- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 704
Siedziałem w nocy, a o 6.30 wiedziałem, że mam być na pierwszej Mszy świętej. Zapytasz, skąd wiem, że ten odczyt jest prawidłowy? Tej pewności nie można przekazać, ale faktem jest czas przebudzenia oraz pokój i radość z zaproszenia do kościoła...
Podczas wchodzenia do Domu Pana usłyszałem słowa pieśni: „Kiedy ranne wstają zorze /../ bądź pochwalon Boże wielki /../”, a serce zalała bliskość Pana. Na długiej komży ministranta ujrzałem cień figurki Pana Jezusa na krzyżu, która powiększyła się i wypiękniała. Ile możliwości pocieszania ma Stwórca.
Przypominają się ostatnie wołania proroka od Boga: „Rozlegną się stamtąd hymny pochwalne i głosy pełne radości. Pomnożę ich /../ przysporzę im chwały /../ Wy będziecie moim narodem, a Ja będę waszym Bogiem". Jr 30
Nasz Bóg umiłował Izrael i wszystko, co obiecał spełnił: „Przyozdobisz się znów swymi bębenkami i wyjdziesz wśród tańców pełnych wesela. Będziesz znów sadzić winnice /../ weselcie się pierwszym wśród narodów!”. Jr 31
Komunia św. ułożyła się w formie laurki (zawinięcie brzegów w dwie różne strony). Nie wiem co to oznacza, ale lubię ten znak („wyróżnienie? obdarowanie?”).
W domu trafiłem na przekaz papieża z Watykanu i otrzymałem błogosławieństwo z życzeniem szczęśliwej niedzieli. Jakiś wierny o mocnym głosie krzyczał, a lud wiwatował i skandował: „Tu jest Polska”.
Pokój jest darem w naczyniu glinianym. Późnym wieczorem w drzwiach stanęła osoba przykra, a ja zamknąłem przed nią drzwi. Serce zalała rozterka, bo dzisiaj Pan zalecał: „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. /../ Bądźcie więc naśladowcami Boga /../”. Ef 4
Kilka razy wspomogliśmy ją, a teraz trzeba uciekać. Ja chciałbym pomóc jej z serca, bo: „Mąż sprawiedliwy obdarza ubogich./../ Dobrze się wiedzie człowiekowi, który /../ Rozdaje i obdarza ubogich”. Ps. 112 Dowiem się o jej sytuacji, a Pan sprawi, że wspomożemy ją anonimowo...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 741
Ty, który to czytasz posłuchaj prostych rad wiedzącego, że Bóg Jest i wszystko jest prawdziwe w Kościele świętym!
Przyjmij, że jesteśmy skazani na zesłanie, gdzie mamy się nawrócić do naszego wspólnego Boga Ojca. Nie ma żadnej ważniejsze sprawy. Zrozum, że jesteśmy na wygnaniu z miłości. Hitler i Stalin oraz ich dzisiejsi wyznawcy przeganiali i przeganiają ludzi z nienawiści, bo to słudzy szatana, który małpuje Boga.
Tuż po wstaniu wzrok padł na mapę IV rozbioru Polski (17 września 1939r) i trafiłem na stronę Kresy 24.pl, gdzie napisałem:
„Pozostań tam, gdzie jesteś, bo nasze życie to tylko krótkie z e s ł a n i e przed powrotem do Nieba. Marzenia o powrocie do pogańskiej ojczyzny traktuj jako diabelskie kuszenie. Nikt na Was nie oczekuje, bo w RP rządzą podli poganie. Tutaj nie ma żadnej demokracji, która jest tylko zasłoną dymną dla starych komunistów. Szczęść Boże”.
Nie wolno nam nigdzie uciekać, czegoś szukać, trzeba wytrwać tam, gdzie jesteśmy postawieni. Mamy naprawić się i wrócić w sercu do Boga. Nic nie da fałszywa wolność („róbta, co chceta”), bo to tylko ucieczka od nawrócenia.
Właśnie oglądałem ucieczkę przestępcy z więzienia, który całe swoje życie poświęcił tylko tej sprawie. Nie wie biedak, że ta ucieczka nic nie da, bo z więzienia można trafić prosto do podobnego, ale wiecznego (piekła) lub do czyśćca, gdzie czeka się na zmiłowanie żyjących.
Przykładem zbawczego uwięzienia jest osoba Jacques’a Fesch’a, który nawrócił się w celi śmierci i napisał dziennik: „Za 5 godzin ujrzę Jezusa”. Oto jego słowa: „Stwórca wszechświata domaga się miłości od swego stworzenia. /../ Już nie ja żyję, to miłość Chrystusa żyje we mnie, każe mi działać, mówić, pisać. /../ Nie lękam się go (momentu egzekucji) /../ Całą nadzieję pokładam w Panu, który mnie nie opuści /../ jest ze mną mój Ojciec. /../ Za pięć godzin zobaczę Jezusa”...
Przeczytaj jego zapiski lub posłuchaj czytań „Dzienniczka” s. Faustyny (codziennie o 15.00 w radiu Maryja). Wszystko jest w nim prawdziwe. Nieraz krzyknę, gdy słucham słów świętej, bo to samo przeżywam.
Ja nie mam jej łask i są mi niepotrzebne, bo cudem dla mnie jest każdy dzień mojego życia na tym zesłaniu. Jakie cuda spotkają mnie później? Nie wiem? Jedno jest pewne, że wrócę do mojego Prawdziwego Domu.
Tam otrzymam kącik w którym będzie mi tysiące razy lepiej niż w obecnym, a wiedz, że żyję w raju na ziemi. Ten raj to nie jest pałac tylko mieszkanie w bloku, na parterze, ale za oknem mam 4 metrowe słoneczniki i ciszę w nocy.
Każdego ranka słyszę bicie dzwonów kościelnych i codziennie otrzymuję z ręki kapłana „mannę z Nieba” czyli Ciało Pana Jezusa, Cud Ostatni, który daje moc przetrwania. Nic nie może mnie złamać. Ja boję się tego, że mając tak wiele łask nie chwalę Boga graniem na harfie i na cytrze. Umówiłem się z siostrą, że kiedyś wspólnie zagramy "Jezu, w Hostii utajony...
Po wyjściu na Mszę św. wzrok zatrzymały 3 gołębie oraz balon płynący nad miastem. To znaki pokoju. Przez chwilkę rozmawiałem z sąsiadką o naszym zesłaniu, potrzebie odrzuceniu umiłowania tego życia.
W radości mówiłem jej o życiu, które dopiero na nas czeka. Przypomniało się moje pocieszanie pacjentów, a szczególnie pacjentek: „proszę nie bać się śmierci, ponieważ Ojciec „Ja jestem" określił czas naszego wygnania i nikt poza Nim nie może tego zmienić”.
Od ołtarza popłynęły słowa Pana do narodu wybranego, że będzie ich Bogiem „dla wszystkich pokoleń Izraela, one zaś będą moim narodem” w wędrówce do Góry Boga (Horeb).
Teraz krążę po centrum handlowym, gdzie po 36 godzinach postu otrzymałem lody krówkowe, które śniły się w nocy. Popłakałem się z obdarowania i odmówiłem litanię do Najśw. Serca Pana Jezusa. Większość z nas nie dziękuje za dach nad głową, możliwość przejazdu samochodem oraz za pokój w tym bałaganie świata.
Przypomniały się słowa pieśni podczas Eucharystii: „Słodkie ziemskie me wygnanie”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 643
Moje obecne życie poświęcam opracowywaniu dziennika duchowego, nabożeństwom oraz uczestnictwu w boju duchowym. Szatan nie może podsunąć mi wódki i gry w pokera, bo ten zły czas mam za sobą.
Bestia wie, że codziennie będę na Mszy św. i jego zadaniem jest „zepsuć jej godzinę”, bo tylko jedna jest dla mnie! Ponadto w słabości odciąga od kościoła, wpuszcza zniechęcenie i pustkę duchową. W takim stanie kręcisz się bez celu, masz skołowane myśli i żadna modlitwa jest niemożliwa.
Kiedyś przesadził, ponieważ „wpuścił” mi niechęć do Monstrancji z nienawiścią do wiary!!! Natychmiast wiedziałem, że to jego działanie.
Przenieśmy to na człowieka normalnego. Szatan „mówi” do nas w pierwszej osobie, a to sprawia, że jego myśli traktujemy jako swoje: "pozostanę w domu, bo byłem na Mszy św. w niedzielę...posprzątam, pójdę na pocztę". To jego "dobro", aby odciągnąć od świętego spotkania z Panem Jezusem.
Po wejściu do świątyni moją duszę zalała wielka powaga w sensie odpowiedzialności za innych. Tego nie można opisać i przekazać. To jakby cząstka cierpienia Pana Jezusa w Getsemani. Skuliłem się w ławce, a podczas czytań padłem na kolana. Jest mi przykro, ponieważ zabrano piękny obraz Pana Jezusa z Najśw. Sercem, który towarzyszył nam na nabożeństwach.
„Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga /../ W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. /../ Pan królować będzie nad nimi na wieki. /../”. Mdr 3, 1-10
Idę na spotkanie z Bogiem, a siostra śpiewa: „Jezu w Hostii utajony daj mi serce Twoje daj. Tyś mi Jeden ulubiony. Tyś mojego serca raj /.../”.
Komunia św. ułożyła się ochronnie (na podniebieniu), a w kilka minut Pan Jezus zabrał mi serce. Tak to poczułem i nie wiem jak to opisać, bo moje serce stało się cząstką Najśw. Serca Pana Jezusa. To wielka łaska, bo nie masz własnego serca, które kocha siebie i najbliższych, ale jesteś w sercach braci mających różne cierpienia.
W Sercu Pana Jezusa jesteś na drugim końcu świata: w Indonezji z tymi, co stracili wszystko, z płaczącą w Hiszpanii w obliczu płonącego otoczenia (katastrofalne pożary), w Korei Północnej, w przepełnionych więzieniach, wśród ofiar wojny w Syrii, w Meksyku, gdzie mafia narkotykowa zabija w biały dzień, a także w sercu matki alkoholiczki, która nie ma pieniędzy na chleb dla dzieci.
Pan często przychodzi niespodziewanie, ale nie spodziewałem się takiego przebiegu nabożeństwa. Nagle doszło do przewagi duszy, która pragnie modlitw, medytacji, milczenia i bycia sam na Sam z Panem Jezusem.
To bardzo trudne w tym świecie. W takiej chwilce masz tylko jedno marzenie: pozostać w Domu Pana, być z Jezusem i tak zasnąć. Wówczas mogą ukoić pieśni kościelne. Pasują tutaj słowa tanga nagrane na dyktafon: ja wiem, że przyjdziesz bez słów „cichą nocą lub dniem” i sprawisz kolorowe sny.
Z tego powodu zesłabłem w ciele, ponieważ jesteśmy zbyt słabi fizycznie na spotkanie z cierpieniami duchowymi. Przykładem tego jest nagła śmierć po otrzymaniu informacji o jakiejś tragedii, a znanym widokiem mdlejący na cmentarzach i będący w stresie.
Fizycznie stałem się niezdolny do niczego. To dzieciątko śpiące smacznie na sercu matki. Prosi się cisza, zapalenie świecy i wspólne siedzenie w milczeniu z Panem Jezusem.
Nieświadomie zacząłem grać na akordeonie: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”, a towarzyszył mi obraz Pana Jezusa trzymającego się za Swoje Najświętsze Serce”....
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 683
Jeżeli masz łaskę wiary to musisz liczyć się z różnymi cierpieniami. Nie lubi nas władza ludowa, bo: „nie kradnij i nie mów fałszywego świadectwa”...
Nie wiem też dlaczego śledzą mnie Amerykanie (Google): „tu byłeś dzisiaj 2x, tu też byłeś, a tu jeszcze nie byłeś” (strona szpitala psychiatrycznego). Skąd wiedzą, że jeszcze tam nie byłem?
Katolicy są traktowani przez racjonalistów - sceptyków jako nienormalni, bo tylko oni są zdrowi psychicznie. Właśnie Amerykanie rzucili ich w wyszukiwarce pod moją stroną.
Tomasz Fiedorek perwersyjnie gwałci swój umysł czytając zapisy nawiedzonych. Ania stwierdziła, że to nawiedzenie, ale...zaburzeniami psychicznymi i porównała mnie do pani doktór, która odczytuje pochodzenie żydowskie z numeru Pesel.
Po mojej stronie stanął Maruda, bo cała teologia nie może opierać się na chorobie psychicznej, a Amerykanie przecież stwierdzili, że w szpitalu psychiatrycznym nie byłem. Komu wierzyć?
Konkwitywista przeraził się, gdy stwierdził, że autorem strony jest lekarz, a „teolodzy-heretycy” zapytali skąd to wszystko wiem? Trochę oburza ich fakt, że nie chcę z nimi dyskutować.
Kamila 838 ostrzega, że czytanie takich stron jest niebezpieczne, bo można zmienić swoje „mądre” myślenie na katolickie czyli prymitywne. Pocieszono mnie, że lekarz też człowiek...!
Wiem, że mam trafić na Mszę św. o 7.30. Dzisiaj jest wspomnienie Edyty Stein, która urodziła się w rodzinie pobożnych Żydów 12 października 1891 roku (we Wrocławiu). Przeszła drogę od ateizmu poprzez filozofię do nawrócenie.
Aresztowana przez hitlerowców w Holandii 2 sierpnia 1942 r. po deportacji do obozu w Auschwitz została tam zagazowana i spalona 9 sierpnia 1942 roku. JP II kanonizował ją i ogłosił - wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Katarzyną ze Sieny - patronką Europy.
Po Komunii św., która ułożyła się ochronnie serce zalała miłość, także do prześladowców, a nawet wrogów Boga.
W ramach intencji trafiłem na www.wiadomosći24.pl, gdzie Ewa Krzysiak w art. „Bóg z wizytą u psychiatry” omawiała „dzieło” p.t. „Psychiatra Boga” psychoterapeuty Michaela A. Adamse!
Doktór Ewa zaleca każdemu badanie psychiatryczne: „Kilka sesji na kozetce u znakomitego lekarza z pewnością Ci nie zaszkodzi. Nie będziesz płacił za te wizyty. /../ Przeciętny człowiek /../ ma bardzo mgliste wyobrażenie na temat tego, co jest normą i zdrowiem, a co już jest chorobą”.
Napisałem tam komentarz...
. << Jako lekarz katolicki muszę stwierdzić, że koledzy psychiatrzy są bezbożnikami i traktują ludzi jak zwierzęta (jedność psycho-fizyczna bez duchowej). Najgorsze jest to, że nie znają normy i w każdym widzą chorego.
Jak można leczyć ludzi widząc w nich tylko ciała ("proch")? Koledzy uważają, że Tam Nic Nie Ma i wszyscy wierzący (różne religie) wg nich są chorzy. Z tego powodu leczą uwiedzionych przez szatana i opętanych. Ostrzegam. Nie idź z własnej woli do tych specjalistów...>>
Tam też jakaś pani rozważała o pracy mózgu i ubzdurała sobie, że nasze postępowanie jest wynikiem narzuconego myślenia. Na pewno tak jest, ale myślenie tej pani narzuca Przeciwnik Boga naszego.
Nasz mózg tworzy i odbiera myśli. To wielka pajęczyna: połączeń z Bogiem (bezpośrednich - łaska i pośrednich), natchnień od Anioła Stróża i bestii oraz telepatycznych więzi między nami. Musisz sobie to wyobrazić, a wówczas zrozumiesz jak wielką trudnością jest odczytywanie Woli Boga Ojca.
Jeżeli ktoś wyklucza naszą duchowość, a takimi są koledzy psychiatrzy to jest wyprowadzany przez GPS na manowce. Właśnie w „Fakcie” opisano taki przypadek...rowerzysta wpadł na bagna!
Sługa Pana Jezusa i jego rodzina nie zazna pokoju. Telefon do mnie odebrała żona i popłakała się. W bólu poszedłem w jej intencji na Mszę św. wieczorną, aby otrzymała pocieszenie, bo do końca nie rozumie boju duchowego w którym uczestniczę...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 668
W śnie dyskutowałem o aborcji z trzema pracownicami przychodni. Jedna pani była zwolenniczką zabijania, druga przytulała maleństwo i stwierdziła, że nie wolno tego czynić, a trzecia „była za, a nawet przeciw”. Tak naprawdę rozkładają się poglądy Polek...w tym wierzących.
W ręku znalazł się zapis z 19.09.1991, gdy podczas badania męża naszej pielęgniarki zauważyłem, że trzyma dzieciątko jak Matka Boża z obrazka, który miałem w gabinecie. Poczuliśmy się jak ludzka rodzina.
„Gość niedzielny” opisał los skazanej na śmierć chrześcijanki z Pakistanu Asi Bibi. Dreszcz przepłynął przez ciało, bo to przyszła męczennica za wiarę w Pana Jezusa, która wypowiedziała „bluźnierstwo”: „Jezus umarł za grzechy ludzi na krzyżu. A co zrobił dla ludzi Mahomet?”.
Ci, którzy stanęli w jej obronie (gubernator Salman Tasser oraz minister Shahbaz Bhatii) zostali zabici! Przypomniał się mój list w jej obronie, który wysłałem do ambasady Pakistanu i do Belwederu.
Przemysław Talkowski w programie Polsatu „Państwo w państwie” broni niewinnie skazanych. Kiedyś sam bolałem nad takimi ludźmi i do uwięzionych pisałem listy pełne pocieszenia. Jeden z takich biedaków poskarżył się, że w więzieniu stracił całą młodość.
Na portalu Onet.pl doniesiono o prowokacji policyjnej wobec lekarki Jadwigi Gosiewskiej (matki Przemysława Gosiewskiego) ze szpitala w Sławnie, gdzie miała dyżur. Zbudzono ją w nocy i kazano wydać dzieci! Na siłę zbadano jej trzeźwość!! Ten artykuł oraz mój wpis przesłałem do Naczelnej Izby Lekarskiej oraz do szpitala w Sławnie.
„To podła prowokacja. Proszę wszystkich o wejście na stronę Naczelnej Izby Lekarskiej i w kontakcie przesłać żądanie, aby prezes Naczelnej Izby Lekarskiej wstawił się za tą lekarką, bo władza szaleje! Przecież na dyżurze była funkcjonariuszem publicznym".
Oto przykłady broniących niewinnych:
- Piotr Duda szef „Solidarności”, a zarazem trybun ludowy.
- Antoni Macierewicz naraża się w dochodzeniu do prawdy o zamachu w Smoleńsku. Nawet arcybiskup Józef Michalik stał się ekspertem i wykluczył tą wersję...za co został pochwalony przez „Gazetę wyborczą”.
- W „Fakcie” dali zdjęcie obrońców eksmitowanych na bruk...
- Przypomniał się fakt zabicia i spalenia pomagającej lokatorom.
- „Przewodnik katolicki” na okładce zamieścił zdjęcie śpiącego niemowlaka z tytułem: „W obronie bezbronnych”, a w „Gazecie wyborczej” trafię na całe strony zdjęć dzieciątek z tytułem: „Witajcie na tym świecie”.
W „Wysokich obcasach” pojawił się art. „Niepokalanie poczęta”, gdzie Agnieszka Ziółkowska... najstarsze dziecko z próbówki (z maja 1987 r.) przekazała swoje frustracje. Dwa Michały (Danielewski i Wybieralski) pomyliły Niepokalane Poczęcie (brak grzechu pierworodnego) z poczęciem bez kontaktu płciowego (In vitro). Pani Ania bredziła, że: „Niech prosto w oczy mi powiedzą, że nie mam prawa żyć, bo zamordowałam w porozumieniu z rodzicami swoje rodzeństwo”.
Dariusz Kowalczyk SJ w „Idziemy” dał odpór temu poplątaniu z pomieszaniem z atakiem na „facetów w sukienkach”. Pan Bóg kocha wszystkie dzieci poczęte: także z rozwiązłości, bo często matka nie wie, kto jest ojcem jej dziecka, a także z gwałtów i z In vitro. Ten grzech mają rodzice i lekarze (niszczenie lub zamrażanie nadliczbowych embrionów).
W drodze do kościoła znajomym zwróciłem uwagę, że ogrodzenie za którym są trzy psy obronne jest nieszczelne i w wypadku włożenia rączki przez dziecko zostanie przez nie urwana.
Dorzuciłem, że nasze bezpieczeństwo jest w Bogu, a nie w wielkich psach, które mogą zaatakować nawet właściciela! Po chwilce potwierdził to psalmista, bo: "Pan nas obroni, tak jak pasterz owce./../ wybawi go z ręki silniejszego od niego”. Jr 31, 10-13
Dzisiaj Pan Jezus zlitował się nad proszącą o uwolnienie opętanej córki: „/../ wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz". Od tej chwili jej córka została uzdrowiona. Mt 15, 21-28
Komunia św. samoistnie pękła, bo w tej dobie duchowej Pan ukaże mi ocean wielkiego cierpienia. Na jego szczycie Niewinny Baranek zabity dla naszego zbawienia! Dlatego w ręku znalazł się obrazek Pana Jezusa przed Herodem oraz ulotka o Całunie Turyńskim.
Łzy zalały oczy, a serce ścisnął ból. To przeżycia, których nie można wypowiedzieć i opisać. Zgasiłem światło, padłem na kolana i podziękowałem Bogu za natchnienia, prowadzenie oraz za możliwość dawania świadectwa.
Intencję odczytałem dopiero w piątek, a następnego dnia w centrum handlowym odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz całą moją modlitwę „za broniących niewinnych i za dusze takich”. Czy przypadkowo przez 1.5 doby nic nie jadłem i nie piłem (oprócz dwóch gorzkich kaw)...? APEL
- 07.08.2012(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POMOCY BOGA
- 06.08.2012(p) ZA KLĘKAJĄCYCH PRZED WŁADZĄ
- 05.08.2012(n) ZA TKWIĄCYCH W EGIPSKICH CIEMNOŚCIACH
- 04.08.2012(s) ZA OFIARY ZAMORDYZMU
- 03.08.2012(pt) ZA LEKCEWAŻONYCH PRZEZ NIEDOWIARKÓW
- 02.08.2012(c) ZA DUSZE KAPŁANÓW Z MOJEGO ŻYCIA
- 01.08.2012(ś) ZA PROWOKATORÓW I DUSZE TAKICH
- 31.07.2012(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIC SIĘ NIE CHCE
- 30.07.2012(p) ZA DEMASKUJĄCYCH FAŁSZ
- 29.07.2012(n) ZA ŁAKNĄCYCH CHLEBA ŚWIĘTEGO