Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.08.2012(ś) ZA FAŁSZYWYCH PATRIOTÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 sierpień 2012
Odsłon: 1122

     Nie mamy już wolnej ojczyzny i dlatego nie lubię tego święta dopiętego do uroczystości kościelnych. W tym czasie "lisie" mass-media utwierdzają lud, że patriotyzm jest oznaką ciemnogrodzian, bo od miłości własnej ojczyzny ważniejszy jest Związek Republik Europejskich...

    Normalny człowiek nie zauważy tego fałszu intelektualnego, który sączą w nas chorzy na władzę nad światem. Większość zniewolonych rodaków nie widzi w tym nic złego, a nawet czuje się „lepszymi”. 

     Lecha Kaczyńskiego pochowano na Wawelu, aby nie było miejsca jego kultu w W-wie, a przy okazji atakowano tą decyzję. Serca zalała złość na abp Józefa Michalika, którego pochwalono w „Gazecie wybiórczej”, ponieważ skrytykował badanie wersji zamachu w Smoleńsku.

   Władza ludowa zwalcza patriotyzm, a zarazem bierze udział w uroczystościach rocznicowych i wszelkich świętach narodowych: witają się, dziękują sobie, a później składają wieńce.

   Wciąż ci sami stoją w kompanii honorowej przepasani szarfami. Przed Mszą św. znajomych zapytałem czy można wejść z szarfą - jak zwykły obywatel - do kompanii honorowej, bo w rocznicę Powstania Warszawskiego to było wykluczone.

    To wszystko wygląda ładnie, ale mydli się oczy, bo w tym czasie pod Ossowem postawiono pomnik ku czci agresorów, ale bohaterski czyn ks. Ignacego Skorupki nie może doczekać się upamiętnienia.

    Przykład idzie z góry, bo prezydent takie uroczystości zaczyna od Mszy świętej, ale boi się krzyża i telewizji katolickiej! Ponadto zgadza się na in-vitro („ludobójstwo") oraz zabijanie dzieci szczególnej troski: z gwałtu, z wadami wrodzonymi oraz w ciąży zagrażającej życiu matki. W tym czasie podchodzi do Komunii św. a ma osobistegio kapłana.

   Proboszcz  nie mówił o patriotyzmie, miłości do Boga i ojczyzny, ale o dojrzewaniu. Pomyślałem, że prezydent i premier dojrzali, ale „do spadania”. Dzisiaj (08.10.2015), gdy to ponownie edytuję (upadek spółki Vel.pl) śmieję się z moich politycznych proroctw...

      Właśnie Tomasz Lis zapytał:  kto następny na premiera? Napisałem: Tomasz Lis na premiera! 

    << To nie żart, bo naprawdę się nadaje. Ważna jest aparycja i znanie się na wszystkim. Wreszcie zrobi porządek z KrK. Swoim nie zaszkodzi, a nawet się nie odpłaci. Potrafi kłamstwo owinąć w bawełnę bez >świecenia oczkami>. To człowiek zdecydowany, dobrze wykształcony i ma za sobą elity. Panie Redaktorze Naczelny! Ojczyzna wzywa...”.  >>

    Nie posłuchał proroka, a taki jest mądry...chwalił swojego prezydenta tak bardzo, że nie zauważył, że ten przegrał wybory i w pałacu zostawił tylko żyrandol!

   Podczas konsekracji, gdy grała orkiestra moje serce doznało wstrząsu! Zawołałem do Pana Jezusa o ochronę mojej ojczyzny, aby jej wrogom pomieszały się szyki! Nawet wypowiedziała się pewna forma egzorcyzmu: „Spraw Jezu Swoją Mocą, aby zesłabły ciemne siły zgromadzone nad moją ojczyzną”.

    Po św. Hostii słodycz i pokój zalały serce, a zarazem ból, bo nawet Episkopat nie chce Pana Jezusa na duchowego Króla Polski, który zatrzymałby marsz demonów na Polskę. Po co śpiewamy i gramy: „Boże nasz, króluj nam. Ojcze nasz, króluj nam...poprzez wieczny czas króluj Jezu nam"...                                                                                                                                                                      APEL

14.08.2012(w) ZA WYBRANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 sierpień 2012
Odsłon: 1028

     Dzisiaj Pan Jezus pokaże mi jak wielki mur trzeba przeskoczyć, aby stać się wybranym, bo: „Wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”. Mt 22, 14  Właśnie wyjaśnił to pytającym Uczniom przywołując dziecko.

- "Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?" 

- "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim”. Mt 18, 1-5.10.12-14 

    To zadanie prawie niewykonalne dla większości powołanych, nie mówiąc o ludziach normalnych, bo trzeba stać się pokornym i ufnym jak dziecko czyli wykonywać Wolę Boga Ojca.

    Można powiedzieć od Boga: synu, jeśli masz zamiar Mi służyć przygotuj swą duszę na doświadczenia i bądź cierpliwy. Nie trać równowagi w czasie utrapienia, bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu w piecu utrapienia. Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie i bądź wytrwały.

    Aniołowie zazdroszczą nam dwóch darów: Eucharystii i cierpienia, a my buntujemy się. To prawda, bo w Królestwie Niebieskim nie ma już tych Darów Boga!  Ja wiem o tym i mam świadomość walki duchowej w której przyjemne są kuszenia.

    Dzisiaj jest wspomnienie męczennika o. Kolbego, którego zabito zastrzykiem fenolu po 14 dniach głodówki w celi śmierci. W sercu umiłowany uczeń Jezusa Jan, Maria Magdalena, Jacques Fesch, a w ręku zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki.

    Po Komunii  św. wzdychałem i wołałem „Jezu, och Jezu”, a wzrok zatrzymał biały kwiat leżący pod Panem Jezusem Miłosiernym. To nieprzypadkowe, bo przebaczając stajemy się czyści w duszy.

    W kłopotach demon podaje nam to, czego pragnie ciało: dochodzenia swego, odwetu, pokazania „ja”. Na Mszy św. "wpuszczał mi" kolegów z samorządu lekarskiego, którzy wyznają zasadę: „patrz w oczy i kłam”. 

    Piszę, a jakby na życzenie w TVN 24 trwa dyskusja o chuligaństwie religijnym „artystek” z Rosji podobnych do naszej Dody. Na Ukrainie - w ramach solidarności ze skazanymi - panie rozebrane do pasa ścięły krzyż Pana Jezusa.

    Cóż dziwić się głupim dziwkom, gdy to samo uczynił kolega, lekarz psychiatra. Na dodatek bronią go koledzy z Naczelnej i Okręgowej  Izby Lekarskiej w W-wie! 

    W nocy Pan Jezus „otworzył mi oczy”, bo często z własnej winy popełniamy czyny gorsze od naszych nieprzyjaciół i jesteśmy bardziej winni od nich:

    „Jakże człowiek lubi dawać poznać, że został znieważony i jak cierpiał z powodu zniewagi! Chodzi jak szalony /../ skarżąc się i żebrząc o pociechę. /../ Jeśli więc pragniecie pociechy, idźcie do Boga i postępujcie z miłością. /../".

    "Bądź ustępliwy. Twoja pycha cierpi z tego powodu? Bardzo dobrze. Twoja sakiewka opróżnia się? Jeszcze lepiej. Wystarczy, że rośnie twoja świętość. /../ Czyńcie tak, żeby Bóg was chwalił. /../ I módlcie się za znieważających was, żeby się nawrócili. Jeśli to się stanie, sami oddadzą wam cześć i dobra. Jeśli tego nie zrobią, Bóg o tym pomyśli”. *

    To wielka prawda. Trzeba stać się dzieckiem Bożym, być pierwszym w uniżeniu i miłosierdziu oraz modlić się o nawrócenie nieprzyjaciół...          APEL   

 

* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3  cz. 4  str. 95 Vox Domini. „W ogrodzie Marii z Magdali”.

13.08.2012(p) ZA DAJĄCYCH POWÓD DO ZGORSZENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 sierpień 2012
Odsłon: 1017

     Parlament w Szwecji przyjął ustawę: geje i lesbijki mogą już zawierać związki małżeńskie...także w kościele luterańskim, a w „Super Stacji” pokazano filmik, gdzie Robert Biedroń jako kapłan dawał ślub takiej parze. Tego zachowania bronił red. Piotr Szumlewicz z Instytutu Wydawniczego do którego napisałem: 

    << Wygląda Pan na człowieka normalnego i trzeźwego, a instytucja w której Pan działa szczyci się walką z każdym przeja­wem dyskryminacji. Ciekawe, co powiedzielibyście razem z naczelnym gejem RP, gdybym zrobiłbym filmik szydzący ze „spółkujących inaczej”?

    Pan wówczas pierwszy stwierdziłby, że to jest podłe i niegodne, a zaleca wyrywanie się z wszelkich ludzkich ograniczeń...nie mówię, że z trzymania się Prawa Bożego!  >>

    Syn premiera wplątał się w działalność zorganizowanej grupy przestępczej i przeszkodził tatusiowi w walce z nepotyzmem. W „Uwadze” był program o samowoli budowlanej księdza Piotra Natanka. Wizja religijna wizją, ale prawo trzeba przestrzegać. 

    Dzisiaj prorok Ezechiel upadł na twarz, bo ujrzał chwałę Pana: „coś, co miało wygląd szafiru, a kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka /../ a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy”. 

    Komunia św. pękła na pół i zgięła się w różnych częściach. To oznacza wielkie cierpienie i tak się stało, ponieważ wiele czasu zajęło pisanie listów w obronie wiary.

    Dzisiaj rozmawiałem też z „katolikiem”, którego spotkałem pod supermarketem "Tesco".

- Jak zdrowie doktorze?

- Ważne jest zdrowie duszy, bo nasze ciała wkrótce odpadną (jesteśmy starzy).

- Właśnie wczoraj ksiądz mówił o tym na kazaniu, a to po rusku: „z p... wyszoł i w p... poszoł"!

- To brzydka gra słówek mówiąca, że: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”.

- Wciąż trwa „taca gospodarcza”, a przecież wszystko wykonane...?

- Nie wie pan, że trzeba spłacić pożyczki i wykonać jeszcze ogrzewanie kościoła.

- No tak, ale kapłani...

- Pan jest katolikiem, a ja słyszę czarownicę Joannę Senyszyn, która twierdzi, że najważniejszą częścią Mszy św. jest taca. Pan ma serce zamknięte na Boga, chwali śmierć nagłą i w głowie ma złych kapłanów. Gdzie Pan trafi po śmierci? Już niedługo dowie się pan, że Bóg Jest.

    Napisałem do redakcji „Wysokich obcasów”, gdzie dano art. o Agnieszcze „niepokalanie poczętej” czyli  z In vitro. Dwóch Michałów (dziennikarzy) nie wie, co to oznacza. Przesłałem im art. Dariusza Kowalczyka SJ (wykładowca teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie): „Życie w zamrażarce” z ostatniego „Idziemy”. To bój duchowy gigantów w którym byłem tylko giermkiem. Autor zbił ich poglądy:

    „Gdyby taki facet w sukience" - Jan Paweł II lub Benedykt XVI - stanął przed  pierwszym polskim dzieckiem z próbówki to powiedziałby, że każde życie jest święte /../ Dlatego Kościół broni prawa do życia dziecka poczętego nawet z przemocy.

    Trzeba jednak odróżnić godność ludzkiego życia od okoliczności, które doprowadzają do jego pojawienia się. /../ Żaden zatem „facet w su­kience" nie powie pani Agnieszce, że nie ma prawa żyć. /../ Dziecko poczęte „z probówki" nie jest ni­czemu winne /../ Kościół mówi, że grzechem jest sztuczne produkowanie ludzkich embrionów, które podlegają potem róż­nym manipulacjom, są niszczone lub zamrażane".

    Pokazano budowę muru berlińskiego ze zbrodniczym rozdzieleniem ludzi i zabijaniem uciekających z raju na ziemi. Wrócił handel dopalaczami, a w ręku znalazły się „Fakty i mity” Romana Kotlińskiego, który ubolewa nad pazernością księży, a w oświadczeniu majątkowym ma kilka milionów („dorobił się” na napisaniu książki: „Byłem księdzem”).    

    Z TV Trwam płynęła relacja o ludobójstwie w Katyniu („Katyń 1940: pamiętamy”), ale psuto obraz!  

    Napisałem do tyg. „Idziemy”, bo na swoich łamach goszczą moich kolegów, którzy stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż Pana Jezusa. W naszym  miesięczniku przeznaczonym dla lekarzy z OIL w W-wie („Puls” z maja 2012) dali pean ku czci masonerii (art.: „Szkoła bezkonfliktowego różnienia się” red. Janiny Jankowskiej).

    To faryzeizm, bo wszystkie nadzwyczajne zjazdy zaczynają się od Mszy św., lubią też zdjęcia z kapłanami i całowanie sztandaru izbowego  („wierność” etyce lekarskiej).   

     Trafiłem też na art. Magdaleny Środy: „Mucha też człowiek” (www.gazetawyborcza.pl) broniący „zwierzątka”, a przy okazji uderzający w wiarę: "Tak jak wielu wierzy w to, że Trójca Święta naprawdę istnieje, tak nie widzę powodów, by nie uwierzyć, że istnieje również wędrówka dusz i każdy z nas odradza się na nowo w innej, niekoniecznie ludzkiej, choć żywej postaci”.

                                              Pani Profesor!

    << Bardzo proszę, aby nie szydziła Pani z wiary w Boga Objawionego. Trójca Święta nie jest żadną tajemnicą: to Bóg Ojciec, Pana Jezus i Duch Święty. Proszę nie porównywać naszej wiary z „wędrówką dusz”, bo nie ma czegoś takiego. Na Pani stanowisku nie jest potrzebne takie popisywanie się...

    Dalej zakłada Pani głupio, że świat zwierzęcy jest równy człowiekowi, bo „jeż, pies i komar też są dziećmi bożymi” i miesza Pani do tego Kościół Święty. To już  choroba albo uwiedzenie szatańskie.

    Przyroda jest cudem stworzenia, ale tylko człowiek ma nieśmiertelną duszę. Szyderczo zrównuje Pani obronę życia ludzi z istotami, które Bóg dał nam jako „towarzyszy” zesłania z Miłości. Człowiek powinien wiedzieć jak współżyć z przyrodą. Proszę się nawrócić, bo nie zostanie Pani nawet motylkiem, który z Woli Boga żyje tylko dobę... >>

    Do dzisiejszej intencji doszedłem z kłopotami, ale zdziwiłem się czytając jeszcze raz Ewangelię, gdzie Pan Jezus zalecił uczniom dokonanie należnej opłaty "skarbowej", którą wyjęto z pyszczka złowionej ryby, aby nie dawać „powodu do zgorszenia”...              

                                                                                                                             APEL

 

 

 

 

12.08.2012(n) ZA ODPOCZYWAJĄCYCH Z BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 sierpień 2012
Odsłon: 986

    Siedziałem w nocy, a o 6.30 wiedziałem, że mam być na pierwszej Mszy świętej. Zapytasz, skąd wiem, że ten odczyt jest prawidłowy? Tej pewności nie można przekazać, ale faktem jest czas przebudzenia oraz pokój i radość z zaproszenia do kościoła...  

     Podczas wchodzenia do Domu Pana usłyszałem słowa pieśni: „Kiedy ranne wstają zorze /../ bądź pochwalon Boże wielki /../”, a serce zalała bliskość Pana. Na długiej komży ministranta ujrzałem cień figurki Pana Jezusa na krzyżu, która powiększyła się i wypiękniała. Ile możliwości pocieszania ma Stwórca.

    Przypominają się ostatnie wołania proroka od Boga: „Rozlegną się stamtąd hymny pochwalne i głosy pełne radości. Pomnożę ich /../ przysporzę im chwały /../ Wy będziecie moim narodem, a Ja będę waszym Bogiem". Jr 30

    Nasz Bóg umiłował Izrael i wszystko, co obiecał spełnił: „Przyozdobisz się znów swymi bębenkami i wyjdziesz wśród tańców pełnych wesela. Będziesz znów sadzić winnice /../ weselcie się pierwszym wśród narodów!”. Jr 31

    Komunia św. ułożyła się w formie laurki (zawinięcie brzegów w dwie różne strony). Nie wiem co to oznacza, ale lubię ten znak („wyróżnienie? obdarowanie?”).     

    W domu trafiłem na przekaz papieża z Watykanu i otrzymałem błogosławieństwo z życzeniem szczęśliwej niedzieli. Jakiś wierny o mocnym głosie krzyczał, a lud wiwatował i skandował: „Tu jest Polska”.

    Pokój jest darem w naczyniu glinianym. Późnym wieczorem w drzwiach stanęła osoba przykra, a ja zamknąłem przed nią drzwi. Serce zalała rozterka, bo dzisiaj Pan zalecał: „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. /../ Bądźcie więc naśladowcami Boga /../”. Ef 4   

    Kilka razy wspomogliśmy ją, a teraz trzeba uciekać. Ja chciałbym pomóc jej z serca, bo: „Mąż sprawiedliwy obdarza ubogich./../ Dobrze się wiedzie człowiekowi, który  /../ Rozdaje i obdarza ubogich”. Ps. 112  Dowiem się o jej sytuacji, a Pan sprawi, że wspomożemy ją anonimowo...   

                                                                                                                               APEL

    

11.08.2012(s) ZA ŚWIADOMYCH ZIEMSKIEGO WYGNANIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 sierpień 2012
Odsłon: 1044

    Ty, który to czytasz posłuchaj prostych rad wiedzącego, że Bóg Jest i wszystko jest prawdziwe w Kościele świętym!

    Przyjmij, że jesteśmy skazani na zesłanie, gdzie mamy się nawrócić do naszego wspólnego Boga Ojca. Nie ma żadnej ważniejsze sprawy. Zrozum, że jesteśmy na wygnaniu z miłości. Hitler i Stalin oraz ich dzisiejsi wyznawcy przeganiali i przeganiają ludzi z nienawiści, bo to słudzy szatana, który małpuje Boga.

    Tuż po wstaniu wzrok padł na mapę IV rozbioru Polski (17 września 1939r) i trafiłem na  stronę Kresy 24.pl, gdzie napisałem:

    „Pozostań tam, gdzie jesteś, bo nasze życie to tylko krótkie  z e s ł a n i e  przed powrotem do Nieba. Marzenia o powrocie do pogańskiej ojczyzny traktuj jako diabelskie kuszenie. Nikt na Was nie oczekuje, bo w RP rządzą podli poganie. Tutaj nie ma żadnej demokracji, która jest tylko zasłoną dymną dla starych komunistów. Szczęść Boże”.

    Nie wolno nam nigdzie uciekać, czegoś szukać, trzeba wytrwać tam, gdzie jesteśmy postawieni. Mamy naprawić się i wrócić w sercu do Boga. Nic nie da fałszywa wolność („róbta, co chceta”), bo to tylko ucieczka od nawrócenia. 

    Właśnie oglądałem ucieczkę przestępcy z więzienia, który całe swoje życie poświęcił tylko tej sprawie. Nie wie biedak, że ta ucieczka nic nie da, bo z więzienia można trafić prosto do podobnego, ale wiecznego (piekła) lub do czyśćca, gdzie czeka się na zmiłowanie żyjących.

    Przykładem zbawczego uwięzienia jest osoba Jacques’a Fesch’a, który nawrócił się w celi śmierci i napisał dziennik: „Za 5 godzin ujrzę Jezusa”. Oto jego słowa: „Stwórca wszechświata domaga się miłości od swego stworzenia. /../ Już nie ja żyję, to miłość Chrystusa żyje we mnie, każe mi działać, mówić, pisać. /../ Nie lękam się go (momentu egzekucji) /../ Całą nadzieję pokładam w Panu, który mnie nie opuści /../ jest ze mną mój Ojciec. /../ Za pięć godzin zobaczę Jezusa”...

    Przeczytaj jego zapiski lub posłuchaj czytań „Dzienniczka” s. Faustyny (codziennie o 15.00 w radiu Maryja). Wszystko jest w nim prawdziwe. Nieraz krzyknę, gdy słucham słów świętej, bo to samo przeżywam.

    Ja nie mam jej łask i są mi niepotrzebne, bo cudem dla mnie jest każdy dzień mojego życia na tym zesłaniu. Jakie cuda spotkają mnie później? Nie wiem? Jedno jest pewne, że wrócę do mojego Prawdziwego Domu.

    Tam otrzymam kącik w którym będzie mi tysiące razy lepiej niż w obecnym, a wiedz, że żyję w raju na ziemi. Ten raj to nie jest pałac tylko mieszkanie w bloku, na parterze, ale za oknem mam 4 metrowe słoneczniki i ciszę w nocy.

    Każdego ranka słyszę bicie dzwonów kościelnych i codziennie otrzymuję z ręki kapłana „mannę z Nieba” czyli Ciało Pana Jezusa, Cud Ostatni, który daje moc przetrwania. Nic nie może mnie złamać. Ja boję się tego, że mając tak wiele łask nie chwalę Boga graniem na harfie i na cytrze. Umówiłem się z siostrą, że kiedyś wspólnie zagramy "Jezu, w Hostii utajony...

    Po wyjściu na Mszę św. wzrok zatrzymały 3 gołębie oraz balon płynący nad miastem. To znaki pokoju. Przez chwilkę rozmawiałem z sąsiadką o naszym zesłaniu, potrzebie odrzuceniu umiłowania tego życia.

    W radości mówiłem jej o życiu, które dopiero na nas czeka. Przypomniało się moje pocieszanie pacjentów, a szczególnie pacjentek: „proszę nie bać się śmierci, ponieważ Ojciec „Ja jestem" określił czas naszego wygna­nia i nikt poza Nim nie może tego zmienić”.

    Od ołtarza popłynęły słowa Pana do narodu wybranego, że będzie ich Bogiem „dla wszystkich pokoleń Izraela, one zaś będą moim narodem” w wędrówce do Góry Boga (Horeb).

    Teraz krążę po centrum handlowym, gdzie po 36 godzinach postu otrzymałem lody krówkowe, które śniły się w nocy. Popłakałem się z obdarowania i odmówiłem litanię do Najśw. Serca Pana Jezusa. Większość z nas nie dziękuje za dach nad głową, możliwość przejazdu samochodem oraz za pokój w tym bałaganie świata.

    Przypomniały się słowa pieśni  podczas Eucharystii: „Słodkie ziemskie me wygnanie”...  

                                                                                                                                   APEL

 

  1. 10.08.2012(pt) ZA ZJEDNAYCH Z SERCEM PANA JEZUSA
  2. 09.08.2012(c) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU WIARY
  3. 08.08.2012(ś) ZA BRONIĄCYCH NIEWINNYCH
  4. 07.08.2012(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POMOCY BOGA
  5. 06.08.2012(p) ZA KLĘKAJĄCYCH PRZED WŁADZĄ
  6. 05.08.2012(n) ZA TKWIĄCYCH W EGIPSKICH CIEMNOŚCIACH
  7. 04.08.2012(s) ZA OFIARY ZAMORDYZMU
  8. 03.08.2012(pt) ZA LEKCEWAŻONYCH PRZEZ NIEDOWIARKÓW
  9. 02.08.2012(c) ZA DUSZE KAPŁANÓW Z MOJEGO ŻYCIA
  10. 01.08.2012(ś) ZA PROWOKATORÓW I DUSZE TAKICH

Strona 980 z 2439

  • 975
  • 976
  • 977
  • 978
  • 979
  • 980
  • 981
  • 982
  • 983
  • 984

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1509  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?