Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

20.04.2009(p) ZA WIERZĄCYCH W ROZUM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 kwiecień 2009
Odsłon: 1055

    Podczas opracowywania tego zapisu trafiłem na stronę Racjonalista pl, gdzie w styczniu 2012 roku szydzono ze mnie. Przy tym narzekano, że gwałcą swoje umysły czytając brednie pisane przez biedaków„umiłowanych w Chrystusie Panu”.

    Przy tym pytano siebie czy „przeglądanie takich stron to dobry pomysł”, bo „nieświadomie można zmienić swoje myślenie” na katolickie (czyli prymitywne), a czytanie bełkotu „mimo wszystko jest szkodliwe, nawet dla osób, które na pewno nigdy nie uwierzą w Boga”.

     Mnie określono dziwakiem, a problem wywołał fakt, że jestem lekarzem, ale wybrnięto z tego stwierdzeniem, że jestem „nawiedzonym czubkiem” mającym „problemy z głową”. Do takich jak ja „nie przemawiają żadne logiczne argumenty”, bo moja wiara „wynika z potrzeby zjawisk nadprzyrodzonych”, a im „bardziej są idiotyczne, tym cudowniejsze”.

     Ponadto uznano, że  żyję w świecie urojonym, magicznym, bo to tłumaczy zjawiska dla nich całkowicie niezrozumiałe. Negowano istnienie duszy jako doskonałego ciała, bo „święci zwykle są martwi”.

    Próbowano „dojść od Boga do E=mc2”, ale nie wiedziano jak potraktować istnienie naszej wolnej woli. Racjonaliści często negują posiadanie przez nas wolnej woli (!), a z drugiej strony hołdują myśleniu, bo sprawia, że mogę ruszać ręką!

    Sprawiłem im przykrość, bo na stronie nie dyskutuję (szkoda mojego czasu). Mimo wszystko z czystej ciekawości chcieliby przeczytać kilka moich odpowiedzi na trudne pytania...czyli "świadectw oszołomstwa”, tego, który jak sam uważa posiada zdolność odczytywania woli Bożej.

     Zostali w rozterce z kluczowym pytaniem: „Skąd ty to człowieku wiesz”? Podobne myślenie reprezentują koledzy psychiatrzy i tak też pytał mnie konsultant krajowy w tej specjalizacji Marek Jarema. Tam Nic Nie Ma...to skąd to wiesz?

    Właśnie wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa, który powiedział do mnie przez widzącą Vassulę, że wiele sług Bożych: „popadnie w racjonalizm, zdradzając Mnie wiarołomnie. Ten racjonalizm uczynił pustynię z Mojego kościoła". Przypomina się mój wpis na jakimś forum: 

    < Racjonalizm sprawia ograniczenie umysłowe ludzi, bo nie potrafią przeskoczyć barierki: widzialne / niewidzialne, przyrodzone / nadprzyrodzone, a cud stworzenia wszystkiego przez  Boga Żywego całkowicie nie mieści się w ich rozumowaniu.

    Ponadto wiarę traktują jako bajki, a sami wierzą w brednie, które określam kołtuństwem darwinowskim. Nie wierzą, że mamy duszę i że najważniejsze jest jej uzdrowienie (nawrócenie). Nie wiedzą też, że celem naszego życia  jest powrót do Raju z tego zesłania. Nie chcą żyć. >

    Przypomniał się początek mojego nawrócenia, a właśnie mam zapis z 1993 o kolegach lekarzach hołdujących wiedzy i wybierających ten świat. Większość z nich jest niechętna wierze. Przepłynęły różne  zebrania naukowe i lata zmarnowane na dyskusjach, a nasza wiedza zmienia się co 10 lat. 

   W „Uwadze” TVN pokazano celebransów świeckich obsługujących pogrzeby niewierzących. Mówiono o Zbigniewie Relidze, który poprosił o taki pochówek. Kiedyś pytałem jednego z nienawracalnych kolegów o jego pogrzeb, ale wykręcił się, bo "nie wybiera się jeszcze na tamten świat".

    Racjonalizm - wiara w rozum (podstawowe źródło naszego poznania). Władysław Tatarkiewicz stwierdza, że tam, gdzie jest rozum, tam nie ma wiary. Przypomniał się wczorajszy złośliwy telefon do „Super Stacji”, który to odwrócił; „tam, gdzie wiara tam nie ma  r o z u m u”.

    Empiryzm - nie ma wiedzy bez doświadczenia; zewnętrznego (czyli zmysłowego) oraz wewnętrznego (subiektywne odczucia, indywidualne zapatrywania obarczone sympatiami, stronniczością np. partyjną, spaczeniami zawodowymi).

    Książeczka Jacques’a Fescha „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa” otworzyła się na str.65, gdzie skazany na śmierć pisze to, co wiem; „Rozum przedstawia nam /../ Boga potężnego i mściwego, który lubi karać”. 

    W sercu pojawił się Nikodem (nauczyciel Izraela) oraz Szaweł (egzekutor Prawa). Nikodem szukał Prawdy, ale rozumował wg Prawa. Jezus mówił do niego; „(...) jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie nie może ujrzeć Królestwa Bożego (z wody i z Ducha) (...) nie może wejść do Królestwa Bożego”. J3, 1-8, 7-15. To  bardzo proste, ale ludzie nie rozumieją języka duchowego lub traktują go jako dziwactwo.

    Właśnie płynie życiorys Lecha Wałęsy. Pokazano jego wioskę i proboszcza niechętnego „wielkiemu” prezydentowi, który wskazał na jego małą religijność. Ilu jest takich „wielkich”, a zatrzymanych w rozwoju duchowym…

     W ręku znalazła się zakurzona książeczka…rozprawa doktorska Karola Wojtyły o dziełach św. Jana od Krzyża. Nic nie zrozumiesz, ale dla mnie to był dowód prawidłowego odczytania mojej intencji, bo przyszły papież pisał o dwóch rzeczywistościach: nadprzyrodzonej (Bożej) oraz przyrodzonej (stworzonej).

    Tam był też stwierdzenia, że „/../ żadne stworzenie /../ nie jest zdolne poprzez rozum pojąc istoty Boga /../”. Tam też są słowa o poznaniu mistycznym, które jest nadprzyrodzonym wlaniem wiary.

    Jak Pan to wszystko układa, bo nawet po Mszy św. wieczornej dyskutowaliśmy z proboszczem, ale ja pragnę rozmów o Bogu oraz o doświadczeniach duchowych ze spotkań z Panem Jezusem, a w nim przeważa „budowniczy Polski parafialnej”.

      Kończę zapis, a właśnie trafiłem na stronę www.wiarairozum.org, gdzie JPII stwierdza, że „wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”.   APEL

19.04.2009(n) ZA PRZEBACZAJĄCYCH WINOWAJCOM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 kwiecień 2009
Odsłon: 643

 Miłosierdzia Bożego

    Zapomniałem o dzisiejszym święcie, a Szatan świetnie to wykorzystał. Od rana zaleca, abym w mojej krzywdzie zawodowej napisał do premiera lub prezydenta…szkoda, że nie do prezydenta Obamy!

   Mąciciel i Kłamcy - jako upadły Archanioł - ma nieskończony repertuar sztuczek..."dla każdego coś innego"! Najpierw podsunął Mszę św. o g. 9.00. Nigdy nie chodzę na tą porę, a dodatkowo mam przygotować śniadanie, bo żona wróci zmarznięta z kościoła.

   W ręku znalazło się pismo „Różaniec” z artykułami o „Duchowej walce ze złem”, „Szatan fikcja czy prawda?” oraz „Jak wygrać z szatanem?”. Szatan kojarzy się ze strasznymi działaniami, ale w tych artykułach nie wspomniano o tzw. „decyzji chwilki”. To jest bardzo ważne w odczytywaniu woli Boga Ojca, bo  nawet wielkie bitwy przegrywano z powodu małych, ale błędnych decyzji.

  Trafiłem śniadaniem, a żona słusznie zaleciła, abym dzisiaj pojechał na Mszę św. do kaplicy z relikwiami s. Faustyny…to piękny ośrodek kultu Miłosierdzia Bożego. Podczas przejazdu Jan Paweł II mówił w radiu Maryja o Miłości i Miłosierdziu Boga…oraz o Duchu Świętym, który to ukazuje. 

   Podczas nabożeństwa odczytałem natchnienie Boże, aby za moich winowajców - szczególnie za kolegę psychiatrę, który powalił krzyż Pana Jezusa (2007 r. Kaszuby. Gołubie) - przekazać całość mojego cierpienia; proces, straty finansowe, zmarnowany czas, złości, śmierć cywilną w moim środowisku z nalotami policji.

  Nie osiągniesz doskonałości duchowej bez przebaczenia winowajcom…bez miłości miłosiernej. Płynie modlitwa; koronka do Miłosierdzia Bożego, błogosławieństwo Najść. Sakramentem, procesja…idę ucałować relikwie siostry Faustyny, a „patrzy” palący się Paschał z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego.

   Nie mogłem wyjść z kaplicy, opuścić tego świętego miejsca, które powstało na zgliszczach wypoczynku pogan. Słodycz i pokój zalały serce. Przy wyjściu popłakałem się, bo spojrzała trumna z Janem Pawłem II z Biblią, która została zamknięta przez Ducha Świętego. Za kolegę podjechałem także pod mój krzyż; podlałem kwiaty, oczyściłem róże i zapaliłem lampkę.

   W bólu odmówiłem moją modlitwę, a podczas zapisywana tego świadectwa spod pliku prasy wyjąłem pismo z artykułem: „Walka z krzyżem to walka z Chrystusem”. UE ma wprowadzić - w przestrzeni publicznej - państwa bezwyznaniowe z usuwaniem krzyży.

   Podczas kręcenia sceny ślubu (film) w świątyni zasłonięto krzyż kwiatami. Nie wolno nosić na szyi (stewardessa i piłkarze)…zdejmuje się też z sal wykładowych, co u nas chciał uczynić w Sejmie RP...Janusz Palikot.

                                                                                                                   APeeL

 

    W ramach tej intencji oraz za plamiących swoje powołanie napisałem list do kolegi psychiatry, który powalił krzyż, a ja - w jego obronie - straciłem pr. wyk. zaw. lekarza: 28.04.2009 Gołubie.

                                                      Pan Doktór Leszek Trojanowski 

    W śnie przysłano mi pozłacany medalion z napisem na obrzeżu: „Leszek Trojanowski to niezwykle inteligentny człowiek”. Od Pana Jezusa napłynęło natchnienie, abym napisał ten list, a sprawiła to moja przemiana duchowa na niedzielnej Mszy św. (Miłosierdzia Bożego 19.04.2009). Nie mogę należeć do Boga, jeżeli nie przebaczę i jeżeli nie będę błogosławił swoich prześladowców.

   Bóg wyjaśnił mi, że przebaczenie uwalnia nas samych od dalszego grzeszenia, daje ulgę oraz sprawia, że „rośniemy” duchowo, a ponadto jesteśmy nagradzani słodyczą Krzyża Zbawiciela. Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary. 

   Tam otrzymałem natchnienie, aby całość moich udręk ofiarować za Pana Doktora (tzw. cierpienie zastępcze). Przez ten czyn odmieniło się także moje serce. To tajemnica Boża. Dwa razy napłynęła słodycz krzyża Pana Jezusa, a moje serce zalała miłość do Pana Doktora. Jestem teraz pewny, że dusza Pana nie zginie. 

   Nie da się tego wyjaśnić, ponieważ psychiatrzy nic nie wiedzą o wierze katolickiej, a przeżycia mistyczne traktują jako chorobę. Szeptanie modlitw...dla nich to gadanie do siebie, a ekstaza po Komunii świętej jest „brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”. Trzeba przyznać, że pięknie wszystko nazywacie.

   Miałem wielkie pragnienie poznania „choroby” Pana Doktora. W Centrum Handlowym „IKEA” w W-wie wzrok zatrzymał tygodnik; „Wiedza i Życie”, który zacząłem intensywnie wertować, ponieważ czułem, że tam jest odpowiedź.  Nie pomyliłem się: to  o b ł ę d   m o r a l n y (człowiek wie, że czyni zło i tkwi w nim).

   Może Bóg da Panu Doktorowi promyk Swojego Światła, a  wówczas nie będzie Pan wiedział gdzie się schować! Proszę nie traktować skrzyżowania naszych dróg jako przypadek. Bóg „nasłał” mnie na Pana, ponieważ widział duszę idącą na zagładę...dodatkowo gubiącą innych. Tak jest z opowiadającymi się za niszczeniem Krzyża...Najświętszego Znaku naszej wiary. 

 

 

 

 

18.04.2009(s) ZA KOCHAJĄCYCH BOGA JAK DZIECI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 kwiecień 2009
Odsłon: 905

    Dzisiaj jedziemy kupić duży rozkładany stół, ale Pan wie, że pragnę modlitwy, a nie znam intencji. Przekażę Ci jak została podana. Kapłan mówił o letnich katolikach, a  wg mnie to bardzo groźna grupa, ponieważ daje możliwość podszywania się niewierzących (całe masy).

   To ci, którzy nie przyjmują Jezusa…Żydzi uczynili to samo, ale sytuacja u nich jest jasna...łaska wiary zabrana, a tu trwa udawanie. Nawet niektórzy dla uwiarygodnienia przystępują do Eucharystii…

    Na Mszy św. porannej, jak nigdy słuchałem z przejęciem i pochyloną głową formuł, bo ten kapłan czyta wolno i dobitnie. Serce przeszywał ból, a łzy leciały po twarzy. Nawet teraz, gdy to piszę mam łzy w oczach; „Chwała na wysokości Bogu? (...) Chwalimy Cię. Błogosławimy Cię. Wielbimy Cię. Wysławiamy Cię.

Dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja.

Pani Boże, Królu nieba. Boże Ojcze Wszechmogący...(...)”.

   To jeden wielki p e a n (wyrazy uwielbienia i chwały) na cześć naszego Boga Jedynego. To przed Nim i przed Jego Chwałą stoję malutki, cichy i płaczę, a to jest nieprzekazywalne. Bardzo rzadko zdarza się bliskość Boga Ojca, a to stało się właśnie dzisiaj. To pewna forma mojego zawstydzenia tymi nagłymi odwiedzinami. Ktoś wpisał na mojej stronie: ”Bóg Cię kocha”…

     Przełożeni Świątyni Jerozolimskiej zostali zaskoczeni mocą Boga, bo, prości ludzie Piotr i Jan czynili cuda i mówili (...); „Rozsądźcie, czy słusznie jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i co słyszeliśmy (Dz 4, 13-21).

   Teraz „patrzy” książeczka Jacques’a Fesch'a („ Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa”),  która otwiera się na str. 65: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”.

    Pada deszcz, ale idzie zimny wyż, a to powoduje migrenę, senność i złe poczucie. Podczas jazdy towarzyszy nam audycja radia Maryja dla dzieci. Dzwonią, a kapłan pyta maluszków o miłosierdzie Boga naszego.

    Przypomnę sobie to w centrum handlowym, bo będę oglądał dzieci…bawiące się, chodzące z rodzicami, beztrosko biegające tu i tam. Mały chłopczyk pchał leżącego na ławce braciszka, a dziewczynka wskakiwała na samochód - zabawkę. Do tego plakaty z dziećmi, dzieci na wózkach z zakupami…dzieci murzyńskie i azjatyckie.

   Tak, bo „jeżeli nie staniecie się ja dzieci nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. Na pewno nie chodzi tu o dzieci, bo wśród takich są też zwyrodnialcy i gangi, ale o  u f n o ś ć. Mamy stać się właśnie takimi, ubogimi w duchu, a to oznacza, że liczy się tylko nasz TATA, a reszta dodana...także od Niego. 

    Kto wie, że Stwórca to Tata…to wie, a reszta niech sprawdzi. Niech się obudzi i zawoła, bo czas płynie, a demony są niezmordowane w odciąganiu od Boga; „jeszcze masz czas, co ci się stało, umierasz?...na tak poważnym stanowisku…co powiedzą ludzie, żona”. I tak umrzesz wreszcie i nigdy nie zaznasz  Boskiej Słodyczy…tak jak ja i to już tutaj

    Na raty płynie moja modlitwa, a z kwiaciarni patrzy kubek z napisem; „Love you” z sekundowym błyskiem miłości miedzy Serce Boga Ojca, a moim. W komputerze „wyskoczą” Słowa Pana Jezusa; „Moja miłość nie odstąpi od ciebie”. Na kursie komputerowym  (wstawianie obrazów-grafiki) przywołałem wiz. Matki Bożej Gromnicznej. Czy to przypadkowe?

   „Matko Zbawiciela! proszę Cię, abyś była przy mojej śmierci. Niech ktoś zapali gromnicę. Proszę o śmierć dobrą (wiatyk) i godna…nigdy nagłą. Uchroń mnie Matko od tego…z góry dziękuję. Niech będzie przy mnie św. Andrzej Avellino mój patron. Przyjmij Matko moje cierpienie”.

     Dziwisz się, że od dziecięcej ufności Bogu przeszedłem do śmierci, ale jest to moment do którego musimy przygotowywać się przez całe życie! Ile wysiłku trzeba włożyć w przekroczenie np. granicy Izraela? A tu granica "Obozu - Ziemi"  z Królestwem Niebieskim!

                                                                                                                                                  APEL

 

17.04.2009(pt) ZA PORZUCONYCH PRZEZ ŚWIAT

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 kwiecień 2009
Odsłon: 968

    Noc. Wzrok zatrzymała książka „Gułag”…to zimny zapis niewyobrażalnych zbrodni Sowietów. Relacje o Polakach oraz narodzie Czeczeńskim. Tych biedaków wkładano - od małego do dorosłego – w wagony i transportowano bez jedzenia. To metoda naszych „przyjaciół”...do naszych - bezbronnych oficerów - przynajmniej strzelano.

    Piotr i Jan nauczają o zmartwychwstaniu umarłych…oni to wszystko widzieli, byli z Panem i z Jego mocą i w Jego Imię uzdrawiali. Ja to wiem i nie potrzebuję żadnych dowodów.

   Po Komunii Świętej falami napływa słodycz i pokój, a to jest nieprzekazywalne. Jeszcze Stalingrad, gdzie otoczona 5-ta Armia Paulusa…rozkaz Hitlera miała trwać i nie poddać się. Straszliwe sceny ewakuacji…słabi i ranni nie mogli dostać się do samolotów, a zdrowi uczepieni podwozia nie chcieli, aby wystartowały. Wraca „Hubal”, a „Mistrz” Pollook’a otwiera się na ścięciu Jana Chrzciciela.

   Nagle na spacerze napłynęła intencja…płynie koronka do Miłosierdzia Bożego i cała moja modlitwa, a ból zalewa serce. Napływają obraz klęsk żywiołowych z wielkimi szkodami oraz awaria elektrowni atomowej w Czernobylu. Jeszcze całe kraje i narody; Irak, Afganistan, Biesłan, dalej Czeczenia, ludność pogranicza Gruzji, a dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (07.12.2009) na pastwę losu zostawiono naród kurdyjski... .

   Jeszcze chrześcijanie w Indiach i Korei Północnej, gdzie trwa odpowiedzialność „za zdradę” do trzeciego pokolenia. Nawet napłynie postać teścia, którego rodzina była na zesłaniu, on walczył o Polskę, a odpowiedzialność przeszła na żonę (jego córkę). Nie była „godna” uczyć w szkole…miała pełne wykształcenie i był etat. Dwa razy wysłano na studia zaoczne żonę sekretarza!

   „Tam, gdzie wiara nie ma rozumu” złośliwa uwaga dzwoniącej do „Super Stacji”…to wielka prawda. Cały czas ludzie mówią o rencistach i emerytach…szaleje bieda. Napisałem do „Naszego Polski”, że garstka prawdziwych Polaków została zostawiona na pastwę losu. Jakby na ten moment „PiS” dał spot o PO, gdzie pokazują zamykaną stocznię, płacz robotników…tłok przy rozdających żywność i bogacenie się tych, co u władzy…

                                                                                                                                  APeeL

 


 

 

 

16.04.2009(c) ZA NAPRAWIAJĄCYCH TEN ŚWIAT

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 kwiecień 2009
Odsłon: 460

   Tuż po przebudzeniu napłynęło, abym rozpoczął szkolenie duchowe dla początkujących, a więc zaczynamy! Rada; nie zrażaj się, przecież wiesz jak śmiesznie chodzi szkrab, „atakuje” mały piesek oraz babcia szukająca litery „ź”, a co gorsza „Ź” na kursie komputerowym. Zadam Ci na początek kilka pytań…na które odpowiesz sobie w tych dniach;

1.  jaki jest sens mojego życia?

2.  czy „coś tam jest”?

3.  czy jesteśmy po śmierci?

4. czym różni się małpa od człowieka?

    Pytanie o małpę wydaje się niestosowne, ale nie chodzi o to, że małpa nigdy nie sprzedałaby dziecka, wrzuciła noworodka do śmietnika lub pieca, a na pewno nie zbierałaby - kolejno rodzone maleństwa - do plastikowej beczki. Takie są małpy…nie pracują - dla gromadzenia dóbr - tylko noszą przy sobie maluszka. Tak czyni też wiele biednych Afrykanek.

   Schodząc na ziemię trzeba stwierdzić, że składamy się z trzech części: ciała i psychiki (psychosoma) oraz duszy. Stąd moje życzenie zdrowia; duchowego (nawrócenia), psychicznego oraz fizycznego, które niewiele różni się od zwierzęcego (mamy rękę i chodzimy w godnej postawie).

  Nie możesz żyć dla żony (jest taki w mojej rodzinie), a nawet dla dzieci, które po "dojrzeniu do spadania"...zaczynają się buntować (Bóg pokazuje nam Swoje cierpienie). Wszystko to pozory, a zrozumiesz to w chwili smutku i opuszczenia...

    Nawet nie wspominam o życiu dla piesków i kotków, sportu, a wreszcie kart i wódki (kłania się Michał Wiśniewski) oraz realizowania podsuwanych przez demona pomysłów. Sam wiele lat żyłem dla pokera (hazard) i jak on wpadłem w alkoholizm, co mogło skończyć się śmiercią! Nic nas tutaj nie zadowoli, bo dusza pragnienie powrotu do Boga Ojca.

                                                                                                                           APeeL

 

    Dzisiaj, gdy edytuję te „nauki” (06.12.2019) dałem komentarz na blogu prof. Jana Hartmana (Polityka.pl), który też próbuje naprawiać ten świat; "List dziadersa do młodej lewicy"...

   <<Wreszcie wziął się Pan Profesor za swój „obóz postępu” czyli krok do przodu, a dwa do tyłu. Bardzo piękny jest apel Pana Profesora…do samego siebie.

   Przyznam się, że moje modlitwy nie idą na marne. Powiem więcej, że droga do świętości Pana Profesora jest otwarta aż do śmierci. Tak właśnie było ze mną; żyłem, piłem i czerwony sztandar nosiłem, bo towarzysze - jako patrioci - pierwsi łapali biało-czerwone (wiedzieli, że pochód jest dokumentowany). W tym czasie pacjentki modliły się i zamawiały za  Msze św.!

   Pan Profesor wygłosił piękne kazanie o potrzebie szacunku młodych do starych z apelem, aby nie zwalczać plemion, zerwać z opozycją totalną, bo to świadczy o kołtuństwie politycznym. Ojczyzna jest nieważna, bo liczy się władza. To normalna choroba jak każda inna…

    Powrót do wspomnień z PRL to dziaderstwo do kwadratu, bo czerwona zaraza ciągnie się za nami, a nawet jest w bloku z tęczową. To wszystko może zmazać tylko Bóg…raz na zawsze, nie wypowie nam tego, a u ludzi wyciąganie wszystkiego trwa do końca świata.

   Spór o klasę; czerwoni byli właścicielami naszej ojczyzny, ich bożkiem był i dalej jest ludobójca Stalin. Reszta narodu (vide Korea Północna) żyła z łaski, a duża grupa była „wrogami ludu”. Wszystko było czerwone; od sprzątaczki do prokuratorów i sędziów na telefon. Dzisiaj płaczą, bo gnębi ich reżim Jarka.

   W komunizmie i w Kościele Świętym nie istnieje demokracja, ale hierarchia w moim wypadku sięgająca do Stwórcy wszystkiego. Szatan małpuje Boga i podsunął podobną strukturę (te same zasady), ale bezbożną z wypaczoną miłością do „samych swoich”.

  Internacjonalizm to miał być „homo sovieticus” na całym świecie. Hitler głosił czystość rasy, a w Państwie Islamskim „miesza się rasy” (stąd gwałty na pogankach, itd.).

   Dyskusja o przywilejach dla wszystkich jest wykluczona, bo nadal nie może otrzymać stanowiska ktoś z konkursu, ale musi być z nadania władzy (teraz tajnej).

   Każdemu, któremu się taka władza nie podobała i nie podoba jest chory psychicznie. Wpisz; siedzący w psychiatryku. Koledzy psychiatrzy działają z rozpędu...

   Cały wywód kończy się błaganiem o ludzkie zachowanie wszystkich z zapewnieniem Pana Profesora o szacunku dla;
– nowego lewicowego aktywizmu na polu edukacji równościowej 
– feminizmu, praw osób LGBT+, praw pracowniczych, praw mieszkańców, ekologii i ochrony zwierząt.

   Myślałem, że Pan Profesor wreszcie zrówna mnie z chronionymi zwierzętami, ale katolik i to lekarz głoszący chwałę Stwórcy Wszystkiego…”co to, to nie”!

   My nie wierzymy w majaki, bo powstaliśmy z wielkiego wybuchu, a przez samoistne powstanie komórek i ewolucję mamy mózgi, ręce, oczy, narząd równowagi, gruczoły, a nawet jajniki produkujące jajeczka i jądra produkujące plemniki. Wybuch spowodował, że sami możemy tworzyć następne pokolenia.

   Jak Pan Profesor przeskoczy - jako filozof - ten problem to stwierdzi, że ewolucja jest prawdziwa i polega na przejściu od człowieka cielesnego do duchowego…

  1. 15.04.2009(ś) ZA PROSZĄCYCH O WYMAZANIE GRZECHÓW
  2. 14.04.2009(w) ZA NIECHĘTNYCH KRZYŻOWI
  3. 13.04.2009(p) ZA NIEŚWIADOMYCH DZIAŁANIA SZATANA
  4. 12.04.2009(n) ZA WĄTPIĄCYCH W ŻYCIE WIECZNE
  5. 10.04.2009(pt) ZA POKONANYCH PRZEZ CIAŁO
  6. 09.04.2009(c) ZA DZIELĄCYCH SIĘ DOZNANIAMI PO PRZYJĘCIU EUCHARYSTII
  7. 08.04.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ POROZUMIEĆ
  8. 07.04.2009(w) ZA ZDRAJCÓW JEZUSA
  9. 06.04.2009(p) ZA CUDOWNIE URATOWANYCH
  10. 05.04.2009(n) ZA ZAPIERAJĄCYCH SIĘ JEZUSA

Strona 1212 z 2409

  • 1207
  • 1208
  • 1209
  • 1210
  • 1211
  • 1212
  • 1213
  • 1214
  • 1215
  • 1216

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2899  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?