- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 452
Trwa urlop, ale nie w sprawach duchowych...budzik zerwał mnie na nietypową Mszę Św. o 8.00. W obawie, że będzie kilka osób, a ja nie znam słów liturgii wyrwałem ostatnią str. z „Agendy”, a wzrok zatrzymał tekst;
"Panie Jezu! Potrzebujesz naszych rąk, by dobrze czynić.
Naszych serc, by kochać. Naszych ust, by głosić Ewangelię.
Potrzebujesz naszych nóg, by docierać do każdego."
W kościele było pełno śpiewających kobiet: "dla Jego Boskiej Chwały życie poświęćmy Mu /../”. Wołam o wierność w służbie Bogu, a do Matki Jezusa za duszę ojca ziemskiego. Przyśnił się, ucałowaliśmy się, ładnie wyglądał. Poprosiłem też o rodzinę jak daleko sięgają jej dusze...”Pomóż im Panie”!
Eucharystia wywołała ekstazę...musiałem wolno oddychać, a dusza śpiewała: „Niech żyje Jezus zawsze sercu mym." Po wyjściu z kościoła zaprosiłem znajomą rodzinę do codziennego uczestnictwa w Mszy Św. Przestrzegłem, że będą przeszkody podsuwane przez Szatana ("ważne sprawy" z gotowaniem kapusty włącznie).
Wyjaśniłem im słowa Jezusa o podziałach w rodzinie oraz o poziomach miłości: do Boga, później dziecka, małżonka i całej reszty (cztery stopnie). Od proboszcza nie chciałem przyjąć za leki, ale zgodziłem się ze słowami, że przekażę je biednym.
Napłynęło wielkie pragnienie pomocy dziadkowi z wielodzietnej rodziny. Pojechałem, przywiozłem go do poradni kardiologicznej, kupiłem leki i prowiant dla rodziny i odwiozłem. Nie mógł się nadziwić, nie wiedział jak się odwdzięczyć, wprost był zaskoczony, a ja wskazałem na Boga Ojca! W drodze powrotnej otrzymałem - od Pana Jezusa - piękne słoneczniki, które rosły na bezpańskiej skarpie…
Przepłynęły obrazy; szejk z Arabii Saudyjskiej pomagający w rozdzielaniu bliźniąt syjamskich oraz kobiety przynoszące dary z serca: za te grzybki proszę przyjąć kawę!
Urlopu nie mam też w pogotowiu. Trafiłem do „dziadowskiej” rodziny - wg słów prezydenta i premiera - z pijakiem agresywnym także do mnie. Zabieramy dzieciątko, którego matka nie ma grosza…daję co mam w kieszeni. Dziękuje zadziwiona...
Później w czasie modlitwy od sąsiadki wynosili dobre meble - w tym wersalkę - dla biednych. Ilu ratują przeszczepy naszych narządów! Z jakiegoś garażu dobiegnie tęskna piosenka, a ja w tym czasie będę wołam za biednych i radosnych dawców. W sercu przepłynie świat, a bliżej bardzo poparzona dziewczynka (nieostrożność pijanej matki), którą wspomagam…
Pan da jeszcze stary list do Jacka Salija, gdzie były moje słowa o ubóstwie: „Ja stykam się z ubogimi, ale większość nie przyjmuje swojego statusu społecznego. Ubogim jest ten, który to przyjmuje. A naprawdę u b o g i m jest ten, który wyrzeka się wszystkiego w sercu. Mnie na starość marzy się „kurna chata” zamykana na skobelek. To, co posiadam już jest nie moje."
Przypomniały się słowa Ew (Łk 14, 33): „Tak więc, nikt z was, jeśli nie wyrzeknie się wszystkiego, co posiada nie może być moim uczniem”. Dzisiaj, gdy to edytuje (08.10.2018) Bóg Ojciec mówi do mnie:
<<W sprawach materialno - bytowych zawsze zawierzcie wszystko Bożej Opatrzności. W życiu człowieka liczy się nade wszystko wyłącznie realizowanie Woli i Myśli Bożej. To Ja zawsze lepiej wiem /../ co przyniesie większą korzyść dla waszej duszy. Znam was lepiej, niż wy samych siebie znacie>>.*
APeeL
*Bóg Ojciec Przekaz nr 741 z 26 lutego 2017
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 419
W rękę wpadł tyg. „Polityka” z art. Marcina Rotkiewicza: „Skąd wziął się Bóg?” Napisałem list prezesa i redaktora naczelnego Jerzego Baczyńskiego moją opinię, która miała elementy szyderstwa, a także humoru, ponieważ autor napracował się podczas zbierania wywodów "naukowców" o naszym wspólnym Ojcu.
Wprost chciałoby się powiedzieć: „małpy moje kochane” dowiecie się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno.
Wcześniej od nich Richard Dawkins udowodnił, że moja wiara to wynik działania memów („duchowych genów”). Można zapytać: „memy masz? - jesteś nasz!” Natomiast redaktor w odpowiedzi na pytanie dotyczące wiary przedstawił majaczenia profesorów;
- wiara to „uboczny produkt naturalnej psychologicznej predyspozycji”
- a obecność Boga to „sprawka nadplanowej aktywności systemu wykrywania drapieżnika”...
Zmieszano wszystkie wiary...w tym kult bożków (Kimowie w Korei Północnej) z jedynie prawdziwą, którą jest wyznawanie Boga Objawionego, a nie wymyślonego.
Tej nocy w TV Puls trafiłem na sceny wejścia Pana Jezusa do Jerozolimy, gdzie krzyczano hosanna, a później u k r z y ż u j, a Zbawiciel z miłości oddał za nich życie. Dom Boga Ojca został otworzony, możemy wracać...trzeba się tylko ukorzyć i mieć dobrą wolę. Tylko tyle i to wszystko! Nigdy nie jest za późno na powrót.
Ból zalał serce i zacząłem wołać; „Bracie, który czytasz te słowa…zrozum, że jest to żywe świadectwo, tu i teraz, a przeze mnie mówi do ciebie Sam Bóg; uwierz w to, że śmierć to życie duszy wyzwolonej z twojego ciała-więzienia, które otrzymałeś. Mądrość nasza prowadzi na manowce.”
Na porannej Mszy Świętej padną słowa: ”Siejecie wiele, lecz plon macie lichy /../ ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje odkładając do dziurawego mieszka”.
Wróćmy do wywodów w artykule, gdzie wspomniano o endorfinach (działanie podobne do morfiny), które nie mają nic wspólnego z łaską wiary. Wydzielają się w chwilach radości, np.; spotkanie dziecka z ojcem, w czasie tańca, na paradach równości, piknikach, a także wiecach przywódców (Korea, Chiny, Sowiety).
Co ma do tego moja wiara? Ma i to dużo, ponieważ Szatan podsuwa „zamienniki”. Aby pokazać różnicę właśnie z żoną zbieramy grzyby i nie umiemy odróżnić dobrych od trujących!
Dalej w artykule trwały błędne wynurzenia o religii jako zorganizowanej „bandzie”: to przerabialiśmy już podczas wyznawania ateizmu z dzieleniem wszystkich na „swoich i tych, co nie z nami”. Trwa to dalej w krajach totalitarnych, a także w mafii (zabranie wolnej woli).
W naszej religii niewierzący i zagubiony, zły, a nawet wróg budzi zatroskanie, przy nim jest Serce Boga Stworzyciela, a także moje. Miłość Boga Ojca jest większa dla tych braci, a jest to pokazane na rodzicach i ich dzieciach.
Nie ma już Żyda ani poganina. To zostało zniesione przez Zbawiciela. Ja nie czuję się lepszym, ale gorszym, ponieważ widzę swoja nędzę. Wg mądrych czyli głupich dla Boga w „bożym genie” (VMAT2) mam zapisaną wiarę. Dostrzeganie niewidzialnego to „rejestracja subtelnych sygnałów napływających ze świata”. Zobacz na jakie bezdroża duchowe prowadzą nas naukowcy...
W czasie ekstazy po Eucharystii moją duszę zalewa działanie Ducha Świętego. Nie pojmie tego człowiek zmysłowy, a kolega psychiatra określi jako: „brak mi krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć.”
Na ten czas w TVN (”Rozmowy w toku”) płacze kobieta, ponieważ nie może przyjmować Ciała Zbawiciela (brak rozwodu kościelnego), a ja dobrze rozumiem jej cierpienie.
Konkluzja: w tych "badaniach" zapomniano o istnieniu duszy ludzkiej...traktując nas jako jedność psycho-fizyczną.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 342
Po przebudzeniu napłynął obraz poparzonego chłopczyka, który otworzył chłodnicę ciągnika…pędziliśmy na sygnale, a jego ból ukoiła morfina. Cały czas pytał; „co mi zrobią, co mi zrobią?” Z jękiem wołałem; „Tato, Tato, Tato pomóż mu”.
Przepłynął cały świat straszliwie poszkodowanych; przez powodzie, pożary, nawałnice powietrzne, wybuchy wulkanów, plagi, zarazy i kraksy. To cierpienie nie ma końca. Oto odpadła część kamienicy. Płacze właściciel podpalonego mieszkania.
Z jednej strony miłość do niegodziwej mamony a z drugiej Birma, Rangun, hunta wojskowa i mnisi buddyjscy z ludem. Poseł kupił majątek i gnębi wieloosobową rodzinę. Wykupieni, płaczą. Przed porannym nabożeństwem wołałem za straszliwie poszkodowanych;
”Jezu! Jezu!! zmiłuj się nad nimi, przyjmij Panie mój smutek, niech nigdy nie zwątpią…niech nie odejdą od Ciebie, ponieważ nieszczęście to żer dla Szatana, Twojego wroga. Spraw to Jezu. Niech nie zwątpią. Przyjmij Jezu w tej intencji mój smutek, który ukazuje mi co oznacza nieszczęście. Ludzie powinni łączyć się poprzez Ciebie, Twoją miłością…nie sami z sobą w zmowie i interesach”. Na Mszy padną słowa; ”Panie umocnij wiarę naszą”! W wielkim bólu powtarzałem te słowa wielokrotnie; umocnij Panie, umocnij...umocnij Jezu, Panie, umocnij.
Wychodzę z Ciałem Zbawiciela zawołałem do Boga; „Ojcze przyjmij ten dzień, przyjmij za tych, którzy nie chcą Ciebie, wolą swoje układy, swoją zmowę…przyjmij ten dzień Ojcze! Jakże pięknie to urządziłeś. Dziękuję. Niech Cię chwalą na harfie i cytrze”. Tato, twojej Mądrości nie ujrzą pozbawieni Światła. Dziękuję Tato, że mogę to ujrzeć”…
Piszę to, a płynie relacja o zapomnianej ulicy Dudziarskiej (3 bloki bez komunikacji, remontów, zniszczonych, pełnych pijaków i ćpunów)…ludzie prawie płaczą. Oto wybuch wulkanu i zarwanie się budowanego mostu w Wietnamie (60 osób zabitych), obrazy pożarów w Grecji, powódź z płynącymi domami. Nawracające zalewanie domów na naszych terenach podgórskich.
Jeszcze sprawy codzienne; ktoś traci dokumenty (zguba, kradzież) lub klucze, wielu dowiaduje się, że ma nowotwór z niejasnymi przerzutami, a tyle miałeś planów! Właśnie pochowano takiego (chorował miesiąc na raka trzustki). Piszę to, a żona marudzi, bo zostawiłem nóż ubrudzony masłem! Sam zobacz naszą nędzę…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 314
Motto; „diengi”
W nocy czytałem Słowa Zbawiciela o z ł o c i e. Ja wiem, że jest to przyczyna wielkiego zła, ale Pan wskazuje na marność tego metalu. „Nikczemne pragnienie złota wywołuje w ludziach podłe uczucia. Przez złoto człowiek ujawnia się bardziej niż przez inne rzeczy. Zobaczcie, ile zła zasiewa ten metal swym zachwycającym, a bezużytecznym blaskiem /../ złoto ma naturę piekielną...zostało stworzone z woli Boga Ojca, Jego woli, aby upiększało Jego świątynie.
Ale szatan /../ nadał smak uroku niewinnemu metalowi. I odtąd zabija się i grzeszy. Kobieta dla niego staje się zalotnicą i łatwo skłonną do grzechu cielesnego. Mężczyzna dla niego staje się złodziejem, grabieżcą i zabójcą, bezlitosnym dla bliźniego i dla swej duszy /../ dla zdobycia rzeczy ulotnej /../ aby zdobyć małe świecące łuski, które musi w chwili śmierci zostawić /../”.
W ręku mam„Fakt”, gdzie jest wywiad z Zytą Gilowską (min. finansów ) i jej słowa o oligarchach; „złoto ciągnie do złota”, a ja czuję, ze zbliżam się do odczytu intencji. Piszę to, a z TV Planeta (rosyjska) płyną obrazy banku i otwarty sejf ze złotem! Cały czas mowa o pieniądzach i to, co można za nie kupić. Domy, samochody, rezydencje, spłacać raty, długi i dawać wpłaty...z drugiej strony jest...bieda.
Poseł kupił były PGR z mieszkańcami, którym utrudnia życie…pan na włościach. Piękna willa i płacz biedaków. Zniechęcony życiem młodzieniec (szereg ciężkich schorzeń), bo koledzy odmówili mu prawa do renty (400 zł!). Połączyłem się z „Uwagą”, gdzie wskazałem na potrzebę usunięcia lekarzy z ZUS-u, któremu zależy na ”oszczędnościach”...przy własnym komforcie instytucji i 20% lewych rent!
Nigdy nie oglądam TV Puls, ale teraz płynie „Wolność słowa”, gdzie jest czytanie Ew z niedzieli o nieuczciwym rządcy! Teraz szczyt zadziwienia - jak Pan to czyni, bo włączyłem kasetę (wzięta ze sterty), gdzie kapłan czyta Księgę Amosa; „Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy /../ wagę podstępnie fałszujecie, kupujecie biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy sprzedajecie. Przysiągł Pan /../ nie zapomnę wszystkich ich uczynków”.
Tytuły obecnych gazet; „Wziął milion łapówki. Ministrze obniż opłaty. Premierze dość rosnącej drożyzny”. I dalej z kasety; Ew. wg św. Łukasza. Jezus powiedział do swoich uczniów: „kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny. A kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy /../ żaden sługa nie może dwom panom służyć /../ Nie możecie służyć Bogu i mamonie”.
Wymyślałem intencje; za tych, których przyciąga złoto, za wiernych niegodziwej mamonie i wreszcie; za niegodziwie zarządzających mamoną!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 886
Motto: remont
Kończę pierwszy dzień urlopu...sprzątaniem i malowaniem garażu. Podziękowałem św. Józefowi za pomoc, bo wykonałem plan. Z radia płyną słowa piosenki trafiającej w serce, ponieważ poranek zacząłem od podobnego wołania do Boga; „Padnę na kolana. Proszę, pomóż mi. Kocham Cię”.
Serce zalał pokój i zapragnąłem spowiedzi. Cały czas nuciłem: „Upadnij na kolana ludu czcią przejęty”, bo tylko tak możesz oczyścić duszę. Ja pragnę się naprawić, być bez wad, a Bóg wymaga ode mnie świętości, bo inaczej nie trafię do Nieba.
Po spowiedzi pasowało wołanie psalmisty: "Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze, klęknijmy przed Panem, który nas stworzył, albowiem On jest naszym Bogiem /../”. Ps 95
W sercu zawołałem: „Ludu, upadnij na kolana przed Panem. Niech runą mury w naszych sercach, nich przejrzą oczy, otworzą się uszy, a myśli i usta zaczną chwalić Stwórcę”.
Dzisiaj wszystko jest pod znakiem budowania, remontów i renowacji;
- trwa ocieplanie i malowanie kościoła…poprosiłem robotników, aby nie przeklinali!
- zaczynają budowę hali sportowej i z oddali słychać pracę różnych maszyn
- brygada gazowników wymienia rury
- właśnie podwyższają balkony w bloku
- sąsiad naprawił mi dyktafon, a ja kupiłem mu plaster na opryszczkę i dałem przepis na uporczywy trądzik.
W nocy czytałem słowa Pana Jezusa do złoczyńców i prawie chciałem krzyknąć z zadziwienia, bo:„NIGDY NIE JEST ZBYT PÓŹNO NA P O P R A W Ę. Przez prawdziwą skruchę zmieńcie wyrok (...) Nie znieważajcie imienia waszych rodziców (...) Dlaczego chcecie cierpieć, skoro moglibyście być zupełnie zaspokojeni czymś niewielkim na ziemi, a wszystkim Niebie (...) Dajcie pokój ludziom (...) którzy muszą się was bać jak dzikich zwierząt! (...) Wyciągam jedynie do was rękę (...)”.*
Dzisiaj, gdy to opracowuję kapłan spóźnił się z wystawieniem Monstrancji, a później opuścił nas, bo zaczął spowiadać rodzinę chrzczonego dziecka, a może dorosłego (na Mszy św. o 19.00). To przecież nie jest wezwanie do umierającego...
Niektórzy słudzy Pana nie są oddani Bogu duchem, ale tylko poprzez strój i celebrację zamiast liturgii. Tacy nie mają świadomości, że przed nimi jest Bóg Prawdziwy w Cudzie Ostatnim, którego „zostawiają” dla nieodpowiedzialnego stworzenia.
PiS żąda powołania komisji śledczej, która ma wyjaśnić jakie są finanse państwa, a poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL oświadczył, że premier Donald Tusk i minister finansów Jan Rostowski powinni odejść. Ja dodam do tego, że Izby Lekarskie powinno się naprawić czyli rozwiązać, bo są niezgodne z demokracją.
Właśnie przysłano wezwanie do sądu cywilnego w sprawie spadku, którego nie ma, bo rodzice nie dopilnowali udokumentowania własności. Zobacz ile wszystko wymaga zachodu, a większość nie chce się naprawić i lekceważy swoje zbawienie. APEL
* „Prawdziwe Życie w Bogu” V. Ryden. Ks 3. cz. 2
- 23.09.2007(n) ZA WSPIERAJĄCYCH BIEDNYCH
- 22.09.2007(s) ZA CZCICIELI MATKI ZBAWICIELA
- 21.09.2007(pt) ZA ODDANYCH OPATRZNOŚCI BOŻEJ
- 20.09.2007(c) ZA ZASKOCZONYCH ZDARZENIAMI
- 19.09.2007(ś) ZA PRZYNOSZĄCYCH UWOLNIENIE
- 18.09.2007(w) ZA PRAGNĄCYCH WŁASNEJ PRZEMIANY
- 17.09.2007(p) ZA POZBAWIONYCH HONORU
- 16.09.2007(n) ZA NIEWIERNYCH POWOŁANIU SWEMU
- 15.09.2007(s) ZA NIESFORNE DZIECI
- 14.09.2007(p) ZA DZIECI POZBAWIONE OPIEKI