- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 736
Dzisiaj jedziemy na Mszę św. na której wnuczek przystąpi do pierwszej Komunii świętej. Prawie nie spałem. Wróciła wczorajsza bliskość syna (jego ojca, kóry zaginął) i przeżycia duchowe z poczuciem bliskości Pana Jezusa.
Żadnym językiem nie mogę przekazać Obecności Boga w duszy, bo to Serce w sercu: „Pan blisko jest...Pan blisko jest”. Płynęła piosenka miłosna, a ja wołałem:
Panie Jezu!
"Serce mi pęknie! Ja wiem, że pokazujesz mi Swoją tęsknotę za naszymi duszami, ale dlaczego właśnie dzisiaj zesłałeś to cierpienie? Jeszcze raz dzisiaj oddałbyś za nas Swoje życie".
Jezu!
"Twoja miłość jest wierna, czyste i wieczna. Nigdy nie opuszczasz. Pragniesz tylko drgnięcia serca".
Panie!
"Niech grają Ci najpiękniejsze instrumenty świata. Niech wszyscy cieszą się i tańczą, bo Szatan został pokonany. Grajcie Panu na cytrze, na harfie, fletach i mandolinach...grajcie, bo Serce Boga pęka z tęsknoty. Cóż wówczas będzie z nami?"...
Nie wiedziałem, że to będzie w dzisiejszych czytaniach: „/../ radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku przez różnorodne doświadczenia. /../ Wy choć nie widzieliście Go, miłujecie Go. /../ wierząc /../ osiągnięcie cel waszej wiary: zbawienie dusz." 1 P 1, 3-9
„Dziękujcie Panu, bo jest dobry, Jego łaska trwa na wieki. /../
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy”. Ps 118
Boże!
„Ty czekasz na nas z otwartymi ramionami, aby każdego przytulić i pocałować. Nie odwracaj się od nas, bo na kolanach przejdę przez miasto do naszego kościoła”.
W Korei Północnej za kawałek chleba ludzie chwalą Kim Jong Ila od rana do wieczora; chwalą go też za to, że nie chce ich zabić. Przerwałem pisanie, bo łzy zalały oczy i nic nie widziałem. Jak wytłumaczyć to komuś, kto nie zna Miłości Bożej tylko własną?
Nagle zrobiło się bardzo zimno. Stoję przy krzyżu Pana Jezusa, bo kościół mały i wołam do Boga, aby wnuczek odczytał swoje powołanie, wyznaczoną drogę życiową, Wprost widzę go kapłanem Boga Objawionego, a właśnie z bocznego okna kościoła „patrzy” oświetlony wizerunek Ducha Świętego, który jest nad ołtarzem.
Pan Jezus „/../ wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam! /../ Weźmijcie Ducha Świętego!" J 20, 19-31
Czekam na Komunię św. Płyną pieśni eucharystyczne rozrywające serce: „Ty jesteś Bogiem wiernym na wieczny czas”. Wzrok zatrzymał wizerunek Jezusa Miłosiernego i z Najświętszym Sercem oraz obraz Jana Pawła II. Serce zalało poczucie ś w i ę t o ś c i, które wyrażają białe symbole serc i margerytki.
Teraz, gdy to zapisuję w TV Trwam młodzież z Szydłowca gra Bogu na fletach, trąbach i wali w bębny...”Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić, wszystko oddać dla Niego, Jego miłością żyć”.
Pan Jezus zastawił nam Stół Święty z chlebem, który daje ż y c i e, a teraz siedzimy za stołem z darami dającymi przeżycie. Ja lubię żartować, a wnuczek wszystko łapie.
Załóż sobie śliniak, bo cię zachlapię przy jedzeniu (siedział przy mnie).
Wodą mnie częstujesz? Jak będziesz u nas to ci się odwdzięczę.
Tylko nie podskakuj w pokoju, bo uderzysz się o sufit (niskie pomieszczenie).
Nie chce jeść, bo u nas go jeszcze karmimy!
Herbatę piję jak już nie wiem co piję.
Och! Nie wiedziałem, że najlepsze jedzenie będzie na końcu...szkoda, że najadłem się schabowym. Przepraszam, ale w towarzystwie zawsze żartuję...
Nic nie szkodzi!
No tak, a jakby to była stypa? My żartujemy, a reszta przegląda kąty!
Kiedyś byłem pogotowiem u małżeństwa. Zapytałem żonę czy chory mąż dzieli się emeryturą. Nic nie odpowiedziała. Chory wymagał hospitalizacji i w momencie zabierania do szpitala oddał jej zawiniątko.
- Widzi pan doktór jak się dzieli!
Miałem kłopot z odczytem intencji, ale przeważyło trwanie przy Panu Jezusie, bo takimi byli bracia z dzisiejszych czytań (Dz 2, 42-47), którzy: „trwali w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie. /../ Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je /../ Wielbili Boga...". APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 661
Tuż po przebudzeniu napłynęła bliskość Zbawiciela, a moją duszę zalał smutek wynikający z ujrzenia zguby większości (na własne życzenie). Noga za nogą szedłem do kościoła i prawie omdlewałem podczas odmawiania mojej modlitwy „za szydzących ze świętości”. To wielkie cierpienie, ale zarazem łaska.
W oczekiwaniu na Mszę św. usiadłem na ławce przed kościołem, a z głośnika kościelnego płynie modlitwa do św. Michała Archanioła. W tym życiu naszą prawdziwą obroną jest Bóg czyli moc nadprzyrodzona.
Całkowicie zadziwiony przeczytam później słowa Pana Jezusa przekazane Marii Valtorcie: „Oto, o ludzie, prawdziwa obrona przed nieszczęściami człowieka. Nie broń przeciw broni (...) Ale broń nadprzyrodzona, cnoty nabyte (...) Wtedy ukaże się chwała Pańska i Bóg będzie bronił człowieka przed zasadzkami nieprzyjaciół duchowych i materialnych".
W tych dniach Pan Jezus zmartwychwstały objawia się w różnych miejscach, a przy okazji sprawił wielki połów ryb wskazując miejsce, gdzie trzeba zarzucić sieci: „z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć”.
„Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Łk 24, 35-48
Później Piotr uzdrowił chromego od dziecka i musiał się z tego tłumaczyć: "Przełożeni ludu i starsi! (...) przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa (...) Dlaczego dziwicie się temu?”.
Przeciętny człowiek nie ujrzy nadprzyrodzonej pomocy Boga, bo w poczuciu większości dotyczy ona cudownego uratowanie życia, uzdrowienia, wyjście bez szwanku z wypadku (Kubica).
Ja widzę inaczej, wszystko jest cudem: od mojego stworzenia (połączenie dwóch komórek) aż do oderwania duszy od ciała podczas śmierci! Po drodze mamy cud budowy ręki, kompletnie nie wykorzystane możliwości mózgu, słońce, trzy stany wody. Na końcu wszystkiego Cud Ostatni: Eucharystia!
Ja mam wszystko, ale brakuje mi Boga. Jest teraz w moim sercu, ale prawdziwej tęsknoty nic nie ukoi: „Panie Jezu! jakże Twoje słowa są proste. Przecież Ciebie nazwałem Świętym Świętych, a Ty mówisz to samo o Swoim Ojcu, naszym Ojcu”. Komunia św. zgięła się samoistnie na brzegu, bo dzisiaj nie została odjęta tęsknota, która zalewała serce i w tym stanie wracam do domu.
Tak chciałbym przekazać stan mojej duszy po Eucharystii, ale nie ma jak. Słodycz i sytość zalewają usta i serce. Niczego nie potrzebuję. Pragnę tylko bycia sam na Sam z Panem Jezusem. Pragnę łez, aby płynęły po mojej twarzy, a nie po Twarzy Zbawiciela. Mimo doby postu nie chce się jeść, bo sytość zabija duchowość.
Pan sprawił, że w kilka godzin napisałem w mojej sprawie do pięciu instytucji. Ktoś powie, że krzywdę trzeba znosić w cichości, uświęcić, nie chodzić po sądach i nie dochodzić swego. To prawda i tak chciałem uczynić występując po modlitwach o mediację.
Na ten moment Pan pyta przeze mnie niewierzących:
- dlaczego Słowa Prawdy (Biblię) wykorzystuje się w walce z chrześcijanami?
- po co stworzono prawa i instytucje czuwające nad ich przestrzeganiem?
Żona nie może pojąc jak można całkowicie zawierzyć Bogu, bo „strzeżonego Pan Bóg strzeże”, a ma być "tak lub nie"! Moja ufność jest pełna w prowadzenie przez Pana Jezusa. To zawierzenie jest pokazane na dzieciątku i ojcu ziemskim. Czy martwi się o swój byt: raczej nie będzie chciało iść do lekarza.
W relacjach telewizyjnych pokazują cudowne uzdrowienia za przyczyną Jana Pawła II oraz jego ocalenie przez MB Częstochowską. W TV History oglądałem film o exodusie narodu wybranego oraz plagach egipskich czyli interwencji Boga, którą potwierdzono naukowo.
Dla Matki Zbawiciela wróciłem na Mszę św. wieczorną, ale nie miałem żadnych przeżyć, a tuż po wyjściu z kościoła otrzymałem smaczne lody.
Jaka jest największa nadprzyrodzona pomoc dla ludzkości? Dzisiaj jest to Kościół katolicki przez który płynie exodus ludzkości z ziemi do Nieba...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 631
W nocy napisałem podziękowanie do pisma „Miłujcie się”, które jest przepełnione Duchem Bożym i świadectwami wiary. Zaproponowałem im podzielenie się moją łaską, zezwoliłem na korzystanie z dziennika i wpłaciłem ofiarę, bo ewangelizują Rosję.
Później oglądałem uroczystość poświecenia seminarium na tamtych terenach, które powstało w 1939 roku i dopiero teraz wznawia działalność. Popłakałem się razem z kardynałem Świątkiem, któremu łzy płynęły po twarzy. Wprost szedłem za nim podczas wyświęcania pomieszczeń i wkładania Pana Jezusa do Tabernakulum.
Na Mszy św. Apostoł Piotr powiedział do chromego: <<Nie mam srebra ani złota, ale co mam to ci daję: w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!>> Dz 3, 1-10
Po Komunii św. napłynęła świadomość wielkiego obdarowania. To łaska wiary, którą ma się dzielić, ale większość nie chce tego, uśmiecha się, a nawet ucieka. Przy kiosku znajomemu dałem „Gościa niedzielnego” z pięknymi świadectwami wiary, ale nie przyjął. Nie chciał także dla żony, bo czyta inne pisma.
W drodze z kościoła spotkałem:
1. nieświadomą miłości Boga do nas.
„Pani jest kochana bardziej ode mnie, a Doda i Urban bardziej od pani. Najlepiej można to zrozumieć na swoich złych dzieciach”.
2. żartującego z Piekła, który chwali ciepło i „zabawę, która wciąż trwa”.
„Nie życzę panu trafić do czyśćca, gdzie zapragnie pan powrotu do zamkniętego nieba, a to pragnienie przewyższa wszystko inne na ziemi”.
3. kierownika w ciemnych okularach dzielącego atrakcyjne tereny.
„Władza to służba z późniejszym rozliczeniu przed Bogiem, który widzi także pod stołem”.
4. prowadzącą kotka na smyczy.
„Kotki, zwierzęta, a nawet małpy nie mają duszy, która nie jest energią. To normalne ciało, które uwalnia śmierć. Małpa gnije, a my jesteśmy. Kotek nie trafi tam, gdzie pani. Szatan namieszał pani w głowie”.
5. panią, która przez 20 lat opiekowała się ciężko chorą córką.
„Pani córka jest i wstawia się za panią. Dlatego mam prośbę, aby pani po Komunii św. przekazała całość udręk na ręce Matki Bożej”.
Kupiłem trzy pęki róż pod krzyż, a Pan podarował mi rozwinięte tulipany, które przekazałem żonie, a ona zaniosła je pod figurę MB Niepokalanej. Zobacz łańcuszek: Jezus przez nas podarował kwiaty Swojej Matce. Ja dołączę do tego jeszcze Mszę św. wieczorną.
Nie byłem pewny intencji, ale w niedzielę wnuczek miał 1-wszą Komunie św. Na świątyni w jego miejscowości wzrok zatrzymał wielki napis: „Dzielmy się wiarą jak chlebem, dajmy świadectwo nadziei”.
Przy wejściu natknąłem się na figurkę św. Antoniego z puszką „Ofiara na ubogich”...szybko wrzuciłem banknot, bo zły wcześniej zalecał „oszczędności”, a wie lepiej ode mnie, że malowane papierki nie przechodzą na tamta stronę.
Skończyłem, a Pan zalecił, aby otworzyć „Poemat Boga-Człowieka” ks. 2 c. 2., gdzie na str. 288 trafiłem na zakreślone słowa Pana Jezusa: << Niech ubodzy modlą się za swoich dobroczyńców biedniejszych niż oni sami, aby doszli do prawdziwego i jedynego bogactwa: do poznania Boga. >>
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 673
Większość chce być „bogami” dominując nad innymi i posiadać złoto, któremu kłania się ten świat. Robi taki, co mu każą, przeskakuje ze stanowiska na stanowisko, łazi po zebraniach, gada do podobnych sobie i czuje się wielki.
Mój krzyż to świadomość zguby większości. Właśnie od ołtarza płynie Słowo Prawdy: „(...) wydaliście Go (...) Zaparliście się świętego i sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę Życia (...)”. Dz 3, 11-26
Tacy zawsze otrzymają właściwą pomoc materialną lub „duchową” (w tym piękny pogrzeb), ale są oddaleni od Boga, a na ziemi nie ma większego nieszczęścia, bo nasz byt jest niepewny.
Kiedyś chciałem dokręcić tablicę ogłoszeń na klatce schodowej. Poraził mnie prąd, bo kołek metalowy był wbity w przewód elektryczny. Sam nie wiem jak przeżyłem. Kto mógłby wykryć przyczynę mojej śmierci?
Dzisiaj Pan Jezus stanął pośród wątpiących uczniów i rzekł do nich: "Pokój wam. (...) Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Łk 24, 35-48
W „Super Stacji” trafiłem na „Krzywe zwierciadło” Kuby Wątłego, który gościł profesora Antoniego Kopffa, a ja z przerażeniem słuchałem ich szyderstw oraz rozbawienia:
Dziesięcioro Przykazań. Ojcze redaktorze!
Pamiętaj, aby dzień święty święcić. „Wtedy jest dzień świętego grilla /../ oni święcą go od rana do wieczora, a jeszcze czuwa nad nimi spirytus...
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
„Krakowskie Przedmieście, a tam /../ nieomalże modlą się do tego żywego, który zstąpił /../ Prawda ma nas wyzwolić i to nie ta ruska /../ Prawda ma być teraz z Rzymu /../ tam na tym Placu Czerwonym /../ będą wystawione czcigodne zwłoki po raz drugi wyciągnięte z katakumb /../ teraz dostaną całą butelkę relikwii. /../ relikwia pojedzie do Torunia, bo /../ będą dodawać do kaszanki i dla każdego wystarczy /../”.
Jakim językiem opisać mój ból spowodowany bezkarnymi szyderstwami wrogów Boga, wiary i katolików. We mnie jest dwóch ludzi. Ten normalny chciałby zrobić porządek: prokuratura powinna wkroczyć i pozamykać agendy szatana. Drugi to łagodny, który z Panem w sercu jest pełen l i t o ś c i dla tych braci, bo oni nie wiedza, co czynią.
Pan Jezus na ten moment mówi o posłuszeństwie Prawu Bożemu...to, co czuję, bo: „Człowiek, który dąży do sprawiedliwości, nie ma trudności w adorowaniu Boga prawdziwego /../ w szanowaniu Jego Imienia, w święceniu Jego Świąt.
Czci on rodziców, nie zabija, nie ucieka się do gwałtu, nie składa fałszywych świadectw, nie jest wiarołomnym ani cudzołożnikiem, wyzbywa się pragnienia tego, co do niego nie należy." Ja nie znam dokładnego zapisu Dekalogu...
W sobotę rano serce zalał smutek, ponieważ napłynęły obrazy szyderców dla których nie ma żadnej świętości i żadnej kary za łamanie Konstytucji RP. To nieświadomość Istnienia Boga, ale wciąż czekam kiedy w RP zacznie bronić się Boga Objawionego.
To wielka przykrość, bo wszystko dzieje się w mojej ojczyźnie i nie wiadomo, gdzie zwrócić się w tej sprawie. To smutek Boga Samego: „Boże Ojcze! Panie Jezu! przyjmij moje modlitwy za szydzących ze świętości, aby przejrzeli"..."Ojcze nasz”. W tym bólu zacząłem śpiewać: ”Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.
W ręku mam „Fakty i mity”, które na okładce ogłosiły litanię do Jana Pawła II:
Przedmiocie kultu jednostki
Mącicielu biblijnej wiary
Obrońco przestępców, dewiantów i pedofilów. Módl się za nami!
Prof. Joanna Senyszyn wyśmiewając wiarę ogłosiła „Dekret o stanie błogosławionym”, a w komputerze wyskoczył mój protest przeciwko profanacji Stajenki Betlejemskiej w „Nie”. Aktualna „Gazeta wyborcza” dale też wielki artykuł o świętych z typowym jątrzeniem.
Podczas tankowania benzyny w ręku znalazła się „Angora”, gdzie płaczą, bo Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi podało ich do sądu za karykaturę. Wielka jest głupota niektórych braci aż chce się krzyczeć: <<Nawróćcie się /.../ Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia”.>>
Dzisiaj, gdy to opracowuję wzrok zatrzymał „Gość niedzielny” z okładką „Ratuj swoją duszę”.... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 721
Dzisiaj jestem na pogrzebie pochylonej i przegiętej wpół starowinki (prawdopodobna kompresja kręgu lędźwiowego w przebiegu osteoporozy), która zmarła podczas bicia dzwonów na rezurekcję. Nie ma żadnej łączności pomiędzy pięknem naszego ciała, a świętością wyzwolonej z niego duszy.
Miałem wielkie pragnienie, aby kapłan wspomniał o jej ofiarnej pobożności i tym znaku Boga. Należała do koła przyjaciół radia „Maryja” i jak mogła to docierała na codzienną Mszę św. Kobiety ze świecami stały wokół jej trumny, a pieśni rozrywały serce.
W tym czasie: „[...] Piotr i Jan wchodzili do świątyni /../ wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, /../ Piotr powiedział: /../ W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!" I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. /../ Zerwał się i stanął na nogach, skacząc i wielbiąc Boga. /../”. Dz 3, 1-10
To radość z uzdrowienia ciała, powrotu możliwości poruszania się. Podobnie jest z duszą oderwaną od ciała w momencie śmierci. Ludzie biorą wszystko dosłownie. Stąd pieśni o „wiecznym odpoczynku” i oczekiwanie na „zmartwychwstania ciał”. Proch na nic się przyda.
Szatan zabiera wierzącym w Pana Jezusa radość z powrotu do Królestwa Niebieskiego! To jego zadanie: straszyć zakopaniem i zalecać używanie tego życia. Osoby zdrowe kochają ten świat i to życie. W TVN Style był wywiad z bogatą, która nie chciała wrócić do Boga w czasie dwukrotnej śmierci klinicznej.
Po Komunii św. pokój zalał duszę i trwał kilka godzin.
W ręku znalazło się pismo „Z Niepokalaną” 1/2011, gdzie art. „Ciała zmartwychwstanie”? Napisałem:„Pan Bóg dał nam ciało fizyczne i wystawił walizkę z wszelkimi dobrami (pragniesz seksu? – masz ciało! pragniesz Moich Tajemnic? – masz sprawę zmartwychwstania!). Kapłan pięknie opisał pochówek, ale nie wspomniał o d u s z y, a przecież Pan Bóg pokazuje ją na motylu wylatującym z larwy”.
Przed snem w „Miłujcie się” czytałem świadectwo Jennifer Case, która w wieku 18 lat zaczęła pracować jako aktorka porno. Traumę psychiczną topiła w alkoholu i marihuanie. Stwierdziła, że bez pomocy Boga nie wróciłaby do normalnego życia.
Przypuszczałem, że dzień duchowy będzie dotyczył ofiar seksu, bo Pan prosił o czystość (spojrzała figurka Jezusa z białej porcelany), a diabeł w śnie podsunął ohydną wizję z nagimi panami.
W Internecie trafiłem na poradnię zajmującą się uzależnieniami: mediaholizm (potrzeba wiadomości), ortoreksja („zdrowa żywność”), tanoreksja („uzależnienie” od opalania), bigoreksja (patologiczna dbałości o swój wygląd), przywiązanie do telefonu komórkowego oraz słodyczy, itd.!
Jako lekarz wymienię popularne udręki jakie daje nam ciało: nietrzymanie moczu, miesiączki, świąd skóry, łysienie, biegunki podróżnych, bóle reumatyczne, napięciowe bóle głowy, starzenie się, niedołężnienie i lęk przed śmiercią...
Najlepiej odczytuję intencję modlitewną w drodze do kościoła. Właśnie trafiłem na młodzieńca idącego z trudem z powodu patologicznej otyłości. Błyskawicznie przepłynęły obrazy: porażonego Świataja, pacjentów z różnymi schorzeniami, ludzi starych, leżących lub czekający na śmierć. Wrócił pogrzeb i moje pragnienie odrzucenia ciała, które daje nieustanny ciąg cierpień.
Kończę, a w „Uwadze” pokazują chłopca porażonego po wypadku na zajęciach wychowania fizycznego...
APEL
- 25.04.2011(p) ZA DOMAGAJĄCYCH SIĘ SWOICH PRAW
- 24.04.2011(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ŻYCIE PO ŚMIERCI
- 23.04.2011(s) ZA MARNUJĄCYCH CZAS ŚWIĘTY
- 22.04.2011(pt) ZA ZŁYCH ŁOTRÓW
- 21.04.2011(c) ZA BEZSILNYCH WOBEC BEZPRAWIA
- 20.04.2011(ś) ZA CZUWAJĄCYCH NAD CZYSTOŚCIĄ
- 19.04.2011(w) ZA SPRAGNIONYCH PRAWDY
- 18.04.2011(p) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH ZAMKNIĘTA JEST ŚWIĄTYNIA TWOJA, PANIE
- 17.04.2011(n) ZA NIEGODNYCH SPOTKANIA Z PANEM JEZUSEM
- 16.04.2011(s) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEWRÓCIŁO SIĘ W GŁOWIE