- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1221
Wczoraj wieczorem popłakałem się podczas czytania artykułu o „Królowej Aniołów w walce z duchami ciemności” („Rycerz Niepokalanej” 7-8/2013). Tam był opisany przekaz dotyczący wzywania pomocy zastępów anielskich.
„Sierpniowa Królowo Nieba! Władczyni Aniołów /../ prosimy Ciebie /../ Święci Aniołowie i Archaniołowie brońcie i strzeżcie nas".
Poprosiłem o przysłanie do mojego domu Aniołów chroniących, a do rodziny Aniołów zgody (podział majątku). Nawet przyśnił się remont starego budynku dający ukojenie, bo takie sprawy zawsze wywołują chytrość. My nie mamy dostępu do wiadomości o niebezpieczeństwach, które nas ominęły dzięki interwencji Boga (dowiemy się o tym po śmierci).
Ja często wołam do św. Michała Archanioła oraz mojego Anioła Stróża, ale nie wiedziałem, że trzeba prosić Matkę Bożą o wysyłanie całych zastępów w odpowiednie miejsca na ziemi. Dotychczas sądziłem, że bój toczy się niezależnie od nas, ale to jest pokazane, bo staż pożarna lub pogotowie przyjeżdża dopiero po naszym wezwaniu.
Rano powtórzyłem prośbę, aby Matka Boża Anielska przysłała do mnie całe zastępy anielskie jako ochronę, bo biorę udział w walcu ze złymi duchami i znam ich moc, a tam, gdzie człowiek żyje wiarą szatan zastawia różne groźne pułapki. Ponadto wskazałem na kolegów lekarzy, którzy zaplątali się duchowo w walce o krzyż w Izbie Lekarskiej, Ministerstwa Zdrowa oraz do IPiN, gdzie króluje bezbożność.
W nagłej jasności ujrzałem sytuację, że tam, gdzie jest wielka przewaga wrogów i wyznających zasadę: „zabić i zabrać” tam nie poradzisz i tam jest potrzebna interwencja Boża. Na tym tle dziwny jest opór hierarchii kościelnej w ogłoszeniu Pana Jezusa Królem Polski, a sami nie poradzimy.
Nie planowałem Mszy św., ale trafiłem na 7.30. Eucharystia była lekka, szereg razy odwracałem św. Hostię w ustach, aby jak najdłużej czuć tą postać Pana Jezusa. „Pozostań”...pozostałem w kościele, ale modlitwa był niemożliwa, bo byłem niewyspany.
Moje wołanie było uzasadnione, ponieważ szatan sprawił zamieszanie. Ja mam przywieźć wnuczka, a córka jako dobra ciocia chce go zabrać, bo obiecywała mu atrakcje! Kategorycznie się sprzeciwiłem, bo ja za niego odpowiadam. Ponadto pragnę zabierać go na Msze święte, bo jeszcze przeważa w nim Anioł.
Na podenerwowanie nałożyła się migrena przed wyżem, a nie mogłem zasnąć, bo szatan nękał telefonami, sąsiedzi gadali jak nigdy tuż pod oknem, a żona głośno się modliła. Tak czasami ludzie giną z zawału serca lub z udaru. Dopiero o 19.00 doszedłem do siebie.
Podczas przejazdu do wnuczka odmówiłem całą moją modlitwę i uniknąłem wypadku...blisko jego domu. Nawet zwykła stłuczka powoduje wielkie cierpienia, koszty i stratę czasu i odbiera chwile radości na tym ziemskim padole.
Na końcu tego dnia przeczytałem wizję piekła wg Jana Bosko (tak wpisz w wyszukiwarce): jakże szeroka i ozdobiona żywopłotem z różami jest aleja, która prowadzi do piekła... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1232
Po kilku minutach wahanie wyszedłem na pierwszą Mszę świętą, a moje serce zalała wielka radość. To był dowód dobrego odczytu natchnienia.
Dusza zaczęła śpiewać... Dobry Ojcze, Dobry Ojcze. Jak jest dobrze być Twym dzieckiem, Dobry Ojcze. Powtarzałem to w uniesieniu.
Dzisiaj Matka Boża wypowie Magnifikat: "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. (...) Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest imię Jego.” Łk 1,39-56
Dziwne, bo trafiłem na zapis z początku nawrócenia i już wówczas (19.09.1991) w podobnej sytuacji śpiewałem: „My jesteśmy Światłem Twym”. To prawda, bo łaska wiary daje Światło Boga, a to zobowiązuje do czynienia dobra, aby przez nasze czyny ludzie chwalili Boga w Niebie.
Również 09.08.2013 po wyjściu z bloku moją duszę zalało wielkie pragnienie chwalenia Boga naszego; Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie, chwała i cześć Jezusowi...Święty Boże...Chwała na wysokości Bogu...oto ja Twój sługa, niech się stanie Wola Twoja.
Dzisiaj chwalę Dobroć Boga na forach internetowych. Oto aktualne wpisy na blogu Artura Sporniaka, bo mamy miliony zagubionych.
Do Uli...
> Pozostaje jeszcze pytanie, czy uznanie istnienia siły wyższej ma być równoważne z oddawaniem jej czci?
Jak dowiesz się, że masz Ojca Prawdziwego…krzykniesz tylko Tato! Tatusiu!! i tak już zostanie do śmierci. Tata (Abba) nie chce żadnej czci, ale tego zawołania. Spróbuj, a zobaczysz co się stanie! Podziękujesz mi, gdy spotkamy się po prawdziwej stronie życia, bo nie ma śmierci!
Do Czarka zalewanego „pytaniami”...
1. Dlaczego niewierzący obrażają wierzących i ubliżają im w bardzo ordynarny sposób?
Sprawia to szatan, a oni myślą, że piszą od siebie!
2. Dlaczego Bóg, który stworzył człowieka na Swój obraz i wizerunek, nagle porzucił tego marnego człowieka i pozostawił na łasce złego?...wmawiając mu, że ma wolną wolę?
Nie porzucił. Pan Jezus otworzył Niebo i pozostawił nam Eucharystię. Po zjednaniu ze Zbawicielem nie boję się śmierci, nie chcę tu być i pragnę wrócić do Raju.
Nic nie szukaj i nie pytaj, ale odwiedź najbliższy kościół, bo tam odbywa się Cud Ostatni, którym jest Eucharystia. Innego już nie będzie aż do ponownego przyjścia Pana Jezusa, ale już po Swoich!
3. Dlaczego Bóg, kochający Ojciec pozostawia człowieka, który w Niego wierzy, w jego Dobroć i Miłosierdzie.
Pytasz śmiertelników, a pytania podsuwa Ci szatan, który szerzy zwątpienie. Zapytaj Tatę czy to prawda, a zobaczysz co się stanie…
Właśnie czytałem słowa Pana Jezusa: „Dlaczego płaczecie? Czyż Najwyższy, który zawsze był dobry dla Swego Ludu (...) Czyż nie jest On Bogiem, który rozwarł morze (...) poprowadził przez pustynię i nakarmił (...) Czyż On (...) nie dał Prawa (...) dziesięciu prostych przykazań (...)
Czyż nie jest waszym Ojcem, a wy Jego dziećmi? (...) Nie zamykajcie sobie waszymi grzechami Nieba (...) Jak długo będziecie błądzić? (...) Bóg jest Miłością (...) odnówcie życie waszego ducha (...) miłość Boża oznacza Bożą pomoc w każdej pokusie. (...)”.*
Podczas Eucharystii siostra śpiewała: "Dobry Ojcze, Dobry Ojcze, Jak jest dobrze być Twym dzieckiem, Dobry Ojcze. Dziś wznosimy nasze ręce, uwielbiając miłość Twą Dobry Ojcze, Dobry Ojcze". Wracałem napełniony radością Bożą i cały czas śpiewałem Dobry Ojcze.
Dzisiaj, gdy kończę ten zapis nagle na ulicy zalała mnie Miłość Boża. Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, a dusza krzyczała wkoło: Dobry Panie, Dobry Boże, Tato... APEL
* „Poemat Boga - Człowieka” Maria Valtorta ks. 2 c. 1 str. 50-52
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1154
Przed wyjazdem na zakupy szukałem karteczki, a w ręku znalazła się modlitwa bł. Stanisława Papczyńskiego, który jest założycielem Zgromadzenia Księży Marianów: „Ofiarujmy Panu Bogu samych siebie” . Tam był też wycięty obrazek z przesłuchania Pana Jezusa u Piłata.
To bardzo piękne słowa o przekazaniu Bogu naszego serca i duszy, rozumu z wolną wolą, mowy oraz siebie samego z duszą i posiadaniem (wpisz: Akt ofiarowania Bogu). Natychmiast znałem intencję modlitewną i miałem wielką radość, bo mogłem zacząć wołanie do Boga .
To przypomni się w niedzielę podczas uwięzienia proroka Jeremiasza, którego spuszczono na linach do cysterny pełnej błota znajdującej się na dziedzińcu wartowni. Król zwolnił go po interwencji, bo jego ludzie źle uczynili. Jr 38
Można powiedzieć, że ofiarowujący się Bogu od zarania wieków byli męczennikami. Pan Bóg sprawił, że oglądałem film dokumentalny o księdzu kardynale Kazimierzu Świątku zwierzchniku Kościoła Katolickiego na Białorusi, którego KGB uwięziła w celi śmierci w Brześciu, ale został uwolniony przez najazd hitlerowców.
Po czasie oni chcieli go zgładzić i został odbity przez bolszewików...trafił do Mińska, na Syberię i do Workuty (najcięższy obóz). Przeżył 10 lat ku zadziwieniu samych morderców. Pasują tutaj słowa dzisiejszego Ps 15 „Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje”.
Próbowano go zwerbować jako agenta, bo lepsza jest żywa wrona niż martwy orzeł. Odpowiedział, że u nas nie ma takiego powiedzenia i w jego kierunku poleciała ciężka popielnica. Po powrocie do Pińska zobaczył Mszę św., która była odprawiana bez kapłana. Popłakał się i zgłosił się, ale dalej próbowano go kusić, aby nie wrócił do kapłaństwa.
W Workucie podczas tajnej Wigilii do zebranych wkroczył komendant i żołnierz z karabinem gotowym do strzału. Kapłan wytłumaczył mu na czym polega to zgromadzenie i wskazał, że w takim dniu przy stole jest miejsce nawet dla wroga.
Na Mszy św. wieczornej Jozue mówił do Izraela: "Bójcie się więc Pana i służcie Mu w szczerości i prawdzie. Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie /../ Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej /../ On Bogiem świętym /../”. Joz 24
Na koniec Pan Jezus powiedział do mnie: Podążaj za Mną, a będziesz stąpać po cierniach, a w miejsce róż znajdziesz krople krwi Tego, który wylał je dla ciebie, aby również w tobie pokonać ciało.* APEL
* Maria Valtorta „Poemat Boga-Człowieka” ks. 2 cz.1 str.38
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1096
Św. Rocha
Wczoraj nie poszedłem na Mszę św. za ojczyznę opłaconą przez władzę ludową. Podobno pięknie przemawiał nasz poseł, który nie stanął po mojej stronie podczas obrony krzyża, a jest w sejmowym zespole do przeciwdziałania ateizacji Polski.
Dowody na powalenie krzyża przez lekarza psychiatrę otrzymał do ręki podobnie jak senator, lekarz Stanisław Karczewski, który kręci się przy Kościele świętym, ale zarazem pisze w lekarskim „Pulsie”, gdzie głoszą chwałę masonerii i propagują marihuanę.
Dzwoniłem, protestowałem, ale po wyborze prezydenta zrobili sobie zdjęcie i co zrobisz lek. Markowi Balickiemu, który nawet w aktualnym numerze 6-7 / 2015 płacze nad tymi, którym pomaga odurzanie się.
Trwa faryzeizm, a nad tym wszystkim homo sovieticus, bo bolszewizm zdemolował mózgi Polaków i to katolików. Patriota to nacjonalista lub faszysta, a wierny Bogu to oszołom i ciemnogrodzianin. Okupanci na tak wielkie święto naszej ojczyzny i wiary precyzyjnie zaplanowali prowokację i zmusili komendanta policji w Radomiu do zdejmowania krzyży!
Przed snem w telewizji Trwam oglądałem reportaż: „Królowo Polski - przyrzekamy”. To świadectwo wiary z pobytu kard. Stefana Wyszyńskiego w Komańczy i jego stworzenie Ślubów Jasnogórskich. Dwie niewiasty trafiły do niego z tajnym poselstwem i ułożył wszystko w 2 godziny! Do Częstochowy przybyło wówczas milion ludzi, które powtarzały: przyrzekamy!
Po wczorajszej spowiedzi szatan w śnie sprawił pobudzenie seksualne i zalał mnie podwójną nienawiścią do prześladowców! Nawet nie wiedziałem, że właśnie dzisiaj Bóg będzie mnie prosił: Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata.(...) Nie będziesz szukał pomsty (...) ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan! Kpł 19, 1-2. 17-18
Tutaj ciekawostka, bo wczoraj facet zapytał mnie czy czekam do konfesjonału, a później energicznie wyprzedził całą kolejkę. Po udawanej spowiedzi usiadł...po drugiej strony konfesjonału! Towarzysze wszystko uwieczniają, a ja chciałem wyzbyć się do nich nienawiści!
Po wyjściu na dzisiejsze nabożeństwo moje ciało zostało jakby objęte przez promieniującą duszę. Wówczas myśli uciekają do Boga, modlitw i „skulenia się” w środku. Napłynęła postać Pana Jezusa, którego także śledzono i przez ówczesną władzę był traktowany jak najgorszy wróg.
Panie Jezu! przyjmij moje cierpienie, niech znoszę wszystko w cichości. Przyjmij moje cierpienie. Bądź ze mną Panie!
Pod świątynią rozłożyło się wiele straganów, a mój wzrok zatrzymywały obrazy z Ostatniej Wieczerzy. Nie mogłem się oderwać się od patrzenia na Pana Jezusa z uczniami. Później żałowałem, że nie kupiłem stojącego krzyżyka, bo miałbym pamiątkę z dzisiejszego dnia.
Wziąłem chorągiew i stałem ze św. Rochem, a płynęła litania w której były zawołania o niezrozumieniu wśród swoich i wtrąceniu świętego do więzienia, gdzie skonał jako szpieg.
Procesja to wielka łaska, bo idziesz wówczas z Bogiem Samym w Monstrancji. To była piękna uroczystość z kazaniem o świętości, która wymaga heroizmu. Eucharystia pękła na pół, a to zapowiedź cierpienia duchowego.
Wszystko trwało 2.5 godziny, a w czasie powrotu napłynęło uniesienie w którym wołałem do Pana Jezusa... Słodki Jezu! Słodyczy mojego serca! Trwała ekstaza, a ja nie miałem gdzie się schować lub usiąść sam na Sam ze Zbawicielem.
Wróciły błogosławieństwa z Ew Mt 5, 1-12 kierowane także do mnie, bo pragnę sprawiedliwości i jestem prześladowany...także z powodu wiary w Pana Jezusa. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1017
Dzisiaj postanowiłem podziękować za łaskę nawrócenia, a to było dokładnie 25 lat temu. My pamiętamy o różnych małych rocznicach, ale zapominamy o tak wielkiej łasce Boga.
Wówczas na początku urlopu (18.07.1988) w śnie ujrzałem stolik z kartami i książką „Mój Mistrz”; wybieraj! Po przebudzeniu napłynęło natchnienie; „pomódl się”.
Padłem na kolana przed wizerunkiem Zbawiciela z Całunu i ze złożonymi rękoma zawołałem; „Panie Jezu ! niech te wakacje będą z Tobą”. Ponownie zrobiłem znak krzyża, a nie czyniłem tego od 20 lat. Teraz wiem, że to był początek mojej przemiany.
Wczasy. Zakopane. Prosiłem Pana Jezusa o wskazanie kapłana, ponieważ zapragnąłem spowiedzi. W pierwszym kościele organista śpiewał; „mój Mistrzu, przede mną droga, którą przebyć muszę, tak jak Ty [...] poniosę wszystko jeśli będziesz ze mną zawsze Ty”.
Łzy zalały oczy, ponieważ zapragnąłem Eucharystii, a nie mogłem podejść. W takiej chwilce rozumiesz, co oznacza oddalenie od Boga i jak wielką łaską jest kapłan. W kościółku zaprojektowanym przez Stanisława Witkiewicza kapłan mówił o tym, że często odkładamy sprawy duchowe, a śmierć przerywa plany. Znowu płynęła pieśń o Mistrzu!
Jeszcze kościół w Bukowinie Tatrzańskiej. Czekam na spowiedź, ale ksiądz wyszedł odprawiać nabożeństwo. To był nieudany czas szukania spowiednika na własną rękę. A co sprawiła moja prośba o pomoc do Pana Jezusa?
15.08.1988 w święto Wniebowzięcie Matki Zbawiciela trafiłem do Sanktuarium Maryjnego, a przed wyjazdem książeczka do nabożeństwa otworzyła na słowie; „spowiedź”. Przypomniała się moja prośba do Zbawiciela o wskazanie spowiednika, a z okazji uroczystości w parafii można uzyskać odpust zupełny!
Nawet kapłan spytał jak do niego trafiłem? Po 20-tu latach wróciłem do Boga; „Panie! dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie. Proszę! wspieraj mnie, daj wytrwać w dobrym, nie pozwól oddalić się od Ciebie”.
Dzisiaj z serca wyrwało się: „Matko Najświętsza! Podziękuj Panu Jezusowi za wszystkie otrzymane łaski, za nawrócenie oraz za wytrwanie w męczeństwie. Dziękuję za wszystko i proszę: bądź przy mojej śmierci”.
Na Mszy św. posłuchałem natchnienia i postanowiłem iść do spowiedzi, aby podziękować w czystości. Po Eucharystii padłem na kolana, a siostra właśnie śpiewała: Dziękujemy Ci, Ojcze nasz - za życie i za wiarę... za wiarę i nieśmiertelność, a dalej za Kościół święty i Eucharystię.
Przykro mi, bo wróciłem zdenerwowany z Mszy św., ponieważ proboszcz po słowach o Matce Bożej siał propagandę sukcesu. Nie wolno wspomnieć o ks. Ignacym Skorupce, ale po co chwalić sukcesy Peło?
Zerwałem się na ponowne nabożeństwo o 19.00. Po Eucharystii klęczałem przed malowidłem ściennym z Bogiem Ojcem i św. Michałem Archaniołem walczącym ze smokiem. Ponownie zawołałem do Boga, aby ukazał swoją moc w mojej sprawie.
Jakże pasowały tutaj słowa pieśni: Nie umiem dziękować Ci Panie, bo małe są moje słowa. Zechciej przyjąć moje milczenie i naucz mnie życiem dziękować...
APEL
- 14.08.2013(ś) ZA UCZESTNIKÓW ODKUPIENIA LUDZKOŚCI
- 13.08.2013(w) ZA OFIARY LINCZU
- 12.08.2013(p) ZA ZASKOCZONYCH WYBRANIEM
- 11.08.2013(n) ZA CZEKAJĄCYCH NA PRZYJŚCIE PANA
- 10.08.2013(s) ZA SKRUSZONYCH GRZESZNIKÓW
- 09.08.2013(pt) ZA SZKODZĄCYCH SWOJEJ DUSZY
- 08.08.2013(c) ZA MAJĄCYCH MISJĘ
- 07.08.2013(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ ZA POMOC BOŻĄ
- 06.08.2013(w) ZA TYCH, KTÓRZY DOCZEKALI SPEŁNIENIA BOŻEJ OBIETNICY
- 05.08.2013(p) ZA NIECIERPLIWYCH