- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 678
Wieczorem wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 6.30…nawet zostałem o tej porze obudzony. Przepłynęły ziemskie sprawy: „Fakt” z wyczynami Chyry w Wielki Piątek oraz mój list do „Ex. reporterów”, gdzie informują o jakimś Jezusie Chrystusie, który leczy.
Z naszej wiary szydzą w żywe oczy, a nikt nie protestuje. Prosi się pytanie do RPO…kto jest nad samorządami zawodów zaufania społecznego, bo trwa ich całkowita bezkarność. Dzisiaj, gdy to opracowuję (05.11.2017) moja opinię potwierdza działaniu KRS, która jako samorząd sędziowski "przejęła władzę"...zbyła 265 sędziów asesorów w stylu bolszewickim („nie, bo nie”).
Nagle ujrzałem moje złe czyny, które wstrząsnęły sumieniem, a z serca wyrwało się wołanie do Boga, aby raz na zawsze zostały wymazane w Księgi Życia. Wyobraź sobie książkę o sobie…różne sprawy od małych do dużych z zapisem naszych myśli! Kto się ostoi?
Po zjednaniu się z Panem Jezusem („My”) słodycz zalała duszę, w oczach pojawiły się łzy, a wszystkie moje sprawy...to ziarnko piasku na pustyni. Nic się nie liczy…tylko wieczność.
Pan odpowiedział mi, że z Księgi Życia będę miał wszystko wymazane i to raz na zawsze, ale muszę naprawdę stać się małym, całkowicie przemienić serce, przebaczyć do końca, a nawet pokochać prześladowców i nigdy do tego nie wracać.
To przepłynęło w błyskach podczas zjednania z Panem Jezusem, a wówczas przeważa dusza i te zalecenia jest łatwo uczynić. Jednak po czasie wraca ciało i wszystko zaczyna się od nowa. To dwóch ludzi…przeciwnych sobie ludzi ("schizofrenia duchowa").
Ja mam nieść krzyż Pana Jezusa, przynosić owoce, a nie mogę nic uczynić w dziele zbawienia bez miłosiernego przebaczenia. Nie mogę mieć wymazanych nawet „błahych” grzechów. Z powodu tych przeżyć zesłabłem w ciele.
Na ten czas w „Walce duchowej” (Scupoli) przeczytałem o Eucharystii jako naszej broni w walce z własnymi słabościami i z wrogami. Nie wiedziałem, że Eucharystię można przyjmować duchowo…w każdym miejscu i czasie.
Na ten moment s. Faustyna radzi, aby zwrócić się ku ciszy, milczeniu, ponieważ dusza gadatliwa nie daje Panu Jezusowi schronienia. Pan Jezus mówi, że „/../ Ja sprawiam trudności i Ja je zwyciężam”.
Wzrok zatrzymała książka św. Bonawentury. Duchowy postęp to uniżenie samego siebie, milczenie, unikanie ludzi…posłuszeństwo Woli Boga Ojca. Ja wiem o tym, ponieważ spotykając się z ludźmi gadam i żartuję, a to całkowicie niszczy pokój i odsuwa nas od Boga.
Wyszedłem na spacer modlitewny z sercem zalanym pragnieniem miłosierdzia Bożego oraz wołania za moich prześladowców. W TV Polonia był reportaż o obronie krzyża i słowa o przebaczeniu prześladowcom. Wspomniano tam o ks. Jerzym Popiełuszce oraz o dzieciach z ok. Garwolina, które w tamtym czasie nie dały zdjąć krzyża ze ściany w szkole.
Nagle ujrzałem, że sam potrzebuję przemiany, ponieważ uważałem siebie za „czystszego”, a ja mam być czystszy czyli miłosierny. Miłosierdzia Pana potrzebuje każdy człowiek. Proszę także za tych z którymi jestem poróżniony, którzy przeze mnie mają kłopoty, ale tak jest z broniącymi Boga i wiary. Proszę, aby decydenci otrzymali światło, ponieważ niektórzy z nich złoszczą się na mnie.
Pragnienie zmazanie grzechów będzie trwało jeszcze rano, a po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła. Spełniło się moje pragnienie ciszy z byciem sam na Sam z Panem Jezusem. Potwierdził się sen "do przodu" w którym widziałem dwa złote kielichy na ołtarzu (dwie Msze św.).
Podziękowałem Bogu Ojcu za to, że nie muszę iść do pracy, a jest to wynik „krzywdy”, którą mi wyrządzono. Ta „krzywda” uchroniła mnie od bałaganu w przychodni. Bóg wezwał mnie do pracy na Niwie Pańskiej...
Ten dzień zakończy się obrazem z filmu w którym kobieta płakała przed Panem Jezusem Miłosiernym…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 738
Co oznacza krzyż?
<<Dla katolika krzyż /../ jest rodzajem misteryjnego uobecnienia Krzyża Jezusa Chrystusa, na którym dokonało się odkupienie i zbawienie ludzkości. Wyraża miłość Bożą ku nam i miłosierdzie dla grzeszników /../ Krzyż wzywa nas do bezgranicznej miłości Boga /../ znak krzyża odrzucili judaiści i Żydzi, uważając, że jest on symbolem antysemityzmu i antyjudaizmu. Również islam zaprzecza historycznej śmierci krzyżowej Chrystusa, a niektóre jego odłamy przyjmują na siebie misję łamania krzyży>>.*
Dziwne, bo wczoraj napisałem pismo do naszego samorządu (Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie przy Puławskiej 18, a zarazem Naczelnej Izby Lekarskiej w W-wie przy Sobieskiego 110), bo koledzy nie wstydzą się występować w telewizji Trwam, a stanęli po stronie psychiatry, który ściął ten Najświętszy Znak na ziemi i walczył z nowym krzyżem postawionym w nocy ("nielegalnie").
Jego działanie było legalne, a bez zezwolenia nie wolno usunąć nawet drzewa z własnej działki! W tym czasie koledzy epatują środowisko lekarskie etyką, a nawet mówią o sumieniu, że: ”lekarz nie może być zmuszany do tego, aby zrobić coś przeciw swemu sumieniu”.
Zaznaczyłem, że Pan Bóg wyjaśnił mi przypadłość na którą cierpi kolega…to o b ł ę d m o r a l n y; osobnik wie, że czyni zło i trwa w tym! Wciągnął w to wierchuszkę Komory Lekarskiej...w tym katolików! Podczas przejazdu na Mszę św. moje serce krzyczało: „nawróćcie się, bo wszyscy zginiecie”...
<<Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia /../. My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan /../ (l Kor 1, 17-18.23-24)>>.*
Do czasu Eucharystii byłem pusty w sercu i rozdrażniony krzywdą zawodową oraz rządami przemalowanych demokratów….po „nocnej zmianie”. Dopiero zjednanie z Panem Jezusem sprawiło, że moje serce zalała słodycz i pokój z pragnieniem mówienia o Bogu i nawracania.
Uwierz w ten Cud Ostatni, bo zjednany ze Zbawicielem mogę oddać życie za moich krzywdzicieli, którzy wyżej stawiają swoje przelotne stanowiska niż z b a w i e n i e własnej duszy!
Moja przemiana duchowa nastąpiła w przeciągu 15 minut…bez żadnych technik medytacji. To jest dowód na połączenie czystej (w naszym rozumieniu) duszy z Bogiem. W takim stanie widzisz fałsz katolików i współcierpisz z Bogiem. Ile dusz zgubił jeden człowiek - w białym fartuchu - stawiający się ponad prawem...
<<Przed wyborami, tuż po ustaniu żałoby narodowej, trudno było krzyż usuwać (drewniany sprzed Belwederu), ponieważ groziłoby to przegraniem wyborów. A kandydaci na urzędy od dawna umieją stroić się w liturgiczne komże. Przypominam sobie, jak to w 1989 r. na odpuście w Studzienicznej dwaj kandydaci na senatorów – Andrzej Wajda i Bronisław Geremek, czytali podczas Mszy Świętej lekcje na oczach tłumów katolików, politycznie, niestety, niedojrzałych.
Demonstrujący swój katolicyzm Bronisław Komorowski powinien wspomnieć człowieka o tych samych imieniu i nazwisku z Wolnego Miasta Gdańska – błogosławionego ks. Bronisława Komorowskiego, który 22.03.1940 r. został rozstrzelany w obozie niemieckim w Stutthofie m.in. za kult Chrystusa ukrzyżowanego.
Ale prezydent elekt zachował się zupełnie odwrotnie – tuż po wyborach zażądał usunięcia krzyża. I poparli go w tym od razu członkowie rządu i PO oraz inne elementy antykatolickie i antypolskie, a także niektórzy znani katolicy nieposiadający wiedzy religijnej, a chcący wyrokować w sprawach teologii. /../
Gest Bronisława Komorowskiego stał się zielonym światłem dla wszystkich ludzi, którzy bali się i boją, że ruch posmoleński nie ustanie i będzie się dalej rozwijał. Oczywiście wszyscy oni posługują się obrzydliwą propagandą typu bolszewickiego, polegającą na tym, że zarzuca się innym to, co samemu się właśnie czyni – a mianowicie „upolitycznienie” krzyża.>> *
Żona wyciągnęła mnie pod "mój" krzyż, aby podlać kwiaty. Nie chciałem iść, a dodatkowo Pan dał mi niechęć do Krzyża (to było w ramach jeszcze nie odczytanej intencji!)...
<< Bronisław Komorowski /../ prezydent elekt argumentował, że krzyż nie może stać na Krakowskim Przedmieściu, gdyż Pałac Prezydencki jest miejscem publicznym, państwowym i świeckim /../ religia i krzyż mogą istnieć tylko na forum prywatnym, publicznie zaś musi panować ateizm.>>*
Ponowna Msza święta. Płynie modlitwa w intencji dnia. W bólu siedzę przy krzyżu kościelnym, gdzie jest dobra energia. Wokół domy, szum ruchliwego skrzyżowania, a tu „wyspa Boża”. Komunia Święta ponownie powala ciało. Nie mogłem wyjść z kościoła, który zamykano. Później nie chciało się opuścić uświęconego placu kościelnego. To "słodycz krzyża", a zarazem wielkie cierpienie...
W tym czasie zmniejsza się ocena wrogów Jezusa i Najświętszego Znaku naszej wiary. Całkiem inaczej patrzysz na zaćmionych braci.
<<Już wcześniej prezydent Warszawy, pobożna Hanna Gronkiewicz-Waltz, poleciła warszawskim drogowcom usunąć krzyże przy drogach w miejscach wypadków śmiertelnych. Coraz częściej katolicy godzą się na ich brak w nowych pomieszczeniach publicznych /../ Nie walczcie z krzyżem w życiu publicznym, bo wtedy i wasza wiara „prywatna” będzie tylko obłudą. Nie czcijcie „boga państwowego”, bo taki nie istnieje!>>...*
APeeL
*Ks .prof. Czesław S. Bartnik: Antykrzyżowcy www.naszdziennik.pl
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 447
Dzisiaj przekaże Ci; Macieju (heb. Mettithjah czyli dar Jahwe), Hubercie (germ. Hugu - rozum, beraht - jaśniejący) i Filipino (droga przyjaciółko) kilka prawd, które ujrzałem w świetle wiary.
1. Nasza budowa jest bardzo prosta; mamy ciało fizyczne z którego po śmierci uwalnia się dusza. Jest to pokazane na larwach z których wylatują piękne motyle! Jest to trudne do przyjęcia dla ludzi niewierzących, którzy chcą żyć tylko "100 lat"! W tym momencie śpiewam Ci z innymi, bo ja nie chcę być na tym zesłaniu...z miłości Boga Ojca.
Nasze narodziny (czyli dołączenie duszy do ciała) to zesłanie z powodu grzechu pierworodnego, a śmierć jest właśnie narodzinami duszy (ciało rodzi się w bólach i tak jest najczęściej ze śmiercią ciała czyli „porodem” duszy).
Jako lekarz znam to z codziennej pracy. Babcia chciała i nie mogła umrzeć przez kilka lat! Bardzo cierpiała z powodu samego leżenia…spróbuj tylko jednej nocy! Na końcu dawałem jej małe dawki morfiny w tabletkach (nie wpadła w żaden nałóg)…mogła spać bez bólu.
Inna, całkowicie zdeformowana z przewlekłym reumatoidalnym zapaleniem stawów…żyła około 10 lat od momentu określenia, że „śmierć jest tuż, tuż”.
2. Każdy z nas ma dwa dary: wolną wolę i czas (nie wiadomo jaki). Nic więcej, bo reszta należy do Stwórcy wszystkiego. Wolnej woli nie tracimy jeszcze przez chwilkę po śmierci...
Jeżeli chodzi o czas to w Piekle był konkurs; jak mądremu zgubić duszę? Chodziło o najsprytniejszą sztuczkę (przecież znasz się na bankomatach, tombaku, promocjach, pożyczkach bezprocentowych, itd.). Czy wiesz jako czart wygrał? Ten który zalecił wmawianie, że na powrót do Boga (nawrócenie) masz jeszcze dużo czasu, że możesz to zostawić na późniejsze lata (emerytura).
3. Gubi nas mądrość ludzka (głupstwo dla Boga), którą podsyca Szatan, a u niektórych wywołuje opętanie intelektualne (zalewa ich nadprzyrodzoną zdolnością w mowie, piśmie i uczynkach). Jego działanie możesz ujrzeć na stronie; www.racjonalista.pl lub na blogu "Listy ateistów"; nie ma Boga, wyśmiewa się istnienie duszy, po śmierci zakopią lub spalą zwłoki.
4. Według nich żyje się raz i ten czas trzeba spędzać przyjemne...nawet „podwójne”, a w wielkim nieszczęściu „jedynym rozwiązaniem" jest samobójstwo. Inni mają dość tego życia, ale nie pragną wieczności...dużo jest nijakich.
Tacy jak ja nie chcą być na zesłaniu, dołączeni do marniejącego ciała, bo „dusza rwie się do Nieba”…szczególnie po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii!
5. Wiedz, że masz wybór; czy rzucisz pod nogi Pana Jezusa gałązki z okrzykiem „hossana” czy będziesz wśród rozszalałych z nienawiści. Masz wolna wolę…
Ja tylko jestem roznoszącym zaproszenia! Mnie nie wolno zakopać otrzymanego talentu, bo będę z niego rozliczony. Jeżeli dawno nie byłeś/byłaś w Domu Pana…Zły wskaże Ci tysiąc innych dróg usłanych różami, a w kościele będziesz pusty/a, senny/a i zły/a na cały świat. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Królestwie Bożym...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 824
Grupa lekarzy zaczęła badać „życie po życiu” (takie doznania ma około 15 % zmarłych). Czy są dowody na istnienie duszy? Specjalnie przygotowano salę reanimacyjną (narysowano figury, które można ujrzeć z góry), aby wszystko udokumentować.
Jakże człowiek wszystkiego chce dotknąć! Przecież nie widzimy fal radiowych i telewizyjnych, a słyszymy i widzimy. Tyle jest dowodów na istnienie świata niewidzialnego. Jeżeli eksperyment się uda, to i tak znajdą się wątpiący! Przecież takim był Apostoł Tomasz. Chodził z Panem Jezusem i był świadkiem wszystkiego, a musiał włożyć palec w Bok Zbawiciela. Mnie to niepotrzebne.
Naprawdę mam komfortową sytuację, ponieważ wiem jak Pan to urządził. Nie odpowiem na wszystko, bo to zbyteczne. Przyjmij tyle; masz duszę, która jest uwięziona…po odrzuceniu ciała (śmierci) wracasz do Życia Prawdziwego. Jeżeli pokonasz ten próg to będziesz na dobrej drodze.
Z radia Maryja płynie audycja o kontaktach ze zmarłymi oraz tamtym światem, a ja widzę odwrotność; miłość ludzi do ziemi, do tego zesłania i brak autentycznego przekonania o naszym dalszym istnieniu. Właśnie pokazano mi starego „Rycerza Niepokalanej”, gdzie jest świadectwo spotkania ze zmarłymi. Zrozum; jesteśmy po śmierci!
Po przebudzeniu (w środku nocy) pojawiła się jasność dotycząca naszego zmartwychwstania; to odwrócone narodziny. Pływasz sobie w macicy, słyszysz bicie serca matki, pełnia bezpieczeństwa i nagle; ściskają ci głowę, słyszysz krzyki otoczenia (nawet przekleństwa) i odbierasz złą energię.
Podobnie jest w czasie śmierci czyli narodzin dla tamtego świata. Odwrócenie zdarzeń. Św. Paweł mówi to, co wiem; że pozostawanie w ciele to życie dla Chrystusa, a śmierć to zysk…to koniec oddalenia od Boga! ”Boga Żywego pragnie moja dusza”. Padłem na kolana…
Piotr mówi do Żydów ( Dz 2, 36-41), że zamordowali Pana i Mesjasza; mają ochrzcić się, przyjąć Ducha Świętego. ”(…) Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia (…)”.
Szatan nienawidzi katolików. Mylisz się, gdy myślisz, że należąc do Kościoła Zbawiciela uzyskasz pokój. Jeżeli będziesz mówił; o Życiu Prawdziwym, duszy i wszystkim co niesie nasza wiara…na pewno zostaniesz głupim.
Najgorsze jest to, że będą napadali na ciebie katolicy, a bolesne, gdy najbliżsi. Niestety. Pan Bóg tak to urządził…daje łaskę z przywilejami oraz krzyż głoszenia Jego Dzieła, Jego Wspaniałości i Jego Chwały. W 100% stanie się to, gdy będziesz dodatkowo nosił różaniec, używał wody święconej oraz zalecał cierpiącym lub zdruzgotanym przez los modlitwę, a umierającym wołanie do Matki Dobrej Śmierci i Wiatyk. Nie daj Boże, aby stało się to wśród jawnych wrogów Boga.
Przez rok miałem kontakt z korporacją psychiatrów…nie ma tam żadnego, który pokonał próg „życia po życiu”. To straszna zguba, ponieważ nie wystarczy być dobrym człowiekiem. To bardzo wiele, ale często ten dobry człowiek jest dobry, bo Pan takim go stworzył.
Ważny jest fakt ujrzenia swoich przywar. Podobne świadectwa wiary (TVP Info „Ocaleni” 12.04.2009) przekazali; perkusista „Skaldów” Jan Budzyński, aktor Radosław Pazura i Ireneusz Dudek. Mówili; nagła przemiana życia z pukaniem się w czoło znajomych; „tak, tak rozumiem, nie martw się chłopie, wszystko będzie w porządku, że to ci się przydarzyło („choroba”). To wszystko znam od wielu lat.
3.00 Obudzono na czuwanie przy Grobie Pana. Tak wielkie miasto, tyle samochodów, a tu grupka kobiet śpiewająca - całą noc - Panu. Pozostały tylko dwie godziny do; „Alleluja! Zmartwychwstał Pan…Zmartwychwstał Pan!”. Młody gitarzysta, gra i śpiewa o Dziele Pana. Teraz wstał i woła - z zamkniętymi oczami; „Pan Zmartwychwstał…Zmartwychwstał Pan”!
Maria Magdalena ujrzała dwóch Aniołów w bieli oraz „ogrodnika”…Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który właśnie „tu i teraz” wychodzi z naszej świątyni. Asysta, orkiestra, dziewczynki sypiące kwiaty, kapłani i śpiew ludu. Padamy na kolana. Przez serce przepływa dreszcz, a w oczach łzy. Wprost krzyczę; „Jezu! jakże pragnę, aby to było autentycznie, aby to stało się w sercach wiernych”! Chodzi o naszą prawdziwą wiarę, a nie o obrzędowość. Rozpraszają petardy.
Dziwne są Drogi Pana. W „Fakcie” była relacja o przeżyciach po śmierci kapłana z Wisełki. Napisałem do niego i przesłałem mu książkę dr Glorii Polo „Trafiona przez piorun” (rozszerzona relacja „życia po życiu”). Koleżanka musiała przejść przez nieszczęście, aby ocalić duszę. W tym świadectwie jest to, co wiem; demon nienawidzi kapłanów, ich rąk, które podają Świętą Hostię („przepustkę” do Nieba).
Ludzie czekają na cuda, ale nie biegną do Domu Boga gdzie codziennie jest sprawowana Eucharystia. Jaki sens ma Msza św. bez tego połączenia ze Zbawicielem? Z kościoła wychodzi moja pacjentka, płacze. Niedawno zmarł jej mąż…długo i ciężko chorował. Nagle zmarł zięć…została z córka z dziećmi. Mówię jej, że zięć jest i trzeba go wspomagać. Kto może ukoić w takich chwilach. Dlaczego ją spotkałem? Zapamiętaj, że celem twojego życia jest zbawienie twoje i innych, a cała reszta „dodana”.
Pan profesor Zbigniew Religa kardiochirurg do końca nie wierzył w istnienie rzeczywistości nadprzyrodzonej…honorowo pochowany jak ateista (celebracja świecka). Proszę kapłana, aby mówił o życiu „pozagrobowym”, ponieważ nasz kościół nie zajmuje jasnego stanowiska.
Wielkanoc, a w TV wywiad z Żydem…aż „spojrzał” Jezus w koronie cierniowej, bo bracia starsi w wierze umierają i nie wiedzą, co potem…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1015
Wielki Piątek
Jakże chciałbym dzisiejszy dzień spędzić z Panem Jezusem. Napływa, aby przejść ze Zbawicielem od Getsemani do Golgoty: „Matko! weź mnie za rękę i zaprowadź do Syna Twego, bo wszyscy Go opuścili”.
Moje pragnienie zostało spełnione, bo zostałem przebudzony o 3.30! Zerwałem się spocony i drętwy oraz spragniony powietrza i wody! Kilka minut trwała walka z ciałem.
W wizji Marii Valtorty „Konanie i pojmanie w Getsemani” Pan Jezus mówił do Apostołów; „Śpicie? Nie mogliście czuwać jednej godziny? A Ja tak potrzebuję waszego umocnienia i waszych modlitw”! Zbawiciel budzi Apostołów, aby pokazać „temu, który nigdy nie śpi”, że czuwają:
<< Piotrze wołałem was trzy razy. Co robicie? Znowu śpicie?
„Co jest”? - mówi oszołomiony Piotr spod płaszcza.
„Och!...wydałeś mi się umarły”! - mówi przerażony Jan.
„Czy ujęli Nauczyciela” - pyta potrząśnięty Jakub.
Czy nie odczuwacie w jakim stopniu cierpię? Módlcie się. Niech ciało nie bierze góry, niech was nie pokonuje. >>
To także słowa do mnie, bo z wielkim trudem doszedłem do siebie i zacząłem odmawiać „Św. Osamotnienie” za moich prześladowców i prosiłem, aby otrzymali światło, bo czas płynie.
Właśnie zbliża się zgraja zbirów z Judaszem, który pocałował Pana, a Apostołowie uciekli z krzykiem.
W kiosku otrzymałem płytę z pieśniami: „Golgoto”, „Mój Mistrzu”, „Ach mój Jezu”, „Nie zdejmę krzyża z mojej ściany”, a w serce wpadają słowa, że mam iść drogą, którą przeszedł mój Zbawiciel.
„Naucz mnie miłości krzyża (...) niech każde cierpienie przybliża
mnie do Ciebie. Naucz mnie ofiary (...)”.
Nie wystarczy przyjąć własny krzyż (często diabelski), ale trzeba pomóc w niesieniu krzyża Panu Jezusowi! To wyrażają słowa pieśni: „(...) weź swój krzyż na każdy dzień i choć ze Mną zbawiać świat (...)”. Co to oznacza? Musisz ujrzeć świat od Boga i zgubę większości, która nie pragnienie swojego zbawienia,
9.30 Łzy zalały oczy, a serce niewypowiedziany ból. Wołam tylko; „Jezu ! Wybacz tym wszystkim, którzy nie wiedzą, że Jesteś! Tym, którzy nie wiedzą, że za nich oddałeś Swoje życie, a także tym, którzy zapomnieli o Tobie”!
Trwa połączenie z Panem Jezusem, a serce zalewa tęsknota. Patrzy obrazek Boga - człowieka królującego z krzyża. Popłakałem się i zawołałem: „Panie Jezu! daj czas i daj możliwość głoszenia Twojej chwały, niech stanę się Twoim obrońcą, niech wytrwam, bo wokół wrogowie wiary”.
W drodze do kościoła płynie moja modlitwa, a serce wprost pęka, bo widzę siebie wśród Żydów, którzy pragną kamieniami trafić wysokiego Chrystusa w głowę. Najgorsze jest to, że część z tych ludzi to ci, którzy zostali uzdrowieni.
Małżonka krzyczy za takim; „Nikczemniku! Jeśli żyjesz, to dzięki Niemu, człowieku odrażający, pełen zgnilizny. Przypomnij sobie”!, Uderzona przez męża pada na ziemię. Teraz matka upomina syna; „Nie będziesz zabójcą twego Zbawcy, dopóki ja żyję!” Brutalnie uderzona woła za nim; „Zabójco Boga i matki! Za łono, które rozrywasz po raz drugi, i za Mesjasza, którego uderzasz, bądź przeklęty!”.
Trwa Misterium. Droga Krzyżowa, a w sercu ból, ponieważ w mojej ojczyźnie podstępnie szydzi się z wiary. Nawet mignęli obrazami niesienia krzyża w Warszawie, ale po tym była długa relacja o wyścigu królików w Czechach i reklamy!
Kapłan leży na posadce kościoła, a moja dusza omdlewa. Jak to wyrazić? Wkoło płynie mantra: „Ludu mój ludu. Jam cię wyzwolił z mocy Faraona”. Wszyscy całujemy krzyż. Aż prosi się, aby ten lud był zjednany poza kościołem, ale w „normalnym” czasie nie porozmawiasz o Bogu. To bardzo przykre, ponieważ stanowimy wielką siłę.
Podczas czuwania przy Grobie Zbawiciela napłynęła postać Adama, który został pokonany przez grzech i otrzymał nasze ciało. Właśnie dzisiaj Pan Jezus odkupił jego winę. Po Komunii świętej usiadłem przed oświetloną Monstrancją, a przez serce przeleciał strumień miłości Bożej. Na ten moment proboszcz z kobietami zaczął śpiewać kojące dusze „Gorzkie żale”.
Później jak Apostołowie w Getsemanii smacznie zasnął w konfesjonale. Nawet obudzono go, bo chrapał.
Po powrocie do domu otrzymałem błogosławieństwo od Benedykta XVI, bo trafiłem na moment Eucharystii, a przed obudzeniem ponownie błogosławił mnie jakiś mężczyzna. Bóg zawsze dziękuje jakby przypominając: „za wszystko dziękujcie”.
Dziwne, bo zapis poprawiam obudzony przez żonę wyjeżdżającą do Kalwarii Zebrzydowskiej o 3.30! Jak Pan to wszystko układa? APEL
- 09.04.2009(c) ZA DZIELĄCYCH SIĘ DOZNANIAMI PO PRZYJĘCIU EUCHARYSTII
- 08.04.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ POROZUMIEĆ
- 07.04.2009(w) ZA ZDRAJCÓW JEZUSA
- 06.04.2009(p) ZA CUDOWNIE URATOWANYCH
- 05.04.2009(n) ZA ZAPIERAJĄCYCH SIĘ JEZUSA
- 04.04.2009(s) ZA POZOSTAWIONYCH SAMYM SOBIE
- 03.04.2009(pt) ZA WYCIĄGAJĄCYCH RĘKĘ DO ZGODY
- 02.04.2009(c) ZA OFIARY NIEZGODY
- 01.04.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WSTYDZĄ SIĘ KRZYŻA
- 31.03.2009(w) ZA ODPUSZCZAJĄCYCH SWOIM WINOWAJCOM