- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 986
Dzisiaj Pan zaprosił mnie na pogrzeb mojej 99-letniej pacjentki [Marianny Zielińskiej o 13.30]. Zimno, przejmujący wiatr. Nad trumną stojącą przed kościołem płynie piękny śpiew utalentowanego organisty, a moje serce rozrywa tęsknota za Bogiem.
„W ogromie Swej litości zgładź nieprawość moją,
obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”.
Tak powinniśmy wołać dzień i noc...na kolanach. Tylko Pan może zmazać nasze grzechy, a to wielka łaska, bo w moim stanie nie zniósłbym wyrzutów sumienia.
Biją dzwony towarzyszące wprowadzaniu „prochu z prochu” do Przybytku Pańskiego. Gdzie w tym czasie jest dusza, tej która odeszła? Na pewno Pan Bóg pozwala jej przebywać jeszcze wśród zbolałej rodziny. Tak jest w Królestwie Miłości. Przecież znane są fakty obecności zmarłej matki przy pozostawionym dzieciątku.
Łzy zalewają oczy, bo teraz wołamy z psalmistą: „Ciebie mój Boże pragnie moja dusza (...) Oto wpatruje się w Ciebie, w świątyni (...) będę Cię wielbił przez całe me życie”.
U ludzi normalnych przeważa ciało i trudno im pojąć, że ktoś „chce umrzeć”. Mądry psychiatra powie, że „to myśli samobójcze”, a prawda jest taka, że nie ja oczekuję powrotu do Boga, tylko moja dusza. Wówczas jeszcze mądrzejszy psychiatra powie, że to schizofrenia.
Tego nie pojmie człowiek bez łaski wiary...nawet nie przyszedłby tutaj, bo sami starzy, okutani (mróz) i śmieszni...jak małe dzieci. Poza nimi nikogo na świecie nie obchodzi to zdarzenie.
Kapłan mówił o prawdziwym celu naszego życia, a jest nim Bóg i zbawienie duszy. Trzeba cały czas czekać na ten dzień z zapaloną lampą...jak panna na swojego wybrańca.
Komunia św. jest jeszcze w ustach, a już trwa słodycz, ciepło i pokój, który rozlewa się w okolicy serca. Znowu biją dzwony, rozchodzi się zapach kadzidła...koniec! Jakże dziwne są drogi Boga.
Ta śmierć sprawiła, że znalazłem się tutaj i spotkałem z Panem Jezusem. Sam zostałem w pustym kościele, a smutek rozstania i tęsknota za Panem zalały serce. Pogrzeb to czas witania duszy w Niebie, która właśnie - w zapachu kadzideł i wśród bicia dzwonów - opuściła ciało.
Wracam, a serce woła: „Jakże Jezu zadziwisz! Obmyj mnie całkiem z mojej winy i grzechów...czasu, który zmarnowałem...pieniędzy, które przepiłem i z kart zdartych przy grze. Obmyj mnie Panie, błogosławiony Ojcze. Dziękuję za ten święty czas”.
W domu przywitały mnie dzieci śpiewające w telewizji, że „w Niebie, w tym Raju tam nie ma mazgajów”. Tak, bo cały czas łzy zalewały oczy z powodu rozłąki z Bogiem.
Tą bezpośrednią relację z pogrzebu napisałem dla Ciebie, abyś poznał, co myśli taki jak ja o śmierci... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 801
Walentynki
Nie poszedłem na Mszę św. poranną, bo wolałem ciepłe łóżeczko, ale cóż da sen długi lub krótki, gdy w sercu brak Pana Jezusa. To czas stracony duchowo, a dzień minął jak kartka z kalendarza. Normalny człowiek nie pojmie tego, bo nigdy nie miał pragnienia zbawiania.
Dzisiaj „Walentynki” z biciem rekordu świata w długości całowania się. Jedna poganka nawet zemdlała z tego powodu, ale nikt dzisiaj nie wspomniał o świętych braciach: Cyrylu i Metodym (ur. ok. 820 r.), których uważamy za apostołów Słowian. W roku 1980 papież Jan Paweł II ogłosił ich współpatronami Europy (obok św. Benedykta).
Trwają przygotowania do kręcenia jeszcze jednego filmu o Lechu Wałęsie. Pilnie poszukują sobowtóra tego świętego świeckiego, który „rośnie w oczach”, gdy o nim mówią. Ciekawe czy dadzą interesujący wątek „Bolka”? Wg mnie jego osobę dobrze zagrałby aktor Grabowski z „Kiepskich”.
Dlaczego jest tak wielka różnica pomiędzy ludźmi szlachetnymi, a celebrytami znanymi z tego, że są znani...z wieloma żonami i małżeństwami jednopłciowymi. Właśnie Kuba Wątły w „Krzywym zwierciadle” gości Roberta Biedronia, który walczy z dyskryminacją, ale był w grupie protestujących przeciw katolikom i obrońcom krzyża!
Na ich tle jasno zobaczysz obdarzonych łaską. Właśnie dzisiaj Pan Jezus powołał następnych apostołów: „(...) Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. (...) uzdrawiajcie chorych, którzy tam są i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»". Łk 10, 1-9
Pan jakby „wyrównał” nabożeństwo poranne, bo oglądałem transmisję Mszy św. z Białegostoku. W odczycie intencji pomogła pieśń: „Abyśmy byli j e d n o, podajmy sobie ręce, abyśmy byli razem i jedno mieli serce...”. Znalazłem adres bratniej duszy i tak się złożyło, że właśnie dzisiaj napisałem list. To były narkoman, który teraz posługuje w zakrystii kościoła (w miejscu objawień Matki Bożej Pokoju w b. Jugosławii).
Kancelaria parafialna Św. Jakuba Proboszcz: o. Petar Vlašić, OFM
Gospin trg 1 88266 Međugorje Bośnia i Hercegowina (dla Pana Wiesława Jindraczka)
Panie Wiesławie!
Już dawno miałem napisać do Pana w związku z wywiadem w „Mojej rodzinie” 12/2010 „Lepszy niż heroina”...wypadło właśnie dzisiaj w ramach intencji modlitewnej. Nasze drogi do Boga są podobne (moja prowadziła przez pijaństwo i hazard). Dzisiaj jestem całkowicie wyzwolony.
Wszystko, co Pan przekazał jest dla mnie jasne, bo nadprzyrodzona łączność z Bogiem jest porównywalna. Pan wie jak Bóg zadziwia, a ja po latach jestem zaskakiwany.
Z wywiadu wynika, że jest Pan mistykiem świeckim, a to sprawia, że w otoczeniu pojawia się typowe niezrozumienie...nawet wśród kapłanów. Dlaczego piszę? Chodzi o zakończenie wywiadu, gdzie Pana słowa dotyczące „zbiegów okoliczności”. To jest tzw. „duchowość zdarzeń”...u mnie dająca odczyt intencji modlitewnych. Dzisiejszy „zbieg okoliczności” sprawił, że wcześniej znaleziony adres przesuwałem z dnia na dzień.
Wróćmy do Pana wywiadu:
„Jeżeli chodzi o „zbiegi okoliczności", to mógłbym podać wiele przykładów. Czasami są to drobne, a czasami duże sprawy. To powoduje, że czuję się kochany przez Boga. Nie czuję, że Bóg jest daleko, że jest to jakaś abstrakcja. Modlę się z poczuciem, że te modlitwy nie lecą w powietrze i nigdzie nie dochodzą; to nie tak. Właśnie takich przykładów, jak tu podałem, mam bardzo dużo w życiu codziennym. To mi daje poczucie bycia kochanym i dlatego nie mam potrzeby sięgania po jakieś substytuty miłości, czyli na przykład po narkotyki”.
Proponuję, aby Pan swoje przeżycia zapisywał...tak jak Pan potrafi, ponieważ w naszym Kościele bardzo potrzebne są świadectwa wiary. Mam także prośbę, aby ofiarował Pan całe swoje cierpienie Matce Bożej Pokoju („uświęcenie cierpienia”).
Ja każdy dzień mojego życia, cierpienia i Mszę św. ofiarowuję za objętych intencją, a drugie nabożeństwo oddaję Matce Pana Jezusa. Wiele lat nie chodziłem do kościoła. Teraz staram się to odrobić. Wymodliłem także modlitwę (Droga Krzyżowa ma X stacji), którą przesyłam w załączeniu.
Proszę napisać dwa zdania... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 828
W śnie przyjmowałem Komunię św. Wyraźnie widziałem naszego kapłana oraz ministranta. Padłem na kolana i przeżegnałem się. Podeszły jeszcze dwie osoby.
Na Mszę św. trwały rozproszenia oraz denerwowała bylejakość celebracji. Kapłan chciał nachalnie przerwać pieśń. Gdzie się spieszyć i po co? Chłopiec czytał Pismo zbyt cicho i niewyraźnie, a kazanie ...mnie już nie zadowolisz, bo wiem, że istnieje Raj. ..”serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują".1 Kor 2, 6-10
Dzisiaj Pan Jezus wyjaśnia jak mamy postępować (Mt 5):
« Nie zabijaj» Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.
« Nie cudzołóż» A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę
« Jeśli kto chce oddalić swoją żonę (...) naraża ją na cudzołóstwo
« Nie będziesz fałszywie przysięgał (...) mowa będzie: Tak, tak; nie, nie"...
Czy wiesz jak piękne przysięgają lekarze? A jak wielu tak postępuje? Jeszcze w momencie śmierci krew będzie ciekła z ich rąk (eutanazja, In vitro, aborcja). Czy może być większy zbrodniarz od lekarza? Ma chronić życie, a zabija.
Tą ohydę najlepiej ujrzysz na policjancie, który jest płatnym zabójcą mafii! Właśnie w TVN trwa rozmowa o tworzeniu dzieci na zamówienie (dawcy narządów, „leków”). Prof. Jan Hartman, bioetyk jest zafascynowany stworzeniem w przyszłości człowieka idealnego, a koleżanka z kliniki jest zachwycona tym, że uczestniczy w tej formie ludobójstwa.
Cała Msza św. to Komunia z Panem Jezusem. Słodycz i pokój zalały serce. To ukojenie, którego nigdzie i za żadne pieniądze nie kupisz. Ktoś kiedyś zarzucił, że katolicy są smutni, ale na szczycie radości bycia z Bogiem nie możesz śmiać się jak w towarzystwie. To różne rzeczywistości.
Nie mogłem odczytać intencji, ale Pan sprawił, że będę oglądał transmisję Mszy św. z Białegostoku (odwiedziny radia „Maryja”), gdzie wspomniano ks. Michała Sopoćko. W pismach wskazał na łaskę Miłosierdzia Bożego, które uchroniło go od zguby i wprowadziło na drogę zbawienia. Jakby na znak opracowywałem intencje sprzed 10 lat: „za zepsutych” oraz „wdzięcznych za odkupienie”.
„(...) Błogosławieni, których droga nieskalana,
którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim. Ps 119
Wyobraź sobie, że jesteś wśród ludzie prawych, otoczony pięknem, żyjący w pokoju i pełni wiecznego bezpieczeństwa. Nie ma tam zbrodniczych organizacji, przywódców chorych na władzę, oszustów, a także ludzi fałszywych i mądrych tego świata typu: Środa, Senyszyn, Labuda, Kotliński, Michnik.
Oni kochają mass-media, dysputy, mądrzenie się i mówienie o fałszu Dobrej Nowiny. Ilu tak uważało: od Lutra do Junga, a dzisiaj reprezentuje ich prof. Mikołejko...znawca wszystkich religii. Żadna go nie dziwi, ale z Elizą Michalik najbardziej nienawidzi wiary w Boga Objawionego. Zrozum ból serca znającego p r a w d ę. Ja pragnę, aby trafili do Królestwa Niebieskiego, ale oni sami nie chcą tego.
„(...) Położył przed tobą ogień i wodę, (...) życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane. (...) On sam poznaje każdy czyn człowieka. Nikomu nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć”. Syr 15, 15-20
Dzisiaj odwiedzili nas świadkowie Jehowy, ale uciekli po moim świadectwie. Najmocniejsze ich pytanie brzmiało:
- Czy chcę wrócić do Nieba (wg nich Raj będzie na ziemi)?
- Ja nie chce tu być! W momencie śmierci jesteśmy i wracamy do Ojczyzny Prawdziwej.
„Boże mój! Tak smutno na tym zesłaniu, a ludzie nie wierzą w życie wieczne”. W ręku znalazł się obrazek Pana Jezusa z Całunu z zapytaniem: czy pragniesz ze Mną zmartwychwstać? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 803
Wczoraj młodzi urzędowali na klatce. Poprosiłem św. Michała Archanioła, aby położył rękę na moim domostwie i postawił strażnika. Jego wizerunek mam na ekranie komputera.
Ludzie przeklinają w niebezpieczeństwie, a nie proszą o pomoc. Przełóż to na język ziemski...pali się, ktoś umiera, trwa straszna bójka, a my nie wzywamy odpowiednich służb.
Pan Bóg naprawdę pokazuje Tajemnice Królestwa Niebieskiego w świecie widzialnym. To dla mnie tak proste jak fałsz PO z bolszewickimi komisjami „specjalnymi” Czumy (wie w czym uczestniczy) czy Kalisza (dał się nabrać na krzywdę posłanki Blidy).
Do mojej ojczyzny wróciły siły ciemności. Na rozkaz trzeba szkodzić prawym Polakom i pokazywać ich jako przestępców pełnych nienawiści. Zbrodnia, zbrodnia i nie widać końca zbrodni. Kto o s ł a n i a tych zwyrodnialców?
Znajdź się w rodzinie lekarza, który sfałszował (pod przymusem) godzinę śmierci świadka koronnego Sławomira Kościuka lub w rodzinie strażnika, który miał wówczas służbę i popełnił samobójstwo (osierocił rodzinę). Czy ktoś to wszystko rejestruje?
Morderców policjanta skazano ekspresowo, a sprawy innych wloką się latami. TVN 24 obraził Polkę...8 lat dochodziła przeprosin, a Kurskiemu „Gazetka wybiórcza” w jego imieniu szybko zamieściła przeproszenie. Prawo dla VIP-ów ("państwa w państwie") i reszty...
Ciekawe jak wyglądają dusze takich ważniaków? Może kiedyś technika pozwoli pokazać ten składnik naszej osoby, bo jesteśmy jednością psycho-somatyczną i duchową. Na pewno dusze mają obrzydliwe te części, którymi grzeszy ciało. Np. Jerzy Urban będzie miał wielki język...zwisający i rozgałęziony jak u węża z którego wychuchają diabelskie ogniki.
Wczoraj pokazali dom „małżeństwa” Raczków (bezwstydni geje), a przecież są jeszcze pedofile, współżyjący ze zwierzętami, sadyści, płatni mordercy, prostytutki, zawodowi złodzieje...
Kapłan wołał do Boga, a z obrazu Trójcy Świętej „patrzył” Bóg-Ojciec...”Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Dzisiaj dziwi mnie zawołanie przed Komunia świętą: „Oto jest Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”, a powinno być: "Oto jest Pan Jezus, Syn Boga Prawdziwego, który w Najświętszym Sakramencie daje nam zbawienie”.
Miałem kłopot w odczycie tej intencji i wątpiłem w otrzymanie odpowiedniego znaku. W komputerze trafiłem na art. o św. Michale Archaniele i Aniołach: „Osłona pogromcy”. Uwierz, że Pan Bóg ma takie żywe moce. Nie wiemy tylko jaką dysponują bronią, ale demonów nie przestraszysz laserem, bo to inna rzeczywistość.
Wiele pracy na ziemi mają zastępy naszych obrońców, bo co 3 minuty na świecie ginie chrześcijanin. Wg wrogów wiary Prawo Boże zabiera nam wolność, ale tak samo jest z prawem ziemskim za którym stoją kary.
Kobietę dokarmiającą psy ukarano mandatem 200zl, o. Rydzyka zbierającego na budowę świątyni 3.5 tysiącem, a rozdającemu chleb skasowano piekarnię. Z drugiej strony nie było afery hazardowej. Pan Bóg to wszystko widzi, a wieczny zapis w Niebie może skasować tylko Sakrament Pojednania.
Idę na ponownie spotkanie z Panem Jezusem i chce mi się płakać, bo całe miasto woli siedzieć w ciepłych mieszkaniach, a za wszystko trzeba dziękować ze łzami w oczach.
Zerwała się wichura z przeraźliwym zimnem. Źle się czuję, mam duszność i nie mogę przyspieszyć...w taki właśnie dzień umrę. Stoję przed św. Rochem, moim opiekunem, który w obcym więzieniu został zamęczony jako szpieg.
Siostra Faustyna Kowalska widziała św. Michała Archanioła, który powiedział do niej, a teraz mówi to do mnie: << Zlecił mi Pan, abym miał o tobie szczególne staranie (...) nie lękaj się. Któż jak Bóg!>> APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 793
Dzień Chorych
W ulewie jadę do kościoła i przykro mi, że nie mogę zabrać chorej, która idzie do przychodni bez parasola (zakazy na ruchliwej trasie). Teraz zdziwiony słucham, że dzisiaj jest Dzień Chorego.
Wczoraj Pan Jezus uwolnił od demona opętaną, a dzisiaj uzdrowił głuchoniemego...”śliną dotknął mu języka”. Przed Komunią św. przeważa ciało, a w takich momentach wraca rozmyślanie o mojej krzywdzie.
Jakże Panu Jezusowi jest nieprzyjemnie jednać się ze sługą pełnym złości na innych. Napłynął obraz brudnego i śmierdzącego z którym się witamy w geście Breżniewa. Z Ciała Zbawiciela odprysła okruszynka o której marzyłem wczoraj.
Podjechałem pod „mój” krzyż Pana Jezusa, wysprzątałem śmieci, które zakrywał śnieg i zapaliłem lampkę. W samochodzie pojawił się zapach zgnilizny, a myśli uciekły do powodzian. Przez sekundę wyobraź sobie, że jesteś w zimnym i wilgotnym pomieszczeniu bez szans na poprawę tych warunków.
Dzisiaj wieczorem będzie specjalna Msza św. dla chorych z prośba o uzdrowienie. Ja jestem stary, ale nie mam żadnych dolegliwości. Nie przypuszczałem, że dożyję tych lat i dziękuję Bogu za wszystko. Napłynęła pokusa, aby właśnie dzisiaj zostać w domu, ale pojechałem w intencji żony, która upadła na plecy i ma niejasne dolegliwości.
Ja wiem co oznaczają słowa proboszcza, który mówił, że cierpienia w tym choroby są wynikiem grzechu pierworodnego...łamania zakazów (Prawa Bożego), ale żonie nic nie powiem.
Podczas Komunii św. Pan Jezus podszedł do kobiety, która z trudem chodziła o kulach. Bóg pokazuje nam, kto jest na pierwszym miejscu w Jego Sercu. Podobnie zachowuje się normalny człowiek w stosunku do cierpiących, słabych, opuszczonych, głodnych, itd.
Komunia św. złamała się na pół, a w zawołaniach o uzdrowienie prosiłem, aby Bóg zabrał żonie jej lęki, a ból po urazie przelał na mnie. Kapłan podchodził do ławek i błogosławił nas Monstrancją...przez moje ciało przepłynął wstrząs! W tym momencie zawołałem: „Panie dotknij żonę”.
Książeczka do nabożeństwa otworzyła się na „Sakramencie namaszczenia chorych”, gdzie są zalecenia dotyczące przygotowania chorego i mieszkania na przybycie kapłana, modlitwa chorego oraz opis samego sakrament namaszczenia chorych. My traktujemy to wszystko powierzchownie, a nawet robimy łaskę Bogu, że idziemy na Mszę św. i prosimy o uzdrowienie!
Oto kilka cudów, których Pan w tym czasie na Mszach świętych: uwolnił opętanego od złego ducha, ożywił zmarłą dziewczynkę, przerwał krwotok z dróg rodnych u kobiety, która miała go od 12 lat, uzdrowił teściową Szymona...
Żona stwierdziła, że dolegliwości jej ustąpiły...nawet grała z wnuczkiem w piłkę. Z pliku prasy wyciągnąłem „Idziemy” z wielkim zdjęciem procesji chorych na wózkach w Lourdes... APEL
- 10.02.2011(c) ZA POŁĄCZONYCH Z PANEM JEZUSEM
- 09.02.2011(ś) ZA ZAPRASZANYCH DO KOŚCIOŁA
- 08.02.2011(w) ZA UCZESTNIKÓW ZABIJANIA
- 07.02.2011(p) WDZIĘCZNY ZA BEZMIAR ŁASK
- 06.02.2011(n) ZA ZATWARDZIAŁYCH WROGÓW WIARY
- 05.02.2011(s) ZA WIERZĄCYCH W SIEBIE
- 04.02.2011(pt) ZA WIERNYCH W MIŁOŚCI
- 03.02.2011(c) ZA GNĘBIONYCH
- 02.02.2011(ś) ZA TRZYMAJĄCYCH SIĘ PŁASZCZA PANA JEZUSA
- 01.02.2011(w) ZA WYTRWAŁYCH W DOCHODZENIU PRAWDY