Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

11.07.2012(ś) ZA TRACĄCYCH NIEWINNOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 lipiec 2012
Odsłon: 1071

    Dusza bezgrzeszna (niewinna) przynosi Bogu wielką radość. Symbolem niewinności jest dziecko. Dlatego Pan Jezus kazał, aby dzieci przychodziły do Niego. Mam taki obraz na którym Zbawiciel błogosławi matki i dzieci.

    Dla mnie takimi duszami są też osoby starsze żyjące w Bogu, ale zaraz zacznie się dyskusja o podłych staruszkach, zapartych aż do śmierci...

    Z powodu utraty niewinności nie będę mógł iść do Komunii św., ale wiem, że Pan Jezus jakoś pomoże. W kościele napłynęło, abym usiadł przed obrazem Pana Jezusa z Najśw. Sercem. Tak uczyniłem, a podczas śpiewu do Najdroższej Krwi z białej lilii odpadł płatek.

    Taka jest właśnie moja dusza...odpadł kawałek bieli. Ja nie mam grzechu jako normalny człowiek, ale moje poczucie niewinności ma inną poprzeczkę.

    Przybył kapłan, ale miałem opory czy podejść do konfesjonału, bo wczoraj dyskutowaliśmy. Wiem jednak, że to łaska Pana Jezusa, której nie mogę odrzucić.  

    Radość, bo moje serce zostało uwolnione od niechęci do rodziny (sprawa spadkowa) oraz do kolegów lekarzy, którzy zdziczeli w swoim zachowaniu broniąc powalającego krzyż Pana Jezusa. To katolicy, którzy stanęli po stronie bezbożnika i grzeszą matacząc.

    Kapłan stwierdził, że miłość małżeńska nie jest grzechem. To wiem, ale w moim wypadku radość daje czystosć. Komunia św. unosiła się w ustach i chciałbym, aby to trwało wiecznie!

    Wszystko zakończyły dwie pieśni. W jednej była prośba o przybycie Pana Jezusa do mojej duszy, co się właśnie spełniło w Eucharystii, a w drugiej, że żyję w przyjaźni z Bogiem...Alleluja!

    Pan Jezus mówi: „Kochać nie znaczy doznawać przyjemności w ciele i przez ciało. To jest zmysłowość. (...) Miłość jest uczuciem duszy do duszy, sfery wyższej wobec sfery wyższej. Przez nią w towarzyszce nie widzi się niewolnicy, lecz (...) połowę, która formuje z mężczyzną całość zdolną stworzyć życie"....*                                                                                                                             APEL

*„Poemat Boga - Człowieka” k. 3 c. 3 str. 111-112

 

10.07.2012(w) ZA BEZCZELNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 lipiec 2012
Odsłon: 1061

    Jak oddzielić wiarę od naszego życia (w tym polityki), bo oto Pan mówi do proroka Ozeasza: "Synowie Izraela czynili sobie królów, lecz wbrew mojej woli (...): Czynili posągi ze srebra swego i złota, na własną zagładę. (...) Oni wiatr sieją (...) Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki; jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy (...) niech wrócą znów do Egiptu". Dz 8

    Red. Janusz Rolicki w „Fakcie” pieje na temat UE, bo szczęściem dla każdego ma być posiadanie paszportu europejskiego i wspólnego rządu w Brukseli. Z wiekiem głowa twardnieje, ale czerwone dziadki mają się dobrze i występują w roli autorytetów moralnych, a nawet proroków. Zobacz jak moce piekielne mulą w mózgach „mądrych”.

    Poganie mają pragnienie panowania nad tym światem. Boga nie ma, ale wolą bajki...o ewolucji i wielkim wybuchu. Zbliżają się czasy końcowe, a zaćmieni duchowo nie chcą wrócić do Raju, bo chcą go zbudować na ziemi.

    W tej wspólnocie bez Prawa Bożego będą żyli gorzej od zwierząt, bo te nie ubliżają Bogu jak bojówkarze szkoleni od dziecka (Kuba Wątły, Mariusz Gzyl i Kuba Wojewódzki)...

    Włączysz „Super Stację”, a tam red. Paradowska wymienia poglądy z Palikotem...w TVN posłanka Anna Grodzka (były Krzysztof Bęgowski) mówi o In vitro, a Eliza Michalik z posłem Armandem Ryfińskim wyśmiewają moją wiarę i kombinują jak zdjąć krzyż z sali sejmowej. Ten krzyż bardzo drażni świadomie wybierających pogaństwo, bo podarowała go matka ks. Jerzego Popiełuszki.

    Napisałem do niego, że żąda „państwa prawa” i zawieszenia krzyża w biały dzień (po jego zdjęciu). „Ostrzegam, aby Pan nie angażował się w zdejmowanie krzyża Pana Jezusa, bo Bóg ma czas. Ja taki podniosłem...leżał powalony przez ze złamaną figurą Zbawiciela. Od 25 lat opiekuję się tym Najświętszym miejscem na świecie...jako symbolem grobu mojej Ostatniej Miłości”.

    Przekazałem mu też informację o zachowaniu kolegów „katolików” z samorządu lekarskiego, którzy stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż Pana naszego.

Po przebudzeniu, w nagłym błysku poznałem intencję:

1. na dzisiejszy dzień przeniosłem słowa Boga do proroka Ezechiela (Ez 2,2-5): „(...) posyłam cię do synów Izraela, do ludu buntowników, którzy mi się sprzeciwiali. (...) To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardziałych sercach (...) są bowiem ludem opornym (...)”.

2. na jej potwierdzenie wzrok zatrzymał „Fakt TV” ze zdjęciem Bogusława Lindy i tytułem „Twardziel powraca do gry”.

    Od Ołtarza Świętego płynęło Słowo: „Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy (...)”. Tacy czekają tylko na zakończenie szabatu, aby z uspokojonym sumieniem wrócić do oszukiwania oraz kupowania biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów, i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać". Am 8, 9-12

    Uśmiechnąłem się, bo to relacja z tajnych poczynań naszego rządu. Okazuje się, że premier - biedaczek nic nie wiedział (tak zeznał w prokuraturze) o tym,  że prezydent Lech Kaczyński chciał lecieć do Katynia. Red. Warzecha pisze w „Fakcie”, że „szef rządu jest zdradziecko odcinany od informacji (...)”, a ja  uważam, że dobrowolnie przyjął rolę zakładnika (chory na władzę) i wpadł w pułapkę.

    W „Kropce nad i” pojawił się Stefan Niesiołowski zwolennik uszczęśliwiania ludzkości zabiegiem In vitro. Tak zawierzył Partii, że nie boi się nawet Sądu Ostatecznego. Dziwne, że jako biolog nie dostrzega Cudu Stworzenia, a jako katolik nie obchodzi go nieśmiertelna dusza i życie wieczne.  

    Świadome grzeszenie z liczeniem na późniejsze Miłosierdzie Boże jest wyrazem głupoty duchowej. Wprost szokuje lekceważenie Sprawiedliwości Bożej. Poseł został opętany intelektualnie, bo jego wiedza i mądrość jest skierowana na czynienie zła.

    Każdy z nas ma iść za Dobrym Pasterzem ubranym w prosty strój z torbą na chleb, który wg bezczelnych faryzeuszy (Mt 9, 32-37): "Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy". 

    Większość jednak woli przywódców otoczonych dworakami, którzy rozdają dobra ziemskie: władzę, posiadanie i wszelkie wyuzdane przyjemności (wczasy na drugim końcu świata, udawanie entuzjazmu związanego z pogańskimi igrzyskami, celebrytyzm, wydawanie książek, zdjęcia na okładkach, a na końcu kombatanctwo...itd.). W ten sposób podpisują pakt z wysłannikami diabła (oddają swoją wolną wolę).     

    W bezczelności wyćwiczyli się bolszewicy...”patrz w oczy i kłam”. Właśnie Paweł Graś mówi odważnie do kamery, że premier Donald Tusk nigdy nie kłamie!                                                                       APEL

    

 

09.07.2012(p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH MOC BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 lipiec 2012
Odsłon: 1142

     Tuż po północy rozpoczęła się nawałnica z trzaskaniem piorunów. W „Fakcie” napisano, że mitem jest zapalanie w tym czasie gromnicy. Z tego wynika, że głupotą jest także żegnanie się wodą święconą.

    Podczas każdego błysku i huku napływały moje grzechy, a także chorzy, których skrzywdziłem. Ile razy sam sobie mogłem narobić kłopotów. Z twarzą w dłoniach powtarzałem: „przebacz Jezu, przebacz Boże”.

    Odmówiłem koronkę do miłosierdzia, ale ustnie, bo zły zalał mnie rozmyślaniami, dochodzeniem swego w Izbie Lekarskiej oraz dyskusją w myślach z kolegami, którzy nie mogą pojąć, że mam łaskę wiary. Nie ma żadnej łączności pomiędzy człowiekiem duchowym i cielesnym ("zespół bzik") czyli bardzo zaburzona interkomunikacja.

  W śnie oglądałem procesję w której mężczyźni nieśli niby łódź lśniącą od złota i drogich diamentów...jakby „Arkę”, która jest symbolem mocy Bożej! Wizję przerwało ukąszenie komarzycy.

    Wyjaśniło się diabelskie natchnienie, aby skasować zapisy, zaprzestać dawania świadectwa wiary i zacząć „normalne” życie. Normalne życie czyli bezbożne!

    Szatan nienawidzi takich jak ja i  atakuje w sposób duchowy, ale w świecie realnym szkodzi poprzez swoich popleczników...stąd mamy męczenników.

   W oczekiwaniu na nabożeństwo do NKPJ serce zalało poczucie świętości kościoła, a dusza zawołała: „Jak miła jest świątynia Twoja Panie”. Nawet teraz, gdy piszę mam łzy w oczach.

    "Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość Jego niezgłębiona. (...) Pokolenie pokoleniu głosi Twoje dzieła i zwiastuje Twoje potężne czyny. (...) Mówią o potędze Twoich dzieł straszliwych i głoszą Twoją wielkość". Ps 149, 2-9

    Po błogosławieństwie Najśw. Sakramentem  zrozumiałem, że dzisiejsza intencja dotyczy mocy Boga: stąd pioruny (”przyroda” u ateistów), sen o Arce oraz cuda, które właśnie uczynił Pan Jezus (ożywił zmarłą córkę zwierzchnika synagogi oraz uzdrowił kobietę chorą na krwotok). Mt 9, 18-26

    Na zakończenie Mszy św. siostra zaśpiewała: „O! Ty Przedwieczny, który lat tysiące co dzień gasisz i zapalasz słońce (...) któż Ty jesteś, Panie niezmierzony? Musisz być mocnym, kiedy ciskasz gromy (...)”.

    W „Gazecie warszawskiej” straszą końcem świata (Objawienia), a Bóg przekazał to już przez proroka Amosa: "Owego dnia (...) zajdzie słońce w południe i w dzień świetlany zaciemnię ziemię. Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje (...) uczynię żałobę jak po jedynaku, a dni ostatnie jakby dzień goryczy (...) ześlę (...) głód słuchania słów Pana”. Am 8, 9-12

    W „Kropce nad i” pojawił się Stefan Niesiołowski („wierzący inaczej”), który zgodnie z wytycznymi partii stał się zwolennikiem In vitro. Zapienił się na wyznawców Boga Objawionego i stwierdził: „Każdy na Sądzie Ostatecznym sam będzie odpowiadał, ale przed Panem Bogiem”. Na forum Wprost.pl nie zamieszczono mojego komentarza (cenzura), ale ktoś słusznie napisał, że pan poseł nawet przed Boga nie trafi... 

     Na ten moment pokazują „mocarzy”:  Putina oglądającego z samolotu potop w ok. Morza Czarnego oraz Donalda Tuska, który nie kłania się księżom fotografującego się z mistrzami świata! To przyjemniejsze niż odwiedzanie ofiar kataklizmów. Pisałem do niego, że rządzi bez błogosławieństwa Bożego.

   Naprawdę spotka nas wielkie nieszczęście, bo ludzie są nieświadomi boju duchowego. Dominik Tarczyński w "Gazecie Polskiej" w tytule art. stawia retoryczne pytanie: "Czy demon krąży nad Polską"?

    To jasne, że krąży, bo jesteśmy celem ataku sił ciemności (niedobitki na kuli ziemskiej), a Episkopat nie chce powołania Pana Jezusa na Króla Polski. Jak pokonamy wrogów, którzy na naszych oczach demolują wolną ojczyznę daną przez Boga?    

    Dzisiaj miałem pokazaną także drugą stronę Mocy Stwórcy:

1. to Objawienia Matki Bożej jako wyraz Miłości Stwórcy, który w ten sposób ostrzega nas, a nawet prosi o nawrócenie

2. dzieło Miłosierdzia przekazane przez s. Faustynę

3. poświęcających swoje życie dla wiary (misjonarze) i Boga  (męczennicy)

4. pozorną bezbronność Boga...

                                                                                                                                              APEL

08.07.2012(n) ZA CIERPIENA SŁUG PANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 lipiec 2012
Odsłon: 1005

     Jako metereopata reagowałem migreną na wyż z wiatrem, a ratunkiem była krótka drzemka na leżance lekarskiej. W zapisie z 1988 r. który znalazł się w moim  ręku - sekundowym śnie - ujrzałem schemat Królestwa Niebieskiego na ziemi.

    Takich jak ja nie lubią, bo „Jedna Polska” (PO) przejmuje wszystko (monopolizm), a nawet buduje totalitaryzm tyle, że demokratyczny. Króluje TVN + Polsat + Super Stacja („cała prawda całą dobę”) z prezydentem wszystkich Polaków („Zgoda buduje”). TV Trwam: ”nie, bo nie”, a szkodników (PiS)  trzeba zdelegalizować.

    Nie wiedziałem dlaczego nie interesują mnie atrakcje tego świata, ale wyjaśniła to s. Faustyna, która powiedziała, że pragnie tylko i wyłącznie szczęścia duszy. To prawda, bo nic już mnie nie zadowoli oprócz Boga.

    Spójrz na ten świat z perspektywy wieczności, a ogarnie Cię przerażenie. Najgorsze jest to, że widzisz wariactwo z promowaniem mądrości i wiedzy bez wiary w Boga, co prowadzi do zepsucia.

    Życie sługi Pana jest wielkim krzyżem. Św. Paweł wyraził to słowami, że mamy upodobanie w słabościach, „w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa”. 2 Kor 12, 7-10 

    Przypomniał się oglądany thriller: „Cube” w którym jeden z bohaterów odkrył  tajemnicę tego świata, którą stworzyli ludzie nienawidzący ludzkości i pragnący jej zguby. Pokazano miejsce odosobnienie dla ludzi, których ten świat traktuje jako chorych psychicznie.      

    Ośrodek miał niezliczoną ilość zamykanych cel, które przesuwały się, a na uciekinierów czekały zasadzki...ze ścian wychodziły szpikulce. Ta fantastyka w rzeczywistości jest sowiecką psychuszkę, gdzie trafiasz raz na zawsze, bo rozpoznanie stawiają w Moskwie.

    Ludzie „mądrzy”, a w tej grupie są koledzy psychiatrzy nie potrafią ujrzeć alegorii, a przecież Pan Jezus nauczał w przypowieściach! Dziwne, bo badają kojarzenie u swoich pacjentów. Wg tego założenia chory jest przewodniczący komisji wyjaśniającej aferę hazardową, ponieważ źle kojarzył fakty (afery nie było).

    Podobnie jest z katastrofą pod Smoleńskiem: giną zapisy, brzózkę wycięto, odnawia się wrak, ale to wszystko nie ma związku z zamachem. Wystarczy obejrzeć zdjęcia satelitarne i każdy zobaczy rozrywany w powietrzu kadłub...

    Jeszcze program „Babilon”. Nawałnice, nieszczęście, ludzie pozbawiani wszystkiego, a pani Pitera za zezwoleniem prowadzącego mówi o „kościele” scjentologicznym oraz lipnym małżeństwie jakiegoś sfiksowanego geja-celebryty. Przed kilkoma dniami ta sama stacja wariowała na tle Euro 2012, a teraz nie potrafi (nie wolno!) zorganizować pomocy dla ofiar klęski żywiołowej.

    Kwitnie fałsz intelektualny, a przecież każdy stanie przed Bogiem i zostanie rozliczony. Właśnie Pan Jezus przybył z uczniami do Nazaretu, ale został potraktowany jako syn cieśli. Z powodu niedowiarstwa nie mógł uczynić żadnego. Powiedział im: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swym domu może być prorok tak lekceważony".  Mk 6, 1-6

    Nie mogłem poradzić sobie z tą intencją. Zobacz zdarzenia duchowe, które pojawiły się podczas pisania:

1. sięgnąłem po opasły tom: ”Bóg, Szatan, Mesjasz...” Artura Sandauera, gdzie są opisane sceny ataków szatana („na przekór”, „okoniem”)    

2. tam natknąłem się na cierpienia Hioba, człowieka sprawiedliwego i bogobojnego, który nigdy nie splamił swojej duszy grzechem

    Właśnie jego Bóg poddał próbom: stracił majątek, umarły mu dzieci, a sam zaraził się trądem. Przyjął te cierpienia, bo wiedział, że nie są wynikiem grzechu. Trwał w pokorze i nigdy nie złorzeczył Bogu i nie przestał Go chwalić. To przykład niezłomności w wierze.

3. w ręku znalazł się zapis z 15.10.1991, gdzie wzrok zatrzymały słowa do mnie: synku! Jeżeli idziesz za Mną to wiedz, że będziesz zwodzony...nawet w Imię Moje!

4. zajrzałem jeszcze do „Poematu Boga- Człowieka” tam, gdzie skończyłem:

    „Jak pojąć żyjący cud, jakim jest człowiek, w którym miesza się doskonałość zwierzęca z doskonałością nieśmiertelną, jaką stanowi dusza, przez którą jesteśmy bogami?”.*

    Wróciłem na nabożeństwo do NKPJ, ale denerwowało mnie spóźnienie kapłana, brak kościelnego i zapalonych świec. Głupie spotkanie z lokalnym kacykiem ma więcej celebry. Taka jest nasza wdzięczność za otwarcie Nieba.

    Św. Paweł mówił dzisiaj o cierpieniach związanych z ciałem („oścień”), którego Bóg nie chce mu odjąć z uzasadnieniem: "Wystarczy ci mojej łaski".  2 Kor 12, 7-1

    Cóż stało się ze mną w ramach intencji? Wstyd się przyznać, ale Ewa zerwała jabłko i zostaliśmy wygnani z Raju...                                                                                                                                                                                                         APEL

* „Poemat Boga- Człowieka”  ks. 3 c. 3 str. 112 (105) 

 

07.07.2012(s) ZA PRZEŻYWAJĄCYCH CIEMNOŚĆ W DUSZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 lipiec 2012
Odsłon: 901

     W tym tygodniu nie czułem obecności Pana Jezusa. Przypuszczałem, że to z mojej winy, bo serce miałem zajęte sprawami ziemskimi.

    Przez te dni nie mogłem się modlić, byłem drętwy duchowo, a sprawy Boże wywoływały niechęć („mieć wreszcie święty spokój”). Dodatkowo zły uderzył w czasie upałów, w słabości ciała bliskiej śmierci.

    W takim stanie ducha nic się nie chce, a zły wykorzystuje sytuację i atakuje zwątpieniem i bezsensem. Ponadto „zaleca” zniszczenie wszystkich świadectw wiary.

    Aż proszą się słowa wczorajszego psalmu 119 „Z całego serca szukam Ciebie, nie daj mi zboczyć od Twoich przykazań. /../ Słabnie wciąż moja dusza /../ Zaczerpnę powietrza otwartymi ustami /../”.

    Na szczycie słabości Pan podsunął: 1) wyznanie Marii Valtorty, która stwierdziła, że będzie miała zadowolenie, gdy jej cała życie poświęcone Bogu sprawi nawrócenie chociaż jednej duszy! 2) spojrzał tytuł art. z „Rycerza Niepokalanej”: „Jak będę świętym to będą mnie czytali”.

     Pomyślałem; jeżeli nie ja, to kto będzie dawał świadectwa wiary? Łzy prawdy zalały oczy. Piszę to, a na chwilkę wrócił Pan Jezus. Dusza krzyknęła: „Pan Jest! Pan Jest!”. To przypomni się później podczas Eucharystii: „Pan Jezus już się zbliża pobiegnę Go przywitać”.

    Teraz od Ołtarza świętego płynie zapewnienie Boga, że odbuduje „szałas Dawidowy” dla wszystkich narodów wzywających Jego Imienia. „/../ Uwolnię z niewoli lud mój izraelski, odbudują miasta zburzone i będą w nich mieszkać /../ nigdy nie będą wyrwani z ziemi, którą im dałem /../”. Am 9,11-15

    Ręka otworzyła „Dzienniczek” s. Faustyny, który czytałem bardzo dawno. Nagle zrozumiałem, że sprawy Boże odczuwamy tak samo. Siostra Faustyna nie interesowała się teologią polityki, bo przebywała tylko w zakonie. Całkowicie zadziwiony czytam jej słowa dotyczące mojej intencji:

1558  „Ciemność duszy. /../ Ukrył się Pan, a ja sama, sama jedna. Umysł mój tak przyćmiony /../ ani jeden promyk światła nie wchodzi do duszy. /../ Straszne pokusy (135) przycisnęły mnie, co do wiary świętej./../”.

103 „/../ Nie mogę się wznieść do Jezusa, czuję się jakby przez Niego opuszczona. /../ Zniechęcenie mi przyszło do wszystkiego. Wtem słyszę głos szatana:  Patrz, jak to wszystko sprzeczne, co ci Jezus daje: każe ci zakładać klasztor, a daje ci chorobę; każe ci starać się o to święto Miłosierdzia, a przecież takiego święta wcale świat nie chce”.

    Przypomniała się dzisiejsza Ewangelia, gdzie uczniowie Pana Jezusa nie rozumieli dlaczego nie poszczą jak inni. Jezus im rzekł: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Mt 9, 14-17

    Tak właśnie miałem zabranego Pana Życia i Śmierci oraz mojej wieczności. To wielkie cierpienie i nie życzę tego podobnemu do mnie. Z drugiej strony szereg razy prosiłem Zbawiciela o zabranie mi mojej łaski wiary i przelanie na jakiegoś głupkowatego ateistę, aby nie zginał...   

                                                                                                                                          APEL

 

  1. 06.07.2012(pt) ZA ROBIĄCYCH ZAMIESZANIE
  2. 05.07.2012(c) ZA PRAGNĄCYCH POKOJU W RODZINIE
  3. 04.07.2012(ś) ZA WZAJEMNIE DRĘCZĄCYCH SIĘ
  4. 03.07.2012(w) ZA NIEDOWIERZAJĄCYCH
  5. 02.07.2012(p) ZA CZYNIĄCYCH POPRAWKI
  6. 01.07.2012(n) ZA ŻĄDNYCH KRWI
  7. 30.06.2012(s) ZA PRAGNĄCYCH CUDOWNEGO UZDROWIENIA
  8. 29.06.2012(pt) ZA POMÓWIONYCH O CHOROBĘ PSYCHICZNĄ
  9. 28.06.2012(c) ZA ŻYWCEM ZŁAPANYCH PRZEZ DIABŁA
  10. 27.06.2012(ś) ZA TYCH, KTÓRZY MNE PRZYGARNĘLI

Strona 987 z 2439

  • 982
  • 983
  • 984
  • 985
  • 986
  • 987
  • 988
  • 989
  • 990
  • 991

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2133  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?