- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 639
NMP Ostrobramskiej
W takie święta jestem zawsze atakowany przez Szatana, który nienawidzi Matki Pana Jezusa i takich jak ja. Pustka trwała także w kościele, ale moje myśli były daleko i kręciły się wokół spraw ziemskich.
Msza św. miała ładną oprawę, ministranci stali z gromnicami, a Eucharystia przyniosła trochę słodyczy oraz pokój. Podczas powrotu została wskazana osoba do której mam się zwrócić w mojej krzywdzie zawodowej.
Przed północą w National Geografic oglądałem film „Koszmarna wyprawa” oparty na przeżyciach szmuglującego narkotyki. Bohater trafił do więzienia, gdzie zakochał się w więźniarce z którą poczęli dziecko, ale jego przenieśli do USA. Zakochani żegnają się przez kraty, obiecują sobie połączenie, ale nigdy więcej się nie spotkali i nie widział własnego dziecka.
Bohater filmu mówi, że daje to świadectwo, aby uratować choć jednego. Popłakałem się, ponieważ czynię to samo z nadzieją, że obudzi się jedno serce wśród kolegów z samorządu lekarskiego, którzy - jak na rozkaz - stanęli po stronie antykrzyżowca. Zapaliłem świecę w lampionie i w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę.
W jej trakcie przepływały obrazy; podzielona Korea, mur w Berlinie, który „powalił” Wałęsa i informacja o sądach kościelnych dających rozwody. W TVN były rozmowy z porzuconymi żonami, ale z bogatymi i sławnymi. Na jednym z wyjazdów pogotowiem byłem u takiej; kobieta po operacji raka zostawiona przez jedynego żywiciela!
Rano włączy się kaseta z pieśnią; „Wystarczyła ci sutanna uboga”, a ja wprost widziałem sceny pożegnania przyszłych kapłanów z rodziną. Wyobraź sobie moment rozstania się, a właściwie rozdzielenia na zawsze od ojca i matki...dla Pana Życia. Serce pobiegło do syna, który kiedyś pytał o to powołanie, a teraz nie daje znaku życia...zaginał nam bez wieści.
Płynie reportaż z Chin, gdzie zabija się dziewczynki, a kobiety porywa i sprzedaje. To tragedie często rozdzielające bliskich na zawsze, bo trudno wytropić miejsce pobytu porwanej. Dzisiaj, gdy to edytuję Boko Haram zwróciło grupkę dzieci z 200 porwanych (wymienili je na swoich „bojowników”). Płacz, krzyk i łzy radości, a jedna z porwanych ze łzami w oczach mówiła o Panu Jezusie.
Nadchodzi nawałnica świńskiej grypy, którą fałszywie bagatelizowano...zmarły już cztery osoby, a młody lekarz leży na intensywnej terapii. Śmierć to namacalny przykład rozdzielenia na zawsze, bo większość ludzi niezbyt wierzy w nasze dalsze istnienie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 498
„Nie idźcie tą drogą”. A. Kwaśniewski
Przed poważnymi intencjami występuje pustka duchowa...znane „nie wiem, co mam robić”. Wzrok zatrzymała książeczka; „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”.* Skazaniec pisze z celi śmierci, że nie jest osierocony, bo przyjmuje Chleb Życia i pragnie podać rękę Pannie Najświętszej, która do jego gorzkiego kielicha wleje kilka kropel miodu.
Dziwne, bo wzrok zwróciła rycina o stworzeniu Ewy...z żebra Adama. W „Fakcie” było zdjęcie uśmiechniętego staruszka, który stracił nos (nowotwór), a chirurdzy zrobili mu nowy z chrząstki na ramieniu. Tam też podali dwie teorie początku świata; stworzenie i kosmogonia.
Łazarz mówi do Pana Jezusa; „/../ Jest tak wiele rzeczy, które nie są dobre, a musimy udawać, że uważamy je za dobre /../ Wiele jest słów przebiegłych /../, a tymczasem /../ są trucizną pokrytą miodem /../”.**
Przeczytałem też art. „Droga donikąd” Anny Tarczyńskiej („Fakty i mity” 46/506) o Drodze Neokatechumenalnej. Niedoszłego księdza Marcina zauroczyła na ich spotkaniach: „/../ braterska atmosfera oraz wzajemna życzliwość /../ i bezwzględne posłuszeństwo dla katechetów /../ nie wolno ich krytykować, a nawet pytać o coś /../”.
Szereg razy byłem na ich spotkaniach. Nagrałem ich piękne pieśni rozrywające serce. Nawet teraz łzy zalały oczy, bo napłynęła tęsknota za Panem Jezusem: „Przyjdź i szukaj Twego sługi. Przyjdź o Panie Jezu. Przyjdź, gdyż gubię się bez Ciebie. Przyjdź o Panie Jezu”!
Artykuł jest sprytnie przeplatany wyznaniami wymyślonego Marcina, który uparł się zostać księdzem. Nie przeszedł skrutynium czyli grupowego ekshibicjonizmu (opowiedzeniu o swoim nędznym życiu). Mnie to nie przeszkadzało na spotkaniu w neokatechumenacie...nawet miałem okazję dawania świadectwo wiary. Gitarzysta śpiewał dalej;
„Jesteśmy Twoim świętym ludem,
który dziś wędruje zjednoczony
przychodzisz między nas,
a Miłość nas prowadzi”.
Brat Marcin twierdził, że „uczestniczył w cyrku”; katechizował, a nawet podawał św. Hostię za nieobecnego proboszcza. W seminarium zetknął się z męskimi prostytutkami i narkomanami, a przez kleryka kapusia musiał przerwać naukę.
Gitarzysta dalej przypomina atmosferę tamtych spotkań. Przez ciało przepływa dreszcz, a ból rozrywa serce...
„Ty Jesteś naszą droga, Ty Jesteś nadzieja naszą /../
Jak pielgrzymi wędrujący przychodzimy do Ciebie”.
Pani Anna (hanna z hebr. hanna-łaska, hannah-pełna wdzięku) chwali tą d r o g ę. Żona też jest za, ale nie chodziła, bo tam nie ma Matki Bożej i różańca.
Gitarzysta śpiewał z nami; „O! Panie...ześlij Twego Ducha by odnowił oblicze ziemi, tej ziemi”...
To prawdziwy miód dla duszy, a gdzie trucizna? Bez Boga nie odróżnisz dobra od dobra prawdziwego. U nich przeważa celebracja nad liturgią, a powinno być odwrotnie! To właśnie ta piękna oprawa przytłacza liturgię i przeszkadza w świętym spotkaniu z Panem Jezusem (Eucharystii). Czynią to słowa pieśni, dźwięk gitary, zjednanie ludzi, wzajemna życzliwość z obcałowywaniem się w geście Breżniewa i mówieniem: „bracie i siostro”. Miód okazuje się trucizną...
U nich jest uznawana Trójca Święta, ale katechezy są mówione przez świeckich i to bez natchnienia Ducha Świętego. Dodatkowym dowodem jest bronienie tej formacji przez „Fakty i mity”, które odciągają ludzi od Prawdy (Kościoła katolickiego). Ja to widzę, a Bóg na pewno. Gitarzysta krzyczy; „Miłosierdzia! Boże! Miłosierdzia! Uznaję bowiem moją winę /../ przeciwko Tobie Samemu zgrzeszyłem /../”.
Jak kończy się ten serial? Pan Marcin okazał się kapusiem...listy kleryków zaniósł do „Faktów i mitów”, a pismo przyjęło je jako dowód, że Kościół katolicki to jedno wielkie bagno. Tak zakończyło się implantatio Ecclesiae (zaszczepianie wiary) przez „księdza” Marcina...
APeeL
*Jacques Fesch „W Drodze” Poznań 1992
** „Poemat Boga-Człowieka” ks. druga cz. pierwsza „Vox Domini”.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 436
Ta intencja „otworzyła się” 25 lipca 2018 r. w czasie trwania niszczących pożarów w Szwecji i Grecji za ofiary których poświęcę kilka dodatkowych Mszy św. z moimi modlitwami.
Zwrócę tylko uwagę, że w Szwecji palą się lasy i ziemia na metr w głąb (torfowiska), a w Grecji są to pożary „wierzchołkowe”, które przy wichurze do 150 km/godz. przerzucają się na duże odległości.
Natomiast u nas „towarzysze kasy i pracy” podpalają "swoje" i nielegalne wysypiska na które zwozili wszystko z UE, którą kochają ponad życie. Pozwalała im na to władza Pełnych Obietnic, która teraz stała się opozycją dążącą do przewrotu. Wróćmy do tamtego dnia...
W pobliżu Uljanowska wybuchło składowisko amunicji. Eksplozje było słychać przez wiele godzin. Wybuchła panika (możliwość przerwania tamy wodnej) z exodusem mieszkańców...w strachu przed utratą życia.
W nocy moje serce znalazło się wśród spalonych górników po wybuchu metanu. Przez sekundę wyobraź sobie, że jesteś ciężko poparzonym lub kimś z jego rodziny. Przepływa cały świat; pożogi wojenne, pożary w Australii, USA oraz zbrodnicze podpalenia (wojny domowe w Afryce lub w Indiach), gdzie tak właśnie nęka się chrześcijan. „Boże mój, Boże”...bez łaski wiary nie zamienisz się sercem z cierpiącymi.
Piszę, a płyną obrazy błyskawicznego pożaru, który wybuchł około g. 3.00 i doszczętnie strawił budynek zajmowany przez Polaków w Bergen (Norwegia). Zginęły dwie osoby, a 30 jest poszkodowanych.
W TVP Kultura płynie film dokumentalny z 1996 r.; „Więcej niż fikcja - Haiti. Bez tytułu”. Wojna domowa, mordy polityczne, porwania, podpalanie z krzykami rozpaczy. Pokazano obrazy spalonego sierocińca; zwęglone zwłoki dzieci...coś potwornego. Dziwne, bo w śnie byłem z tymi ludźmi; uciekaliśmy w panice, a wojskowe samochody budziły strach,
Na ławce kościelnej o 7.30 znalazłem obrazek MB Niepokalanej nad Monstrancją. Siostra śpiewała;
„Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego.
Wołajmy wszyscy z jękiem, ze łzami, Matko Najświętsza módl się za nami”...
Moją duszę zalała bliskość Matki Zbawiciela. Popłakałem się, ponieważ znalazłem się wśród ofiar pożogi z odczuciem zagrożenie życia własnego i bliskich. Nie wyjaśnię stanu mojej duszy. To niespodziewanie otrzymana łaska współcierpienia. Wyobraź sobie, że w krótkim czasie tracisz wszystko...
Z czytań docierały tylko słowa Mdr 18, 14-16; 19, 6-9; „/../ runęło w ośrodek zatraconej ziemi /../ napełniło wszystko śmiercią /../ droga otwarta z Morza Czerwonego /../”.
Wchodzimy do marketu („raju na ziemi”). Nagle wróciła obecność Matki, a serce odczuło Jej bliskość...ta bliskość napłynęła z Jej strony. W tym bólu słucham tęsknej piosenki; „Ty jesteś blisko mnie”. Łzy zalały oczy, bo wróciły ofiary pożogi, poparzone dzieci i krzyczący z rozpaczy. Właśnie wzrok zatrzymał plakat Modern Warfare, gdzie z żołnierzem na tle piekielnego ognia oraz gaśnice.
W takim momencie nic nie ukoi oprócz modlitwy, która jest wielką łaską Boga naszego. Jak Pan to układa, bo właśnie w markecie płyną słowa piosenki „za wielkim morzem ty, za wielką wodą ja. Jak dobry Boże nam nie pomożesz zagubią się serca dwa”.
Mylisz się myśląc, że wiara w Boga Prawdziwego to stała z Nim łączność. Jak wynika z zapisu dzisiejszy dzień to dwa zjednania z Matką Pana Jezusa, bo ona jest z nami wśród wielkich nieszczęść spotykających Jej dzieci...jak matka ziemska.
Te niezawinione cierpienia są niezrozumiałe dla bezbożników. A pożary wywołujemy sami (zbrodnie i różne zaniedbania). Oto pożar w Korei Południowej, gdzie zginęło 10 osób w tym czterech Japończyków.
Czasami uderza piorun, ale też mamy ochronę. Idziesz gdzieś zawołaj do Matki Świętej, a nie pójdziesz tam, gdzie chciałeś. Nie wiesz, że masz Matkę? Sprawdź. Nie pogniewa się...Jej Najść. Serce pęknie po usłyszeniu twojego głosu.
Zapaliłem świecę w lampionie...migocze płomyk, a w jego rytmie płynie moje wołanie do Nieba. Czy ja dzisiaj to planowałem?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 805
Dzisiaj czuję obecność Boga Ojca, ale nie w sensie słodyczy spotkania, ale w poczuciu bezpieczeństwa i prowadzenia. Stało się to poprzez szybkie podanie intencji modlitewnej;
1. w ręku znalazła się karteczka z imieniem „Jadźka”...to niezdara z naszego rejonu
2. początek dzisiejszych czytań; „Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga (...)”.
3. „włączył” się dyktafon z nagraniem programu „Nie ma żartów” („Superstacja”), gdzie Eliza Michalik bluźni jak zwykle; ”ja bym nie zakazywała symboli religijnych, niech sobie wszyscy wieszają, co chcą...obok krzyża Buddę, a obok Buddy coś tam”! Opłacany giermek wtórował jej;
- Pana Jezusa na krzyżu bardziej bolało niż mnie ząb...
- katolicy jak się skoncentrują to ząb przestaje boleć...dodała głupia
- „patrzę swoim okiem lewym...to Polska, biskup na świni tyłem wjeżdża do świątyni” wierszem zakończył to redaktorek z diabelskiej łaski.
Zgłosiłem ich do prokuratury, ale żądano dowodów!
W drodze na Mszę św. spotkałem „dobrze trzymającego się” kolegę lekarza, którego po raz drugi zaprosiłem do kościoła. Dobre zdrowie to wielkie niebezpieczeństwo, ponieważ jesteś uśpiony, a tu nagle „pach i w piach”. Napłynęła
Napłynęła osoba szef lewicy Grzegorza Napieralskiego, który jest za zdjęciem krzyża na sali posiedzeń Sejmu RP oraz lekarz psychiatra, który kupił działkę z zaznaczonym miejscem kultu (darowizna dla urzędu gminy) i jak dziki wszystko zdemolował, a ja za protest przestałem być lekarzem.
Teraz Bóg Ojciec mówi Rz 8, 31b-39, że: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (...) Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciwko tym, których Bóg wybrał”?
Zdziwiony słucham Psalmu; „Kto we łach sieje żąć będzie w radości”, ponieważ z tym mottem zacząłem moje rozgłaszanie Prawdy przez Internet (świadectwa wiary).
Napływa R. Dawkins ze swoim „Bogiem urojonym”, a wczoraj w ręku miałem „Wiedzę i życie” ze zdjęciem małpy i człowieka na okładce.
Pan Jezus mówi Mt 10, 28-33; aby nie bać się tych „którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. (...) kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (...)”.
Po nabożeństwie spotykałem kobietę, która opowiadała o kierowniczce „służącej dwóm panom”...zleciła zdjęcia powieszonego przez nią krzyża.
Ja zdjąłem krzyż przed remontem gabinetu i zabrałem do domu, a okazało się, że już tam nie wróciłem, bo banda tak zaplanowała. Przed laty przyniosła go pielęgniarka z zamykanego oddziału...pod fartuchem, bo się wstydziła.
Jakie natchnienie otrzymała od Boga, bo jej szef był niewierzący, wierny władzy do końca...umarł jak żył. Trafię właśnie na Mszę św. za jego duszę (28 marca 2015)...z kilkoma ludźmi, a taki był znany i mocny.
Kupiłem „Fakty i mity” pełne bluźnierstwa, popisywania się i głupoty z gubieniem siebie i innych...na całym świecie, bo pismo trafia do wielu krajów.
To tylko godzina. Zobacz ilu jest głupich w oczach Boga, a to odwrotność głupich dla świata czyli ludzi wierzących w Boga (obskurantów).
Na spacerze modlitewnym spotkałem kolegę lekarza, który „trzyma się źle”, ale dalej tkwi w bezbożności.
Teraz zaczepiam i zapraszam do kościoła dobrego człowieka, który nic nie rozumie z naszej wiary. Ostrzegłem go, że ma pecha (13-ty i piątek), ponieważ nie będzie mógł później powiedzieć: nie wiedziałem! Dodałem, że włosy na głowie ma policzone i jest „ważniejszy niż para wróbli” (dzisiejsza Ew.).
Wszystko jest prawdziwe w naszym kościele, jesteśmy po śmierci i każdemu pokażą Księgę Życia. Można nie przyjąć zaproszenia, a wówczas weźmiemy tych z rogów ulic.
Poganie i dobrzy ludzie też są zbawiani, ale mają wielki kłopot trafiając do Czyśćca. Łaska wiary? Może spotkać każdego, ale trzeba otworzyć serce...
Na ostatniej stronie „Faktu” zamieszczono zdjęcie lesbijki, która jest biskupem diecezji sztokholmskiej. W telewizji produkuje się Joanna Senyszyn minister ds. wyznań i żąda zdejmowania krzyży.
Z otwartego „Poemat Boga-Człowieka” czytam słowa Pana Jezusa; „(...) istnieje tylko j e d n o nieszczęście (...) wieczne nieszczęście utraty Boga (...) Nie ma już nic więcej jak tylko zwłoki (...)”.
Jadźka mieszka na wsi, ale całe dnie spędza w mieście, siedzi w kościele, a po mszy wieczornej wraca do domu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 834
Mszę poranną zakłócili stolarze naprawiający organy. Delikatna siostra organistka nie zwróciła im uwagi, a oni nie „zauważyli”, że są na mszy, a nie w oborze. Brakowało tylko przekleństw. Nic nie pomógł mój krzyk przed Konsekracją. Dziwne, bo był z nimi kościelny. Wyszedłem z nabożeństwa w wielkiej złości. Zobacz ile możliwości ataku ma Szatan, którego nie ma, bo „to stolarze”.
15.00 Siostra Faustyna mówi; „jadąc przez miasto wyobrażałam sobie, że to jest Betlejem (…) pomyślałam; kto dziś rozważa tę tajemnicę niepojętą? (…) O! Panno Czysta (…) cała pogrążona w Bogu! (…) Matko moja, ja tak gorąco pragnę, żebyś dała mi małego Jezusa w czasie Pasterki (…)”.
Moje serce zalał ból. „Spojrzała” korona cierniowa z okładki „Gościa niedzielnego”. Popłakałem się, ponieważ przeżycia świętej są bliskie mojej duszy. To sekundowe błyski miłości, bo dłużej nie wytrzymasz. Zawołałem tylko za słowami piosenki; „Daj mi Jezusa”.
Z wielkiego pliku prasy wyjąłem „Niedzielę” z artykułami, które przyniosły intencję;
1. „Gadu-gadu”, gdzie kapłan nie odpowiedział jasno jak postępować z chorym, który wie, że umiera. Moi pacjenci powtarzali, że; „do końca nie wolno zabrać nadziei”, itd. Właśnie w ten sposób Szatan odciąga duszę od Boga; nie wolno wzywać kapłana, bo chory pomyśli, że umrze!
Zły podsunie także modlitwę o cudowne uzdrowienie! To ośmiesza Boga. Trzeba mówić jasno; śmierć to życie, musisz wyspowiadać się i przyjąć Wiatyk. Po tamtej stronie podziękujesz. Ciężka choroba nie oznacza nieszczęścia, bo sprzyja śmierci dobrej i godnej. Nieszczęściem jest chwalona śmierć nagła.
2. Promocja „prawa do śmierci”…art. Jackowskiego
3. ”Recepty na zabijanie”…art. K. Wojnarowskiej. Holandia, gdzie ma być „idealne społeczeństwo żyjące w krainie miłości”…usuwa się starych, dzieci z wadami, chorych psychicznie.
W momencie odczytu intencji wróciły inne zdarzenia;
1. Napieralski mówił, że jest katolikiem, ale opowiada się za In vitro, aborcją i chwali Senyszyn za walkę z kościołem
2. USA…właśnie wykonano wyrok śmierci
3. "Gość niedzielny” opisuje sprawę Alicji Tysiąc, której nie pozwolono zabić swojego dziecka (wywalczyła za to odszkodowanie).
Idę na mszę wieczorną, a przepływają obrazy; kierowca, który wjechał w grupę dzieci...popełnił samobójstwo, zabijani koronni świadkowie w sprawie Olewnika, zwolennicy aborcji. Wraca Betlejem i Herod z rzezią niewiniątek. W bólu odmawiam moją modlitwę, a w sercu Matka Boża Dobrej Śmierci.
Płynie nauka św. Profesora (4, 7, 11-13); „(…) Każdemu zaś z nas została dana łaska (…) do wykonywania posługi (…)”. Pan Jezus mówi (J 17, 20-26) o tym, abyśmy „(…) stanowili jedno, tak jak My (…) Ja w nich, a Ty we Mnie (…) Ojcze, chcę aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem (…)”.
Ciemno…ciągle pada. Wracam z mszy wieczornej kończąc modlitwę w intencji dnia. „Nie zabijaj”, bo jeszcze w celi śmierci można zostać świętym. Tak stało się z Jacques’em Fesch’em napisał książkę: „Za pięć godzin zobaczę Pana Jezusa”.
Teraz Pan dał artykuł o św. Pawle („Gość niedzielny” z 6 lipca 2008 „Na śmierć i życie”), gdzie słowa; „Jak to się stało, że głęboko wierzący intelektualista zaczął siać grozę i dyszał żądzą zabijania”? APEL
- 11.11.2009(ś) ZA ZAPOMNIANE DUSZE OBROŃCÓW NASZEJ OJCZYZNY
- 10.11.2009(w) ZA OFIARY FURII SZATANA
- 09.11.2009(p) ZA WSTYDZĄCYCH SIĘ WIARY
- 08.11.2009(n) ZA TYCH, KTÓRZY BOGU ZAWIERZYLI SWÓJ LOS
- 07.11.2009(s) ZA TYCH, KTÓRZY SŁUŻĄ DWÓM PANOM
- 06.11.2009(pt) ZA MALWERSANTÓW
- 05.11.2009(c) ZA KAPŁANÓW MOJEGO ŻYCIA
- 04.11.2009(ś) ZA OFIARY PRAWA PIĘŚCI
- 03.11.2009(w) ZA POGAN I NIE ZNAJĄCYCH JEZUSA
- 02.11.2009(p) ZA WSKRZESZONYCH I DUSZE TAKICH