- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 950
Nie byłem na wyborach, bo tak zalecono na niedzielnej Mszy świętej. Sam zobacz czy słusznie, bo władza mówi o obowiązku obywatelskim, a koleżanka po fachu dr Ewa, katoliczka stawia prawo stanowione ponad Bożym.
Właśnie krzyczy, że nie wolno okupować budynków rządowych, a sama jeszcze niedawno nawoływała do tego i zmuszała zatrudnione u siebie pielęgniarki (art. „wSieci”).
Poseł Paweł Kowal jako obserwator wyborów w krajach dzikich wymienił wszystkie nieprawidłowości, których nie było nawet na Ukrainie! Zaznaczył też niedopuszczalność wpływania prezydenta i premiery na sędziów w trakcie trwania akcji wyborczej.
Natomiast Leszek Miller stwierdził, że w 2005 roku podobnie do naszego prezia mówił Janukowycz na Ukrainie, a jeszcze niedawno tak pięknie przebiegał Przemarsz Niepodległości...
Towarzysze mają pełno wariantów na różne sytuacje: nie pomogło ukrycie PO pod różnymi nazwami oraz celowa dezinformacja wyborców (książeczka) to zepsuto system elektroniczny na którym specjalnie oszczędzano.
Prawdziwie rządzący dobrze wiedzieli, że PO przegra to przesunęli głosy na PSL. Nie przewidzieli jednego, że PiS będzie protestował razem z SLD! Pomodlę się za Leszka Millera. Teraz wszyscy krzyczą o „bałaganie” i winie „leśnych dziadków” z Państwowej Komisji Wyborczej.
Władza ludowa jest zdenerwowana, bo czuje zagrożenie, a szatan na pewno straszy ich Macierewiczem. „Misiek” Kamiński i prof. Nałęcz wprost szaleli u rozjuszonej „Stokrotki”.
A to wszystko jest bardzo proste: szatan to kłamstwo, a w wydaniu politycznym jest reprezentowany przez bolszewizm. Zapamiętaj, że jego opcja jest precyzyjna w szkodzeniu. Złapani za rękę krzyczą, że opozycja chce podpalić Polskę (Niesiołowski) oraz o anarchizacji państwa (Kalisz)...podpalono nawet halę produkcyjną zakładu włókienniczego w Lubawie (21. 11. nad ranem).
Nie byłem na wyborach także dlatego, że poznałem fałsz mojego samorządu lekarskiego („państwa w państwie”) z królującymi tam „zawodowcami”. W 1/3 rejonów wyborczych był jeden kandydat na jedno miejsce. Stworzono fikcyjne regiony Złotego Wieku (z „leśnymi dziadkami”)...
Zgłaszałem te nieprawidłowości, ale to nic nie dało, bo ci którzy tkwią w tym systemie dobrze wiedzą o co chodzi. Dla uwiarygodniania swoich poczynań udają wierzących, a prezes wszystkich prezesów szerzy nawet Światełko Miłosierdzia przywiezione z prezydentem Komorowskim z Łagiewnik.
Ja w tym czasie jako agent Pana Jezusa, a politycznie Watykanu jestem szczególnie atakowany („naloty”). Jest nawet stała grupka niewierzących, którzy chodzą za mną do kościoła...dobrze, że nie przystępują do Eucharystii.
Stanąłem przekornie przy drzwiach kościelnych, a wpadło dwóch znajomych i żegnali się prawie „na mnie”. „Panie zmiłuj się nad tymi braćmi, bo nie pozwalają mi chodzić do kościoła, a ja pragnę tylko Eucharystii i wołania w tych sprawach, które mi przekazujesz"!
Gdybym miał możliwość to przepisałbym się do innej parafii. Naprawdę rządzą nami opętani przez szatana. Opętanie kojarzy się z podskakiwaniem i krzykami, ale to jest mylące, bo opętanie oznacza szkodzeniu innym, a to oznacza służbę szatanowi.
Eucharystia po trzymaniu w ustach jak największy skarb...wolno składała się w zawiniątko (dar) dla oracza na niwie Bożej, a ja tak to lubię, bo to zapowiada spokojny dzień i ochronę przed sztuczkami szatana.
W ramach intencji wszedłem na stronę Kościoła zielonoświątkowego, przyszli do nas św. Jehowy, a w „Super ex.” opisano sprawę b. trenera Janusza Wójcika, któremu ukradziono 4 miliony złotych („inwestował” w podstawioną spółkę Interbrok)...chciał popełnić samobójstwo, a później pojechał do jakiegoś dyrektorka, aby go zabić!
Rozpędziłem się, ale trudno jest oddzielić wiarę od polityki, a nasze życie codzienne od wieczności. Trzeba jednak uważać z głoszeniem prawdy, bo Donald Tusk zostawił po sobie więzienny szpital psychiatryczny. Ktoś, komu nie podoba się piękna idea samorządności na pewno nie jest normalny, a jak trafisz tam to cię „przebadają” i dowiesz się o chorobie, której się nie czuje, bo nic nie boli.
Na wszelki wypadek radzę, aby zawsze odpowiadać psychiatrom: nie wiem czy jestem chory, bo nie jestem psychiatrą... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 980
Pan Bóg jest dla mnie tak dobry, że chce mi się płakać. Nie zrozumie tego człowiek bez łaski wiary, bo w czasie, gdy mu się powodzi uważa, że to wynik jego zapobiegliwości, a nawet przebiegłości. Natomiast w momencie zawalenia się jego planów zacznie przeklinać swój los i Boga.
Siedziałem do 3.00 rano i nadrabiałem zaległości, a po zbudzeniu się o 6.50 wiedziałem, że mam być w Domu Pana. Nie pytaj nawet jak to się odbywa, bo musisz poprosić o taką samą łaskę. Przypomniała się relacja radiowa z piszącą książki, która realizowała swoje powołanie w szumie kawiarni.
W moim wypadku jest to pragnienie dawania świadectwa wiary. Zauważyłem, że świadectwa wiary powtarzają się mimo, że płyną od osób różniących się pod względem wzrostu i zarostu, płci, koloru skóry i narodowości. To Tajemnica Królestwa Bożego na ziemi.
Zerwałem się, a dusza zaczęła nucić „Anioł Pański”. Na ten moment Pan Bóg powiedział do mnie: „Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to, że złych nie możesz znieść (...)”. AP 1,1-4
Z oddali spojrzał najpiękniejszy obraz Pana Jezusa Miłosiernego na świecie...na tle święcącego krzyża, a to prośba Zbawiciela o miłosierdzie dla tych ludzi, bo właśnie zły zaatakował mnie „wrogami”. Zawołałem tylko: „Panie! Serce wielkie mi daj zdolne objąć świat...mocne w walce ze złem”.
Sam widzisz, co oznacza zawierzenie ślepego, który krzyknął do Pana Jezusa z daleka: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad mną”. Jako jeden z nielicznych i do tego cudzoziemiec „przejrzałem” i poszedłem za Panem Jezusem. Łk 18,35-43
Spałem tylko 3 godziny, a po krótkiej drzemce (30 minut) wyszedłem na Mszę św. wieczorną dla Matki Bożej. W wielkim bólu wołałem w mojej modlitwie za: „trudzących się dla Boga”. Napłynął obraz wyświeconego kapłana, któremu w Sudanie społeczność podarowała w pudełku znoszone buty (nie mieli nic innego).
Chciało mi się płakać, bo „Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego (...) wiedzie mnie po właściwych ścieżkach”, zastawia stół - kielich mój jest pełny, a głowa namaszczona olejkiem!
Na końcu tego zesłania (...) „zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1079
W środę kapłan, który ma różne fochy zlecił czytanie liturgiczne „na chybił/trafił”, bo „każde jest dobre”. Nie mogłem tego czytania znaleźć, ale zapamiętałem słowa św. Pawła o b a ł w o c h w a l s t w i e.
W poszukiwaniu jego krótkiej definicji trafiłem na Niezależny Portal Informacyjny (?) Polaka mieszkającego w USA Roberta Brzozy, który „Odkrywa Prawdę”. Tam wywołał dyskusję tematem: Bałwochwalstwo - Największy Przekręt Wielu Religii?
Już w tytule sugerował, że moja wiara jest bałwochwalcza, ponieważ: Pan Bóg zabronił używania obrazów, krzyży, medalików czy posążków do modlenia się. Wszystko podparł cytatami z Biblii (jak św. Jehowy), ale stwierdził, że jest „chrześcijaninem” bez przynależności do jakiegoś kościoła!
Można powiedzieć za św. Janem z piątku: „Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem”. 2J 4-9
Napisałem do niego, że jako katolik wierzę w Boga Objawionego, a nie w „jakąś wydumaną religię” (tak określił wiarę katolicką). Ponieważ żądał walki na cytaty to otworzyłem Biblię na „chybił/trafił” i sam byłem ciekaw, co Bóg chce mu powiedzieć.
Trafiłem na obraz wojny ze słowami o gniewie Bożym na n i e g o d z i w y c h (Jr 23,19) oraz zaleceniem proroka Jeremiasza dotyczącym tego przewrotnego postępowania. Jr 25, 4-7 Znajdź to i przeczytaj, bo sam zostałem zadziwiony.
Pan Robert z „pałkarzem” Waldkiem przyciśnięty argumentami zbanował mnie: „za spamowanie, nagabywanie i brak kultury”...zostawił komentarze wygodne dla siebie!
Podczas wchodzenia do kościoła napłynęła refleksja, że trzeba odróżnić czas Starego Testamentu, bo nawet naród wybrany zaczął czcić złotego cielca. Potem Syn Boży ukazał nam Ojca, a nawet zalecił namalowanie obrazu: „Jezu ufam Tobie”.
Poprosiłem Ducha Świętego o napisanie artykułu o podobnym tytule i pomoc nadeszła błyskawicznie:
1) trafiłem na przydatne wywody Pana Jezusa
2) napłynęło potwierdzenie tytułu: Bałwochwalstwo Słowa - Największy Przekręt Szatana!
Całość dyskusji dam na www.gazeta.pl Forum Religia Wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim oraz na WolaBogaOjca.blog.pl (zapraszam do dyskusji).
Od ołtarza św. Paweł mówił to, co wiem, że Paruzja nie zaskoczy mnie, bo nie jestem synem nocy i nie żyję w ciemnościach: „Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia”. 1 Tes 5, 1-6
Eucharystia była lekka, trzymałem Cud Ostatni w ustach, które w pewnym momencie zostały „zatkane”...św. Hostia ustawiła się w poprzek. Początkowo myślałem, że Pan prosi, aby milczał, ale po czasie zrozumiałem, że „mam się nie wypowiadać”...pierwszy raz od urodzenia nie poszedłem na wybory!
Słodycz i pokój zalały serce...”tak dobrze tutaj Panie Jezu z Tobą”. Podczas powrotu rozradowała moja lampka i piękny kwiat pod krzyżem przed cmentarzem parafialnym.
Modlitwę w intencji tego dnia zacząłem w czwartek wieczorem, a na Mszy św. wołałem zamiast „zmiłuj się nad nami...zmiłuj się nad nimi” i skończyłem rano w piątek.
Nie mogłem się ukoić, bo Pan Jezus zalał mnie bólem Swojego Najśw. Serca. Podczas przejazdu pod „mój” krzyż chciało się płakać: „Panie Jezu! Cóż mogę dla Ciebie uczynić? Mogę tylko współcierpieć z Tobą...daj mi Swój krzyż za tych braci!”
Nie spodziewałem się tak wielkiego i naglego bólu duchowego...wprost, zapadłem się w siebie! Nie mogłem nawet odezwać się do żony, która po Eucharystii staje się otwarta i radosna. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 957
Siedziałem do 2.00, później nie mogłem spać, a po wyjściu do kościoła rozradowana dusza zaczęła śpiewać: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym” z trzema powtórkami. Przykro mi, bo musiałem się wrócić i iść inną trasą, ponieważ jutro są wybory, a ja zagrażam bezpieczeństwu władzy okupacyjnej.
Mimo stwierdzenia choroby psychicznej jestem śledzony normalnie, a nawet bezczelnie, bo przecież tylko mi się zdaje, że zbierający puszki idzie wprost na mnie o 7.13! To na pewno jest urojenie.
Takie sytuacje rozpraszają duchowo, a szatan natychmiast drażni rozmyślaniami, nienawiścią i pokazuje różne bezeceństwa. Atak trwał jeszcze w kościele, bo na „moje” nabożeństwo wciąż trafiają nawracani wg grafiku. Nawet miałem chęć podejść do znajomego i powiedzieć, że oficera politycznego nie przebije, bo tamten nawet czytał Słowo...
Wzrok zatrzymał wizerunek św. Michała Archanioła, bo przepływały różne krzywdy ludzkie. Nawet zawołałem: „Panie Jezu! ja ma to pokazywane, ale przecież biednych zawsze mieć będziemy. Ja nie mam na to wpływu!...Idź precz szatanie”.
W tym momencie wzrok zatrzymała laska figury Pana Jezusa Dobrego Pasterza. „Wiem Panie, wiem, że mam iść za Tobą, że nic mi się nie stanie, bo mogą zrobić mi tylko taką krzywdę na którą Ty pozwolisz, a Twoja wola to rzecz święta”. Eucharystia ułożyła się w zawiniątko (dar).
Wracałem odmawiając zaległą modlitwę, a później padłem po śniadaniu i tak zeszło pół dnia. Ludzie normalni nie widzą pomocy Boga w drobnych wydarzeniach, a ona zawsze służy naszemu dobru. Nasze pełne zawierzenie czyli poddanie się prowadzeniu bardzo podoba się Bogu Ojcu. Moje ujrzenie tej pomocy wywołuje zadziwienie i wdzięczność.
Zobacz taką pomoc tylko z tej doby:
1) Posłuchałem natchnienia, aby do kościoła pojechać samochodem, a po drodze zapalić lampkę pod krzyżem. To sprawiło, że stwierdziłem brak światła krótkiego, a w Citroenie trudno jest je naprawić (trzeba mieć lusterko, jest tam specjalna zapinka). Przecież mogło się to stać w odległym mieście...
2) Wczoraj żona zauważyła zalaną łazienkę (o 13.00) i awaria została usunięta natychmiast (u sąsiada był zapchany odpływ). Zalewaliby dalej, a wyobraź sobie, że gdzieś wyjechałeś!
3) Dzisiaj otrzymałem chęć do zmiany opon na zimowe i zrealizowałem to, a właśnie zapowiadają opady śniegu z deszczem.
4) Wyraźnie czułem moc od Pana Jezusa w edytowaniu zaległych zapisów, które są wynikiem upadku firmy Vel.pl Wprost nie chce się wierzyć, ale pracowałem bez wytchnienia przez wiele godzin.
Pan Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać, bo nawet sędzia, który nie boi się Boga staje w końcu w obronie biednej wdowy. „A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?" Łk 18, 1-8
Ja w dzisiejsze intencji nie będę wołał za takich, którzy przypominają sobie o Bogu w kłopotach, ale o tych, którzy dniem i nocą widzą Jego dobroć, miłość i opiekę. Przecież nie prosiłem o to wszystko, ale Pan Bóg wie, że jestem Jego dzieckiem pełnym ufności, chorym z miłosnej rozłąki.
Pan Bóg wie też, że z Jego powodu wielu nienawidzi mnie i bez żadnego powodu chce mi zaszkodzić. Nie wiedzą, że przeciwnik Boga krąży jak lew ryczący by kogoś pożreć. Nie może zrobić mi nic więcej niż to na co ma pozwolenie...więc podjudza swoich naganiaczy.
Z radości pojechałem na Mszę św. wieczorną dla Matki Bożej i ucieszyłem się, bo na spotkanie z Panem Jezusem przyszły tylko 4 osoby. Jak wielka jest niewdzięczność ludzi.
Nie było tak jak rano szatana. Słodycz i pokój zalały serce, a Eucharystia została podzielona jakby ktoś przeciął powierzchownie żyletką. Dalej trwała wdzięczność Panu Jezusowi za pomoc, bo nadrobiłem zaległości w zapisach.
W nocy zdziwiony przeczytałem słowa Pana Jezusa potwierdzające moje rozeznanie: <<Błogosławieni ci, którzy potrafią dojrzeć Boże racje w wydarzeniach nawet najmniej znaczących i odpowiedzi Boga na ofiary człowieka.>>*
APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. czwarta cz. trzecia str. 106 (Vox Domini 1999)
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 972
Poszedłem spać o 2.00, a w śnie znalazłem się w kościele z modlącymi się kapłanami i odczuciem walki duchowej. Postanowiłem pojechać do kościoła samochodem, aby po drodze zapalić lampkę pod krzyżem.
Psalmista wołał dzisiaj: „Szczęśliwi, którzy żyją według Prawa. / Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim". Ps 119
Natomiast Pan Jezus wskazał, że to, co się działo za „Noego (...) za czasów Lota (...) tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi”. Tak jest, bo ludzie żyją sobie i nie czują zagrożenia, a Syn Człowieczy przyjdzie jak błyskawica! Wówczas nie trzeba schodzić z dachu i wracać z pola, bo „jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony”. Łk 17, 26-37 Uśmiechnąłem się, bo to schodzenie z dachu jest bardzo obrazowe...
W domu nie czekało na mnie łóżeczko, ale zalana łazienka!
1. Pobiegłem do sąsiadki i zawiadomiłem właściciela mieszkania (kolegę), który był niezadowolony z mojego telefonu, bo on też nas zalewał, a nawet stwierdził, że „to nie jego sprawa”.
2. Wcześniej napisałem do telewizji Trwam:
<<Uprzejmie proszę o wyjaśnienie dlaczego 09.11.2014 o 22.40 zatajono film dokumentalny „Zapomniane męczeństwo”, bo w programie „Gościa niedzielnego” była zapowiedź 22.40 "Biblio, Ojczyzno moja - film dok.”. Kto to czyni, bo to świadczy, że trwa bolszewizm! >>
To było świadectwo niezłomności arcybiskupa Antoniego Baraniaka z którego komuniści chcieli zrobić głównego świadka oskarżenia w pokazowym procesie przeciwko Prymasowi Tysiąclecia (w latach 1953-1955). Torturowali go w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie przez 27 miesięcy, gdzie przez 8 dni przebywał nago w wilgotnej piwnicy.
To jeden z największych i najmniej znanych męczenników polskiego Kościoła. Prawie chciało mi się płakać, bo zapomniała o nim hierarchia (nie został świętym), a bolszewicy pamiętają, że nie dał się złamać. Nienawiść trwa u nich jeszcze po śmierci ofiary...zamazują o takich wszelki ślad i dlatego w programie telewizyjnym była dezinformacja („Biblio, Ojczyzno moja-film dok.” 2012).
Nie mogłem dodzwonić się do telewizji Trwam, a pani z „Naszego dziennika” mówiła o ramówce, nie rozumiała mojego dociekania i twierdziła naiwnie, że się mylę! Zrozumiała to redaktorka z „Gościa niedzielnego”, którą prosiłem o wyjaśnienie podanej przez nich dezinformacji, bo bolszewicy są precyzyjni w szkodzeniu (gdzie jest ciało Anny Walentynowicz?). Męczeństwo arcybiskupa zostało zapomniane przez nas i hierarchię, a bezpieka chce ukryć swoje okrucieństwa.
3. W Senackiej Komisji Praw Człowieka, Sprawiedliwości i Petycji pytałem czy ponownie mogę skierować moją sprawę, która trwa, ale pani próbowała mnie zbyć, bo "nie mamy nic do samorządu lekarskiego”. - Nie macie nic do dyskryminacji lekarza katolika, który chce złożyć petycję, bo samorząd lekarski trzeba skasować?...zapytałem przekornie i nastraszyłem ją Marszałkiem Senatu!
4. Pan redaktor Wojciech Kamiński z „Gazety polskiej codziennej” był zajęty, bo ma sprawy ważniejsze od mojej, a wcześniej zgodził się na kontakt.
5. Zapytałem też sekretarkę Rzecznika Praw Lekarzy, bo obiecał jej ustami, że mi pomorze, ale chyba mu zabroniono.
Dopiero po odczycie intencji zauważyłem, że interweniowałem w wielu sprawach, a to oznacza narażanie się, a nawet chodzenie po sądach lub utratę życia.
Właśnie telewizja interweniuje w sprawie oszukanych („dom pod zastaw”) oraz chłopca zabranego do domu dziecka, gdzie go bito przez godzinę. Pokazano też matkę dwójki dzieci, którą mąż chciał zabić nożem po wcześniejszym upiciu 12-letniej córki! Obroniła ją 6-letnia córeczka, a interwencja policji przyniosła skutek: oprawca wrócił do domu, a ofiary znalazły się w przytułku.
Wyszedłem na modlitwę, a w bólu towarzyszyły mi dwa bezdomne psy. Wróciłem na ponowną Mszę św. dla Matki Bożej i padłem umęczony. APEL
- 13.11.2014(c) ZA SZCZĘŚLIWYCH, KTÓRYM BÓG POMAGA
- 12.11.2014(ś) ZA LUDZI NIEGODZIWYCH I DUSZE TAKICH
- 11.11.2014(w) ZA UDAJĄCYCH PATRIOTÓW
- 10.11.2014(p) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH MNIE
- 09.11.2014(n) ZA CHWALĄCYCH SIĘ BOGIEM OJCEM
- 08.11.2014(s) ZA WŁADZĘ PEŁNĄ OBŁUDY
- 07.11.2014(pt) ZA POWOŁANYCH DO APOSTOLSTWA W CIERPIENIU
- 06.11.2014(c) ZA TYCH, KTÓRYCH WYBORY BÓG NIE BŁOGOSŁAWI
- 05.11.2014(ś) ZA OBOJĘTNYCH DUCHOWO
- 04.11.2014(w) ZA ODDANYCH SŁUŻBIE BOŻEJ