- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 677
Nie mogłem wstać na ostatnią Mszę św.poranną, a Zły natychmiast podsunął „dobro” (zawsze w pierwszej osobie): „pośpię...pójdę na wieczorną”. Wiem, że wówczas nie zasnę, a wieczorem przychodzi nauczycielka z chłopczykiem, który cały czas drze się, wali w co się da i „śpiewa” z ludem (zespół nadpobudliwego dziecka).
Przełamałem się stękając jak dziadek przed śmiercią, a ten szyderczo zapytał: „co tak stękasz?...co cię tak zmęczyło?” Nie wolno dyskutować z Mefistofelesem, ale odpowiedziałem...
- Panu Jezusowi przekazuję to zerwanie ze snu, każdy komuś służy...ty wiesz, że służysz nienawiści do wszystkiego i wszystkich...nigdy już nie ujrzysz Boga Ojca!
Teraz na Mszy św. królowa Estera zwróciła się z błaganiem (Est 14,1.3-5.12-14): „Wspomnij, Panie, pokaż się w chwili udręczenia naszego i dodaj mi odwagi, Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami.
Daj odpowiednią mowę w usta moje przed obliczem lwa i obróć serce jego ku nienawiści do wroga naszego, aby zginął on sam i ci, którzy z nim jedno myślą”.
Psalmista dodał (Ps 138,1-3.7c-8): „Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem”. Natomiast Pan Jezus zalecił w Ewangelii (Mt 7,7-12): „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. (…) Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą”.
Ja wciąż proszę naszą wierchuszkę o zwrócenie się do Opatrzności Bożej w miejsce pokładania nadziei w spotkaniach i patriotycznych przemówieniach z opieraniem się na partnerach (budowaniem na piasku). Czy zauważyłeś jakieś poruszenie duchowe wśród zagrożonych przez Czerwonego Goliata zdominowanego przez s z a t a n a?
Po Eucharystii...w jednym błysku odeszły rozproszenia, kuszące myśli, a wielkie uniesienie zalało serce i duszę. Całkowicie straciłem ciało, musiałem zamknąć oczy i chciałbym tak umrzeć!
„Boże, mój Tato! Tatusiu! Zbawicielu Dobry, Matko nasza, Duchu Święty, który mnie prowadzisz i św. Archaniele, który mnie bronisz! Boże mój, Tato!”...tak mógłbym wołać do końca moich dni.
W radiu ZET był wywiad z doktorem Jackiem Koprowiczem ze szpitala MSWiA w Warszawie, który zgodził się z tym, co twierdzą inni psychiatrzy, że Władimir Putin jest paranoikiem i osobą mającą problemy natury psychicznej. Sam powiedział, że:
„On żyje w swoim świecie, interpretuje po swojemu każdą rzecz, która się dzieje wokół, ma swoje wytłumaczenie na wszystko. To już jest ktoś skrajnie odhumanizowany. To jest osoba, której już nawet nie da się leczyć. To osoba, którą można już tylko izolować”. Podkreślił ponadto, że w tym przypadku mamy do czynienia z "okrutną, zniekształconą patologicznie osobowością dysocjalną".
Psychiatrzy nawet nie pisną o istnieniu Boga Ojca i Przeciwnika. Stąd leczenie opętanych tabletkami, a wcześniej elektrowstrząsami.
Trafiłem na konferencję prasową przepalonego dziadka (72 lata) Siergieja Ławrowa, Czerwonego Goliata (dosłownie i w przenośni), który myśli i kłamie jedno z Putinem. To ruski propagandzista, który w diabelskim języku stwierdził, że nie napadają na Ukrainę, ale przy pomocy „operacji specjalnej” bronią się...zapowiadając uderzenie bronią chemiczną, którą produkuje Ukraina.
W imię Mefistofelesa kłamie, kłamie, nawet jak śpi to kłamie. Zobacz w Wikipedii ile ma orderów, odznaczeń i wyróżnień. Jak pokonasz takiego bez wołania do Boga Ojca?
Wzrok zatrzymało przysłane „Echo Maryi Królowej Pokoju” z Orędziem z 25 lutego 2022 r. w którym Matka Zbawiciela prosi nas o modlitwy, aby „s z a t a n nie dominował. Jego moc śmierci, nienawiści i strachu nawiedziła Ziemię. (…) wróćcie do Boga”, bo bez „Jego przykazań, nie macie przyszłości”.
Ja dodam, że ten powrót to Sakrament Pojednania z uczestnictwem w codziennej Mszy św. i jej ofiarowaniem po odczycie intencji modlitewnej (można przekazać Matce Bożej bez intencji).
Po zatrzymaniu wzroku książki Augustyna Pelanowskiego „Umieranie ożywiające” otworzyłem ją na „chybił-trafił”. Tam były słowa, że opierając się tylko na miłości ludzkiej z zapomnieniem o Bogu Ojcu...nie budujemy na skale!
Jeszcze informacja o filmie dokumentalnym: "Usłyszcie mój krzyk" o podpaleniu się 8 września 1968 r. na Stadionie X-lecia - w proteście przeciwko tyranii zła, nienawiści i kłamstwa - księgowego Ryszarda Siwca.
Wyjaśniło się „spojrzenie” Pana Jezusa w koronie cierniowej. Po edycji tego zapisu wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę, bo Apokalipsa już trwa i nie uratują nas ludzkie pakty, a nawet system Patriot...
APeeL
Właśnie dzisiaj prof. Jan Hartman na swoim blogu (www.polityka.pl) "Zapiski Nieodpowiedzialne" poruszył problem: "Czy będą zaraz wybory? Czy wygra je Putin i Spółka?" Oto mój komentarz (jako dr. Bylejaki)...
Motto: PiS jest częścią putinowskiej międzynarodówki…
Panie Profesorze!
Niedługo nie będzie nas, a co się święci wie tylko jasnowidz Jackowski, który swoje przepowiednie wyczytuje w gazetach. Po co martwi się Pan Profesor o jutro, przecież wiadomo, że jak wybory wygra Donald mniejszy to ruszy do nas lawina „szelestów” (tak nazywaliśmy forsę podczas gry w pokera).
Naprawdę niepokoi mnie stan Pana Profesora, ponieważ przeżywanie wszystkiego wywołuje nieodwracalne szkody w psychice, a „gdy nam Ciebie zabraknie”…trudno to sobie wyobrazić Profesorze.
Nie widzę żadnego pobudzenia moralnego społeczeństwa, które straszy Pan Profesor, bo tyle dobra miała sprawić Rewolucja Ulicznic…nawet moją córkę zwabili. Nie wszyscy są zwolennikami opcji, którą „wyznaje” Pan Profesor.
Porównując obecną władzę, która może wygrać następne demokratyczne wybory…do „międzynarodówki putinowskiej” jest nadużyciem, a straszenie dyktaturą to jakieś majaki.
Dalej stosuje Pan Profesor swoje wygibasy, a moja rada jest prostota: „nie piłeś nie pisz”. Dowód jest w wywodzie o „endemicznym putinizmie opartym na lokalnej odmianie ideologii szowinizmu i klerykalizmu, ksenofobii, pysze kulturowej i pogardzie dla demokracji”…dalej stoi: „bliźniaczy szowinizm, zakompleksienie, ksenofobia, ostentacyjny egoizm, populizm, mania wielkości, bigoteria, homofobia i patriarchalizm”.
Przeżywa Pan Profesor także los opozycji, która „nie ma ani dnia do stracenia (…) musi jak najszybciej wyłonić lidera, zaprezentować wspólny program i plan działania po przejęciu władzy oraz zacząć układać listy”.
Wg mnie Pan Profesor powinien stanąć na jej czele (lider)…wówczas zapiszę się do stworzonej Nieodpowiedzialnej Partii z wolontariatem w radzie doradców…jako reprezentant ciemnogrodzian (katolików). Dalej pisze Pan Profesor w jakimś transie…aż strach się bać!
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 620
Podczas wczorajszej Komunii św. napłynęła prośba o milczenie (Ciało Pana Jezusa ustawiło się pionowo i poprzecznie: „zamknęło mi usta”). Ktoś, kto jest normalny zdziwi się i pomyśli o dziwactwie. Wiele podobnych przeżyć z byciem w Piekle opisuje s. Faustyna...nazywana „głupią Fausią”.
U mnie koledzy z dwóch słów dotyczących łaski odczytywania Woli Boga Ojca („mowy nieba”) rozpoznali zaocznie psychozę (psychiatrzy jasnowidze). Wiara dla nich to „brak krytycyzmu do własnych przeżyć”, bo Tam Nic Nie Ma...
Nie posłuchałem prośby i podczas uniesienie modlitewnego trafiłem do fryzjera, gdzie gadałem jak najęty, a nawet sprośnie żartowałem wskazując, że fryzjerzy nie mają informacji jak w WC (przekreślony symbol mężczyzny lub kobiety).
Z tego powodu pomylił się też facet, który wszedł z zepsutym zegarkiem do burdelu. Po pomyłce zapytał dlaczego w oknie mają wielki zegar? W odpowiedzi zapytano: a co mieliśmy tak wystawić?
Takie gadki - przeplatałem świadectwami wiary dla interesującego się duchowością cyrulika - są niedopuszczalne! Dopiero rano zauważyłem pokusę, która przerwała uniesienie modlitewne, a w pomieszczeniu zamkniętym nie potrafię wołać do Boga.
Serce zalał ból z wielkim uniżeniem, który zrozumie posiadający moją łaskę. Ze łzami w oczach i przepraszając skończyłem Drogę Krzyżową i św. Agonię Pana Jezusa w intencji: tych, którzy nie wierzą w zatroskanie Boga Ojca.
Na ten moment kapłan powie, że ludzie pragną zdarzeń oszałamiających (dlatego Pan Jezus czynił jawne cuda), ale mnie to jest niepotrzebne, bo Cudem Ostatnim jest Komunia św.!
W Słowie padnie zalecenie od Boga przez proroka (Jon 3,1-10), aby poszedł do Niniwy i ostrzegł miasto, że za 40 dni będzie zniszczone. Uwierzyli mu i od króla do prostaczka oblekli się w wory i usiedli na popiele. Tak zostali ocaleni...
Ja od dłuższego czasu wołam do rządzących, w tym do prezydenta RP, aby uczynili to samo w komfortowych warunkach...w Świątyni Opatrzności Bożej, ponieważ taka jest właśnie nasza sytuacja. Po co została wybudowana? W tym czasie pokładamy ufność w nowoczesnej broni oraz w partnerach (USA, Francja i Anglia).
Psalmista wołał w Ps 51: „Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie (…) Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz”. Natomiast Pan Jezus wskazał w Ewangelii (Łk 11,29-32), że jest znakiem dla nas jak Jonasz dla Niniwy.
Popłakałem się po przyjęciu Ciała Zbawiciela, a serce zalało uniżenie i cichość z poczuciem nicości oraz słodycz ze smutkiem rozstania. Zapisuję to z płaczem i sercem rozrywanym bólem duchowym...w miejsce wieńcowego po zamianie serc z Panem Jezusem.
Na ten czas popłynie pieśń: „Matko Najświętsza do Serca Twego”, a w tym czasie pomyślałem o Matce Niepokalanej, która „przyszła pod mój blok” (postawiono figurę) i jest naszą ochroną.
Nie spodziewałem się tak nagłych przeżyć w których bez wahania mógłbym oddać moje życie. Nie ma to nic wspólnego z bohaterstwem...nawet typu kamikadze. Stałem się innym człowiekiem: pragnę milczenia, cichości, samotności i modlitwy. Tego nie można przekazać i jest zrozumiałe, że budzi zdziwienie u racjonalistów, ateistów i psychiatrów.
Żona zauważyła, że za sprzątanie przy figurze Matki Bożej przed kościołem otrzymała piękny, pleciony kosz, bo młodzi przejmujący mieszkania wszystko wyrzucają do śmietnika...
Na ten czas z YouTube popłynie piosenka orkiestry z Chmielnej: "Miłość i smutek" przy której popłakałem się z powodu tęsknej miłości spowodowanej rozłąką z Bogiem Ojcem.
„Serce, które z bólu drży (…) miłość i smutek wciąż idą w parze i zawsze trudno rozłączyć je (…) ktoś mi zabrał kochanie (…) na tęsknotę nie ma rady, gdy niezmiennie w oczach ktoś ma łzy”.
Nigdy nie ułożyłbym tak pięknego początku tego dni: „Jezu mój"!
APeeL
Aktualnie przepisane...
02.09.1994(pt) ZA PRZEBIJAJĄCYCH SERCE ZBAWICIELA...
Po przebudzeniu radość zalała serce, ponieważ dzisiaj jest Pierwszy Piątek m-ca. Każdy dzień z Panem Jezusem jest nieskończenie ciekawy. W kościele trafiłem na słowa kapłana o oddaniu życia za nas przez Pana Jezusa z wylewem Miłosierdzia z Jego przebitego Boku.
W natchnieniu wyczułem, że jest to intencja tego dnia, ponieważ trwa wielkie cierpienie Boga w Trójcy Jedynego spowodowane odwróceniem ludzkości, wiernością zniewolonych ze służeniem „dwóm panom”.
Słowa modlitw, zawołań i czytań rozrywały serce, a łzy same płynęły na posadzkę kościoła. W jednym błysku miałem pokazaną łaskę bycia w Domu Pana!
Po Eucharystii znalazłem się pod obrazem Trójcy Świętej obok niewidomego, który też codziennie uczestniczy w Mszy św. „Zbawienie prawych pochodzi od Pana”...dlaczego ludzie nie chcą zbawienia? Popłynie litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa, które jest wciąż ranione i przebijane.
Z kościoła wyszedłem z pragnieniem milczenia, samotności i modlitwy...jako inny człowiek. Na początek pracy z taśmy magnetofonu popłynie pieśń: „Matka, która z Synem się żegnała”. Zrozum moje cierpienie, rozdźwięk pomiędzy duszą w ekstazie i zmarniałym ciałem fizycznym, pomiędzy tym i tamtym światem!
Na poczekalni pacjenci nie chcieli przepuścić 91-letniej starowinki, która jeszcze „wychodzi w pole”. Poprosiłem ją, aby prowadziła życie tylko modlitewne, bo pracą grzeszy (szkodzi sobie). Natomiast chorym na poczekalni przekazałem, że każdego z nich będę brał pierwszego w takim wieku...z zapytaniem czy do piekła też będą tak się pchali.
Teraz mężczyzna w średnim wieku powiedział o koledze, który zmarł nagle (byłem tam pogotowiem). Dodatkowo przekazał, że jego babcia wołała do Boga (nie wiedziała, że jest obok): „Panie! Dlaczego trzymasz mnie tutaj? Zabierz mnie stąd!”
Napłynęło poczucie obecności Pana Jezusa z Jego upomnieniem: „Pamiętajcie o Mojej Stałej Obecności”. Pragnę wcześniej skończyć, bo mam do zreperowania samochód (na jutrzejszy wyjazd), ale z „Prawdziwego Życia w Bogu” (t. VI, str. 192) padną słowa:
„Wypoczywaj we mnie, Ja poniosę twoje zmartwienia, twoje troski. Daj mi je, ofiaruj mi je, a Ja poniosę, przyniosę ci ulgę. Jeśli zdasz się na mnie, będę mógł spełniać Moją wolę"...dodając, że „moje serce umieścił w Swoim”. Później samochód oddam do naprawy, a mechanik sam go przyprowadzi...
Na ten moment Denis Roussos śpiewał „Goodbye My Love”, smutek zalał serce, a w pocieszeniu zawołałem: „Jezu! Och! Jezu! Jezu!”. Słodycz falami zalewała serce i duszę, a zarazem było to wzmocnienie przed nawałem pracy.
Po uporaniu się z chorymi napłynęło poczucie Obecności Boga Ojca z pragnieniem odmawiania mojej modlitwy, którą rozpocznę w pokoju lekarza dyżurnego i którą będę kontynuował na wyjeździe do odległej wioski.
Podczas powrotu wzrok zatrzymał napis: "ŻYD”, a ja ujrzałem ten naród, który przestrzega celebracji (modlitwy, obrzędy, jarmułki, kiwanie się przed Ścianą Płaczu, czytania w synagogach). Jakże ranią swego Zbawiciela, bo to Jego bracia! W tym czasie czułem obecność Pana Jezusa i nie było dla mnie tego świata!
„Weronika obciera św. Oblicze Pana Jezusa”, a ja wołam: „Ojcze wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”. Na ten czas w telewizji popłyną obrazy głosujących za aborcją. Jednocześnie pokazano dzieciątko z wadami po operacji w Instytucie Pediatrii.
W ciszy kończył się dyżur, a ja wołałem: „Boże! Mój Boże czemuś Mnie opuścił”. Te słowa umierającego Pana Jezusa sprawiły smutek, a zarazem radość, bo wiem, że zostało otworzone Królestwo Boże!
Zapaliłem w podzięce lampkę Panu Jezusowi...jestem pierwszy na kolejce do ambulatorium i na wyjazd, ale do rana nikogo nie było. Tak Pan pomógł przed wyjazdem z żoną...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 654
Każdy dzień z Bogiem Ojcem jest pełen atrakcji i nigdy się nie znudzi. Pokazuje to dziecko w obecności ziemskiego tatusia. Czy czegoś wówczas potrzebuje? Wczoraj, przed północą nagłe natchnienie sprawiło, aby dokonać zapisu wczorajszej intencji oraz zajrzeć na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), gdzie będzie wpis o przyszłości naszej ojczyzny.
Tak skończyłem „pracę” o 4.00, a po 3 godzinach snu zostałem obudzony na Mszę św. o 7.15...traktując to jako zaproszenie, a nawet wezwanie. Nie zmarnuj mojego wysiłku z prowadzeniem przez Stwórcę.
Mój ulubiony prorok przekazał (Iz 55,10-11), że „słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa”.
Natomiast Pan Jezus nauczył nas Modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”). Dziwne, bo w ręku znajdzie się treść homilii Jana Pawła II z Mszy św. na Bałkanach (08 września 1994 r.) z jej rozważaniem. Zbawiciel dodał (Ewangelia: Mt 6,7-15), abyśmy na modlitwie nie byli gadatliwi jak poganie, ponieważ Bóg Ojciec wie czego nam potrzeba.
Ekstaza po Eucharystii zalała serce z mocą do edycji zaległych zapisów oraz opracowania obecnego. Koniecznie chciałem odczytać intencję tego dnia i odmówić moją modlitwę. Wróciły słowa o zatroskaniu Boga Ojca o nasze sprawy. Dam tylko trzy przykłady...
1. zachorowałem na mononukleozę zakaźną (zetknąłem się pierwszy raz w życiu): każdy lekarz rozpozna anginę (po zajrzeniu do gardła), ale po zawołaniu do Pana Jezusa odkryłem, że jest to choroba wirusowa...podobna do zapalenia wątroby (trwa długo, nie wolno stosować antybiotyków)
2. w tym samy czasie brałem lek nasercowy (od kardiologa) w zbyt dużej dawce, co sprawiło całkowitą niemoc. Po zatrzymaniu się na ulicy zawołałem: "Panie Jezu pomóż, bo nie mogę dojść do kościoła".
Powiesz lekarz woła do Jezusa o pomoc! Zalecam każdemu: rób to podobnie, bo inaczej będziesz tracił czas na szukaniu mechanika, specjalisty, który będzie znał się na twoim problemie. Sprawdź raz i drugi, a będziesz wiedział.
3. W obecnej pandemii poprosiłem o zaszczepienie (zachorowanie): pierwsza dawka choroby była słaba (3/10), a przypominająca po czasie (7-8/10)...tak uzyskałem w sposób bezpieczny naturalną odporność.
Nie pojmie tego człowiek żyjący według "bądź wola moja" z opieraniem się na mocy swojego ciała. To duży błąd, który widzę wokół (obejmuje 99% ludzkości). W tym czasie Bóg czeka na nasze prośby jak ojciec ziemski od swojego dziecka.
Wszystko jest ważne oprócz Boga w Trójcy Jedynego, a mamy postępować jak małe dzieci idące za rodzicami, bo cała reszta jest dodana...też według potrzeb dla każdego.
Wówczas nie pokładasz nadziei w "szelestach" (tak nazywaliśmy forsę podczas gry w pokera), kolekcji butów ("Stokrotka"), urojonej młodości (Gessler), chorobie władzy (Donald mniejszy), a także w popisach sportowych i głupich wyczynach (kto więcej zje)...
Wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę i sprecyzować intencję. Prawie chciało się krzyczeć: „Ojcze mój! Wszystko jest od Ciebie. Dałeś nam nóż, który służy do krojenia chleba, a zarazem do zabijania".
Mamy wolną wolę, możemy wybierać. Jednak w systemie bolszewickim i podobnych ludzie są zniewoleni. To jest od Szatana, który zaleca „róbta, co chceta”. Bóg Ojciec „płacze” z tego powodu...podczas karania pojedynczych osób, rodzin, miast i państw...
Wierz mi, że wszystko jest od Boga - nawet On Sam! Nie możesz zawołać Go bez łaski, bo nie wypowiesz z serca i duszy: „Panie Jezu!"
APeeL
Aktualnie przepisane...
01.09.1994(c) ZA OFIARY REŻIMÓW...
Reżim: «system rządów, w którym władza stosuje wobec społeczeństwa przemoc i ucisk polityczny»
Tuż po przebudzeniu wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej, a to oznacza czekające mnie cierpienie (jakie?). Napłynęła osoba prezia Boleksława, BBWR, oszustwa panów tego świata, fałszywość firm ochroniarskich oraz zbrodnicze służby specjalne z pięknie przemawiającym Bolesławem Bierutem.
Wróciły obrazy oglądanego filmu z okrucieństwami w Kambodży, zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki, a w samochodzie książka „Szatan istnieje naprawdę” otworzyła się na opisie Ukrytych Cierpień Zbawiciela w Ciemnicy.
Natomiast z tablicy w kościele popłyną słowa Jana Pawła II o mocy w czasie prześladowań. Napłynęła moja sytuacja, wyobcowanego z pilnowaniem przez służących „dwóm panom”. To dobrzy ludzie, którzy wpadli w system budujący raj na ziemi, ale bez Boga.
Nagle zrozumiałem, ze Pan Jezus był ofiarą takiego reżimu w Izraelu (współpracy dostojników religijnych z okupantem rzymskim). Łzy zalały oczy, bo ujrzałem łaskę współcierpienia ze Zbawicielem.
W błyskach przepłynął stan wojenny, gen. W. Jaruzelski, Piotrowski jako ofiara tego systemu, który zamordował ks. Jerzego Popiełuszkę. Przypomniało się, że dzisiaj jest 55-rocznica wybuchu II Wojny Światowej.
Z powodu bólu nie docierały czytania, ale w serce wpadło powołanie Szymona Piotra na Apostoła. Eucharystia była w intencji tego dnia, a w tym czasie płynęła pieśń: „Dobry Jezu! Dobry Jezu daj obecność Twoją czuć”. Padłem na kolana pod obrazem Trójcy Świętej z wołaniem: „Ojcze! Jezu! Duchu Święty!”
Zostałem całkowicie odmieniony, pragnący mówić o wierze i Bogu Ojcu oraz niesieniu pomocy. Na ten czas z radia popłynie dyskusja z Andrzejem Szczypiorskim chwalącym opętanych fanatyków (Stalinie i Hitlerze oraz Mussolinim).
Po zakończeniu pracy w przychodni Szatan zalał mnie nienawiścią do prześladowców, ale szczególnie boli mnie służenie lekarzy i kapłanów (osoby zaufania społecznego)...nie można pogodzić tajemnicy lekarskiej i kapłańskiej z donoszeniem.
W nędznej budce działkowej zapaliłem lampkę i skończyłem moją modlitwę. Poszedłem na ponowną Mszę św. wieczorną w intencji córki. Szatan rozpraszał, ale wszystko minęło po Eucharystii, a szczególnie nienawiść do prześladowców.
Wrócą obrazy wojny, zniszczenia W-wy, będzie Apel Poległych oraz film o Hubalu. Przypomniało się poranne „spojrzenie” Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Dzisiaj, gdy to przepisuję 08.03.2022 było podobnie, bo okaże się, że na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl) dam komentarz (jako dr. Bylejaki) dotyczący obecnej wojny na Ukrainie: „Będzie nowa Polska”...
Ja nie znam się na polityce, ale widzę to inaczej:
1. wojna konwencjonalna...to będzie drugi Afganistan
2. bardziej prawdopodobne jest wielkie BUM, ponieważ "nasz człowiek w Moskwie" pragnie przejść do historii jako pierwszy, który tego dokonał...tym bardziej, że ma już zarzut ludobójstwa.
Szatan wiedział, co czynić, aby to się stało...nie wpuszczono Jana Pawła II w celu poświęcenia tego kraju. Dalej Pan Profesor bawił się w Jackowskiego, ale to strata czasu. To „gdybanie”, a nie znamy dnia, ani godziny. Jako lekarz pogotowia troszkę się napatrzyłem.
Mnie jest łatwiej, bo Apokalipsa już trwa, a jej szczytem będzie krzyżowanie ludzi i zwierząt (przekroczenie Prawa Bożego, bo mamy dusze, a zwierzęta tylko ciała). Ponadto fałszywy papież skasuje Eucharystię.
Pan Profesor życzył po swojemu narodzin nowej, dojrzałej politycznie, pluralistycznej Polski. Chodzi o naszą całkowitą bezbożność (płeć mam w głowie, aborcja na życzenie, eutanazja wbrew woli staruszka, itd.).
Nie da się usunąć religii, bo naszej duszy nie zadowoli Zgniły Zachód (kawiarnie w kościołach). To się stanie, ale nastąpi Paruzja. Bajki? Dla kogoś, kto powstał na dnie oceanu z jednej komórki (teoria ewolucji upadła)...to dopiero bajka!
Ciekawi mnie jak to jest z Panem Profesorem? Proszę napisać, tylko nie wciskać kosmosu, bo zapytam, a kto stworzył kosmos?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 653
„Wszystkie czyste ręce na stół”. Donald Tusk
Dzisiaj, przed zapisem dwóch zaległych świadectw wiary z 28 i 29 sierpnia 1994 r. wzrok przykuł wielki wieniec cierniowy wykonany przez żonę. Nigdy nie wiem jakie cierpienie mnie spotka, ale z opracowaniem i edycją tych dwóch dni zeszły 3 godziny. O 15.00 Pan Jezus powie przez s. Faustynkę, że „widzi mój wysiłek i to Mu się podoba”.
Z telewizji wylewa się demoniczne okrucieństwo zapowiadające zagładę tego świata, a nigdzie nie usłyszysz o działaniu Mefistofelesa (Kłamcy), Księciu tego świata. On zna Prawdę i wie, że istnieje Królestwo Boże, bo jako zdrajca został stamtąd usunięty.
To upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który nienawidzi nas jako stworzonych „na obraz i podobieństwo Boże”. Tak jest naprawdę, ponieważ w odróżnieniu od całego świata ożywionego mamy dusze - cząstki Boga Ojca w nas samych.
Co powstało z ziemi wraca do niej, a wcielona dusza (ciało duchowe o różnej świętości) wraca do wiecznej ojczyzny. Stąd bierze się nasza tęskna miłość do Boga Ojca. W to miejsce wciska się moje zmartwychwstanie jako trupa cmentarnego i to w nieznanej przyszłości, a przecież „umarli niech grzebią umarłych”.
Ja natychmiast jestem, bo śmierć ciała to wyzwolenie duszy. Nie potrafię edytować obrazów, ale część tego, co piszę jest na witrynie...wyrażone w niezdarnych rycinach. Jakiś teolog powie, że nic nie ma o tym w Biblii i jest to herezja, a ja zapytam kto ma interes tutaj k ł a m a ć?
Cały świat neguje takie bajki, a w swojej mądrości chce żyć tylko do śmierci ciała (na zesłaniu). Szatan nie dopuszcza do takich, a szczególnie do decydentów wiadomości, że posiadają duszę.
Jak możesz wytłumaczyć działanie oszukanych przez Przeciwnika Boga? Nadprzyrodzoność dla takich nie istnieje, to więźniowie woli własnej, a zarazem wrogowie Boga i duszy...proszący się o śmierć wieczną. Przed wpadnięciem do Czeluści muszą zostawić po sobie Sodomę i Gomorę.
Dzisiaj Pan Bóg przekazał Mojżeszowi Prawo świętości (Kpł 19,1-2.11-18): „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” To później Pan Jezus powtórzy w Dekalogu...
Natomiast w Ewangelii: Mt 25,31-46 będzie opis ponownego przyjścia Zbawiciele, ale już w chwale z aniołami wśród zgromadzonych narodów. Odbędzie się Sąd Ostateczny:
1. Do tych po stronie prawej powie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!”
2. A do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!”
Wiem, że Pan Jezus przyjdzie ponownie, a ja wyjdę na Jego spotkanie z tysiącem najpiękniejszych róż...w podzięce za karmienie mnie przez 30 lat Swoim Duchowym Ciałem (Eucharystią).
Prawo Boże jest bardzo prosta, a przestrzegając jego zaleceń stajesz się mniej lub więcej świętym. Jako człowiek normalny czyli niewierzący uśmiechniesz się - tak ja w tej chwilce - podczas wywodu pani pokazującej w telewizji, gdzie jesteśmy w ewolucji w stosunku do ośmiornic.
Wiele miejsc na ziemi wprost „prosi się” o ukaranie, a właściwie tak jest z całym bezbożnym światem. Właśnie III Wojnę Światowa chce wywołać opętany fanatyk, zwolennik wielkiej Rosji. Nie wie, że w Królestwie Bożym nie ma państw i granic, ras i pomieszanych języków, ponieważ rozmawiamy przy pomocy myśli. Ten wstęp jest potrzebny, bo w obecnej sytuacji politycy głowią się, a jest to działanie Szatana, który nie może zabić duszy kochającej Boga Ojca.
Nagle zrozumiałem Mojżesza, który znalazł się na pustyni z narodem wybranym...otoczony nawet odwróconymi od Boga. Ja widzę taką pustynię wokół. Na początku nawrócenia, zapisując świadectwa wiary wierzyłem, że Pan poprowadzi mnie i w końcu będę mówił mocnym głosem. Tak się też stało poprzez internet.
Z dnia na dzień ujawniam technikę walki z Przeciwnikiem Boga. Bój toczy się w nas samych (ciało - dusza, wola własna - Wola Boża)...trzeba jak w radiu znaleźć odpowiednią falę „prawdy przez całą dobę”.
W ciągu kilku dni wszystko zeszło na dalszy plan. Nie zagraża już pandemia żółtej zarazy, śmieszne wydają się Parady Grzeszności i nikt już nie mruknie o dyskryminacji „spółkujących inaczej”...bez echa przeszło też dzisiejsze orędzie do narodu gubernatora Donalda Tuska.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 652
„Daj Kainowi skruchę” Bułat Okudżawa
Budzik zerwał na Mszę św. o 7.00, a ja płacząc krzyczałem w podzięce Bogu Ojcu za bezmiar łask. Możesz je ujrzeć po odebraniu sprawności, dachu nad głową, podczas braku wody, gazu i prądu...nie wspominam o chlebie naszym codziennym. To naprawdę był płacz wdzięczności małego dziecka.
Pomyślałem o Ukrainie i ich prezydencie...Dawidzie walczącym z Goliatem. Serce zalała pewność, że Bóg Ojciec uczyni coś, bo barbarzyństwo przekroczyło wszelkie granice. Nasz Tata da mu proc, która trafi Bestię prosto w czoło.
To przenośnia, bo dziadkowi (70 lat) pragnącemu władzy nad światem mogą pomylić się nogi, może zakrztusić się landrynką, zawadzić o piękny dywan, zawrót głowy może sprawić jego nieszczęśliwy upadek z otwartym złamaniem podudzia i sepsą lub kręgosłupa z przerwaniem rdzenia kręgowego, nie wspominając o niedokrwieniu mózgu z zaburzeniem mowy i wykrzywieniem twarzy...
Nie znałem intencji tego dnia, ale po jej odczytaniu zostałem zadziwiony Słowem, które płynęło od Ołtarza św.;
Pwt 26,4-10
„Egipcjanie źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe. Wtedy myśmy wołali do Pana, Boga ojców naszych. Usłyszał Pan nasze wołanie, wejrzał na naszą nędzę, nasz trud i nasze uciemiężenie. Wyprowadził nas Pan z Egiptu mocną ręką i wyciągniętym ramieniem wśród wielkiej grozy, znaków i cudów”.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 91): "Kto się w opiekę oddał Najwyższemu (…) Nie przystąpi do ciebie niedola (…) Bo rozkazał swoim aniołom, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach”.
Musisz zrozumieć, że Bóg Ojciec pragnie naszego zawołania...jak dziecka, a wówczas osłoni nas i będzie w naszym utrapieniu.
Ewangelia: Łk 4,1-13
Dzisiaj przypomniano kuszenie Zbawiciela przez diabła, aby w głodzie zamienił kamienie w chleb, rzucił się w dół ze świątyni oraz ukłonił się, a zostanie królem tego świata.
Przenieś to na W. W. Putina i podobnych, którzy nie wierzą, że istnieje Szatan i ich „dobre” pomysły płyną od Kłamcy („budowanie raju na ziem”, „wyzwalanie sąsiadów”, karanie więzieniem za wypowiedzenie prawdy i ujawnianie fałszu)...nawet nie wspominam o tolerowaniu religii katolickiej (w Chinach karzą za posiadanie Biblii).
Tacy władcy sami są bożkami lub zbierają hołdy od przywódców religijnych np. W. W. Putin od Patriarchy Moskwy Cyryla współpracującego z KGB.
Eucharystia ułożyła się w laurkę, odeszły wszystkie rozmyślania, a w uniesieniu duchowym pragnąłem modlitw. Zważ, że po zjednaniu z Panem Jezusem...wielu jest takich i nasze błagalne zawołania miałyby moc piorunów.
Szatan wie o tym i szybko kończy te Misteria: „módlmy się” oraz „niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus”... często nie można zdążyć klęknąć.
Do czasu wyjścia na modlitwę (podczas meczu oldbojów w piłkę nożną) nie znałem intencji, myślałem o wołaniu za martwych w sercach, ale w pragnieniu serca odczytałem dzisiejszą. Już od pierwszych chwil wołałem do Boga z wirtualnie wyciągniętymi ramionami, aby ukazał Swoją Moc, bo nikt nie zatrzyma wysłannika Belzebuba.
Moja modlitwa jest na witrynie, ale przypomnę tylko zawołania:
„Jezu miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad narodem ukraińskim”
„Matko Miłosierdzia módl się nad nimi”
„Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - św. opuszczenie Pana Jezusa na Golgocie - w intencji narodu ukraińskiego, miej nad nimi miłosierdzie”.
To jest powtarzane - przy niektórych „stacjach” - dziesięciokrotnie i trwa ok. 1.5 godz. W tej Bolesnej Męce Pana Jezusa uczestniczę od Getsemani aż do przebicia św. Boku Zbawiciela. Chwilami „umieram” z Panem podczas poniżania i biczowania, a zawsze doznaję wstrząsu przy obnażeniu na Golgocie.
W prowadzeniu duchowym w telewizji trafiłem na wstrząsająco śpiewaną „Modlitwę” Bułata Okudżawy (posłuchaj na YouTube), gdzie były słowa z mojego dzisiejszego wołania do Boga Ojca: „Ja wiem, że Ty wszystko możesz. Wierzę w Twą moc i gest”...
APeeL
Aktualnie przepisane...
29.08.1994(p) ZA BARBARZYŃCÓW...
Wspomnienie Męczeństwa św. Jana Chrzciciela
W środku nocy - na kończącym się dyżurze w pogotowiu - napłynęły obrazy z Rwandy i byłej Jugosławii. Na kolanach, przy migającej lampce przed Panem Jezusem Miłosiernym zacząłem moje modlitwy. W „Ojcze nasz” pomyłkowo powiedziałem: "Który jesteś we mnie"...
Poprosiłem Zbawiciela o błogosławieństwo na ten tydzień. Teraz na Mszy św. porannej, skulony zawołałem: „Matko Najświętsza módl się za nami" z poczuciem, że na ziemi nie ma większego daru niż Kościół Pana Jezusa. Serce i duszę zalała radość, której nie można wyrazić w żaden sposób. Musisz sam to przeżyć.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną (za dzień wczorajszy) i w drodze zacząłem wołać za barbarzyńców. W jednej sekundzie wyjaśniło się wczorajsze podsuwanie przez Szatana właśnie tej intencji...zamiast wołania za fałszywych katolików. Ci, którzy uznają jego istnienie uważają, że namawia do złego. Gdyby tak czynił błyskawicznie demaskowałby się.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.08.1994) trwa barbarzyńska napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Tak skrycie i kłamliwie z natchnienia upadłego Archanioła działa opętany przez niego W. W. Putin.
Właśnie ujawniono jego spotkanie z niewiastami z okazji 8 marca, które było zmanipulowane wizualnie. Putin schował się jak szczur, bo boi się nawet najbliższych. W ich pogańskiej tradycji mordują przywódców, którym potknęła się noga, a tutaj zamiast wojny błyskawicznej mamy drugi Afganistan.
W tym czasie przepływały obrazy zbrodni w Rwandzie oraz w byłej Jugosławii, ponadto produkujących i używających broń masowego rażenia (atomową, chemiczną, bakteriologiczną) oraz stosujący aborcję i eutanazję.
W Słowie od Ołtarza św. napłyną słowa do mnie (Jr 1,17-19): „Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. (…) Będą walczyć przeciw tobie, ale (…) Ja jestem z tobą (...)”. Przepłynęły obrazy wszystkich występujących przeciw mojej osobie. Jakże dalej jest aktualne zapewnienie Pana Jezusa (Mt 5,10): „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”.
Natomiast w Ew. Mk 6,17-29 będzie opis ścięcia największego człowieka na ziemi, Jana Chrzciciela...dla kaprysu Herodiady. Nagle ujrzałem, że był ofiarą barbarzyństwa (ścięty, tak jak czynią to w Rwandzie).
Po Eucharystii znalazłem się przed obrazem tego męczennika i nie mogłem wyjść z kościoła. Później w ręku znajdzie się „Życie extra” dodatek („Wojna, co pokolenie”) z opisem exodusu uchodźców Hutu z Rwandy do Zairu (tak jak u nas dzisiaj z Ukrainy). Tam w straszliwych warunkach koczowało pół miliona ludzi. Natomiast w kupionym „Kurierze” będzie wzmianka o bestialstwie rodziców, którzy skatowali niewinną dziewczynkę!
Podczas odmawiania modlitwy napłynęła osoba kolegi ginekologa, który z okrzykiem radości ("uhu!") rzucał się do zabiegu aborcji. To barbarzyńska radość z mordowania słabszych.
W drodze na Msze św. wieczorną „dziesiątkami” popłynie „św. Agonia Pana Jezusa”, a na tablicy kościelnej wzrok zatrzyma obraz o. Kolbe w pasiaku obozowym z modlitwą o okrucieństwie obecnych czasów.
Mówione o zbrodniach NKWD oraz aborcji, która w niektórych krajach jest regulacją liczby ludności. Wróci jasność dotycząca bestialstwa ludzi: okrucieństwo, barbarzyństwo, Stalin, Hitler. Po wyjściu z kościoła krążyłem w bólu kończąc moją modlitwę z unikaniem ludzi, a demon chciał skierować mnie do baru!
Trafiłem na film z eksperymentami: pierwszy wybuch jądrowy (doświadczenie) na Bikini. Nie znano wówczas skutków promieniowania, a wielu to oglądało.
Szatan nie mógł znieść tego dnia, a szczególnie Eucharystii przekazanej za córkę i wywołał jej napad na żonę. Musiałem uciec z domu, ale wróciłem i z płaczem zbiłem ją. W końcu wszyscy płakaliśmy.
Zobacz sam, co wyrabia Przeciwnik Boga, gdy modlisz się z ofiarowaniem Mszy św. za jego agenturę i przeszkadzasz w zniszczeniu świata (zysku dla niego w postaci śmierci wiecznej milionów dusz ludzkich).
Za moje poprzednie życie z nawróceniem mam zadanie przeprowadzenia pielgrzymki do Królestwa Bożego!
Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- 05.03.2022(s) ZA LUDZI O MARTWYCH SERCACH...
- 04.03.2022(pt) ZA ROBIĄCYCH BŁĘDY...
- 03.03.2022(c) ZA TYCH, KTÓRYCH DZIAŁANIA DAJĄ OPŁAKANE SKUTKI...
- 02.03.2022(ś) ZA SŁUŻĄCYCH KSIĘCIU CIEMNOŚCI...
- 01.03.2022(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O BOGU
- 28.02.2022(p) ZA NAPADNIĘTYCH POTRZEBUJĄCYCH POMOCY...
- 27.02.2022(n) ZA OFIARY DIABELSKIEJ ZARAZY...
- 26.02.2022(s) ZA OFIARY ZBIRA...
- 25.02.2022(pt) ZA TYCH, KTÓRZY WIDZĄ POMOC BOGA OJCA...
- 24.02.2022(c) ZA ZAKOCHANYCH WE WŁASNYCH SŁOWACH...