- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 936
Po zawołaniu:„Panie Jezu weź mój krzyż, a ja odciążę Twój”. Postanowiłem odnaleźć zapis z dnia pogrzebu ojca (01.12.1992) i zdziwiony stwierdziłem, że wówczas była intencja: „za wrogów Kościoła katolickiego”.
Ja przyjąłem krzyż Pana Jezusa, a otrzymałem pomoc w modlitwie za duszę ojca ziemskiego. W tamtym czasie wzrok zatrzymała figurka MB Fatimskiej z Gorejącym Sercem w koronie cierniowej, bo właśnie o tej porze ojciec zmarł w szpitalu. Zapragnąłem być przy nim i umyć jego ciało. Podczas ówczesnego przejazdu i wołania do Pana Jezusa łzy zalewały oczy.
Pisałem od 3.00 do 5.30, ale zerwałem się na pierwszą Mszę św. ze świadomością, że mam uczestniczyć w normalnej drodze krzyżowej, bo rano jest „dla emerytów”.
Podczas modlitwy ucieszyłem się żyjącą 90-ką wyglądającą przez okno, która zawsze klękała przed przyjęciem Komunii świętej. Teraz trudno jej dotrzeć do kościoła. Jakże chciałbym takich wiernych zwozić na Mszę św., bo ci, co mają zdrowe nogi i samochody nie przybywają na spotkania się z Panem Jezusem.
Właśnie koło sklepu kręci się kobieta interesu w wieku 70 lat, którą wielokrotnie zapraszałem do kościoła, ale dla niej ważniejsze jest "dorabianie się". Przypomina się wierny w Afryce, który bez nóg przyczołguje się codziennie na Mszę świętą.
Wrócił dzień 01.12.1991, gdy dowiedziałem się, że rodzice byli u spowiedzi i Komunii świętej. Wówczas na kolanach ujrzałem, że większość ludzi nie zna Daru Ojca: Eucharystii w której Zbawiciel stale przychodzi do nas.
Zrozum! Jezus przychodzi do ciebie, a ty nie idziesz na takie spotkanie! Wówczas, w kościele mój wzrok zatrzymał się na wielkiej figurze Pana, a kapłan zaczął odmawiać litanię do Najśw. Serca Jezusa! To piękny czas, który powinien trwać i trwać.
Dzisiaj Komunia św. była lekka i unosiła się. Nic nie zapowiadało współcierpienia z Panem Jezusem. Napłynęło, że mam odwiedzić grób ojca ziemskiego i w jego intencji poświęcić ten dzień z modlitwami oraz uczestnictwem w drodze krzyżowej (w kościele rodzinnym). W ten sposób jego dusza uzyska odpust zupełny.
Dzisiaj Pan Jezus sprawił, że żona nie mogła jechać ze mną. Przez godzinę odmawiałem modlitwę na jego grobie w intencji: „rozbijających jedność Kościoła katolickiego”, a później uczestniczyłem w drodze krzyżowej, Mszy św. z nauką rekolekcyjną i Eucharystią.
Pozostałem z ludem na czuwaniu przed Monstrancją, gdzie odmówiliśmy litanię do Najśw. Serca Pana Jezusa w której wołałem: „zmiłuj się nad duszą ojca ziemskiego” oraz koronkę do Miłosierdzia Bozego. Wszystko trwało 3.5 godziny.
Wrócił czas jego śmierci, której nie przeżywałem na sposób ludzki, a nawet pojawiła się ulga, że wyzwolił się z ciała. Ile kłopotów niesie śmierć. Ile różnych spraw jest do załatwienia. W drodze do kapłana odmawiałem za jego duszę koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Wszystko się składało, bo pomagała Matka Boża: trafiliśmy na kapłana, kościelnego i grabarza. Pogrzeb wyznaczono na 1-wszy piątek miesiąca, a Msza św. miała odbyć się w kaplicy cmentarnej. Po wszystkim zawołałem: „dziękuję Matko!...dziękuję”! Nawet powiedziałem o tym rodzinie i prosiłem, aby nic nie zmieniać!
Wówczas trwała moja modlitwa w której przeszkadzał szatan, bo podsuwał mi różne obrazy: oto ojciec bijący mnie, gdy miałem 3-4 lata (1 x w życiu), pojawiały się też jego grzechy, a z drugiej strony napływało, że zawsze chwalił się krzyżykiem w warsztacie. Łzy zalewały oczy: „Jezu mój! Matko! Pomóżcie".
Pod "moim" krzyżem zapaliłem za niego dwie lampki i zawołałem „Boże! odpuść mu, ponieważ nie wiedział, co czynił”! Tamten dzień zakończyłem na kolanach odmawiając koronkę do 5-u św. Ran Pana Jezusa. Łzy zalewały oczy, a serce wołało: „Jezu mój! Bracie...Jedynego Ojca”.
Szatan nie lubi, gdy chwalimy się pomoc Matkę Bożą. Uśmiechano się, gdy mówiłem o tym. Poprzez bratową wprowadził zamieszanie: zmieniono miejsce nabożeństwa...z kaplicy na cmentarzu na kościół, a później nie miał kto nieść zwłok na odległy cmentarz! Niewierzący przykładają wagę do zewnętrznej oprawy pogrzebu.
Łaska wiary to wielkie cierpienie. Napłynęła bliskość Pana Jezusa, bo już razem odpowiadamy za innych! Te dwa dni zlały się w jeden dar wynagradzający. Wiem, że Pan Jezus uprosi u Boga łaskę zbawienia dla duszy ojca ziemskiego.
„Ojcze! Dziękuję Ci za Pana Jezusa, za Matkę i za Ducha Św."!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1122
Tuż po wstaniu napłynęło, abym włączył radio z transmisją Mszy św. (6.00). Trafiam na słowa kapłana, że w świecie miłości nic tak nie rani jak zdrada. Zdrada to wielkie przewinienie, a w moim sercu: Judasz i Roman Kotliński...
Za ten czyn w mafii komunistycznej jesteś zabijany, a twoja rodzina nie zazna nigdy spokoju. Ten, którego zwabiają nie wie, że nie można się „wypisać” z tego związku bratniego.
Specjalnie dałem takie porównanie, bo mafia komunistyczna jest symbolem działania szatana na ziemi, gdzie za wierność jesteś nagradzany stanowiskami i swoją bezkarnością. Niektórzy sprzedają się bez wahania...
Kto nas wyzwoli z okupacji całych band "samych swoich"? Czym różnimy się od Korei Północnej, gdzie skaczą po głowach przeciwników, szczególnie wyznawców Boga Objawionego. U nas czyni się to samo, ale w sposób „cywilizowany”, bo jest „demokracja”. Tak jest, gdy rządzą poganie dla których nie istnieje Dekalog. ..
Tylko Bóg może nas uratować. Z serca wyrwało się, że „Panie Jezu! To moja zdrada zaprowadziła Cię na krzyż”. Wprost znalazłem się na drodze krzyżowej, gdzie Zbawiciel mówi do niewiast jerozolimskich, aby nie płakały nad Nim tylko nad sobą i swoimi dziećmi.
Z takim sercem szedłem na Mszę św., a podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego napłynął obrazek Pana Jezusa opartego o Tabernakulum. Czytaj: „zdrada Boga może być zmazana w jednej chwilce, bo wystarczy otwarcie serca i Sakrament Pojednania. Trafisz wówczas wprost w otwarte ramiona naszego Ojca”.
To przebaczenie dobrej matki ukochanemu dzieciątku z przytuleniem go do piersi, a przecież: „Pan jest (...) pełen miłosierdzia.(...) Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze”...
Pan rzekł do Mojżesza: "(...) sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. (...) utworzyli sobie posąg cielca ulany z metalu i oddali mu pokłon (...) lud ten jest ludem o twardym karku. (...) Chcę ich wyniszczyć (...)”. Wj 32, 7-14
Nasuwa się pytanie. Czy Bóg może zniszczyć naród? Może, bo kładzie przed nami błogosławieństwo i klątwę (wykluczenie ze Swojej społeczności). Tak też czyni ojciec ziemski, gdy wyrzeka się swojego syna.
Psalmista zawołał: „(...) Zapomnieli Boga, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał (...) przedziwnych (...) zdumiewających nad Morzem Czerwonym (...)”. Ps 106
Pan Jezus powiedział: "Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. (...) Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli". J 5, 31-47
Żydzi trwają w swej zdradzie, a my jesteśmy tacy sami. W nocy czytałem słowa Pana Jezusa, Drugiej Osoby Boga: „Byłem Człowiekiem i dlatego cierpiałem widząc zdrajcę i niewdzięczników (...) wzdrygałem się i płakałem nad duchowymi z w ł o k a m i Judasza”. *
Dobrze, że Matka Pana Jezusa powstrzymuje karząca Rękę Boga, który chce nas wytracić! Przeciętny człowiek nie wierzy w Jego Moc, ale sami możemy zniszczyć całą ziemię.
Komunia św. była lekka, kilka razy odwracała się w ustach bez uszkodzenia, a słodycz zalewała serce. To Cud Boga naszego dający zbawienie. Łzy zalały oczy, a w duszy pojawiła się moc oraz pokój.
Pan sprawił, że trafiłem na zapis z dnia 28.03.94, gdzie przed św. Hostią wołałem: „Jezu! Panie Jezu! Ty żyłeś w ojczyźnie, która była okupowana. Ciebie skrzywdzili donosiciele i zdrajcy. Ja też żyłem pod okupacją sowiecką z której nie możemy się wyzwolić. Jezu mój! miłosierdzia dla zdrajców!”.
Tamten i ten dzień poświęciłem w ich intencji. W tamtym dniu i dzisiaj odmówiłem całą moją modlitwę. Zesłabłem podczas omawiania drogi krzyżowej, bo napływała góra różnej maści Judaszów.
Podczas powrotu wzrok zatrzymało jałowe pola z chwastami. Taki jest stan mojej ojczyzny, którą rządzą zdrajcy. Co się zmieniło od tamtego czasu? Z tygodników krzyczą tytuły: „Za wiarę i wolność na pohybel zdrajcom”...„Nihilizm III RP” (o zdradzie)...„Ile już sprzedali, ile jeszcze sprzedadzą”.
W żenującym spotkaniu z młodzieżą Joanna Senyszyn atakowała wiarę katolicką, a także moją ojczyznę. Przeciwko gnębicielom ludu pracującego miast i wsi ponownie protestuje „Solidarność”. Przed wejściem do Urzędu Rady Ministrów postawili trumnę ze zdjęciem Donalda Tuska i zapalili znicze... APEL
* „Poemat Boga- Człowieka” Maria Valtorta ks 2 cz. 1 str. 312
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1093
Bardzo lubię Mszę św. o 6.30, bo wówczas już rano mam wiele przeżyć. W drodze odmówiłem koronkę do miłosierdzia i zacząłem wołać „za rozbijających jedność Kościoła”. My kompletnie nie zdajemy sobie sprawy jak święty jest ten czas i jaki cud odbywa się na Ołtarzu. Większość ludzi traktuje Pana Jezusa jako figurę lub obrazek.
Od wiernych powinno żądać się szacunku dla miejsca świętego, bo ludzie spóźniają się, wchodzą do kościoła beztrosko, trzaskają drzwiami i butami, nie żegnają się wodą święconą, kucają podczas przechodzenia przed Tabernakulum, podchodzą do Komunii św. jak do bankomatu, uśmiechają się ze wstydu, a nawet rozmawiają w kolejce.
Dzisiaj jakby na złość ktoś szeleścił folią, jedna z niewiast uporczywie kasłała, a kapłan odwrócił się od ołtarza i kichnął z całej siły!
Tuż po Komunii św. serce zalało pragnienie pielęgnowania Tabernakulum, gdzie stale przebywa Pan Jezus! Wszystko powinno lśnić w otoczeniu zawsze świeżych kwiatów. Dziwne, że odkryłem to dopiero dzisiaj, a przypomniało się żałowanie na tacę...jak się wskaże właśnie ten cel!
Wracałem do domu całkowicie zdruzgotany naszym zachowaniem w stosunku do Eucharystii. Napłynął obraz neokatechumenów przyjmujących św. Hostię do ręki i na siedząco! „Panie wybacz! Zmiłuj się nad tymi braćmi i nad ich przewodnikami duchowymi, a także nad hierarchami zezwalającymi na to”.
Tak jest, gdy „po ludzku” podchodzisz do Słowa Bożego...”bierzcie i jedzcie”. Jak kapłan może podawać w ten sposób Pana Jezusa komuś kto ma nogi i język. Dodaj do tego przyjmujących Eucharystię świętokradzko, dla zmylenia innych, żartu, a także dla praktyk demonicznych.
Kolega lekarz moje klękanie przed przyjęciem Pana Jezusa z przeżegnaniem się określił „aktorstwem”. Nie wiem dla kogo miałbym to czynić od 30 lat!
To cierpienie napłynęło w kilka sekund, a łzy zalały oczy. Moje serce doznało skurczu, ciało zadrżało aż zesłabłem i chwiałem się na nogach. ”Panie! wybacz mi, bo nigdy nie byłem godny, nie jestem i nie będę godny”!
Zobacz co sprawia cierpienie duszy. Ile chorób ludzkich wynika z zaburzeń ducha, ponieważ jesteśmy jak dwie zębatki w skrzyni biegów. Taką chorobą duszy jest niegodne przyjmowanie Pana Jezusa.
Teraz "nie mam ciała", pragnę odosobnienia („bycia na pustyni”), aby trwać ze Zbawicielem, a tu nękanie przez policję, bo dzisiaj w Warszawie jest "dzień gniewu". Czy naprawdę nie ma innych zagrożeń oprócz zjednanego z Panem Jezusem? „Panie Jezu weź mój krzyż, a ja odciążę Twój. Dziękuję za ten cierń. Dziękuję Ci za Twoją łaskę współcierpienia. Panie! Przytul mnie, bo pęknie mi serce. Przytul mnie, przytul”...łza spłynęła po policzku.
Za chwilkę przeczytam Słowa Boga do mnie: "Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. (...) Ja nie zapomnę o tobie!" Iz 49, 8-15
Dziwne, bo otworzył się plik z moim listem do „Idziemy” z dnia 29.01.2012 dotyczącym art. „Kościół naszym domem” o. Jacka Salija OP, gdzie moje rozważania:
<< Każdy może poprosić Boga o ukazanie czym jest Sakrament Pojednania. Po czasie pojawi się: słodycz i pokój, ciepło w okolicy serca, uniesienie w duszy z poczuciem bezpieczeństwa, odejście lęków i "ważnych spraw" tego życia. Raz zaznasz tego daru Bożego i niczego już więcej nie będziesz pragnął! Wówczas zawołasz za prorokiem: "jak miła jest Świątynia Twoja Panie" i nie będziesz chciał wyjść z kościoła. >>
Dzisiaj psalmista zawołał (Ps 95): „Przyjdźcie, uwielbiajmy Go, padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył”. Tak właśnie czynią buddyści przed swoją świątynią w Tybecie, a ja wymieniłem kwiaty pod krzyżem Pana Jezusa, które przygotowała żona i zapaliłem lampkę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 933
Budzi się dzień, śpiewają ptaki, a ja wołam „Ojcze nasz, który jesteś w Niebie” i „Anioł Pański zwiastował”. Nie wiedziałem dlaczego napłynęły słowa Pana Jezusa, że „Mnie prześladowali i was będą prześladowali”. Po chwilce wahania wyszedłem na Mszę św. poranną, a wielki ból zalał serce.
W kościele zatrzymałem się przed tablicą ogłoszeń z której patrzył na mnie Pan Jezus w koronie cierniowej, którego twarz była zalana krwią. Przez sekundę znajdź się w podobnej sytuacji: jesteś skatowany, nic nie widzisz na oczy, a wokół potwornie krzyczą.
To wielkie cierpienie sprawiło, że przez ciało przepłynęły „zimne ciarki”. Tak zaczęło się dzisiaj moje spotkanie z Panem Jezusem. Każdy mądry psychiatra zaraz zapyta: „jak wyglądał ten Jezus?...co pan widział jeszcze?...jakie temu towarzyszyły głosy?”.
Kapłan śpiewał psalm „Pan Bóg zastępów jest naszą ochroną”, a ja w sercu znalazłem się z Panem Jezusem na drodze krzyżowej.
Przy sadzawce Betesda leżało mnóstwo chorych wśród których był cierpiący od 38 lat. „/../ Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas. /../ Rzekł do niego Jezus: "Wstań, weź swoje łoże i chodź". /../ Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: "Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej /../”. J5, 1-3a. 15-16
To tylko jeden epizod cudownego uzdrowienia, bo tam, gdzie miał przechodzić Prawdziwy Lekarz - w prowizorycznych namiotach - czekały niezliczone rzesze nieszczęśników. Pan wchodził do nich, a potem rozlegał się wrzask uzdrowionych!
Napłynął także obraz uzdrowienia przez Pana Jezusa teściowej Piotra, która miała do niego pretensję, ponieważ nie łowił ryb tylko chodził za Nauczycielem. Po nagłym ustąpieniu niemocy i gorączki zerwała się zadziwiona z krzykiem.
Przepływają chorzy, którzy pragnęliby „choćby dotknąć się Jego płaszcza”. Wyobraź sobie tysiące biedaków w tamtych czasach. Dzisiaj jest to samo dzięki Ministerstwu Chorób pod patronatem dr Ewy („najlepszej lekarki po wojnie”).
Jakie serce trzeba mieć, aby nie dać pieniędzy na leczenie nowotworów. Jakie serca mają posłowie, a wielu tam lekarzy, że nie krzyczą głośno! Jakie serca mają rządzący, że refunduje się wydatki na leki tak samo bezrobotnemu jak i oligarchom (Kaliszowi, Palikotowi czy Żelichowskiemu)?
Tuż przed Komunią św. chwyciłem twarz w dłonie i tak chciałbym trwać w poczuciu niegodności. Z ławki kościelnej „patrzył” obrazek na którym Bóg trzyma otwarte ramiona nad Swoim Synem.
Słodycz zalała usta aż leciała ślina, a towarzyszył jej wielki ból w sercu z uciskiem w okolicy splotu słonecznego, a to zawsze wywołuje łzy w oczach. Jak ci przekazać mój stan, bo to słodycz krzyża Pana Jezusa. Takiej nie ma w świecie fizycznym.
Wołam tylko: „Panie Jezu. Królu mojej duszy”. W takich chwilach na ziemi nic nie cieszy i nie obchodzi mnie ten świat. Mam tylko jedno pragnienie...iść, iść, ciągle iść, aby wrócić do Pana! Tej rozterki nic nie zniesie i będzie trwała aż do mojej śmierci.
Nasze serce jest zbyt małe dla bezmiaru cierpień na całym świecie. Znajdź się teraz w Syrii, Korei Północnej, w więzieniach Rosji...wśród biednych w Afryce, katolików przeganianych w Indiach. Tylko nasz Ojciec może objąć te miliardy.
Po Mszy św. rozmawiałem z dwoma kapłanami: ja chciałem mówić o Bogu, a oni o swoich chorobach. Jakże mała jest ufność Boża.
Na ten moment spotkałem pielęgniarkę, która uniknęła śmierci (wypadek) i teraz ma różne lęki. Prosiłem, aby uświęciła to cierpienie oddając na ręce Matki Bożej. „Dziękuję Panie, że mogłem mówić o Tobie”.
W „Uwadze” pokazano skrzywdzoną przez ginekologa (stała się bezpłodna). Teraz szuka sprawiedliwości, bo koledzy nie chcieli zobaczyć jego błędu, a zdrowie chorego jest najwyższym dobrem!
Miałem kłopot w odczycie tej intencji, ponieważ myślałem o chorych potrzebujących zmiłowania. Pan pomógł, bo wzrok zatrzymał rysunek ambulansu, a obok mojego bloku właśnie przejeżdżała karetka na sygnale. Przez sekundę wyobraź sobie krzyk matki błagającej o pomoc dla umierającego dziecka...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1036
Św. Józefa
3.00...W ciemności odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a po zapaleniu światła „spojrzał” wielki obraz Pana Jezusa Króla Wszechświata oraz błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko.
W ostatniej "Naszej Polsce" red. Stanisław Michalkiewicz wyśmiewał obalenie komunizmu przez Lecha Wałęsę, który bał się zrobić „krok dalej”, bo „zabiliby jego i nas wszystkich”. Z tyg. „Gazeta warszawska" juz tytuły mówią wszystko: "Tusk-premier czy komendant obozu?"..."Przestępczy związek na salonach III RP"..."Czas łotrów i szubrawców"...
Wrogowie mojej ojczyzny dręczą naród, odwracają uwagę od afer i rozkradanego majątku. Specjalnie zniszczono duże zakłady, armię, a teraz atakuje się Kościół katolicki. Dlatego TV Trwam nie dano miejsca na multipleksie.
Dlaczego nie ma grupy, która śledziłaby planowe podpalenia magazynów, morderstwa, napady i świństwa czerwonych łotrów. Wszystko wiesz o danej osobie i bawisz się robiąc jej „żarty”. Można zadzwonić, że w twoim mieszkaniu jest poszukiwany bandyta i zdemolować ci lokal przy pomocy antyterrorystów! Tak uczyniono we Wrocławiu, bo wielkich sił użyto do złapania groźnego...złodzieja samochodów!!
Podpalający samochody w W-wie zamiast być w więzieniu znalazł się w szpitalu...u moich koleżków („specjalistów od głowy”). Jest pewne, że nie miał świadomości tego, co czynił, bo jest synkiem jakiegoś ważniaka ("niepoczytalny").
Pan Graś parafował pisma w swojej firmie (Agermark), a to oznacza, że złamał ustawę antykorupcyjną. Panu prokuratorowi zeznał, że jego podpisy ktoś podrobił (czyli żona), ale grafolog stwierdził ich autentyczność! To tylko migawki z bezmiaru przestępstw „patriotów” z obcego nadania.
W drodze do kościoła Pan wskazał mi, że sami nie damy rady, bo nie chcemy Jego Królowania. Dziwne, że nie rozumieją tego nawet hierarchowie. Tutaj chodzi o duchowego Króla-Przyjaciela przeciwko potędze szatana i naszego ”ja” (w tym świata).
Trwa krucjata modlitewna w intencji ojczyzny, ale ja uważam, że większą moc miałyby Msze św., które powinny być zamawiane we wszystkich kościołach. Do otwartego studia „Super Stacji” zadzwonił telewidz i wskazał, że w Sejmie RP powinien wisieć Dekalog!
W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do miłosierdzia oraz modlitwę „za pozbawionych szacunku dla Boga”. Okazało się, że dzisiaj jest święto Opiekuna Pana Jezusa, a także naszych rodzin i nas samych. Zawołaj kiedyś w potrzebie, szczególnie przy pracach budowlanych, a zobaczysz...
Komunia św. ułożyła się ochronnie (sklepienie), a ufność zalała serce. W litanii do św. Józefa dziękowałem za Jego opiekę. Ze stoliczka wziąłem magazyn "Familia", który otworzył się na zdjęciu męczennika ks. Jerzego. Przypomniały się jego Msze św. za ojczyznę.
Dobrze, że wróciłem na Mszę św. wieczorną. Zdziwiłem się, ponieważ Komunia św. zagięła się lekko na brzegu i wyprostowała. Cóż się stanie? Wracałem do domu nietypową drogą i z tablicy ogłoszeń dowiedziałem się o spotkaniu z posłem oraz senatorem PiS-u.
Spotkanie nie podobało mi się, bo było zbyt dużo ględzenia zamiast odpowiadania jednym zdaniem. Powiedziałem, że dwa razy w życiu płakałem ze względów politycznych: po opuszczeniu Polski przez drugą armię świata oraz na spotkaniu z Lechem Kaczyńskim kandydatem na prezydenta RP.
Szkoda, że okazał się naiwnym lecąc do Smoleńska, bo tak nie może postępować polityk wielkiego formatu. Prowokacyjnie zapytałem, aby wyjaśnili kto u nas rządzi, ale musiałem sam odpowiedzieć, że mafia komunistyczna, która zbudowała „państwo w państwie”.
Jak możesz być opozycją nie wskazując na prawdziwego wroga naszej ojczyzny? APEL
- 18.03.2012(n) ZA NIECHĘTNYCH KOŚCIOŁOWI KATOLICKIEMU
- 17.03.2012(s) ZA ROZBIJAJĄCYCH JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA
- 16.03.2012(pt) ZA POZBAWIONYCH SZACUNKU DLA BOGA
- 15.03.2012(c) ZA OFIARY NAPADU
- 14.03.2012(ś) ZA PRAGNĄCYCH BYĆ Z PANEM JEZUSEM
- 13.03.2012(w) ZA KOCHAJĄCYCH SWOJĄ RODZINĘ
- 12.03.2012(p) ZA BEZBOŻNIKÓW
- 11.03.2012(n) ZA MANIPULUJĄCYCH PRAWEM
- 10.03.2012(s) ZA CHWALĄCYCH BOGA
- 09.03.2012(pt) ZA ZNIEWOLONYCH