Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

10.01.2011(p) ZA POWOŁANYCH DO SŁUŻENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 styczeń 2011
Odsłon: 1040

     Z krzyżówki żony padają słowa „słudzy narodu”, a ja mówię, że to oznacza złodziei, bo w ciągu 3 lat zdemolowano naszą gospodarkę, pozamykano dobre zakłady: stocznie, cukrownie, hutę szkła, a nawet remontujące pociągi.

    Teraz przewozi się ludzi jak na Syberię i jeszcze muszą za to płacić. Kto odpowie za śmierć tak ściśniętego i zmarzniętego pasażera? W tym czasie minister resortu w sejmie otrzymuje róże! Męczy się minister pracy, bo w powietrzu wisi krach i rząd rozpaczliwie szuka środków finansowych.

   Dziennikarz zapytał Stefana Niesiołowskiego czy rządzą dla rządzenia czyli utrzymania się przy władzy. Ten odpowiedział, że rządzą dla dobra narodu...po to, aby do władzy nie doszedł straszny Kaczyński, który zagraża Polakom.

- Ludzie chcą mieć własne pieniądze (fundusze OFE), a wy im zabieracie (czytaj kradniecie). Pan Stefan nie wiedział, co odpowiedzieć...i zaczął mówić o PiS-ie!

   Na to wszystko mam radę. Odkryłem, że w moim samorządzie lekarskim urzędnicy sami sobie przydzielają odznaczenie „Laudabilis” (godny zaufania). To powinien być standard w rządzie Donalda Tuska. Trafiasz tam i automatycznie jesteś laudabilis. Taki dyplomik kosztuje niewiele, a zdjęcie niepotrzebne, bo osoby znane. W potrzebie pokazujemy prokuratorowi i sprawa jest załatwiona.

   Prezydent udaje, że coś robi: emeryci mogą pracować (emerytura branżowa + zatrudnienie w ochronie), a redukcji zatrudnienia urzędników nie będzie.

     Janusz Palikot wreszcie zrobił coś dobrego...uderzył samochodem w budkę strażnika w TVN, ale  nie udało mu się zabić red. Moniki Olejnik, bo to byłoby zbyt duże szczęście (to żart, a nie namawianie do zabijania). Skrzywdzony przez swoich zdradza tajniki PO...ktoś, kto głosuje niezgodnie z linią partii płaci tys. zł kary.

   W takim stanie idę do kościoła...modlitwa jest niemożliwa i to trwa jeszcze w czasie Mszy św., a dzisiaj Pan Jezus powołuje Apostołów. Mk 1, 14-20

   Po Komunii św. w jednej sekundzie spadła ze mnie skorupa człowieka poniesionego przez emocje, pełnego niechęci, złości i bezsilności. Moją duszę zalała dobroć, bo „spojrzał” piękny Pan Jezus miłosierny zasłonięty częściowo gałązkami choinki.

    Nagle chciałbym objąć tych wszystkich braci „laudabilis”, Niesiołowskich, Nowaków, a nawet Nałęcza, Komorowskiego i Tuska. W tej słodyczy nie chce się wyjść z kościoła i w dobroci odmawiam 3 x koronkę do miłosierdzia w ich intencji.

   W drodze do domu omijałem ludzi. Pokój w sercu trwał jeszcze podczas zapisywania tego, a minęły już 2 godziny. Uwierz mi, że tak działa Ciało Zbawiciela (Cud Ostatni). Uwierz, że Bóg Jest, a Pan Jezus naprawdę pragnie zbawienia każdego.

   Nie posłuchałem Anioła i odebrałem pocztę, a to sprawiło, że w  nocy pisałem pisma i naprawdę nie wiem czy jest to zgodne z wolą Boga. W „Uwadze” pokazują matkę z czwórką dzieci w jednym pokoju, a grozi jej wyrzucenie na bruk, bo nowy właściciel upadłego zakładu „robi remont”. W urzędzie „ubolewają nad ich sytuacją”.

    Jak oddzielić wiarę od polityki, bo  właśnie pokazują Putina w małej cerkwi.? Politycy lubią „religię”, aby przypodobać się ludowi. Wielu ma spaczone sumienia, a nawet jego brak. W tym czasie towarzysze nie mogą przekazać nam nagrań kontrolerów w Smoleńsku, ponieważ „zacięły się taśmy”. Trwa właśnie procesja i manifestacja pod Belwederem.    

   Żona mówi, że odkryła swoje ostateczne powołanie...to  s ł u ż e n i e. Dlatego jest o wszystko proszona, musi gościć, sprzątać, gotować i spełniać różne potrzeby innych.

- Przecież już dawno na lodówce przykleiłem ci wizerunek św. Marty!  

     Mam włączyć kasetę, gdzie śpiewam z neokatechumenami:

                                „Przyjdź i szukaj Twego sługi

                                 Przyjdź! o Panie Jezu!

                                 Przyjdź!, bo gubię się bez Ciebie (...)”.                                              APEL

 

 

 

09.01.2011(n) ZA DAJĄCYCH PUBLICZNE ŚWIADECTWO WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 styczeń 2011
Odsłon: 994

 Chrzest Pański

    Wczoraj żona miała pretensję, że krytykuję jej sztywne chodzenie na Mszę św. ale takiego jak ja nie zrozumie nawet najbliższa osoba, która zna cud mojej przemiany.

   Ludzie biorą wszystko dosłownie, a przecież Dobra Nowina to wielka symbolika: „Królestwo Niebieskie jest w was (...) jeżeli nie staniecie się jak dzieci (...) trzeba umrzeć, aby się ponownie narodzić”. Dalej  słowa Pana  o zbudowaniu świątyni w trzy dni i spożywanie Jego Ciała!

    Wcale nie dziwię się profesorom psychiatrii, "specjalistom od głowy"...nawet Apostołowie rozpierzchli się po śmierci Pana Jezusa, bo nie mogli uwierzyć w zmartwychwstanie z ciałem!

    Planowałem Mszę św. o 11.00, ale dzisiaj nie mogę postępować zgodnie z wolą Boga tylko wg miłości, a to oznacza zawiezienie żony na jej Mszę św. Napływa: „dobrze uczyniłeś”. Nie pytaj skąd napływa, bo znowu się zacznie...

    Mały chłopczyk przejmującym głosem (dar Boga) czyta:  „(...) Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. (...) Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię (...)”.  Iz 42, 1-4. 6-7

   To słowa Boga Ojca do Pana Jezusa, ale w moim sercu do mnie. Łzy zalały oczy, bo „moc w słabości się rodzi”. W ławce kościelnej padłem na kolana i tak trwałem przez całą nabożeństwo. Św. Piotr dodał, że: „(...) Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. (...) miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie (...)”.  Dz 10, 34-38

   Kapłan wskazał na potrzebę publicznego wyznawania wiary. Przełamanie „wstydy Boga” nie jest łatwe, a u wykształconych niemożliwe, bo liczy się opinia pani Joanny Senyszyn, że  uczestnictwo w obrzędach kościelnych to  „zwyczaj ludowy”, a to kojarzy się z ciemnogrodem. W tym czasie nie widzi własnego obskurantyzmu duchowego, a mówiąc językiem ludowym "kołkowatości" ...

    Tak było właśnie z chrztem Janowym. Żydzi podchodzili, każdy wyznawał swoje grzechy, a Jan chrzcił ich wodą. To namiastka dzisiejszego Sakramentu Pojednania. Konfesjonały też znajdują się w miejscach widocznych, gdzie przed Samym Bogiem padasz na kolana.

   Tam też trafił Pan Jezus. ale nie miał grzechów i gdy „(...) został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. (...) A głos z nieba mówił: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". Mt 3, 13-17

    Z całkowicie odmienionym sercem i jakby smutkiem wracam do domu...smutkiem, bo świat jest tak obojętny na Prawdę. Większość martwi się o jutro, a wieczność ich nie interesuje. Garstka jest zatroskana o swoje zbawienie. Zobacz naszą mądrość.

    Przypomniał się konkurs „Mój krzyż” w tyg. „Niedziela”, gdzie opisałem własne cierpienie związane z obroną Krzyża Pana Jezusa...jakby „podwójny” krzyż. Oprócz mojego „podwójnego krzyża” wysłałem wiele intencji modlitewnych dotyczących Krzyża Pana Jezusa.

   Ja wiem, że każdy, kto przeżył wojnę, powstanie, więzienie, zesłanie lub ma dziecko niepełnosprawne uczestniczy w gehennie, ale mało jest cierpień dotyczących „Krzyża Pana Jezusa”.

   Tego nie zrozumieli organizatorzy, a redaktor naczelny w ocenie całego konkursu wspomniał o "borykającym się z chorobami psychicznymi", bo napisałem o nieuctwie kolegów psychiatrów, którzy mylą psychozę z mistyką!

    Za to właśnie zostają konsultantami i dyrektorami szpitali psychiatrycznych, a jeden z tych ważniaków powalił nawet krzyż Pana Jezusa. Czuwający nad nami prezesi z prezydiami i radami samorządu lekarskiego nawet nie zwrócili mu uwagi!                                                          APEL

 

08.01.2011(s) ZA PRZYNOSZĄCYCH ŚWIATŁOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 styczeń 2011
Odsłon: 497

   

   W drodze do kościoła - z wielką jasnością - ujrzałem radę Pana Jezusa jak mamy się modlić. To  niby proste, ale przedtem nie znano Boga jako naszego wspólnego Ojca. Stąd „Ojcze nasz” czyli wszystkich na świecie...także Jego nieprzejednanych wrogów, których kocha najbardziej. Jednak łatwiej jest przekonać o tym, tych którzy nie znają Boga Prawdziwego niż bałwochwalców... 

    Przecież Bóg dał nam tyle znaków, wyprowadził naród wybrany z  n i e w o l i, ale lud tego nie docenił tego znaku (cudu) i ludzkość dalej nie docenia. Bóg jest Święty, trzeba dążyć do odczytywania Jego Woli i porzucić grzeszność. To takie proste, ale dla 99.99% ludzkości nie do przeskoczenia. Pozostała nas garstka, ponieważ lepiej jest służyć bożkom (forsa, sława, władza, itd.) niż czekać na nagrodę odłożoną czyli bajki (życie wieczne)...

    Przed rozpoczęciem świętego spotkania z Panem Jezusem wzrok przykuwała Gwiazda Betlejemska ze spływającym - na Dzieciątko Boże - strumieniem światłości. Na ten moment proboszcz powiedział: „Kto idzie w Imię Pańskie, ten niesie ś w i a t ł o ś ć. Taka właśnie światłość spłynęła z Nieba do Betlejem, a jest nią Sam Chrystus". 

   Wczoraj przed kościołem  znalazłem 20 zł i postanowiłem że - od właściciela tych pieniędzy - zapalę lampkę pod krzyżem  Pana Jezusa.  Dziwne, bo właśnie opracowuję zapis z dyżuru w dniu 01.09.2001. Wówczas kolega wyjechał „R-ką” w pobliże „mojego” krzyża, gdzie  bus uderzył w olbrzymią topolę...zginęło trzech młodych ludzi. Rano popłakałem się na miejscu tego wypadku. Później drzewo ścięto, a na pniu postawiono krzyżyk z tabliczką.

   Po latach krzyż się rozpadł. W zeszłym roku zreperowałem go i pomalowałem. Teraz napłynęła bliskość tych dusz, a nawet chęć skontaktowania się z ich rodzinami. Zapaliłem lampkę Panu Jezusowi i trzy małe młodzieńcom, a wielka radość i pokój zalały serce. Każdy zna te uczucia odwiedzając groby osób nam bliskich, a tu Miłość Ostatnia.

   Właśnie toczy się sprawa zabójców policjanta. Na miejscu zbrodni postawiono krzyżyk, a przecież pani HGW w W-wie wszystkie usunęła. Czy ten zostanie, bo u nas to nawet ”krzyż krzyżowi nierówny”.

    W ciemność wyszedłem, aby odmówić modlitwy i zapaliłem lampę przy figurze Matki Bożej Niepokalanej obok naszego bloku; „światłość w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnęła (J1, 1-5). 

   Dzisiaj, gdy to edytuję zauważyłem brak jednego światła postojowego, a w Citroenie jest zły dostęp do reflektorów. Nie mogłem sobie poradzić przez godzinę...aż zawołałem o pomoc do św. Józefa. Sam zobacz, że nie jest tak łatwo zapalić i nieść światło! 

                                                                                                                            ApeeL

 

07.01.2011(pt) ZA PRZEJĘTYCH LOSEM INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 styczeń 2011
Odsłon: 990

    Jak nigdy w ten 1-piątkowy poranek smacznie spałem. Żona wróciła z Mszy św. i popłakała się przy drzwiach, bo upadła na śliskim chodniku. Bardzo przykre są łzy najbliższej osoby.

   My płaczemy tylko z miłości i tęsknoty za Bogiem. Ona podczas modlitw, a ja w nagłych połączeniach, w cierpieniu z Panem Jezusem nad gubiącymi siebie braćmi. Wyglądało to na stłuczenie, ale chyba nie złamała kręgosłupa.

    W TVP 1 16.35 „Celownik” z 04.01.2011 pokazano płaczącego rolnika, któremu zrobiono wielką krzywdę...zagazowano 30 tys. sztuk kur reproduktorek (rzekoma salmonelloza). Wg mnie uczyniono to specjalnie, aby zlikwidować firmę z przejęciem majątku!

    Napisałem w jego sprawie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwo Rolnictwa: „Bardzo proszę o zbadanie tej sprawy, ponieważ wygląda na zemstę lekarza weterynarii lub działanie grupy przestępców. Pomóżcie proszę, bo on nigdzie nie wygra i zostanie zlicytowany”.

   Jakże chciałbym przytulić tego brata Polaka. Łatwo zrozumieć cierpienie innego, gdy sami mamy podobne. Właśnie dzisiaj zmarł Krzysztof Kolberger, a w telewizji czyta słowa Ewangelii: „módlcie się i czuwajcie, bo nie wiecie kiedy Pan wasz przyjdzie”.

   Dreszcz przepłynął przez ciało, a łzy zalały oczy. To cichy człowiek, który w pokorze przyjął swoją chorobę i pogodził się ze śmiercią. Zawsze taktowny, pełnym szacunku dla innych. Tak powinno się żyć przed odejściem do Pana.

   Na Mszy św. wieczornej trafiłem na bałagan (spowiedź młodzieży). Do spotkań z Bogiem trzeba przygotowywać sie od dziecka, a później dorosnąć.

   Pan Jezus obchodził całą Galileę „(...) lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. (...) Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. (...)”. Mt 4, 12-17. 23-25

  Do odczytu intencji dochodziłem wolno podczas spaceru i pragnienia modlitwy. Przesuwały się zdarzenia: moje wstawiennictwo w sprawie rolnika, programy telewizyjne broniące skrzywdzonych   („Celownik”), mignęła Ochojska, matka Teresa z Kalkuty, powtarzana właśnie reklama akcji Owsiaka i różne organizacje przejęte losem innych.

   Klucząc brudnymi ulicami, przez godzinę odmawiałem moją modlitwę. Przykre, bo latało za mną dwóch udających chorych psychicznie. Wiem o ochronie mojej osoby przez Pana Jezusa i  poprosiłem dodatkowo św. Michała Archanioła, aby przybił pieczęć na moich świadectwach wiary.

   Przed kościołem znalazłem zmięte 20 złotych i cały czas było mi przykro, bo może to ostatnie pieniądze jakiejś emerytki. Kończę, a w TV „Trwam” mignęły słowa: „Kto uszy zamyka na krzyk ubogiego...”.                                                                                                                 APEL

 

06.01.2011(c) ZA UNIŻONYCH PRZED MAJESTATEM BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 styczeń 2011
Odsłon: 977

Objawienie Pańskie

   W nocy z tv „Trwam” trafiłem do Bazyliki Narodzenia Pana Jezusa. Teraz zły kusi niechęcią do wrogów, którym „mogę podać nogę”, a w ręku „Fakty i  mity”, gdzie radość z szerzącego się pogaństwa...w Częstochowie!

    Przecież w takich właśnie miejscach i w wielkie święta naszej wiary Lucyfer działa najmocniej. Tak jest w walce duchowej. Wyświęciłem mieszkanie (okaże się, że jest dzisiaj zalecane) i zawołałem do św. Michała Archanioła. Później żona zapali poświęcone kadzidło.

    Idę do Domu Pana, ale zły ponownie atakuje złością na ludzie ze zwichniętymi sumieniami: od prezydenta aż do otoczenia. Nad głową rozległ się trzask i poleciały iskry z połączonych przewodów elektrycznych (gołąb?).

    Ew. Mt 2, 1-12 ”(...) Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon (...) Herod przywołał potajemnie Mędrców (...) kierując ich do Betlejem, rzekł: "Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon". (...) Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. (...)”.

     Przez moje ciało przepłynął dreszcz p r a w d y. Kapłan w kazaniu mówi o darach zaniesionych Dzieciątku, ale największym darem jest padnięcie na kolana. Pierwszy czekam na Komunie św. i padam na kolana, bo uniżenie jest najgłębszym pragnieniem mojego serca...uniżenie przed Synem Boga naszego.

   Ciało Zbawiciela pękło na pół. Chór śpiewa „Pasterze mili”...”coście widzieli”? Łzy zalały oczy, a smutek duszę na wiele godzin, bo wielu przyjmuje to wszystko powierzchownie, a naród wybrany odrzuca.

  Proboszcz niepotrzebnie żartuje, a pasują teraz zawołania modlitewne, dziękczynienie i prośby o naszą ochronę. Wróciłem do domu jako inny człowiek, a żona wzywa na obiad! Nie skorzystałem z zaproszenia, a to zburzyło mir domowy.

    Pan Jezus dał mi natchnienie, aby w 16 tomach objawień osobistych Marii Valtorty  znaleźć wizję z mędrcami, bo wielu wrogów Prawdy uważa, że to legenda. Udało się. Oto wybrane fragmenty z „Pokłonu Trzech Magów”.* 

 „(...) Gwiaz­da o tak niebywałej wielkości, jakby mały księżyc, przesuwa się naprzód po niebie nad Betlejem. Inne wydają się gasnąć, żeby zro­bić jej miejsce, (...) zatrzymuje się nad małym domem, który znajduje się przy najkrótszym boku placyku. (...) Mały domek cały jest skąpany w tym płynnym ogniu klejnotów. (...) Żaden królewski pałac na ziemi nie miał i nie będzie miał nigdy schodów takich jak te (...) Główną drogą zbliża się orszak: konie w uprzęży, inne - prowadzone za uzdę. Dromadery i konie z jeźdźcami bądź z ładunkiem (...)

    W promiennym świetle gwiazdy orszak nabiera nadzwyczajnego piękna. Przebogate ozdoby wierzchowców, ubiory jeźdźców, twarze, wyposażenie, wszystko to jaśnieje nadzwyczajnie. (...) Trzy dostojne osoby zsiadają z wierzchowców, (...) podchodzą pieszo do domu. Tam klękają, uderzają czołem o ziemię i całują proch.

    To trzej możni. Świadczą o tym ich przebogate stroje. Jeden, o bardzo ciemnej skórze,[...] Teraz jest dzień. Przybysze są dziś jeszcze bardziej bogato odziani niż wczorajszego wieczora. [...]

    Jeden ze sług niesie całkowicie pokrytą intarsją szkatułę, której metalowe wzmocnienia są wykonane ze złota. Drugi [ma ze sobą] misternej roboty kielich, zakryty rzeźbionym wieczkiem, cały ze złota. Trzeci [niesie] rodzaj szerokiej i niskiej amfory, także ze złota, zakorkowanej zaniknięciem w kształcie piramidki, z osadzonym na wierzchołku brylantem.

    Przedmioty te zdają się ciężkie, słudzy bowiem niosą je z wysiłkiem, zwłaszcza - szkatułę. (...) Maryja siedzi z Dzieciątkiem na kolanach, a Józef stoi z boku. (...) Ubrana jest całkiem na biało. Jakaż jest śliczna w skromnej sukni, zakrywającej Ją od szyi do stóp, od ramion do delikatnych nadgarstków. Jakże piękną ma głowę otoczoną koroną jasnych warko­ty, z mocniej zarumienioną ze wzruszenia twarzą. Oczy uśmiechają się ze słodyczą, usta zaś wypowiadają słowa pozdrowienia: «Niech Bóg będzie z wami.»

   Trzej zatrzymują się na chwilę, zaskoczeni. Potem podchodzą i upadają do stóp Maryi. (...) Pozostają na kolanach, opuszczając się na pięty. Za nimi klęczą także trzej słudzy, którzy znajdują się tuż za progiem. Postawili przed sobą trzy przyniesione przedmioty i czekają...(...)".

    Napisanie tego dla Ciebie trwało kilka godzin (druga część jest w zapisie z 06.01.2015). Teraz już wiesz dlaczego Eucharystia pękła na pół...                                                       APEL

*”Poemat Boga  Człowieka” Księga pierwsza str.205-212” Katowice 1998 „Vox Domini” 

  1. 05.01.2011(ś) ZA WIELBIĄCYCH BOGA
  2. 04.01.2011(w) ZA OFIARY ZŁYCH LUDZI
  3. 03.01.2011(p) ZA PRAGNĄCYCH OSWOBODZENIA
  4. 02.01.2011(n) ZA ZAMKNIĘTYCH NA ZBAWIENIE
  5. 01.01.2011(s) ZA PRAGNĄCYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO
  6. 31.12.2010(pt) ZA OGARNIĘTYCH CIEMNOŚCIĄ
  7. 30.12.2010(c) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA
  8. 29.12.2010(ś) ZA TYCH, DO KTÓRYCH PRZYSZEDŁ PAN JEZUS
  9. 28.12.2010(w) ZA TYCH, KTÓRZY OSZUKUJĄ SAMI SIEBIE
  10. 27.12.2010(p) ZA TRACĄCYCH BLISKICH

Strona 1096 z 2439

  • 1091
  • 1092
  • 1093
  • 1094
  • 1095
  • 1096
  • 1097
  • 1098
  • 1099
  • 1100

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3304  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?