- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1067
W nocy czytałem słowa Pana Jezusa: <<Napełniacie sobie umysły rzekami waszej wiedzy i mówicie o ewolucji jako o dowodzie na wasze samoistne powstanie. Człowiek-zwierzę - tak mówicie - na drodze ewolucji stanie się nadczłowiekiem.
Tak. Jest tak. Ale dzięki Moim środkom. Na Moim polu. Nie na waszym. To stanie się jednak nie przez przejście od stadium czwororękich do stadium człowieka, lecz przez przejście od życia ludzkiego do duchowego >>. *
W innym tomie tego przekazu - od Pana Jezusa przez Marię Valtortę - jest rozmowa z Grekiem, który przyjął obywatelstwo rzymskie, aby handlować z okupującymi naród wybrany. Zbawiciel potwierdził jego pytania, że żyje, aby „przygotować się na śmierć dla dania ludziom mądrości życia bogów, a nie zwierząt, jak to się dzieje obecnie”.
Celem naszego życia powinna być cnota oraz realizowanie Jego pouczeń, bo w ten sposób zaczyna nasze odkupienie. Potwierdził też, że mamy nieśmiertelną duszę w której wnętrzu jest ołtarz czekający na przybycie prawdziwego Boga! Żyjąc jak zwierzęta możemy utracić jej boski charakter.
Zdziwienie wywołał opis przez Pana Jezusa jego duszy, która jest: „zniekształcona, brudna, wężowata, gorzka, nieuczciwa /../”. W środku tej brudnej świątyni jest ołtarz, który czeka na prawdziwego Boga! Dalej zalecił: „Pozwólcie Bogu was zabezpieczać /../ Bądźcie ludźmi, a nie zwierzętami /../”...**
Wróćmy do „tu i teraz”, gdzie moja rodzina, znajomi...od bloku, poprzez osiedle, miasto do ojczyzny i świata. Ogarnij cały świat, a zobaczysz cierpienie Boga Ojca, którego namiastką są moje rzewne łzy, a nawet bolesne łkanie podczas modlitwy, którą odmówię podczas spaceru na boisku.
W jednym błysku ujrzałbyś wszystkich żyjących jakby Boga nie było (Chiny, Korea Pół.)...bez pragnienia życia duchowego ze zbawieniem. Nawet papież Franciszek zauważył to i potępił: hedonizm, konsumpcjonizm i szukanie przyjemności jako celu życia.
Ta intencja nie jest przypadkowa, bo właśnie dzisiaj świat się „bawi”. Nic w tym złego, ale przed barbarzyńcami w Paryżu chroni ich 150 tys. policjantów. Tak jest, gdy żyjemy dla życia i przyjemności, a ochrony nie szukamy w Opatrzności Bożej, ale w nas samych.
W ręku znalazł się „Nieznany świat”, który obchodzi 25-lecie, ale nigdy nie splamił się próbą ujrzenia cudu wiary w Boga Objawionego, nie istnieje dla nich Pan Jezus i Duch Święty. Wszystko jest dla nich ciekawe oprócz tego, co jawne i jest na wyciągnięcie ręki. To też wynik zamknięcia się na łaskę i tkwienie w ciemności.
Następnego dnia w wielkim „umieraniu” odmówię moja modlitwę z błaganiem Boga o miłosierdzie dla żyjących jak zwierzęta. Szkoda, bo większość tych ludzi jest „dobra” szczególnie dla najbliższych, a w tej grupie są też pracowici, grający Bogu w orkiestrach, ale jakby zamknięci w sercu, a czas płynie.
Opracowuję to prawie „na żywo”, a ból ściska serce wobec tej okrutnej Prawdy...jutro na porannej Mszy św. Ciało Pana Jezusa pęknie samoistnie w ustach, a połówki lekko skrzyżują się. Ta zapowiedź cierpienia wyjaśniała się, gdy wyszedłem o 13.00, aby odmówić całą modlitwę w intencji tego dnia. Mróz łagodziło słońce podczas mojego wołania z krzykiem do Boga Ojca, a mogłem to czynić na boisku „Orlika”, które było puste z kilkoma grającymi w piłkę...
Ktoś, kto nigdy nie miał takiego przeżycia nie zrozumie mojego cierpienia, a koledzy psychiatrzy w takich stanach stwierdzają chorobę.
Nic nie daje zadowolenie ciała, sytość i przyjemności...nie dla mnie już żarty przy zastawionym stole. To wszystko jest namiastką wobec słodyczy krzyża Pana Jezusa.
APEL
*„Poemat Boga-Człowieka” Księga 6 str. 296
**”Poemat Boga-Człowieka”...Ks. czwarta, cz. czwarta, str. 253 i 280 / 281
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 940
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (30.12.2017) na blogu Joanny Senyszyn trafiłem na wpis: Fałsz Bożego Narodzenia (z 24 grudnia 2017), gdzie ta "nauczycielka religii" obrażała naszą wiarę wykazując się całkowitym ignoranctwem, a właściwie kołtuństwem duchowym. Napisałem tam komentarz:
Pani Profesor!
<< Jako lekarz, mistyk świecki wiem, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Ja jestem wiedzący, że nasz Bóg Ojciec Objawił się i Jego Imię brzmi "Ja Jestem" (R. Dawkins jest wiedzący, że Boga nie ma).
Zarazem jest to Trójca Święta: Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty. Proszę nie szydzić z Ducha Świętego, ponieważ nie ma wówczas przebaczenia...nie wiem dlaczego? Kontakt z każdą z tych Świętych Osób Boga jest inny.
Swoim wpisem obraża Pani Profesor uczucia religijne katolików i to w tak świętym czasie. Jest to czerwony dżihadyzm, ale bardziej pogański. Za ten wpis powinna Pani Profesor być ukarana, ponieważ dokonała Pani tego świadomie. Z drugiej strony nie można karać człowieka opętanego intelektualne.
Wróćmy do św. Rodziny. Pan Jezus powstał w sposób cudowny, bo Matka Boża Niepokalanie Poczęta dała Maleńkiemu ciało, a jego poczęcie było z Ducha Świętego (dlatego zrodzony, a nie stworzony). Pani Profesor już kiedyś wyśmiewała Niepokalane Poczęcie w sensie spłodzenia Zbawiciela, a to określenie oznacza, że Matka Boża urodziła się bez grzechu pierworodnego!
Mnie - jako lekarza - interesowało określenie Matki Bożej: "Dziewica teraz i zawsze". Natchnienie Boże skierowało mnie na objawienie opisane w "Poemacie Boga-Człowieka". Narodzenie Pana Jezusa nastąpiło też w sposób cudowny. Nie było ludzkiego porodu. Matka Boża pojawiła się - w otoczeniu chórów Anielskich - z Dzieciątkiem na ręku. Tak wyjaśniono mi, że: "Dziewica teraz i zawsze"!
Pani Profesor jest znana z tolerancji dla innych, ale w wypadku katolików przebija przez Panią demoniczna niechęć do Prawdy! Cały wpis jest jednym wielkim szyderstwem Belzebuba, któremu Pani użyczyła swojego intelektu w czynieniu zła.
Szatan - tak jak ja - wie, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim….z Cudem Ostatnim, którym jest Eucharystia. Szkoda, że Pani Profesor sama pcha się na śmierć (wg Goebbelsa stanu wojennego) i to na śmierć prawdziwą, bo duszy!
Pani wiara to urojony ateizm, a właściwie służenie Bestii z popisywaniem się. Szkoda, bo miała Pani wielki znak od Boga ("życie po życiu"), ale Lucyper nie chce wypuścić tak cennego łupu, który gubi nieświadomych czytelników. Rachunek przyjdzie w odpowiednim czasie...>>
Ja sam jestem ofiarą podobnego pomówienia, bo moja wiara to choroba (mistyka=psychoza). Poglądy prof. Senyszyn wyznają także koledzy psychiatrzy (trudno wśród nich spotkać katolika) oraz funkcjonariusze publiczni z Izby Lekarskiej udający katolików (norma u agentury).
Podczas modlitwy w tej intencji napływała bliskość Boga Ojca, łzy zalewały oczy, a skurcz chwytał serce, bo znalazłem się obok „umierającego” Zbawiciela w Getsemani...także ofiary pomówienia z bestialskim zamordowaniem.
W piśmie, które przysłano do mojej przychodni z Okręgowej Izby Lekarskiej był opis fikcyjnego badania przez psychiatrów...jednak nie zaznaczono, że komisja lekarska była bez przewodniczącego. Nie podobało mi się działanie władzy ludowej, a tacy w Federacji Rosyjskiej są badani przez psychiatrów, bo władza ludowa chce tylko dobrze...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 954
Przytoczę rozmowę ze zbałamuconym przez poprzedni system, który napadł na moje komputery, sfotografował mieszkanie telefonem „smoleńskim” i moment pobierania pieniędzy z bankomatu, a później - wykorzystując moją nieświadomość - wyłudził kod na hosting, gdzie rozsiewał spam.
Ja nie wiedziałem, że moja strona była zamykana z jego powodu, a on udawał, że mi pomaga... obnażył się w korespondencji do mnie:
<<Niech Pan się zastanowi w jakiego boga by Pan wierzył gdyby się urodził w innym miejscu na ziemi. Islamiści też myślą że Allah to jedyny prawdziwy bóg, wniosek z tego taki, że żaden nie jest prawdziwy, a ludzie cierpią z własnej głupoty>>.
Odpowiedziałem, że ma rację, ponieważ nie ma żadnych bogów...jest tylko nasz Tata, Deus Abba, którego Imię brzmi „Ja Jestem”. To szatan wmawia podobnym do pana, że wszystko, co złe jest przez jedynie prawdziwą wiarę katolicką...dlatego jest tak zwalczana.
- Nie ma Szatana? Jeżeli nie ma Szatana to nie ma też Boga Ojca, a ja wiem że Jest! Niech Pan „zajrzy" od czasu do czasu do swojej głowy, a zobaczy Pan, co on tam wyprawia.
Szatan ma nieskończony zestaw pytań i podszeptów...wcale nie namawia do złego! Niech pan zauważy jego „dobre rady”, bo jest to mistrz kamuflażu. Ja wiem jak działa i nie są to mrzonki. O. Pio w swoim życiu widział więcej złych duchów nich ludzi żywych.
Zawiadomiłem go, że - w ramach wdzięczności za nawrócenie - poświęcę w jego intencji Mszę św. i zawołam do Boga Ojca, który wie wszystko o nas i jest wszędzie. Trzeba osobiście przeżyć obecność naszego wspólnego Ojca, bo tłumaczenie nic nie daje...
Przypomniał się czas mojego pogaństwa do 1986-1988 roku. Wówczas pytałem kierowcę z pogotowia: po co idzie do kościoła? Modlitwy pacjentek i zamawiane nabożeństwa sprawiły moje nawrócenie.
Trzeba dodać, że mogłem zginąć na własne życzenie (hazard + drinki), a zna to Michał Wiśniewski, który ubolewał w TVN24, że zabroniono mu prowadzenie firmy z takim hazardem
Szatan też chciał mnie zabić na kilka sposobów...m.i. przez dwa lata byłem truty oparami rtęci z zepsutego aparatu do mierzenia ciśnienia, który wrócił do mnie "po reperacji". Jerzy Urban mówił o takich jak ja, że sami pchamy się na śmierć. Śmierć dla Prawdy (Boga) to wielka łaska...tylko Apostoł Jan (umiłowany uczeń Zbawiciela) dożył starości.
Z kościoła zabrałem tyg. "Miłujcie się", który otworzył się - jakby na tą szermierkę słowną - na słowach Pana Jezusa do s. Faustyny: "Najboleśniej ranią Mnie grzechy nieufności /../ niedowierzanie Mojej dobroci (1076) Nieufność dusz rozdziera wnętrzności Moje /../ pomimo niewyczerpanej miłości Mojej nie dowierzają, nawet śmierć Moja nie wystarcza im. /../ Wtedy duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona gardzi Mną".
Wyszedłem około 13.00 i prawie umierając odmawiałem moją modlitwę, a jakby na potwierdzenie spotkałem sanitariusza z którym lubiłem żartować i powiedziałem mu, że prowadzi życie zwierzęce. Kręcił, że jest wierzący, ale...
Dalej ujrzałem starego komunistę, który - był w miarę miły - jako niewierzący, ale po wywrotce poprzedniej formacji ci ludzie są podenerwowani, nie chcą rozmawiać i nie wracają też do Boga.
W ręku znalazł się art. „Antykrzyżowcy” (Nasz dziennik), a w sercu pojawili się koledzy z OIL w W-wie, którzy po skrzywdzeniu mnie nie chcą się ukorzyć i traktują mnie jak powietrze. W tym czasie piszą, że:„lekarz też ma prawa”...
Zgubiła ich pewność, bo byli prawie bożkami z izbami pamięci („kaplicami”), gdzie po śmierci mieli straszyć swoimi wizerunkami. U nich każdy po czasie jest zasłużony i odznaczony. Tak jest też w urzędach gminnych i starostwach. To religia ruska: kult władzy, który w Korei Północnej jest doprowadzony do obłędu
Eucharystia rano objęła mnie, a wieczorem pękła z rozdzieleniem połówek i ich skrzyżowaniem. Zimno, ciemno i nieprzyjemnie...pojechałem po Mszy św. pod „mój” krzyż i zapaliłem lampkę.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 784
Dla poszukujących duchowości firma Tomasza Lisa, który jest teologiem świeckim w "Amerykańskim wydaniu ’Newsweeka’ pisano o Karolu Wojtyle”, a portal Onet.pl 19 lut 2013 dał skrót tego obszernego tekstu w którymTim Parks udowadniał, że "Karol Wojtyła zaszkodził Kościołowi".
Tim Parks wskazał, że kardynałowie - po raz pierwszy od 1523 roku - wybrali papieża pochodzącego spoza Włoch. Ponieważ miał charyzmę pasował do papieża rewolucjonisty, ale budził emocje, bo;
"Opowiedział się przeciwko liberalnej teologii w Ameryce Południowej, przestrzegł Afrykę przed używaniem prezerwatyw i uczestniczył w przykrywaniu niezliczonej ilości skandali w watykańskim banku". Później wspomniano o jego chorobie Parkinsona i brzydkim umieraniu, bo chwilami wyglądał "tylko nieco lepiej niż zmumifikowane ciała, które można oglądać w kryptach na południu Włoch".
Zarazem pochwalono papieża Benedykta XVI, który zrezygnował jak - z wyboru na sołtysa - po ogłoszeniu "Roku wiary". Wystawił nas na szyderstwa "Stokrotki", Biedronia, Michalik i samego Czuby Wstrętnego...oraz podobnych wrogów! Pan dał mu znak, bo potężny piorun uderzył w Watykan.
Ja go rozumiem, bo lepiej jest w cichym zakątku pisać o Bogu niż wędrować jak św. Paweł (więziony, chłostany, 5 x bity po "czterdzieści razów bez jednego", trzykrotnie był rozbitkiem na morzu, żył w stałym niebiezpieczeństwie od zbójów...także z własnego narodu, itd.).
Towarzysze z Onet.pl nie znoszą r o d a k ó w wierzących w Boga, a dowodem tego jest zdjęcie Jana Pawła II bliskiego śmierci. Sam uważałem, że powinien zrezygnować wcześniej, ale moc Boga rodzi się w słabości.
Dodatkowo Jacek Gondek dorzucił resztę w rozmowie z prof. Janem Hartmanem - filozofem i etykiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Można powiedzieć, że nasi "Amerykanie" (Jan Hartman i Tomasz Lis), denni ateiści, a właściwie kołtuneria duchowa to eksperci wiary katolickiej w stylu; "śpiewać każdy może".
Wówczas dałem tam komentarz...
Omamieni przez Szatana oraz zaprzedani poganom nie mogą znieść Kościoła Świętego, który stworzył Pan Jezus. To Królestwo Niebieskie w nas. Niczego nie chcę tylko Eucharystii, Cudu Ostatniego i innego już nie będzie.
Pan Profesor Jan Hartman w swojej mądrości ludzkiej ("głupstwo u Boga") traktuje Kościół Pana Jezusa jako instytucję: budynki, hierarchię z grubymi proboszczami i ułomnymi kapłanami. A to przecież wierni (w tym ja) połączeni przez Ducha Świętego z Bogiem Ojcem i Panem Jezusem.
Centrum naszej wiary jest Eucharystia. Co Pan Profesor wie o tym wszystkim? Dlaczego panoszy się na terenie ś w i ę t y m i wchodzi w walonkach w nasze dusze? Pan Profesor nie uznaje istnienia Boga, a przez to neguje działanie Szatana, który opętał go intelektualnie. Dowodem jest fakt, że przeszkadza mu wszystko co święte. To śmiertelny bój duchowy, który jest pokazany w kuszeniu Pana Jezusa na pustyni.
>Naturalną rzeczą jest, że ludzie wierzą i modlą się. Tylko silnie racjonalne osobowości mogą sobie pozwolić na życie bez wiary religijnej, co zwykle człowieka dużo kosztuje. Łatwiej wierzyć, że jest się pod opieką dobrego ducha i będzie się żyło wiecznie, niż mieć świadomość, że życie się kończy...
Przetłumaczę ten żmijowy język: nędznicy wolą wierzyć, że coś tam jest, bo wtedy łatwiej się żyje. Tylko ludzie twardzi (Jan Hartman, Joanna Senyszyn, Roman Kotliński, racjonaliści-sceptycy, psychiatrzy-ateiści, libertyni-lewacy, itd.) żyją spokojnie i czekają na zakopanie po śmierci.
Przykro jest, że Pan Profesor ma rozum i wierzy w bajki o Wielkim Wybuchu i pochodzeniu od małpy. Pan Profesor ma duszę i jeżeli nie drgnie (nawet w ostatniej chwilce życia) to wpadnie w piekielne czeluści, bo gubi całe rzesze słabych duchowo.
>Jestem głęboko niewierzący...
Pan Profesor jest wiedzącym, że Boga nie ma, a ja wiedzącym, że Bóg Jest i codziennie udowadniam Jego Istnienie, a Pan Profesor nie ma żadnego argumentu, bo latanie po mass-mediach jest głupie.
> Jezus jest dla mnie…postacią historyczną. (...) po Jego śmierci stworzono legendę (...)”.
Poproszę Pana Jezusa, aby Pan Profesor otrzymał jakiś znak, bo głosi brednie szatańskie. Powinien być za to ukarany, bo ośmiesza Syna Boga Objawionego, który za nas oddał Swoje Życie. Piszę to i chce mi się płakać.
Tak właśnie wołałem za Janusza Palikota (w grudniu 2013). Proszę zobaczyć jego „wielkość”, a właściwie koniec, bo podobnie jak Pan Profesor siał śmierć! Nie wiem co się stanie...może "spuchnie Panu język”?
> Z Radia Maryja „(...) wylewa się potok najpodlejszych insynuacji i kłamstw, tchnie atmosfera wrogości i pychy, bezmierne poczucie wyższości, stosuje się co i rusz przewrotne i tchórzliwe pomówienia wobec całego świeckiego świata i wobec polskiego państwa".
Szatan wykręcił Panu Profesorowi osąd. Jak człowiek na poziomie może tak pisać. Na pewno podobają się Panu wywody Kuby Wątłego i Elizy Michalik, bo lubi Pan opary Bestii. Nie powinien Pan pracować na uczelni „państwowej”, bo głosi Pan religię zwana głupkowatym ateizmem, a Państwo powinno być świeckie!
Bóg postawił nas na nogi, dał nam ręce, rozum, sumienie i wolną wolę. Co Pan z tymi darami robi? Przed Bogiem będzie Pan Profesor odpowiadał szczególnie, bo skończył KUL i trudno będzie się wykręcić, że nie wiedziałem! Ostrzegam, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.
Zakończmy Pana kazaniem: „jako notorycznie ułomne i słabe istoty zasługujemy na litość. (...) posiadamy świadomość (...) posiadamy sumienie. Odpowiedzialność zawsze jest zbyt wielka...".
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 711
Tutaj są tylko trzy przykłady takich bluźnierców...
1. Racjonalista Jacek Tabisz napisał art. „Chrześcijański umysł”. Pan prezes lubi prawić bezbożne kazania.Nie wierzy w bajkę, że jesteśmy stworzeni przez Boga, bo on powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu z późniejszą ewolucją. Zobaczcie, co Szatan wyprawia w głowach fajnych ludzi...
Racjonaliści to ludzie ograniczeni umysłowo, ponieważ „mądrość” ludzka zatrzymuje ich na granicy świata tylko „namacalnego”. To niewierni Tomasze, a nawet gorzej, bo włoży taki palec w św. Bok Pana Jezusa i też nie uwierzy. Nie przyjmie taki objawień publicznych i osobistych, a nawet cudu w Sokółce (mnie jest niepotrzebny!), bo on wie lepiej!
> Aby zobaczyć, że religie naprawdę wypaczają perspektywę…
Autor wszedł do jakiegoś kościoła z czaszkami i wskazuje, że w mojej wierze straszy się śmiercią od dziecka! Zapatrzył się w kościół, który wybudował i urządzał jakiś człowiek, a Kościół Święty jest ustanowiony przez Pana Jezusa i jest to Królestwo Niebieskie w nas. Co ten bezbożny kaznodzieja wie o mojej wierze? Przecież nie przystępuje do Eucharystii i nigdy nie miał żadnego przeżycia duchowego.
> Następna brednia: „głównym zadaniem chrześcijańskiego boga jest zapewnianie nieśmiertelności. W wiernym wywołuje się głód oraz oferuje mu się fałszywe nasycenie”.
To kompletny debilizm duchowy, bo śmierć to życie. Ja nie chcę być tutaj, ale nie wolno mi popełnić samobójstwa lub poddać się eutanazji! Nikt mnie nie straszy, bo kocham to życie w oczekiwaniu na powrót do Ojczyzny Niebieskiej!
> Pan Jacek szczęśliwie otworzył oczy (Bóg dał mu tę łaskę), stał się ateistą, ale został w nim „chrześcijański lęk przed śmiertelnością (…) co owocuje poczuciem czarnej autoironii, bezsensu i nihilizmu”.
Już dawno nie czytałem takich bredni duchowych, gdzie miesza się strachy ateisty z umysłem chrześcijanina. Gość neguje istnienie tego, czego pragnie jego dusza…powrotu do Boga!
> Dalsze wiekopomne odkrycie: Chrześcijaństwo propaguje też maksymę „jestem jaki jestem". Człowiek w jego świetle jest niezmiennym tworem, który może być z bogiem, albo przeciw bogu.
Ja dążę do uzyskania świętości, bo inaczej nie można wrócić do Raju, a racjonaliści pracują „nad własną psychiką, emocjami…”. Moje dążenie do świętości czyli „ofiara krzyża” sprawia, że „mój umysł obarczony tanią filozofią nie jest podatny na zmiany”. Albo wiara albo filozofia.
> Nie da się silnie chrześcijańskiego umysłu zmienić, bo integralność własnej natury owocuje nadmiernym kultem własnego indywidualizmu.
Sam autor nie rozumie tego, co pisze. Kiedyś lubiłem głupio gadać, żartować, zaczepiać ludzi, a dzisiaj ważę słowa, bo nie wolno mówić ile się chce, ale ile trzeba. Nie wolno też pisać głupot…wprost od Księcia Ciemności, który wie tak jak ja, że Bóg Jest!
> Wreszcie wychodzi z autora opętanie intelektualne, bo to wszystko było wstępem. Neguje nasze stworzenie przez Boga i niepowtarzalność każdej jednostki. Każdy z nas jest inny, ale każdy ma wcieloną identyczną, „dorosłą” duszę (świętą), która ma wrócić do Nieba. Większość dowie się o tym, ale po śmierci.
> Co proponują racjonaliści zamiast „rojeń o rajskich ogrodach”?
Jeden raz zaznałby taki Nieba (po zjednaniu z Panem Jezusem w Sakramencie Pojednania) i nie szukałby niczego więcej.
> Niby mamy zakodowane, że „seks jest zły”, a przyjemności cielesne są powodem do poczucia winy.
Seks, ale jako uwieńczenie miłości małżeńskiej i to bez wynaturzeń.
> Cierpienie to powód do dumy.
Nic nie wie taki o łasce cierpienia, współcierpienia, a nawet pragnieniu oddania życia za dusze (za innych, a nawet za wroga) i stawia siebie na podwyższeniu z napisem „guru”. Moje życie to Kościół Pana Jezusa, Msze św. z Eucharystią, modlitwy, wyrzeczenia, posty duchowe i przyjmowanie cierpień zastępczych…
2. Jerzy Urban w opałach 12 stycznia 2015 dał wpis „Je suis oskarżony” i żalił się na swój los, bo tylko opublikował rysunek Chrystusa Zdziwionego (dał go ostentacyjnie na blogu), a katolicy włóczą go po sądach z zarzutem, że obraża uczucia religijne. Napisłem tam komentarz
Panie Redaktorze!
Pan jest zwolennikiem „róbta, co chceta” i tkwi w poczuciu bezkarności. Oddaliście władzę pozornie i Pan w swojej bucie uważa, że nadal Panu wszystko wolno…w tym szargać świętości i nawoływać do wojny religijnej z krzyżem i wiarą katolicką!
Z drugiej strony specjalnie włóczył Pan po sądach prawego człowieka prof. Ryszarda Bendera, który pochwalił Pana zdolności. W oczekiwaniu na wyrok zapoznał się Pan z jego cierpieniem.
Dziwnie pojmowana jest przez Pana formację wolność słowa, bo Pan się obraża po usłyszeniu prawdy o sobie, a zarazem czuje się bezkarny w prowadzeniu wojny religijnej. Dobrze Pan wie, że katolik nie przyjdzie z automatem…stąd sprawa sądowa.
Jest szansa, że nie trafi Pan do więzienia. Jako lekarz stwierdzam, że gaśnie fizycznie, a zarazem jest wyjątkowo sprawny psychicznie. Natomiast jest Pan chory duchowo (opętany intelektualnie). Nie czas na wykład, ale jest to opanowanie intelektu zdolnego człowieka przez Szatana…w czynieniu zła!
Opętania intelektualne są bardzo groźne, bo taki osobnik nie pluje gwoździami, ale egzorcyzmy nie przynoszą efektu. Przestrzegam Pana, bo koledzy psychiatrzy w prawie 100% należą do ludzi niewierzących i uznają Pana za zdrowego psychicznie.
Typowym przykładem ich nieuctwa jest jawnie opętany Mariusz Trynkiewicz, którego wtrącono do więzienia jako zdrowego psychicznie, a po odsiedzeniu wyroku rozmyślili się i stwierdzili, że jest chory psychicznie…i trafił do Gostynina.
Panie Jurku!
Proszę się nie bać…w razie czego przyjadę i obronię Pana w sądzie, ponieważ opętany nie może trafić do więzienia, ale musi poddać się egzorcyzmowaniu! Druga możliwość jest prostsza. Ponieważ Pan nie wie, co czyni to wg prof. Janusza Heitzmana szefa kliniki psychiatrii sądowej IPiN w W-wie oraz mecenasa Jacka Dubois mamy do czynienia z niepoczytalnością!
Tak właśnie bronili 23.12.2014 roku w TVN 24 żonę prawnika, która wpadła Mercedesem w przejście podziemne w centrum Warszawy.
3. Prof. Joanna Senyszyn (matka Joanna od demonów)...
Wielka szkoda, że SLD nie wydelegowało na prezydenta RP prof. Joannę Senyszyn. W wypadku wygrania byłby to pierwszy na świecie przypadek, że namiestnikiem sił zbrojnych zostałaby kobieta brzydka i kłótliwa (wiedźma).
APeeL
- 26.12.2015(s) ZA DUSZE - OFIARY
- 25.12.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W CUDOWNE NARODZENIE PANA JEZUSA
- 24.12.2015(c) ZA PRAGNĄCYCH POROZUMIENIA
- 23.12.2015(ś) ZA DEMOKRATÓW...OD BIAŁYCH DO CZERWONYCH
- 22.12.2015(w) ZA NĘKANYCH NA RÓŻNE SPOSOBY
- 21.12.2015(p) ZA FAŁSZYWYCH LEKARZY I ZA DUSZE TAKICH
- 20.12.2015(n) ZA UDOWADNIAJĄCYCH PRAWDĘ KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
- 19.12.2015(s) ZA KONAJĄCYCH DUCHOWO
- 18.12.2015(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ SŁOWU BOGA
- 17.12.2015(c) ZA OFIARY GRUDNIA 70