- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 323
Mimo kuszenia nie pojechałem na Mszę św. poranną, ale do przychodni, gdzie spokojnie przygotowałem się do dyżuru w pogotowiu. Kolega był zadowolony z mojego wcześniejszy przybycia, ponieważ jego żona doznała migotania przedsionków.
Zapytasz: to Szatan może kusić do Mszy św.? Sam widzisz, że zawsze czyni na złość, chyba, że pragniesz coś złego...wówczas nie przeszkadza, a nawet pomaga dając „dobre” natchnienia! To śmiertelny bój - z całymi ciągami zdarzeń - w sprawach niby błahych...aż do wywołania wojny.
Pan dał zarobek, bo załatwiłem badanie kandydata na kierowcę. Co do minuty pędziliśmy do szpitala „R-ką” z zawałem serca u 49 - latka, ponieważ nie zgłosił się lekarz z karetki „R” (przeoczył dyżur)!
Podałem morfinę dożylnie, ale tylko złagodziła ból, który mógł spowodować wstrząs. Samochody nie reagowały na sygnały karetki, a z radia popłynie informacja o ciężkim wypadku karetki w Łodzi. Wyobraź sobie powrót z kościoła z trafieniem na takie wezwanie!
To niby dyżur w pogotowiu, ale przyjmowałem pacjentów na górze (jeden budynek); pośpiech, bieganina, praca w napięciu, druk na rentę, blokady, zastrzyki, dzwonienie, organizowanie pomocy (babcia ma glukometr i zawraca głowę), pacjent, który zawsze przychodzi nie w porę.
Kolega chirurg ociągał się z badaniem uwięźniętej przepukliny...przybył przymuszony , stękał, płynął czas i nie udało się jej odprowadzić. Ludzie nie chcą pomagać, a to jest niezrozumiale w naszym zawodzie, ale tak już jest.
Znowu pędzimy do szpitala z niejasnymi drgawkami u dziewczynki. Dalej trwały przyjęcia, także obcych, nikomu nie odmawiałem. Trochę datków z serca...w tym puszka na herbatę z firmy farmaceutycznej oraz szampon.
Było bardzo ciężko, ale wytrzymałem - czy to jest pracoholizm? Nie, bo jestem niewolnikiem, nie z własnej chęci. Poza tym staram się współdziałać, rozumieć potrzeby innych.
Na pocieszenie znajdę się w domu staruszków, gdzie będzie piękny obraz Jezusa w Ogrójcu...taki mieliśmy w domu rodzinnym. Wszystko napisałem im na maszynie, a nawet dałem posiadane leki. Po drodze zawiozłem receptę pacjentowi, którą zostawił w gabinecie.
To zwykła uczynność sprawiająca radość z niesienia pomocy, bycia dla innych...nawet dla nich darem. Za wszystko później podziękowałem Panu Jezusowi z zapaleniem lampki pod krzyżem.
Na Mszy św. wieczornej Apostoł Paweł przekazał (Hbr 13,1-8): „Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele. (…) Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie”.
Rano, po przebudzeniu popłakałem się z powodu cierpień wczorajszych pacjentów. Padłem na kolana prosząc Pana Jezusa o pomoc dla nich! Ten płacz to łaska współcierpienia z Panem Jezusem. Ofiarowałem to w ich intencji:
- ojca dziewczynki z drgawkami...przez sekundę wyobraź sobie, że widzisz swoje umierające dziecko (była nieprzytomna)
- matki młodego mężczyzny z zawałem serca
- rodziców dziewczyny po wypadku oraz jej babci, która widziała wszystko z okna
- niewiasty, której mężowi zatrzymano rentę
- pacjenta z uwięźniętą przepukliną...
To był zarazem dzień postu ścisłego w intencji pokoju na świecie: przez 33 godziny wypiłem kawę, trochę soku z pomarańczy, płyn z konserwowanej papryki...i zjadłem trzy ogórki kwaszone.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 299
W śnie ujrzałem wybuch jądrowy z głosem mówiącym „po koreańsku”. Wybiegłem z domu przestraszony i stałem na środku placu w obawie przed zburzeniem budynku ze śmiercią pod gruzami.
Wczoraj ok. 18:00 wypiłem 3/4 litra soku z ogórków kwaszonych. Przy wykonanych „na sprzedaż” dodają środek chemiczny (saletrę). Około 20:00 złapała mnie okropna biegunka, wprost lało się ze mnie...do północy! Nawet zabrudziłem bieliznę, ponieważ straciłem czucie. Dobrze, że miałem płyny + Smectę + leki. Napłynął strach, ponieważ czekał mnie dyżur w pogotowiu od 7:30!
To cierpienie wyprosiłem, a teraz przekazałem Panu Jezusowi w intencji chorych, którzy nie mają pomocy: po orzeszkach miałem bóle brzucha, sok sprawił biegunkę, a kawa sprawiła silne kurcze mięśni (wypłukuje magnez).
Z płaczem jechałem na Mszę świętą. Pan Jezus rozesłał 12 Apostołów (po dwóch) dając im moc uzdrawiania i wypędzania demonów (Ewangelia: Mk 6,7-13).
W pogotowiu trafiłem na ciszę, ale wysłano mnie do ofiary wypadku przy którym był kolega „R-ką” (zostawił ciężko poszkodowaną). Zważ na nieodpowiedzialność, bo w razie zgonu w żaden sposób nie mógłby się wytłumaczyć.
Nie ma nic gorszego dla lekarza od chodzenia po sądach z powodu własnej winy, ponieważ dodatkowo może interweniować Izba Lekarska. W ramach obecnej intencji przepłynęła „duchowość zdarzeń": moje dolegliwości, pędzące BMW uderzyło w tył samochodu poszkodowanej, synowa kupiła z chytrości "tanie" pączki (niejadalne), a ja żonie takie lody, spotkałem młodego alkoholika oraz otyłego lekarza z nadciśnieniem...
Była też gruba pacjentka, która stwierdziła, że ”zbidniałem”. Wyjaśniłem jej, że sprawiły to posty duchowe w intencji pokoju w b. Jugosławii (czystki etniczne), a ona stwierdziła, że tam mieszka jej córka!
Ogarnij cały świat ofiar zachcianek: posiadających zwierzęta, budujących niepotrzebne domy, pragnących stanowiska (kardiochirurg Religa startował na prezydenta))...do gwałtów i grabieży.
Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam: nałogowców (u mnie był to poker i pijaństwo), lekomanów, seksoholików, zakochanych w sobie (Magda Gessler), erotomanów gawędziarzy i zbieraczy śmieci oraz zegarków (Nowak, prawa ręka Tuska, wiezień polityczny), pragnących być gwiazdą i miss piękności (za chwilkę będą śmiesznymi babciami), pedofile i geje oraz lesbijki.
Wymienię też kapłanów żartujących po Mszy św.! Taki kapłan próbuje zająć miejsce Zbawiciela i wywołać wrażenie, że jest fajny. Tak było w mojej parafii, gdzie długo prosiłem proboszcza, aby tego nie czynił...
Sam podczas zabierania chorego - od rodziny posiadającej bar - oczekiwałem na jakiś „dar wdzięczności”...zgrzeszyłem w myślach, bo sami dali dwie butelki wódki i forsę. To było drobne potwierdzenie intencji. Przypomniał się sen o dziesięciu przykazaniach, aby nie pożądać "żadnej rzeczy, która jego jest”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 308
Matki Bożej Gromnicznej
Ofiarowanie Pańskie
Wczoraj od 7:30 do 8:30 nie było światła (żona była na cichej Mszy świętej). Przypomniał się późny powrót z zebrania o 21:30. Lekarka obecna ze mną na kursie, nie chciała mnie zabrać - jak się okaże ze strachu, ponieważ były straszliwe ciemności (zawieja), a to trasa szybkiego ruchu, bardzo niebezpieczna. Widoczność prawie zerowa, nie powinno się w ogóle jechać.
Prosiłem ją, aby pojechała trasą krótszą - oświetloną, przez moje miasto, ale zgubiliśmy się w tej nawałnicy. Zobacz jak wielkie jest niebezpieczeństwo przy braku światła. Przenieś to "zdarzenie duchowe" na brak światła duchowego.
Wrócił temat szkolenia: „Ucho środkowe jako zatoka przynosowa”...całkowicie nieprzydatny dla lekarza ogólnego, który wie „nic o wszystkim”, a tu specjalista z AM w W-wie „wiedzący wszystko o niczym”. Lekarzy przyciąga wyżerka fundowana przez firmy farmaceutyczne (tutaj: „Servier Polska”). Ile ludzie wkładają wysiłku w wiedzę, która za jakiś czas się zdezaktualizuje.
Na tym tle niezmienna jest Mądrość Boża. Zobacz świat od Boga z kosmosem, cud słońca, świecącego księżyca, nie wspominam o gwiazdach i ziemi kręcącej się 40 tys. km / godzinę...dodatkowo krążącej wokół swojej osi. Ludzie wstydzą się wiary, bo jest XXI wiek, ale cóż oznacza wobec wieczności? Wg mądrusiów to wszystko powstało samo z siebie! Ponadto nie wierzą w istnienie nieśmiertelnej duszy i życia wiecznego!
Wyszedłem na Mszę świętą o 6:30, a łzy zalały oczy z powodu poczucia bliskości Zbawiciela oraz jego śmiertelnej męki w cichości! Świat to krzyk, chwała własna, a Bóg to cichość, pokora, służenie i moc w potrzebie! „Dziękuję Panie Jezu za wszystkie łaski".
Popłynie Słowo...
Ml 3,1-4 lub Hbr 2,14-18 przepowiadający: „Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?”
Ewangelia: Łk 2,22-40 Symeon spotkał rodziców Pana Jezusa, gdy weszli do Świątyni Jerozolimskiej. Popłakałem się przy jego słowach: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”.Ponadto zapowiedział mękę przyszłego Zbawiciela i to, że dusze Matki przeniknie miecz!
Wytrwałem w pracy, tym bardziej, że mam przed sobą 2 dni urlopu, a to sprawi pokój żonie, ponieważ dodatkowo opiekuje się małym wnuczkiem. Zapaliłem lampki pod krzyżem, a natchnienie od Pana Jezusa wskazało, abym kupował je za moje pieniądze, a nie od chorych.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 330
Dzisiaj będę na zebranie w szkoleniowym o 17:00 w Grójcu, mogę być tylko na Mszy św. porannej, a zapomniałem włączyć budzik! Chwila wahania, ale zdążyłem do kościoła, ponieważ kapłan spóźnił się. Popłakałem się z krzykiem: "Mateczko! Dziękuję ci! Dziękuję!" Ten fakt jest nieistotny dla normalnych ludzi, żyjących tym światem.
Apostoł Paweł przekazał (Hbr 12,1-4): Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę”...
W Ewangelii: Mk 5,21-43 Pan Jezus pomógł Jairowi jednemu z przełożonych synagogi, który „upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła".
"Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko! (…) Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła (...)”.
Poprosiłem Zbawiciela, aby położył Swoje ręce na mojej córce i synu. "Jezu! Dotknij! Matko proszę cię, wyproś to! Proszę." Wolałem to razem z przełożonym synagogi, który tak właśnie prosił w intencji umierającej córeczki. Moje dzieci też są w takim stanie, ale duchowym.
Łzy popłynęły po twarzy, a ja jestem twardy. Wróciły wczorajsze wizyty u babci i dwóch dziadków, wszyscy bliscy odejścia. Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.04.2022) z telewizji płyną obrazy: pijanych po wypadku, nocnych wilków pędzących na motocyklach, narkomanki przyjmowanej do szpitala, członków mafii sycylijskiej...ogarnij cały świat ginących duchowo.
Jakby na znak trafiłem na program: „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” o zaginionych bez wieści. Niektórych nikt nie szuka, pokazują przypuszczalny wygląd twarzy.
Wówczas trafiłem na zebranie lekarskie w pięknym hotelu z kolacją po wykładzie fundowaną przez firmę farmaceutyczną. Czekałem na lekarkę, która będzie jechała przez moje miasto, ponieważ przyjechałem autobusem, a było bardzo późno. Na korytarzu leżały pisma, tam był też "Der Spiegel" z Panem Jezusem z Całunu oraz na krzyżu z filmu "Pasja".
Popłakałem się z wołaniem, ponieważ to było konanie za nas, a u mnie w tej chwilce w ramach intencji: "Panie Jezu nie mogę już żyć bez Ciebie! Nawet tutaj, w barze wśród ucztujących”.
Podczas płaczu z łzami płynącymi po twarzy w sercu płynął śpiew: "Panie! Ty wiesz, że krzyża się nie wstydzę. Krzyż Twój całuję". To były są sekundowe błyski łączności z Bogiem, bo więcej nie wytrzymasz...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 325
Po dwóch dniach wolnego szedłem ze strachem do pracy i wiarą w pomoc Matki Bożej, którą o to poprosiłem. Poradziłem sobie z nawałem chorych, a w próbie wezwano mnie na dwie wizyty o 14.30!
We wsi z chorym wstąpiłem dodatkowo do przewlekle chorej (mojej pacjentki)...tak chciałbym ulżyć w cierpieniu tej starowinki (ch. Recklinghausena z biodrem zespolonym po złamaniu). Nie ma warunków do życia, kubeł przy łóżku jako WC, bieda.
Ona pragnie umrzeć. Ja wiem, że jest to wielka łaska, bo nagle porzucasz zdemolowane ciało i jesteś w rzeczywistości duchowej. Większość ludzie nie wierzy w posiadanie duszy i życie wieczne...powtarzając głupio, że „jeszcze nikt nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest”?
To jest "zasługa" Kłamcy (Mefistofelesa)...jego wtyki w hierarchii nie pozwalają na głoszenie nadziei w życiu wiecznym, bowiem trzeba budować Raj na ziemi, ale bez Boga!
Na Mszy św. wieczornej w Ewangelii: Mk 5,1-20 Pan Jezus uwolnił opętanego z duchów nieczystych (był ich „Legion”), które wypędził w stado świń. Nawet to nie przemawia...
Przepisuję to świadectwo wiary (05.04.2022)...na stole leży książka: „Zawód egzorcysta”, a z programu interwencyjnego płynie sprawa ofiary bezkarnego sędziego. Pod samochód lokalnego kościelnego wtargnął pijany...niedaleko przejścia dla pieszych. Pouczono go, że podczas jazdy powinien się rozglądać i zareagować. Ten wskazał, że przed zbliżaniem się do baru powinie stać specjalny znak ostrzegawczy! Pijany miał szczęście, bo tylko złamał sobie nogę i rękę.
Wcześniej w programie „Sprawa dla reportera” pokazano pracowitą rodzinę producentów kapusty, którą sprzedawali w wielkich ilościach, ale zostali oszukani i wpadli w zadłużenie. Wszyscy płakali.
Podobnie było z kupującym mieszkanie od czerwonego dewelopera, przy tym wielkiego chama. Normalny rodak mimo wpłaty, przestrzegania umowy został bez pieniędzy i lokalu, który już urządzał.
Na tym tle nie może dziwić postępowanie opętanego narodu rosyjskiego...wcześniejsze zrównanie z ziemią Aleppo w Syrii, a obecnie Buczy na Ukrainie. Popłakałem się podczas obrazu chłopca poparzonego (ofiary), który krzyczał w wielkim szoku.
Przepłynęła zbrodnia aborcji z obrazami rozwoju dzieciątka, które od 3-4 miesiąca ma już palce u rąk i nóg. Na początku pracy byłem niewierzącym katolikiem i nie oburzało mnie działanie feministek, pani Labudy, później europejczyków pewnych, że czynią dobro. To typowe „dobro” od Szatana.
Wróciły wojny prowadzone przez USA, napalm w Wietnamie i wszystkie okrucieństwa CIA. Teraz tę pałeczkę przejęli neobolszewicy. Nikt nie wspomina ofiar wiernych zamordowanych w kościołach. Jeszcze wszystkie więzienia na świecie wyjęte spod wszelkiej kontroli. W sercu krzyczałem na Mszy św.; „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedza, co czynią”.
W Słowie (Hbr 11,32-40) będą opisane katusze proroków, którzy „doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, <kuszono>, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku (…) błąkali się (...)”.
Pocieszał psalmista (Ps 31): „Nabierzcie ducha ufający Panu”, bo uciekający się do Boga „na oczach ludzi” są osłaniani Jego Obecnością „od spisku mężów”.
Wówczas zapaliłem lampkę przed Panem Jezusem Miłosiernym i w wielkim smutku odmówiłem moją modlitwę, bo wielu bezkarnych w ostatnim uderzeniu serca krzyczy „Boże przebacz” i teraz czekają w Czyśćcu na nasze wsparcie...
Może dziwić kogoś modlitwa za takich, ale Pan Jezus uczynił to samo za tego, tamtego, a także za mnie. Nie miałem wówczas świadomości Istnienia Królestwa Bożego...
APeeL
- 30.01.2005(n) ZA POMAGAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...
- 29.01.2005(s) ZA BOJAŹLIWYCH Z RÓŻNYCH POWODÓW...
- 28.01.2005(pt) ZA PORZĄDKUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE...
- 27.01.2005(c) ZA TYCH, KTÓRYM ODPUSZCZONO WINY...
- 26.01.2005(ś) ZA TYCH, KTÓRYM WYBACZONO WINY...
- 25.01.2005(w) ZA TYCH, KTÓRZY OTRZYMALI ŁASKĘ NAWRÓCENIA...
- 24.01.2005(p) ZA PRAGNĄCYCH BEZINTERESOWNOŚCI...
- 23.01.2005(n) ZA POWOŁANYCH DO SIANIA SŁOWA...
- 22.01.2005(s) ZA OFIARY GROŹNYCH ZDARZEŃ...
- 21.01.2005(pt) ZA POWOŁANYCH DO WZNIOSŁEJ SŁUŻBY...