Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.06.1992(p) ZA POWOŁANYCH DO DAWANIA ŚWIADECTWA WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 czerwiec 1992
Odsłon: 726

    Tuż po północy zrywają do pacjenta, a dzisiaj zaczynam pracę w przychodni z dodatkowym obciążeniem...zastępstwo prowadzącego oddział wewnętrzny na tym samym piętrze, który nie ma lekarza dyżurnego.

    „Boże Ojcze pobłogosław mi, ochroń od zagrożeń spraw, abym nie był dręczony i wytrwał”. Kolega chciał mieć wolne już w tę sobotę i niedzielę. Wróciłem z wyjazdu, a myśl krążyła wokół czytanego artykułu o guru Sai Babie.

   Pani redaktor była w Indiach aż trzy razy i tam szukała prawdy, a on wskazywał, aby nie rzucać własnej religii. Dlaczego ta rodaczka nie szuka Prawdy w Kościele Pana Jezusa? Czy można na jednej wadze kłaść Pana Jezusa i innych?

- Pan Jezus dał niepodważalne świadectwo! Jeden dzień Jego Życia otworzył Niebo. Wszystko inne mogą czynić przychodzący świadkowie Ojca „Ja Jestem”.

   O 3.00, na dalekim wyjeździe mijamy mój krzyż i smutno mi, ponieważ kwiaty przechyliły się w wazonie. Popłynie cz. radosna różańca i wołanie o pokój w różańcu Pana Jezusa...razem z postem ofiarowuję ten dzień w intencji cierpień podzielonych braci w b. Jugosławii.

   Jeszcze raz zerwano z głębokiego snu „Jezu mój!”, a to sprawiło, że przed pracą w przychodni podjechałem i poprawiłem wszystko pod krzyżem, a radość i moc zalały serce...tak potrzebne przed dodatkowymi obowiązkami niewolnika puczystów z 4/5 czerwca 92 r. którzy zostali przy władzy.

    Od 8.00 trwa nawał chorych, ale nie podoba mi się nastawienie personelu. W ich sercach jest niechęć do ciężko chorych i starych ludzi. Jeżeli sami mają najmniejszą sprawę...mają łzy w oczach. Właśnie weszła taka ostra salowa z córką potrzebującą zaświadczenie na studia.

   W przychodni obdarowała mnie 82-letnia babcia, niekiedy nie można odmówić (sam lubię być wdzięczny), ale to zabiera czystość. W domu padłem, ale potrafię regenerować się w krótkich snach.

    W tym czasie MB Pokoju prosiła o modlitwy i dawanie świadectwa, bo należę do Niej! Ponieważ powiedziałem; „tak” mam polecenie odnowienia przyrzeczenia...łzy zalały oczy, bo nagle stałem się „nowym człowiekiem” (duchowym).

    Na Mszy św. wieczornej kapłan mówił pięknie kazanie, a podczas podchodzenia do Eucharystii płynął śpiew o Matce Bożej Przeczystej. To sprawia zjednanie się z Panem Jezusem, bo małe grzechy są automatycznie przebaczane po naszym żalu w sercu.

    Bóg Ojciec wie, że na tym zesłaniu podlegamy bezmiarowi pokus ze strony Bestii, która ucieka od nas po przyjęciu Chleba Życia. Na dodatek wielką radość sprawiła litania do Serca Pana Jezusa z błogosławieństwem Monstrancją…

                                                                                                                       APeeL

 

 

07.06.1992(n) ZA STOJĄCYCH POZA KOŚCIOŁEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 czerwiec 1992
Odsłon: 666

Zesłanie Ducha Świętego

    O 4.00 przebudziła mnie muzyka weselna. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to edytuję (11.06.2019) na YouTube słucham pięknych starych piosenek weselnych. Skąd ludzie czerpią swoją moc? Nagle w wielkiej jasności, a było to działanie Ducha Świętego ujrzałem, że Eucharystia to chleb dający życie.

     Przecież Pan Jezus mówił, że bez tego chleba nie będziemy mieli w sobie życia. Nie chodzi tutaj o nasze życie, ale o życie prawdziwe. Graficznie (nie potrafię edytować rycin) jest to linia ze wzlotami i upadkami...z przerwami na sen.

    Życie sługi Pana to normalny byt złączony z życiem duchowym, które wymaga Eucharystii dającej: moc, pokój, radość, sens życia, wytrwałość, brak lęku przed śmiercią, podtrzymywanie na duchu innych i skróty czasu „życia bez życia”.

     W obrazie graficznym możesz ujrzeć, że Ciało Pana Jezusa sprawia, że linia prosta jest wypełniona pokojem, poczuciem sensu życia, mocą wytrwania, zmniejszenie naszych słabości z przyjmowaniem cierpień.

    Wstałem i padłem na kolana, a wielkie pocieszenie dały modlitwy poranne. Teraz, z audycji radiowej popłyną słowa o darach Ducha Świętego.

    Znamy Pana Jezusa, a Twarz Boga Ojca jest ukazywana przez Niego, ale nie wiemy jak wygląda Duch Św. Teraz moje serce przeszyła strzała miłości, ponieważ przyznaję się przed ludźmi do Zbawiciela. Ten dzień postanowiłem ofiarować „za wszystkich stojących poza Kościołem.”

     Na początku dyżuru w pogotowiu otworzyłem Biblię, gdzie trafiłem na słowa: „Błogosławieni, którzy umierają w Panu /../ uczynki ich idą za nimi”...z Objawienia św. Jana. Z piosenki koncertu życzeń w serce dotarły słowa: „w smutku kieruj się do Mnie."

    Dzisiaj był dzień szarpaniny;

- pilny wyjazd, ale to fałszywe wezwanie

- daleki wyjazd, ale po 15 minutach jazdy odwołany

- chora w ambulatorium poprawia się, ale mdleje

- w środku kolacji trafia się dziecko personelu i kierownik z pretensją, a przyjąłem dodatkowe obciążenie po jego nagłej prośbie (przychodnia + zastępstwo ordynatora oddziału wewnętrznego i do tego dyżury w pogotowiu)

- trafił się też krwotok z nosa…

    Każda chwilka naszego życia jest darem, nawet spokojnie spożyty posiłek! Na ten moment z Biblii padają słowa; „usiłujcie we wszystkim dobrze postępować /../ Bóg bowiem pokoju /../ niech was uzdolni do wszystkiego dobrego, byście pełnili wolę jego /../, co mogłoby u niego znaleźć upodobanie /../."

    Poszedłem do oddziału, kolega, który odpowiadał za oddział „dorabiał” sobie w tym czasie przyjęciami w domu...właśnie u staruszki wystąpił zawał serca! Napłynęła radość i pokój Boży. Niezwykłą pomocą w smutku okazuje się wołanie do Matki.

    Teraz czytam wynurzenia Sai Baby, hinduskiego guru, który wskazuje, że każdy człowiek powinien rozwijać w sobie Boskość (wg mnie dążyć do świętości). Celem naszego życia jest uwolnienie się od ciała, a większość ludzi trzyma się tej kuli u nogi, która przyciąga nas do ziemi!

   Na ten czas Matka Boża z Medziugorie mówi, że Bóg jest Miłością i nic nie można osiągnąć bez Jego łaski…

                                                                                                                      APeeL

 

 

06.06.1992(s) ZA NOSZĄCYCH SŁODKIE KAJDANY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 czerwiec 1992
Odsłon: 700

  Zaplanowałem uczestnictwo w pięciu nabożeństwach (pierwsze soboty) jako wynagrodzenie za znieważanie Matki Bożej i bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu, Jej Dziewictwu, Boskiemu Macierzyństwu z pogardą...

    Zapomniałem nastawić budzik, ale pomógł mi Anioł Stróż i dzięki temu biegłem do kościoła wołając; "Matko moja, Matko Prawdziwa i Jedyna...nie wierzą w Twoje Niepokalane Poczęcie i trudno jest przyjąć Twojego Dziewictwo, Cud Poczęcia i Narodzenia Pana. Twoje fiat rozpoczęło moje zbawienie z powrotem do Nieba. Matko przyjmij moją prośbę, uproś łaskawość dla tych, którzy bluźnili i nie wierzyli w Prawdę."

    Pomyślałem o słodyczy moich k a j d a n ó w  oraz o słabości duchowej ludu. Ja mam dawać świadectwo wiary jako pomocnik Dobrego Pasterza. Kapłan prosił o modlitwę "za proroków naszych czasów", a to każdy, który odbiera natchnienia Boże...

   Duch Prawdy ukazuje nam totalny fałsz Szatana i służących mu nieświadomie. Cynizm i bluźnierstwa są wynikiem nienawiści demonów do naszej wiary, a szczególnie do Matki Bożej.

   Kapłan pomylił intencję Mszy św. a przypomniało się przejęzyczenie posła, który powiedział, że nowy premier będzie dobrze służył Polsce Ludowej!

    Przed Eucharystią płynęły piękne zawołania; "Niech żyje Jezus w Najświętszym Sakramencie. Niech żyje Jezus, nasza miłość!" Teraz podczas - litanii w obecności Monstrancji - dodałem; "Jezu mój! Jezu! tak chciałbym posiedzieć tutaj".

    Na ławce kościelnej leżał "Akt oddania się Matce Bożej"...

"Matko Boża, Niepokalana Maryjo.

Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace,

radości i cierpienia, wszystko czym jestem i co posiadam.

Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości. Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawiania ludzi i ku pomocy Kościołowi Świętemu, którego jesteś Matką.

Chcę odtąd czynić wszystko z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie.

Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam.

Ty zaś wszystko możesz i zawsze zwyciężasz.

Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, aby moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim."

   Zrozum moje zadziwienie, które wywołało krzyk; "Matko Dobra...Matko moja...och, obejmij wszystkich ludzi...niech świadczę o Tobie!"

    Już dopada mnie pacjentka, która rozglądała się za mną w kościele, a teraz 75-kę przestrzegam przed pracą wywołując śmiech stwierdzeniem, że "grzeszy każdym dotknięciem krowy!"

   Inna chora skarżyła się na zdrowie, które widziała u innych, a ja powiedziałem jej, że  Mercedesem mijał mnie młody człowiek, który nigdy nie pracował!

    Włączyłem taśmę z której popłynie modlitwa do Matki Bożej od służby zdrowia. Padłem na kolana i zawołałem; "Ojcze mój! Panie mojego życia od pierwszej do ostatniej chwilki...większość Cię nie uznaje, nie wie o Tobie, a nawet nie lubi Ciebie i odrzuca. Jakże cierpisz Ojcze! Ja wiem, że Jesteś, ale nie czuwam! Wybacz mi to!"

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

 

 

05.06.1992(pt) DZIEŃ W INTENCJI OJCZYZNY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 czerwiec 1992
Odsłon: 1080

    Koniec dyżuru w pogotowiu. Tuż po przebudzeniu odmówiłem różaniec Pana Jezusa i postanowiłem ten dzień mojego życia (pracę, modlitwy oraz post) przekazać w intencji naszej Ojczyzny.

    Dzisiaj w przychodni mam wolny dzień, który wykorzystam na malowanie. W drodze do domu wzrok zatrzymał obrazek Zbawiciela w mijanym kiosku, a łzy zalały oczy! Podziękowałem Panu Jezusowi za prowadzenie, bo nie planowałem tego malowania, a zamiana dyżuru przyszła z nieba (spokojny), a dzisiaj jest upał i wiatr! Po dwóch godzinach wszystko będzie suche!

   Przypomniała się rozmowa z kolegę na tym dyżurze, który nie mógł zrozumieć co oznacza „życie chwilką”, a ja nie umiałem mu tego przekazać, ponieważ ludzie niewierzący negują istnienie natchnienia...w tym od Boga!

     Wczoraj odwołano prawdziwego sługę Polski premiera Jana Olszewskiego („nocna zmiana”). Ten, który go zdradził dzisiaj startuje na jego stanowisko. Jeden z posłów przejęzyczył się i powiedział, że „będzie dobrze służył Polsce Ludowej”! Wywołał tym wesołość z „burzliwymi” oklaskami!

    Taka jest prawda, bo to fałszywy klub z fałszywym przywódcą. Nic nie dadzą żadne słowa. Starzy wyżeracze chodzą w Sejmie RP i śmieją się, a agentura odwołuje i powołuje premierów! Nie będę więcej popierał Lecha Wałęsy. Wewnątrz cieszę się z pod­wyżki, którą przydzieliła mi lewica na złość Olszewskiemu...teraz muszą sami ją dać! Zobacz Mądrość Bożą!

    Postanowiłem ukoić rany uszkodzonego drzewa przy przychodni...mam już pojemnik na glinę i wiem gdzie ja wykopać.  Pan pokazuje mi jeszcze inne uszkodzone, bo życie biologiczne wszystkich istot jest podobne i łączy się  z rożnymi cierpieniami. Nacięcie nożem, drzewo rośne, a rana sie rozszerza!

    Dzisiaj, gdy to edytuję (10.05.2016) doznałem szoku, bo w moim mieście ucinają czubki wielkich drzew! Można powiedzieć, że te drzewa naprawdę umierają stojąc! To ewidentna przemoc nad  całkowicie bezbronnymi.

    Cóż można zaplanować...wolny dzień, a wzywają do zgonu starszej pani, bo trzeba wystawić "przepustkę do wieczności". W drodze odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego „za rządzących”, a  właściwie to prosiłem o zmiłowanie nad fałszywymi ludźmi we władzy.

     Podczas wypisywania karty zgonu rozmawiam z wierzącą rodzina, a to dobry moment, bo mam wielkie pragnienie mówienia o Bogu Ojcu, Panu Jezusie, Matce Bożej i Duchu Św.!

     Przy okazji zalecam życie dniem codziennym ze wsłuchiwaniem się w dobre natchnienia (to wymaga ćwiczenia), ale w tym pomaga nam Duch Św.! On jest, ale nie można Go opisać...tak jak fal telewizyjnych! Pan Bóg wszystko pokazuje. Ktoś filmuje zajście, a cóż to oznacza? Taki wieczny zapis wszystkiego trwa przez całe nasze życie...nawet naszych myśli!

    Na Mszy św. wieczornej w czytaniach płyną słowa o dawaniu świadectwa wiary, ale umęczony przysypiałem mając świadomość jak wielkim darem Pana Jezusa jest moje uczestnictwo! Napłynęło natchnienie, że syn zdał na studia, ale ja wiem, że od wiedzy ważniejsze jest jego dobre życie i to, aby nie zszedł na złą drogę.

    Podczas Eucharystii cały czas powtarzałem: „dziękuję Jezu! dziękuję...dziękuję... dziękuję!" Radość, ponieważ św. Hostię podał mi mój kapłan, a tak się stało, że  nawet podszedł do mnie.

    Podczas litanii do Serca Pana Jezusa wołałem: „zmiłuj się nade mną", bo to dzień także w intencji  mojego zbawienia. Dzisiaj pięknie śpiewała siostra organistka, a chwilami towarzyszył jej kapłan. Tak dobrze było mi z Panem Jezusem, że nie mogłem opuścić kościoła...

    Zmienił się rząd i czekam na program satyryczny „Polskie ZOO”, bo jestem ciekaw czy wyśmieją tam  wybawcę z „nocnej zmiany”, a właściwie zmowy! Nadawanie programu przesuwano...przesuwano aż  poszedłem spać! Wraca stare, a jeszcze nie zaznaliśmy nowego...                                                                                                                                                                                         APEL

04.06.1992(c) ABY PAN JEZUS PRZYBYŁ DO WSKAZANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 czerwiec 1992
Odsłon: 678

    W śnie widziałem premiera Jana Olszewskiego na ekranie telewizyjnym. W rogu ekranu pojawił się krucyfiks, prawie „świecący”!  Toczy się bój o obalenie jego rządu, ponieważ Antoni Macierewicz ma ujawnić listę konfidentów.

    Tuż po przebudzeniu wróciła łączność ze św. Pawłem! Znowu widzę wszystkich na kolanach, wielu płaczących. Jak wielką moc duchową miał ten wierny sługa Świątyni w Jerozolimie...prześladowca pierwszych chrześcijan. Na pocieszenie w ciemności i ciszy rozległ się głos ptaszka. Jakże Niebo potrafi pocieszyć...przeżegnałem się zadziwiony.

    Dzisiaj w Sejmie RP będzie „bój to ich ostatni”, a ludzie z którymi się stykam są w pełnym pogotowiu. Omijam rejestrację, nie udaje się uniknąć spotkań, ale mam moc dla chorych.

  • Pani jest zdrowa (75 lat) i uczestniczy w życiu kościoła...zły nie da pani świętego spokoju do końca życia! Teraz uporczywie zalewa panią tęskną miłością za zmarłą córką, podsuwa też różne krzywdy oraz troskę o majątek! Cóż jest nam potrzebne oprócz drewnianego talerza z drewnianą łyżką! W ataku zawsze wołać; „Matko pomóż!”

   Nagle dano 13 pensję; Jezu mój, jakże za wszystko trzeba dziękować! To dla mnie wielka niespodzianka, ponieważ nic nie wiedziałem, że to się należy. Zarazem jest mi przykro, bo wokół jest tyle biedy i bezrobocia!

  •  Na wizycie trafiłem do inwalidy, a w śnie pchałem go w kościele na wózku do Eucharystii. Nad jego łóżkiem wisiał piękny obraz Matki Bożej Pocieszenia. Przed wyjściem mówiłem mu o Panu Jezusie, Matce, Zmartwychwstaniu, Prawdzie oraz przebaczaniu wrogom.

  • Natomiast u chorego staruszka pocieszyła mnie św. Rodzina, Jezusek z gołąbkami, Matka Boża w aureoli oraz patrzył św. Józef, Opiekun Dzieciątko! Pojękiwałem tylko, a łzy kręciły się w oczach!

    Nagle ujrzałem bezmiar kłopotów ludzi wokół: hemoroidy, porzucona przez męża, brak mieszkania, a także umęczenie czuwaniem na „wrogami ludu”. Padłem na kolana i wołałem w koronce do Miłosierdzia Bożego oraz w litanii do Serca Pana Jezusa, aby "Bóg przyjął wszystkich otaczających mnie ludzi, odmienił ich, obmył i wszystko im przebaczył.” Stanu mojego serca i duszy nie wyrazisz żadnym językiem!

     Na dyżurze w pogotowiu, w straszliwym upale zasnąłem nakryty ręcznikiem doznając ukojenia, a właśnie płynęła pieśń o krainie niezwykłej (niebie). Trwał pokój, a ja pragnąłem „ruszyć się” (mieć wyjazd) lub grać w karty. Na ziemi człowieka nic nie zadowoli. Przypomniała się rozmowa z pacjentem siedzącym na przyzbie.

  • Ma pan dar...wolny czas, którego mnie brakuje!

  • Pracowałem od 6-go roku życia, bo zmarł nam ojciec.

    Na ten czas z radia popłynie apel więźnia, aby do niego napisać. Padłem na kolana z wołaniem, aby „Pan Jezus zmartwychwstał w jego sercu i podobnych ludzi. Przyjdź do nich Panie i daj im znak, że Jesteś".

    Teraz w smutku słucham walki z premierem Janem Olszewskim, który zapytał; „czyja będzie Polska?" „Matko moja pomóż! Miej w Swojej opiece tego najlepszego syna narodu polskiego, naszego premiera”.

   Ponadto wołałem do Boga; „Ojcze, spraw, aby wszystko było wg Twojej Woli. Ty znasz fałsz różnych ludzi, przecież niemoralne jest, aby agenci odwoływali prawdziwego premiera.”

    Tej nocy 4/5 czerwca 1992 r. zdrajcy dokonali puczu (Lech Wałęsa, Donald Tusk, Waldemar Pawlak, Stefan Niesiołowski, itd.). Rząd Jana Olszewskiego odwołano...nastała cisza. Padłem na kolana i odmówiłem za niego koronkę do Miłosierdzia Bożego…

   "Ojcze Prawdziwy! Ty, który masz władzę nad wszystkim. To sługa mojej ojczyzny i Ty go tam postawiłeś. Porusz w sumieniach tych, co mają władzę. Spraw Ojcze, aby najlepsi synowie trafili do władzy.”

                                                                                                                  APeeL

 

  1. 03.06.1992(ś) ZA POSZCZĄCYCH W INTENCJI POKOJU
  2. 02.06.1992(w) ZA TRACĄCYCH CZYSTOŚĆ
  3. 01.06.1992(p) ZA ŻYJĄCYCH SAMI DLA SIEBIE
  4. 31.05.1992(n) ZA GRZECHY MOICH WINOWAJCÓW
  5. 30.05.1992(s) Otrzymaliśmy ducha przybrania za synów...
  6. 29.05.1992(pt) ZA TYCH, KTÓRYM KOSA WYPADA Z RĘKI
  7. 28.05.1992(c) Nie wierzyłem, że będę głosił Słowo Boże na cały świat...
  8. 27.05.1992(ś) ZA OMAMIONYCH ATEIZMEM
  9. 26.05.1992(w) ZA ZBAWIENIE MATKI ZIEMSKIEJ
  10. 25.05.1992(p) ZA OFIARY WOJNY W JUGOSŁAWII

Strona 2117 z 2401

  • 2112
  • 2113
  • 2114
  • 2115
  • 2116
  • 2117
  • 2118
  • 2119
  • 2120
  • 2121

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1954  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?