- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
motto; „Donald Tusk spisał się.” Ryszard Kalisz
Tuż po przebudzeniu napłynął fałsz i przewrotność polityków. Premier wszystkich Polaków pragnie zostać królem. Mówi, że wszystko, co czyni ma błogosławieństwo Boga i „niemożliwe stanie się możliwym”.
Dziwne, bo od rana moje serce zalewał problem „pijaru”...dziwne, że opozycja używa tego niezrozumiałego słowa, które nie ma mocy. Po polsku to: bujda, bajer, wciskanie kitu, pic, blaga, mydlenie oczu, udawanie, pudrowanie.
Przygotowuję ten zapis do edycji (22.08.2018), a w telewizji kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski („wnuczek” matki HGW) kituje szybę w mieszkaniu Polaków, których naszedł na Ursynowie! Wg prawa nie wolno łazić po chałupkach i zakłócać pokój mieszkańcom!
Od ołtarza płyną czytania 1 Mch 6, 1-13. Chłopczyk sepleni, myli się i mówi zbyt cicho, a to sprawa wagi państwowej, bo Antioch chce złupić miasto w Persji (Elimais) z nadzwyczaj bogatą świątynią w której Aleksander Macedoński pozostawił złote hełmy, pancerze i zbroje. Zdobycie miasta nie powiodło się, bo mieszkańcy poznali zamiary króla i dzielnie się bronili. Tak też będzie z panem Robertem.
Stoję rozproszony, czytania nie docierają...jakieś małżeństwo mruczy ze złości i w końcu wychodzi. Cóż winien mały chłopczyk? Wolna sobota, a on wstał o 6.00 i przybył do Domu Pana. Nie dali mu wcześniej tych czytań.
Przypomina się list do Donalda Tuska i następstwo napisania prawdy (17 lutego 2008); <<Pan jest dobrym człowiekiem, ale słabym psychicznie z brakiem stanowczości (charyzma)....premier pozorny /../ Trwa finansowy rozbiór RP z postępującym zubożeniem części społeczeństwa oraz bezpardonowa walka z Kościołem Katolickim.
Nic nie pomogą sondaże - już raz Pana zgubiły! Nie widzi Pan krzywdy, którą wyrządza się mojej ojczyźnie? Panem manipulują. /../ Pan oderwał się od ziemi i dąży do tego urzędu kosztem narodu. Nie nadaje się Pan także na prezydenta Rzeczypospolitej…ja wiem co oznacza choroba „na władzę”>>.
Łaska wiary sprawia, że protestuję i ostrzegam; ładnie mówiących, smarujących chleb zatrutym miodem, siejących złe ziarno, sprowadzających na manowce, Judaszów, czyniących „dobro”, dzielących grosz na dwoje, udających dzieci światła...
Do króla Antiocha przybył posłaniec, że pobite zostały oddziały Lizjusza, które zbudowały ohydę na ołtarzu w Jerozolimie. Król „/../ padł na łoże i ze smutku się rozchorował /../ nawet przypuszczał, że umrze /../. W tym stanie przywołał wszystkich i rzekł; „/../ przypominam sobie całe zło, którego dopuściłem się Jerozolimie /../ dlatego spotkało mnie to nieszczęście /../.”
Pan Jezus w dzisiejszej Ew. Łk 20, 27-40 wskazuje, że „uznani za godnych udziału w świecie przyszłym /../ umrzeć nie mogą, gdyż /../ są dziećmi Bożymi /../ wszyscy bowiem dla Niego żyją /../.”
W Internecie trafiam na wywiady z Czesławem Kiszczakiem, a serce zalał błysk słodyczy, ponieważ byłem za niego na Mszy św. Piszę to, aby udowodnić, że nasze wołania za innych są „zapisane”, a owoce ich ujrzymy później...
„Fakt” donosi o niechybnym upadku ZUS-u (potworne zadłużenie) w którym rozrzucają się pieniędzmi. Przepływają krzywdy ciężko chorych, dużo lewych rent, których nie można odkręcić. Trafiam na informację o str. internetowej spryciarze.pl Jeszcze mój samorząd lekarski, którego istnienie jest niezgodne z Konstytucją, a ciepłe posady kuszą miłujących władzę.
W TVN 24 trwała dyskusja o potrzebie przejęcia - przez rządzących - całej władzy, co udowadniał Karpiniuk i Niesiołowski. Zobacz, co Szatan wyrabia w głowach dalekich od Boga, a ma dobrą broń; władzę + złoto. Nawet Jerzy Wenderlich z SLD wyśmiał to...
Pan dodatkowo zaprosił mnie na nabożeństwo do kaplicy s. Faustyny, gdzie napłynie bliskość świętej, a podczas modlitwy łzy zaleją oczy i w uniesieniu duchowym znajdę się poza ciałem. W sercu pojawi się słodycz krzyża Pana Jezusa.
Zacząłem błagać Pana Jezusa o światło dla tych braci. „O Jezu Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nad nimi i duszami takich. Matko miłosierdzia módl się nad nimi. Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij cierpienia Pana Jezusa za fałszywych i przewrotnych polityków oraz dusze takich"...
To była godzina świętego czasu z wiecznymi owocami...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 407
W słońcu idę do kaplicy s. Faustyny, a z oddali słychać bicie dzwonów naszego kościoła. Serce zalewa sprawa błogosławieństwa. Co to oznacza? W słowniku stoi; „niech Bóg ma cię w Swojej opiece, udzieli łask, chroni i sprzyja”.
Większość nie chce tego, a wielu wyśmiewa. Zaczynam zapis i zdziwiony słucham nagrania „Dzienniczka” s. Faustyny; „Boże Niezgłębionego Miłosierdzia! /../ Bądź błogosławiony tyle tysięcy razy ile gwiazd na niebie i kropel wody we wszystkich oceanach”.
Jak Bóg może błogosławić gdy, premier Donald Tusk (właśnie zdawał relację z dwóch lat rządzenia); jest niesłowny, zawiódł i stracił wiarygodność...dalej jest przewrotny i kłamie. Potwierdziło się wszystko, co napisałem do niego w dniu 17.02. 2008 (poprzez „Fakt”, gdzie rozbierał choinkę).
<< Nie wystarczy zawołać; ”Tak mi dopomóż Bóg!” i wyjechać w świetle kamer do Częstochowy. „Tak mi dopomóż Bóg” oznacza, że mamy czynić wszystko zgodnie z Wola Boga! Pan premier rani Boga - Ojca…rani kochających ojczyznę, która jest Jego wielkim darem.
„Pan ci rzekł, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego nakazów, praw i rozporządzeń i słuchał Jego głosu /../”. Wiara jako parawan, a przez to brak błogosławieństwa Boga.
Dzisiaj trzeba dodać, że Bóg nie błogosławi; zamykaniu zakładów, pozbawianiu ludzi pracy, wyrzucaniu Polaków z siedzib, przekrętom finansowym, lipnym sondażom oraz udawaniu, że czyni się dobro...
Drugi przykład to tyg. „Fakty i mity”, które są pełne dziennikarzy i zwolenników zwiedzionych, a nawet zauroczonych przez Szatana. Piszący tam tkwią w bluźnierstwach, desakralizacji, grzeszeniu przeciw Duchowi Świętemu (człowiek nie chce zbawienia), chwalą bałwany i czczą złotego cielca. To kwiaty bez wody (takie podlewałem dzisiaj w kościele) i puste łona. Zadzwoniłem do nich i wysłałem moje świadectwa wiary oraz książeczkę dr Polo („Trafiona przez piorun”), bo straszliwie ranią wierzących.
Jeszcze „Zawsze wierni” 11/2009 lefebrystów, którzy mają problem z Rzymem (wywiad z bp Bernardem Fellayem). Biskup ładnie mówi o Bractwie, które chce jedności, o kompromisie i jedynej drodze zbawienie, a także o wrogach zewnętrznych i wewnętrznych („dym szatana w świątyni Boga”).
Tam też są piękne słowa; „Cud jest w rękach Boga, nie naszych. Jeśli On chce, byśmy przynieśli te chleby, pozwólcie nam je przynieść. /../ dobry Pan Bóg będzie nas prowadził /../”. Szkoda, że nie zauważa oderwania „zawsze wiernych” (bractwa) od jedynego i prawdziwego Kościoła Pana Jezusa.
Duch Święty w 15 minut pokazał mi tych, którym Bóg nie błogosławi;
- opowiadających się za usuwaniem krzyży
- sądom wydającym niesprawiedliwe wyroki
- tym którzy nie przyjmują zaproszenia na Msze św.
- porzucającym kapłaństwo (red. naczelny Jonasz z „Faktów i mitów”)
- formacji pana Czesława Kiszczaka (trafiłem na jego wywiady)
- polecającym książkę „Bóg urojony”...
- a nawet adwokatce kościelnej, która nie chce pomóc katolikowi w opałach...
To przykłady tego z czym się dzisiaj zetknąłem, bo jednym tchem wymienię; dilerów narkotykowych, bankierów żyjących z lichwy, właścicieli i dobrowolnych pracownic domów schadzek, bijących żony, bluźniących, leniuchów i Kim Jong Ila. Szkoda czasu...
Przed zmierzchem serce zalał straszliwy smutek, bo Bóg dał mi odczuć smutek Swojego Najświętszego Serca...Serca Ojca do którego nie chcą wracać odwrócone dzieci.
Musisz zrozumieć, że ten smutek może ukoić tylko Chleb Życia. Dlatego biegnę do Domu Pana na drugie spotkanie i proszę Matkę, aby przyjęła wszystkie moje dodatkowe nabożeństwa. Po Komunii św. popłynie śpiew; „Pobłogosław Jezu drogi”. Nie mogę opisać Ci tych chwil...może kiedyś będzie taka technika.
Pan pokazał mi później święte owoce takich mszy wynagradzających. W Internecie trafiłem na stronę pełną wywiadów z Czesławem Kiszczakiem (wróciła specjalna msza za niego). Nie można się chwalić, ale ja mam dawać świadectwo.
Do mojego serca wróciła fala ciepłej miłości...taki dar nigdy nie zginie, bo może przejść na inną duszę. Ten dar jest przechowywany w złotej skrzynce, bo Królestwo Niebieskie nigdy nie zbankrutuje...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 645
Wczoraj czytałem wywiad („Zawsze wierni” 11/2009) dotyczący odstępstwa lefebrystów. Dla nich najważniejsza jest t r a d y c j a (msza po łacinie, kapłan stojący tyłem do wiernych)...Szatan założył im na oczy przepiękne jedwabne koronki. Zobacz, co napłynęło rano;
1. kapłan powinien stać do nas tyłem
Kapłan to Pan Jezus, który podaje nam Swoje Ciało oraz mówi do nas, a my patrzymy w Jego Twarz i podniesione Ręce...to wieczna powtórka Ostatniej Wieczerzy!
Mój szacunek dla Boga wyraża nie sama postawa, ale moje serce. Właśnie prezydent Obama nie pochylił się zbyt nisko cesarzowi Japonii...jak to zmierzyć. Ilu Judaszów kłania się bardzo nisko Panu Jezusowi...
2. msza powinna odprawiać się po łacinie.
Słowo w języku łacińskim nie ma mocy duchowej, a dar języków jest rzadki (miał go o. Pio). Każdy musi rozumieć co do niego mówi Pan Jezus.
3. w momencie zdjęcia ekskomuniki Szatan uderzył w możliwość naszego zjednania...
W drodze na mszę poranną pojawiło się poczucie Mistycznego Ciała Pana Jezusa. My jesteśmy kroplami w tym oceanie jak bilon w mijanym banku lub cegły z których jest zbudowany dom, a dalej Dom Boga, mistyczny Kościół Katolicki.
Wołam w modlitwie, a samolot leci do Nieba, "patrzą" potężne anteny na budynku urzędu powiatowego oraz wieża kościelna. Płaczę nad odszczepieńcami wśród których są pragnący zjednania z Jezusem, ale zakrzyczani.
Od ołtarza płynie Słowo Prawdy (Mch 4, 36-37. 52-59), gdzie Juda mówi o odzyskaniu świątyni zbezczeszczonej przez pogan i odbudowanej
„[...]Chodźmy, aby świątynię oczyścić i na nowo poświęcić [...] Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż po niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście.[...] składali całopalenia, ofiary pojednania i uwielbienia[...]”. Pan Jezus dzisiaj wyrzuca przekupniów ze Swojej Domu.
Wychodzę ze łzami w oczach i z sercem zalanym pokojem, bo nikt nie broni Kościoła Katolickiego, krzyży, świętości. Poganie jadą na czołgach i wszystko taranują z marnym głosem wołających o swoje prawa.
Przebudziłem się z drzemki poobiedniej i włączyłem piosenkę „Wystarczyła ci uboga sutanna...cóż ci Jezus mógł dać”? Łzy zalały oczy, bo napłynęło wielkie pragnienie ponownego bycia na Mszy Świętej i zjednania się z Panem Jezusem w Eucharystii.
Usiadłem w cieniu parku i tam odmawiałem moją modlitwę; „za pragnących zjednania z Panem Jezusem”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 426
słowa kluczowe; „nadzieja to matka głupich”...śledczy Czuma
Jeżeli nie wiesz, że masz Anioła Stróża to będziesz śmiał się z tego, co piszę. Anioł to realna postać duchowa, która jest naszym obrońcą. Obrońca kojarzy się z pistoletem, monitoringiem, szybami kuloodpornymi i „gorylami”...dalej już tylko F16 i obecne F32.
A to istota święta o najwyższej delikatności, która pragnie abyśmy wszystko wykonywali zgodnie z Wolą Boga. Masz wolną wolę, a ona jest dla Ojca Prawdziwego najsłodszym darem...oddasz, a będziesz miał ochronę. Anioł nie zabiera naszej woli tylko mówi „nie...nie tędy, nie idź tam”. Sprawdź to!...w serce wpadnie „nie!” i nie pójdziesz tam, gdzie chcesz!
Przed chwilką sprzątałem przy krzyżu, którym się opiekuję. Nagle, z trzaskiem złamała się zmurszała podpora. Czytaj; „nie otrzymasz pomocy”...potwierdził to telefon z biura prawnika katolickiego (sprawa krzywdy zawodowej).
Wychodzę na mszę wieczorną, ale nie mogę zmówić nawet „Zdrowaś Maryjo”, ponieważ Zły zalał moje serce „problemami”. To musiałbyś ujrzeć na wielkim bilbordzie. Wczoraj modliłem się „za moich nieprzyjaciół” dlatego Bestia podsuwa mi...nieprzyjaciół!
Serce zalał lęk, ale co może uczynić mi człowiek śmiertelny? Przecież nie zabije mojej duszy! W lęku napływa świadomość, że Bóg jest ze mną. Tego nie zrozumie człowiek cielesny, bo nie ma świadomości Jego Istnienia. Siostra śpiewa „Kto się w opieką odda Panu swemu /../ śmiele rzec może; mam obrońcę Boga /../”. Nawet nie wiem o czym były czytania. Ja wiem, że to atak Szatana, a ty stwierdziłbyś, że msza to coś nudnego i strata czasu.
Po Komunii Św. serce zalał pokój oraz pragnienie modlitwy. Błyskawicznie odczytałem intencję i zacząłem wołanie do Boga, a w sercu pojawili się ci, którzy stracili nadzieje na pomoc; chrześcijanie w Indiach, rodziny kobiet porwanych w Chinach, walczący o renty z czerwonym kolosem, wyrzucani z domów odzyskiwanych przez Niemców. Mojego bólu nie można wypowiedzieć...
W tym momencie mogę wyjaśnić sens cierpienia, które zbliża nasze serce do podobnych ludzi. Zrozum teraz Syna Boga Jedynego, który wziął to wszystko na Swoje ramiona. W trakcie tego wołania pchałem z innymi samochód w którym wysiadł akumulator.
Doba duchowa nie ma 24 godzin. Teraz, gdy biegnę na mszę poranną serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża i pojawili się ci, którzy stracili nadzieję na pomoc. Pan Jezus ukazuje mi stan Swojego Najświętszego Serca...po raz drugi chętnie oddałby za nas życie. Takie jest także moje serce. Można to przedstawić w formie kuli ziemskiej, którą obejmuję.
Wyjaśnił się fakt trzymania w ręku książki „Pasja”, bo wołam teraz za „złych” łotrów, którzy stracili nadzieję na Boże Miłosierdzie i do końca złorzeczą Bogu. Ile takich dusz czeka w Czyśćcu na nasze zawołanie.
Przepływają katolicy zabijani w Indiach, Afryce, porzuceni chorzy, usuwani z mieszkań, zadłużeni, osamotnieni, skrzywdzeni, porwani, sprzedani, a także prześladowani, kłamliwie oskarżeni (Asi Bibi) oraz pragnący sprawiedliwości...to cierpienie nie ma końca.
Właśnie wyrzucają Polaków z domów odzyskiwanych przez Niemców! Płacz i bezsilne krzyki, a to często ludzie nad grobem. Idę, łzy płyną po twarzy, a w sercu podobni do mnie. W takim stanie mogę za nich oddać życie. To tylko jedno cierpienie, a Pan Jezus przyjął wszystkie nasze grzechy.
Przez sekundkę wyobraź sobie szukającego sprawiedliwości, która jest, ale dla wybranych, bo „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.
Wraca reportaż telewizyjny w którym płakali rodzice młodzieńca w śpiączce pourazowej. W szpitalu MSW, gdzie pracował kolega dr G. odłączono go od aparatury (po 2 tygodniach!), bo został „zakwalifikowany jako dawca narządów” (zabójstwo w majestacie bezprawia i to przez lekarzy). Chłopcu skradziono dwie nerki, wątrobę i serce!
Nie mogłem dojść do siebie, a siostra ponownie śpiewała: „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 447
Św. Jan mówił o miłości nieprzyjaciół, a w moim sercu trwa krzywda, chociaż wiem, że niezasłużone cierpienie to wielka łaska. Łzy zalały oczy, ponieważ nie przyjmuję tego daru do końca...
Nawet napływa pytanie; czy chciałbyś nie mieć tego cierpienia? Uśmiechnąłem się, bo to byłaby wielka krzywda, ponieważ dzięki temu cierpieniu urosło moje serce i przybliżyło się do Najświętszego Serca Pana Jezusa. W takim stanie bardziej rozumie innych, kilka razy zaznałem słodyczy krzyża Pana Jezusa (najwyższa doznana łaska).
Jeżeli otrzymujemy jakieś cierpienie to naturalnym odruchem jest obrona, ale wszystko trzeba ujrzeć w perspektywie wieczności. To tak jak ujrzenie „krzywd” z okresu dziecięcego, a nawet dojrzewania. Cóż bylibyśmy warci bez tamtych doznań; od oparzenia palca do zranienia w pierwszej miłości.
Wyobraź sobie, że odrzucasz niezasłużone cierpienie przez które możesz zbawić wiele dusz. Później zobaczysz tych, którzy „przez ciebie” zginęli. Ile trudu wkładamy w to, aby ciało fizyczne było bezpieczne i nie zaznało śmierci. Na to pracuje wielu. Podobnie jest z duszą.
1J 3, 14-18 „[...] przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy [...] kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą [...]”. Pan Jezus Łk 6, 27-38 „[...] Miłujcie waszych nieprzyjaciół [...]”. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (19 czerwca 2018) Pan Jezus mówi w Ew (Mt 5, 43-48): "módlcie się za tych, którzy was prześladują".
Z głębi serca zawołałem: „Panie Jezu! Obejmij wszystkich mylnie osądzających i niechętnych mi kolegów lekarzy...Panie! daj im Twoje Światło”. Spróbuję przekazać stan mojego zbolałego serca w którym jakby promykami zbierany i skupiany jest rój ludzi. Łzy zalały oczy...także podczas przepisywania tych mistycznych doznań.
Pan Jezus jeszcze raz błaga, abym „[...] miłował swoich nieprzyjaciół [...] wówczas będę synem Najwyższego [...] mam być miłosierny jak Ojciec mój jest miłosierny [...]”.
Ja wiem o tym wszystkim, ale wymagam - od Świętego i Najsłodszego Ojca - napominania mnie jak dziecko, bo Zły ma pole do popisu. Nie wiedziałem, że to będzie tak smutny dzień. Nie mogę pisać, bo łzy zalewają oczy.
Zgasiłem wszystko, migoce płomień świecy, towarzyszy mi figurka Pana Jezusa Frasobliwego...przez godzinę wołałem za moich nieprzyjaciół i dusze takich. To naprawę moi bracia, bo wszyscy jesteśmy jedną rodziną...dziećmi tego Samego Boga Ojca.
APeeL
- 16.11.2009(p) ZA ROZDZIELONYCH NA ZAWSZE
- 15.11.2009(n) ZA PODAJĄCYCH MIÓD Z TRUCIZNĄ
- 14.11.2009(s) ZA OFIARY POŻOGI i DUSZE TAKICH
- 13.11.2009(pt) ZACH DRWIĄCYCH Z BOGA
- 12.11.2009(c) ZA ZWOLENNIKÓW ZABIJANIA
- 11.11.2009(ś) ZA ZAPOMNIANE DUSZE OBROŃCÓW NASZEJ OJCZYZNY
- 10.11.2009(w) ZA OFIARY FURII SZATANA
- 09.11.2009(p) ZA WSTYDZĄCYCH SIĘ WIARY
- 08.11.2009(n) ZA TYCH, KTÓRZY BOGU ZAWIERZYLI SWÓJ LOS
- 07.11.2009(s) ZA TYCH, KTÓRZY SŁUŻĄ DWÓM PANOM