Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.07.2007(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ CZASU NA MODLITWĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 lipiec 2007
Odsłon: 849

    Nie masz czasu? Módl się, a zobaczysz ile go marnujesz!. To jasne, ponieważ modlitwa daje pokój, radość w sercu, a bliskość Boga sprawia, że wiele spraw staje sie mało ważnych, a my tracimy na nie cenny czas.

     To tak jak w piosence: „Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto, wciąż tu trwa karuzela (…) twój czas zabiera”.

    Kioskarka podawała mi gazety, a w jej ręku zauważyłem „Przekrój”, gdzie na ostatniej stronie było zdjęcie dziadka i młodego z napisem; ”oby nigdy nie zabrakło ci czasu”.

    Kołyszą się dzwony kościelne,  pająk spokojnie tka pajęczynę...wolno i rytmicznie buja się wahadło zegara kościelnego, a wzrok padł na mój zegarek. Podczas Eucharystii już wiem, że chodzi o czas, a jego Panem jest nasz Ojciec, Bóg Prawdziwy.

    „Ojcze na wszystko mamy czas, tylko nie dla Ciebie i Twego Syna, dla Twoich spraw…dla naszego zbawienia. Czy jest coś ważniejszego od zbawienia?".

   Dwa dni straszliwych upałów aż topi się asfalt, a metalowe drzwi garażu oparzyły mnie. Dziwne, bo w tym czasie w przychodni jest wielki nawał chorych!

   Późno. Wyszedłem, aby odmówić modlitwę, a Pan zna moje pragnienie odczytania intencji. Przepłynęły wszystkie zdarzenia doprowadzające do jej odczytu, a to daje ulgę w duszy, bo mogę zacząć wołać do Nieba.

    Napłynęła też postać Zbawiciela modlące go się w Getsemani z uczniami zmorzonymi snem, papież Jan Paweł II, który na modlitwę poświęcał całe noce oraz o. Pio. Płynie cała cz. Bolesna, omijam ludzi i nie chce się wracać do domu...chciałbym tak trwać.

    Serce zalała ekstaza, a ja skulony w sobie wołam do rozgwieżdżonego Nieba; „Panie Jezu mamy czas, ale nie dla Ciebie. Nawet nie mamy czasu podziękować za Twoje łaski”...

                                                                                                                      APEL

 

16.07.2007(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA OD NAŁOGU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 lipiec 2007
Odsłon: 519

     Dzisiaj, gdy opracowuje ten zapis (27.06.2019) zostałem zaproszony na dodatkową Mszę Św. o 6.30, ponieważ przybyła do nas pielgrzymka wiernych w intencji trzeźwości. Mam polecenie przekazać kapłanowi świadectwo mojego uwolnienia od nałogu (drinkerstwo i poker). Ekspertem w tej grzeszności jest Michał Wiśniewski, który przehulał 25 milionów.

   Jakże ważne jest wsłuchiwanie się w natchnienia Boże, bo po tym nabożeństwie wszedłem na tego kapłana. W kilku słowach wskazałem na potrzebę działania Boga Ojca (odjęcie nałogu). Alkoholik jest obarczony tym diabelskim krzyżem do końca życia. Stąd mówi się o alkoholikach niepijących, którzy cały czas cierpią i atakowani są pokusami.

    Wejdź; 08.02.1989 Modlitwa sprawiła cud. To nie była tylko moja modlitwa, ale pacjentek z zamawianymi Mszami Św. w różnych sanktuariach. Siłą woli trudno jest utrzymać trzeźwość i trzeba walczyć do końca życia.

   Poprosiłem kapłana, aby wołano do Boga o uwolnienie wskazanych od nałogu, bo ja jestem tego przykładem. Rozumieliśmy się i potwierdził, że rzadko zamawia się za takich Msze Św. a ja zauważyłem, że nie proszą Boga o uwolnienie z przyjmowaniem cierpień zastępczych.

    Po odjęciu nałogu Szatan nie ma żadnych szans. Już w drodze na to nabożeństwo wołałem w tej intencji z ofiarowaniem Mszy Św. z Eucharystią. Podczas mojej modlitwy napłynęły osoby znajomych z pracy i rodziny oraz dusze tych, którzy zginęli z powodu tego nałogu.

    Później spotkałem zniszczonych przez alkohol: sąsiada, proszącego się o pożyczkę i jakby na znak podczas Mszy Św. wieczornej po kościele kręcił się zmarnowany przez alkohol...w moim odczuciu przybył po pomoc. Miałem obawę czy przystąpi do Eucharystii, ale nie uczynił tego...

   Przed nabożeństwem wieczornym na placu kościelnym moją duszę przeszyły słowa z pieśni o Sercu Pana Jezusa...łagodnym i pełnym miłosierdzia.

                                                                                                                                      APeeL

 

 

 

 

 

15.07.2007(n) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ ZAĆMIENIE ROZUMU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 lipiec 2007
Odsłon: 561

    Nagle serce zalała tęsknota za Panem Jezusem. Zrozumiesz to jako zakochany lub mający rodzinę i bliskich, których nie możesz spotkać. Cóż cię ukoi...będziesz płakał z powodu rozłąki aż do zniechęcenia i choroby. Natychmiast znajdzie się przy tobie demon, który zacznie wpuszczać ci natchnienia dotyczące bezsensu życia aż do samobójstwa.

   U mnie jest inaczej. Ja wiem, że spotkam kiedyś Pana Jezusa, a „tu i teraz” obywa się to w Eucharystii. To jest Cud Ostatni, bo Bóg Ojciec wiedział, że Jego dzieci będą potrzebowały ukojenia w miłosnej rozłące.

    W każdym kościele miejsce święte (Ołtarz) było kiedyś oddzielone od ludu, ale ktoś „mądry” zmienił to. Zniszczono nawet zabytkowe balustrady („otwarto”), a Eucharystia podawana jest (obowiązkowo) stojącym.

    To drobne kroki do skasowania Najświętszego Sakramentu, bo Szatan wie o mocy, którą otrzymujemy po zjednaniu z Synem Bożym. Czyni to poprzez głupich wrogów własnego Boga. Dowiedzą się o tym, ale będzie za późno…

   Wielu młodych kuca i robi dziwny znak na piersi, a przeciętny człowiek patrzy na opłatek...gryzie go i zjada jak chleb, a to jest tylko znak zewnętrzny tego Cudu!

   Wszystkie inne cuda są dla niewierzących, niepewnych i wahających się w wierze lub tych, którzy poszli za bogami obcymi, a nawet za złotym cielcem.

   Zarazem mam ból w sercu, ponieważ tylko garstka pragnie Chleba Życia. Dla większości ten dar jest obojętny, reszta nie chce Pana Jezusa, nie wierzy w „takie cuda”, a nawet szydzi z Komunii św.!

   Teraz, gdy opracowuję ten zapis szydercy popisują się:

1. „Cud Tuska”, art. Julii Stachurskiej („Fakty i mity” 41/2009), która szydzi z cudu w Sokółce, gdzie w Eucharystii pojawiła się cząstka Serca Pana Jezusa. Z badania wynika, że jest to serce człowieka zamęczonego!

2. „Obrońcy wiary w Rydzyka” art. Joanna Senyszyn („Fakty i mity” 22/2012), gdzie głupia matka Joanna od demonów prowadzi dalej walkę klas z wymyślonym wrogim jakim jest jedynie prawdziwa wiara katolicka czyli „taca i kasa” oraz „opium dla ludu”. W tym czasie sama wyznaje ateizm i to głupkowaty.

   Myślę, że nie czeka na Paruzję, ale na jakąś następną Międzynarodówką pod przewodnictwem opętanych władzą nad światem. Fiknie niedługo i dowie się Prawdy...miała już znak od Boga (OOBE), ale dla niej to za mało, bo chciałaby ujrzeć Boga Ojca twarzą w Twarz!

3. Nawet nie wspominam o Państwie Islamskim, gdzie grzechy dalej kasuje ofiara z krwi zwierząt oraz o narodzie wybranym, który wciąż czeka na zbawiciela. Dla nich też budzimy zdziwienie, że Bóg Ojciec jest w Trójcy Jedyny.

    Jak można mieć syna bez żony? A przecież to proponuje środowisko LGTB dla którego Prawo Boże to kajdany, bo Szatan podsunął im wolność i szczęście, które upatrują w „spółkowaniu inaczej”.

   To szaleństwo popierają nawet mieniący się katolikami. Właśnie prezio Lech Wałęsa - z Matką Bożą w klapie - przeprasza za prawdziwe stwierdzenie, że „geje deprawują dzieci”.

    Kto może zaproponować mi powrót po śmierci do Królestwa Bożego oraz Eucharystię (Cud Ostatni), która jest Chlebem Życia na czas naszego zesłania. Ja widzę - w tej wędrówce przez pustynię duchową - całe masy tych, którzy doznali zaćmienia rozumu!

                                                                                                                                   APeeL

 

 

14.07.2007(s) ZA ZDANYCH NA STWÓRCĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 lipiec 2007
Odsłon: 648

    Świta...napłynęła bliskość Pana Jezusa, który patrzy na mnie z Całunu, a ze Świętej Twarzy bije niezwykła moc..."Jezu!...jakże jesteś Piękny!"

   Z TV Trwam płynie świadectwo wiary pastora, który przeszedł do Kościoła katolickiego...po olśnieniu (jak u Szawła) i teraz mówi; „Nasz Bóg-Ojciec nie ma względu na osobę, wszystkich obdarza taka sama miłością. Eucharystia jest kulminacja życia duchowego. Sakramenty to nie rytuały…Bóg czyni je dla nas. Trzeba iść w kierunku Światła i nie grzeszyć zaniedbaniem.”

   Płyną słowa o Bogu...Świętym Świętych. „Przedwieczny, który jest dla ciebie Ojcem pełnym Majestatu…nie osądza cię, ale odpuszcza grzechy i pociesza. Miłość do Niego daje posłuszeństwo…/../..oddajmy Bogu wszystko (uczucia, czas, interesy i życie ), a On sprawi, że będziemy wynagradzani. Większość nie chce przylgnąć do Boga."

    Wszedłem na Mszę św. o 12.00 i ujrzałem światłość…zapalony Paschał w świetle słonecznym. To wszystko promieniało. W szybie zegara odbijały się postacie ludzi i kwiatów, a moją duszę ogarnęła słodycz, której nie można określić. Wszystkiego dopełniły słowa pieśni: „niech żyje Jezus zawsze w sercu mym /../ O! Panie to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię."

  Chciałbym, aby to trwało wiecznie! Padłem na kolana przed wizerunkiem MB Łaskawej oświetlonej strumieniem słońca. Nagle zrozumiałem akt stworzenia. Wyjaśnienie przyszło poprzez biegające po kościele dzieci i płaczące w becikach (do Sakr. Chrztu). Zobacz cud poczęcia ciała: ojciec ziemski + niewiasta = dzieciątko! Pan Bóg myślą wciela wówczas dusze...

   Mały chłopczyk pięknie czytał słowa Mojżesza; "wrócisz do Pana Boga swego z całego swego serca i z całej swej uszy../../..” Św. Paweł wskazał na Zbawiciela przez, którego przyszło pojednanie. A Pan Jezus w Ew. stwierdził, że: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoja duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem.././..”

   Nie mogłem odczytać intencji, ale z otwartej książki ponownie mówił Pan Jezus: „Bóg zna godzinę, nie człowiek. Bóg zna sposoby, nie człowiek. Pozwólcie działać Bogu, zasługując na Jego pomoc przez święte zachowanie." 

  Łzy zalały oczy, a z mojego ściśniętego serca wyrwało się wołanie; "Tato, Boże Ojcze Wszechmogący spraw proszę, aby wielu Twoich wrogów ujrzało swoją niecność i zgubę. Spraw Tato, aby wrócili do Ciebie czekającego na ich powrót -  jak każdy ojciec i matka. Tyle lat czekałeś cierpliwie na mnie, a teraz nigdy nie wymówisz mi tego. Nasza radość jest wspólna i tą radość pragnę szerzyć.”

   Teraz śpiewam; „kłopotów masz sto i zmartwień masz sto, bez przerwy tu trwa karuzela /../ bez reszty twój czas zabiera.” Przepływają znaki wskazujące na upływ czasu:

- kioskarka mignęła tyg. „Przekrój" na którego  odwrocie było zdjęcie młodego i starego

- wzrok zatrzymał pająk plotący pajęczynę

- wolno pracuje wahadło dużego zegara kościelnego...

  Ludzie mają czas na wszystko, ale nie dla Boga…nie dla zbawienia. Wiem to z gabinetu lekarskiego…lepiej niż z kościoła lub Episkopatu. Zacząłem grać na akordeonie, że: "Bóg jest naszym Ojcem i kocha nas. On czas nam wyznacza i Sam prowadzi nas.”

   Nadal nie znam intencji, a tak jest zawsze, gdy dotyczy Boga Ojca, ponieważ Szatan zarzuciłby: miał podaną to się modli! Dopiero po dwóch dniach, w nocy powtarzałem przy każdym przebudzeniu: "Bóg jest naszym Ojcem". Nawet dziwiło mnie to, ale nagle przypomniało się zdjęcie ojca przytulonego do brzucha ciężarnej oraz obraz Pana Jezusa błogosławiący dzieci...

    „Ojcze nasz, który jesteś w Niebie /../ Wierzę w Jedynego Boga /../.”

                                                                                                                             APeeL

13.07.2007(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ DUCHOWOŚCI ZDARZEŃ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 lipiec 2007
Odsłon: 563

     Pan Bóg mówi do nas...do każdego inaczej. Ja z łatwością widzę tzw. „duchowość zdarzeń”. Nie wiedziałem, że z powodu otrzymania tej łaski (odczytywania „mowy Nieba”) zostanę uznany za chorego psychicznie przez „kolegów” z samorządu lekarskiego oraz przemądrzałych psychiatrów-ateistów...

   Trzeba być bardzo głupim, aby zaocznie rozpoznać chorobę psychiczną, a dwa słowa ("mowę Nieba") przyjąć jako dowód istnienia urojenie. Wszystkie babcie pod kościołem odpowiadały, że są to znaki Boże!

   Bezkarność tego „nieuzbrojonego ramienia” władzy wciąż ludowej jest porażająca. W kraju katolickim mamy kołtuństwo darwinowskie, bo bezkarnie można katolika (od 30 lat uczestniczącego w Mszach św.) skazać na śmierć cywilną. Jak takim udowodnisz, że masz łaskę wiary? W Federacji Rosyjskiej ślad zaginąłby po mnie (psychuszka)...

    Wróćmy do intencji. W ręku mam wywiad z teologiem o. dr. Andrzejem Ruszałą OCD, który porusza problem „duchowości zdarzeń”, ale w większych decyzjach. Przytacza zdarzenie z życia św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która chciała jechać na misje, ale zachorowała na gruźlicę, a to oznaczało, że Bóg ma dla niej inne plany. Szkoda, że przerzucający papiery (teologowie) nie mają swoich doznań.

   To, co przedstawię niech będzie instruktażem dla szukających drogi, bo to jest tak jak z rebusami, krzyżówkami, synonimami i wszelką symboliką zdarzeń na ziemi (tutaj duchową). Świetny artykuł dano w „Faktach i mitach”, gdzie wymieniono wszystkie formy mowy Boga do nas...od snów poprzez różne wydarzenia, a także natchnienia. Pech, bo nie mogę dzisiaj znaleźć tego artykułu.

    Zobacz tylko znaczenie gołębi jako przykładu "duchowości zdarzeń":

1. gołąbek jest symbolem Ducha Świętego, pokoju i wolności, ale zarazem zabity oznacza utratę pokoju (często spotykamy takich), kiedyś w kościele znalazłem gołąbka z obciętymi skrzydłami (utrata wolności)...odrosną. Jeszcze wzlatujący w niebo, oderwany od stada (poprzez "górowanie") oraz pocztowy (różne wieści), itd.

2. para gołąbków gruchających…miłość, „kochają się jak dwa gołąbki”

3. trzy gołąbki…dla mnie są symbolem Trójcy Świętej.

   Postaraj się ogarnąć bezmiar tej symbolicznej mowy, która jest u mnie opisywana podczas odczytywania intencji modlitewnych dnia. Dam tylko przykłady tzw. "zatrzymywania wzroku":

Pan Jezus porcelanowy (mam taką figurkę) oznacza prośbę o czystość

Pan Jezus w koronie cierniowej oznacza cierpienie, prośbę o modlitwę, milczenie i itd. Sama korona cierniowe może mówić: przy nakładaniu, zdejmowaniu lub wyrwaniu kolca, gwoździe w krzyżu Pana Jezusa (w grzechu - przybijasz mnie do krzyża, w modlitwach - wyjmujesz mi gwóźdź)

Pan Jezus zdejmowany z krzyża...„zdejmujesz Mnie z krzyża”, gdy modlę się w odczytanej intencji zgodnej z Wolą Boga Ojca

Pan Jezus przybijany do krzyża tak mówi Pan przy mojej grzeszności („przybijasz Mnie do krzyża”).

   To tylko dwa przykłady zadziwiającej „mowa Nieba”...spróbuj ćwiczyć się w tym, już od przebudzenia. Ważny jest pierwszy krok każdego dnia. Może oszukiwać nas Szatan, podsuwać natchnienia i to w kościele, a nawet podczas Mszy św. Ucieka od nas po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii...

   Nie będę dalej radził, bo jest to nieskończoność, którą opisuję w dzienniku. Głównym celem tego ćwiczenia jest odczytywanie Woli Boga Ojca (”bądź wola Twoja”)...inaczej nie trafisz bezpośrednio do Królestwa Bożego. Proś o pomoc Ducha Świętego.

    Oto przykład z mojego życia. W naszym zespole opieki zdrowotnej był konkurs na kierownika (ja miałem odpowiednie uprawnienia)...wszystko zebrałem, ale przed złożeniem wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu ("Prawdziwe Życie w Bogu"), gdzie pod palcem trafiłem na Słowa Zbawiciela: "szukaj Moich spraw, a nie swoich". Papiery wrzuciłem na półkę w szafce...  

    Pan Bóg mówi do nas także przez symboliczne sny...kiedyś miałem taki „serial”:

oto „kapłan”, ale nie nasz - Stare Przymierze

teraz kapłan z symbolem ryby na ornacie - chrześcijaństwo

wielki kielich z czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela

wielki chleb posypany makiem - Sakrament Pojednania (Eucharystia, Chleb Życia)

tory kolejowe - to droga z której nie możesz zboczyć z królestwa ziemskiego do Raju, a jest nią jedynie prawdziwa wiara katolicka!

                                                                                                                              APeeL 

 

 

 

 

  1. 12.07.2007(c) ZA TYCH, CO ZASZKODZILI SOBIE
  2. 11.07.2007(ś) ZA TYCH, KTÓRZY W CIEMNOŚCI SZUKAJĄ ŚWIATŁA
  3. 10.07.2007(w) ZA POPEŁNIAJĄCYCH CZYNY HANIEBNE
  4. 09.07.2007(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH UGODY
  5. 08.07.2007(n) ZA OFIARY SZATAŃSKIEJ NIENAWIŚCI
  6. 07.07.2007(s) ZA LEKCEWAŻĄCYCH SZATANA
  7. 06.07.2007(pt) ZA KALAJĄCYCH ŚWIĘTOŚCI
  8. 05.07.2007(c) ZA NEGUJĄCYCH CUDA PANA
  9. 04.07.2007(ś) ZA PRACOWITYCH JAK PSZCZÓŁKI
  10. 03.07.2007( w ) ZA TYCH, ZA KTÓRYCH TRZEBA SIĘ WSTYDZIĆ

Strona 1328 z 2371

  • 1323
  • 1324
  • 1325
  • 1326
  • 1327
  • 1328
  • 1329
  • 1330
  • 1331
  • 1332

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 319  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?