Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.09.2013(pt) ZA PRZYOBLECZONYCH MOCĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 wrzesień 2013
Odsłon: 1086

    Prawie do świtu pisałem polemikę z prof. Tadeuszem Tołłoczko, który zapatrzył się w moc naszego rozumu i preferuje myślenie, a nawet je gloryfikuje, bo „myślę więc jestem”.

    List wysłałem i podczas spaceru modliłem się za niego i podobnych, ale to jest w intencji z dnia 12.11.1993. Wówczas prosiłem Pana Jezusa  o umożliwienie mi dawanie świadectwa wiary, mówienie do ludzi...trafianie w ich serca jednym słowem kierowanym od Boga!

    To stało się po latach, a moja miłość do Pana Jezusa jest niezmienna. Prawie umierałem wołając za niego i podobnych. Poszedłem pod krzyż, gdzie zapaliłem lampkę, bo dzisiaj - tak jak wówczas  - jest dzień postu i modlitw, ale także senności.

    Jakże każdy dzień z Bogiem jest inny i zaskakujący. Ja nigdy się nie nudzę. Kiedyś ubolewałem, że marnuję czas, bo potrzebowałem uczyć się, a dzisiaj brakuje mi czasu, ale dla Boga!

    Po wyjściu na Mszę św. wieczorną poczułem wielką moc w ciele i maszerowałem sprężyście odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Spotkanemu "łazikowi” zaproponowałem podwiezienie do kościoła, bo ma kłopot z chodzeniem, ale odpowiedział, że na razie nie chce.

   Równolatkowi wskazałem, że będziemy żyli jeszcze 3 lata i straci 700 Mszy św. jeżeli nie przyjmie mojego zaproszenia. Próbowałem namówić na nabożeństwa znajomą, ale powiedziała, że przybędzie w potrzebie. Dodałem, że gdy będzie umierała...uśmiechnęliśmy się, a ja odszedłem w smutku z zawołaniem: „Matko moja! Matko nasza!”.

    Na ten moment św. Paweł mówił o sobie, a to także dotyczyło mnie: „Dzięki składam Temu, który mnie przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę". 1 Tm 1

    Psalmista dodał: „Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie (...) Ty ścieżkę życia mi ukażesz, pełnię Twojej radości i wieczną rozkosz (...)”. Ps 16  A Pan Jezus zapytał: "Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj”?  Łk 6, 39-42  Ilu takich jest wokół...

    Święta Hostia uniosła mnie duchowo i wracałem z taką samą werwą. Pani spotkanej z kijkami powiedziałem, że w naszych wysiłkach trzeba zachować odpowiednie proporcje na to, co przelotne (ciało) i na to co wieczne (dusza).

    Nasze ciało fizyczne jest nośnikiem duszy i należy o nie dbać. Nie wolno jak Radwańska rozbierać się, sprzedawać cnotę i lub macierzyństwo (surogatki) lub na starość wariować na tle zdrowia. Pokazałem jej „moje kijki”: różaniec i krzyżyk.

    Panią z bloku poprosiłem, aby podziękowała z innymi za mieszkanie w raju na ziemi, bo po przeniesieniu do Syrii każdy z nas padłby na kolana. Najlepiej zamówić Mszę świętą.     

    Wróciły słowa św. Pawła z dnia wczorajszego (Kol 3, 12-17): „bądźcie wdzięczni (...) nauczajcie i napominajcie samych siebie (...) wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego”. 

    W domu trafiłem na zapis z 12.11.1993, gdzie w śnie mówiłem z mocą do wiernych: „dlaczego nie chcecie Pana Jezusa Eucharystycznego? Nie będzie w was życia"...                                                                                                                                                                                                                                                                                                          APeeL

12.09.2013(c) ZA ŻAŁUJĄCYCH ZA SWOJE GRZECHY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 wrzesień 2013
Odsłon: 1106

Najśw. Imienia Maryi

     W straszących snach byłem w nieprzyjemnej podróży pociągiem z jakimś płaczącym dzieckiem. Szatan męczy nas w każdym czasie...w ten sposób może spowodować u człowieka zawał serca lub apopleksję, bo budzisz się z bijącym sercem i podwyższonym ciśnieniem (adrenalina). 

    Zerwałem się i zawołałem: Pobłogosław mnie i strzeż Panie, rozpromień nade mną Swoje Oblicze i obdarz mnie pokojem, a  później odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. W tym strachu prosi się pójście na nabożeństwo, ale napłynęły myśli  ‘pójdę wieczorem’ (sugestia złego) oraz ‘idź!’ 

    W jednym błysku przepłynął czas mojego grzesznego życia oraz zło, które uczyniłem. Czy Msza św. ma być w intencji przebaczenia moich grzechów? Jeszcze nie wiedziałem, że jest to dzień maryjny, bo wyjaśniło to straszenie mnie w śnie i zdecydowane polecenie od mojego Anioła Stróża!  

    Specjalnie opisuję „te głupstwa”, ponieważ ujawniają działanie bestii oraz pokazują jak przebiega walka duchowa w nas samych. Tak też było z bitwą warszawską, która wygrał swoimi decyzjami gen. Tadeusz Rozwadowski wymazany z historii przez piłsudczyków.

    W strugach deszczu jechałem do kościoła...obolały i słaby. Dobrze, że mam samochód, a zły zaczął straszyć awarią! Nie lubi dni, gdy w Kościele świętym wspominamy Matkę Pana Jezusa oraz Jej czcicieli. Jęknąłem tylko: Tatusiu! daj dotrwać do końca!

    Nie bierz mojego zawołania jako wyrazu demencji starczej i nie idź za kolegami psychiatrami po szkole sowieckiej („ciekawy przypadek”). Pamiętaj, że to krzyczy moja dusza dręczona przez zabójcę...do naszego Prawdziwego Ojca.

    Wielu modli się z książeczek, ale zapewniam Cię, że takie zawołanie jest słodyczą dla Najświętszego Serca Stwórcy. Zna to każdy ojciec ziemski do którego tak woła jego dzieciątko!      

    Na ten moment siostra zaśpiewała pieśń do Maryi, która jest lekiem na nasze skołatane serca, a kapłan mówił o Bogu, który jest źródłem Miłości i Pokoju. Później wspólnie prosiliśmy o przebaczenie naszych grzechów...spowiadam się wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem (...) i proszę was o modlitwę za mnie do Boga naszego.

    Św. Paweł wskazał, że: „Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem”. Kol 3, 12-17

   Natomiast Pan Jezus powiedział: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół (...) czyńcie dobrze (...) odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone”. Łk 6, 27-38

    Podczas przyjmowania Eucharystii padłem na dwa kolana, wzdychałem ciężko i pozostałem w pustym i ciemnym kościele. Pokój zalał serce, a do ciała zaczęła wracać moc. Odeszły wszystkie strachy wpuszczane przez szatana, których repertuar znam z gabinetu lekarskiego.

    Szatan zna moje słabości i w domu podsunął pomysł pisania do NIK-u! Nawet poszedłem na to i chciałem się przeżegnać się wodą święconą, a butelka w kształcie figurki Matki Bożej...przewróciła się i „schowała za książkami”! 

   Dodatkowo natknąłem się na słowa Pana Jezusa, który powiedział do mnie przez widzącą, że człowiek znieważony chodzi i skarży się żebrząc o pociechę u podobnych do siebie nędzników. To prawda, bo urazy trzeba przebaczać z miłością, a swój ból złożyć u stóp Boga. Jeśli więc pragniecie pociechy, idźcie do Boga i postępujcie z miłością.

    Atak nie udał się, ale zostałem zaprowadzony na blog Joanny Senyszyn, gdzie z sercem pełnym złości na prześladowców chciałem ponownie żalić się na swój los. Jako znak na ziemię spadł szkaplerz, a Pan Jezus dodał:

   „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (...) Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz (...)". Łk 6, 39-42

    Zrezygnowałem, bo przecież żałowałem za grzech nienawiści do nieprzyjaciół, a zły podsuwał mi powrót złości. Zobacz jego spryt: grzesznikowi wmawia brak przebaczenia, a czystego brudzi grzechami za które żałował. Przeciętny człowiek nie obserwuje tego boju w sercu i „ginie” oddalany od Boga.

    O 15.00 trafiłem pod figurę koło bloku, gdzie odmówiłem koronkę do miłosierdzia i tam zauważyłem tabliczkę z prośbą o modlitwę Matki Bożej za nas, grzeszników.

    Wyszedłem na Mszę św. wieczorną intencji innych grzeszników żałujących za swoje grzechy, bo wielu z nich nie wierzy w przebaczenie. Ból zalał  serce, które ukoiła moja modlitwa. Gdybym nie przyjął porannego zaproszenia na nabożeństwo to przebieg duchowy tego dnia byłby całkowicie inny.

    Po ponownej Eucharystii padłem na kolana przed Matką Niepokalaną, a wracając w wielkim bólu ofiarowałem Bogu cierpienia Pana Jezusa na drodze krzyżowej i podczas św. Agonii.

    Oto przykład moich zawołań: „Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Najśw. Matki święte pragnienie zbawiania Pana Jezusa za grzeszników żałujących za swoje grzechy i za dusze takich”...                                                                                                                                                                                                                                                            APeeL

11.09.2013(ś) ZA SKRZYWDZONYCH, KTÓRZY PROTESTUJĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 wrzesień 2013
Odsłon: 1054

    Dzisiaj rozpoczęły się protesty związków zawodowych. Gnębiący Polaków napuszczają jednych na drugich i cieszą się z naszych krzywd i nieszczęść. 

    Piotr Duda w wywiadzie powiedział, że premier uczestniczył w obaleniu rządu Olszewskiego, a dzisiaj krzyczy, że chcemy jego usunięcia. Przed URM postawiono mu piękny pomnik: jako słońce Peru w postawie Kima przewodzi narodowi z piłką pod pachą. Nie ma nic gorszego niż pomylenie swojego prawdziwego powołania życiowego.

    W deszczu wyjechałem na Mszę św. wieczorną, a w kościele smutek zalał serce, bo zobaczyłem umęczonego proboszcza, który wołał do Boga w naszym imieniu. Każdy z nas cierpi na tym wygnaniu, a na nim ciąży wiele spaw.

    Także jako człowiek ma różne lęki związane z chorobami, strachem przed śmiercią oraz władzą „ludową” i kościelną, bo na pewno pragnie stabilizacji, a zawsze może zostać przeniesiony...także złośliwie.

    Jakże pasują dzisiaj słowa św. Pawła, który woła: „Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. (...) Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w waszych członkach (...) Nie okłamujcie się nawzajem (...)”. Kol 3, 1-11

    Natomiast Pan Jezus wskazał na błogosławionych: ubogich, głodnych, płaczących, a szczególnie cierpiących z powodu wiary w Pana Jezusa. Łk 6, 20-26

    Po Eucharystii w pokoju pojechałem do Tesco, gdzie chodziłem po „raju na ziemi”, bo na zewnątrz zimno i pada, a tu wszystko kolorowe, rozświetlone i pełne zapachów. Tak też będzie ze skrzywdzonymi po śmierci. Gdzie trafią krzywdziciele? Gdzie trafi pan premier Tusk?  

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo właśnie odebrałem pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości w którym specjalnie pominięto dosłaną informację z kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

    Pasują tutaj słowa Pana Jezusa: „Ludzka sprawiedliwość jest bowiem zawsze niedoskonała i na ogół podstępna. Winny może więc zostać uznany za niewinnego, a ty, niewinny - za winnego”. Napisałem ponownie: 

  <<Moja sprawa jest wielowątkowa i ważna społecznie (dyskryminacja lekarza katolika, ofiara bezprawia), a administracja rządowa nie reaguje na łamane prawo. 

    Karygodne jest zbycie mnie w Ministerstwie Zdrowia i nie dopuszczanie sprawy do ministra Bartosza Arłukowicza (...) za jego plecami kryje się podłe działania funkcjonariuszy publicznych przebranych w białe fartuchy z Naczelnej i Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie.    

    Ponadto, w Sejmie RP trwa deregulacja, która ma sprawić słuszne skasowanie samorządów zawodów zaufania publicznego (siedlisko bezprawia) i moja sprawa jest dodatkowym argumentem dla partii rządzącej szukającej rezerw finansowych.    

    To jest także próba dla tych, którzy są powołani do niesienia pomocy skrzywdzonym. Proszę stanąć po stronie  obrońcy wiary i krzyża...po stronie Prawdy. >>

    Napisałem też pismo do Sądu w Łodzi broniące podobnie zaatakowanego Ryszarda Gasparskiego obrońcy ze Stowarzyszenia Niepokonani 2012.

    W jego intencji byłem na Mszy św. i wołałem do Boga o Sprawiedliwość Bożą, a Matkę Bożą poprosiłem o interwencję Anielską. Panu sędziemu wskazałem, że jedną z metod celowego nękania są procesy o „odszkodowanie” (za złe słowo, zakłócenie miru, utratę dobrego imienia firmy, itd...).

    Poprosiłem, aby sędzia nie bał się nikogo tylko Boga Samego i przez chwilkę znalazł się w sytuacji tak pokrzywdzonych.

    „Boże! Stań po stronie pokrzywdzonych! Panie! Wyślij do tych ludzi i do tego sądu Św. Michała Archanioła. Matko! Bądź z nimi!”

    W bólu odmówiłem  moją modlitwę w intencji tego dnia. Zawołałem także za psalmistą (Ps 54): Wybaw mnie, Boże, w imię swoje, mocą swoją broń mojej sprawy. Boże, wysłuchaj mojej modlitwy...                                                                                                                                                                                                                                                      APeeL

10.09.2013(w) ZA WALCZĄCYCH O SWOJE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 wrzesień 2013
Odsłon: 1116

    W śnie znalazłem się na działce pokrytej zieloną trawą z widokiem na hotel, a później na sali pełnej kobiet, gdzie wyraźnie widziałem teczkę z aktami. Nic nie załatwiłem, bo zabrakło jakieś pieczątki. Na końcu zgubiłem się i obudziłem rozczarowany.

    Wszystko potwierdzi się, bo pojadę do sądu i urzędu skarbowego w pobliżu hotelu, gdzie trafię na kolejkę kobiet (ostatni dzień składania sprawozdań podatkowych). Nic nie załatwiłem, bo nie wiedziałem, że mam potrzebny dokument. Zapisuję ten sen "do przodu", aby udowodnić jak skomplikowane jest nasze życie psychiczne. 

     Na Mszy św. wieczornej Pan Jezus wybrał apostołów, a czytania przeminęły, bo byłem podenerwowany przebiegiem dnia i niepotrzebnie wypiłem mocna kawę, która wywołała niepokój i drżenie. Zły zalewał mnie myślami o majątku i walce o swoje. Nawet musiałem dodatkowo zażyć lek nasercowy.

    Pan Jezus na ten moment powie przez widzącą:  Nie miejcie tęsknej miłości za złotem. Twoja sakiewka opróżnia się? Jeszcze lepiej. Twoja pycha cierpi z tego powodu? Bardzo dobrze. Wystarczy, że rośnie twoja świętość. Czyńcie tak, żeby Bóg was chwalił. Czyńcie tak, żeby gromadzić sobie wielki skarb w Niebie...

    Św. Hostia rozpłynęła się, zesłabłem w ciele i usiadłem na ławce przed kościołem. Tak było mi dobrze i chciałbym tu pozostać, bo to miejsce jest wyświęcone i koi duszę.

    Staremu człowiekowi niepotrzebne są ziemskie sprawy, a ja nie choruję już na gromadzenie dóbr i posiadanie. Mam wszystko i jeszcze więcej, bo Pan Jezus podarował mi Swój krzyż, a to oznacza niezasłużone cierpienie, poniżenie, ośmieszenie i ubranie w czerwony płaszcz...

    Kończę, a w TVN 24 pokazują 22 -latka, którego właściciel firmy z pracownikiem chcieli zabić za to, że domagał się należnej zapłaty za swoją pracę.                                                               APeeL   

09.09.2013(p) ZA NIEWIERZĄCYCH W ODPUSZCZENIE GRZECHÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 wrzesień 2013
Odsłon: 1102

     Tuż po przebudzeniu poprosiłem Boga o błogosławieństwo i zawołałem: „Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów”. W pokoju wyszedłem do kościoła nucąc O! Krwi i Wodo któraś wypłynęła z Najśw. Serca Jezusowego, ufamy Tobie. To słowa pełne naszego zawierzenia w Miłosierdzie Boże.

    Ja śpiewam Bogu, a pod blokiem czekają na mnie łapiący szpiegów i przestępców. Nawet nie zezłościłem się na ten nalot i bieganinę przy garażu. Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja zagrażam bezpieczeństwu umiłowanej ojczyzny!

    Do kompletu w kościele klęczała wpatrzona w MB Częstochowską pijana „turystka”, która już po rozpoczęciu Mszy św. szła chwiejnym krokiem trzaskając głośno obcasami i usiadła...za mną. Zobacz jakim szaleńcom oddaliśmy czuwanie nad naszą ojczyzną.

    Napłynęła też osoba lekarza Marka Jaremy, konsultanta krajowego ds. psychiatrii, który jest przychylny w odwracanie tego wariactwa, bo u inwigilowanych rozpoznaje się urojenie prześladowcze, a u wierzących w Boga psychozę. Nawet się nie dziwię, bo każde stanowisko wymaga "ofiary"...

    Na ten moment z ludem śpiewaliśmy Panie zmiłuj się nad nami, a moją duszę zalało pragnienie zmiłowania, litości i miłosierdzia. Wyraźnie poczułem, że te „zdarzenia duchowe" to początek intencji modlitewnej dnia.

    Po Eucharystii pokój i radość zalały serce. To 30 minut, a z człowieka umęczonego stałem się pełnym radości, otwarcia i zmiłowania...tego nie można przekazać naszym językiem. Jeden raz zaznasz podobnego "raju w duszy", a niczego więcej nie będziesz już pragnął. Niczego!

    Nawet modlitwa jest niepotrzebna, bo właśnie Tata tuli mnie do Swojego Najśw. Serca pełnego Bożej Miłości. Wracałem śpiewając Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.

     Dzisiaj spotkałem się z młodym człowiekiem, który czynił zło i nie wierzy w odpuszczenie grzechów. Z rozmowy wynikało, że nic nie wie o miłosierdziu Boga Ojca.

    Wskazałem mu na św. Łotra i zaleciłem, aby poprosił go o wstawiennictwo, ale oburzył się, bo źle brzmi słowo łotr. Nie wiedział, że jest to pierwszy święty z tych, którzy uwierzyli w Boże przebaczenie.

    Specjalnie pojechałem na ponowną Mszę św. i po wahaniach podszedłem do spowiedzi, bo ten dzień chciałem ofiarować w czystości za tych, którzy nie uciekają się do Miłosierdzia Bożego.  

   Ja chciałem dać świadectwo wiary, bo wielu wstydzi się grzechów i boi złego potraktowania przez kapłana, a nie ma innej drogi do przebaczenia. Spowiednik przywołał mnie do porządku: mów grzechy! 

    Łzy zalały oczy i tą przykrą spowiedź dodatkowo ofiarowałem za tych, którzy odsuwają Sakrament Pojednania. Panie przyjmij tą przykrą spowiedź, daj odpowiednich kapłanów potrzebującym, niech ich serca drgną ku Tobie.

    Kolega lekarz Jerzy Kąkol w „Rycerzu Niepokalanej’ napisał piękny artykuł: „Wołanie Miłosierdzia”, gdzie cytuje słowa Pana Jezusa do s. Faustyny Rozkosz sprawiają mi dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia. Pan zapewnia, że największy grzesznik zostaje usprawiedliwiony jeżeli odwoła się do litości Bożej.  

    Kończę, a z telewizji Trwam dziewczyna śpiewa psalm: „Jego Miłosierdzie z pokolenia na pokolenie dla tych, którzy się Go boją”.

    Zgasiłem wszystko i przy świeczce zacząłem odmawiać zadaną pokutę...cz. bolesną różańca, a w „Wyznaniu wiary” uwagę zwróciły słowa, że „wierzymy w odpuszczenie grzechów”.  

      W środku nocy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a następnego ranka wołałem za tych biedaków...w mojej modlitwie.                                                                                             APeeL

  1. 08.09.2013(n) ZA STOJĄCYCH PRZED WYBOREM
  2. 07.09.2013(s) ZA SPRAGNIONYCH EUCHARYSTII
  3. 06.09.2013(pt) ZA SIEJĄCYCH PLEWY...
  4. 05.09.2013(c) ZA JEZUSOWYCH
  5. 04.09.2013(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ
  6. 03.09.2013(w) ZA DUSZE MOICH PRZEŚLADOWCÓW
  7. 02.09.2013(p) ZA CZEKAJĄCYCH NA SPRAWIEDLIWOŚĆ
  8. 01.09.2013(n) ZA POMAGAJĄCYCH Z NARAŻENIEM ŻYCIA
  9. 31.08.2013(s) ZA ZAŚLEPIONYCH PRZEZ BARBARZYŃCÓW
  10. 30.08.2013(pt) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI ŚWIATŁO WIARY

Strona 892 z 2412

  • 887
  • 888
  • 889
  • 890
  • 891
  • 892
  • 893
  • 894
  • 895
  • 896

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3624  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?