Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

03.06.2012(n) ZA NEGUJĄCYCH KANONY NASZEJ WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 czerwiec 2012
Odsłon: 945

Trójcy Przenajświętszej

    Przykro, bo święto naszej parafii, a mało ludzi. Postępuje ateizacja. Napłynęła działalność wrogów Kościoła świętego, których symbolem jest głupkowaty faryzeusz Janusz Palikot. Wszedł do Sejmu RP ze słowami: „tak mi dopomóż Bóg”. Tacy odwracają się później od swojej ojczyzny i wiary. 

    Mojżesz tak powiedział do ludu: "Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia /../ Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród /.. Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego”. Pwt 4

    Bracia: Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. /../ możemy wołać: "Abba, Ojcze!". Rz 8

    Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego". Mt 28, 16-20

    Przykrość, bo wnuczek nie chciał podjeść do Komunii św. Całkowicie zesmutniałem, bo przecież nie ma żadnych ciężkich grzechów. Łzy zakręciły się w oczach, a ból zalał serce. Tak zaczyna się odwracanie duszy od Boga.

   Zobacz jak działa szatan. Właśnie dzisiaj, w święto naszej parafii opóźniło się nabożeństwo wieczorne do Najśw. Serca Pana Jezusa, a kościelny nie zapalił świec, które zawsze towarzyszą wystawieniu Monstrancji.

    Natchnienie sprawiło, że zajrzałem do „Faktów i mitów”, aby zobaczyć jak naubliża wierze katolickiej prof. ds. wyznań Joanna Senyszyn, Zrozum ból serca człowieka, który wie, że Bóg Jest i wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.

    W nr 22/2012 ta opętana Polka pisze, że nasza wiara jest płytka i na pokaz (obrzędy), a wielu wierzących obywateli III RP za Trójcę Świętą przyjmuje Matkę Boską, dzieciątko Jezus i św. Józefa lub Boga Ojca. W jednym zdaniu tyle zatrutych strzał.

    Dalej towarzyszka bredziła, że „uosobieniem wiary jest ksiądz dobrodziej”, a „jesienią 1978 roku miejsce Boga zajął na dłuższą chwilę, wcześniej nikomu nie znany, Karol Wojtyła /../ wypierany przez o. Rydzyka, który /../ ma przewagę nad santo subito, że żyje”.

    Zobacz, co wyprawia reprezentująca naszą ojczyznę w Europarlamencie, obrończyni piesków, kotków i gejów...Polka, żona, profesor, komunistka.      

    W ręku znalazł się tyg. "Idziemy" 23/2012 z art. „Jak wierzyć w Trójcę Świętą” Dariusza Kowalczyka SJ, wykładowcy na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Napisałem do autora:

    W tekście szukałem rady dla szarego katolika...jak ma skontaktować się z Bogiem? Dla mnie sprawa jest jasna, ale w artykule nie znalazłem rozróżnienia kontaktu z Bogiem Ojcem, Panem Jezusem i Duchem Świętym.

    Ja wiem, że samo bycie wykładowcą nie sprawia, że ktoś ma doznania mistyczne, ale każdy może zawołać do Boga i poprosić w tej sprawie. Trójca Święta nie jest Tajemnicą, bo:

1. kontakt z Bogiem Ojcem (poczucie Jego Obecności) to chwilka Najsłodszej Słodyczy w duszy i sercu. To wyraża obraz dzieciątka przytulonego do serca ziemskiego tatusia, którego dawno nie było. Ktoś, kto przeżył ten stan nie będzie już pragnął niczego innego!!

2. kontakt z Panem Jezusem przeważnie oznacza różne cierpienia. Dam przykłady:

a) wzrok zatrzymał Pan Jezus w koronie cierniowej, a z włączonej TV popłynęły obrazy Żydów śpiewających i tańczących. Czytaj: "oto naród wybrany...Moi rodacy, którzy do dzisiaj nie chcą Mnie znać"!

b) zauważyłem ślad po cierniu (wypadł z korony Pana Jezusa)..."wyjmujesz mi cierń" (przyjąłem cierpienie, przebaczyłem).

c) zapatrzyłem się w stację drogi krzyżowej, gdzie Pan Jezus jest zdejmowany z krzyża..."zdejmujesz Mnie z krzyża" (miałem większe cierpienia).

    Znakiem zapowiadającym cierpienie jest samoistne pękanie św. Hostii. Nawet boję się tego, bo to zapowiedź nieznanego cierpienia (cielesnego lub duchowego). To zrozumiałe, bo np. "oddaję" komuś moją łaskę wiary i wówczas staję się wrogiem Boga! Pan Jezus wówczas jest ze mną ("My").

3. kontakt z Duchem Świętym - to wszystkie znane dary. Mam zrobić zapisy wołam o mądrość, mam być odważny wołam o moc.

     Poprosiłem autora o skierowanie się ku odczytywaniu Woli Boga Ojca i przekazywanie swoich doznań...                                                                                                                                                                                                                                                                                     APEL    

 

    Pani profesor Joanna Senyszyn ma dzielnych naśladowców, który „dyskutowali” o wierze katolickiej na forum Onet.pl, gdzie napisałem:

do osłupiałego

    Niedługo osłupiejesz, bo uważasz, że po śmierci zakopią. Nie ma tak dobrze. Wszystkiego dowiesz się z zatrzymaniem serca. Jako lekarz widziałem wielu takich pewnych swego, a wystarczy landrynka, aby się zakrztusić na amen. Niedługo dowiesz się, że  j e s t e ś... 

do Zbycha,

    który wyśmiewał Sakrament Pojednania z Bogiem. Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Kapłan kapuś lub pedofil nie kala tego co czyni, bo jego ręce sprawiają Cud Ostatni, którym jest Eucharystia.

    Widzisz igły w oczach kapłanów i innych, a nie widzisz belki we własnych. Ta belka to indolencja duchowa. Zabierasz głos, aby wyśmiewać to, co jest przekazane przez Boga Objawionego. Nie możesz wyspowiadać się bezpośrednio Bogu. Tylko kapłan może odpuścić nasze grzechy.

do PIGWA

   Zrobiłeś wielkie odkrycie: każdy, kto się narodził musi umrzeć. Jak to odkryłeś i jakie masz dowody, bo ja w momencie śmierci wracam do życia prawdziwego. Śmierć ciała oznacza uwolnienie duszy (larwa i motyl). Nie pojmiesz tego rozumem, bo musisz wszystko dotknąć.

    Równasz człowieka z małpą, która nie ma duszy. Bóg Ojciec też ma poczucie humoru i wiedział, że podobni do Ciebie będą to badać, a nasze DNA nie ma nic wspólnego z innymi stworzeniami. 

do janzbigo,

    który twierdzi, że Pan Bóg powinien się objawić i jasno powiedzieć cała prawdę. Św. Tomasz chodził z Panem Jezusem i widział uzdrawianych. W  prowizorycznych namiotach rozlegał się jeden krzyk. Wyobraź sobie Pana Jezusa, który wchodzi do Centrum Onkologii i uzdrawia wszystkich! Ten sam Tomasz po zmartwychwstaniu Zbawiciela musiał dotknąć Jego zranionego boku.

do Janzbigo

    Nie badaj niczego, bo szkoda czasu. Ja już przeszedłem twoją drogę i przetarłem szlak. Po co robi się autostrady? Mówię Ci: wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Zawołaj: "Ojcze! nie wiem czy jesteś! Daj jakiś znak, bo chcę wrócić do Ciebie".

    To będzie najpiękniejsza modlitwa: odezwanie się dzieciątka poszukiwanego od lat przez Niebieską Itakę. Zobaczysz co się stanie. Któregoś dnia nauczysz się "Ojcze nasz" i padniesz na kolana, a później zapragniesz spowiedzi. 

    Po wszystkim staniesz się nowym człowiekiem i nic już nie będziesz badał. Biegnij szybko do kościoła, bo niedługo zamienią go na stajnię lub restaurację.

do Ate,

    który twierdził, że dobry człowiek czyni zło stając się religijnym. Jak możesz odróżnić dobro od "dobra"? bez Światła Bożego. Nigdzie nie dojdziesz rozumowo, bo na pierwszym zakręcie oszuka cię szatan! Nie ma szatana? To od kogo głosisz swoje mądrości?

do antyklerykała

    "Bóg urojony" to stek bredni z których autor już się wycofuje. Nikt nie może udowodnić mi, że nie ma Boga. Proszę Cię nie gub dusz, bo za każdą zostaniesz rozliczony. Od czasu do czasu obejrzyj się, bo za tobą stoi dziwna, czarna postać...

do Wolnego Człowieka

   Na ziemi mamy dwie własności: wolną wolę i czas (nieokreślony). Wolną wolę mamy oddać Bogu ("bądź Wola Twoja") i wówczas uzyskujemy wolność Dzieci Bożych. Twoja wolność to zniewolenie...

02.06.2012(s) ZA STĘSKNIONYCH SERCA BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 czerwiec 2012
Odsłon: 1071

    Tuż po wstaniu w sercu pojawiła się tęskna melodia, a  ręka „włączyła” nagraną pieśń: „Pokaż nam Panie, Boże dobry, Ojcze nasz otwarte Serce, które życie daje nam. Pokaż nam, pokaż nam...”. Popłakałem się...

    W kościele trafiłem na czytaną litanię do Najśw. Serca Pana Jezusa. Przykro mi, że tak marna jest nasza wdzięczność Bogu Jedynemu. Po stronie prawej zauważyłem obraz Zbawiciela, który przyniesiono ze stołówki parafialnej. Usiadłem na wprost Serca Pana i „tak tu  dobrze”, że niczego już nie potrzebuję.

    Jakże pasują słowa właśnie śpiewanego Ps 63, 2-6: "Boże, pragnie dusza moja. (...) Ciało moje tęskni za Tobą (...) Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni, by ujrzeć Twą potęgę i chwałę. (...) Będę Cię wielbił przez całe me życie”. 

    Jeszcze niedawno dziwiły mnie takie zawołania, ale dzisiaj wiem, że miłość i tęsknota za Bogiem nie zna czasu! Czuję to samo co prorocy, psalmista, s. Faustyna czy starzec Symeon. Wróg wiary krzyknie, że to pycha, chwalenie się, a ja wiem swoje. Jak wytłumaczyć to człowiekowi, który nigdy nie był zakochany, a tu w Bogu?

    Dlaczego tyle lat nie mieliśmy tego obrazu? Dobrze, że to wreszcie uczyniono, bo nie pasuje do miejsca, gdzie trwa konsumpcja, luźne rozmowy, sprzeczki i żarty. Normalny człowiek nie zauważy naszej niedelikatności w stosunku do Boga. Przed tym obrazem trzeba klęczeć dzień i noc, a tu dodatek do pomieszczenia. Wyobraź sobie, że na ścianie wisi zdjęcie twojego zmarłego ojca, a tu biesiada.

   Przeanalizuj rytuał obowiązujący w spotkaniach między ważnymi ludźmi. Właśnie pokazują kult królowej angielskiej. Z całego świata przybywają „pielgrzymki”. Nic nie da dyskusja, bo dopiero zapalenie Światła pozwoli zobaczyć nić pajęczą, która dzieli te dwa światy. 

    Zapisuję to, co czuje moje serce. Nie pojmie tego normalny człowiek, bo „on ma ważniejsze sprawy”. Nie ma ważniejszej sprawy od naszej miłości do Boga. Z braku tej miłości rozpadnie się świat. Jeżeli nie potrafisz kochać Dobrego Boga to jak możesz kochać złego człowieka, wroga, a nawet żyjącego gorzej od zwierzęcia. Takim jest Kuba Wątły, który wczoraj ponowił swój żart, aby w głowie figury Pana Jezusa w Świebodzinie zrobić obrotową restaurację.     

    Podczas konsekracji wzrok zatrzymali kapłani trzymający Ciało Pana Jezusa: jeden całe, a dwóch połówki. Kapłan włożył św. Hostię do św. Krwi, a moje ciało doznało wstrząsu, bo w tej chwilce Pan Jezus zszedł do nas z Nieba. Tak jest naprawdę, a świadczy o tym reakcja mojego ciała.

    Nie lubię, gdy kapłan czeka z Panem Jezusem. To my powinniśmy trwać na kolanach. Św. Hostię trzymałem w ustach i tak chciałbym umrzeć. Nie pojmiesz tego pragnienia bez łaski wiary.

    Dzisiaj s. Faustyna poprosiła Pana o zabranie jej z tego zesłania, ale jeżeli jest potrzeba to zostanie tutaj do końca świata. Ja mam takie same odczucia i o tym mówi św. Paweł, że „żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk”.

    Dobrze, że posłuchałem Anioła i „na żywo”, ze łzami w oczach zapisałem te przeżycia...nawet stała się cisza.

   Wieczorem moją duszę ponownie zalała tęsknota za Panem Jezusem. W wielkim bólu wołałem za niesłusznie skrzywdzonych. Niestety nie było nabożeństwa do Najśw. Serca Pana Jezusa. Pierwszy podszedłem do Komunii św. i padłem na kolana.

    Przed zakończeniem zapisu zdziwiony przeczytałem słowa Pana Jezusa dotyczące mojej tęsknoty: "Bóg odpowiada na twoją miłość, że jest twoim przyjacielem, że cię wzywa, że cię zaprasza, że pragnie ciebie. (...) On sam (...) Rozpalił to pragnienie, gdyż umiłował szczególną miłością duszę, która teraz za Nim tęskni. (...)  Nie próbuj pojąć tego rozumem... ”.*

    Dzisiaj, gdy to zapisałem zaspałem na nabożeństwo wieczorne. Łzy zalały oczy, ale za ścianą usłyszałem śpiew litanii. Zapaliłem świecę i na kolanach wysłuchałem zawołań do Najświętszego Serca Pana Jezusa: Świątyni Boga, Gorejącego Ogniska Miłości, Źródła Życia i Świętości... 

                                                                                                                            APEL

* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c.2 str. 99 Vox Domini      

01.06.2012(pt) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA OTRZYMANE ŁASKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 czerwiec 2012
Odsłon: 929

     Przed snem czytałem katechezę papieską (audiencja generalna z 14 października 2009) o mnichu Piotrze Czcigodnym (ur.1094r), który zapisywał swoje refleksje, aby „rzucać na papier ziarno Słowa”. Ja nigdy nie napisałbym nic sam z siebie, a dowodem jest nawet początek tej intencji.

    Przed obudzeniem ujrzałem monetę srebrną, a to dla mnie  dobry znak. W chwili największej słabości szatan zalał mnie zwątpieniem i niechęcią do wstania na pierwszą Mszę św. z późniejszym nabożeństwem do Najśw. Serca Pana Jezusa.

    To schematyczny atak o niezwykłej skuteczności: „nie ma sensu to, co czynię...trzeba przestać dawać świadectwa wiary, nie zawracać sobie głowy i wreszcie mieć czas dla siebie”. Większość idzie na to!

    Gdyby w kościele coś rozdawali z darmową loterią to ludzie zadeptaliby siebie (vide: bezpłatne bilety zezwalające na oglądanie dużych dzieci biegających za piłką). Pan Bóg urządził to inaczej. Jego dary są niewidzialne dla żyjących tylko tym światem.  

    Nikt nie zawraca sobie głowy przyszłością, gdy jest młody i czuje się zdrowy, a to skarb w naczyniu glinianym. Jako lekarz znam kruchość ludzkiego zdrowia i życia. Oto bogata i szczęśliwa rodzina znajomych...jeden kęs sprawił zadławienie męża. Małżeństwo rozpadło się, a on żyje jak roślina.

    Podczas przejazdu do kościoła zawołałem do Boga i Matki Najświętszej o przebaczenie grzechów. Zabrałem znajomą, która westchnęła z wdzięcznością: „całe życie człowiek się spieszy, a sąsiadki mówią, że latam do kościoła...przecież trzeba za wszystko dziękować”.

- Ma pani świadectwo na pomoc.

- Ja wiem, że Pan Bóg nam pomaga, ale nie mówię o tym nikomu, bo powiedzą, że zgłupiałam!

- Za służbę Bogu nie dają orderów i premii...za moją izbą lekarską w W-wie, gdzie mnie skrzywdzono za wiarę spotkałem Zbawiciela w czerwonym płaszczu.

- Objawił się?

- Ja nie mam widzeń...tam stoi figura Pana Jezusa.

    Po wejściu do kościoła otrzymałem błogosławieństwo od Boga z kończącej się Mszy św. a siostra zaśpiewała: „Pod Twoją obronę Ojcze na niebie. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie”. Serce o mało nie wyskoczyło z piersi, a łzy zakręciły się w oczach. To dopiero kilkanaście minut, a już doznałem tyle radości...

    Przypomniały się przeczytane słowa Pana Jezusa z wizji Valtorty: „Rano to początek dnia. To dobrze, że człowiek błogosławi Pana, aby sam tez mógł uzyskać błogosławieństwo w ciągu dnia, we wszystkich swoich pracach./../”.*

    Natchnienie sprawiło, że poszedłem do spowiedzi, bo w czystości pragnę podziękować Bogu za bezmiar łask: za 10 palców, połykanie, sprawność mimo wieku i codzienne cuda, ale głównie za niezasłużone cierpienie.

    Kapłanowi wskazałem na szatana, który zwątpieniem bardziej atakuje wierzących, a szczególnie kapłanów...”och, mógłbym mieć żonę i dzieci”. Kapłan ma więcej dzieci (wiernych) oraz  łaskę rozgrzeszania i konsekrowania św. Hostii. Przeprosiłem Boga za marnowanie czasu, mało modlitw oraz poddawanie się kuszeniu...za co żałuję. 

    Padłem w ławkę, a właśnie dotarły do mnie ostatnie słowa z dzisiejszej Ew. Mk 11.11-25 „A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze".

    W tym czasie „spojrzało” wielkie serce, które ktoś położył u stóp Matki Bożej Fatimskiej. Kapłan zaczął nabożeństwo do Najśw. Serca Pana Jezusa, a po każdym zawołaniu dreszcz prawdy przepływał przez moje ciało:

- Ojcze z nieba, Boże

- Synu, Odkupicielu świata, Boże

- Duchu Święty, Boże

- Święta Trójco, Jedyny Boże...zmiłuj się nad nami.

    Ja nie wiem jak powstaje ta fala przepływająca od głowy aż do stóp, której towarzyszy skurcz w sercu, a oczy zalewają łzy. Wiem, że zawsze pojawia się w momencie prawdy wiary. Może ktoś się śmiać lub powątpiewać, ale moje przekazy piszę dla podobnych, aby mogli porównać swoje doznania i nie wstydzić się dawania świadectwa.

    Na zakończenie siostra śpiewała: „Pobłogosław Jezu drogi /../ za Twe łaski dziękujemy, które Serce Twoje dało”.

    Jako pokutę miałem odmówić pobożnie koronkę do Miłosierdzia Bożego, co uczyniłem o 15.00. Zapaliłem świecę przed Panem Jezusem Miłosiernym i uczyniłem to na kolanach zjednany z podobnymi na całym świecie.                                                                                             APEL

* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c.2 Vox Domini

 

 

 

31.05.2012(c) ZA CIERPIĄCYCH NIEZASŁUŻENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 maj 2012
Odsłon: 950

     Grzegorz Braun w „Gazecie warszawskiej” pisze, że Polską rządzą służby specjalne, a w „Idziemy” dr T. M. Korczyński wyjaśnia, że Korea Północna to kraj donosicieli. Czym różnimy się od Korei?

    Dzisiaj miałem być na zjeździe pokrzywdzonych przez państwo w sali kongresowej PKiN w Warszawie, gdzie chciałem przedstawić mechanizm sowieckiej psychuszki („jak zrobić z kogoś wariata”), która jest jedną z metod bolszewizmu (fizycznej likwidacji przeciwników). 

    Zebranym-niepokonanym zaleciłbym oddanie stowarzyszenia w ręce Opatrzności Bożej, ponieważ mamy do czynienia z wrogiem, którego nie pokonają siły ziemskie. Dowodem jest ostatnia krzywda budujących autostrady, którzy za ciężką pracę zostaną bankrutami. Plan pokrzyżował „dentysta-zębista”.

    Jaki związek ma mój charyzmat z polityką? Bardzo prosty: służysz Bogu („bądź Wola Twoja”) lub zaprzedajesz się diabłu (stanowiska, odznaczenia, biznes, „dziennikarstwo”, sława, wydanie książki, a nawet sprzedaż mydła i powidła).

    Zaczynam zapis, a w programie „Państwo w państwie” pokazują pana Tomalę, właściciela skupu złomu, który nie podpisał cyrografu i chce prowadzić ten zakład. Do otwartego studia „Super Stacji” dzwonią oburzeni na rząd i prezydenta.

    Jedna z pań stwierdziła, że w Chinach Donald Tusk - za podwyższenie kobietom wieku emerytalnego o 12 lat - byłby rozstrzelany. Uwaga chybiona, bo tam właśnie premier „wszystkich Polaków” szuka natchnienia.

    Św. Piotr na ten moment  powie, abyśmy służyli „sobie nawzajem”, a „/../ kto pełni posługę, niech to czyni mocą, której Bóg udziela /../”. 1P4,7-13  No cóż, nasz premier nie klęka przed księdzem...

    Dopiero w kościele zrozumiałem, że miałem być na nabożeństwie, bo dzisiaj jest Nawiedzenie NMP. Nawet zerwano mnie do niesienia chorągwi z wizerunkiem Boga Ojca, Króla Świata z berłem oraz Pana Jezusa z krzyżem. Wyraźnie zobaczyłem otrzymaną łaskę.

    Na końcu procesji obok mnie przeszedł Pan Jezus (kapłan z Monstrancją)...zawołałem tylko „Boże! zmiłuj się nade mną”, a łzy popłynęły z oczu.  

Dzisiaj Pan pokazał mi przykłady cierpiących niezasłużenie:

1. ofiary „państwa w państwie”

2. imigrantów wędrujących przez pustynię (TV Planete), a przypomniały się obozy pracy w UE

3. w TVP Info płakała chora na zespół Ehlersa-Danlosa... 

4. dyskryminowanych katolików w Korei Pół. i w Chinach oraz naszych aptekarzy, których zmusza się do sprzedawania tabletek powodujących aborcję.

    Na blogu Szymona Hołowni napisałem w tej sprawie, że w Polsce brak jest wolności religijnej. „Każdy aptekarz świadomy uczestnictwa w zabijaniu dzieciątka do końca życia nie zazna pokoju w duszy. Nie może przystępować do Eucharystii. To bardzo poważna sprawa”.

5. matki i żony alkoholików oraz rodziców dzieci niepełnosprawnych

6. ofiarę przebytego złamania oraz panią po udarze mózgowym, a także niewidomych z zaćmą wrodzoną.

    Podczas pisania oglądałem film o życiu św. Pawła, którego później skazano na śmierć, a w sercu byłem blisko Pana Jezusa na którego arcykapłani i uczeni w Piśmie (Mk11,11-2) „szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką”...

                                                                                                                             APEL 

 

30.05.2012(ś) ZA ZACIEKAWIONYCH WIEDZĄ TAJEMNĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 maj 2012
Odsłon: 883

    W wielkim bólu i słabości szedłem do kościoła. Po drodze natknąłem się na sąsiada, który chwiejnym krokiem wracał do domu. Nawet zatrzymał się i ukłonił. Łzy zalały oczy, bo zobaczyłem samego siebie, a zarazem cud uwolnienia od nałogu.

    Jakże chciałbym prowadzić takich do Boga. Nawet teraz, gdy piszę łzy płyną po twarzy. Wyobraź sobie, że nie pracujesz, a po przebudzeniu masz tylko jedno pragnienie: napić się piwa lub wódki. 

    Św. Piotr naucza od ołtarza, że zostaliśmy wykupieni nie złotem, ale krwią Chrystusa (właśnie pokazano dziennikarza porwanego dla okupu). Przez to jesteśmy powołani do nowego życia tu i teraz oraz w wieczności /../". 1P1, 18-25  

    Po Komunii św. wielka moc napłynęła do ciała i wróciła chęć do pracy duchowej. Właśnie Pan postawił na mojej drodze znajomego pacjenta z duszą badacza…

1.  Ważne jest  zdrowie ciała, bo w „zdrowym ciele jest zdrowa dusza”.

    A brzydki i chory? Jedna z błogosławionych porozumiewała się tylko zamykaniem oczu. Zdrowe ciało to wartość materialna, a to raczej wyklucza zainteresowanie duszą. Ciekawe jak wygląda dusza gwiazdy?

2.  Pan Bóg nie chce naszego cierpienia, bo ono oddala od Niego…tak było po śmierci matki, gdy wpadłem w tarapaty finansowe.

    To jest zrozumiałe, ale "jak trwoga to do Boga", bo cierpienie przybliża do Boga, budzi ze snu duchowego, pokazuje marność naszego bytu i wszystkiego!

3.  Kocham to życie i chcę być tutaj, aby czynić dobro.

    Kocha pan zesłanie z Bożej Miłości i nie wie, że jest Królestwo Niebieskie, którego pragnie dusza.

4.  Celem życia…jest szczęście !

    Celem naszego życia jest zbawienie czyli szczęście wieczne!

5.  Moje słabości?...to badanie, zainteresowanie, różne sprawy naukowe.

    Mądrość ludzka to głupstwo u Boga (słońce kręciło się wokół ziemi). Szatan zalał pana ciekawością „badacza”, a w problemach trzeba wołać do Ducha Św.

6.  Co mamy na własność?

    Mamy dwie własności: czas i wolną wolę, którą mamy oddać Bogu Ojcu wg „Ojcze nasz”…”bądź Wola Twoja”.

7.  A kościół i kapłani...w sensie czynionego przez nich zła!

    Różni są, zgoda, ale  trzeba się za nich modlić, bo ich ręce konsekrują św. Hostię...Cud Ostatni i innego już nie będzie.

    W domu przeszkodził mi telefon, bo biedna „pacjentka” zadzwoniła, aby podać jej numery "To-To"(zbadać wahadełkiem). Ktoś zrobił żart, ale zobacz natchnienie...właśnie dzisiaj!  Powiedziałem jej, że prosi o sztuczkę magiczną. Jest faktem, że istnieje energia  (różdżka, woda, studnie), bo jest wiele cudów Boga. 

    Na półce wzrok zatrzymała „Niesamowita seria”, gdzie zmieszano opisane objawienia w Fatimie z okultyzmem, magią, spirytyzmem, satanizmem, astrologią, tarotem, parapsychologią, a nawet z zombie, nekromancją i voodoo.

    W TVN trafiłem na program „Rozmowy w toku”, gdzie było spotkanie z ofiarami takich praktyk: młodymi dziewczętami i nastolatką. W „Gazecie warszawskiej” przeczytałem przepowiednie dotyczące końca świata oraz proroctwo św. Malachiasza: ostatni papież będzie miał na imię Piotr.

   Na moją pocztę elektr. przysłano słowa księdza Stanisława Małkowskiego o złych owocach współczesnych fałszywych orędzi: „Cenne są te strony internetowe które umieją upowszechnić przekazy autentyczne /../ chętnie korzystam z tych stron internetowych /../ Niech cię Bóg błogosławi w tym dziele, które prowadzisz”…odebrałem, że to do mnie!

    Przypomniała się przeczytana w nocy rozmowa Jezusa z Judaszem.*

- Uważam, że /../ powinniśmy być trochę wróżbitami. /../ powinniśmy szukać potęgi: pomocy dla czynienia rzeczy zadziwiających /../ coś z magii może /../. Dla dobra Twojej sprawy, wierz mi.

- Synu, nie wyciągaj ręki po owoc zakazany. Nawet zbliżanie się do niego jest nieostrożnością. Nie żyw ciekawości poznania cze­goś pozaziemskiego, /../ Uciekaj od wiedzy tajemnej i od tego, czego nie da się wyjaśnić. /../  Dlaczego chcesz zadziwiać mrocznymi cudami?

    Zdumiewaj swą świętością. Niech ona jaśnieje jako coś, co po­chodzi od Boga. /../ Cóż chcesz zro­bić ponad to, co twoja dobroć i Moja potęga pozwala ci uczynić? Nie pragnij grzechu, lecz świętości /../”...                                                                                                                               

                                                                                                                                          APEL

*„Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c.2 str. 20-21 Vox Domini

  1. 29.05.2012(w) ZA APOSTOŁÓW PANA JEZUSA
  2. 28.05.2012(p) ZA ZATROSKANYCH O KOŚCIÓŁ ŚWIĘTY
  3. 27.05.2012(n) ZA PRAGNĄCYCH DZIECIĘCTWA BOŻEGO
  4. 26.05.2012(s) ZA KAPŁANÓW, KTÓRZY STANĘLI NA DRODZE MOJEGO ŻYCIA
  5. 25.05.2012(pt) ZA ZAOCZNIE SKAZANYCH NA ŚMIERĆ
  6. 24.05.2012(c) ZA OFIARY LUDZKICH SŁABOŚCI
  7. 23.05.2012(ś) ZA PROSZĄCYCH O WSPOMOŻENIE
  8. 22.05.2012(w) ZA NAWOŁYWANYCH DO KOŚCIOŁA
  9. 21.05.2012(p) ZA GROŹNYCH WROGÓW WIARY
  10. 20.05.2012(n) ZA NIESPRAWNYCH UMYSŁOWO

Strona 985 z 2412

  • 980
  • 981
  • 982
  • 983
  • 984
  • 985
  • 986
  • 987
  • 988
  • 989

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2708  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?