- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1013
Padało całą noc i tak ma być dzisiaj. Podczas przejazdu na Mszę św. moje serce zalała powaga i odpowiedzialność za ojczyznę, a nawet za świat. Kto z ludzi to pojmie? Pojmie to niosący ten sam krzyż, a Pan Jezus niesie taki pomnożony przez miliardy miliardów.
Bóg widzi mordowanie braci w Chinach, Korei, krajach afrykańskich. W obozach pracy u przyjaciół, zbrodnie przeciw ludzkości. Zrozum cierpienie Boga, który wie, że większość czeka marny koniec, nie chcą Raju, Syna Bożego, Matki i Kościoła świętego z Eucharystią.
Szatanowi udało się uśpić czujność wywiadów i jego agenci zagrażają pokojowi i bezpieczeństwu (Federacja Rosyjska i Państwo Islamskie). Gorbaczow prosi o przerwanie sankcji i wini za obecną sytuację Zachód i NATO. Czytaj: nie powinniście się zbroić na wypadek naszej napaści!
W tym czasie dr Ewa (chora duchowo, a przez to labilna psychicznie) czyta przemówienie Gierka: „nie będziemy patrzyli czy ktoś chodzi do kościoła czy nie”. Muszę ogłosić listy-prośby do niej, gdy zostałem napadnięty za obronę krzyża.
Ja wiem o tym, że Bóg zna serca fałszywych ludzi udających przywódców. Napłynęła osoba Radosława Sikorskiego, który sprawdza wyczyny finansowe posłów PiS ("dorzynanie watahy"). Na tych stanowiskach mają takie pułapki, a posiadający wszystko leca na parę groszy.
W mojej ojczyźnie okupanci udali, że wychodzą, ale zostawili Polaków-zakładników, którzy do dnia dzisiejszego śledzą, gnębią i zabijają kochających Boga i ojczyznę.
Błyskawicznie przepłynęły fałszywe wybory lokalne, gdzie zwolennicy PO (pełnych obłudy) pochowali się...w moim miasteczku nad rzeczką nie ma takiej partii! Nie głosuj na tych, którzy się ukrywają!
Zły atakował rozmyślaniami, straszył i odciągał od czytań, a dzisiaj Pan Jezus mówił kazanie „polityczne”, bo wskazał, że nie można służyć "dwom panom (...) Bogu i mamonie!".
- Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobra kto wam powierzy?
- Kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.
- Wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca.
"To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych". Łk 16, 9-15
Św. Hostia była lekka, odwracała się. Poprosiłem Pana Jezusa, aby był z nami, bo mamy wyjazd. „Patrzyła” MB Fatimska, a siostra na końcu zaśpiewała z nami: „Matko Najświętsza do Serca Twego (...) Swojego ludu nie gardź prośbami. Ucieczko Grzesznych módl się za nami”.
Na tej Mszy św. był też nasz poseł z PiS, który jest członkiem komisji przeciwdziałającej ateizacji naszej ojczyzny. Nie drgnął w obronie krzyża Pana Jezusa...nawet nie zapytał się o moją sytuację, a dałem mu podania do przewodniczącego komisji Andrzeja Jaworskiego, który nawet nie odpisał (uczyniła to sekretarka tego klubu w Sejmie RP).
Całą modlitwę odmówiłem w Święto Niepodległości 11.11.2014, a straszliwy ból rozrywał moje serce... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1011
Nie wiedziałem, że to będzie tak ciężki dzień w którym mogłem umrzeć, bo na szczycie modlitewnego uniesienia złapał mnie ból wieńcowy.
Modlitwa nigdy nie jest tego przyczyną, ale sprawiła to nadchodząca zmiana pogody z wichurami. Wówczas kurczą się mięśnie gładkie i meteopaci mają napady zawrotów głowy, zasłabnięć, udarów niedokrwiennych, kolek wszelkiej maści oraz zaburzeń rytmu serca i zawałów, a nawet nagłych naturalnych zgonów.
Mszę św. poranną o 6.30 ofiarowałem dodatkowo za „obojętnych duchowo” (z 05.11.2014) i tam jest zapis.
Wieczorem trafiłem na nabożeństwo w kaplicy z relikwiami JPII i s. Faustyny, którą poprosiłem o wstawiennictwo u Pana Jezusa. Nie znałem wówczas intencji tego dnia, ale zdziwiony stwierdziłem, że kapłan podał mi wielką, trójkątną Eucharystię, która nie mieściła się w ustach. To zdarzyło się pierwszy raz w życiu i łączyło się z intencją modlitewną.
Kapłan mówił o lęku, ale jak psycholog, bo nie wspomniał o szatanie. Bóg to Pokój, a szatan to strach, wątpliwości, zwątpienie aż do zniechęcenia z popełnieniem samobójstwa (w tym eutanazji), która „raz na zawsze skończy wszystkie problemy”.
Później przekazałem mu uwagi, bo prawdopodobnie nie wie, że Eucharystia obezwładnia szatana! Myślę, że kapłani mają jakieś tajne wytyczne, aby nie mówić o Belzebubie, bo to pachnie zacofaniem, a przecież mamy XXI wiek. Co to ma do Bożej mądrości i wieczności?
Św. Paweł zalecał: „Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami (...) wzór macie w nas. Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. (...) To ci, których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. (...) stójcie mocno w Panu, umiłowani. Flp 3, 17-4,1
Pan dał do ręki intencję: „za wrogów krzyża Chrystusowego” (17.10.2011), a jej opracowanie to duży wysiłek. Ktoś, kto czyta moje zapiski i czepia się słów i przecinków nie wie, że sam z siebie nic nie mogę. Później okaże się, że ta Msza św. z koronką do Miłosierdzia Bożego oraz litanią do Najśw. Serca Pana Jezusa była także za mnie.
Czy wiesz jak odczytałem intencję? Dzień wcześniej wysypałem bałagan (karteczki z zapisami), gdzie był wcięty tytuł: „powołanie do apostolstwa w cierpieniu”. Sam nie doszedłbym tej intencji, ale Pan Bóg mi pomaga, bo zna pragnienia mojego serca.
Zna też moje poświecenie w obronie wiary i krzyża (sytuację Dawida, który walczy z Goliatem), a przez te lata ujrzałem bezmiar wrogów krzyża Pana Jezusa.
To było także podziękowanie Boga za pamięć o krzyżu przed naszym cmentarzem parafialnym, gdzie nikt nie zapalił lampki (z handlujących) i nie zmienił zmarzniętych kwiatów. Jakże cieszył moje serce wielki żółty kwiat i płonąca lampka, które tam postawiłem.
To w podziękowaniu otrzymałem tak wielkie Ciało Pana Jezusa. Pan Bóg zna także moje pragnienie odmalowania ołtarza w naszym kościele i wierzę, że w końcu odmieni serce chociaż jednego lekarza, funkcjonariusza publicznego w Izbie Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18.
W telewizji Trwam trafiłem na film dokumentalny „Zapomniane męczeństwo”. To historia niezłomnego arcybiskupa Antoniego Baraniaka, sekretarza Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Bolszewicy chcieli go złamać (w latach 1953-1955) i zrobić z niego głównego świadka oskarżenia.
Torturowali go w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie przez 27 miesięcy, gdzie przez 8 dni przebywał nago w wilgotnej piwnicy. To jeden z największych i najmniej znanych męczenników polskiego Kościoła. Prawie chciało mi się płakać...
W programie telewizyjnym zamieszczonym w „Gościu niedzielnym” (09.11.2014 g. 22.40) w tym czasie miała być emisja filmu dok., 2012 „Biblio, Ojczyzno moja”...
Bolszewicy pamiętają, że nie dał się złamać i ich nienawiść trwa jeszcze po jego śmierci...nie pozwolą, aby został błogosławionym i świętym.
APEL
Tuż po dokonaniu na mnie „zabójstwa duchowego” za obronę krzyża napisałem do Ewy Kopacz, ponieważ złamano rozporządzenie ministra zdrowia (opisane pod datą 10 maja 2014). Wówczas nie znałem jej przeszłości politycznej (patrz aktualna „Gazeta polska”).
O wszystkim wiedzieli konsultanci ds. psychiatrii: prof. Jacek Wciórka (wojewódzki) oraz prof. Marek Jarema (krajowy). Lekarz, który zbezcześcił miejsce kultu religijnego jest zdrowy, a ja jako obrońca krzyża straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza...po 40 latach niewolnictwa (do końca otrzymywałem premie i nagrody).
08.09.2009 Szanowna Pani Doktór
Minister Zdrowia Ewa Kopacz
0-952 Warszawa ul. Miodowa 15
Dotyczy: zawieszenia prawa
wykonywania zawodu lekarza (2069345)
Skarga!
Bardzo proszę o wnikliwe przeanalizowanie mojej precedensowej sprawy, która jest przykładem tego, że w mojej ojczyźnie nie wolno mówić prawdy, a lekarz katolik jest dyskryminowany. Piszę to jako ostrzeżenie, ponieważ Pani Minister deklaruje się jako wierząca w Boga.
Oto fakty;
1. KRYTYKA SAMORZĄDU LEKARSKIEGO
- żądałem lustracji kandydatów przed wyborami do naszego samorządu
- protestowałem przeciwko politycznym strajkom lekarzy, które popierał Samorząd Lekarski, a umierali chorzy…dzisiaj Pani Minister dobrze to rozumie
- wskazywałem na ośmieszającą wielofunkcyjność prezesa OIL - sprzeciwiłem się gorszącemu poręczeniu dla dr G. ponieważ osobiście oglądałem reportaż o zrozpaczonych rodzicach syna, którego odłączono od aparatury („zakwalifikowany jako dawca narządów”) i skradziono mu; serce, wątrobę oraz dwie nerki.
2. PROTEST PRZECIWKO PROFANACJI KRZYŻA JEZUSA
W dniu 04.10.2007 napisałem protest do mojej AM w Gdańsku - z powiadomieniem tamtejszej OIL oraz NIL w W-wie - przeciwko bezdennej głupocie psychiatry, który na zakupionej działce zrównał z ziemią miejsce kultu religijno-patriotycznego (Kaszuby; sołectwo Gołub 83-316 ul. Sambora II 40).
„(…) Wszystko - jak małpa podobna do człowieka - zdewastował; krzyż powalił, ściął dwie flagi, zniszczył ogrodzenie, połupał tablicę...najęty robotnik pochylił głowę (…)”. To moje ostre słowa z w/w pisma. Sprawa poszła w świat (TV ”Trwam” i R. ”Maryja”), a nawet trafiła do Sejmu RP.
Teraz doktór walczy ze społecznością lokalną, która postawiła obok powalonego - nowy krzyż. Życie osobiste lekarza nie jest obojętne, bo to osoba zaufania publicznego.
Ponadto lekarz psychiatra ma odpowiedzialność potrójną; jako człowiek, jako lekarz oraz spowiednik świecki (pacjenci przekazują mu najskrytsze tajemnice).
Postępowanie kolegi to obłęd moralny (osoba wie, że czyni zło, ale trwa w nim). Protest był moim obowiązkiem, ponieważ doszło do jawnego p r z e s t ę p s t w a (miałbym grzech, a nawet „kamienie by wołały”)!
3. STWIERDZENIE ZESPOŁU UROJENIOWEGO
a) Prezes Naczelnej Izby lekarskiej nie zareagował na wyczyny kolegi psychiatry, ale - na podstawie dwóch zdań, których nie rozumie przeciętny kapłan - rozpoznał u mnie z a o c z n i e zespół urojeniowy.
b) pogwałcono „Kodeks Etyki Lekarskiej i później „przesłuchiwano” mnie jak przestępcę, a przez 40 lat nie zrobiłem większego błędu lekarskiego. To typowa sowiecka psychuszka...
c) złamano wszelkie zasady współżycia społecznego, praw broniących chorego („ustawa o ochronie zdrowia psychicznego”), a nawet zwykłej ludzkiej uczciwości…szczególnie wymaganej od lekarzy. Wprost chciałoby się powiedzieć w języku biblijnym; „nie będziesz łamał prawa. które sam ustanowiłeś”!
d) stałem się ofiarą odwetu i szykan groźnej korporacji-psychiatrów, którzy do dzisiaj podtrzymują swoje błędne rozpoznanie („morderstwo duchowe”).
4. OFIARA INDOLENCJI DUCHOWEJ
Kraj katolicki, a wysokiej klasy specjaliści nic nie wiedzą o duchowości człowieka (świecie nadprzyrodzonym). Dziwi traktowanie wiary i tego, co głosi Kościół katolicki jako choroby, ponieważ dotyczy to około 20 % naszego społeczeństwa (tak widzę wyznawców).
Psychiatrzy wymagają przeszkolenia teologicznego (głośne sprawy leczenia opętanych), ponieważ robiąc taki błąd mogą spowodować utratę przez „chorego” różnych praw (w tym majątku).
Pani Minister !
Na moje dwa listy nie raczył odpowiedzieć kolega konsultant krajowy do spraw Psychiatrii. Nie otrzymałem obrońcy z urzędu (mówi o tym statut Izb. Lekarskich) i nie chciano poprosić o opinię kapłana środowiska („czy pan bada chorych z księdzem”?).
Całkowicie zignorowano; a) zapisy przeżyć duchowych b) pismo z Seminarium Duchownego c) zaświadczenia proboszcza mojej parafii d) dokumenty mojego wystąpienia; „Jak odczytać Wolę Boga Ojca?” (zjazd pisma „Nie z tej ziemi” w Krakowie, 1994 r.).
Ponadto moja nieświadomość i dezinformacja sprawiły, że wpisano mnie do Centralnego Rejestru Ukaranych! W tym czasie „przesłuchiwały” mnie komisje lekarskie niezgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia! Nie wydano mi opinii z posiedzenia w/w komisji lekarskiej, a czytało ją dwóch lekarzy z mojej przychodni!
Mogę zgodzić się, że jestem niezdolny do pracy, ale przyczyną tego nie jest moja wiara w Jezusa Chrystusa.
19.02.2010 Minister Zdrowia
Pani Doktór Ewa Kopacz
00-952 Warszawa ul. Miodowa 15
„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj.
(...) Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa (...)”. Iz 58, 1
Pani Doktór!
Jak to jest, że Pani otworzyła w Watykanie posiedzenie Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i spotkała się z Benedyktem XVI.
Ja straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza za obronę powalonego krzyża przez naszego kolegę. Moją krzywdę spowodował Pani b. zastępca lekarz Andrzej Włodarczyk, który...nawet poświęcił nową Izbę Lekarską.
Pisałem do Pani przed rokiem, ale nie otrzymałem odpowiedzi na skargę. Kto segreguje listy w Ministerstwie Zdrowia? Proszę Panią ze względu na Duszpasterstwo w Służbie Zdrowia o pomoc. Proszę się wykazać...
W środowisku psychiatrów nie ma katolików. Nic nie wiedzą o duchowości człowieka. Dla nich ważna jest obrona kolegi, który powalił krzyż Pana Jezusa.
Pani odpowiada za całość służby zdrowia. To wielka łaska Boga, ale wybrała Pani służenie władzy, a nie ludziom (w tym dzieciątkom nienarodzonym) i uzasadnia pełnienie stanowiska pogańskim prawem.
Nie może Pani uczestniczyć w życiu Kościoła katolickiego (Komunia św.), a to wielkie nieszczęście.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 930
Wyszedłem na Mszę św. i zacząłem modlitwę w intencji tych, których wybory Bóg nie błogosławi, bo planuję być o 18.00 na spotkaniu z kandydatami do samorządu lokalnego. Nawet prowadziłem monolog wewnętrzny, a w wyobraźni przemawiałem do zebranych.
Napływało gangsterstwo państwa, demolka spowodowana przez premiera, dr Ewa („Ciotka Polka”) z popapranym życiorysem (przeczytaj w aktualnej „Gazecie polskiej”), fałszywi działacze z samorządu lekarskiego oraz startujący na radnych.
Wczoraj św. Paweł zalecił: Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich. Flp 2, 1-4
Dzisiaj Pan Jezus dał przykłady działań ludzkich, bo wielu pragnie iść za Nim, a kocha samego siebie i buntuje się przeciwko cierpieniom (krzyżowi). Dalej Pan dał dwa przykłady rozsądku ludzkiego u rozpoczynającego budowę domu oraz króla wyruszającego na wojnę. Łk 14, 25-33
Jaka jest wiarygodność władzy, bo naprzeciwko domu rodzinnego lekarza-radnego mieszka biedna rodzina z czwórką dzieci, które uczą się przy świecach z powodu odcięcia prądu. Nie zareagowano też na moją krzywdę spowodowaną obroną krzyża, a burmistrz, poseł i senator z naszego rejonu są katolikami.
Kuszenie trwało jeszcze na Mszy św. ale wzrok zatrzymało ostrzeżenie (Achtung) z trupią czaszką na tablicy poświeconej obozowi koncentracyjnemu, a po powrocie to samo zobaczyłem na suszącym się za oknem szaliku. Ludzie podejmują różne decyzje nie mając dostępu do podstawowych danych, a sam zobaczysz jak zostanę oszukany.
Przeprosiłem Pana Jezusa, bo Zły wciąż wykorzystuje moje poczucie niesprawiedliwości i chęć skarżenia się. Eucharystia ułożyła się w dar, a po wyjściu z kościoła specjalnie poszedłem dalszą drogą, aby kontynuować modlitwę podczas której prawie omdlewałem.
Mimo kilku dni „przygotowań” (wola własna, a właściwie demona) zrezygnowałem z uczestnictwa w spotkaniu, bo przypomniałem sobie zalecenie Pana Jezusa: „szukaj Moich spraw - nie swoich”. Ważniejsza jest modlitwa, moje umieranie za tych ludzi, których wyborów Bóg nie błogosławi.
Cała modlitwę od początku odmówiłem w sobotę podczas przejazdu na zakupy oraz krążenia w centrum handlowym. Piramida wyborów ludzkich jest bardzo wysoka, a na jej szczycie są mafiosi („Meksyk nad Wisłą”).
Właśnie świat chce podpalić W. Putin. Moja modlitwa płynie także za niego, bo jego dłuższe życie bez nawrócenia oznacza dla ludzkości śmiertelne niebezpieczeństwo (służy bowiem Szatanowi). Prosiłem o to, aby Stwórca otworzył mu oczy, bo krzywdzi rodaków także na „wyzwolonym” Krymie, biednych ludzi na Ukrainie i obcych (zestrzelenie samolotu pasażerskiego).
Przepłynęły też obrazy żyjących w konkubinacie, gejów, a nawet marszałka Sejmu RP Radosława Sikorskiego oraz trzęsącej się koleżanki dr Ewy, która utknęła w czasie NRD. Jako lekarz żądam jej zbada, bo wg mnie jest chora duchowo i psychicznie. Psychiatrzy mogą zbadać ją na odległość, a nawet zaocznie (tak postąpiono ze mną i z Jarosławem Kaczyńskim).
Ojciec Rydzyk widzi to podobnie: mamy zgniłe państwo, a właściwie gangsterskie, które naśladuje mafijną Federację Rosyjską. W telewizji siedzą najemnicy, a całe rodziny w służbach. Szkoda, że w naszym Kościele świętym nie mówi się o Przeciwniku Boga.
Pojechałem na prośbę żony, ale nic nie załatwiliśmy (słuchaj się żony i rób odwrotnie!), a było bardzo niebezpiecznie, bo jeden z kierowców przy skręcaniu zrobił zamach samochodem i mogłem w niego uderzyć na śliskiej jezdni.
Po powrocie zerwałem się na drugą Mszę św. pewny, że to zaproszenie z Nieba i wróciłem z niczym, bo były tylko śluby. Sam widzisz jak diabeł może mamić: przerwał mi sen i zalał pragnieniem modlenia się za Chińczyków... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 997
Nie wiedziałem, że ta intencja jest tak ważna dla Pana Jezusa, bo faktycznie ludzie obojętni religijnie (duchowo) sprawiają Bogu wielkie cierpienie.
Po otrzymaniu tylko namiastki tej przykrości ból rozrywał serce, a tak się stało, że nawet mogłem umrzeć, bo podczas modlitwy doznałem bólu wieńcowego. Pomnóż to przez miliardy, a zrozumiesz przebijanie Serca Pana Jezusa i Boga naszego.
Nic nie zapowiadało tej intencji i po wyjściu do kościoła na 6.30 moją duszę zalała radość i pokój, a po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” powtarzałem słowa prośby z pieśni do Boga: „i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.
Św. Paweł zalecał dzisiaj posłuszeństwo („czyńcie wszystko bez szemrań”), bycie bez zarzutu i winy jako dzieci Boże pełne „źródła światła w świecie”. Flp 2, 12-18
Natomiast Pan Jezus mówił o zagubionych owcach i radości w niebie u aniołów Bożych „z jednego grzesznika, który się nawraca”. Łk 15, 1-10
Ja wiem o tym i wiem zarazem jak trudno jest wyrwać bestii duszę, którą zwabił. Z drugiej strony widzę oceany ludzi obojętnych duchowo.
Przypomniał się pobytu w Zakopanem (czerwiec 2008 r.), gdzie w pustym kościele odmawiałem modlitwę, a obok Pana Jezusa w Monstrancji chodzili turyści...
Ciekawe czy mogliby tak spacerować po mauzoleum tow. Lenina lub Kima. Przypomniał się też kolega-chirurg ze snu, który wyglądał "marnie", a reprezentował obojętność religijną.
Jak nigdy - po dzisiejszej Eucharystii - padłem na kolana przed Panem Jezusem Miłosiernym i odmówiłem koronkę.
Około południa trafiłem na znajomą, która okazała się obojętną duchowo. Zobacz jak przebiegała nasza rozmowa, bo jest symptomatyczna i świadczy o dużej lekkomyślności tych ludzi:
1. Sprawność naszego ciała.
Ona jest w grupie wierzących w uprawianie sportu, chodzenie z kijkami, ćwiczenia, itd., bo sprawniejsi żyją dłużej.
- Trzeba zachować proporcje, bo zdrowie ma trzy poziomy: duchowy (nawrócenie), psychiczny (zależy od duchowego) oraz fizyczny. Ludzie to odwrócili i sprawili, że doszło do adoracji ciała (kult bożka). Niektórzy biegają raz w tygodniu lub jeżdżą na nartach raz w roku, a jest to bardzo szkodliwe.
2. Sprawa uczęszczania do kościoła.
Mnie nie obchodzi kto chodzi do kościoła, a kto nie...kościół nie może sprawdzać tego, przecież wierni nie będą donosić!
- Nie rozumie pani misji katolików i tego, że odpowiadamy za zbawienie swoje i innych. Ja w tej chwilce odpowiadam za panią i nasze spotkanie nie jest przypadkowe, bo widzę osobę obojętną duchowo.
3. Pochówek z celebracją kościelną.
To jest decyzja każdego człowieka, musi ustalić wszystko z rodziną...nie może o tym decydować proboszcz.
- Wskazałem jej na to, że każdy katolik ma prawa i obowiązki. Nawet z partii wyrzucają, gdy nie płacisz składek. Jeżeli ktoś nie uczestniczy latami w Mszach św. niedzielnych (grzech śmiertelny) to traci prawo do pochówku kościelnego - nawet na cmentarzu parafialnym (jeżeli jest komunalny).
Tego nie mogła zrozumieć, bo Kościół święty (Mistyczne Ciało Pana Jezusa) stał się zakładem pogrzebowym. Mój sąsiad świadomie odmawiał przyjęcia kapłana, ale pogrzeb miał katolicki.
4. Nie można być apodyktycznym w ocenach.
Powtórzyłem jej rozmowę z kolegą ateistą, który na moje próby przyciągnięcia go do Prawdy stwierdził, że jestem tendencyjny. Do śmierci biegał z kijkami, a rodzina przed pogrzebem żądała uczestnictwo wielu kapłanów, bo był zasłużony! Na pewno nie był zasłużony przed Bogiem...
5. Latanie do kościoła jak tercjarka.
Powiedziałem jej, że poproszę Boga, aby dał jej moje pragnienie Eucharystii, aby przelał na nią moją łaskę (największy dar). Dopiero w tym głodzie zrozumie dlaczego nie nudzi się nam chleb codzienny, a takim samym jest Eucharystia. Zaleciłem, aby obserwowała znaki, bo szatan będzie ją odciągał od Sakramentu Pojednania.
Nie wiedziałem, że moje pragnienie zostanie zrealizowane już w ten 1-wszy piątek. Całą Mszę św. oraz Eucharystię przekazałem dodatkowo w tej intencji i w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę. Nie mogłem dojść do siebie jeszcze przez dwie godziny, a cały dzień spędziłem w wielkiej powadze.
Zrozumiałem jak wielki ból Najśw. Sercu Pana Jezusa sprawiają dusze obojętne. Nawet popłakałem się, a dzisiaj, gdy to edytuję o 6.25 spotkałem znajomego, który mieszka przy kościele i właśnie biegł do sklepu po świeże bułeczki.
Trzy razy zapraszałem go na Msze święte, ale nie drgnął. Nie chce Chleba Prawdziwego dającego życie. Już niedługo usłyszy pod furtą do Nieba, że nie znają takiego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 971
Zapis zacznę od wyjaśnienia dotyczącego mojego obecnego życia, a zrozumie mnie żyjący podobnie, bo dla większości ważne są własne sprawy. W ich codzienności Bóg, a szczególnie dzieło zbawienia nie istnieje. Wskażę także jak doszedłem do odczytu tej intencji i skąd wiem, że jest właściwa?
Po latach jest mi łatwiej, a dodatkowo wciąż proszę o pomoc, bo wszystko czynię dla Boga z pragnieniem dawania świadectwa wiary. W hierarchii kościelnej tacy jak ja nie są otaczani opieką i nie broni się ich, a na forach jesteśmy poniżani (jako „mądrości z Frondy”).
Obecnie, podczas odczytywania intencji zapamiętuję zdarzenia duchowe. Tutaj kluczowe było: zaproszenie na ucztę z posłaniem mnie na rogatki (z ostatnich czytań), a w odebranym „Rycerzu Niepokalanej” wzrok zatrzymały słowa o całkowitym oddaniu się w służbę Bogu i ludziom.
O prawidłowym odczycie zawsze świadczy modlitwa, która płynie w uniesieniu duchowym (inaczej jest „ustna” i nie idzie). Tą dodatkowo odmówiłem podczas przejazdu rowerem pod „mój” krzyż, aby zapalić lampkę Panu Jezusowi.
Dzisiaj św. Paweł wskazał na Pana Jezusa, który „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” i stał się posłusznym aż do śmierci krzyżowej... Flp 2, 5-11
W Ewangelii była przypowieść o zapraszanych na Ucztę Pańską. Czynię to od lat, ale z małym skutkiem, bo trudno być prorokiem we własnym miasteczku nad rzeczką, gdzie ludzie żyją tym, co jest tylko dodane!
Eucharystia wprost unosiła się w ustach i ułożyła się ochronnie, a bardzo to lubię. Przed Panem Jezusem Miłosiernym odmówiłem koronkę i podziękowałem za pomoc w czterech zapisach.
W drodze powrotnej uradowała lampka pod krzyżem cmentarnym i piękny kwiat, który postawiłem tam wczoraj. Jedna pani chodzi po mieście i karmi kotki, a ja prawdopodobnie będę opiekował się okolicznymi krzyżami, bo zapomniano nawet o krzyżu za naszym kościołem, gdzie nawet przed obecnym świętem nie sprzątnięto sterty wypalonych lampek. Taka jest nasza pamięć o „Tym, Który Zbawia”.
Na rogu ulicy trafiłem na „dyżurujących” św. Jehowy. Dzisiaj stali tam młodzieńcy, którzy na pewno wstydziliby się Boga Objawionego i wiary katolickiej. Jeden z nich był bardzo ładny i po jego oczach widziałem, że moje słowa wpadały w jego serce. Wskazałem na napis: „Szatan istnieje naprawdę” i powiedziałem, że właśnie ich oszukał.
Wyjaśniłem im błędy: nie uznają Pana Jezusa jako Syna Bożego i nie ma u nich Ducha Świętego (z tego wynika, że nie żegnają się), nie mamy duszy, liczba zbawionych jest określona, nie ma u nich kultu Matki Bożej oraz świętych, a także czyśćca...niepotrzebny jest Kościół święty z Eucharystią, bo „karmią się Słowem”.
Modlitwę skończyłem w piątek, w drodze do kościoła i podczas litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa ujrzałem, że ten dzień jest także za mnie. Prosiłem o zmiłowanie, bo upadałem jeszcze po powołaniu do służby Bożej, a przez to czyniłem szczególna przykrość naszemu Ojcu Prawdziwemu. APEL
- 03.11.2014(p) ZA GANGSTERÓW U WŁADZY
- 02.11.2014(n) ZA DUSZE CZYŚĆCOWE NIEWIERZĄCYCH
- 01.11.2014(s) ZA BŁOGOSŁAWIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 31.10.2014(pt) ZA PRAGNĄCYCH ŚWIĘTEJ ŚMIERCI
- 30.10.2014(c) ZA OFIARY OKRUTNIKÓW
- 29.10.2014(ś) ZA RODZINY W KTÓRYCH BRAK MIŁOŚCI
- 28.10.2014(w) ZA PREPERSÓW
- 27.10.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY GRZESZYLI PRZEZE MNIE
- 26.10.2014(n) ZA BUDUJĄCYCH KOŚCIOŁY
- 25.10.2014(s) ZA WROGÓW KATOLIKÓW