- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 674
Po wczorajszym ataku złego i moim wyłączeniu korka (zbrodniczy program telewizyjny)...rozmroziła się lodówka, a żona to zauważyła. Upadłem na kolana prosząc Pana Jezusa o milczenie ze zobojętnieniem na głupstwa tego świata: „Panie Jezu! Pragnę być doskonały w małym”.
„Modlitwy na każdy dzień” otworzyły się na zawołaniu: „Jezu zmiłuj się nade mną, moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. Mnie też jest bardzo smutno po wczorajszych zajściach z córką...
W drodze do pracy wolno powtarzałem: „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus” i skręciłem do pacjenta, któremu wczoraj odmówiłem wizyty, ale był zły dojazd.
- Mój ciężko chory mąż ma wadę serca, nie nadaje się do operacji, jego życie wisi na włosku. Ma lęk przed wychodzeniem do sklepu...czuje i mówi o tym, że może nie wrócić do domu. Z uporem odmawia przystąpienia do spowiedzi i Komunii Św.
- Musi pani zrozumieć, że teraz walka toczy się o jego duszę. Złe siły niewidzialne atakują go ze wzmożoną siłą wciskając w jego osobie: „przecież jeszcze nie umieram, pójdę, gdy poczuję się lepiej”. Podsuwają też pytania: budzące zwątpienie: „czy spowiedź da mi zdrowie?”...”jeżeli jest dobry Bóg to dlaczego tak się męczę?”
Pani zadaniem jest doprowadzić go do Komunii Św.! On nie wie jak będzie czuł się wówczas, jaka ogarnie go lekkość. Może pani powołać się na naszą rozmowę. Opowiedziałem jej jak z modlitwą szukałem spowiednika w połowie pogańskiego życia i jakich radości doznałem później.
-
Syn wyjechał po samochód do RFN, na granicy okradziono i zniszczono wóz...
-
Syn wpadł w diabelską pułapkę. Zamiast tego wysiłku mógł objąć opieką kilka biednych rodzin (często nie mają pieniędzy na buty).
-
Trzeba mieć jakiegoś konika, przecież pan też ma jakiegoś konika?
-
Konika?...tak nie mogę tego ująć, bo moim celem jest Pan Jezusa, który nic nie miał, a Jego Królestwo trwa dotychczas!
-
Silna, wysportowana kobieta trzęsie się ze strachu przed ...chorobą serca!
-
To zespół Da Costa, psychonerwica...napisałem jej na karteczce, a ona szybkim ruchem schowała ją do torebki (jak relikwię)!
-
Jaka jest pani wiara, nie może pani całej swojej uwagi kierować na ciało i na swoje zdrowie. Ma pani wszystko : urodę, majątek, męża i dzieci, a od 10 lat trzęsie się o swoje zdrowie!
-
Ja jestem bardzo wierząca!
Nagle myśl przeskoczyła do mojego dziadka. Nigdy go nie widziałem. Ciekawe jak wyglądał mój dziadek? Jego córka (dla mnie ciotka) stwierdziła, że jestem jego sobowtórem! Muszę pomodlić się za niego!
Dziecko ma drgawki. Ślizgawica, jedziemy bardzo wolno, a w sercu problem: „jak to jest, Bóg i człowiek zły?”...och to tak jak z moimi dziećmi. Sercem jestem z nimi, upominam, proszę, błagam, wskazuję drogę.
Wszystko mają, także mnie jako ojca, ale buntują się...ja nadal jestem przy nich i czekam na drgnięcie ich serca. W tym czasie myślą jestem przy tych dzieciach, które nic nie mają!
Tak właśnie jest z Bogiem ojcem. On jest stale przy człowieku złym i czeka na drgnienie jego serca. Zło postępuje, Bóg odsuwa się, ale nie opuszcza nas i cierpliwie czeka. Drgniesz, a już jest przy tobie! Zapamiętaj to...
Teraz czytam książkę „W poszukiwaniu Boga”, ale bez pomocy Samego Boga nie dasz rady, bo przeważa w nas cielesność. Wszystko ładne opisane, a gdzie Szatan?
Daleki wyjazd, szum karetki...zamknąłem oczy, oparłem głowę o szybę i modlę się do Pana Jezusa: "Panie Jezu ześlij dobre światło na moją córką, żonę i na inne podobne rodziny. Daj im zrozumienie...nie chodzi mi o mnie i mój spokój, ale o odjęcie im cierpienia." Nagle serce zaczęło wołać:
„Panie!
Światłość Twa Wiekuista
Mądrość prostaczka zadziwi, a uczonego zwiedzie
Prawda prosta
Sprawiedliwość miłosierna
Wolność prawdziwa
Pokój radosny
Dobro najwyższe
Miłość niepojęta”,
Nie mogłem tego zapisać, musiałem uczyć się w myślach. Teraz w chatce badam zdrową dziewczynkę, bo zmierzyli jej gorączkę w odbycie, ale nie odjęli 7 kresek.
"Panie Jezu! Dlaczego przywiodłeś mnie tutaj?" Spojrzałem na ścianę, a tam był obraz Pana Jezusa modlącego się w Ogrójcu! Taki sam mieliśmy w naszym mieszkaniu...zapamiętałem to z dzieciństwa.
Zrozumiałem, że z każdego miejsca na ziemi można głosić chwałę Pana Jezusa…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 733
Kończy się dyżur w pogotowiu, a z radia płyną piękne słowa o oczekiwaniu na ponowne przyjście Pana Jezusa. Po załatwieniu krótkiego wyjazdu oraz pacjenta w ambulatorium kupiłem kwiaty dla żony i ciepły chleb.
Wracałem z radością do domu, który jest namiastką raju na ziemi...dlatego rodzina jest atakowana przez demony oraz ich ziemskich wyznawców (bezbożników z mass-mediami i władzą nad wszystkim).
Przykra niespodzianka, bo pękła rura i nie ma wody. Kilku ludzi w zimnie dokopuje się do miejsca awarii. Żal mi ich, ale moja służba jest podobna: muszę pędzić do wypadku, stwierdzać zgony i płakać z rodzicami poszkodowanych lub ciężko chorych dzieci.
Te służby powinny być dobrze zorganizowane, ale różnie bywa. Często zbyt dużo energii idzie na walkę między sobą zamiast działania dla wspólnego dobra! To nie było na rękę okupantowi, dlatego wystawiano „miernych, biernych, ale wiernych”.
Głównym wrogiem dla bolszewików była i jest wiara katolicka...oni małpują naszą wspólnotę opartą na wzajemnej miłości na której szczycie jest miłość do Boga Ojca.
Oprócz pękniętej rury spotkała mnie druga niespodzianka, bo do córki przychodzi koleżanka i wciąga ją w kult hinduistycznego boga (Ruchu Hare-Kryszna)...palą trociczki i rozmyślają o komunie. Sam zobacz, co Szatan wyrabia wokół świeżo nawróconego!
Nic nie zapowiadało złego wieczoru, ale musiałem wyłączyć telewizor, ponieważ w filmie płynęła scena brutalnego zabijania człowieka. To sprawiło napad furii u córki. Wyłączyłem korek, a przy okazji lodówkę, która się rozmrozi. Właśnie w tym czasie zapukała żona chorego pacjenta, którą zbyłem niegrzecznie.
Na ten moment w ręku znalazła się Biblia z której wypadła modlitwa pokutna wg Psalmu 51; „Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości /../”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 737
Na pożegnanie - przed dyżurem w pogotowiu - mocno przytuliłem się do żony. Ja ciężko pracuję, a przez to rzadko jesteśmy razem. Teraz mam rozterkę, bo w mojej miłości Bóg Ojciec jest na pierwszym miejscu...
Na dyżurze w pogotowiu czytałem "Zapiski więzienne" kard. Stefana Wyszyńskiego, ale ktoś wybrał dużo fragmentów skierowanych na aparat służb stalinowskich. Zbyt mało tam duchowości...od czasu do czasu padały zdania-rady:
-
religijność reprezentacyjna i pokazowa szkodzi chwale Boga i bliźnim
-
rośnij Jezu, ja będę malał (do Jezususka w żłobie)
-
Bóg daje nam Miłosierdzie i Prawdę, a cierpienie zbliża nas do Pana Jezusa
-
Bogu nie można zarzucić nienawiści...
Dzisiaj Pan Jezus jest w oddaleniu...trwa przerażająca pustka w sercu. Nawet w tym widzę Mądrość Boga, bo wszystko może wywołać przesyt. Pięknie przemawiał papież w białym stroju. Na ziemi leżeli namaszczeni „wysłannicy Jezusa”.
W tym momencie od Szatana napłynęły obraźliwe słowa: „zasrane majtki”, a ja zacząłem zastanawiać się kto pierze bieliznę papieża. Zrozum teraz niewierzących...
Na ulicy zmarła pielęgniarka - rencistka. Z rozmów z pacjentami wynika, że śmierć nagła jest dobra, bo „nie trzeba męczyć się”! Jak mała jest wiara otaczających mnie ludzi. Muszę to prostować i wkoło tłumaczyć, że śmierć nagła to wielkie nieszczęście, bo to życie powinno być zakończone modlitwą, gromnicą, spowiedzią z Wiatykiem...to wielki dar Boga naszego! „Panie Jezu daj mi dar śmierci dobrej (z Eucharystią) i godnej”...
Pogotowiem trafiłem do starej kobieta, która ma bóle brzucha, słabnie i chudnie. Na rzut oka: choroba nowotworowa. Boi się szpitala i mówi: „to mój koniec”. Nad nią wisi piękny wizerunek Pana Jezusa z Gorejącym Sercem. Cóż tutaj mogę zrobić?…
Pod datą 18.02.1955 „Zapisków więziennych” kardynał napisał słowa od Matki Bożej: „Czemu raczej wracasz myślą do ludzi, którzy cię zadręczająca nie do Mnie, która jestem twoją Matką Niepokalaną, Ucieczką, Pocieszycielką i Obroną? A nie do Syna mojego Jedynego, który cię odkupił Krwią wziętą z mego Serca? A nie do Ojca Miłosierdzia, który tak cię umiłował, że Syna mego dał za ciebie?
Czyż mękę twoją ukoi rozmyślanie o nieprawości nieprzyjaciół? /.../ szkoda poświęcać myśli nieprawym. /../ Bóg jest Zbawicielem twoim, a nie ludzie. /../ Gdy ciężko ci znosić nienawiść ludzi, pomyśl, że nie wszyscy cię nienawidzą. A gdyby wszyscy nawet uważali się za twoich wrogów to na pewno Ja zawsze jestem Matką Pięknej Miłości, to na pewno Syn mój miłuje cię do końca, to na pewno Ojciec jest zawsze miłością.”
To bardzo piękne słowa, bo Bóg naprawdę pragnie, abyśmy w krzywdach zawsze zwracali się do Niego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
Noc Andrzejkowa w pogotowiu...pocałowały mnie dwie kobiety, ale imieniny mam 10 listopada. Personel głośno rozprawia o wymienialności dolara! Próbowałem skierować ich dyskusję na inny tor, ale nie dało rady.
Dzisiaj, gdy to przepisuję s. Faustyna krzyczała do Pana Jezusa zadziwiona - podobnie do mnie -pustymi rozmowami ludzi. Nikt nie wspomina Boga Ojca i Pana Jezusa, nikt nie mówi o naszej wierze. W mojej rodzinie natychmiast mnie wyciszają, bo gadam „wciąż o tym samym” czyli o naszej wierze, wieczności i Bogu Ojcu!
-
Na wycieczkę trzeba jechać...zwiedzić i nie stracić!
-
Jedź pan do Medjugorie.
Położyłem się i rozmyślałem o tym jak można trafić - do ludzi zabłąkanych - z Panem Jezusem. Można wykupić godzinę w telewizji na takie świadectwa...to dałoby wiele. Dzisiaj mamy już TV Trwam, ale tam też gadają o niczym. Rzadko słyszy się świadectwo wiary. Zabieramy człowiekowi: majątek, władzę i seks...co z niego zostanie, a tak właśnie jest po naszej śmierci.
Kończę dyżur, a ludowy rzeźbiarz przyniósł mi całą siatkę świątków! Wiem, że jest to podarunek od Pana Jezusa.
Teraz w przychodni trafiam na nawał pracy...prawie padam, mam ucisk w kl. piersiowej, a z powodu migreny mówię wolno i kręci mi się w głowie. Z tego powodu odmówiłem wyjazdu na wizytę do obcej pacjentki (ma swojego lekarza), ale jest mi przykro, bo jest to matka mojej bardzo przyjemnej pacjentki. Przecież moje zadanie to być tam, gdzie mnie wzywają. Nie muszę pomóc, ale muszę być!
W domu mocno przysnąłem, ale to raj dla owsików...muszę wstać i wykąpać się. Nadal jest niska higiena, ludzie obmacują chleb, a sprzedawcy przyjmują i wydają pieniądze razem z żywnością. W kuchniach także pracują ludzie nie rozumiejący wielu spraw.
Samica owsika - w czasie twojego snu - składa jaja wokół odbytu i pęka...śmierć przy porodzie. W czasie mycia spłynęły 3 sztuki. To jedna z plag nękających dzieci i dorosłych.
Prosty człowiek nie zwróci nawet uwagi na objawy: świąd odbytu, pękanie kącików ust, niesmaki, wzdęcia i bóle brzucha oraz biegunki. Zastosowanie leku nic nie daje, bo po czasie zarażasz się ponownie. Przed snem modliłem się do Pana Jezusa za wielu ludzi.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 568
Dzisiaj jest mróz i zimno w mieszkaniu. Na rozpoczęcia tego dnia Biblia otworzyła się na Ps 37; „Miej ufność w Panu i czyń, co dobre /../ Raduj się w Panu /../ Powierz Panu swoją drogę. Zaufaj Mu, a On sam będzie działał /.../”. Nastroszyłem paltocik, idę do pracy i rozmyślam wewnętrznie.
"Jezu, Jezu zlituj się nad wszystkimi chorymi, niedołężnymi, którym teraz jest zimno w domach. Zlituj się nad wszystkimi głodnymi i zmarzniętymi zwierzątkami."
Napłynęły obrazy straszliwego upału z brakiem wody. To prawda, bo męka ludzka nie kończy się na mrozie, ale ogarnia cały świat. Dlatego wszyscy powinni modlić się, jedni służyć drugim, bogaci wspomagać biednych ku wspólnej radości, ale jest to wyobrażenie raju na ziemi.
W tej biedzie, przy niskich zarobkach lubię służyć, moje serce jest przy biednych. Jaką nagrodę ma dobrze zarabiający...nawet czuje się ważniakiem. Każdy z nas jest poddawanym próbom. Teraz mówią pacjenci;
- Przed pięcioma dniami pochowałem matkę. Ukazała mi się w piwnicy w postaci mgły. Przestraszyłem się.
- Żona za życia nienawidziła zięcia (rozbójnik). On teraz jest dobry - w śnie powiedziała do niego; „czy nie mogłeś być taki od początku”?
- Ze śmiercią pogodziłam się, ale boje się szpitala (chora z przerzutami).
Całym sercem jestem też z nieuleczalnie chorymi...nie wiem dlaczego tak jest, ale myślę, że Bóg jest w ich pobliżu!
APeeL
- 28.11.1989(w) Demon bardzo dobrze radzi...
- 27.11.1989(p) Daj siłę Panie...
- 26.11.1989(n) Śmierć w narodzinach...
- 25.11.1989(s) Napisz na ręku literę M…
- 24.11.1989(pt) Milcz...
- 23.11.1989(c) Matko, która nas znasz...
- 22.11.1989(ś) Osiołek Pana Jezusa...
- 21.11.1989(w) Radość w służbie Bogu i ludziom...
- 20.11.1989(p) Ratunkiem jest woda święcona...
- 19.11.1989 (n) Prosiłem Boga o wstwiennictwo dla potrzebujących...