- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 799
W wielkiej ulewie trafiłem na 1-piątkowe spotkanie z Panem Jezusem o 6.30...wdzięczny za obudzenie, posiadanie samochodu i kościoła (5 minut jazdy). Lubię zabierać starszych ludzi...moja pacjentka dziękowała, bo miała właśnie duszność.
Nie wiedziałem, że czekają mnie niespodziewane przeżycia duchowe wywołujące płacz. Zapis „dojrzał do edycji”, bo właśnie „Stokrotka" napadła na posła Cymańskiego („Kropka nad i” 26.11.21015).
Dodatkowo przeszkadzał mu telefon komórkowy, którego nie mógł wyłączyć, a była dobra okazja, aby opuścić to spotkanie. Po co tam poszedł? Wcześniej nie krzyczała, gdy Donek i Bronek robili co chcieli, a widząc, że władza im się wymyka powołali swoich do TK! Teraz trwa oburzenie za „skok na władzę”. Zdziwiłem się, bo chciałem się modlić, ale nie wiedziałem w jakiej intencji.
Pasuje tutaj dzisiejsza Ewangelia (Łk 5, 33-39): Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: "Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją". Jezus odpowiedział, że będą pościć jak Jego zabraknie!
Kapłan w krótkim rozważaniu mówił o tym, że często nie reagujemy...wybieramy wygodę i spokój, a przez to stajemy się obojętni na różne krzywdy ludzkie, których jesteśmy świadkami. Nigdy nie wiesz czy krzyk sąsiadki jest autentyczny, bo władza ludowa do perfekcji opanowała szkodzenie prawym Polakom, a możliwość prowokacji jest nieskończona.
Ja tak pobiegłem z pomocą, a agresor skierował się na mnie, policja dwa razy myliła jego mieszkanie z moim (wejście z psem), żone wzywano „na przesłuchanie”, a ja stałem się donosicielem!
Młody kapłan mówił z serca, ale nie zna budowy naszego państwa. Popłakałem się podczas kilku zawołań z litanii: Przebłaganie za grzechy nasze...Nadziejo w Tobie umierających, a na końcu: „Niech się tak stanie!”
Eucharystia zwinęła się w dar...jako podziękowanie za posłuszeństwo, bo do 3.00 pisałem świadectwo podsunięte zamiast realizowania własnego planu: „za broniących swojej ojczyzny”, gdzie ukazałem fałsz „Polsatu” oraz Sejmowej Komisji ds. Środków Masowego Przekazu.
Popłynęła litanii do Najśw. Serca Pana Jezusa, a dzisiaj nie zlekceważono wystawienia Monstrancji. Po powrocie do domu padłem na kolana w podziękowaniu za morze łask...
Trwa horror uchodźców na Węgrzech. Postanowiłem pojechać w ich intencji na dodatkową Mszę św. do kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie później odmówiliśmy koronkę i zapaliłem pierwszą lampkę pod krzyżem, bo przez 4 miesiące były upały.
To dzień za tych, którzy unikają odpowiedzialności. Świat się przewraca...na progu stoi forpoczta ofiar III Wojny Światowej zmieszana z szukającymi pracy oraz przyszłych buntowników niezadowolonych z proponowanych warunków gościny, a straszy się Polaków rządami PiS!
W oczach marnieje Rzeczpospolita Babska pod rządami dr Ewy... APEL
Dzisiaj, gdy to opracowuję (09.02.2016) odebrałem pismo od nowego sekretarza Naczelnej Izby Lekarskiej w W-wie, którego prosiłem o spotkanie, które zajęłoby 10 minut, bo za obronę krzyża zawieszono mi p.w.z.l.
Koledzy samorządowcy mienią się naszymi obrońcami, a sami napadli na mnie. Jest ich wielu, mają prawników, a nie potrafili zgodnie z prawem powołać komisji lekarskiej. Myli im się komisja 3 - osobowa z 2-osobową...i to bez przewodniczącego!
Przykro mi, bo chciałem się spotkać się jak Polak z Polakiem, lekarz z lekarzem, a może jak katolik z katolikiem, bo koledzy chwalą się zdjęciami z celebracji w naszych świątyniach!
Przecież można napisać, że odmawiam spotkania, a tak to mamy do czynienia z typowym przykładem unikania odpowiedzialności za działania swoje lub reprezentowanej instytucji.
Zawsze otrzymuję informację o moich prawach, a zgłaszam ich łamanie! To znamy ze sprawy Olewnika oraz z kłamstwa o Smoleńsku.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 836
Obudzono na ostatnią Mszę św. poranną, a w ręku znalazł się piękny krzyżyk, który kupiłem za dwa złote w lumpeksie...leżał wśród różnych rzeczy. Nawet powiedziałem o tym właścicielce, że tak nie wypada. Podobna sytuacja była w zajeździe przy trasie E7, gdzie na placu stała wielka drewniana Pieta!
Specjalnie poszedłem do prowadzącego restaurację i poprosiłem, bo takim ja sprawia to wielki ból. Zaleciłem, aby rzeźbę przekazał do jakiegoś kościoła, ale nie uczynił tego...później stała w krzakach, gdzie niektórzy sikali.
Nie wiem jaka jest odpowiedzialność takich ludzi...po mojej informacji, bo wówczas mówię z mocą o Prawdzie naszego Kościoła Świętego i podkreślam, że Matka Boża i Pan Jezusa to Istniejące Osoby. Muszę pojechać jeszcze raz...po 10 latach. Piszę to, a serce drży, bo żyjemy tak jakby Boga nie było!
Przykro mi, że bracia Polacy mający wielką łaskę mieszkania dwa kroki od kościoła...w większości należą do niepraktykujących. Ruskich nie ma, rozpoczęła się III Wojna Światowa z "krzyżowcami", a tacy jak ja są wciąż podejrzani i budzą bolszewicką czujność! Tutaj trzeba dać słuszną uwagę, że „normalny” człowiek chodzi z żoną do kościoła w niedzielę!
Nawet nie wiedzą jak rozpraszają moje serce spragnione Boga! Ponadto boleję z powodu ich zguby "na własne życzenie". Nie próbuję już nikogo zapraszać, bo niektóry tylko mruczy coś w złości. Jutro umrze i trafi tutaj, a kapłan powie, że "całe życie cierpiał z Chrystusem".
Właśnie popłynie aktualne zalecenie św. Pawła (Kol 1,9-14) abyśmy: „postępowali w sposób godny Pana, w pełni Mu się podobając, wydając owoce wszelkich dobrych czynów i rosnąc przez głębsze poznanie”.
Eucharystia zamieniła się w mannę z nieba („manhu”), a ja bardzo lubię ten znak i faktycznie moje serce całkowicie odmieniło się. Po Mszy św. trafiłem na sprzątającą przed kościołem i zapytałem:
- Co Pan Bóg pokazuje przez sprzątanie?...wiadomo, że oczyszczanie i dodałem, że taką sama potrzebę ma nasza dusza!
- A co przez chleb codzienny...nie wiedziała, że wskazuje na Chleb dla duszy (Eucharystię). Niektórzy dziwią się „latającym do kościoła”, ale nie dziwi ich codzienne kupowanie chleba.
- Czy komuś w życiu znudził się chleb codzienny? Nie ma takiego człowieka i takim samym chlebem, ale dającym życie wieczne jest Eucharystia!
- Czy widzi pani swoje obdarowanie? Powiedziałem jej o spragnionym Eucharystii w buszu, gdzie nie ma kościołów, a kapłan odprawia Mszę św. okresowo...inwalida bez nóg przybywał na wózku, który poruszał rękami.
Nie wiem co w niej zostanie po moich słowach mówionych w uniesieniu duchowym i z pragnienia ewangelizowania.
Poszedłem na Mszę św. wieczorną, którą poprzedziły modlitwy żony i niewiast przed Monstrancją w intencji powołań kapłańskich. Ksiądz proboszcz mówił o małej wierze niektórych kapłanów jako wyniku braku religijności w rodzinach i apelował o wspólną modlitwę w rodzinach.
Zaspał i to bardzo, bo religijną rodzinę trzeba szukać ze świecą. W blokach królują rozgoryczone wdowy, a młodzi stawiają „na partnerstwo”. Nie poszły na darmo przykazania nowe, które przekazał nam kolega poprzedniego prezydenta...poseł Jasio!
Każdy pamięta jego bezeceństwa, a także wyczyny kołtunerii pod krzyżem smoleńskim. Piszę, a przed mną leżą „Fakty i mity”, gdzie płaczą nad niewierzącymi, których można w Polsce obrażać do woli!
Kiedyś zamieścili mój list z wyciętym środkiem (bez zaznaczenia) w którym wskazałem, że piszą o diabełkach z rogami, a ich redakcja jest agendą Kościoła Szatana. Niedawno dali na pierwsze stronie jego wizerunek...na samo wspomnienie zimny dreszcz przepływa prze moje ciało.
Teraz mają tam nowych "nauczycieli w pisaniu" ("FiM" 44/2015):
1) Agnieszkę Abemonti-Świrniak, która neguje istnienie życia wiecznego ("pozagrobowego") i zaleca wpajanie tego wszystkim od dziecka! Podpiera się cytatem z "FiM" sprzed roku, że "ludzi wymyślają sobie różne religijne nieba"...
2) Tomasz Kozłowski...specjalista od chrześcijaństwa, który pyta: "Co Kościół krzewi: religię jako opium dla udręczonego ludu czy wolność wiary w Jezusa Mesjasza Bożego?".
Zobacz zatroskanie o nas Szatana, któremu służy Tomuś... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 958
Nie będę rozwodził się nad losem, bo każdy ma wyznaczony...naszym zadaniem jest odczytanie swojego powołania. Przeszkadza w tym Szatan, a najlepiej ujrzysz to na politykach. Bardzo ciekawe byłyby moje rozmowy z osobami, które czynią nie to do czego zostały powołane.
Pan Donald Tusk kochał „haratanie gały”, a szef sił ciemności zrobił z niego premiera mojej ojczyzny (powinien być szefem PZPN). On wiedział, że uczestniczy w fałszu, którego szczytem było śpiewanie przy piwie z przebranymi za „górników” obok fajnej Elżbiety Bieńkowskiej.
Ten obraz napłynął w związku z ujawnieniem nagrania ze świetnym fotomontażem ryczącej ze śmiechu Elki, która gratulowała Krzysztofowi Kwiatkowskiemu „wspaniałej instytucji” na biesiadzie u „Sowy i Przyjaciele” (”Fakt” z 4 września). Ten w żartach powiedział, że sam jest zdziwiony 60-procentowym zaufaniem dla tej instytucji, bo nikt się jej nie przyjrzał...
Kiedyś w mojej krzywdzie zacząłem pisać do NIK-u, aby skontrolowali podobnie działające Izby Lekarskie. Pomyłkowo nacisnąłem „wyślij” i po kilku dniach żona odebrała telefon; „Tu Najwyższa Izba Kontroli”...
Ktoś wyraźnie żartował, ale po czasie, w miesięczniku „Puls” („prezesówka” OIL w W-ie) był wielki wywiad z lekarzem zatrudnionym w NIK! Napisałem do „Gazety Polskiej”...zaraz dali wywiad z Konstantym Radziwiłłem. Zgłosiłem się do tyg. „Idziemy”, gdzie mnie zbyli, ale dali wywiad...z tym kolegą, który jest niezastąpialny (ma aktualnie około 10 funkcji w OIL i NIL).
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis będzie prelegentem na międzynarodowej konferencji (5 września 2015, godz. 10:00-18:00) w UW, Aula Starego BUWu, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28 „Prawa sumienia pracowników służby zdrowia - teoretyczne uwarunkowania, prawne wyzwania oraz szanse”.
Kolega Konstanty Radziwiłł będzie mówił ok. 15:45 – 17:45 na temat: „Prawa lekarza do postępowania w zgodzie z sumieniem."
Dziwne, bo Naczelna Izba Lekarska toleruje istnienie u nas psychiatrii zwierzęcej, która nie uznaje duchowości człowieka, a to wyklucza istnienie Bożego Sędziego w nas samych!
Nigdy nie oglądam TVN, ale dzisiaj trafiłem na relację przestraszonego red. Marcina Prokopa, który dał się zamknąć w trumnie (na dwie godziny). Nieopatrznie zatkał wlot powietrza, a miał spętane ręce i nogi...stracił przytomność i mógł w głupi sposób umrzeć.
Na ten czas „spojrzał” tytuł o igrających z losem. Natychmiast poznałem intencję i zacząłem moją modlitwę i z wielką jasnością ujrzałem wszystkich, którzy giną w różny sposób...popisując się, ćwicząc ciało w czymś zbytecznym, idąc za pokusami (władza, posiadanie, seks).
Pozbawiają się w ten sposób Opatrzności Bożej i tracą dary duchowego o których daję świadectwo każdego dnia. Przykładem takiej osoby jest też Bronisław Komorowski (leśnik, myśliwy, ojciec rodziny...hohohooo!), który ma całkowicie pokręcony los i źle skończy (w sensie duchowym).
Tak też jest z Ewa Kopacz i jej fałszywym otoczeniem...władza jako cel życia! Porzuciła zawód lekarza - pediatry, a to powołanie jest drugie po kapłańskim! Teraz zwiedziona przez szatana brnie w fałszu i głupotach za które będzie ukarana przez Boga.
Na szczycie tego igrania z losem jest świadome „pójście na księdza” (Roman Kotliński) lub bez powołania z późniejszym sianiem zgorszenia.
Dzisiaj byłem słaby i nie miałem przeżyć duchowych. Jakby na znak kapłani żartowali głośno w zakrystii, a jeden z nich wyszedł uśmiechając się do celebracji Mszy św! Powiem tylko tyle, że wielu igra ze swoim losem i ginie śmiercią prawdziwą po zabiciu duszy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 933
Pisałem do 3.00 i dobrze, że zmusiłem się do wstania na Mszę św. o 6.30, bo później był śmiertelny upał, który ma przebudzić rządzących.
Od ołtarza popłynęły słowa św. Pawła (Tes 5,1), że „dzień Pański przyjdzie” niespodziewanie i zaskoczy mówiących o bezpieczeństwie i pokoju. Dla mnie ten czas to wypełnienie tego, co jest zapowiadane, a Bóg nie jest gołosłowny.
Dzień Pański to ponowne przyjście Pana Jezusa, które zbliża się milowymi krokami, bo trwa już III Wojna Światowa...wojna z wiarą i krzyżem! Ja jestem zaskoczony faktem uśpienia ludzkości przez Bestię z żyjącymi w całkowitej nieświadomości i faktycznie mówiącymi: „Pokój i bezpieczeństwo”...
Specjalnie robię sondaż, bo całe nasze życie powinno być poświęcone przygotowywaniu się do śmierci czyli powrotu do Boga. Trzeba zmusić nasze ciało do oczekiwania, a nawet umiłowania tego momentu. Ludzie bez łaski wiary mają to pragnienie w zniechęceniu, a to straszna broń szatana prowadząca do samobójstwa.
Mnie przyjście Pana Jezusa nie zaskoczy, ponieważ czuwam (prowadzę życie duchowe), jestem stale trzeźwy i nie boję się gniewu Boga, bo pragnę tylko jednego: zbawienia!
Zachęcam innych do takiego życia, ale spójrz sam na siebie i wokół, a zobaczysz...pustynię duchową. Na codziennych Mszach św. gdzie Pan Jezus nadal umiera na Ołtarzu Świętym jest mniej ludzi niż w małym sklepie.
Zamiast prosić o łaskę dobrej śmierci większość woli siedzenie na ławce i gadanie o niczym. Przestrzegam każdego, który czyta teraz te słowa, bo w Dniu Pańskim stanie się ciemność, a na niebie pojawi się Pan Jezus na ogromnym krzyżu.
Po zatrzymaniu się pod kościołem, w samochodzie wzrok padł na małą książeczkę „Cztery Ewangelie", gdzie na chybił / trafił przeczytałem zdanie (Ew. Łk.) „Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt, aby ów dzień was nie zaskoczył.”
W Ew (Łk 4, 31-37) Pan Jezus musiał uciszać demona, który złośliwie krzyczał: „Święty Boży”! Piszę to, a dreszcz przepływa przez całe ciało i chce się płakać, bo Żydzi do dzisiaj nie przyjmują, że przybył Syn Boga, a każdy widzi ich zły los. Chyba już nigdy nie zaznają Pokoju Bożego, bo szansa na nawrócenie całego narodu jest znikoma.
Podjechałem pod krzyż i wymieniłem kwiat, a Pan ze starego oderwał dla mnie piękna końcówkę, która teraz stoi na półce.
Ledwie żywy trafiłem na Mszę św. wieczorną, bo naprawdę był śmiertelny upał, a kościół nie ma żadnej wentylacji. Na ten moment „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny...napłynął obraz "Oto Człowiek" i zapatrzyłem się w wielką figurę Zbawiciela na krzyżu oraz na Golgotę (malowidło ścienne).
Na czas Eucharystii poczułem się normalnie, a nawet otrzymałem wielką moc. Z kościoła wziąłem wyłożoną książkę: „Życie obok wojny” Liban 2006, którą zacząłem czytać już w drodze do domu, popłakałem się, bo były tam wstrząsające zdjęcia.
Tak samo my zostaliśmy zaskoczeni wojną w 1939 roku, a teraz w telewizji trwa horror uchodźców z wielu krajów celowo demolowanych przez wysłanników Bestii. W Budapeszcie w ramach protestu małżeństwo uciekinierów położyło się na torach z małym dzieckiem, a ciszę nawet w TVN 24 wywołały zwłoki 3 latka wyrzucone na brzeg (zginął podczas przeprawy).
Pokazano też zniszczony dom na Ukrainie, gdzie ludzi stracili wszystko...kobieta nie miała nawet bielizny i wstydliwie zakrywała ciało przed kamerami.
Zacząłem moją modlitwę, którą kontynuowałem przed figurą Matki Bożej przy moim bloku. Na końcu wzrok zatrzymał tytuł książeczki: Panie! Imię Twoje Pokój... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 867
W nocy posłuchałem natchnienia, aby przeczytać naukę Pana Jezusa do Apostołów o miłości. Ja nie wiem za kogo poświeciłem ten dzień, ale po wyjściu na Mszę św. poranną zacząłem odmawiać moją modlitwę.
Dopiero poranek, a już było gorąco. Nie wiem dlaczego nie wywietrzono kościoła po niedzieli, bo nie można był tam wytrzymać. Podszedłem do spowiedzi „za me różne złości”, aby uzyskać czystość w przekazaniu tej intencji...
Zalały mnie poty, a później nie mogłem nadziwić się wytrwałości naszego prezydenta i wszystkich obecnych na Mszy św. w Gdańsku...w samo południe, a arcybiskupowi zebrało się na gadanie. Nawet przeprosił, bo w rezultacie Msza św. trwała 2 godziny.
Ja w tym czasie byłem rozebrany z włączonym wiatrakiem (w mieszkaniu było ok. 30 stopni C!). Nasi kapłani zaczynają Mszę św. wcześniej (źle chodzi zegar w zakrystii), a przez to przychodzący punktualnie tracą wspólne przeżegnanie się...i słowa z liturgii ”Pan z wami”. Kończą wszystko w 20-25 minut.
Posiedziałem na ławce przed kościołem...w cieniu wielkiego krzyża i wracałem wolno do domu jakby przeczuwając horror termiczny. Dzisiaj, dr Ewa zawlokła cały rząd do Gdańska, aby rozpatrywać pomoc dla rolników, a to oznacza, że nie chce ogłosić klęski żywiołowej.
Nie wystarczy chorować na władzę, bo od tego jest daleko do prawidłowego rządzenia, a nigdy nie dojdzie się bez błogosławieństwa Boga...do służenia!
Modlitwę skończyłem w cieniu figury Matki Bożej, która jest obok mojego bloku. Dzisiaj jest rocznica powołania „Solidarności”...wczesna pora, ale zerwano już wszystkich moich opiekunów. Dobrze, że odmówiłem modlitwę, bo do wieczora nie byłem zdolny do niczego.
Podczas transmisji Mszy św. z Gdańska zostałem pobłogosławiony przez metropolitę celebrującego to nabożeństwo.
Pojechałem na Mszę św. wieczorną, która przez cały sierpień była odprawiana o g. 19.00 i dzisiaj ta godzina pasowała, bo upał był śmiertelny, ale kościół był zamknięty. Przybyło trochę kobiet, a jedna babcia naprawdę się poświęciła...
Zdenerwowałem się, bo przerwałem pisanie i znowu spociłem się podczas jazdy rowerem. Nie wiem, może mojej pragnienie bycia na Mszy św. zostanie przelane na kogoś. Dowiem się o tym po powrocie do Królestwa Niebieskiego... APEL
- 30.08.2015(n) O ŚWIATŁO BOŻE DLA KOLEGÓW LEKARZY
- 29.08.2015(s) ZA CZERWONYCH INKWIZYTORÓW
- 28.08.2015(pt) ZA WALCZĄCYCH W IMIĘ PAŃSKIE
- 27.08.2015(c) ZA SKRZYWDZONYCH SZUKAJĄCYCH OBRONY
- 26.08.2015(ś) BOSO, ALE Z MATKĄ BOSKĄ
- 25.08.2015(w) ZA NAPADANYCH PRZEZ SZATANA
- 24.08.2015(p) ZA PEŁNYCH PODSTĘPU
- 23.08.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W NIEWOLI SZATANA
- 22.08.2015(s) ZA NEGUJĄCYCH WSTAWIENNICTWO MATKI BOŻEJ
- 21.08.2015(pt) ZA PEŁNYCH PYCHY