- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 947
Ludzie chwalą Boga za uratowanie życia oraz różne cuda. Ja wiem, że to jest potrzebne niewierzącym, wątpiącym, różnym Tomaszom, a nawet zaciekłym wrogom wiary. Mnie wystarcza poczucia Obecności Pana.
Piszę to po poznaniu intencji modlitewnej dnia i płaczę, bo utrudnione są odczyty dotyczące bezpośredniej relacji z Bogiem. Ta napłynęła dopiero po trzech dniach. Chodzi o wykluczenie zarzutu szatana: dowiedział się o co chodzi to chwali Stworzyciela.
Wróćmy do tamtego poranka, gdy w uniesieniu wyrwało się z duszy: „Pan jest dobry. Prowadzi mnie codziennie za rękę. Dzisiaj obudził i zaprosił na spotkanie. Pozwolił siedzieć w cieniu drzew otoczonych trawą pełną rosy i mówił do mnie przejmującym głosem małego chłopczyka o działalności Pana Jezusa”.
Właśnie Zbawiciel wstąpił do Nieba. Pojawiło się dwóch mężów w białych szatach, którzy rzekli: „(...) Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba".(Dz 1, 1-11)
Tak naprawdę będzie, ale większość nie wierzy Bogu i słucha ślepych przewodników oraz głupkowatych ateistów. A kto poświęca się całkowicie jakiejś osobie to widzi wszystko poprzez jej pryzmat. W moim wypadku tą Osobą jest Bóg.
Pan wśród radości wstępuje do nieba
Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie,
radosnym głosem wykrzykujcie Bogu (...)
Bóg wstępuje wśród radosnych okrzyków (...)
Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie,
śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie Ps 47, 2-3. 6-9
Chłopczyk dalej mówił: „(...) Bóg (...) dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego (...) byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania (...) i czym przemożny ogrom Jego mocy (...)”. (Ef 1, 17-23)
Kapłan mówił o naszym powrocie do Boga i wypełnianiu Jego Woli, ale nie wspomniał o Kościele świętym oraz Eucharystii. Jak możesz wrócić do Nieba bez tego Cudu Ostatniego? Jak możesz wrócić do Boga nie będąc złączonym ze Zbawicielem?
Po zjednaniu ze Zbawicielem łzy zalały oczy, skuliłem się, bo rano chciałem „umrzeć” i iść z Nim do Królestwa Niebieskiego. Pasują tutaj słowa Jezusa sprzed dwóch dni: "Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie". J 16, 16-20 Faktycznie Pan jest przy mnie, a Królestwo Niebieskie we mnie.
Po Mszy św. usiadłem przed kościołem, bo po Komunii świętej lubię odosobnienie...wszyscy ludzie odeszli i było mi tak dobrze. My jesteśmy kroplą oceanu, ale większość tych kropli przemija jak rosa lub wysycha na pustyni.
Dzisiaj straszliwy upał. Dobry Bóg dał dwie bułki z serem i pozwolił na sen, bo siedzę po nocach. Teraz pachnie kawa, chłodzi wiatrak, a siatki na muchy chronią przed owadami przeszkadzającymi w zapisaniu tego dla Ciebie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 875
Jakże chce się spać, a wszystko boli, mam sztywne mięśnie, słabe nogi i dodatkowo zalega wczorajsze rozdrażnie. W sekundowym śnie pojawiła się figurka Matki Bożej, a to zaproszenie na nabożeństwo ku Jej czci (pierwsza sobota m-ca).
Przy garażu przywitała mnie para gołąbków. Bardzo lubię ten znak, bo w myślach fałszywy rząd Tuska, żartowanie mafii rządowej z Polaków...pięknie ubrani Katarczycy kupowali stocznię, a teraz Chińczycy „budują” autostradę.
Ekspert potwierdził zbrodnię dokonana przez dr G., któremu dano poręczenie w Izbie Lekarskiej, a którego musiał przepraszać min. sprawiedliwości Ziobro. Człowiek prawy i sprawiedliwy kłania się zabójcy. Napływa młodzieniec ze szpitalu MSWiA, którego „zakwalifikowano jako dawcę narządów” i odłączono od aparatury.
W czasie wołania „Panie zmiłuj się nad nami” chwyciłem twarz w dłonie i prosiłem „Ojcze! Panie! Przebacz. Ojcze przebacz”. Nawet „obudziłem się”, bo zauważyłem swoje uniesienie na tle innych, a wszyscy staliśmy. Grzechy mam już przebaczone, zmazane, ale one są w pamięci „osobistego sędziego” (sumienia).
Kapłan pięknie mówi o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, a później z namaszczeniem odprawi nabożeństwo. Nawet użyje kadzideł. Serce doznało skurczu, gdy poprosił o adorację w ciszy Monstrancji jako wynagrodzenia za doznawane przez Zbawiciela obelgi.
U nas nie ma prawdziwego kultu Zbawiciela. W nagłym błysku z Serca Matki i Pana Jezusa popłynął promień miłości, który połączył nas z tym namaszczonym sługą Boga. W takim momencie mam ukazaną łaskę bycia kapłanem, a zarazem zatroskanie Matki Bożej.
Dzisiaj Pan Jezus powiedział: „(...) będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. (...) doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze „(...)”. J 16, 20-23a
Większość ludzi nie zna tęsknoty za Bogiem, a to cierpienie nie ma równego sobie. Świat ma ważniejsze sprawy, bo „trzeba zarobić na chleb”. Po Komunii św. nie mogłem opuścić świątyni, chciałbym tutaj zostać, zasnąć, a nawet „umrzeć”, ale dzieło jeszcze nieskończone. Przykro, bo zostało mi mało czasu.
Wieczorem wróciła tęsknota za Panem Jezusem. To trzeba przeżyć samemu, bo takie wyznanie budzi zdziwienie. Nie pojmie tego miłość cielesna. Tęsknotę za Bogiem może ukoić tylko Komunia św., bo „kto będzie spożywał Ciało Moje, ten nie będzie łaknął ani pragnął”.
Innym smutkiem jest brak Pana Jezusa, brak poczucia Jego obecności czyli normalność („choroba sieroca”). Znowu tego nie zrozumiesz. Mogę być w najlepszym towarzystwie, a zbliżenie się Pana Jezusa odciąga duszę na bok, ciało słabnie i nie nadaje się do tego życia. To jest niespodziewane, a czas i miejsce wybiera Sam Pan Jezus.
Wczoraj w radiu „Maryja” s. Faustyna powiedziała: „(...) Za łaską Bożą teraz otrzymałam to usposobienie serca, że nigdy nie jestem tak szczęśliwa jak w ten czas, kiedy cierpię dla Jezusa, którego kocham każdym drgnieniem serca (...)”.
Moje cierpienie jest podobne, ale mniej nasilone i tą chwilę mojego życia opisałem właśnie dla Ciebie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 881
Tuż po przebudzeniu złość zalała serce. Szkoda, że w takich momentach nie patrzę na m o c duchową dnia (1-wszy piątek z kultem Najśw. Serca Pana Jezusa), bo po czasie ujrzałem atak demona.
Postaw na moim miejscu człowieka, który neguje istnienie świata nadprzyrodzonego. My nic nie wiemy o inteligencji upadłego Archanioła, który na każdego ma inny zestaw pokus.
Mnie drażni krzywdzicielami, wyobcowaniem i śledzącymi. W myślach zabójstwo duchowe mojej osoby, a to wywołuje niechęć do tych braci ziemskich i odwrotnie. Zapominam wówczas o modlitwie i o tym, że moje cierpienie jest łaską przez którą mogę uczynić wiele wiecznego dobra.
Pod kościołem zaczepiłem Ukraińca, któremu nasza parafia załatwiła protezy nóg oraz daje dach nad głową i chleb. Czeczenów zamyka się w ośrodkach dla uchodźców, a tu gość na wczasach! Wiele razy zapraszałem go do świątyni. Dzisiaj wszedł tam do pracujących robotników.
Pozostałem przy drzwiach, bo w kościele jest intensywny zapach chemiczny, a wchodzący kapłan zamknął drzwi kościoła. Podczas adoracji Najśw. Sakramentu gadała do siebie babcia. W myślach żartowałem, że niektórzy przychodzą do kościoła, gdy pomiesza im się w głowie. Nagle zerwała się Jadźka, która całymi dniami przesiaduje w pustym kościele (taki styl życia).
Przez całą Mszę św. trwało rozdrażnienie, a pustka zalewała serce. Przypomniał się ks. Piotr Natanek, który w lesie zbudował twierdzę duchową. Tam wdarła się ekipa „Czarno na białym” z TVN 24.
Paparazzi „doznali szoku”, gdy wytrenowany sługa Pana Jezusa pokazał agresję, a dzisiaj to samo uczynił św. Paweł, którego „(...) Żydzi (...) przyprowadzili przed sąd. (...) Ten namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem (...)”. Dz 18, 9-18
Po Mszy św. miałem pragnienie zapisania przeżyć, ale żona wyciągnęła mnie na spacer. Przez to zapomniałem dopić kawę, która później wylała się na pościel! Spacer nic nie dał, bo wróciła pokusa (złość na prześladowców).
15.00 Podczas odmawiania koronki z radiem "Maryja" przybył montujący siatki na muchy, a później trwało sprzątanie. Uciekłem na nabożeństwo czerwcowe, ale trafiłem na dzieci, które źle się zachowywały.
Jak ja wytrzymałem 4 lata specjalnego dręczenia przez kolegów z mojego samorządu lekarskiego? Zadzwoniłem do Naczelnego Sądu Lekarskiego i muszę znowu pisać. Dzisiaj, gdy ten zapis edytuję to już 7 lat.
Na Mszy św. oddałem kolegów Sprawiedliwości Bożej...może nasz Deus Abba przestraszy któregoś, bo tacy są pewni swego i „zgrani” w krzywdzeniu, a przecież zostali powołani do służenia.
Z trudem dochodziłem intencji, ale pomogła mi w tym brygada robotników, która właśnie zaczęła borowanie ścian bloku (wymiana przewodów elektrycznych)!
To nie będzie trwało długo, bo około dziesięciu dni. Nie udawało się przenoszenie zapisów na stronę internetową... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 801
Pisałem od świtu i tak dotrwałem do pierwszego nabożeństwa. Po drodze z własnego domu wyjrzała znajoma lekarka, którą wielokrotnie zapraszałem do kościoła (dwa kroki):
- Co pan?, gdzie idziemy tak rano?
- Na Mszę świętą...
Zaczynam zapis, a dzwoni znajoma, która złamała nogę. Dopiero teraz wie jak wielką łaską jest sprawna noga i chodzenie do kościoła (praktykująca). Któregoś dnia także stracisz te łaski. Przez chwilkę wyobraź sobie pragnienie spotkania kogoś bliskiego, a tutaj Zbawiciela, który otworzył Królestwo Niebieskie.
Nie czekaj na powrót do Boga, bo później Pan pokaże Ci czołgającego się bez nóg w Afryce, aby przyjąć św. Hostię. Masz nogi, a nie chodzisz do kościoła?
Pod kościołem spotkałem Ukraińca, którego żywi i chroni nasza parafia. Załatwiono mu protezy obu odmrożonych nóg. Dziwne, bo Czeczenów w RP przetrzymuje się całymi rodzinami w ogrodzonych ośrodkach, a tu spokojnie bytuje sobie obcy. Nie drgnął na moje zaproszenia.
Cóż się dziwić, gdy właśnie św. Paweł naucza i udowadnia Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. „(...) A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: "Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan". Dz 18, 1-8
Po Komunii św. ukojenie zalało duszę, a ciało całkiem zesłabło. W wielkiej powadze wracam do domu. Nie mógłbym otworzyć ust. Czy wczoraj to planowałem?
W ręku znalazły się stare zapisy z których wysunął się obrazek Pana Jezusa z uczniami podczas Ostatniej Wieczerzy.
Wyszedłem na nabożeństwo ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Żadnym językiem nie mogę przekazać radości serca i uniesienia w mojej duszy. To pojawiło się niespodziewanie, a budzi zdziwienie tym większe, że przez trzy dni byłem senny i pusty duchowo.
Z tego powodu cierpiałem, a teraz otrzymałem nagłe pocieszenie. Zostałem zalany niespodziewaną radością. Na trzech szybach sklepu wiszą ogłoszenia, że „już otwarte”. Takie jest właśnie moje serce. Pan nie przyjdzie jeżeli nie otworzymy serca. Z drugiej strony Sam Jezus otwiera nasze serca, czego jestem dowodem w tej chwilce. Płynie koronka do miłosierdzia.
Jakże Bóg prowadzi i zadziwia! Jakże wszystko układa. To radość dzieciątka Bożego idącego na spotkanie ze swoim Tatusiem. Wprost chce się śpiewać: „Radością moją jest Pan to Jego oczekuje dusza ma”. Wyraża to także dzisiejszy psalm:
„(...) Z radością sławcie Boga (...) Opiewajcie chwałę Jego imienia, (...)
Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, (...)
opowiem, co uczynił mej duszy”. Ps 66, 1-3a. 4-7a. 16. 20
Komunia św. wprost unosiła się w ustach, a królestwo niebieskie przybliżyło się na wyciągnięcie ręki. W uniesieniu wołam: „Panie Jezu! Niech się rozpromieni serce każdego Twojego wielbiciela. Spraw, abym nigdy nie stracił ufności. Panie Jezu! Tak chciałbym rozgłosić moją radość i krzyczeć na cały świat: ratujcie swoje dusze".
Pasują tutaj dzisiejsze słowa Pana Jezusa: „(...) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość". J 16, 16-20
Dzisiaj miałem to pokazane, a radość moja była wielka...APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 833
W nocy oglądałem powtórkę TVN „Czarno na białym”, gdzie poruszono problem obrażania uczuć religijnych. W naszej ojczyźnie jest około 200 kościołów i związków wyznaniowych, ale obrażani są tylko wyznawcy Boga Objawionego.
Wrogowie własnego Ojca i mojej wiary nie mają żadnych problemów w plugawieniu uczuć religijnych. Istnieje przyzwolenie na takie postępowanie, bo wszystkie fora dyskusyjne są w dyspozycji jednego ośrodka, który jest obcy Polakom-katolikom. Każdy ujrzy to nawet z małym światełkiem wiary.
Dorota Rabczewska (Doda) ma sprawę sądową za słowa o Biblii, którą „spisał jakiś pan, napruty winem i palący jakieś zioła”. Pojawił się ekspert-fałszywiec były o. Obirek: „o tym, że wino rozwesela serce człowieka pisali psalmiści, ale w Starym Testamencie kultura mocno potępiająca picie alkoholu nie istniała (...) Uczucia religijne? Uczucie to jest coś ulotnego. Wiara jest czymś więcej niż zaangażowaniem emocjonalnym (...)”. Zobacz jak bredzi były sługa Pana Jezusa.
Satanista, Adam Darski (Nergal) podarł Biblię na koncercie i nadal twierdzi, że „(...) ma prawo do wyrażania swoich uczuć (...) wyrazić swój bunt przeciw religii (...)”.
Nic go nie nauczył znak od Pana (białaczka szpikowa), a w pomyłkowo otworzonych czytaniach trafiłem na słowa, że Bóg: „(...) Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu (...)”. Pwt 7, 6-11
Prawnicy w audycji telewizyjnej zamazują odpowiedzialność, bo rzekomo granica pomiędzy obrazą uczuć religijnych, a wolnością do wypowiedzi jest płynna. W tym czasie pokazano obraz Pana Jezusa Miłosiernego z twarzą Stalina!
W serce wróciła sprawa kolegi psychiatry, który zdemolował miejsce kultu religijno - patriotycznego. W jego obronie stanęła bandka z naszego samorządu lekarskiego, a art. 196 kodeksu karnego głosi: „Ten, który obraża uczucia religijne innych osób znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Wyszukiwarka internetowa wymazała wszystkie fakty, które przekazywały mass-media. Niektórym ludziom w dzikim kraju nad Wisłą wolno więcej, a nawet wszystko.
1 Kor1, 18-25 „(...) Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, którzy idą na zatracenie (...) Napisane jest (...) przebiegłość przebiegłych zniweczę (...) świat przez mądrość nie poznał Boga (...) Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości (...) my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan (...)”.
Intencja wyklaruje się po dwóch dniach. W wielkim bólu odmówię moją modlitwę z wszystkimi zawołaniami. Przesuną się obrazy tych, którzy w straszliwy sposób obrażają uczucia religijne katolików.
„Zdrowaś Mario. O! Jezu miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad szargającymi uczucia religijne i nad duszami takich. Matko Miłosierdzia módl się za nimi. Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny (tutaj cierpienia Zbawiciela podczas Bolesnej Męki) za tych braci i za dusze takich”. To trwało godzinę, a na ponownym nabożeństwo z litanią do Najśw. Serca Pana Jezusa wołałem: „zmiłuj się nad nimi”.
Dzisiaj, gdy kończę ten zapis Pan Jezus mówi do siostry Faustyny: „Miłość czysta rozumie te słowa. Miłość cielesna nie pojmie ich n i g d y”. Normalny człowiek nie zrozumie mojego cierpienia, a ja jego owoc poznam dopiero po śmierci...
20.12.2014 r. doznałem szoku, bo na Boże Narodzenie Jerzy Urban przywitał Polaków stroną tytułową „Nie”, gdzie dano zdjęcie ciężarnej MB Niepokalanej, a usg ukazało Dzieciątko w koronie i ze stygmatami.
To takie przywitanie naczelnego bluźniercy RP na przyjście Zbawiciela, Boga-Człowieka, który uważa, że jego żadne prawo nie obowiązuje...tak jak Janusza Palikota, Armanda Ryfińskiego oraz antykrzyżowców z NIL i OIL w W-wie.
Napłynęła postać Asi Bibi czekającej na śmierć w Pakistanie, a u nas Jerzy Urban przez całe swoje życie bezkarnie obraża Boga Objawionego. Może w więzieniu przebudziłby się duchowo, bo sam pcha się na śmierć i to prawdziwą (duszy)... APEL
- 31.05.2011(w) ZA PODĄŻAJĄCYCH ZA DOBREM
- 30.05.2011(p) ZA MAJĄCYCH OPIEKĘ MATKI BOŻEJ
- 29.05.2011(n) ZA POZORNIE CZCZĄCYCH MATKĘ ZBAWICIELA
- 28.05.2011(s) ZA NĘDZNIKÓW DUCHOWYCH
- 27.05.2011(pt) ZA KOCHAJĄCYCH BOGA
- 26.05.2011(c) ZA ZNIECHĘCONYCH DO ŻYCIA
- 25.05.2011(ś) ZA GRZESZĄCYCH W MAŁŻEŃSTWIE
- 24.05.2011(w) ZA BARDZO SŁABYCH
- 23.05.2011(p) ZA WDAJĄCYCH SIĘ W SPORY
- 22.05.2011(n) ZA ZBACZAJĄCYCH Z DROGI