- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1086
Poszedłem na pierwszą Mszę św. ale kapłan spóźniał się, a ja dzięki temu odmówiłem moją modlitwę. Dzisiaj popłyną piękne słowa czytań.
„(...) Dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo", tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada (...) Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. (...) Nie śpijmy przeto jak inni (...)". 1 Tes 5
Psalmista wołał z mojego serca: "W krainie życia ujrzę dobroć Boga. Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? (...) O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam, żebym mógł zawsze przebywać w jego domu (...) abym kosztował słodyczy Pana, stale się radował Jego świątynią". Ps 27
Jezus w synagodze w Kafarnaum uwolnił opętanego. Dziwne, bo właśnie czytałem o tym w wizji Marii Valtorty. Uczony w Piśmie, mistrz podchwytliwości zarzucał Zbawicielowi fałsz...tak jak czynią to dzisiaj. Pan pozwolił mówić, a nawet krzyczeć szatanowi przez opętanego: "Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży". Łk 4, 31-37
Wracałem z odmienionym sercem, bo siostra na zakończenie śpiewała o Bogu, Dobrym Pasterzu i moim szczęśliwym losie. Przez całą drogę nuciłem: „być bliżej Ciebie chcę"...
W trakcie Mszy św. miałem natchnienie, aby sprawdzić skład Komisji Etyki Lekarskiej w naszym samorządzie zawodowym, bo właśnie zmarł jej przewodniczący. Przykro mi, ponieważ w „Pulsie”, który musi kupować każdy lekarz dano mu laurkę, a od początku do końca uczestniczył w mojej krzywdzie.
Napisałem do kolegów przebranych za funkcjonariuszy publicznych Pożegnanie zmarłego kolegi...
< Protestuję przeciwko pośmiertnej laurce zamieszczonej w „Pulsie” 8-9/2013 głoszącej chwałę dr hab. n. med. Jacka Kubiaka, którego w Okręgowej Izbie Lekarskiej wciągnięto w niecne machlojki. (...) Kolegę zmuszono do złamania wszelkich praw, bo nie wolno chorób rozpoznawać bez osobistego kontaktu.
Później jako mediator przetrzymał w biurku moją sprawę 5 miesięcy i nawet nie chciał podejść do telefonu. W nagrodę „mianowano” go przewodniczącym Komisji Etyki Lekarskiej!
Ponieważ stwierdziłem, że kolega kandyduje w obecnych wyborach zadzwoniłem do niego i prosiłem, aby zrezygnował, bo tak „będzie po ludzku”. Po otrzymaniu wiadomości o jego nagłej śmierci zrobiło mi się bardzo przykro. Przebaczyłem mu wszystko, bo „nie wiedział, co czyni” i poszedłem za jego duszę na Mszę świętą.
Śmierć nagła jest wielkim nieszczęściem, bo wyklucza dobrowolny powrót do Boga. Myślę, że w swoim życiu uczynił wiele dobra i miłosierny Bóg wysłucha mojego wołania. Dodatkowo przyjmę za niego cierpienia zastępcze, a Matka Najświętsza mnie w tym poprowadzi. >
Zła pogoda. W taki dzień umrę, a tu dodatkowo ciężkie chwile duchowe, bo cały dzień odmawiałem modlitwę w intencji dusz moich prześladowców i wróciłem za nich na Mszę św. wieczorną.
Św. Hostia pękła na pół i skrzyżowała się, a w moim odczuciu to krzyż św. Andrzeja... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1204
Zbudził mnie straszący sen w którym miałem pokazane poprzednie życie: w skrytości niosłem wódkę, widziałem plik pieniędzy, bo szykowała się gra w pokera. Mignął kapłan, a przez otwarte drzwi pogotowia zauważyłem ludzi pięknie ubranych przygotowujących się do biesiady.
Padłem na kolana i przepraszałem Boga za moją nędzę, a zarazem dziękowałem za ochronę, bo praca lekarza jest bardzo niebezpieczna. Właśnie ciągnie się sprawa 6 kolegów, którzy przyczynili się do śmierci 3.5 letniego Jasia.
Poprosiłem Boga o błogosławieństwo i ochronę. Napłynęło, aby moją sprawę przekazać do Ministerstwa Sprawiedliwości. Po 5 godzinach wszystko napisałem i wysłałem, a pokój zalał serce. Podziękowałem Bogu za natchnienie i pomoc w oczekiwaniu na sprawiedliwość.
W ten sposób poznałem intencję dnia i w drodze na Mszę św. wieczorną odmawiałem moją modlitwę. Z tablicy przed kościołem "spojrzała" smutna MB Częstochowska. Poczułem wstrząs w sercu, bo wielu chrześcijanin nie uznaje kultu Matki Zbawiciela.
Na zewnątrz wichura i zimno, a tutaj oczekiwanie na Cud Ostatni. Słodycz i pokój zalały serce...Panie! jakże miła jest Świątynia Twoja. Jak ludzie żyją bez Boga i Jego mocy oraz bez Manny z Nieba (Eucharystii)...
Dzisiaj Pan Jezus czytał w Nazarecie z podanej księgi słowa proroka Izajasza...o Jego namaszczeniu i posłaniu w którym ma przynieść ulgę także uciśnionym. Po wszystkim spotkał się z gniewem i próbą strącenia ze skały, bo ujrzeli w Nim tylko syna Józefa! Łk 4, 16-30
Eucharystia dała odczucie otrzymania „pokarmu”...wzmocnienia, którego faktycznie potrzebowałem. W wielkim uniesieniu skończyłem moją modlitwę i z Panem Jezusem wróciłem do domu.
W kościele napłynęło natchnienie: Komisja Etyki Lekarskiej. Doznałem szoku po przeczytaniu jej składu. Na www.medexpress.pl dano art. „Oszukiwanie poprawia samopoczucie”. Napisałem poniższy komentarz, ale nie dano, bo boją się Prawdy.
„Na komisji lekarskiej w 2008 r. której decyzja stała się podstawą zawieszenia mi pwzl 2069345 w OIL W-wa Puławska 18 kolega Medard Lech był nieobecny jako przewodniczący, a to specjalista ochrony zdrowia. Kolega czuje się bardzo dobrze...nawet "zrobili go" wiceprzewodniczącym Komisji Etyki Lekarskiej. Proszę nie propagować grzeszności, bo kłamstwo w tym wypadku spowodowało moją śmierć cywilno-zawodową".
Ponadto pisząc polemikę do art. „Klauzula sumienia” stwierdziłem, że jej autor prof. Tadeusz Tołłoczko jest także członkiem w/w komisji. Wysłałem do niego informacje o mojej krzywdzie z prośbą o pomoc.
Jakby na znak przysłano do mnie prośbę od Niepokonanych 2012 z rejonu łódzkiego. Zastępy komusze uderzyły w ich pełnomocnika Ryszarda Gasparskiego. Wskazałem, że w jego intencji poświęcę Msze św. i będę wołał w mojej modlitwie: za wielkich w walce ze złem.
Ponadto prosiłem, aby poszkodowany uświęcił swoje niezasłużone cierpienie. Po Mszy św. powinien przekazać całą sprawę na ręce Matki Bożej z prośbą o prowadzenie. Ja dodatkowo poproszę, aby Królowa Aniołów wysłała do sądu w Łodzi cały zastęp Stróżów Sprawiedliwości. Kto może niech uczyni podobnie!
Zaczynam zapis, a rodzina rozpacza z powodu eksmisji na ulicę. Kupili domek i mieszkali w nim 25 lat...aż do powrotu przyjaźni polsko-radzieckiej. W majestacie ostentacyjnego bezprawia trwa „czyszczenie Polski”. Najświętsze Serce Boga pęka z bólu.
Przykro mi, że ludzie tak postępują. Prawie chce się płakać na tym zesłaniu. Wszędzie kłamstwo...jeszcze po śmierci kłamią. Właśnie zmarł kolega Jacek Kubiak, który nigdy nie widział się ze mną, a moją wiarę i obronę krzyża Pana Jezusa potraktował jako chorobę. W Izbie Lekarskiej napisano laurkę: Pożegnanie zmarłego kolegi...
Za oknem trwa wichura i ulewa. W TV Trwam starzy ludzie wspominają bombardowania, a ja mam pełnię bezpieczeństwa. Dzień zaczął się strachami, a kończy się w wielkim pokoju i słodyczy. Popłakałem się z powodu dobroci Boga Ojca... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1116
Trafiliśmy na Mszę św. o 5.15, aby upamiętnić rozpoczęcie ostatniej Wojny Światowej. Szwankowała organizacja, bo gromnice gasły, a czytający nie potrafili korzystać z mikrofonu. My nie staramy się służyć Bogu z perfekcją, a na przywitanie sekretarza trawę malowano na zielono.
W nocy czytałem wizję w której Pan Jezus wyrzucał kupczących ze świątyni. Po zapytaniu jakim prawem to czyni odpowiedział: „Zburzcie tylko tę Prawdziwą Świątynię, a Ja ją wskrzeszę, by oddać chwałę Bogu. (...) Moją szkołą jest szkoła Boża (...) Poznacie Mnie. Nie wiecie skąd pochodzę? Dowiecie się”. *
Nagle zobaczyłem Mądrość Bożą, bo zastałem otwarty kościół oraz wyznawców Chrystusa zebranych wokół stoliczka z namaszczonym kapłanem, który dokona Cudu Ostatniego. To jest ta właśnie Świątynia Duchowa (Mistyczne Ciało Pana Jezusa), którą Pan Jezus powołał w ciągu trzech dni.
O tym powiedział też św. Paweł: „Nie przystąpiliście do dotykalnego (...) przystąpiliście do (...) Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach (...)”. Hbr 12
To trudne słowa mojego profesora teologii, ale łatwo można wszystko zrozumieć porównując wielką świątynię stworzoną rękoma ludzkimi z tym Misterium, które może odbyć się w każdym zakątku na świecie. Pan Jezus jest wówczas we wszystkich tych miejscach...
Podczas apelu poległych nie wspomniano o 2 milionach ofiar zamordowanych przez Sowietów i nie padło słowo Katyń, bo wróciła przyjaźń polsko-radziecka. Wielu w tym mieście i w naszej ojczyźnie żyje wspomnieniami i z radością przyjmuje powrót starego, a lichwiarze i kupczący są także w naszym Kościele świętym.
Eucharystia pękła na pół, a to zapowiedź cierpienie i tak się stało, bo na koniec tej smutnej uroczystości proboszcz żartował o jajeczku dla śpiewającej, która zachrypła z emocji. Wprost prosiły się zawołania za dusze ofiar rozpoczętej wówczas wojny i okupacji, która trwa w sercach zdemolowanych przez agresorów. Jakby na znak wszystko zakończyło się biciem dzwonów: „Anioł Pański zwiastował...”.
Dziwne, bo nad naszą duchowością króluje celebracja, którą lubi także władza świecka. Szkoda, bo traci na tym liturgia i dusze czekające na nasze wstawiennictwo. Ja rozumiem przewodnika duchowego, bo sam wiem, co oznacza chwała własna, ale to straszna broń szatana.
Pasowały tutaj dzisiejsze czytania: „O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. (...) Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie”. Syr 3
Pan Jezus dodał, że na uczcie nie trzeba zajmować pierwszych miejsc, a „kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych". Ew. Łk 14, 1. 7-14
Wracałem smutny z powodu tej dyskryminacji dusz, którą widać także na wielkiej tablicy z napisem "Golgota", gdzie wymieniono ofiary faszyzmu, ale po drugiej stronie nie ma nawet słowa o Katyniu, przesiedleniach, zesłańcach i ludobójstwie sowieckim. Czy czyni się to świadomie?
Jak odczytałem intencję? Tuż przed modlitwą w kieszeni znalazłem tabletkę nasercową („ratunek”), a w tym czasie wzrok zatrzymał wielki wizerunek lwa namalowanego na Tirze („zagrożenie”). Właśnie oglądałem relację dziennikarza wojennego, który z narażeniem życia dokumentował wydarzenia w Syrii. Pokazano też strażaków ratujących ofiary pożaru.
Następnego dnia pojechałem pod mój krzyż, aby podlać kwiaty i w tym czasie, w wielkim bólu skończyłem moją modlitwę. W drodze powrotnej spotkałem straż pędzącą na sygnałach, a to symbol niesienia pomocy z narażeniem własnego życia... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 2 cz. 1 str. 84 Maria Valtorta
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1169
Na życzenie żony podjechaliśmy do wiejskiego kościółka w którym wcześniej prosiliśmy Matkę Bożą o pomoc. Kapłana zastępował proboszcz z sąsiedniej parafii i na Mszę św. mieliśmy całą godzinę.
Zły zalał mnie złością i wpuścił natchnienie: „wracamy do naszego kościoła”, bo „żona nie słucha się Boga”! Dobrze wiedział, że w oczekiwaniu na nabożeństwo wszyscy odmówimy koronkę do Miłosierdzia Bożego, a ja na jej zakończenie poproszę siostrę Faustynę, aby modliła się za mnie. Ponadto zawołałem, aby przekazała Panu Jezusowi moją sprawę.
Kapłan spóźnił się i dodatkowo spowiadał „bardzo potrzebujących”, a ja w tym czasie odmówiłem całą moją modlitwę w intencji tego dnia. Tylko moc Zbawiciela może otworzyć oczy kolegów zaślepionych przez barbarzyńców, którzy stanęli po stronie powalającego krzyż i za swoje bezeceństwa zostali odznaczeni.
Doznałem szoku, bo stwierdziłem, że kolega Medard Lech, który podpisał, że mnie badał, a jako przewodniczący komisji lekarskiej był nieobecny...w nagrodę został wiceprzewodniczącym Komisji Etyki Lekarskiej!
Prawie zapadłem się w ławkę pod stacją z zakrwawionym Panem Jezusem, który ostrzegał niewiasty, aby nie płakały nad Nim tylko nad losem swoim i swoich dzieci.
Kapłan zaczął Mszę św., a ja za nim zawołałem: „Panie! zmiłuj się nad nimi”. Sekundowy wstrząs przepłynął przez moje ciało, bo więcej nie wytrzymasz. Ten dreszcz prawdy przeszył serce także dzisiaj podczas zapisywania tego świadectwa wiary.
„Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Józef z Arymatei, członek Wysokiej Rady złożył Zbawiciela w nowym grobie, który wykuł w skale. Łk 23,44-50
Popłakałem się i zawołałem: „Ojcze! Rozerwij zasłonę zła w Izbie Lekarskiej”. Nagle zrozumiałem dlaczego w Warszawie ma być referendum. Nawet napisałem o tym na TVN 24.pl, ale nie dali:
"Matka HGW ma charyzmę i nadaje się na to stanowisko, ale straciła błogosławieństwo Boże ("noc krzyży") i nic już jej nie pomoże. Stąd wynikają wszystkie "awarie" i to, że "chce dobrze, ale nie wychodzi". Podobna sytuacja jest z naszym premierem, który wdał się w walkę z własnym narodem. Pozostało mu tylko robienie groźnych min, ale tylko on wie jakie udręki przeżywa w duszy, bo nie da się zagłuszyć sumienia".
Podczas Eucharystii padłem na dwa kolana i chciałbym tutaj zostać. Wracaliśmy w ciszy, bo nie mogłem odezwać się ani słowem...jak obrażony.
W telewizji Trwam mówiono o boju duchowym w którym mamy ochronę w postaci Anioła Stróża i namacalną broń czyli różaniec. Wielu jest pełnych podstępu w piórze, bo piszą pod dyktando Szatana, mistrza podchwytliwości, który udaje, że go nie ma i na to nabierają się dyskutujący.
Na ten moment czytałem słowa Pana Jezusa o tych, którzy zaprzeczają nieśmiertelności duszy ludzkiej (odrzucenie zmartwychwstania) oraz posiadaniu wolnej woli z wiarą w przeznaczenie (wykluczenie cnot i wad, czynów świętych i złych). Naprawdę są tacy, którzy negują posiadanie przez nas wolnej woli! 17 lipca 2013 na sporniak.blog.onet.pl pisałem:
do gregg84, który negował istnienie wolnej woli!
Jako mistyk świecki jestem zdziwiony twierdzeniem, że nie mamy wolnej woli! To głupota, której nigdzie dotąd nie spotkałem, a szczególnie szokujące są słowa o chrześcijańskim kulcie „wolnej woli”. Idziesz do roboty lub nie, żenisz się lub nie, śpisz lub nie.
Masz tylko jedną łaskę od Boga: wolną wolę. Nawet pies na łańcuchu czasami wyrwie się z uwięzi i pobiegnie do panienki. Opisz jak ty podejmujesz decyzje...naciska Ci ktoś głowę lub pędzi batem jak zwierzę pociągowe?
Ja zacznę negować, że masz głowę, ponieważ normalny człowiek tak nie pisze. Szczytem głupoty jest negowanie, że Bóg Osobowy nie ma wolnej woli.
do Maciek, który wpadł w jego pułapkę i pisze, że:
>Jeśli wierzę w Boga, który jest niewątpliwie wolną wolą, to i ja mogę ją posiadać.
Bóg nie jest wolną wolą tylko naszym Ojcem, Osobą i mamy wypełniać Jego Świętą Wolę...jak dzieci wolę ojca ziemskiego. To śmiesznie proste.
Na blogu Cezarego Łazarewicza „Władza pochodzi od Boga” poruszyłem ten sam temat, bo nie wolno nic czynić wg woli własnej. Jako doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed wyjazdem do Imperium Zła musiałbym zamówić szereg Mszy św. z wieloma kapłanami. Samolot zepsułby się w W-wie.
Dlaczego mamy premiera Donalda Tuska („nocna zmiana”)? Dlatego, że wcześniej nie oddaliśmy naszej ojczyzny pod opiekę Pana Jezusa Króla. Chodzi o królestwo duchowe w którym moc traci szatan.
Najlepiej jak sprawdzisz to wszystko na sobie: robisz krok zawołaj do Pana Jezusa. Nic nie da dyskusja z niewierzącymi, racjonalistami i wrogami własnego Boga Ojca. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1154
„Światło wschodzi dla sprawiedliwego
i radość dla ludzi prawego serca”. Ps 97
Przed snem czytałem słowa Pana Jezusa do Marii Valtorty o zaniku wiary Jerozolimie, gdzie wiele rzeczy tego świata zaćmiło umysły ludzkie, które przestały dostrzegać Światłość.
Dzisiaj jest to samo, bo właśnie w studiu „Bez ograniczeń” Super Stacji rozpoczęto dyskusję nad nauczaniem religii w szkole. Zaraz za nimi w bratniej TVN zorganizowano kłótnię Andrzeja Jaworskiego z opętaną intelektualnie Joanną Senyszynową. Nie poradzisz takiej...nawet „Stokrotka” się pogubiła.
Tuż po przebudzeniu zawołałem: „Pobłogosław i strzeż mnie Boże. Rozpromień nade mną Swoje Oblicze i obdarz mnie pokojem”. Teraz tak czynię i dodaję różne słowa wielbiące Boga i Pana Jezusa. Wyszedłem na ostatnią Mszę św. poranną nucąc pieśń kościelną.
Wzrok zatrzymała automatycznie zamykająca się brama domu bogacza, którego kilka razy zapraszałem do kościoła. Spotkałem też zdenerwowaną niewiastę, bo firma instalująca s o l a r y łamie umowę.
Przykro mi, bo kościelny nadal szwenda się w najświętszym miejscu na ziemi, gdzie przebywa Sam Bóg bez komży i nie nalewa wody święconej, a proboszcz na to nie reaguje. Bezsilność zalała serce, bo nawet w swoim kościele czuję się jak intruz.
Św. Paweł błagał, abyśmy stawali się coraz doskonalsi, albowiem „wolą Bożą jest” nasze uświęcenie, bo „Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości”. 1 Tes 4
Pan Jezus mówił o królestwie niebieskim na które mamy oczekiwać w świetle wiary...jak roztropne panny z zapalonymi lampami na oblubieńca. „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny". Inaczej nie dostaniesz się na ucztę weselną, bo drzwi zamkną. Nic nie da późniejszy krzyk. Mt 25, 1-13
Eucharystia dała poczucie rozłąki z Niebem i wracałem w wielkim pokoju nucąc tęskną melodię. Trwałem w ciszy z Bogiem, a z włączonej kasety popłynęły słowa kapłana:
„Ciało człowieka jest mieszkaniem naszej duszy. My bardzo martwimy się o zdrowie ciała, ale całkiem zapominamy, że nasza dusza też może chorować z powodu oddalenia od Boga. Wielu nie chce paść na kolana przed Panem, oddać Mu hołd i adorować Go. Trzeba o wszystko prosić i nie zapominać o Zbawcy”.
Na spacerze odczytałem intencję i odmówiłem część mojej modlitwy. Dzisiaj, w ramach intencji mam niechęć do wszelkie pracy duchowej. Sąsiadka katoliczka napadła na żonę i powiedziała, że „siedem razy lata do kościoła”. Poprosiłem Boga, aby dał jej pragnienie „takiego latania”, a wystarczy trochę strachu przed śmiercią.
Wyszedłem godzinę wcześniej na Msze św. wieczorną i podczas odmawiania drogi krzyżowej oraz św. Agonii Pana Jezusa z mojej modlitwy...wołałem "dziesiątkami". Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo w oczekiwaniu na nabożeństwo wzrok zatrzymał samochód w którym nie wyłączono świateł...migał ostrzegawczo, ale akumulator wyraźnie słabł.
Napłynęła bliskość Boga. Nagle ujrzałem, że Pana Jezusa skazano na śmierć, którą przyjął i ja mam uczynić tak samo (zabójstwo duchowe). Biły dzwony kościelne, a właśnie wypadło Podniesienie Pana Jezusa na krzyżu. Jakim językiem przekazać moje „umieranie” podczas tego wołania modlitewnego.
Poprosiłem Matkę o wysłanie Aniołów do kolegów lekarzy, którzy utracili Światło wiary i trwają w ciemności. W miesięczniku „Puls”, który musi kupować każdy lekarz głosi się chwałę masonerii, a członkinię loży nazywa czcigodną!
Jakby na znak w łazience przepaliła się żarówka oraz nie włączyły się lampy przy bloku dając egipskie ciemności. Proszę Cię wróć do Światłości z jutrzejszym pianiem koguta... APEL
- 29.08.2013(c) ZA WIELKICH W WALCE ZE ZŁEM
- 28.08.2013(ś) ZA WZAJEMNIE MIŁUJĄCYCH SIĘ
- 27.08.2013(w) WDZIĘCZNOŚĆ BOGU ZA DOBRĄ ŻONĘ
- 26.08.2013(p) ZA OFIAROWUJĄCYCH MATCE CZYSTE SERCA
- 25.08.2013(n) ZA KRZYCZĄCYCH, ŻE BOGA NIE MA
- 24.08.2013(s) ZA OFIARY PEŁNYCH PODSTĘPU
- 23.08.2013(pt) ZA OFIARY TRWAJĄCEGO LUDOBÓJSTWA
- 22.08.2013(c) ZA DZIECI OFIARY WOJNY
- 21.08.2013(ś) W INTENCJI WNUCZKA, ABY ODCZYTAŁ SWOJE POWOŁANIE
- 20.08.2013(w) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO PRZYZNAĆ SIĘ DO WIARY