- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 816
Człowiek z łaską wiary, wiedzący, że jest Królestwo Niebieskie pragnie dobra ogólnego. Tacy jak ja są bardzo niewygodni dla wszelkiej władzy, ponieważ wokół trwa perfidia.
Oto cwaniaczek Stasio Żelichowski (PSL) ma poselską emeryturę (5.5 tysiąca zł). Zasiedział się w Sejmie RP, a jego „partia” to „Bóg, honor, ojczyzna”. Bóg jako dodatek do orkiestr strażackich oraz podczas ślubowania w sejmie. Honor raz czerwony, raz zielony, a teraz poplamiony. Ojczyzna rozdana, bo u nich strasznie śmierdzi kumoterstwem i nepotyzmem (agenturą).
Wczoraj św. Piotr Apostoł zalecał: „(...) z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie; ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem, jeżeli taka wola Boża, cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle”.
Dzisiaj św. Paweł wskazuje: „Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. (...) Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne. Rz 12, 9-16b
W ręku mam stary zapis, gdzie Pan Jezus mówił: „(...) byłem głodny, a daliście Mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie, byłem nagi, a przyodzialiście Mnie, byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w wiezieniu, a przyszliście do Mnie”. Ew Mt 15, 31-46
W tym czasie małej dziewczynce w kiosku dałem garść drobnych („mało, a dużo”), zabrałem do Warszawy matkę z córką, które stały w deszczu przy trasie, a dziewczynce przed żoną dałem „papierek”...chciałbym zatrzymać się przy grzebiącym w samochodzie, a nawet go holować, zawiadomiłem ochronę marketu, ponieważ kierowca taxi zostawił otwarte drzwi samochodu. Współczułem bezdomnym, zbierającym pety, kasjerkom pracującym jak niewolnice...
Tu nie chodzi o czyny na miarę świata (szejk z Emiratów Arabskich sfinansował operację rozdzielenia bliźniąt), ale o serce miłującego Boga i ludzi. Jutro Pan Jezus powie do mnie i podobnych, że jesteśmy solą ziemi i światłem świata, które ma jaśnieć przed ludźmi, aby „widzieli dobre uczynki i chwali Ojca, który jest w niebie”.
Zaraz ktoś powie, że to pycha, bo się wywyższam. Przyjdź do Pana, przecież drzwi otwarte. Nie trzeba nic podpisywać i zawsze można odejść. Wolisz podziwiać i służyć panu ziemskiemu? To zobacz jak po latach wygląda „władca tego świata” Ratko Mladić.
Kończę zapis, a w programie „Czarno na białym” płynie ranking najbogatszych posłów. Siedzi taki towarzysz w komisji rolnictwa i wykorzystuje wszystkie okazje (zakupy ziemi i przejmowanie upadających zakładów). Nie widzi nic złego w swojej pazerności, a w tym czasie głoduje 2 miliony polskich dzieci... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 749
W nocy czytałem scenę z wizji M. Valtorty, gdzie Zbawiciel uzdrawia połamanego żołnierza rzymskiego, a później odbiera honorowy salut (trzask mieczy o zbroję) z zapewnieniem dowódcy, że może czuć się bezpiecznie. Poganie uwierzyli w wysłannika Boga, a uczonym w Piśmie spadły na oczy łuski.
Idę do kościoła odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzwonią dzwony, wyje alarm pozostawionego samochodu, a moją duszę zalało poczucie wygnania. Usiadłem naprzeciwko figury Pana Jezusa na krzyżu...nie chcę tu być!
Każde słowo wypowiadane przez kapłana wpadało w otwarte serce, bo dzisiaj na spotkaniu z Bogiem (Mszy św.) jestem obecny duchem. W normalnym odbiorze to obrzędowość, rytuał podobny do składanego bożkom, coś zewnętrznego, fałszywego, a nawet głupiego. Dlatego trzeba mieć wielką wyrozumiałość dla niewierzących i wrogów wiary, ale „kto uwierzy ten będzie zbawiony”.
Właśnie ochrzczona z całym domem zaprasza sługi Pana: „Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu, to przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim". Dz 16, 11-15 Po Komunii św. napłynęła bliskość Matki Bożej, a to sprawiło powtarzanie słów pieśni: „Niewidomym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”.
Dusza pragnie ciszy i bycia sam na Sam z Panem życia i śmierci. Nie obchodzi mnie ten świat, bo ludzie nie widzą głupot i prawdziwych problemów wśród których jest najważniejszy: to nędza duchowa i kompletne nie przejmowanie się zbawieniem i przyszłością. „Przyszłość” to jutro, a nie wieczność.
Poszliśmy pod „mój” krzyż, a serce zalało pragnienie modlitwy, ale to wymaga „pójścia na pustynię”. Teraz pasowałby cmentarz, który jest miejscem wielokrotnie uświęconym, pełnym zadumy i ciszy. Każda chwila z Panem Jezusem sprawia wielkie kłopoty żyjącym w rodzinach. Dlatego słuszny jest celibat kapłanów.
Teraz trwa „majówka” przy naszym bloku, gdzie zgromadzone kobiety śpiewają przy figurze Matki Niepokalanej. Wygląda to jak piknik u matki ziemskiej do której zjechała cała rodzina. Płyną pieśni, które w swojej treści są dziecięce, a przez to pełne ufności.
„Nie opuszczaj nas. Nie opuszczaj nas. Matko Łaskawa nie opuszczaj nas, (...) ratuj (...) zlituj się nad sierotami (...) Matko nasza! opiekuj się nami (...)".
I tak wkoło, jak w „dzikim kraju” aż nie chce się stąd odejść. Nawet teraz, gdy to piszę przez ciało przepływa dreszcz, a właśnie w radiu Maryja płynie wołanie: „Tyś naszą Matką, a my Twoje dzieci. Niech głos sierot do Ciebie doleci (...) do kogóż pójdziemy, przed kim zapłaczemy (...). Ratuj nas! ratuj i bądź zawsze z nami (...)... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 796
Dzisiaj odbędzie się uroczystość przeniesienia obrazu Matki Bożej Łaskawej z sąsiedniego pałacu do naszego kościoła parafialnego. Ten obraz został ufundowany przez ówczesnych właścicieli ziemskich (150 lat wstecz). Obecny właściciel to jakiś „spadkobierca”...
Nie poszedłem, bo to ceremonia zewnętrzna. W kościele trwa remont, ale na godne przyjęcie świętego wizerunku kościelny powinien umyć posadzkę (jest specjalna maszyna). Zapraszasz kogoś ważnego, a mieszkanie nie zamiecione.
Tak obdarowane miasto, a przez cały maj do Matki Bożej przychodziła garstka tych samych kobiet. Piszę to z głębi serca, bo tam jest prawdziwa miłość do Boga naszego oraz kult Matki Pana Jezusa, a nie w klapie marynarki.
Wielu zdegenerował okupant, który w ich serca zapuścił korzenie władzy i posiadania, a takim Kościół katolicki nie jest potrzebny. Opary szatana krążą także w mojej parafii.
W oczekiwaniu na nabożeństwo wieczorne usiadłem przed kościołem. Napłynęła bliskość MB Niepokalanej: ”Pod Twoją obronę uciekamy się do Ciebie, św. Boża Rodzicielko. Matko moja! Pani nasza! Orędowniczko nasza! Pośredniczko nasza”! Jakże pasują tutaj zawołania z maja 1992 r., które właśnie miałem w ręku:
„Matko nas wszystkich, która pragniesz, aby każdy odnalazł Syna Twego i otrzymał zbawienie. Matko pełna łaski...obdarz proszących pokojem, Twoją ufnością i zawierzeniem Panu. Tylko Ty przytulisz każde dziecko, a najmocniej chore, słabe i opuszczone.
Ty nigdy nikogo nie odrzucasz, zawsze cierpliwa i dobra każdego wysłuchujesz. Matko Pięknej Miłości przyjmij nas do Swojego Niepokalanego Serca. Matko Pełna Łaski jakże pragniesz, aby każdy z nas był niewinny, czysty, dobry, miłosierny, sprawiedliwy i wolny...wolny jako dziecko Boże! Matko Miłosierdzia. Matko moja i każdego z nas”...
Dzisiaj nie było kazania. Po Komunii św. wróciłem nijaki do domu, bo źle się czułem. Żona niosła obraz MB Łaskawej, ale tylko kilka minut, ponieważ było wielu przedstawicieli różnych władz i stowarzyszeń... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 866
Przed Mszą św. podczas tankowania benzyny z radia płynęły słowa piosenki żartującego z piekła!„Co robi otchłań? Otchłań czeka!”. Większość ludzi ma poczucie, że Pan Bóg jest dobry i miłosierny...
To prawda, bo jeszcze w ostatnim tchnieniu możesz się nawrócić, ale później jest prawdziwa sprawiedliwość. Potem będziesz błagał o zwilżenie języka, ale wokół będą tacy sami. To przenośnia, bo normalny człowiek nie zna cierpień duchowych, a tu wiecznego życie bez Boga.
Dziwne, bo przede mną stał samochód z napisem „usługi pogrzebowe”. Ja wiem, że to nie jest przypadkowe! Zobaczymy?
Wieczorem w Viasat History pastor najpierw mówił, że kto odrzuci Boga, ten będzie wydany na pastwę ognia, ale później głosił bajkę o piekle pustym, ponieważ przybędzie Pan Jezus i przyniesie nam pokój, szczęście i sprawiedliwość.
Pastor niepotrzebnie chciał wyjaśnić znaczenie Apokalipsy. Po co to komu? Wróć do Boga. Idź jutro do spowiedzi. Stań się dzieckiem Boga, a niczego nie będziesz się bał!
Apostołowie i starsi postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci i wysłać przez nich pismo, ponieważ: „(...) niektórzy bez naszego upoważnienia (...) zaniepokoili was naukami, siejąc wam zamęt w duszach, (...) Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego (...)". Dz 15, 22-31
Pan Jezus zapowiada, że świat nas znienawidzi, bo „(...) Mnie pierwej znienawidził. (...) Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. (...) Mnie prześladowali, to i was będą prześladować". J 15, 18-21
Dlatego w ręku znajdą się: „Misyjne drogi” z art. o męczennikach za wiarę oraz dodatek do „Gościa niedzielnego” o „Niszczeniu prymasa” Stefana Wyszyńskiego.
W „Empiku” wzrok zatrzymał tytuł „Grzech śmiertelny” i słowa o Sakramencie Pokuty, a „Angora” kusiła tytułem o orgii seksualnej 100 VIP-ów w towarzystwie reklamowanego filmu „Wiedźmin”.
Teraz rozmawiam z panią o końcu świata, który był zapowiadany na poprzednią sobotę. Dla takich jak ja „koniec świata” nic nie oznacza, bo ja nie chcę być tutaj.
W ramach intencji trafiłem na blog Joanny Senyszyn, a na forach spotkałem: negującego posiadanie duszy i nie wierzącego w życie wieczne, przeciwnika ustanowienia Pana Jezusa Królem Polski, a także negującego stworzenie nas przez Boga...
Zgodziłem się z oceniającym ateistów, że to: „urządzenia białkowe (żywe trupy) nie posiadające duchowości, która stanowi o przynależności do cudu zwanego prawdziwym życiem”. Dodałem, że sam taki byłem i to, że Bóg bardziej kocha tą „mechaniczną trupiarnię”.
Spotkałem też Bolesława Parmę, który w elaboracie negował śmierć Pana Jezusa na krzyżu (antyklerykałowie wykryli, że umarł na palu!). Dziwne, że dali mój wpis:
„Uczony w piśmie, Pan Bolek przerzucił się z "Faktów i mitów" na Onet.pl Religia, aby mącić w głowach poszukującym prawdy. Czytał i czytał, a teraz pisze! Dziwne, bo tutaj nie płacą za obrażanie Zbawiciela. Zobaczcie altruizm przebierańca.
Wróć bracie Parma tam, skąd wysłał Cię diabeł...czyli do Judasza Kotlińskiego dla którego "Boże Narodzenie" to "Narodzenie Bachora". Przestań udowadniać, że moja wiara ma korzenie pogańskie! Jakie Ty masz korzenie!?”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 837
Siedziałem w nocy, a teraz zdecydowałem, że nie idę na Mszę św. poranną. Przysnąłem i ujrzałem wielki obraz przedstawiający jakby symbol miasta-świata z małym wizerunkiem Pana Jezusa Pantokratora (Wszechwładcy). Po chwilce ukazał się rozciągnięty napis na białym tle: B ó g j e s t s z c z ę ś c i e m.
Zerwałem się, ból ścisnął serce, bo to wyraźne zaproszenie na spotkanie ze Stwórcą i tak znalazłem się w Domu Pana. Łzy zalały oczy, bo trafiłem na czas opóźnionej Eucharystii i śpiew siostry: „Panie zostań z nami. Boże w Hostii utajony. Bądź pochwalony. Ty nas nie zostawisz”.
W tej sekundce „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny wprost mówiący: „nigdy cię nie opuszczę, wszystko masz przebaczone”. Co zyskałbym śpiąc dalej lub leżąc zamyślony. Szatan tylko czeka na taki moment, bo skołowanemu podsuwa wówczas następne „dobre” pomysły.
Dzisiaj Pan Jezus zaleca, abyśmy się wzajemnie miłowali (...) Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję". J15, 12-17
W tym momencie widzę garstkę wiernych Panu i oddanych Bogu, co jest przedstawione na stronie www.zbawienie.com oraz w moim instruktażu.
Po nabożeństwie znalazłem się nad rzeką, gdzie koiła płynąca woda, kwiaty, śpiew ptaków, a nawet zerwała się para gołębi. „Dziękuję Panie Jezu! podziękuj za wszystko Bogu Ojcu. Panie Jezu! Mój Przyjacielu! Pokazałeś mi, to co przekazał Ci Ojciec. To wielki krzyż”.
Ja wiem, że „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał”. J15, 12-17 To nie jest żadna pycha...wybranie przez Boga oznacza służbę, a to wielkie cierpienie, bo wokół prześladowcy Pana Jezusa i Jego wyznawców.
W centrum handlowym, w środku gwaru zmieszanego z muzyką napłynęła miłosna łączność z Bogiem Ojcem. Łzy zalały oczy, bo wokół dzieci z rodzicami, a ja w tym tłumie jak sierota. Dusza zaczęła krzyczeć z tęsknoty:
„Nie ma Ciebie, Panie...tak daleko nam do siebie i tak blisko. Ojcze! niczego nie pragnę tylko Ciebie, Boże. Nie chcę być tutaj. Pragnę być z Tobą”!
Wokół dobra ziemskie: od zapachu chleba poprzez lody do złota i „Opla” z podgrzewanymi siedzeniami! W tej chwilce nic nie ukoi mojej miłosnej tęsknoty. Nie cieszy ten świat. Tata jest na wyciągniecie ręki, ale Go nie ma...
Wyobraź sobie, że jesteś w czyśćcu i wiesz tak ja teraz, że Bóg Jest, ale nie możesz wejść do Przybytku Niebieskiego. Nikomu nie życzę tego. Pomnóż mój ból przez miliardy, a zrozumiesz cierpienie Boga naszego.
„Panie mój! Słodki Ojcze! Zbawicielu Drogi. Jakże tęsknisz za nami. Przyjmij wszystkie róże z tego kiosku”. Wrócił dzisiejszy Ps 57, 8-12
"Będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów.
(...) Twoja łaska sięga aż do nieba,
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała”... APEL
- 26.05.2011(c) ZA ZNIECHĘCONYCH DO ŻYCIA
- 25.05.2011(ś) ZA GRZESZĄCYCH W MAŁŻEŃSTWIE
- 24.05.2011(w) ZA BARDZO SŁABYCH
- 23.05.2011(p) ZA WDAJĄCYCH SIĘ W SPORY
- 22.05.2011(n) ZA ZBACZAJĄCYCH Z DROGI
- 21.05.2011(s) ZA OFIARY DUSZOBÓJSTWA
- 20.05.2011(pt) ZA PRAGNĄCYCH CZYSTOŚCI
- 19.05.2011(c) ZA MOCNYCH W SŁABOŚCI
- 18.05.2011(ś) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA DUCHA ŚWIĘTEGO
- 17.05.2011(w) ZA ZMARŁYCH , KTÓRZY NEGOWALI POSIADANIE DUSZY