości.

     Słuchałem tego zdziwiony, bo intencja kręciła się wokół władzy. W ręku znalazł się zapis z 28.07.2011 o towarzyszach, którzy boją się p r a w d y. Dlatego film dokumentalny „Yodok Stories” o Korei Północnej z Kim Jong Ilem. (Polska/Norwegia z 2005) pokazano w TVP 1 dopiero o 23.20.

    To rozrywający serce dokument o państwie, które jest obozem koncentracyjnym, gdzie planowo zabija się ludzi i pali w krematoriach. Pokazano także ich braci z południa, którzy z otwartymi ramionami wołali: „Boże pomóż im i nam! Zjednocz nasze serca! Panie wyzwól naszych braci! Panie uwolnij ich! Połącz nas Boże!”. Coś pięknego.

    Właśnie św. Paweł mówi o prześladowaniach czekających tych, którzy „/../ chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie /../. Tymczasem ludzie źli i zwodziciele będą się dalej posuwać ku temu, co gorsze, błądząc i innych w błąd wprowadzając. /../”. 2 Tm 3, 19-17

     U nas "państwo w państwie" nie ma  zasieków z drutów kolczastych, ale tow. Lenin ma większą ochronę niż krzyż Pana Jezusa. Kolega powalił taki i nic mu się nie stało...

    Dlaczego nie ma sił szybkiego reagowania na obrażanie Boga oraz krzywdy czynione chrześcijanom (duchowych obrońców). Te siły powinny włóczyć po sądach wrogów, żądać ich ukarania i protestować, gdzie się da.

    Psalmista woła od ołtarza w moim imieniu:  „Wielu mnie prześladuje i nęka /../ Możni prześladują mnie bez powodu, /../ Czekam, o Panie, na Twoją pomoc” .  Ps 119

    W Korei Północnej wszystko jest „czarno białe”, a u nas towarzysze przepoczwarzyli się, ładnie mówią,  chodzą do kościoła, a nawet przystępują do Komunii św.! Taki przykład płynie od prezydenta „Zgoda buduje” (faryzeizm).

    Jako wieloletni  f i g u r a n t   z obrzydzeniem patrzę jak tacy bracia jednają się z Panem Jezusem, a za chwilkę biegną do „swojej służby”. Władzę okupacyjną znamy, a dzisiaj wraca w białych rękawiczkach.

    Właśnie prof. Magdalena Środa chwali Janusza Palikota. Także dano mój wpis: „Janusz Palikot powinien ujawnić kim jest, bo wygląda na >ruskiego lizusa<. To groźny człowiek, bo zaprzedany poganom i wykona każde polecenie szkodzące mojej ojczyźnie i Kościołowi katolickiemu. Pani Profesor jest wykształcona /../ bryluje w mediach i uwierzyła, że zna się na wszystkim”.

    Komunia św. zagięła się w 1/3. Później okaże się, że przykre będzie zrzucenie z boiska zawodnika greckiego (grali w dziesiątkę). Zwalono też naszego bramkarza, a nie rozgrzany Bronisław Tytoń odwrócił się twarzą do murawy,  przeżegnał i obronił karnego.

    W „Rycerzu Niepokalanej” dano art. „O prawość dla rządzących i wierność poddanych”, gdzie są słowa: „Najpewniejszą pomocą w budowaniu sprawiedliwych i prawych rządów jest Maryja”. Chodzi o budowanie cywilizacji życia i miłości (Królestwa Bożego na ziemi).

    Na zakończenie Pan Jezus powie o rządzących, że „Pycha, zatwardziałość, pożądliwości wznoszą bastion w ich sercach. I ci nikczemnicy nienawidzą Mnie /../ wolą związki z obrzydliwą polityką, z jeszcze bardziej obrzydliwym pieniądzem, z najbardziej obrzydliwą zmysłowością. Wolą przebiegłe planowanie, zmowę, podstępny spisek, pułapkę, zbrodnię. Wszystko to potępiam w imię Boże”...*  

                                                                                                                                  APEL   

* „Poemat Boga - Człowieka”   k. 3 c.2 str. 152  Vox Domini

07.06.2012(c) ZA PRZECIWNIKÓW KULTU WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 czerwiec 2012
Odsłon: 906

     Dzisiaj będę miał pokazanych przeciwników uwielbienia Boga Objawionego. Szatan wie, że naszych dusz nie zadowoli ten świat i podsuwa różnych bożków. Towarzysze są specjalistami od tego. Na miejscu Boga stawiają siebie i już za życia budują sobie mauzolea („Kimowie”).    

    Nawet okupantom stawia się i chroni pomniki, a „milicja” pilnuje, aby nikt nie usuwał świeżych kwiatów. Namnożyło się też celebrytów od Dody („Biblię napisał pijany i naćpany”) do Mellera („niech cię cholera”)...

     Dzisiaj Mojżesz, po powrocie z góry przekazał ludowi zalecenia Boga i „/../ wcześnie rano zbudował ołtarz /../” oraz „/../ polecił młodzieńcom synów Izraela złożyć ofiarę /../ połową krwi skropił ołtarz /../ i pokropił nią lud, mówiąc: "Oto krew przymierza/../”. Wj 24, 3-8

    Ta ofiara została zamieniona przez Chrystusa, który „/../ przez własną Krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego /../ przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę /../  I dlatego jest Pośrednikiem Nowego Przymierza /../”. Hbr. 9, 11-15

    Podczas procesji, gdy szedłem z ludem po drodze usypanej płatkami kwiatów w wyobraźni ujrzałem niezliczone rzesze wracających do Boga z różnych zakątków świata. Przy każdej stacji otrzymywaliśmy błogosławieństwo, ale dopiero Komunia św. sprawiła zjednanie z Panem Jezusem i uniesienie w duszy. Padłem na kolana i chciałbym tak trwać do końca życia. Słodycz zalała usta, a pokój duszę.

    To Cud Ostatni: Prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. To nie jest tylko pamiątka Paschy z połamaniem chleba oraz słowami Pana Jezusa: "Bierzcie, to jest Ciało Moje. /../ To jest Moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana”. Mk 14 

    Wczoraj oglądałem „Krzywe zwierciadło” ("Super Stacja"), gdzie świadomie szydzono z naszej wiary („uważaj, bo jutro jest święto”). Ktoś zezwala na taką bezkarność, a nawet próbuje na ile jeszcze można sobie pozwolić w obrażaniu Boga.

    Zgłosiłem ich do prokuratury, aby nie mieć winy przed Bogiem, ale „wezwano mnie”...do dostarczenia dowodów, które są na stronie tego programu. W śnie odwiedził mnie Kuba Wątły ze swoim „profesorem”, bo proponowałem im spotkanie „dwóch na jednego” (na wizji).  Obaj byliśmy zaskoczeni: ja jego przybyciem, a on moim pokojem pełnym świętości.

     W ramach intencji Pan Jezus pokazał mi „Morze Czerwone” przeciwników kultu Boga Ojca:

- antykrzyżowców. Wśród nich znalazł się kolega, lekarz psychiatra (w biały dzień ściął krzyż). Mój protest sprawił odwet Naczelnej Izby Lekarskiej (z prezesem, katolikiem Konstantym Radziwiłłem).

    Cóż dziwić się pani HGW (w nocy usunęła krzyże przydrożne w W-wie), prezydentowi „zgoda buduje”, który przed pałacem woli mieć posągi lwów i faryzeuszowi J. Palikotowi (nie może patrzeć na krzyże w miejscach publicznych). Do nich dochodzą zabraniający noszenia krzyżyka na szyi oraz żegnania się...

    Nie pokazywano Przemysława Tytonia, który po uczynieniu tego świętego znaku obronił karnego. Tu nie chodzi o bramkę, ale o to, że Bóg wynagrodził jego zawierzenie...wypłynął z ławki rezerwowych, gdzie byłby dalej trzymany.   

- oszalałych antyklerykałów od Andrzeja Rozenka (po stażu w „Nie”) poprzez Joannę Senyszyn (polski katolicyzm jest pokazowo-obrzędowy, a jego uosobieniem jest ksiądz dobrodziej) oraz ateistów typu Magdaleny Środy (Boga nie ma).

- religioznawców typu Zbigniewa Rozenka (procesje są niepotrzebne) z kalwinistką Elizą Michalik („gdy myślę o Kościele to...”).

- oszołomów medialnych: „lisów” szerzących fałsz intelektualny).

- babilonistki z Tfu-enu z etatową Śledzińską-Katarasińską.

- małpujących odprawianie Mszy św. (Mariusz Gzyl), a nawet „odprawiających” to nabożeństwo (środowisko „Krytyki politycznej”).

- zabraniających mówić o Bogu w mass-mediach (Bronek i Donek), ale „biada tym przez których Bóg milknie”!

- dalej są przeciwnicy: budowania kościołów, kaplic oraz stawiania krzyży, wyśmiewający pielgrzymki, dawanie ofiar (w tym na tacę), negujący Boskość Pana Jezusa i „badający” cuda.

    Stąd wlecze się budowa Świątyni Opatrzności Bożej, a Fakt i Rzeczpospolita bardzo przejęły się emerytami i rencistami. Nawet pytano na pierwszej stronie na co dać pieniądze! Mamy stadiony, a nie mamy votum narodu wobec Boga.

    Wraca szyderstwo prostaków duchowych Kuby Wątłego i Mariusza Gzyla, którzy ponownie proponowali, aby w głowie figury Pana Jezusa w Świebodzinie wykonać obrotową kawiarnię, a postać Zbawiciela powinna podskakiwać i machać kończynami (pajacyk).  

    Jak później sądzić takich? Bóg ma czas, bo tysiąc lat w Jego oczach „jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna”! Popłakałem się i w intencji tego dnia odmówiłem całą moją modlitwę. ”Panie Jezu! zmiłuj się nad tymi braćmi i siostrami”...

    Podczas głoszenia Dobrej Nowiny Pan Jezus z uczniami spotkał „procesję” zawodzących i tańczących wokół katowanego kozła z zawiązanymi oczami. Druga grupa czyniła to samo wobec szkaradnego posągu jakiegoś bożka.

    Wołano „przez twoją moc, odsuń czary, śmierć wróżbiarce, ty jeden potrafisz”, ponieważ posądzono ją o czary, które sprawiły kłopoty z porodem. 

    Pan Jezus przerwał ten proceder, pogłaskał kozła, którego rany zagoiły się w mgnieniu oka, a posąg bożka rozpadł się. Ludzi doznali szoku, a rodząca urodziła zapowiadanego chłopczyka o oczkach jak śliwki i z czarnymi kępkami włosków na głowie. Pragnęli obdarować Zbawiciela, ale zabrał tylko ocalonego kozła. *

      Na koniec dnia, po włączeniu TV Trwam trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją przez następcę Pana Jezusa z Watykanu...  

                                                                                                                                APEL

* „Poemat Boga-Człowieka”  ks 3 c. 2 „Jezus w Magdalgad. Zniszczenie pogańskiego bożka”.

  1. 06.06.2012(ś) ZA KOCHAJĄCYCH SERCE PANA JEZUSA
  2. 05.06.2012(w) ZA ZACHŁANNYCH
  3. 04.06.2012(p) ZA SZUKAJĄCYCH POZA BOGIEM
  4. 03.06.2012(n) ZA NEGUJĄCYCH KANONY NASZEJ WIARY
  5. 02.06.2012(s) ZA STĘSKNIONYCH SERCA BOGA
  6. 01.06.2012(pt) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA OTRZYMANE ŁASKI
  7. 31.05.2012(c) ZA CIERPIĄCYCH NIEZASŁUŻENIE
  8. 30.05.2012(ś) ZA ZACIEKAWIONYCH WIEDZĄ TAJEMNĄ
  9. 29.05.2012(w) ZA APOSTOŁÓW PANA JEZUSA
  10. 28.05.2012(p) ZA ZATROSKANYCH O KOŚCIÓŁ ŚWIĘTY

Strona 993 z 2439

  • 988
  • 989
  • 990
  • 991
  • 992
  • 993
  • 994
  • 995
  • 996
  • 997

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2211  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?