- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 657
Tuż po przebudzeniu poprosiłem Pana Jezusa, abym w tym tygodniu nie marnował czasu i modlił się w wolnych chwilach. Przecież wykonując różne czynności można wołać do Boga!
Na dobry początek odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Taka też jest miła Bogu, ale ja muszę być zaproszony i wołać w uniesieniu duchowym. Nie wiedziałem, że dzisiaj Pan Jezus nagle zaleje mnie szczególną łaską. To także łaska dla Ciebie, bo trudno znaleźć opis żywego kontaktu z Bogiem.
Na razie czas schodzi na kupnie nowej „Frani”, ponieważ mamy wąską łazienkę, a przez to większy „salon”. Najgorsze jest to, że wrogowie mojej ojczyzny zaprzestali jej produkcji. Kupiliśmy ostatni krzyk mody...„Lusię”. To bardzo ładna plastikowa jednorazówka, która może stać w łazience jako ozdoba.
Nie mogłem dojść jednego: dlaczego pralka stoi krzywo? Po wyjściu żony przewróciłem „Lusię” i okazało się, że nie ma jednej nogi. Dobrze, że dali...po wykręceniu z innego egzemplarza. Zobacz ile stresu ma człowiek w XXI wieku...tak chwalonym przez racjonalistów-sceptyków.
Po wyjściu na wieczorną Mszę św. odmawiałem „Ojcze nasz” ważąc każde słowo...”Który Jesteś w niebie”...”przyjdź Królestwo Twoje”...”chleba naszego”...”powszedniego”. Nagle zostałem uniesiony w duszy. Popłakałem się, bo to niespodziewana łaska Boga Ojca.
W tym stanie napłynęło wielkie pragnienie odejścia z tego świata i zjednania z Panem Jezusem. To może wyrazić obrazek świętego - u stóp krzyża Pana Jezusa - wpatrzonego w Niebo. W tej nagłej przemianie nie było żadnego mojego udziału. To jakby zawołanie mojej duszy, a właściwie cząstki Bożej przez Samego Stwórcę.
To wielka łaska, której nie miałem dotychczas w tak jasnej postaci i w tak wielkiej mocy. Po Komunii św. pojawiają się pragnienia powrotu do Nieba („śmierci”), ale teraz to stało się przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa.
W takim uniesieniu do Boga mogą pokroić moje ciało. Ja myślę, że podczas męczeństwa Pan Bóg odrywa nasze dusze od ciała, bo nigdy nie zdarzyło się, aby męczennik wyparł się wiary. W życie takich jak ja śmierć jest wkalkulowana. Jerzy Urban określił to: „pchaniem się na śmierć”.
Dzisiaj Pan Jezus ożywił młodzieńca niesionego w orszaku żałobnym. W relacji Marii Valtorty podczas tego zdarzenia zapłakał, ponieważ zobaczył Swoją Matkę. Podczas podchodzenia do Komunii św. śpiewaliśmy „Jezu w Hostii utajony daj mi serce Swoje daj, Tyś mi jeden ulubiony, Tyś mojego serca raj”.
W takim stanie nie obchodzi mnie ten świat. Stałem się bliski śmierci i całkowicie oddalony od zesłania. Padłem na kolana z pragnieniem pozostania w świątyni, którą zamykają, a na zewnątrz głośno gadali parafianie.
Trafiłem na wygodny fotel w lodziarni, która jest naprzeciwko kościoła. Tak dobrze tutaj, bo z oddali „patrzy” Pan Jezus po św. Poniżeniu. Wiatr szeleści w liściach drzew, trzepoczą flagi, a to miesza się z gwarem ulicznym i kłanianiem się znajomych.
To zarazem wielkie cierpienie duszy pragnącej bycia sam na Sam z Panem Jezusem. Wołałem tylko: „Jezu! daj mi Serce Swoje, daj. Panie mojej wieczności! Słodki Zbawicielu! Przychodzisz tak niespodziewanie i zaskakujesz Swoimi łaskami, a ta jest największa”.
Modlitwa jest wielkim darem Boga, bo koi duszę stęsknioną powrotu do Nieba: „O! Jezu ! Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nad pragnącymi zjednania z Tobą poprzez śmierć. Matko Miłosierdzia módl się nad nami. Ojcze przyjmij cierpienia Pana Jezusa, zmiłuj się nad nami”.
Nie miałem gdzie się podziać, bo w domu modlitwa jest niemożliwa, a pod figurą Matki Bożej przy bloku stała grupa niewiast. Trafiłem na boisko, gdzie młodzież grała w piłkę i przekleństwa mieszała z zawołaniem Jezu! Nie reagowałem, bo to nie ten czas. Nie byłem zdolny do niczego...zesłabłem w ciele i wcześniej poszedłem spać. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 670
Czy chcesz czy nie masz duszę, a z tego wynika fakt, że jest w nas dwóch ludzi. Ciało fizyczne ciągnie do ziemi (przyjemności), a duszę (świętą cząstkę) do Boga. To wg „mądrych” psychiatrów schizofrenia, ale tak jest naprawdę.
Zadaniem Księcia Ciemności jest zniewolenie, a wpadnięcie w jego objęcia oznacza trafienie do piekła...tuż po śmierci. Dzisiaj, po przebudzeniu zaczął kusić mnie złością na prześladowców, ale powiedziałem „idź precz”!
Po wyjściu na Mszę św. trafiłem na sąsiadkę, która już od 6.00 rano grzebie w ziemi. Mówiłem jej, że to uzależnienie jest spaczonym celem życia. Zły w różny sposób odciąga nas od Boga podsuwając „dobro”.
Ogarnij świat zafascynowanych swoimi domami, samochodami, żonami, wnuczkami, ogródkami, znaczkami i kolekcjonowaniem złota i dolarów. Nie wspomnę o uzależnionych od używek, bo każdy to zna.
Msza św. dla normalnych ludzi jest nudna i zawszenie taka sama. Wiedz jednak, że spotkania z Bogiem Ojcem to atrakcja, ale dla duszy. Msza św. jest zawsze inna, a wynika to z moich relacji „prosto z frontu”.
To nie są wspominki po latach, bo tych przeżyć nie można zapisać nawet po 2-3 dniach. Po takim spotkaniu stajesz się czysty („obmyję was”) i otrzymujesz Bożą opiekę oraz błogosławieństwo. To wszystko jest bardzo proste. Po Komunii św. serce zalał pokój, a dzisiaj w ramach intencji trafiłem na poniższe "zdarzenia duchowe":
1. reportaż z Rosji, gdzie trzy osoby skakały na scenie z rozgrzaną publicznością
2. obrzucanie się pomidorami we Włoszech, a zarazem zaleca się dobre jedzenie i odchudzanie (epidemia) z wykonywaniem zabiegów omijania żołądka
3. piłkarzy grających w ulewnym deszczu i głośno przeklinających
4. krzyki mamusi na dziecko...po zwróceniu uwagi zamyka szczelnie okna (muszę zgłosić odpowiednim służbom)
5. "kłótników" na forach uzależnionych od „wymieniania poglądów”
„Malowanej lali” na jej brednie religijne zacytowałem słowa z piosenki: „bez serca i bez duszy, nic nigdy cię nie wzruszy, gdyż w tobie drzemie zło /../ dręczyć lubisz i tym się zawsze chlubisz /../ pustka cię czeka i smutku szara toń /../”.
6. kaskaderów popisujących się z narażeniem życia
7. chorego na władzę Janusza Palikota
8. Mariusza Gzyla i Kubę Wątłego, którzy obsesyjnie szydzą z wiary i obrażania katolików
9. zabiegi upiększające i odmładzające
10. migawki scen seksu, hazardu, bogactwa...i lenistwa!
Sam zobacz ile wysiłku potrafimy z siebie wykrzesać, aby spełnić zachcianki ciała. Mnie też zły podsuwał coś takiego! A twoje ciałko czego pragnie?
Na koniec grałem na akordeonie: „To jest Ameryka. To słynne USA. To jest kochany kraj. Na ziemi raj”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 738
W każdej krzywdzie mamy przebaczyć (być miłosierni) i prosić Boga o nawrócenie winowajcy. To zrozumiałe, ponieważ osoba nawrócona pragnie pojednania i naprawienia krzywdy.
Po latach grzesznego życia pojechałbym na drugi koniec świata, aby przeprosić osoby, które skrzywdziłem. Miłosierdzie daje pokój w sercu i wytrąca broń szatanowi w nawracaniu wrogów. To wielokrotnie wyjaśnił Pan Jezus poprzez przekaz do Marii Valtorty.
Jakby dla kontrastu w TVP 1 drze się niewiasta: „wszystkie plagi egipskie na nich sprowadzę, nie zostanie po nich kamień na kamieniu”! To nie żarty, bo trzy wiedźmy złorzecząc mogą na odległość zabić człowieka.
Szatan zaatakował mnie - tuż po przebudzeniu - prześladowcami i podsunął odwet, dochodzenie swego...mam napisać do NIK-u. To „dobry” pomysł, ale mamy zgniłe państwo...
Przeżegnałem się, wyświęciłem mieszkanie, odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i po krótkim wahaniu pojechałem na nudną Msza św. (tak większość określa spotkania z Bogiem). Dzisiaj zobaczysz tą „nudę”.
Faktycznie stałem pusty, ale dotarły do mnie słowa ulubionego proroka Ezechiela, który padł na twarz przed Bogiem Izraela:
„/../ głos Jego był jak szum wielu wód /../ A chwała Pana weszła do świątyni /../ "Synu człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy dla mych stóp, gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów". Ez 43, 1-7a
Z Ewangelii w serce wpadły słowa Pana Jezusa: "Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony". Ew 23, 1-12
Nagle ujrzałem moje obdarowanie przez Boga oraz szczęście o którym śpiewa psalmista. Naprawdę jestem szczęśliwy w Bogu, z Panem Jezusem. Chwyciłem twarz w dłonie i zacząłem dziękować oraz przepraszać. „Boże! Panie mój! Przepraszam za wszystko i dziękuję za bezmiar łask”. To sekundowe błyski w duszy i w sercu, których nie można przekazać.
Później będę zapisywał te przeżycia ze łzami w oczach. Napłynęła też łaska otwarcia serca na moich kolegów. Dzisiaj wiem, że trzeba wołać o ich nawrócenie. W wielkim uniżeniu i poczuciu nicości ujrzałem, że wszyscy jesteśmy dziećmi wspólnego Ojca czyli rodzeństwem!
Na ten moment spojrzał obrazek Jezusa Miłosiernego, który ktoś zostawił na ławce kościelnej. Pan wprost prosi: „bądź miłosierny! przebaczaj! przebaczaj!!”. Tak! Takim właśnie mam stać się w ostatnich dniach mojego żywota. Serce i duszę zalało uniesienie.
Wczoraj czytałem rady kapłana w „Idziemy” dla porzuconej przez męża i rodzinę. Nikt jej nie pomógł, nie pocieszył i nie dał wsparcia. Kapłan prosił, aby przebaczyła wszystkim, ale nie zalecił Mszy św. i Eucharystii. Sami z siebie jesteśmy zbyt słabi, bo przebaczenie to droga do świętości. Normalny człowiek nie da rady.
Podczas podchodzenia do Komunii św. matka kapłana głośno śpiewała powtarzając jak mantrę: „Jak wielki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił"...
Trwało uniesienie i pokój. Z Panem Jezusem w ustach - bo nie lubię połykać tej widzialnej postaci Cudu Ostatniego - „zapadłem się w siebie”. "Bezmiar łask, bezmiar łask”...brzmiało w sercu, które zalało pragnienie milczenia i pozostania w pustym kościele.
Czy wiesz jak Pan Jezus potwierdził intencję? Niepełnosprawny wnuczek sąsiadki podał mi małą książeczkę (wydaną przez Fons omnis, znajdź w Internecie): „Święto Miłosierdzia”, którą czytałem jednym tchem, bo nawrócony Wincenty Łaszewski opisał jak odkrył Boga i Boże Miłosierdzie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 692
W nocy czytałem słowa Rzymianki Syntyki, która mówiła o Bogu, a Pan Jezus słuchał jej nie przerywając. To była osoba wykształcona, poszukująca prawdy. Sama ujrzała, że nie jesteśmy tylko materią i mamy duszę związaną z ciałem pełnym namiętności.
Oto kilka zdań z jej wywodu:„trzeba unikać popadnięcia w materializm i usiłować osiągnąć wolność ciała (...) żeby posiąść szczęśliwą nieśmiertelność i zjednoczyć się z tymi, którzy nas kochają”. Potem wyjaśniła, że mistrzowie greccy zagubili się w poszukiwaniu prawdy, bo „prawdą jest Bóg Prawdziwy”. Na koniec stwierdziła, że „prawdziwe życie rozpoczyna się wtedy, gdy ś m i e r ć nas rodzi (...) do życia wiecznego (...)”. Zadziwiony Nikodem zapytał skąd zna te słowa Nauczyciela? *
Ja mam pragnienie rozmawiania o Bogu, duszy, Królestwie Niebieskim, zbawianiu, o cudach i atrakcjach naszego Ojca oraz o Jego Mądrości...jakbym nie zaczął zawsze skończę na wierze. Pasują tutaj słowa św. Pawła abyśmy postępowali jako mądrzy: „(...) napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach (...) wysławiając Pana w waszych sercach”. Ef 5, 15-20
To tak jak z fanami piłki nożnej, ścigającymi się samochodami, hazardzistami, pijakami, a także budującymi własne domy. Mówią tylko o jednym i ciągnie ich do siebie. Ja, odwrotnie: pragnę mówić do odwróconych od Boga, najgorszych, a także zagubionych katolików.
Jakże chciałbym spotkać się z Kubą Wojewódzkim, który właśnie zapytał swojego gościa czy za to co czyni trafi do piekła? Tamten powinien powiedzieć mu o duszy i o tym, że ma wolną wolę i sam o tym decyduje.
Szatan atakuje dążących do prawdy i świętości nieskończonym zestawem podchwytliwych pytań oraz zalewa ich zwątpieniem. To mistrz fałszu intelektualnego mający wielu wyznawców...spotkasz ich wszędzie.
Właśnie oglądałem film dok. o męczeństwie Perpetuy (znajdź w internecie), która w śnie ujrzała złotą drabinę do Nieba pełną różnych przeszkód z szatanem czyhającym na wchodzących. Przyszła święta miała dar tłumaczenia snów, a ten był dla jasny, bo droga do Nieba oznacza cierpienia.
Pasuje tutaj mój sen, sekundowe błyski, ponieważ w zmęczeniu potrafię tak zasypiać:
1. kapłan, ale nie „nasz” - Stare Przymierze
2. szopka - Narodzenie Pana Jezusa
3. złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - męka Zbawiciela
4. kapłan w przepięknym ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo
5. piękny chleb posypany makiem - Eucharystia
6. TORY - to j e d y n a d r o g a (nie można skręcić); ziemia - Kościół katolicki - NIEBO!
Przypomniała się wdowa, której mąż zmarł nagle. Zabrałem ją z odległego sanktuarium i po drodze rozmawialiśmy o wierze. Powiedziałem jej, że zostałem tutaj zaproszony przez Matkę Bożą (24-ta rocznica powrotu do Boga), a wiedzieli też o jej kłopocie (nie miała jak wrócić do domu).
Z otwartym sercem słuchała moich słów o naszym losie częściowo wyznaczonym przez Boga (wierzyła w determinizm). Nie mieliśmy przecież wpływu na czas narodzin, płeć, miejsce na ziemi. Świadomi Istnienia Boga mamy postępować zgodnie z Jego Wolą. To daje Jego błogosławieństwo i ochronę.
Bóg może nawet zmienić nasz los (uzdrowić, a nawet przedłużyć życie), Prosiłem, aby ofiarowała swoje cierpienia, prosiła o podawanie intencji modlitewnych, nie modliła się o zdrowie i nie chwaliła śmierci nagłej!
Inną zaprosiłem na Mszę św., bo Matka Boża ma wielkie potrzeby, a bank pusty. Właśnie przyjechała myć grób, ale o nabożeństwie nie pomyślała. Tłumaczyłem jej długo, a zakończyłem zachętą: po śmierci na spotkanie z panią wyjdą wszyscy, którym pomogła pani w zbawieniu. Proszę nie zmarnować mojego zaproszenia, bo ja jestem tylko posłańcem. Przecież wie pani jak żyłem!
Dzisiaj nie chciało mi się iść na Mszę św. poranną, ale żona prawie mnie wygoniła, a tu Jan w zachwycie opisuje: „Miasto święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. /../ Miało ono mur wielki /../ na nich dwanaście imion dwunastu apostołów Baranka. Ap 21, 9b-14
Pan Jezus też obiecuje, że: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego". J1, 45-51
Mnie to niepotrzebne, bo wystarczy mi Cud Ostatni: Eucharystia. Kompletnie nie interesuje mnie „koniec świata” i wszystkie cuda widzialne, bo całe dzieło stworzenia jest jednym wielkim cudem. Tego pragną niewierni Tomasze, którzy musza "dotknąć".
Trafiłem na Msza św. za zmarłego męża bogatej pani, którą wiele razy zapraszałem do Domu Boga, ale do końca ważniejszy jest interes!
Komunia św. była lekka, a po czasie napłynął pokój, który zapowiedziały spotkane gołąbki. Moje serce zalało pragnienie mówienia o Bogu, a trafiłem na wnuczka, któremu opowiedziałem o Mojżeszu, który przed faraonem pokazywał możliwości Boga, aby udowodnić Jego moc: nagle uschła mu ręka, a po chwilce wróciła do stanu normalnego.
Snułem też rozważania o Królestwie Niebieskim, posiadaniu duszy, braku śmierci, która nas wyzwala z ciała...jak motyla z larwy. Mamy później 3 możliwości: zbawienie, trafienie do czyśćca, gdzie nic nie możemy zrobić dla siebie lub do piekła...miejsca wiecznego cierpienia i beznadziei. Demony wolą być w ciałach świń niż w piekle.
Wskazałem na potrzebę modlitw za dusze cierpiące w czyśćcu: „Wyobraź sobie, że nagle na jej konto wpływają: dobre wspomnienia, podziękowania, drobne modlitwy lub cierpienia zastępcze i wreszcie Msza św.”.
Na koniec dnia dyskutowałem w Internecie z przeciwniczką „sekty katolickiej”! Napisałem jej: „Kościół święty to mistyczne Ciało Chrystusa, gdzie Bóg zastawia dla nas stół (Eucharystia) i zaprasza wszystkich! Kościół święty bez Eucharystii to tylko „religia”.
Tak jest w Kościele Ewangelickim, gdzie nie ma Eucharystii, kultu Matki Bożej oraz świętych. Nie wolno też malować obrazów. To głupota religijna, bo ja nie modlę się do Pana Jezusa z obrazka tylko do Osoby Trójcy Świętej.
Obraz jest tylko łącznikiem, bo nasze ciała tego potrzebują. Jeżeli ktoś wyklucza całkowicie obrazy to neguje przekaz Pana Jezusa do s. Faustyny (całe dzieło Miłosierdzia Bożego).
Wrogowie Boga naszą wiarę traktują jako oszustwo. To ciemnota religijna, a u ateistów głupota ludzka. Oni nie wiedzą, że swoje mądrości mają wlewane od szatana, który dokonuje ich uwiedzenia, a nawet sprawia opętanie intelektualne.
Ty, który to czytasz przestrasz się, ale nie mnie (giermka) tylko Boga Wszechmogącego... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c 4 str. 139-140 Vox Domini
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 792
Tuż po przebudzeniu, a to czas na pierwszą Mszę św. odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a od ołtarza świętego popłynie Słowo: "pokropię was czystą wodą, abyście się stali czyści /../ odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. /../ będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem". Ez 36, 23-28
Pan Jezus w przypowieści opowiedział o królu zapraszającym na ucztę i sługach, którzy go obrazili, bo odmówili przybycia: „/../ Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. /../ złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami /../”. Mt 22, 1-16
Naród wybrany odwrócił się od Pana Jezusa Króla Prawdziwego, a mnie zawołano na Ucztę Niebieską z rogu ulicy! Tak też stało się z bezdomnym alkoholikiem z USA, który w kościele ujrzał "złotą Światłość" wypływającą z Tabernakulum.
Nie potrafił opisać swoich przeżyć duchowych. Tak dzieje się z moją duszą po przyjęciu Komunii św. Nie ma języka, którym można wyrazić ten stan i słów, którymi można opisać te przeżycia. To Królestwo niebieskie w nas, już tutaj na ziemi.
Po Komunii św., która minimalnie pękła pokój zaczął zalewać serce. Pęknięcie zawsze wskazuje na czekające mnie cierpienie i tak się stanie, bo w TVN 24 pokazali obraz Pana Jezusa „Ecce homo” zniszczony przez babcię. Później podawali to wielokrotnie w wiadomościach.
Napisałem do nich:
„Po co to robicie? Źle się czujecie, gdy po wstaniu nie obrazicie Boga. Babcia nieświadomie zniszczyła obraz Pana Jezusa, a wy robicie z tego żarty. Po co atakujecie wiarę w Boga Objawionego? Szerzycie medialny terror pogański. Pasują tutaj słowa Boga z dzisiejszej Mszy św.: Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród ludów /../".
Na forum Onet.pl była dyskusja o teorii ewolucji, gdzie dałem mój komentarz:
<< Jeżeli jesteś zwolennikiem tych bredni to spróbuj otworzyć Biblię, a zobaczysz ile będziesz miał przeszkód. Idź dalej i postanów, że tylko wejdziesz do kościoła.
Nie wchodź z własnej woli, ale poczekaj na natchnienie, bo Bóg przygotuje dla ciebie jakieś Słowo lub zawołanie modlitewne. Zrób krok w kierunku nawrócenia, bo cała nasza nauka to głupstwo u Boga... >>
Podobny do mnie w dyskusji (www.newsweek.pl) napisał o wierze: „/../ W budynku kościelnym najważniejszym miejscem jest Tabernakulum w którym w św. Hostii mieszka Sam Bóg. /../ Idąc na Mszę św. idziemy do Boga, by przywitać się z Nim jak z Gospodarzem.
Jak byście się czuli, gdyby do waszego mieszkania przyszedł gość i nie chciał się z wami przywitać ani skorzystać z poczęstunku? /../ Nie odkładaj spowiedzi na potem, bo takie działanie rodzi zatwardziałe serce w człowieku i utrudnia spowiedź./../”.
To prawda, bo na Ucztę Niebieską trzeba zgłosić się w stroju weselnym czy być czystym w duszy...
APEL
- 22.08.2012(ś) ZA OBRAŻAJĄCYCH MATKĘ BOŻĄ
- 21.08.2012(w) ZA ODPOWIEDZIALNYCH ZA INNYCH
- 20.08.2012(p) ZA POCIESZONYCH PRZEZ MATKĘ NAJŚWIĘTSZĄ
- 19.08.2012(n) ZA ŻYJĄCYCH WIARĄ
- 18.08.2012(s) ZA WOJUJĄCYCH ATEISTÓW
- 17.08.2012(pt) ZA PRAGNĄCYCH CZYSTOŚCI W MYŚLACH, MOWIE I UCZYNKU
- 16.08.2012(c) ZA PRAGNĄCYCH OCZYSZCZENIA Z GRZECHU NIENAWIŚCI
- 15.08.2012(ś) ZA FAŁSZYWYCH PATRIOTÓW
- 14.08.2012(w) ZA WYBRANYCH
- 13.08.2012(p) ZA DAJĄCYCH POWÓD DO ZGORSZENIA