- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 953
Przed snem czytałem katechezę papieską (audiencja generalna z 14 października 2009) o mnichu Piotrze Czcigodnym (ur.1094r), który zapisywał swoje refleksje, aby „rzucać na papier ziarno Słowa”. Ja nigdy nie napisałbym nic sam z siebie, a dowodem jest nawet początek tej intencji.
Przed obudzeniem ujrzałem monetę srebrną, a to dla mnie dobry znak. W chwili największej słabości szatan zalał mnie zwątpieniem i niechęcią do wstania na pierwszą Mszę św. z późniejszym nabożeństwem do Najśw. Serca Pana Jezusa.
To schematyczny atak o niezwykłej skuteczności: „nie ma sensu to, co czynię...trzeba przestać dawać świadectwa wiary, nie zawracać sobie głowy i wreszcie mieć czas dla siebie”. Większość idzie na to!
Gdyby w kościele coś rozdawali z darmową loterią to ludzie zadeptaliby siebie (vide: bezpłatne bilety zezwalające na oglądanie dużych dzieci biegających za piłką). Pan Bóg urządził to inaczej. Jego dary są niewidzialne dla żyjących tylko tym światem.
Nikt nie zawraca sobie głowy przyszłością, gdy jest młody i czuje się zdrowy, a to skarb w naczyniu glinianym. Jako lekarz znam kruchość ludzkiego zdrowia i życia. Oto bogata i szczęśliwa rodzina znajomych...jeden kęs sprawił zadławienie męża. Małżeństwo rozpadło się, a on żyje jak roślina.
Podczas przejazdu do kościoła zawołałem do Boga i Matki Najświętszej o przebaczenie grzechów. Zabrałem znajomą, która westchnęła z wdzięcznością: „całe życie człowiek się spieszy, a sąsiadki mówią, że latam do kościoła...przecież trzeba za wszystko dziękować”.
- Ma pani świadectwo na pomoc.
- Ja wiem, że Pan Bóg nam pomaga, ale nie mówię o tym nikomu, bo powiedzą, że zgłupiałam!
- Za służbę Bogu nie dają orderów i premii...za moją izbą lekarską w W-wie, gdzie mnie skrzywdzono za wiarę spotkałem Zbawiciela w czerwonym płaszczu.
- Objawił się?
- Ja nie mam widzeń...tam stoi figura Pana Jezusa.
Po wejściu do kościoła otrzymałem błogosławieństwo od Boga z kończącej się Mszy św. a siostra zaśpiewała: „Pod Twoją obronę Ojcze na niebie. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie”. Serce o mało nie wyskoczyło z piersi, a łzy zakręciły się w oczach. To dopiero kilkanaście minut, a już doznałem tyle radości...
Przypomniały się przeczytane słowa Pana Jezusa z wizji Valtorty: „Rano to początek dnia. To dobrze, że człowiek błogosławi Pana, aby sam tez mógł uzyskać błogosławieństwo w ciągu dnia, we wszystkich swoich pracach./../”.*
Natchnienie sprawiło, że poszedłem do spowiedzi, bo w czystości pragnę podziękować Bogu za bezmiar łask: za 10 palców, połykanie, sprawność mimo wieku i codzienne cuda, ale głównie za niezasłużone cierpienie.
Kapłanowi wskazałem na szatana, który zwątpieniem bardziej atakuje wierzących, a szczególnie kapłanów...”och, mógłbym mieć żonę i dzieci”. Kapłan ma więcej dzieci (wiernych) oraz łaskę rozgrzeszania i konsekrowania św. Hostii. Przeprosiłem Boga za marnowanie czasu, mało modlitw oraz poddawanie się kuszeniu...za co żałuję.
Padłem w ławkę, a właśnie dotarły do mnie ostatnie słowa z dzisiejszej Ew. Mk 11.11-25 „A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze".
W tym czasie „spojrzało” wielkie serce, które ktoś położył u stóp Matki Bożej Fatimskiej. Kapłan zaczął nabożeństwo do Najśw. Serca Pana Jezusa, a po każdym zawołaniu dreszcz prawdy przepływał przez moje ciało:
- Ojcze z nieba, Boże
- Synu, Odkupicielu świata, Boże
- Duchu Święty, Boże
- Święta Trójco, Jedyny Boże...zmiłuj się nad nami.
Ja nie wiem jak powstaje ta fala przepływająca od głowy aż do stóp, której towarzyszy skurcz w sercu, a oczy zalewają łzy. Wiem, że zawsze pojawia się w momencie prawdy wiary. Może ktoś się śmiać lub powątpiewać, ale moje przekazy piszę dla podobnych, aby mogli porównać swoje doznania i nie wstydzić się dawania świadectwa.
Na zakończenie siostra śpiewała: „Pobłogosław Jezu drogi /../ za Twe łaski dziękujemy, które Serce Twoje dało”.
Jako pokutę miałem odmówić pobożnie koronkę do Miłosierdzia Bożego, co uczyniłem o 15.00. Zapaliłem świecę przed Panem Jezusem Miłosiernym i uczyniłem to na kolanach zjednany z podobnymi na całym świecie. APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c.2 Vox Domini
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 980
Grzegorz Braun w „Gazecie warszawskiej” pisze, że Polską rządzą służby specjalne, a w „Idziemy” dr T. M. Korczyński wyjaśnia, że Korea Północna to kraj donosicieli. Czym różnimy się od Korei?
Dzisiaj miałem być na zjeździe pokrzywdzonych przez państwo w sali kongresowej PKiN w Warszawie, gdzie chciałem przedstawić mechanizm sowieckiej psychuszki („jak zrobić z kogoś wariata”), która jest jedną z metod bolszewizmu (fizycznej likwidacji przeciwników).
Zebranym-niepokonanym zaleciłbym oddanie stowarzyszenia w ręce Opatrzności Bożej, ponieważ mamy do czynienia z wrogiem, którego nie pokonają siły ziemskie. Dowodem jest ostatnia krzywda budujących autostrady, którzy za ciężką pracę zostaną bankrutami. Plan pokrzyżował „dentysta-zębista”.
Jaki związek ma mój charyzmat z polityką? Bardzo prosty: służysz Bogu („bądź Wola Twoja”) lub zaprzedajesz się diabłu (stanowiska, odznaczenia, biznes, „dziennikarstwo”, sława, wydanie książki, a nawet sprzedaż mydła i powidła).
Zaczynam zapis, a w programie „Państwo w państwie” pokazują pana Tomalę, właściciela skupu złomu, który nie podpisał cyrografu i chce prowadzić ten zakład. Do otwartego studia „Super Stacji” dzwonią oburzeni na rząd i prezydenta.
Jedna z pań stwierdziła, że w Chinach Donald Tusk - za podwyższenie kobietom wieku emerytalnego o 12 lat - byłby rozstrzelany. Uwaga chybiona, bo tam właśnie premier „wszystkich Polaków” szuka natchnienia.
Św. Piotr na ten moment powie, abyśmy służyli „sobie nawzajem”, a „/../ kto pełni posługę, niech to czyni mocą, której Bóg udziela /../”. 1P4,7-13 No cóż, nasz premier nie klęka przed księdzem...
Dopiero w kościele zrozumiałem, że miałem być na nabożeństwie, bo dzisiaj jest Nawiedzenie NMP. Nawet zerwano mnie do niesienia chorągwi z wizerunkiem Boga Ojca, Króla Świata z berłem oraz Pana Jezusa z krzyżem. Wyraźnie zobaczyłem otrzymaną łaskę.
Na końcu procesji obok mnie przeszedł Pan Jezus (kapłan z Monstrancją)...zawołałem tylko „Boże! zmiłuj się nade mną”, a łzy popłynęły z oczu.
Dzisiaj Pan pokazał mi przykłady cierpiących niezasłużenie:
1. ofiary „państwa w państwie”
2. imigrantów wędrujących przez pustynię (TV Planete), a przypomniały się obozy pracy w UE
3. w TVP Info płakała chora na zespół Ehlersa-Danlosa...
4. dyskryminowanych katolików w Korei Pół. i w Chinach oraz naszych aptekarzy, których zmusza się do sprzedawania tabletek powodujących aborcję.
Na blogu Szymona Hołowni napisałem w tej sprawie, że w Polsce brak jest wolności religijnej. „Każdy aptekarz świadomy uczestnictwa w zabijaniu dzieciątka do końca życia nie zazna pokoju w duszy. Nie może przystępować do Eucharystii. To bardzo poważna sprawa”.
5. matki i żony alkoholików oraz rodziców dzieci niepełnosprawnych
6. ofiarę przebytego złamania oraz panią po udarze mózgowym, a także niewidomych z zaćmą wrodzoną.
Podczas pisania oglądałem film o życiu św. Pawła, którego później skazano na śmierć, a w sercu byłem blisko Pana Jezusa na którego arcykapłani i uczeni w Piśmie (Mk11,11-2) „szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 909
W wielkim bólu i słabości szedłem do kościoła. Po drodze natknąłem się na sąsiada, który chwiejnym krokiem wracał do domu. Nawet zatrzymał się i ukłonił. Łzy zalały oczy, bo zobaczyłem samego siebie, a zarazem cud uwolnienia od nałogu.
Jakże chciałbym prowadzić takich do Boga. Nawet teraz, gdy piszę łzy płyną po twarzy. Wyobraź sobie, że nie pracujesz, a po przebudzeniu masz tylko jedno pragnienie: napić się piwa lub wódki.
Św. Piotr naucza od ołtarza, że zostaliśmy wykupieni nie złotem, ale krwią Chrystusa (właśnie pokazano dziennikarza porwanego dla okupu). Przez to jesteśmy powołani do nowego życia tu i teraz oraz w wieczności /../". 1P1, 18-25
Po Komunii św. wielka moc napłynęła do ciała i wróciła chęć do pracy duchowej. Właśnie Pan postawił na mojej drodze znajomego pacjenta z duszą badacza…
1. Ważne jest zdrowie ciała, bo w „zdrowym ciele jest zdrowa dusza”.
A brzydki i chory? Jedna z błogosławionych porozumiewała się tylko zamykaniem oczu. Zdrowe ciało to wartość materialna, a to raczej wyklucza zainteresowanie duszą. Ciekawe jak wygląda dusza gwiazdy?
2. Pan Bóg nie chce naszego cierpienia, bo ono oddala od Niego…tak było po śmierci matki, gdy wpadłem w tarapaty finansowe.
To jest zrozumiałe, ale "jak trwoga to do Boga", bo cierpienie przybliża do Boga, budzi ze snu duchowego, pokazuje marność naszego bytu i wszystkiego!
3. Kocham to życie i chcę być tutaj, aby czynić dobro.
Kocha pan zesłanie z Bożej Miłości i nie wie, że jest Królestwo Niebieskie, którego pragnie dusza.
4. Celem życia…jest szczęście !
Celem naszego życia jest zbawienie czyli szczęście wieczne!
5. Moje słabości?...to badanie, zainteresowanie, różne sprawy naukowe.
Mądrość ludzka to głupstwo u Boga (słońce kręciło się wokół ziemi). Szatan zalał pana ciekawością „badacza”, a w problemach trzeba wołać do Ducha Św.
6. Co mamy na własność?
Mamy dwie własności: czas i wolną wolę, którą mamy oddać Bogu Ojcu wg „Ojcze nasz”…”bądź Wola Twoja”.
7. A kościół i kapłani...w sensie czynionego przez nich zła!
Różni są, zgoda, ale trzeba się za nich modlić, bo ich ręce konsekrują św. Hostię...Cud Ostatni i innego już nie będzie.
W domu przeszkodził mi telefon, bo biedna „pacjentka” zadzwoniła, aby podać jej numery "To-To"(zbadać wahadełkiem). Ktoś zrobił żart, ale zobacz natchnienie...właśnie dzisiaj! Powiedziałem jej, że prosi o sztuczkę magiczną. Jest faktem, że istnieje energia (różdżka, woda, studnie), bo jest wiele cudów Boga.
Na półce wzrok zatrzymała „Niesamowita seria”, gdzie zmieszano opisane objawienia w Fatimie z okultyzmem, magią, spirytyzmem, satanizmem, astrologią, tarotem, parapsychologią, a nawet z zombie, nekromancją i voodoo.
W TVN trafiłem na program „Rozmowy w toku”, gdzie było spotkanie z ofiarami takich praktyk: młodymi dziewczętami i nastolatką. W „Gazecie warszawskiej” przeczytałem przepowiednie dotyczące końca świata oraz proroctwo św. Malachiasza: ostatni papież będzie miał na imię Piotr.
Na moją pocztę elektr. przysłano słowa księdza Stanisława Małkowskiego o złych owocach współczesnych fałszywych orędzi: „Cenne są te strony internetowe które umieją upowszechnić przekazy autentyczne /../ chętnie korzystam z tych stron internetowych /../ Niech cię Bóg błogosławi w tym dziele, które prowadzisz”…odebrałem, że to do mnie!
Przypomniała się przeczytana w nocy rozmowa Jezusa z Judaszem.*
- Uważam, że /../ powinniśmy być trochę wróżbitami. /../ powinniśmy szukać potęgi: pomocy dla czynienia rzeczy zadziwiających /../ coś z magii może /../. Dla dobra Twojej sprawy, wierz mi.
- Synu, nie wyciągaj ręki po owoc zakazany. Nawet zbliżanie się do niego jest nieostrożnością. Nie żyw ciekawości poznania czegoś pozaziemskiego, /../ Uciekaj od wiedzy tajemnej i od tego, czego nie da się wyjaśnić. /../ Dlaczego chcesz zadziwiać mrocznymi cudami?
Zdumiewaj swą świętością. Niech ona jaśnieje jako coś, co pochodzi od Boga. /../ Cóż chcesz zrobić ponad to, co twoja dobroć i Moja potęga pozwala ci uczynić? Nie pragnij grzechu, lecz świętości /../”...
APEL
*„Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c.2 str. 20-21 Vox Domini
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1169
Dzisiaj św. Piotr wzięty od łodzi i sieci zapytał Pana Jezusa: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". Jezus odpowiedział mu, że za to otrzyma „(...) stokroć więcej teraz, w tym czasie (...) wśród prześladowań (...)” oraz życie wieczne w czasie przyszłym. Mk 10, 28-31
Ja wiem o tym, a nawet jestem tego dowodem, bo zostałem zabity duchowo i nikt nie stanął po mojej stronie. Nie czynię jednak nic dla nagrody, ale dla dobra wiary i Kościoła świętego.
Nie zamieniłbym mojego życia na bogactwo Kulczyka, cwaniactwo Żelichowskiego z PSL-u i chwałę własną Wojewódzkiego, bo duszy nic nie może zadowolić oprócz Boga. Wielki smutek zalał serce z powodu zwabionych przez ten świat.
Na nic nasza wiedza i mądrość z poszukiwaniem nie wiem czego. Właśnie trafiłem na zapisy z początku mojej drogi duchowej (styczeń 1988 r.), gdy ujrzałem światełko w tunelu.
Św. Piotr w liście zaleca, abyśmy byli jak posłuszne dzieci i stali się świętymi na wzór Świętego, gdyż jest napisane: "Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty". 1P1, 10-16 Przykro mi, bo do Komunii św. podeszły cztery osoby, a były trzy intencje (trzech kapłanów).
Jutro Pan Jezus powie strwożonym uczniom, że „(...) zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie". Jakub i Jan naiwnie poprosili, aby posadził ich po prawej i lewej stronie. Zbawiciel wskazał, że także będą „pić ten kielich”...Mk 10, 32-45
Ktoś powie, że ten zapis to same cytaty. To prawda, ale wskazane, a nie wyszukane w posiadanych materiałach. Dowodem są poniższe słowa Pana Jezusa:
"Czy jest jeszcze ktoś, kto myśli, że życie apostoła jest łatwe? Albo może ktoś, będąc apostołem - to znaczy, uważając, że nim jest - sądzi, że ma prawo do życia łatwego, bez cierpień (...) i że mam z jego życia uczynić dywan usłany kwiatami, przyjemny, napełniony ludzką chwałą? Moja droga, praca, służba to krzyż, cierpienie, wyrzeczenie, ofiara. (...) Niech ci, którzy nazywają siebie „Moimi" idą nią (...)”.*
W zapisie z dnia 21.06.1992 Talmud „otworzył się” na proroctwie dla mnie: szczęśliwy jesteś w życiu doczesnym, a dobrze ci będzie w życiu przyszłym! APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. druga cz. druga str. 53 „Vox Domini” 1997
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 934
NMP Matki Kościoła
Wczoraj czułem się fatalnie i w takim dniu umrę. Tuż po przebudzeniu zły zalał mnie myślami o kolegach antykrzyżowcach z Izby Lekarskiej. Wszystkie posiedzenia nadzwyczajnych zjazdów zaczynają od Mszy św. z całowaniem sztandaru „izbowego”.
To faryzeizm, bo składasz ręce do modlitwy i bijesz się w piersi, a postępujesz grzesznie. Tutaj dodatkowo lekarze, białe fartuchy, etyka, Konstytucja i Prawa Człowieka. To przepłynęło w sekundach, a zły dodał, aby „poleżeć i nie iść rano do kościoła”.
- Idź precz szatanie!
Zerwałem się zbolały i dotarłem przed kościół, gdzie wzrok zatrzymała reklama filmu „Ja Jestem” o cudzie w Sokółce, który rzuca na kolana. W tej okolicy, na dzikim wysypisku zgromadzono 100 tys. ton śmieci!
Wrogowie Kościoła świętego właśnie tam skierowali firmę mafijną („Nowa Ekologia”, a teraz „Euro Sokółka”), którą promował burmistrz i „radni”. Taką mamy całą ojczyznę.
Dobrze, że nie dałem się oszukać, bo dzisiaj jest wielkie święto kościelne. Podziękowałem za łaskę posiadania Kościoła świętego, za Słowo Boga naszego oraz za kapłanów i Eucharystię.
Po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa Apostołowie z niewiastami trwali na modlitwie, a Duch Święty spłynął na każdego z nich. To pierwszy Kościół święty, który nie zginie, bo Bóg jest w jego wnętrzu. "Gród Jego wznosi się na świętych górach /../ Wspaniałe rzeczy głoszą o tobie, miasto Boże”. Ps 87
Dla części wierzących i niewierzących kościół jest kojarzony z budowlą, a dla wrogów to hierarchia. Ignorantka duchowa Joanna Senyszyn uważa, że najważniejszą częścią Mszy św. jest taca.
Po nabożeństwie pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząłem moją modlitwę za zatroskanych o Kościół święty. Przeszkodził mi kościelny, który tuż po ostatnim brzmieniu pieśni zaczął walić ławkami. To wielki nietakt, także w stosunku do Boga, który właśnie zszedł z nieba na Ołtarz Święty!
Na nabożeństwie majowym i ponownej Mszy św. podziękowałem za wszystko Matce Bożej i poprosiłem o modlitwę za rodziców oraz za dusze z rodziny najdłużej przebywające w czyśćcu, a także za moich nauczycieli. Jak pięknie Bóg to urządził, bo jesteś daleko od ziemi, a nagle napływa wstawiennictwo Matki Jezusa za ciebie!
Po wyjściu podszedłem do wyjeżdżających rowerami „na majówkę” i mówiłem o łasce posiadania Kościoła świętego, który jest traktowany jako instytucja. Stwierdziłem, że opuszczenie Mszy św. niedzielnej to grzech ciężki.
- Mówi pan, że ludzie traktują kościół jako instytucję, a z drugiej strony o przepisach...jak w instytucji.
- Główne przepisy to Dekalog, który zesłał nam Bóg: nie kradnij, itd. Przynależność do Kościoła świętego wiąże się z obowiązkami.
- Ja nie chodzę na Msze św. niedzielne...
- Świadomie?
- Tak, świadomie!
- To ma pani wielki grzech! Opuszczenie czterech nabożeństw wyklucza pochówek na cmentarzu kościelnym!
- Pochowają mnie pod płotem?
- Nie ma między nami łączności duchowej...odszedłem zniesmaczony, bo mistrzowie podchwytliwości są groźnymi wrogami wiary.
W ręku znalazł się art. „Kościół jako marka” („Idziemy” 22/2012) czyli instytucja, która dla polityków ma swoją cenę...szczególnie przed wyborami. Wielu cwaniaków podszywa się pod Kościół święty, a niektórzy hierarchowie nawet promują faryzeuszy. Wielu z nich specjalnie szkodzi i kompromituje tą „firmę”.
Właśnie wybuchła afera z Paolo Gabriele, który jako najbliższy współpracownik papieża Benedykta XVI wynosił tajne dokumenty. Ból zalał serce z powodu zdrajcy Boga i wiary, przekupionego przez wrogów Prawdy.
Wg mnie Kościół święty nie jest odpowiednio broniony przed zalewem publicznych bluźnierstw i nieprawdziwych informacji. Nie broni też podstawowych praw wiernych. Pasterze często zostawiają owce na pastwę wilków działających w sforze...czego jestem dowodem.
Natchnienie sprawiło, że napisałem do kurii biskupiej, bo na naszym terenie powstała „parafia w parafii”, która podzieliła wiernych. Wiem, że Pan Bóg wynagrodzi mój wysiłek czyniony dla dobra wiary i Kościoła świętego...
APEL
- 27.05.2012(n) ZA PRAGNĄCYCH DZIECIĘCTWA BOŻEGO
- 26.05.2012(s) ZA KAPŁANÓW, KTÓRZY STANĘLI NA DRODZE MOJEGO ŻYCIA
- 25.05.2012(pt) ZA ZAOCZNIE SKAZANYCH NA ŚMIERĆ
- 24.05.2012(c) ZA OFIARY LUDZKICH SŁABOŚCI
- 23.05.2012(ś) ZA PROSZĄCYCH O WSPOMOŻENIE
- 22.05.2012(w) ZA NAWOŁYWANYCH DO KOŚCIOŁA
- 21.05.2012(p) ZA GROŹNYCH WROGÓW WIARY
- 20.05.2012(n) ZA NIESPRAWNYCH UMYSŁOWO
- 19.05.2012(s) ZA NATCHNIONYCH PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO
- 18.05.2012(pt) ZA UFAJĄCYCH BOGU JAK DZIECI