- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1043
Tą intencję rozpoznałem już następnego dnia, bo spotkałem wiele znaków dotyczących „duchowości zdarzeń”:
1. Całe miasto jest oblepione plakatami ze zdjęciami ludzi pragnącymi dostać się do władzy („państwa w państwie”)...
Nawet kandyduje trójka lekarzy, którzy biorą pensje z samorządu i mają pilnować interesu społecznego (schizofrenia polityczna).
Właśnie ma być spotkanie w wielkiej hali, która jest teraz symbolem mojego miasteczka nad rzeczką, ale nie ma tam nawet zwykłej wentylacji. Kto pozwolił na jej otwarcie?
Na Ukrainie prezydent Poroszenko ma dokonać lustracji i wyrzucić milion komuszych urzędników, a u nas siedzą ci sami z dziada pradziada: babcia w okienku, córka w urzędzie, a wnuczka w banku...
2. Z Izby Lekarskiej przysłano „Gazetę lekarską” oraz „Puls” („prezesówkę”), którą redaguje żona członka okręgowej rady lekarskiej kol. Andrzeja Włodarczyka (nepotyzm)...przy okazji izbowa rzeczniczka prasowa.
Na stronie Instytutu Reumatologii, gdzie się specjalizowałem trafiłem na spis odznaczeń tego „prezesa-ministra”...niektóre przydzielał sam sobie jako przewodniczący PTL oraz prezes OIL. Kolega dostał się do samorządu lekarskiego z Domu Lekarza Seniora z fikcyjnym wolontariuszem, bo w 1/3 rejonów wyborczych był tylko jeden kandydat na jedno miejsce!
Zobacz aktualne funkcje b. prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej kolegi Konstantego Radziwiłła:
- po 3 kadencjach jako prezes jest dalej sekretarzem NIL ("papierowy komisarz")
- członek Stałego Komitetu Lekarzy Europejskich (CPME)
- wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej
- przewodniczący Komisji Etyki Lekarskiej w OIL
- członek kolegium redakcyjnego „Gazety lekarskiej”
- członek Kapituły Odznaczenia Laudabilis (godny uznania).
Obaj koledzy dokonali na mnie zabójstwa duchowego, a teraz karalnym stalkingiem chcą doprowadzić mnie do samobójstwa (cel tego działania). Tacy zasłużeni...
3. Piszę, a w Federacji Rosyjskiej trwa Święto Jedności Narodowej (04 listopada) z hasłem zjednoczenia wszystkich chrześcijan...pod sztandarami na których przeważają barwy czarne. To myślenie wynika z wiary w przywódcę-bożka, który właśnie składa kwiaty pod pomnikiem Lenina. Nawet TVN 24 wstydziła się to pokazać, bo na Ukrainie tym pomnikom pourywano już głowy.
4. Właśnie aresztowano ubeka, b. senatora Aleksandra Gawronika, który brał udział w zabójstwie politycznym redaktora Jarosława Ziętary.
5. Od wielu dni było głośno z powodu ujawnienia dwóch szpiegów. To jakiś znak dla zakończenia przyjaźni pomiędzy służbami, bo jeszcze niedawno mieliśmy „naszego człowieka w Moskwie”.
Z tego powodu dodatkowo dręczono moją osobę, a w kościele zawsze towarzyszyło mi kilku stałych opiekunów (nasilenie „urojenia”). Zobacz opętanie władzy: ja jestem stary i chory psychicznie, ale zagrażam bezpieczeństwu państwa...chodzeniem do kościoła i modleniem się nad „martwymi duszami”.
6. Wybuchła afera, bo „prokuratora” Wacława Krzyżanowskiego (po miesięcznym kursie) pochowano z honorami wojskowymi, a z jego ręki zginęła „Inka”.
Na miejscu pomnika „wyzwolicieli” w W-wie skasowanego przez budowę metra położono wielki kamień na którym ktoś umieścił tabliczkę „Żołnierzom Niezłomnym”. Nie wiadomo, gdzie są zwłoki Anny Walentynowicz, a ludobójcy chodzą otoczeni chwałą i są chowani na kościach patriotów.
Wyszedłem z radością do Domu Pana, a na mojej ścieżce spotkałem moich opiekunów...tak już będzie do końca życia. To daje złudne poczucie bezpieczeństwa, ale wówczas takiego człowieka jest łatwo zlikwidować.
Wielu złości się na mnie, a tak było nawet w pracy, bo koledzy byli wyrywani ze swoich gabinetów, gdy wyszedłem na korytarz. Zapisze się taki do „państwa w państwie”, a później złości się, że ma potwierdzić wierność i wszystko odsłużyć!
Moje serce zalewała „władza” i ten stan trwał jeszcze na Mszy św. aż do czasu Eucharystii, która zwinęła się w dar i w mgnieniu oka zostałem odmieniony!
Popłakałem się i wracałem ze śpiewem i wołaniem do Pana Jezusa o wspomożenie dusz niewiernych, którzy najdłużej przebywają w czyśćcu.
Modlitwę w intencji „gangsterów u władzy i za dusze takich” odmówiłem w następnych dniach, a napłynęło, aby w zawołaniach dodać koronkę do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (przeczytaj w Internecie to objawienie) i zakończyć koronką do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa.
Żadnym językiem nie można przekazać mojego stanu „umierania” podczas modlitwy za tych polskich łotrów... APEL
Na blogu Janusza Palikota pod wpisem „Ruski agent” dałem komentarz:
Panie Januszu!
Przecież jeszcze trwa przyjaźń polsko-radziecka, a Pan wypiera się wszystkiego i określa naszych przyjaciół „ruskimi agentami” (użył Pan tego określenia aż cztery razy).
Kręci, a nawet zasłania się chorobą psychiczną, że: „Nikt przy zdrowych zmysłach nie zapraszałby agenta, bo za to grozi może nie dożywocie, ale polityczna śmierć!”.
Całkiem zapomniał Pan, że to wszystko jest wynikiem moich modlitw. Czy znowu mam zebrać je i przypominać wpisy?
Ja jako agent Watykanu nigdy nie wyparłbym się tego, co czynię (stąd biorą się męczennicy). W waszej religii też są potrzebni „święci” (bohaterowie). Przecież ładnie wyglądałby Pan na obrazkach, a nawet jako figura z napisem: „Ofiara przyjaźni”.
Można już zbierać na mauzoleum, bo Polacy bardzo pragną państwa świeckiego. Niech Pan nic nie wyrzuca z rzeczy osobistych, bo ich wartość będzie ponadczasowa.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 997
Niech nie dziwi nikogo ta intencja, bo nasz Tata bardziej kocha niewierzących...można powiedzieć, że ich dobroć jest czysta, ponieważ nie liczą na nagrodę w Niebie.
To zarazem jest błędny argument na forach, że katolik jest dobry, bo boi się piekła lub liczy na nagrodę. Prawda jest taka, że człowiek z łaską wiary i sercem zalanym miłością nie będzie planował odwetu: „oko za oko, ząb za ząb”.
Już wieczorem wiedziałem, że ten dzień poświecę za dusze niewierzących, które najdłużej przebywają w Czyśćcu... Spróbuj wyobrazić sobie tą duchową wieżę Babel, bo są tam też ci, którzy nigdy nie słyszeli o istnieniu Boga Objawionego...w Indiach, Korei Północnej oraz w „buszu”.
Ja nie znam ogromu tych braci i sióstr, ale chodzi o to, że różna jest odpowiedzialność dusz „niewierzących”. Nie można postawić ich w jednym rzędzie z ludźmi obojętnymi duchowo, którzy codziennie przechodzą obok kościoła, katolikami „leniwcami”, którym nie chce się wstać na spotkanie z Panem Jezusem oraz chrześcijanami wychowanymi „w swojej wierze” (Małysz, Janda, Michalik).
Ja dzisiaj za Hiobem mogę powiedzieć, że będę widział Boga. Tylko nie mów mi, że to pycha...zamiast tego wstań rano i przyjdź do kościoła.
Psalmista zawołał od Ołtarza Pańskiego: „W krainie życia ujrzę dobroć Boga. / Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? / Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę?” Ps 27
Dzisiaj właśnie Pan Jezus umiera z donośnym zawołaniem do naszego wspólnego Ojca, a przez to jesteśmy braćmi: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". W tym momencie ziemia została poruszona; zapadł mrok, wystąpiła wichura i trzęsienie ziemi, a zasłona w Przybytku Pańskim została rozdarta.
Przez sekundę wyobraź sobie panikę wśród bezpieki świątynnej, bo do takich przemawia tylko pokazana moc. Mimo tego trwają do dzisiaj z zakłamaniu wierząc, że przestrzeganie Prawa otworzy im „ciasne drzwi”, ale będą wołać nadaremnie «Panie, otwórz nam». Usłyszą tylko «Nie wiem, skąd jesteście»...
Do czasu Eucharystii zły rozpraszał, wpuszczał rozmyślania, a nawet zaprowadził mnie na blog Joanny Senyszyn, która przeszła zawał serca i „złagodniała” w atakowaniu Kościoła świętego. Myślę, że częściowe sprawiły to moje modlitwy, bo walczę z takimi, a równocześnie wołam do Boga o otworzenie im oczu.
Przed zjednaniem z Panem Jezusem padłem na kolana, a później wołałem ze łzami w oczach w intencji dusz ludzi dobrych, ale niewierzących, które najdłużej przebywają w czyśćcu.
„Ojcze! Wspomóż najdłużej przebywające dusze w czyśćcu, które do przybycia tam nie znały Ciebie! Przytul ich i powiedź im o mnie. Poproś je, aby modlitwą otoczyły moich prześladowców. Niech przekażą im swoje pragnienie ujrzenia Ciebie...”.
Wieczorem wyszedłem na modlitwę i prawie omdlewałem podczas wołania do Boga. W tym stanie trafiłem pod cmentarz z rozświetlonymi grobami grzeszników wszelkiej maści.
Zapaliłem lampkę-serce pod krzyżem w intencji tych dusz, a następnego ranka postawiłem wielki kwiat w miejsce zmarzniętego. Jako podziękowanie znalazłem tam cztery cukierki czekoladowe, a w naszym języku to symbol wdzięczności...każdy ojciec ziemski tak obdarowuje swoje pociechy.
„Panie Jezu! przyjmij ten kwiat od tych dusz, które nie mogą tego uczynić, a tak pragną wynagrodzić Twoje miłosierdzie”. Nie mogłem się ukoić, a nawet teraz, gdy to piszę napływa bliskość Pana Jezusa. APEL
„Gazeta wyborcza” 25-26 października 2014 Magazyn świąteczny, gdzie dano esej apologetyczny i sceptyczny „Jezus ośmieszony” Leszka Kołakowskiego, a który właśnie pasuje do dzisiejszej intencji. Wprost wiem, że dusza autora jest w czyśćcu i obejmuje ją ta intencja modlitewna. Wołałem za niego do Boga i wspomniałem podczas stawiania kwiatu pod krzyżem z zapaloną lampką.
Rozważania dałem na www.gazeta.pl Forum Religia Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim oraz na WolaBogaOjca.blog.pl
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 978
Wszystkich Świętych
Wczoraj, po Mszy św. na tablicy kościelnej zauważyłem wielki plakat z promieniującą Światłością i napisem: „Głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione” 1J1,2
Ja dodam, że mnie to też zostało ujawnione. Ludzie pozbawieni światła duchowego zarzucają wówczas pychę, racjonaliści („wyróżnieni” przez samych siebie) podnoszą krzyk, dla teologa świeckiego pachnie to chorobą, a spoganieni psychiatrzy stwierdzają urojenie lub psychozę.
Żonie przyśnił się zmarły ojciec, który na swoim sercu trzymał zdjęcie naszego zaginionego syna. Ja natomiast w śnie znalazłem się na Śląsku, a później miałem kłopot z powrotem...i zaspałem na Mszę św. o 7.00!
Jednak pojechałem spóźniony, bo chciałem być na litanii do NMP z błogosławieństwem Monstrancją. Postanowiłem, że wrócę na nabożeństwo o 17.00. Eucharystia lekko zagięła się i ułożyła ochronnie. Podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampkę oraz podlałem kwiaty, a po śniadaniu padłem w śmiertelny sen.
Wróciłem do kościoła odmawiając zaległą modlitwę za „ofiary okrutników” i trafiłem do Świątyni Pana rozświetlonej, z małą grupą wiernych.
Św. Jan w Apokalipsie, a ja wiem o tym „ujrzał wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem (...) Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. (...) To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka". Ap 7
„Oto lud wierny, szukający Boga. / On otrzyma błogosławieństwo od Pana i zapłatę od Boga, swego Zbawcy. Oto pokolenie tych, co Go szukają, którzy szukają oblicza Boga Jakuba. Ps 24
Z Ewangelii (Mt 5) w moje serce wpadły trzy błogosławieństwa Pana Jezusa:
1) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
2) Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
3) Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".
Reszta nie dotyczyła mnie, bo nie jestem ubogi w duchu, smutny i cichy, miłosierny tak, ale normalnie, serce mam czyste, ale tylko po zjednaniu z Panem Jezusem, a tam gdzie się pojawię robię zamieszanie.
Kapłan mówił o świętych...szkoda, że nie dał jakiegoś swojego przykłady uzyskanej pomocy. Później rozmawialiśmy i opowiedziałem mu o pomocy św. Apolonii, św. Floriana, a szczególnie św. Józefa. Poczytaj o tym w intencjach z 22-26 sierpnia 2014 roku.
Napłynęło natchnienie, aby opracować zapisy z 30.10.1992, 01.11.1992 oraz 01.11.1993, ale to wielki trud, który podarowałem Boga zamiast modlitwy. Wówczas nie miałem obecnej umiejętności zapisywania przeżyć...dopiero po odczytaniu intencji.
Ponadto miałem obowiązkowo narzucone modlitwy. To już droga nie dla mnie, bo ukojenie daje tylko modlitwa zjednoczenia z Panem Jezusem lub Bogiem Ojcem... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 979
W nocy trafiłem na informację o śmierci 21 - letniego Piotr Radonia, który urodził się bez kończyn. Popłakałem się, ale nie z powodu jego przejścia do życia tylko z powodu naszego rozstania z nim.
Spotkamy się w Domu Boga Ojca, bo żył jak święty i dawał moc innym. Ilu ma ręce i nogi, które używa dla niecnych celów. Ilu ma wszystko na ziemi i narzeka na swój los... Dałem tam komentarz:
<<Czy wiesz jaka radość go spotkała? Nie ma śmierci, bo jest odwrotnie...śmierć to życie. Po odpadnięciu ciała nikt nie chciałby wrócić do tej "kapsuły". Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Piotr ("skała") był świadectwem dla nas, że nie wolno zabijać dzieci szczególnej troski (z gwałtu, chore z wadami i zagrażające życiu matki). "Tato! Boże Ojcze! Przytul go ode mnie...".>>
Natomiast „wSieci” było świadectwa „życie po życiu” zmarłego kapłana, który wyraził to, co przeżywam po Eucharystii: „Ciepło wszechogarniającej miłości”. Jest tam wyróżnione zdanie, że żaden człowiek na stanowisku nie zwierzy się z tego, że „unosił się nad dachem szpitala”. To wiem, bo moje przeżycia też są „dziwactwem” dla uczonych w pisaniu...
Wyszedłem na Mszę św. poranną i zacząłem ”Anioł Pański” z wołaniem „Pod Twą obronę Ojcze na niebie”. Rozmodlenie zepsuł miły pan, który o 6.20 wyskoczył zza budki przy cmentarzu. Mimo siwych włosów trwa w komuszej wierności i nawet kilka razy nabrał mnie na „wywiadywanie się”. Zauważył moją ucieczkę, ale w końcu znalazł się przed klepsydrami. To dobry człowiek...jutro umrze, a mój Kościół święty zajmie się jego zwłokami.
Św. Paweł mówił, że dziękuje Bogu w każdej modlitwie za udział w szerzeniu Ewangelii. Zaznaczył, że nosi nas w swoim sercu, bo mamy udział w jego łasce w „jego kajdanach, jak i obronie Ewangelii za pomocą dowodów”. Flp 1, 1-11
Pan Jezus zrobił dzisiaj grzech, bo uzdrowił ciężko chorego, ale nie umieli odpowiedzieć na pytanie czy w dzień szabatu można wyciągnąć syna ze studni? Łk 14, 1-6
Nie wiedziałem dlaczego Eucharystia pękła, a dwie połówki złożyły się. Wszystko wyjaśni przebieg dnia, bo w drodze na cmentarz rodzinny odmawiałem modlitwę „za rodziny w których brak miłości”, a z radia samochodowego płynęła muzyka sakralna.
Po powrocie podjechałem do kaplicy naszego kościoła, gdzie na pożegnanie przywieziono ciało znajomego sanitariusza, bo Msza św. będzie w odległym kościele. Ja w swojej posłudze (w tym „lekarza ostatniego kontaktu”) napatrzyłem się na śmierć i nie robi na mnie żadnego wrażenia...tym bardziej, że wiem o naszym dalszym istnieniu.
Tylko niekiedy doznawałem wstrząsu duchowego. Tak było, gdy trafiłem do bardzo biednej rodziny, gdzie w czasie przygotowania do uroczystości Komunii św. zmarł dziadek. Poradziłem, aby połączyli te uroczystości...
W kaplicy prawie nikt go nie żegnał, a tylu miał przyjaciół do „bitki i wypitki”. Wprost widzisz, że był nikomu niepotrzebny, a dla sąsiadów jego śmierć to wielka ulga.
Moje serce zadrżało, bo przed kilkoma dniami wołałem za ofiary nałogów. Kilka razy proponowałem mu zawiezienie do kościoła i zaprowadzenie do spowiednika. Smutno mi, że nie drgnął, bo z jednych kłopotów wpadnie w drugie.
Często prosił sąsiada, aby modlił się za niego, bo sam nie potrafi. Ludzie modlitwę kojarzą z formułkami, a to rozmowa dziecka z ojcem.
Nad zmarłym, który wyglądał lepiej jak za życia płynęła modlitwa różańcowa, a patrzyła na nas wielka figura MB Niepokalanej z górującym krzyżem Pana Jezusa Zmartwychwstałego...z zerwanym łańcuchem. To symbol śmierci, której nie ma.
Podczas późniejszego nabożeństwa różańcowego z ponowną Eucharystią wzrok zatrzymał Pan Jezus Miłosierny, który poprzez grę oświetlenia promieniował światłością. Ja wiem, że Chrystus go wspomoże, bo już wcześniej wołałem za niego, a nikt nie rozumie wielkiego cierpienia alkoholików.
Pan wie, że w każdym z nas jest dwóch ludzi i liczy się serce zjednane z duszą. Sam mogłem tak skończyć ten żywot. Teraz, gdy piszę prorok z Biłgoraju głosi chwałę bimbru.
- Na weselach ludzie mają pić bimber?...pyta redaktor.
- W 20 % piją...pada jego argument.
Odmówiłem całą modlitwę w intencji tego dnia, a zdziwiłem się, bo jest tam zawołanie: „Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Najśw. Matki świętą śmierć Pana Jezusa”...
Przypomniało się zapytanie apostoła Piotra jak otrzymać tą łaskę. Pan Jezus odpowiedział, że trzeba wykonywać wolę Boga Ojca. Tak, bo to droga do świętości... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1017
Przebudził mnie zły sen "do przodu" w którym znalazłem się w przychodni z dużą ilością ludzi, gdzie spotkałem się z jakąś komisją, bo dalej trwa stalking w Izbie Lekarskiej.
Wstałem i wykonałem polecenie otworzenia Biblii, gdzie w drugiej Księdze Królewskiej trafiłem na opis zagłady rodziny królewskiej Izraela. Żydzi zawsze byli okrutni, kamieniowali, zrzucali ze skały i przepędzali chorych, a w naszej bezpiece pełnili rolę zabójców. Później z włączonej telewizji Trwam popłynie obraz kamieniowania jawnogrzesznicy.
Wyszedłem na Mszę św. o 7.30, a serce zalało pragnienie wołania do Boga, bo nic nie ukoi w takich momentach, ale nie znałem jeszcze intencji. Przepływa bezprawie władzy: pobity Wipler, katowany chłopak w suce, zabijanie plotką i kłamstwem, a dochodzących swego obwołuje się chorymi psychicznie. Nie wiedziałem, że dożyję takiej „demokracji”.
Zabierają wszystko, co można...nawet z grobu wyrzucą, aby swój poszerzyć. Pracujesz, a nie płacą. W „Polsacie” pokazano zaginięcie córki, którą mąż prawdopodobnie zabił, ale podejrzanie nie zostawił żadnych śladów, ale wszystkie jej rzeczy usunął. Właśnie napadają na właścicieli kantorów...jednego zabito z zimna krwią
Okrutnicy byli zawsze. Morderca przyznał się do zbrodni, wskazał miejsce schowania zwłok, potwierdziły się badania genetyczne ofiary, ale to nie wystarcza i pan Wach siedzi dalej w więzieniu skazany na dożywocie. Ty uważasz, że to pomyłka, a to świadome działanie od początku do końca (jak w sprawie Krzysztofa Olewnika).
Przepływają rządy PO, mój samorząd lekarski, kolega powalający w majestacie bezprawia krzyż Pana Jezusa. W sercu pojawił się ból z powodu specjalnie zamienianych zwłok ofiar zamachu w Smoleńsku...z „zagubieniem” Anny Walentynowicz, aby wszelki ślad po niej zaginął! Bolszewik musi mieć wroga, którego podsuwa mu Książę Kłamstwa.
Teraz, gdy to piszę płynie retransmisja koncertu z okazji rocznicy zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki, a wcześniej czytałem o Katowni na Oczki w Warszawie, gdzie była Informacja Wojskowa. Próbowano zrobić muzeum ofiar komunizmu, ale nadal rządzą u nas ruscy, a zbyt wielu oprawców żyje.
Polak mordował Polaka. Wyroki wykonywano na barkach, a ciała zabitych wrzucano do morza. Tak się stało, że miałem nagranie uwięzionego: „na początku rozebrano mnie i stałem tak przed 20-tu oficerami”. Napłynął obraz Pana Jezusa na Golgocie…rozebranego w obecności Matki Św.! Przyjął to w pokoju dla mojego zbawienia!
Wczoraj wzrok zatrzymał grzbiet książki: „Z mocy bezprawia”, a odczyt napłynął po przebudzeniu 01.11.2014. Podczas tej „doby duchowej” przepłynął świat zimnych drani, morderstwa i ludobójstwo, szerzący bezprawie, zwolennicy przemocy, znęcający się nad ofiarami i ich rodzinami.
Od Ołtarza Pańskiego płynie Słowo: bądźcie mocni w Panu siłą Jego potęgi (...) wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw (...) pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. (...) Stańcie więc do walki przepasawszy biodra wasze prawdą (...)”. Ef 6, 10-20
Pan Jezus na ostrzeżenie, że Herod chce Go zgładzić zalecił, aby powiedziano temu lisowi, że wyrzuca złe duchy i uzdrawia. Zawołał też: „Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani”. Łk 13, 31-35
Eucharystia ułożyła się w kształt kielicha kwiatu. Przykro, bo przyszło dużo ludzi, ale do kapłana podeszły dwie osoby. Po Mszy św. pojechaliśmy pod krzyż Pana Jezusa, a po drodze zabrałem starszą panią, która stwierdziła, że tam był zabity przez Niemców człowiek z pobliskiej wioski.
Wróciłem na Msze św. wieczorną. Eucharystia ułożyła się ponownie w kielich kwiatowy...”Ja wiem w Kogo ja wierzę”, a śpiew siostry wspomagał grający na trąbce. Padłem na kolana przed Panem Jezusem Miłosiernym, a z serca wyrwało się wołanie z piosenki:
„Chodźcie wszyscy do Jezusa, chodźcie do Światła, które nie gaśnie, chodźcie wszyscy, padnijmy na twarzy, chwalmy Jego Imię”. Nawet teraz, gdy to piszę dreszcz przepływa przez całe ciało i chce się płakać... APEL
- 29.10.2014(ś) ZA RODZINY W KTÓRYCH BRAK MIŁOŚCI
- 28.10.2014(w) ZA PREPERSÓW
- 27.10.2014(p) ZA TYCH, KTÓRZY GRZESZYLI PRZEZE MNIE
- 26.10.2014(n) ZA BUDUJĄCYCH KOŚCIOŁY
- 25.10.2014(s) ZA WROGÓW KATOLIKÓW
- 24.10.2014(pt) ZA PRAGNĄCYCH UGODY
- 23.10.2014(c) ZA WIERZĄCYCH WBREW NADZIEI
- 22.10.2014(ś) ZA TYCH, KTÓRYM DANO WIELE...
- 21.10.2014(w) ZA ROZDZIELONYCH MUREM WROGOŚCI
- 20.10.2014(p) ZA GINĄCYCH Z NAŁOGÓW