- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 861
W nocy czytałem; „Zawsze wierni", gdzie był art. „Niech po nich ślad nie zostanie" o prześladowaniu Kościoła katolickiego w Hiszpanii (lata 30-te XX wieku). Zdziczenie ludzi gorsze niż w czasie rewolucji bolszewickiej w Rosji.
To powtórzenie męczeństwa pierwszych chrześcijan. Zdziczałe tłumy zabijały kapłanów, a kościoły palono z okrzykami o wolności. Przykre, że tam - na szkolenie do Zapatero - pojechał lubiany przeze mnie Napieralski.
Hiszpania z Belgia i Holandia zajęła haniebne pierwsze miejsce jako kraj ukrytej wojny przeciw religii. Dziwne, bo u nas też dyskryminuje się katolików (mass-media), a Kościół katolicki ośmiesza. Jakby dla odmiany czytam także „Echo" Maryi Królowej Pokoju (Medziugorie), gdzie Matka Zbawiciela wciąż powtarza;
"Wzywam was, idźcie, wyznajcie wasze grzechy, otwórzcie się na Boga, nawróćcie się, otwórzcie się na łaskę, módlcie się, pośćcie i miejcie serce pełne miłosierdzia".
Teraz w ręku mam album „Cudowny świat", który otwiera się na zdjęciu „Morza Martwego", a z TV płynie reportaż o uciekinierach z Korei Północnej, gdzie bożkiem jest Kim Dżon II.
15.00 Pojechaliśmy z żoną na uroczystość poświęcenia nowego krzyża z Mszą św. w terenie. Od 2 tygodni trwają upały, a teraz nadchodzi burza z piorunami. Kapłan woła do Nieba z uniesionym kielichem i pateną...
W kilka minut oberwała się chmura, wiatr łamał parasole, a wokół niebezpiecznie trzaskały pioruny! Krzyk ludzi i dzieci, spadła widoczność. Ludzie w zamieszaniu uciekali przez ruchliwą trasę. Wielkie nieszczęście na wyciągnięcie ręki.
Wszystkiego dopełniła kłótnia z żoną. Zniechęcenie najwyższego stopnia. Ja nie mam odczuć typu depresji, ale znalazłem się w takiej sytuacji. Nie jesteś zdolny do niczego, nie chcesz rozmawiać, widzieć ludzi, wyjść.
Na ten moment „spojrzała " płaskorzeźba Matki z Dzieciątkiem i różańcem, a to wskazuje na ratunek; modlitwa zawierzenia. Kupiłem róże i w wielkim bólu idę pod „mój" krzyż Jezusa. Serce zalane bólem, a dusza woła; „Jezu mój! Gdzie można znaleźć ukojenie, pocieszenie, bliskość i wierność bliskiej osoby. Ty zawsze Jesteś ze mną".
Wraca msza na której ukazano mi (wzrok zatrzymał wiz. Ducha Świętego), że; „Krzyż Zbawiciela jest szczytem Miłości Boga Ojca".
Wczoraj rozmawiałem ze świadkami Jehowy...nie uznają krzyża. Nie wolno nosić krzyżyków. Zobacz jak diabeł ubrał się w ornat. Większość wstydzi się krzyża, a na Zachodzie karzą za jego noszenie (sportowców).
Ja podniosłem taki, złamany przez czas z pękniętą figura Jezusa. To symbol grobu Zbawiciela, a opieka nad nim jest wielkim darem Boga.
Przypomniała się sprawa mojego protestu przeciwko profanacji krzyża, której dokonał kolega-lekarz. Napisałem wówczas list - intencję modlitewną dnia; „za zaprzedanych poganom", która pasuje do dnia dzisiejszego.
Wówczas TVP 2 transmitowała nabożeństwo z Kościoła Prawosławnego, gdzie mają inny kalendarz liturgiczny i tam wypadło święto PODNIESIENIE KRZYŻA ŚWIĘTEGO!..."Gospodin pamiłujś", a Patriarcha wołał; „Krzyż to znak Miłości Boga. Przed nim trzeba się żegnać".
Podczas przejazdu do naszego kościoła w sercu mówiłem do tego tego kolegi w powołaniu: „Gdybyś wiedział, że to słyszy Ojciec, że to widzi Jezus...zapadłbyś się pod ziemię! Poczułeś się władcą i mocarzem! Hańbisz powołanie. Wykonywanie zawodu lekarza jest wielką łaską, a twoja odpowiedzialność ma wymiar potrójny; człowiek, lekarz, świecki kapłan - psychiatra. Jak możesz innemu podać rękę?".
Właśnie w czytaniach (Ew. wg św. Mateusza) Jezus uleczył opętanych („byli pełni takiej dzikości, że nikt nie mógł przejść tą drogą"), a demony wypędził w stado świń. Przypomniała się Msza św. z tego pierwszego piątku (kult Najświętszego Serca Jezusa), gdzie były słowa psalmu;„Boże, poganie wtargnęli do Twego dziedzictwa, zbezcześcili Twój Św. Przybytek".
Całe dzisiejsze nabożeństwo poświęciłem koledze...w tym spowiedź z pokutą; mam odmówić cz. różańca "Pan Jezus umiera na krzyżu", a to moja "św. Agonia". Po Eucharystii wołałem;
<< „Ojcze! Wybacz, bo nie wiedzą, co czynią". Jezus oddał za nas swoje życie. Krzyż otworzył Niebo, ale Ty nie chcesz wiecznego szczęścia! Ty wolisz ten świat i diabelskie jarzmo. Niech ból mojego serca spłynie na Ciebie i sprawi przejrzenie.
Panie daj Mu Twoje Światło, otwórz jego serce...cóż Ci odpowie, gdy stanie przed Tobą? Co przynoszą jego ręce i serce?". >>
Pod krzyżem Jezusa postawiłem kwiaty, jedne od niego. Tego nie pojmie człowiek cielesny. Nie zrozumie na czym polega wynagrodzenie grzechu za innego (cierpienie zastępcze); to Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wzrok padł na grzbiet albumu „TINTORETTO"...z „Pasją", a w „Fakcie" było zdjęcie JP II w celi Ali Agacy.
W tym czasie w „Super Stacji" (pr. „Bez ograniczeń") obrażano Boga i naszą wiarę. Właśnie mówił spieniony Polak; „za komunistów budowano stocznie, a teraz stawia się krzyże"...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1023
Dzisiejszy dzień zaczął się od bliskości Matki Jezusa. Jak ci to przekazać? Jak przekazać ci bliskość osoby ukochanej? Przecież miałeś pierwszą miłość, masz męża, dzieci. Tak się zeszło, że dzisiaj MB Łaskawej.
Do kościoła wchodziłem w smutku, ponieważ trwa sprawa zawodowa (sąd). W sercu dwie intencje, które miałem wcześniej; „za bezsilnych wobec prawa” i „za pragnących sprawiedliwości”. Pan ukazuje mi pokorę; rozmodloną żonę. To jasne, ponieważ pokora i ufność to moc Boga naszego.
Nie docierają czytania. Podczas podchodzenia do Komunii św. mój wzrok zatrzymały bardzo piękne róże stojące przed MB Częstochowską. To jakby podziękowanie za kupione lilie, które dzisiaj uświęcą majówkę. To także podziękowanie za oddanie w Jej Ręce poparzonej dziewczynki, którą prosiłem o uświęcanie swoich cierpień. Teraz pragnę pocieszenia żony.
Proboszcz kończy nabożeństwo pieśnią „Pod Twoja obronę”, a moje serce zalewa niebywała słodycz, a duszę pokój. To jest nieprzekazywalne, ale w tym momencie pasuje określenie; różana słodycz! To słodycz czystej miłości. Odszedł głód po wczorajszym poście (35 godz.). Sytość duszy spływa na ciało. Nie mogę wyjść z kościoła.
W dniach maryjnych szatan sprawia różne niespodzianki (żona nie widzi tego, ale zrozumiała wieczorem);
1. trafiłem na oberwania chmury, a byłem rowerem
2. przypaliło się jedzenia
3. żona ma pretensję, że znajomej zwróciłem uwagę, bo spod figury zabrała Matce Bożej ziemię do kwiatów
4. lubię rozmawiać o Bogu, a tuż przed majówką przybyły panie ze św. Jehowy. To jedyni ludzie, którzy głoszą Słowo, ale wszystko mają pokręcone; nie mam duszy, na ziemi będzie raj tylko dla wybranych, nie wolno mieć krzyżyka, nie uznają Eucharystii, kultu Matki Bożej, nie ma Ducha Świętego, nie wolno czytać nic poza Biblią.
Nie chcieli mojego świadectwa. Zgodzili się tylko na otworzenie książeczki dr Polo „Trafiona przez pioruna” (na „chybił/trafił”). Pod palcem wypadło: „Nie bądźcie g ł u p i e (...)”. Nie było wyjścia musiałem ich przeprosić!
5. na spacerze zaczepił mnie pijany, nie mogłem odejść i skończyć mojej modlitwy
6. w domu zastałem złą żonę, bo dzwonił ktoś z funduszy emerytalnych (sobotni wieczór).
7. a póxniej „dyskutowalismy o wierze, ponieważ szatan szczególnie atakuje małżeństwa wierne Bogu. Żona uważa, że:
„Nie powinien obchodzić mnie cały świat" (krótkowzroczność przy globalizacji, Internecie, szatańskiej mocy świata).
"Nawracanie powinienem zacząć od własnej rodziny" (trudno być prorokiem we własnej rodzinie).
"Najważniejszy jest przykład własnego życia i świadectwo osobiste" (znajomi pukają się w czoło!).
"Ważny jest pokój i brak kłopotów" (jaki pokój czeka idącego w Imię Pańskie?).
Piszę to jako dowód podziałów w rodzinach, kółkach różańcowych, a także w samym Kościele Katolickim. W moim wypadku sprawa jest prosta: słuchaj się żony i rób odwrotnie!
„Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas. Matko Najświętsza nie opuszczaj nas”. Tak śpiewamy przy figurze Matki Bożej Fatimskiej, która przyszła pod mój blok. Jak piękne jest to miejsce. To element raju na ziemi; zapach bzu, śpiewającym wtórują ptaszki i latają gołębie. Nawet pies się dołączył. Tyle wokół bloków z morzem łask Bożych, a tu garstka.
Ogarnij świat opuszczonych. Nie mogłem wrócić do domu i ze łzami w oczach wołałem w ich intencji. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 978
Św. Stanisława
Dzisiaj jest dzień patrona naszej ojczyzny św. Stanisława. Urodził się w 1030 roku i jako biskup stał na straży ładu moralnego i praw Kościoła Katolickiego. W wyniku zatargu z Bolesławem Śmiałym został zabity podczas odprawiania Mszy św. 11.04.1079 r. (przez żołnierzy, a może samego króla).
Planowałem mszę wieczorną, ale wstałem na prośbę Pana. Zapytasz jak to jest? Musisz zrozumieć jedno, a to wynika z zapisków, że ważna jest „decyzja chwilki” (strategia wojskowa): czekam, waham się i wiem! Trafiłem na kończącą się mszę, a dzięki temu otrzymałem błogosławieństwo.
Św. Paweł ostrzega (Dz 17-18a,28-32,36): "Uważajcie na samych siebie i na całe stado (...) Duch Św. ustanowił was biskupami (...) wejdą między was wilki (...) także spośród was samych (...) głosić będą przewrotne nauki (...) czuwajcie (...)”.
Po tych słowach padł na kolana i modlił się z innymi, a przez ciało przepłynął wstrząs. Z oddalonego konfesjonału słychać spowiedź jako znak połączenia wiernego poprzez kapłana z Bogiem.
Przepływają moje protesty przeciwko szkalowaniu wiary, obrażaniu Boga i dyskryminowaniu wiernych Jezusowi. W sercu społeczność na Kaszubach, która zezwoliła na ścięcie poświęconego krzyża Pana Jezusa (nawet na usunięcie drzewa musisz mieć zezwolenie, a tu najświętszy znak naszej wiary)!
Psalm 100(99) brzmi: „My ludem Pana i Jego owcami”, a w Ew. Jezus mówi znane słowa o tym, że jest Dobrym Pasterzem, który oddaje życie za swoje owce. Ludzi wykształconych dziwi ten język, ale Pan mówił do ludu prostego, a dzisiaj już innym językiem do mnie, ale wielu tego nie przyjmuje.
Podczas konsekracji łzy zalewały oczy, a w serce wróciły słowa św. Pawła; „(...) Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (...) Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciwko tym, których Bóg wybrał? (...) Kto może wydać wyrok potępienia? (...) Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej”?
W tym momencie ja i św. Paweł jesteśmy „jedno” w sercu, myśli oraz w niezłomności. Nic nas nie odłączy nas od Pana, bo cóż oznacza utrapienie, prześladowanie, a nawet śmierć.
Siostra śpiewa; „Ty jesteś Bogiem w i e r n y m na wieczny czas”. Powtarzałem to wkoło, a po wyjściu z kościoła "spojrzało" wielkie zdjęcie n i e w i e r n e g o Tomasza trzymającego palec w boku Jezusa!
Pozostałem na ławce przed kościołem, bo wciąż trwała słodycz, błogostan, a zarazem ucisk w sercu z oczami pełnymi łez. Te doznania są nieprzekazywalne i dziwne dla kogoś z zewnątrz.
Zrozum, że ja jestem twardy i nie przejmuję się nawałem głupstw, a teraz wracam z pochyloną głową i unikam ludzi, ponieważ pragnę milczenia. To wszystko będzie trwało dwie godziny, a dla znających mnie wyglądam na obrażonego.
Na ten moment w kiosku podano mi miesięcznik; „Z a w s z e w i e r n i”. Prawie chce się krzyczeć, bo z bałaganu wypadł art.; „Cena w i e r n o ś c i”. Polityk prof. Rococo Buttiglione został odrzucony (UE) z powodu przeciwstawienia się gejom. To kara za wierność wartościom chrześcijańskim.
Do końca nie rozumiałem związku zdarzeń duchowych z dzisiejszymi czytaniami, a nawet tego, że z pliku wycinków wypadł wizerunek J e z u s a z b a r a n k i e m i stadem owiec. Dopiero podczas pisania wyjaśniła się powaga intencji oraz towarzyszące jej przeżycia.
Na spacerze znalazłem się przy pomniku bp Chrapka, gdzie są słowa o tym, aby przetrwały po nas dobre czyny. W wielkim bólu popłynęła moja modlitwa z pragnieniem bycia sam na sam z Panem. To wielkie cierpienie, ponieważ muszę przechodzić obok kłaniających się znajomych.
Z kojącego snu budzi śpiew kobiet spod figurki Matki Jezusa (przy moim bloku); „Orędowniczko nasza. Pośredniczko nasza. Pocieszycielko nasza”.
Z półki upadł obrazek o. Kolbe, a ręku znalazł się o. Pio. To tylko przykład wiernych do końca. Zapamiętaj, że Bóg jest wierny do końca czyli wiecznie… APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1044
Bóg zna naszą nędzę, a ja swoją. Z powodu pokusy miłosnej nie mogę zasnąć. Trwałem w grzesznych wyobrażeniach. Teraz, w śnie widzę tłoczących się w miejscu rozdawania dużych pojemników z wodą mineralną. Snów nie wolno tłumaczyć, ale w senniku to oznacza: „niespodziewane szczęście”.
Od pewnego czasu chciałem wysłać paczkę do poparzonej dziewczynki. Dzisiaj napisałem listy, odbiłem poświęcony wiz. o. Pio i MB Gidelskiej, mam podarunki, kupiłem słodycze, a sprzedawczyni zrobiła paczkę, bo pracowała przy wysyłkach!
Jakże Pan pomaga w czynieniu dobra, jak prowadzi! Pomyśl tylko jak taka dziewczynka (nastolatka) marzy o rodzinie, wyglądzie i zdrowiu.
My nie doceniamy łask; posiadania własnej skóry, nogi, palca. Kobiecie po postrzeleniu przeszczepiono twarz, bo jej widoku unikały dzieci. Przepływa świat marzących o szczęściu; posiadanie dziecka, ożenek, wygrania w „To-To”.
Bokserka leciała z wysokości 4 km z szybkością 200 km/g przed otworzeniem się spadochronu. Niewidomy zdobył szczyt. Płynie film o więzieniu. Ile tam marzeń o: wolności, bezpieczeństwie, dziewczynie. I szczęście człowieka, który otrzymał zarządzanie nad wyspą oraz Tusk po wyborach.
Dziewczyna śpiewa o swoich marzeniach („dreams”). Tutaj wskażę na granicę; niewidzialną nić, której przekroczenie pcha nas w paszczę szatana. Marzenie o władzy…także nad światem (Hitler, Stalin). Różnego rodzaju głupie rekordy (kto więcej zje), wiekopomność w wyczynach także „dobrych” lub posiadanie pięknej sylwetki (śmiertelna anoreksja).
Trafiłem na majówkę. Kobiety i dzieci śpiewają Litanię do Matki Bożej, a kapłan mówi o ekologii. Ja widzę cud stworzenia, elementy piekła i raju na ziemi. Właśnie kwilą ptaszki, szumi płynąc zakolami rzeka, a na jej środku piękna wyspa. W zachodzącym słońcu przelatują gołębie i para gęsi. Pokój i radość w sercu. Nawet koi huśtawka!
Starsza pani chciała być w tym ośrodku, gdzie jest kaplica Miłosierdzia Bożego. Matka Boża sprawiła, ze zabrałem ją spod kościoła i po nabożeństwie odwiozłem do odległego domu. Ilu na świecie pragnie wody i chleba, dachu nad głową oraz pracy?
Żonie kupiłem lilie, które postawiła przed figurą Matki Zbawiciela. Chwaliły dodatkowo Bogurodzicę, razem z umajonymi łąkami i gaikami. Co tobie jest potrzebne do szczęścia?
A co mnie? To zbawienie, powrót do Domu Ojca, gdzie pełnia wiecznego szczęścia. Właśnie dyskutuję ze świadkami Jehowy, którzy mówią, że to będzie na ziemi i chyba tylko dla wybranych! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 990
Piszę to znając już intencję modlitewną dnia. Kapłan na spowiedzi zadał mi „pokutę”; codziennie przez 10 minut mam rozważać tekst Biblii otworzonej na „chybił/trafił”.
Dziwne, bo każdego dnia otwiera się zgodnie z intencją. Do zbawienia nie jest potrzebne przeczytanie tej księgi, której mądrość zawiera się w imieniu Jezus („Ten, który zbawia”).
Dzisiaj to Kościół Święty z sakramentami, które kończy Cud Ostatni czyli św. Hostia. Prawy człowiek nie potrzebuje 10 Przykazań. Ja nie przeczytałem Biblii w odróżnieniu od posłanki Joanny Senyszyn, „uczonego w pisaniu” Parmy z „Faktów i mitów” oraz „mądrych” z TV „Planete”.
Oczy zalały łzy, ponieważ księga z tysiącem str. otwiera się na słowach Pana z ks. Izajasza 10. 1-4;
„Biada prawodawcom ustaw bezbożnych i tym, co ustanowili przepisy krzywdzące,
aby słabych odepchnąć od sprawiedliwości i wyzuć z prawa biednych mego ludu;
by wdowy uczynić swoim łupem i by móc ograbić sieroty!”
Dalej Pan pyta co zrobią krzywdziciele w dzień zapłaty, do kogo uciekną po pomoc i gdzie zostawią swoje bogactwa? Skulą się nędznicy pomiędzy jeńcami lub pomordowanymi!
Popłakałem się, bo właśnie wysłałem list i dodzwoniłem się do wyrzucanych na bruk z kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu w W-wie (opisano w „Naszej Polsce”).
Ilu żeruje na ustawach bezbożnych, które zwracają mienie Niemcom, właścicielom od siedmiu boleści, przejmującym zabytki oraz w machlojkach uzyskujących dobra należne innym. Te dobra to często chleb, odzienie i dach nad głową.
Przepływa świat; wysiedlanych, wykwaterowywanych, dziewczynkach topionych po urodzeniu w Chinach, dysydentach w Korei Północnej, krzywdzonych przez lekarzy orzeczników (renty z ZUS-u i z opieki społecznej), pozbawianych pracy, jeszcze dzieci przestępców dyskryminowanych w szkołach („Rozmowy w toku” TVN) oraz ofiary dyskryminacji religijnej.
Przypomina się reportaż o beznadziejnym życiu jednej z żon islamskiego prostaka. To cierpienie nie ma końca.
Zbliżają się obchody 20-cia powstania „Solidarności”. Rząd odwrócił się od „zadymiarzy”, którzy walczą o byt i świętuje dla swojego bezpieczeństwa w Krakowie.
Ludzie płaczą, bo sprzedają ojczyznę (stocznie, cukrownie, bloki, ziemię…co się da), a mają mało czasu, aby zrealizować swoje bezbożne plany.
Zawsze, gdy są obrady Sejmu RP „dają” ładny program telewizyjny i piękne audycje w TVP 1. Tak jest od lat. Dzięki temu oglądam film o życiu, które kwitnie na śmietniku, gdzie zbieracze mają „domki” wykonane ze znalezionej folii.
Polska lekarka Maria Siemionow przeszczepiła twarz Connie Culp do której mąż strzelił z bliskiej odległości. Ze względu na odrażający wygląd unikały ją nawet własne dzieci!
Reklamują reportaż Ewy Ewart o Korei Północnej. To obóz dla własnych obywateli, ale u nas też istnieje podział na lepszych (komuniści i donosiciele) oraz resztę. To kastowość jak w Indiach. Po Komunii św. pokój zalał serce i nie mogłem wyjść z Kościoła.
W bólu odmawiałem moją modlitwę, a łzy zalewają oczy szczególnie podczas „Drogi Krzyżowe”. Bóg to wszystko odbiera i każda łza nie pójdzie na darmo.
Jakże chciałbym takich ludzi pocieszyć, dać im nadzieję, przytulić, rozdać majątek. To ogrom nieszczęścia, ale cała nadzieja każdego z nas to powrót do Stwórcy, a radość „ostatnich” będzie największa. Najgorsza jest sytuacja tych, których nadzieja kończy się na tym życiu.
W intencji dnia przekazałem; modlitwy, Msze św. oraz duchowe wsparcie na odległość. APEL
- 05.05.2009(w) ZA CHCĄCYCH ODPOKUTOWANIA GRZECHÓW
- 04.05.2009 (p) ZA UPOMINAJĄCYCH SIĘ O SWOJE
- 03.05.2009(n) ZA POCIESZONYCH
- 02.05.2009(s) ZA ZAGROŻONYCH UPADKIEM
- 01.05.2009(pt) ZA SKRYTOBÓJCÓW
- 30.04.2009(c) ZA PROWADZONYCH PRZEZ BOGA
- 29.04.2009(ś) ZA PLAMIĄCYCH SWOJE POWOŁANIE
- 28.04.2009(w) ZA NAPOMINANYCH
- 27.04.2009(p) ZA NIE PRZYGOTOWANYCH DO ŚMIERCI
- 26.04.2009(n) ZA BLUŹNIĄCYCH