- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 803
Wielki mróz. Wstaje piękny słoneczny dzień. Jakże Bóg koi i ile daje nam atrakcji...tu, gdzie nas postawił. Prawdziwą atrakcją jest On Sam: w Cudzie Ostatnim...św. Hostii, gdzie przemienił się w chleb!
„Jezu! dlaczego ludzie nie wierzą w Twoją moc? Dlaczego nie wierzą w Cudowny Chleb, który daje niebo w duszy”.
Idę na spotkanie z Panem Wieczności i odmawiam koronkę do miłosierdzia w intencji nieprzyjaciół, a pogoda i radość zalewają duszę. Serce urosło aż śpiewam: „serce wielkie mam, zdolne objąć świat”. To serce stało się wielkie z miłości.
Psalmista wola za mnie (Ps 119): „Prowadź mnie, Panie (...) Otwórz moje oczy, abym podziwiał Twoje Prawo. Pozwól mi zrozumieć drogę (...) Ucz mnie (...)”.
Po Komunii św. pozostałem sam w kościele, a przez witraż padł na mnie strumień słońca....”jak tu dobrze Panie”. Tych przeżyć nie można wysłowić. W żaden sposób nie wypowiesz wdzięczności za otrzymywanie Ciała Zbawiciela.
W ekstazie poczułem bliskość Boga w duszy. Większość nie ma świadomości posiadania tego wkładu, a wielu katolików uśmiecha się, gdy jako lekarz mówię o zdrowiu duszy (uświęcaniu się).
Przed opuszczeniem świątyni zawołałem:
„Panie! Królu mojego serca, Święty Boże, Zbawicielu Drogi.
Zapraszam Cię do mojego domu. Rozgość się dzisiaj.
Przepraszam za wszystko. Dziękuję za jeszcze jeden dzień życia.
Do zobaczenia Panie Jezu”.
W centrum handlowym przy stoisku ze złotem szukałem intencji modlitewnej: czy za tych, co otrzymali nowe życie? drugie życie? inne życie? W empiku wzrok zatrzymały książki: „Drogi do Boga”, „Siedem twarzy Marii Magdaleny” oraz o poszukiwaniu sensu życia.
15.00 Włączyłem czytanie „Dzienniczka”, a s. Faustyna mówi: Hostio święta! Zachwycie Nieba!...choć taisz piękność swą i przedstawiasz mi się w okruszynie chleba, lecz wiara silna rozdziera zasłonę tą”.
Podczas zapisywania tych słów wstrząs przepłynął przez moje ciało, serce przeszył ból, a łzy zalały oczy...to znak p r a w d y. Zrób animację. Człowiek z wątpliwościami przyjmuje Komunię świętą...rzuć obraz z trzaskiem rozdzierającej się zasłony, błyśnij światłością oświecającą drogę, a w oddali daj błękit nieba z głosem Boga!
Przecież tak pięknie reklamujemy proszki do prania! Wróciłem na ponowną Mszę św. którą zakończyła pieśń: „Bądźże pozdrowiona Hostio Żywa”...
"Panie mój! Króluj mi w każdym czasie do końca tego zesłania.
Nie wypuszczaj mnie ze Swojej ręki”.
Jaka nauka z dzisiejszego dnia? Jeżeli szukasz sensu swojego życia to musisz raz na zawsze je zmienić i wrócić do Boga. Tak stało się ze mną. Nie ma innej drogi... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 851
Wielki mróz. Zbudziłem się o czasie i odsuwając pokusę pomyślałem: „jeżeli nie pójdę na Mszę św. to cóż lepszego spotka mnie w tym czasie?...skąd napłynie moc potrzebna po udrękach?” Opisałem ten moment, ponieważ ludzie słabi wybiorą „poleżenie”.
To wojna błyskawiczna o „decyzję chwilki”. Sprawdź na sobie. W zimnym kościele od ołtarza prorok zaleca to, co wciąż powtarzam: „(...) Nie zwlekaj z nawróceniem do Pana ani nie odkładaj tego z dnia na dzień. (...)”. Syr 5, 1-8
Pan Jezus mówi, że „(...) każdy ogniem będzie posolony. Dobra jest sól; lecz jeśli sól smak swój utraci, czymże ją przyprawicie? Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą (...)”.Mk 9, 41-50
Wczoraj było wspomnienie św. Polikarpa, którego w wieku 86 lat oskarżono przed namiestnikiem rzymskim o lekceważenie pogańskiej religii i jej obrzędów. Sędzia groził spaleniem go żywcem, ale św. Polikarp odparł: "Ogniem grozisz (...) bo nie znasz ognia sądu (...) i kary wiecznej". Na stadionie w Smyrnie (155 a 169) płomienie na stosie nie spaliły męczennika, zginął od pchnięcia puginału.
Po Komunii św. która wygięła się „ochronnie” ustąpił głód po poście (35 godzin), a usta zalała słodycz z towarzyszącym pokojem w duszy. Do serca wróciła ufność Boża poprzedzona „patrzeniem” napisu z obrazu: „Jezu ufam Tobie”. Tego nie kupisz nigdzie na świecie i za żadne pieniądze.
Bardzo ciężko jest oderwać się od spraw ziemskich i zaufać Panu Jezusowi. Im bardziej zbliżam się do Boga, tym bardziej atakuje przeciwnik (nienawiścią do nieprzyjaciół). Dlatego wróciłem na Mszę św. wieczorną, bo to broń wodorowa na szatana, a nigdy nie słyszałem o zaproszeniu parafian na to nabożeństwo c o d z i e n n i e.
Ponownie wzrok zatrzymał obraz Jezusa Miłosiernego, a podczas podchodzenia do Komunii św. zapatrzyłem się na Tabernakulum z wizerunkiem winogron i kołyszącym się krzyżykiem na kluczyku (cierpienie). Później, w drodze z kościoła natknąłem się na poprzycinane drzewa ze zwałami gałęzi. Czytaj: m i ł o s i e r d z i e i c i e r p i e n i a są kluczem do uzyskania obfitego owocu (ś w i ę t o ś c i).
Błogosławiony, kto zaufał Panu.
Błogosławiony człowiek, który (...) w
Prawie Pańskim upodobał sobie (...)
On jest jak drzewo (...)
które wydaje owoc w swoim czasie (...)”. Ps 1, 1-4. 6
Uśmiechnąłem się, ponieważ ujrzałem marność moich cierpień. Nie ma sensu dochodzenie swego, ponieważ Pan Jezus może wszystko. Przypomniało się moje wołanie sprzed dwóch dni:
„Panie dobry jak chleb. Słodki Jezu!
Dziękuje za każdy dzień. Dziękuję za to, że mogę Ci służyć
Dziękuję za utrapienia, które zbliżają mnie do Ciebie
Dziękuję za pustkę, bo wówczas wiem, co oznacza, gdy Jesteś
Dziękuję za zło, które mnie spotyka, bo łatwiej widzę Twoją Dobroć
Dziękuję za niesprawiedliwości, bo wówczas widzę Prawość Bożą”.
Serce zalała moc i radość do tego stopnia, że podczas wchodzenia do domu śpiewałem: „Zaufaj Panu już dziś”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 658
Pan miesza radości ze smutkami. W nocy napłynął pomysł, aby napisać do prokuratury, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Departamentu Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, a przecież wiem jak to wszystko jest ociężałe.
To będzie trwało jeszcze następnego dnia do momentu, gdy Pan Jezus otworzy mi oczy na moje "wielkie cierpienie”! Po Eucharystii ujrzałem śmieszność moich kłopotów i bezsens szukania sprawiedliwości w mojej ojczyźnie, gdzie nadal o wszystkim decyduje jeden telefon czerwonego bonzy!
Zmarnowałem tylko czas i nieopatrznie zainstalowałem żonie program do pogaduszek, a o 23.00 córka miała pomysł, aby pogadać, a ja - w tajemnicy przed żoną - zaprosiłem ja do nas...z mężem i pieskiem!
To naprawdę głupie, bo żona jest obolała po upadku, a dopiero wyjechał od nas wnuczek z synową. Właśnie obudziła się z ciężką migreną. Ktoś powie „eksperciku od odczytywania woli Boga...co się stało w główkę”?
Zgoda, ale zważ na intencję modlitewną dnia, a ja mam pokazywaną tylko namiastkę tego cierpienia! Popatrz, co wyprawiają ci, za których poświęcę ten dzień mojego życia:
- naprzeciwko kościoła, na końcu miasta otworzono elegancki zakład fryzjerski...tam nie przyjdzie nawet pies z kulawą nogą
- facet zniszczył piękny ogródek przed willą i dobudował pawilon handlowy...zepsuł wszystko, a pieniądze wyrzucił w błoto (3 lata wisi kartka „do wynajęcia”)
- sąsiadka dała zadatek na zakup mniejszego mieszkania, czas płynie, a nie może sprzedać swojego, bo nadszedł kryzys
- młodzi małpowali papieża i filmik z wygłupów emitowali w Internecie, a panienka w ich wieku zrobiła sobie sesję zdjęciową (akty) na cmentarzu
- Kaddafi bombarduje własny kraj i zabija Libijczyków
- rodzice pojechali za chlebem, a ich syn („eurosierota”) zabił swojego dziadka
- osiedle we Wrocławiu zbudowano na terenach zalewowych.
W ramach intencji trafiłem też na blog "Zsyp". Po czasie powiem Ci, że na złe pomysły wpadamy sami, a taki jak ja ma sprytnie podsuwane. Bardzo często odczyt intencji następuje po przebudzeniu. Zły to wykorzystuje i podszywa się pod stronę Bożą, bo zna moje słabości.
Przenieś to na służby specjalne. Przecież ich nie ma, ale o przeciwniku wiedzą wszystko („lubi panienki”, wódkę odpowiedniej marki, szybka jazdę, zapomina się, jest jasnowidzem)...i w ten sposób można każdego zlikwidować. Tak właśnie stało się z naiwnym Lechem Kaczyńskim, który był inwigilowany.
„Mądrość wywyższa swych synów (...) kto dla niej rano wstaje, będzie napełniony weselem. (...) kto do niej się przykłada, mieszkać będzie spokojnie." Syr 4, 11-19
Dlaczego ludzie nie proszą o pomoc Boga Ojca? Czego szukają sami na tym zesłaniu? Właśnie płyną obrazy trzęsienia ziemi w Nowej Zelandii. Jak wielka jest nasza bezsilność wobec przeciwności.
Komunia św. o niezwykłej lekkości zwinęła się jak muszka przy koszuli, Słodycz zalała serce. "Wspomóż Panie, prowadź. Dziękuję za łaskę powołania do Twojej służby. Słodki mój Panie, Jezu. Wieczny Opiekunie!"
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 666
Katedry św. Piotra Apostoła
Dzisiaj zauważyłem, że człowiek Boży nie potrzebuje żadnej organizacji dającej poczucie mocy, a poznałem to podczas pracy w wojsku (8 lat). W jedności siła, ale z Bogiem! Jakby na ten moment do drzwi kościoła towarzyszy mi piesek przybłęda...
Właśnie św. Piotr mówi: „[...] Starszych, którzy są wśród was, proszę [...] paście stado Boże, [...] z oddaniem, [...] otrzymacie niewiędnący wieniec chwały”. 1 P 5, 1-4
A Pan Jezus namaścił go: „[...] Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr - Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Mt 16, 13-19
Na wizerunku to człowiek mocny fizycznie, a Pan Jezus zmienił go w mocarza duchowego. Znajdę jego opis w wizjach Marii Valtorty („Poemat Boga - Człowieka”) i przekażę. Teraz wołam do tego Klucznika Niebieskiego: „Św. Piotrze rozwikłaj te sieci, którymi omotali mnie cwaniacy oszukujący nawet samych siebie"!
Wracam z Mszy św. wieczornej, a serce mam wielkie i mocne...wielkie w walce ze złem. Trudno to pojąć bez łaski wiary. Sam jestem zaskoczony nagłą przemianą, ale nie ujrzałbym tego bez Komunii świętej. Musisz to przeżyć, wcześniej mieć jakieś cierpienie i pokonać je z Panem Jezusem.
Taka łaska nie napłynie jutro, bo to pewien proces. Człowiek słaby nie może dostać wielkiego cierpienia, bo odwróci się od Boga i stanie się wrogiem wiary. To pokazane na sportowcach, himalaistach i tych, którzy ćwiczą się we wszelkich rodzajach walki.
To całkowicie odmienne dziedziny, bo nie ma żadnej łączności pomiędzy mocą ducha (duszy), a ciała. Pan Bóg pokazuje jak trudno osiągnąć mistrzostwo, a w świecie duchowym ś w i ę t o ś ć.
Dochodzę do domu, a dzwony grają „Jezu ufam Tobie”. Wyobraź sobie, że nie poszedłbym na ponowne nabożeństwo. Cóż zaznałbym dobrego w domu? Jakie wieczne zdarzenie wypłynęłoby z telewizora?
To, co przekazuję pojawiło się w jednym błysku, łzy zalały oczy, a wstrząs przepłynął przez ciało. Niech określi to fizjolog, bo wszystko trwało kilka sekund. Na pewno tak nie działa układ wegetatywny, bo moje łzy nie wynikają ze smutku, ale to łzy p r a w d y. Piszę, a św. Piotr wprost stoi przy mnie.
W mocy zrodzonej w słabości...z walki nie dla siebie, ale dla prawdy i sprawiedliwości. Jeszcze jedno: całkiem zapomniałem wspomnieć o moich imionach (maż skała)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 823
Bardzo boleję, że wczoraj zmarnowałem czas, a pragnę każdą obecną chwilkę mojego życia ofiarować Panu Jezusowi. Właśnie zmarło dwóch mężczyzn młodszych ode mnie.
Z drugiej strony ten smutek przybliżył mnie do Pana Jezusa. To wielka Tajemnica Boża, a zarazem mała, bo dzieciątko skaleczone w paluszek biegnie do ziemskiego tatusia.
Po wczorajszych utrapieniach dodatkowo męczyły sny. Poprosiłem Boga o pomoc, a później w kościele o prowadzenie przez Pana Jezusa.
Podczas kąpieli z otworu wentylacyjnego dolatywało gruchanie gołębi, które tam ogrzewają się. To znak pokoju, ale nie przypuszczałem, że dzisiaj moja dusza dozna ukojenia.
Pan Jezus uzdrowił epileptyka, ponieważ uczniowie nie poradzili (egzorcyzmowali chorego), a "Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem". Mk 9, 14-29
Po Komunii św. siedziałem w nawie bocznej...sam na Sam z Panem. Po 10 minutach słodycz zalała usta, a cisza z tykaniem odległego zegara kościelnego koiła serce. Wyszedłem z duszą, która wołała z tęsknoty:
„Panie mój! Słodyczy i Ukojenie mego serca.
Najdroższy Jezu!
Po smutkach obdarzasz radością i pokojem!
Ile jest z Tobą atrakcji. Boże mój”.
Prawie chciało się płakać, bo nagle ujrzałem - na tle wczorajszego bezpowrotnie zmarnowanego dnia - dzisiejsze cieszenie się Bogiem! „Pan mym pasterzem. Nie brak niczego...Niech łaska Twoja zawsze nam sprzyja”...
Na dwóch Mszach św. powtórzono pieśń do Ducha Świętego, a ja dopiero dzisiaj ujrzałem poświatę przy gołębicy na obrazie Trójcy Świętej w naszym kościele. Powiesz, że to wszystko szczegóły i nikogo nie interesujące znaki...to tak jak woda, lód i para.
Jeżeli zauważysz małe znaki i niby nieważne to zauważysz także duże i ważne, które Pan da w odpowiednim momencie.
„(...) Cała mądrość od Boga pochodzi, jest z Nim na wieki. (...) To Pan ją stworzył, (...) a tych, co Go miłują, hojnie nią wyposażył. Syr 1, 1-10
Jakże Pan potrafi ukoić...dla każdego ma inne pocieszenia, a widzimy to w każdej rodzinie. U mnie to była modlitwa, dobre wiadomości: od naprawiającego komputery i to, że ważne pisma dotarły na odpowiedni adres.
Żona podczas sprzątania odsunęła szafkę i podała mi obrazek, który leżał w kurzu...wizerunek św. Hostii otoczonej koroną cierniową! Wychodzę na Msze św. wieczorną, a nad horyzontem wita mnie wielka kula słońca.
Komunia św. pękła na pół...Pan Jezus wprost mówi: „pamiętaj, że nigdy cię nie opuszczę”! Nagle zauważyłem, że mieszkamy w budynku z widokiem na wolną przestrzeń, a wokół panuje cisza i pokój. Zgasiłem światła, a latarnie świecące przez firankę dawały obraz świecących krzyży.
Można powiedzieć, że dzisiaj Pan Jezus podał mi rękę, a stało się to dosłownie, ponieważ figurce na krzyżu urwała się dłoń, którą naprawiłem... APEL
- 20.02.2011(n) ZA TYCH, CO NIE CHCĄ ŚWIĘTOŚCI
- 19.02.2011(s) ZA ZEPSUTYCH
- 18.02.2011(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WSTYDZĄ SIĘ BOGA
- 17.02.2011(c) ZA POZORNIE WIELKICH
- 16.02.2011(ś) ZA BUDZĄCYCH WSPÓŁCZUCIE
- 15.02.2011(w) ZA UNIESIONYCH DO NIEBA
- 14.02.2011(p) ZA BRATNIE DUSZE
- 13.02.2011(n) ZA IDĄCYCH DROGĄ ZBAWIENIA
- 12.02.2011(s) ZA OSŁANIANYCH PRZEZ BOGA
- 11.02.2011(pt) ZA CHORYCH POTRZEBUJĄCYCH DOTKNIĘCIA JEZUSA