- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 792
W naszej parafii jest dodatkowa droga krzyżowa. Trzy razy szedłem z krzyżem, ale teraz mam zaproszenie na pierwsze nabożeństwo. Ja nie wiem dlaczego i nie dochodzę tego.
Idę na Mszę św. poranną, budzi się piękny dzień, śpiewają ptaszki, a duszę zalewa radość z czekającego mnie spotkania z Panem Jezusem. Tej miłości nie mogę opisać, bo to serce w Sercu Boga.
Pan jest ze mną, przy mnie, przede mną i wszędzie, a ciało fizyczne wprost płynie w uniesieniu. Żadnym językiem tego nie wyrazisz. Po drodze pragnę wołać do spotykanych ludzi: „chodźcie ze mną do Jezusa, chodźcie do Światła, które nigdy nie gaśnie”. Nawet modlitwa jest niemożliwa, a dzisiaj piątek.
„Panie Jezu! Kocham Cię ponad moje życie. Dziękuję Ci za tą łaskę”! Nie zrozumie tego normalny człowiek, bo nawet prymas J. Glemp mówił o ks. Jerzym Popiełuszce, że „sam prosił się o śmierć”.
Gdybym nie posłuchał zaproszenia nie miałbym tych wielkich przeżyć duchowych, a nie wiem, co mnie jeszcze spotka.
Właśnie prorok Jeremiasz wzywa pomocy Boga, bo jego życie jest zagrożone: "Panie Zastępów, Ty, który doświadczasz sprawiedliwego, patrzysz na sumienie i serce, (...) Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę. Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana”. Jr 20, 10-13
Po Komunii św. siostra śpiewała o Bogu utajonym w chlebie, „patrzyli” Aniołowie pilnujący Tabernakulum, a w tym czasie Ciało Pana Jezusa jednało się z moją duszą.
Specjalnie poczekałem na małżeństwo znajomych w starszym wieku. Jeszcze sprawni, mieszkają blisko, a nawet mają samochód. Proszę, aby przychodzili codziennie na Msze św., a nawet dwa razy dziennie. W ten sposób będą uczestniczyli w zbawianiu dusz, które wyjdą później na ich spotkanie, bo jesteśmy po śmierci.
Dołączyła do nas staruszka, która codziennie przychodzi do kościoła: „Ta pani jest świadkiem, bo nie ja was zapraszam, ale Pan Bóg czyni to przeze mnie. Jeżeli nie przyjmiecie zaproszenia to weźmiemy ludzi z rogów ulic. Po tamtej stronie podziękujecie mi, bo wszystko jest prawdziwe w naszym kościele. Nie ma śmierci, natychmiast jesteśmy. Przecież wiecie jak żyłem. Szatan chciał mnie zabić wódką i kartami. Kolega jak przegrywał to dolewał mi z mojej butelki”.
Babcia - świadek zgłosiła swoją wątpliwość:
- Ja chcę się wypisać z kółka radia „Maryja”, bo trzeba płacić 10 złoty / miesiąc
- Te 10 złotych jest Pana Boga, a wychodząc z kościoła znajdzie pani dwadzieścia. Z partii się pani nie wypisała, a...
- Z partii wypisałam się po dwóch miesiącach!
- Zobaczcie niewierną: najpierw partii, a teraz Matce Pana Jezusa!
Śmiejemy się jak dzieci Boże, bo w małym mieście wszyscy się znają!. Tak Pan spełnił moje pragnienie ewangelizowania.
Droga krzyżowa „młodzieżowa” miała piękną oprawę muzyczną, ale nie było modlitw ludu, a rozważania nie miały Ducha Bożego. Proboszczowi zaproponowałem przekazanie moich rozważań, które właśnie odnalazłem i spróbuję opracować na Wielki Piątek.
Po Komunii św. zostałem na nabożeństwie dla Matki Bożej i dokładnie słuchałem czytanej Ew J 10, 31-42, a dzisiaj Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować.
Przypomniał się czytany przekaz do widzącej Marii Valtorty z wizją Pana Jezusa nauczającego...*
<< Ja, tu, w domu Mojego Ojca, głoszę, że jestem Kimś więcej niż Prorokiem.
Jezus staje z rękami skrzyżowanymi na piersiach. Wszedł na kamienną ławę, aby być jeszcze wyżej i aby Go widziano. Stamtąd panuje nad nimi promieniami Swoich szafirowych oczu. Panuje i ciska błyskawice.
Jest majestatyczny do tego stopnia, że ich paraliżuje. Zamiast ciskać kamieniami, wyrzucają je lub trzymają w rękach, lecz nie mają już śmiałości, żeby nimi rzucać w Niego.
Nawet wrzawa cichnie, aby ustąpić miejsca dziwnemu przerażeniu. To naprawdę Bóg się ukazuje w Chrystusie. A kiedy Bóg się ujawnia w ten sposób, człowiek, nawet najbardziej zuchwały, staje się mały i przerażony. >>
W drodze z kościoła spotkane kobiety powiedziały, że na porannej drodze krzyżowej wśród wiernych było wielu mężczyzn, a nawet „działaczy religijnych”, ale nie miał kto nieść krzyża Pana Jezusa.
Cały dzień towarzyszył mi obraz dłoni Chrystusa w którą oprawca wbija wielki gwóźdź (okładka „Idziemy”), a teraz gdy kończę napłynęła nazwa delikatesów: „Piotr i Paweł”.
To moi poprzednicy, którzy umiłowali Pana Jezusa ponad swoje życie. Przypomina się dzisiejsze wołanie psalmisty (Ps 18/17): „Miłuję Cię, Panie, mocy moja, Panie (...) mój wybawicielu. Boże, skało moja (...) moja obrono”.
Popłakałem się jak św. Piotr... APEL
* Vox Domini. „Poemat Boga-Człowieka” ks. czwarta cześć szósta str. 288-289 „Jezus w czasie poświęcenia świątyni”.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 835
Do Wielkiego Piątku pozostało 10 dni, a w kościele garstka wiernych. W tym czasie tak wielu „chodzi od okna do okna” lub patrzy, co czynisz. Zdemolowani duchowo przez okupantów, a tu bezmiar łask: ojczyzna, pokój, domy i łóżka, kościoły z dzwonami i kapłani rozdający przepustki do Nieba.
Wczoraj król Nabuchonodozor chciał zmusić podobnych do mnie (Szadraka, Meszaka i Abed-Nego) do oddawania pokłonu złotemu posągowi (czerwonemu smokowi).
Znamy te bałwochwalcze obrzędy, spędy i pochody ku czci Umiłowanych Przywódców! To religia zwana ateizmem lubi obrzędowość pogańska: gra rogów, fletów, lutni, harf, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych. Padasz na twarz, oddajesz pokłon, podpisujesz współpracę i masz wszystko.
- Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk?...mówią tak wszelkiej maści bałwochwalcy.
- Wiedz królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który uczyniłeś!
Król stwierdził, że skazani na śmierć chodzą w ogniu z Aniołem i zawołał: „Niech będzie błogosławiony Bóg (...) W Nim pokładali swą ufność (...) oddając swe ciała, by nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim". Dn 3, 14-20. 91-92. 95
Płynie czytanie o przymierzu Boga z Abramem (Abrahamem), który padł na oblicze, a Bóg tak mówił do niego: "staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie. Przymierze moje (...) będzie trwało (...) wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa. (...)". Rdz 17, 3-9
Wraca dzisiejsza rozmowa Pana Jezusa z Żydami:
- Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki.
- Teraz wiemy, że jesteś opętany. (...) Czy Ty jesteś większy od Abrahama, który przecież umarł?
Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni. J8, 51-58
Przed snem czytałem przekaz tej sceny do widzącej Marii Valtorty: „Jezus w czasie poświęcenia świątyni”.*
«Ach, to straszne! Bluźnierstwo! Klątwa!!!» Krzyk żydów rozbrzmiewa w Świątyni. I jeszcze raz kamienie, które służą wymieniającym pieniądze i sprzedającym zwierzęta do podtrzymywania na miejscu ogrodzeń, stają się pociskami dla szukających czegokolwiek, czym można uderzyć.
- Co chcecie uczynić? Pytaliście Mnie, kim jestem. Powiedziałem wam. To was rozwścieczyło. Przypomniałem wam (...) wiele dzieł dobrych pochodzących od Mego Ojca i dokonanych dzięki Mocy, która pochodzi we Mnie od Mojego Ojca. Z powodu którego z tych dzieł chcecie Mnie ukamienować?
Przypomina się polecenie Pana Jezusa do zapisującej wizje: „pisz, pisz”, a ona prawie padała. Jej wysiłek nie poszedł na marne, bo Ty właśnie z niego korzystasz...teraz dzięki mnie!
Minęła godzina, a moje serce i dusza wciąż są zjednane z Panem Jezusem. Tego nie można wyrazić. Ciało stało się ciche i słabe. Mam pragnienie siedzenia w kąciku świątyni Boga Prawdziwego i tylko tyle.
To nie jest żadna medytacja, „skupianie się w sobie”, a na pewno jest to przeciwieństwo wymyślonej przez szatana jogi! Taki wyznawca zmusza ciało do gaśnięcia, a ja je tracę w kilka minut po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. Dyskusja nic tu nie da, bo zrozumie to ten, który jeden raz przeżyje mój stan.
Nie chcę całego świata, a nawet śniadania z żoną, bo nie można równocześnie być na tym i na Tamtym świecie. To wielkie cierpienie i psychiatra może to nazywać jak tylko chce.
Ulewa, ale Pan dał samochód i już jestem na wieczornej Msza św. przekazywanej na Ręce Matki Jezusa. Po Komunii serce zalał pokój, a usta słodycz. Jakże chciałbym objąć wszystkich zaćmionych, a nawet oddać im moja wiarę.
To niewiarygodne, ale za wielką ilość dusz mógłbym oddać nawet swoje zbawienie, bo większość czeka zguba lub wielkie kłopoty. Tego nie można wyrazić, bo to pragnienie wiedzącego, że Bóg Jest. Pan nie chce tego, ale przez moje pragnienie pokazuje ofiarność po zjednaniu z Nim. My jesteśmy niezdolni pojąć bezmiaru Miłości Miłosiernej Boga!
Pomyślałem o cudzie potrzebnym do uznania kogoś za świętego, Pan Bóg dozwala na ten wymóg z powodu niedowiarstwa. Mnie to niepotrzebne, bo dzieła mówią same za siebie (Jan Paweł II).
Pasują tutaj słowa dzisiejszego psalmu: „(...) Rozważajcie o Panu i Jego potędze (...) Pamiętajcie o cudach, które On uczynił, o Jego znakach, o wyrokach ust Jego”. Ps 105, 4-9
Kończę, a patrzy uśmiechnięty misjonarz ks. Marek Rybiński, którego zamordowano 18 lutego 2011 roku. APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. czwarta cześć szósta str. 288-289 Vox Domini
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
Na wczorajszym nabożeństwie wieczornym Komunia św. załamała się na samym brzegu, a w nocy miałem szereg symbolicznych snów dotyczących mojej sprawy zawodowej. Czeka mnie cierpienie, ale nie wiem jakie.
Od 3 lat jestem ofiarą stalkingu (celowego nękania). Prosiłem Pana, aby chociaż jeden z kolegów lekarzy przejrzał: „Panie wysłuchaj mojego wołania i weź sprawę w Swoje ręce”.
Z tego powodu na Mszy św. trwały rozproszenia, a dopełniał je strach przed pójściem na pocztę, ponieważ bałem się wezwania do sądu lekarskiego w Wielkim Tygodniu. Okazało się, że sprawę odesłano...tam, gdzie mnie ostatnio zbyto! Przeciąganie procesu to jedna z metod zabijania w białych rękawiczkach!
Nie planowałem, że dzisiaj będę pisał cztery godziny, drukował, dzwonił, tracił czas i pieniądze. Bóg pomógł i udało się wszystko wysłać. Przypomina się Ps 18, 2-7 „Pana wzywałem i On mnie wysłuchał. (...) wołałem do mojego Boga (...) dotarł mój krzyk do Jego uszu”...
W TV Trwam trafiłem na sprawę, którą wytoczyła Spółka Agora i "Gazeta wyborcza" Antoniemu Klusikowi, bo nazwał ich organizacją przestępczą oraz wrogiem naszej cywilizacji. Jego brata Jana śmiertelnie pobito w sierpniu 2010 roku w czasie obrony “Krzyża Pamięci” na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej napisało, że wielki koncern prasowy występuje przeciwko obywatelowi, a przecież istnieje wolność słowa. Ja powiem inaczej: nie ma wolności dla p r a w d y. Dlatego istnieje dyskryminacja Polaków kochających Boga i ojczyznę.
Napisałem długi list z poradami (sprawa Ratajczaka, czwarta władza, stalking, moja polemika z dwoma ich artykułami, państwo w państwie, kłania się Waldemar Łysiak z „Rzeczpospolitą kłamców”).
Włóczenie po sądach to jedna z lepszych metod celowego nękania, ale jej słabością jest to, że ujawnia wrogów Polaków. Napisz broszurkę o senatorze Stokłosie, który nękał ludzi rozlewaniem odpadów po polach. Kto go wybronił i dodatkowo postawił na najbardziej zaszczytnym i honorowym miejscu?
Właśnie weszła ustawa zaostrzająca kary za ten proceder, szczególnie, gdy ofiara celowego nękania popełni samobójstwo (grozi do 10 lat więzienia!). To jest tylko na papierze, bo przyczynę takiego działania jest trudno udowodnić. Mnie zabito duchowo i to też trudno udowodnić, bo koledzy przebrani w białe fartuchy są w tym czasie odznaczani...
Po Komunii św. dalej trwało rozproszenie, bo w pustym kościele uklękła przy mnie pani tuż po spowiedzi i szeleściła papierami. Ja w takich chwilach uciekam do kącika i tam chcę być z Bogiem. W takim kontakcie potrzebujemy „przestrzeni”. Dlatego Pan Jezus modlił się na pustyni.
W wielkim uniesieniu idę na Msze św. wieczorną. Radość zalewa oba ciała. Dusza cieszy się z bliskiego spotkania z Panem Jezusem. Można to porównać do poczucia, gdy komuś uda się załatwić jakieś skomplikowane sprawy.
Msza taka sama, ale przeżycia całkiem odmienne, bo do uniesienia doszedł pokój i radość. W takich momentach masz serce otwarte dla wszystkich, nie czujesz niechęci do wrogów...tylko rażą ich czyny.
W programie Rymanowskiego córka Wassermana obnażyła metody nękania ofiar katastrofy smoleńskiej. Rosjanie podczas sekcji zwłok jej ojca...dokładnie opisali organy, które zostały wcześniej usunięte (w czasie operacji ratującej życie). Stał się cud: odrosły!
W ręku znalazł się zapis z 01.06.2008, gdzie wolałem: „Dobry Panie! Jakże jestem wdzięczny za Twoją Opatrzność. Boże! spraw, abym mógł Ci podziękować...tak jak mówi się ojcu ziemskiemu”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 733
Idę do Domu Pana, a serce zalewa zdziwienie, bo całą noc lało, a teraz śpiewają ptaszki i wschodzi słońce.
Dzisiaj naród wybrany zaczął szemrać na pustyni przeciw Bogu i wspominać Egipt, tak jak wielu Polaków zniewolenie komunistyczne: "Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu (...). Nie ma chleba ani wody (...)".
Zesłał przeto Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi tak, że wielka liczba Izraelitów zmarła. Lb 21, 4-9 Mojżesz musiał wstawić się u Boga za ludem i sporządził węża miedzianego. Spojrzenie ukąszonego sprawiało jego uratowanie.
Pan Jezus mówi, że: „Ja nic od siebie nie czynię (...) Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego (...)”. J 8, 21-30
Trafiłem na pr. „Po stronie prawdy”, gdzie pokazano napadniętego przez „Gazetę wyborczą”. Jakże rozumiesz cierpienie podobnego, którego mam wesprzeć (telefon, pismo, modlitwa).
W TVN 24 cytują wywiad z satanistą Nergalem. Napisałem do nich: „Dlaczego w Wielkim Poście obrażacie naszą wiarę? Nergal otrzymał wielkie ostrzeżenie od Boga, bo czeka go śmierć prawdziwa (duszy). Takich promujecie. Gubicie dusze ludzi wahających się i upewniacie niewierzących, że Boga nie ma. Odpowiedzialność Wasza jest odpowiednia do mocy stacji”.
Wróciłem na nabożeństwo wieczorne, ale serce zalała niechęć, ponieważ trafiłem na młodzież przygotowywaną do Sakramentu Bierzmowania. Dla Pana Jezusa jest to spotkanie przykre, bo większość nie dorosła do tej łaski.
W momentach niechęci do Mszy świętej nigdy nie wychodzę, ponieważ jest to kuszenie szatana. On wie kiedy czekają mnie szczególne przeżycia i wówczas uderza z mocą. W takim momencie łatwiej jest zrozumieć tak gubionych, którzy sądzą, że z woli własnej odrzucają Boga.
Popłakałem się podczas śpiewanego Ps 102, 2-3. 16-21. „Wysłuchaj, Panie, mojego wołania (...) wołanie moje niech do Ciebie przyjdzie. (...) Nie ukrywaj przede mną swojego oblicza w dniu mego utrapienia”.
Złożyłem ręce do których przytuliłem twarz i zostałem uniesiony, a łzy zalały oczy. Młodzież idzie z darami do konsekracji, a siostra śpiewa „Jezus jest moim przyjacielem (...) obrońcą mym (...) zbawicielem, zawsze chcę przebywać z Nim”...
Kapłan prosił, aby Anioł zaniósł Ciało i Krew Pana Jezusa przed Majestat Boga, a moja dusza we wstrząsie zawołała: „Jezu mój! Panie! Jezu mój"! Zbawicielu Drogi! Niech moje serce wynagrodzi Ci zachowanie tej młodzieży i pocieszy Ciebie, Jezu. Matko! Przyjmij tą Msze św.”. Popłakałem się ponownie podczas zapisywania tej intencji o 2.00 w nocy.
Tuż przed błogosławieństwem „zostałem przesunięty” w miejsce z którego - pod szczególnym kątem - widać umierającego Pana Jezusa w koronie cierniowej. Wizerunek odbił się na wielkiej tablicy z napisem „Golgota”. Pan Jezus wprost mówił: Oto moje wstawiennictwo za ludzkość cała i wszystkich grzeszników, a kapłan właśnie odmawiał egzorcyzm do św. Michała Archanioła.
Błyskawicznie przesunęły się „zdarzenia duchowe” dotyczące dzisiejszej intencji:
1. W pr. „Czarno na białym” pokazano ofiary błędów lekarskich oraz wstawiających się za nimi (Primum non nocere, „Wokanda” M. Marszałka, głos z izby lekarskiej, procesy)
2. Po interwencji w sprawie ochrony moich danych osobowych Google przysłała pismo.
3. Relacjonowano interwencję władz lokalnych u uciążliwego sąsiada (gromadził śmierdzące wytłoki z cukrowni)
4. ONZ wstawiająca się za ludnością cywilną w Libii
5. W TVN był wywiad z Danutą Olewnik-Cieplińską, a w skojarzeniu Sejmowa Komisja Śledcza...
6. Dzwoniłem do pełnomocnik w izbie lekarskiej i odebrałem pismo z sądu lekarskiego
7. W pr. „Po stronie prawdy” relacjonowano akcję protestacyjną w kopalni „Zofiówka”.
W ręku znalazł się zbiór przepisów dotyczących praw człowieka...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 828
Tuż po przebudzeniu zły podsunął rozmyślanie o mojej krzywdzie, specjalnym przeciąganiu sprawy...aż boję się iść na pocztę. Z włączonego radia płynęła piosenka o mistyku na którego czeka Pana Jezus i słowa o zawierzeniu Bogu, bo takim przychodzi z pomocą.
W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do miłosierdzia, ale przykro mi z powodu dwóch fałszywych oskarżeń (nie mogę opisać).
Dzisiaj mają wykonać wyrok na fałszywie oskarżonej przez dwóch starców Zuzannie, która zawołała w rozpaczy; "Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie ci złośliwie obwiniają".
Prorok Daniel udowodnił fałsz oskarżycieli, zestarzenie się ich w przewrotności i wydawanie fałszywych wyroków. Za niesprawiedliwe oskarżenie ponieśli karę wg miary zła jaką wyrządzili bliźnim i wg prawa Mojżeszowego zostali straceni. Dn 13, 41-62
W TV Trwam pokazano proces wytyczony przez „Gazetę wyborczą” Antoniemu Klusikowi za określenie, że są organizacją przestępczą. Ujrzałem czerwonego smoka, który chce pożreć człowieka mówiącego prawdę, obrońcę krzyża Pana Jezusa. Smok nie zabija normalnie, w sposób widoczny, ale duchowo. Kiedyś była sakralizacja Partii, a teraz Agory.
To bolszewizm przekształcony, którego celem jest likwidacja „wrogów”. Takie pisma nie powinny istnieć, bo łamią prawo, a w tym czasie włóczą po sądach mówiących prawdę.
To forma powolnego zabijania. Przecież oskarżony czuje się gorszym, ma poczucie niesprawiedliwości, może rozpaść się małżeństwo, ponosi straty finansowe, a słaby może popełnić samobójstwo lub znaleźć się w szpitalu psychiatrycznym.
Jednym z zdań tej gazety jest zabijanie duchowe, a to jest bardzo trudno udowodnić i zwykły człowiek tego nie ujrzy. Każdy sąd przyjmujący taką sprawę powinien to wszystko zważyć. W zabijaniu duchowym nie można kogoś złapać za rękę! Wiem to, bo mam podobną sytuację z Izbą Lekarską!
Język człowieka żyjącego duchowo i żyjącego tym światem jest całkowicie odmienny. Podobnie mówił Pan Jezus do Faryzeuszy. Oskarżenie typu „mordercy, zabójcy, itd.” nie dotyczy ludzi biegających z nienawiścią w oczach i z nożem w ręku! Tutaj chodzi o relatywizm duchowy, odciąganie od Boga, wypaczanie sumień.
Sąd ziemski nie powinien rozstrzygać spraw duchowych, bo oskarżenia są wyrażane w przenośni.
Na ten moment Pan Jezus ma wydać sąd nad cudzołożnicą (J 8, 1-11):
- Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?
- Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi...
Po przyjęciu Ciała Zbawiciela usta zaczęła zalewać słodycz za którą w sercu pojawił się pokój, a w duszy śpiewałem: „niechaj bóle śmierci Twej zmniejszą bóle śmierci mej”.
Wróciłem na nabożeństwo wieczorne, a św. Hostia załamała się na pół: „My”. Serce zawołało: „Panie Jezu! przyjmij moje 3-letnie cierpienie za niesłusznie oskarżonych, za męża zamordowanej bestialsko żony, który umarł w czasie fałszywego oskarżenia oraz za Antoniego Klusika".
Jezu! Panie mój! Jakże to wszystko rozumiesz, bo Sam byłeś fałszywie oskarżony... APEL
- 10.04.2011(n) ZA TYCH, KTÓRZY W BOGU POKŁADAJĄ OCALENIE
- 09.04.2011(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZGRZESZYLI Z MOJEJ WINY
- 08.04.2011(pt) ZA SKRUSZONYCH W SERCU
- 07.04.2011(c) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO PRAWDZIE
- 06.04.2011(ś) ZA SKORYCH DO GNIEWU
- 05.04.2011(w) ZA PRZYKUTYCH DO ŁOŻA
- 04.04.2011(p) ZA BRONIĄCYCH SWOICH PRAW
- 03.04.2011(n) ZA ZALANYCH ŚWIATŁOŚCIĄ
- 02.04.2011(s) ZA TYCH, KTÓRZY CZYNIĄ DOBRE DZIEŁA
- 01.04.2011(pt) ZA MOICH NIEPRZYJACIÓŁ I DUSZE TAKICH