- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1206
Po kilku godzinach snu zerwałem się z pragnieniem podziękowania Bogu za pomoc w nocnym pisaniu, a dzisiaj jest wspomnienie mojego imiennika, Apostoła Andrzeja...w wizjach Marii Valtorty przeciwieństwo brata, porywczego Piotra.
W drodze do kościoła zatrzymałem się przy znajomym, który zasłabł z samego rana. Przykry widok, bo rodzina czeka na bułki, które leżały w torebce na chodniku, a gość słusznej wagi nie mógł wstać z krawężnika. Wiem, że jest to zdarzenie duchowe...co się wydarzy?
Mój prorok Izajasz zawołał: „Powołał mnie Pan już z łona mej matki (...) Ostrym mieczem uczynił me usta (...) uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną (...) I rzekł mi: "Tyś sługą moim, w tobie się rozsławię". Iz 49, 1-6
Ewangelista wspomniał powołanie Andrzeja i Piotra, gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego i ujrzał ich: "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Łk 4, 18-22
Tak jesteśmy powoływani do dnia dzisiejszego. Eucharystia ułożyła się w zawiniątko (dar). Dziwne, bo po powrocie do domu żona powiedziała, że upadła na kolano, zabrudziła się i zniszczyła ubranie.
W tym dniu prosiła się czystość, bo to wielka łaska Boga...nawet spojrzała MB Częstochowska. Przeciętny człowiek nie zrozumie tego, bo ma małe poczucie grzeszności. Ważniejsze jest wyrzeczenie się przyjemności...tak jak słodyczy, jedzenia, picia wódki, itd.
Nawet napłynęło spostrzeżenie, że zwierzęta współżyją tylko dla posiadania potomstwa. U ludzi dziecko powinno rodzić się w sercach, być owocem miłości rodziców, a nie przyjemności lub dewiacji seksualnych z "wpadką"!
Jak to mam układane, bo jak nigdy krwawiłem z nosa i pobrudziłem ubranie. Przeprosiłem Pana Jezusa za upadek duchowy i wróciłem na Mszę św. wieczorną, ale nie przystąpiłem do Eucharystii. W drodze powrotnej śpiewałem powtarzając słowa psalmu: „Miłosierny jest Pan i łaskawy”.
Następnego dnia kapłan powie, że nie miałem grzechu, ale trudno jest wyjaśnić w jednym zdaniu stan mojego serca, bo od miłości małżeńskiej większą wartość ma czystość... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1161
Na początku mojej krzywdy w 2007 roku, której doznałem za obronę krzyża Pana Jezusa ze strony kolegów lekarzy z samorządu, których powołano do czuwania nad przestrzeganiem stanowionego prawa...myślałem, że nastąpiła pomyłka.
Jeszcze nie wiedziałem, że lekarze mogą być takimi sadystami i celowo dręczyć mnie do dnia dzisiejszego (10.02.2015!). Nie przypuszczałem, że będę żył tak długo i to stanie się kłopotliwe także dla nich, bo uważali, że celowe nękanie doprowadzi mnie do samobójstwa (bolszewicka metoda zabijania).
Po przebudzeniu serce zalewała niechęć, a zły natychmiast podsunął pisanie skargi do NIK! To już druga jego zagrywka, bo wcześniej proponował mi ten wysiłek wiedząc, że sprawa trafi do Senackiej Komisji Sprawiedliwości, Praworządności i Petycji.
Zobaczymy, co zdarzy się dzisiaj. Podjechałem samochodem na Mszę świętą, a po Eucharystii pozostałem i odmówiłem litanię do NSPJ („pokutę”) i zapaliłem lampkę pod krzyżem Zbawiciela.
Spożyłem kanapki z sercem (jedyny posiłek) i padłem w błogi sen do 13.00. Kiedyś miałem poczucie marnowania czasu, ale dzisiaj poddaję swoje ciało jego potrzebom, ponieważ przestawiłem się na życie nocne. Czas zmarnowany to czas bez Boga.
Wróciłem na Mszę św. wieczorną dla Matki Bożej i spotkała mnie wielka radość, bo ruszyło wreszcie montowane ogrzewanie gazowe. Posiadanie świątyni to wielka łaska za którą chciałbym podziękować odnowieniem ołtarza, a szczególnie Tabernakulum...miejsca Świętego Świętych o którym zapomniano.
Eucharystia ułożyła się ochronnie na podniebieniu...jak parasol. Bardzo lubię ten znak. Na potwierdzenie tego natknąłem się na sprawną 75-kę z którą rozmawialiśmy o nagłej śmierci kierowcy TIR-a, naszego 62-letniego sąsiada.
Niespodziewanie opowiedziała mi o życiu swojego świętego dziadka Juliana Burakowskiego (zmarł przed wojną), który przybył do niej po przebytej operacji. W śnie stukał laską i stwierdził, że interweniował, bo operacja była skomplikowana. Faktycznie...jej chirurg nie dotarł zatrzymany w korku na drodze i do już uśpionej wezwano ordynatora.
Poprosiłem go o pomoc w mojej sprawie z zamiarem późniejszego dania świadectwa, a zdziwiony stwierdziłem, że dzisiejsze czytania dotyczą świętości.
Skąd prorok wiedział o nim: „Ci są mężowie pobożni, których cnoty nie zostały zapomniane, pozostały one z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy. (...) Potomstwo ich trwa zawsze, a chwała ich nie będzie wymazana. Ciała ich w pokoju pogrzebano, a imię ich żyje w pokoleniach”. Syr 44, 1.10-15
Psalmista zawoła: „Święci szukali oblicza Pańskiego. Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca (...)”. Ps 24
Na ten moment do Pana Jezusa „przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne"? Potwierdził też, że wypełniał wszystkie przykazania. Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie". Mk 10, 17-21
Dziwne, bo w telewizji trafiłem na wywiad z Ryszardem Kaliszem („Piaskiem po oczach”) w którym okazał się przeciwnikiem więziennych psychuszek. Udało się napisać do:
1) Stowarzyszenia „Dom Wszystkich Polska”...nawet nie odpisali, a sprawdziłem, że materiał dotarł.
2) Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który ma problem z ustawą o tworzeniu więzień psychiatrycznych. Prezydent partyjny zatrudnia odpisujących, ubolewających i radzących...
3) Naczelnej Izby Lekarskiej, aby koledzy wreszcie się opamiętali. Tą bolszewicką strukturę (przymus zrzeszania się) może naprawić tylko rozwiązanie!
4) Redaktorki Medexpressu Iwony Schymalli. Przestraszyli się prawdy i zostałem zbanowany...!
Po wszystkim podziękowałem za pomoc, a proboszcz później potwierdzi, że mamy obowiązek wołać do dusz zbawionych, przebywających w Czyśćcu oraz tych, którzy umierają spragnieni powrotu do Boga.
Orędownikami są także wszyscy modlący się za innych, przyjmujący cierpienia zastępcze, poszczący i błagający Boga o Miłosierdzie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1170
W środku nocy dyspozytorka pogotowia wezwała mnie do pacjenta, a właśnie sprzątałem „artystyczny bałagan”. Dobrze, że to tylko sen, ale przypomniała się sytuacja sprzed lat, gdy komisja z sanepidu kazała mi otworzyć „pomieszczenie służbowe”.
Już wówczas prowadziłem dziennik duchowy...na stole stała maszyna do pisania, a wokół leżały karteczki z moimi przeżyciami i zdarzeniami duchowymi. Ciekawe, co wówczas „władza” napisała w raporcie...
Teraz też jest środek nocy, a myśli uciekły do Wiktora Janukowicza, który o tej porze zaczął pałować spokojnych uczestników manifestacji pokojowej w Kijowie. Nie wierzono w barbarzyńskie ludobójstwo na Wołyniu, a Kimowie właśnie pokazali swoją diabelską twarz.
Prezes mojej Izby Lekarskiej jest podobny w wyglądzie i postępowaniu do Witka z Ukrainy. Ujmuje zachowaniem, uczestniczy w Mszach świętych, całuje sztandar „izbowy” („wierność etyce lekarskiej”), a w tym czasie zabija kłamstwem! Kłamca to podwójny morderca.
Błyskawicznie ujrzałem przyjaźń normalnych ludzi ponad bolszewikami, którzy budują swoje królestwo ziemskie przy pomocy glinianych i bananowych pajacyków. Pan Donald Tusk pojechał na spotkanie ze swoim niezadowolonym wyborcą, a w 2008 roku nie posłuchał mnie (listy do "Faktu", który odwiedził), że powinien zrezygnować z funkcji premiera, bo jest figurantem chorym na władzę.
Najważniejsze jest to, że rządzi bez błogosławieństwa Bożego, ponieważ powiedział: "tak mi dopomóż Bóg", a wszystko czyni wg „róbta, co chceta”!
Dajesz swój cyrograf (ręka + podpis) i w ten sposób tracisz wolną wolę (dar Boga), bo musisz robić, co każą. Za zgodę na „powrót do Egiptu” (niewolnictwo polityczne) otrzymasz wszystko, a nawet „uwielbienie” podobnie "wybranych".
Tacy ludzie mają chore dusze, a to jest największe nieszczęście jakie może spotkać człowieka na ziemi, bo wyklucza pojednanie z Bogiem (Eucharystię). Można być też podwójnym sługą jak nasz prezydent i tworzyć w więzieniach oddziały psychiatryczne!
Nasi już nie pałują w świetle kamer, ale chcą zalegalizować psychuszki i nawet nabrali na to opozycję. Postraszyli zbrodniarzami, którzy mają wyjść z więzienia. Wyobraź sobie, że jesteś dobrym łotrem, który odsiedział swoje, a „władza” wsadza cię do więziennego szpitala psychiatrycznego, bo nie chciałeś donosić albo chodziłeś do spowiedzi i modliłeś się, gdy inni coś kombinowali.
Za czasów proroka Daniela król zabronił modlenia się. U nas też jest to źle widziane w Sejmie RP i na oficjalnych (pogańskich) uroczystościach. Donosiciele byli zawsze i proroka wtrącono do jaskini lwów... niech Bóg go ocali. Dopiero wtedy król Dariusz przestraszył się Boga żyjącego na wieki, który „ratuje i uwalnia, dokonuje znaków i cudów na niebie i na ziemi". Dn 6
W ręku znalazła się aktualna „Gazeta lekarska” z okładką na której dano zdjęcia wszystkich świętych od chorób i lekarzy. Napisałem do kolegów, że pomysł z okładką jest świetny, ale ja z tego powodu straciłem pwzl, bo pracowałem jako lekarz ciała i duszy.
U nas obowiązuje medycyna oficjalna, która nie uznaje, że człowiek jest jednością psycho-fizyczną i duchową. Koledzy psychiatrzy protestowali, gdy mówiłem, że ciężko chorych proszę o modlitwy, wołanie do świętych i pojednanie się z Bogiem.
- To chorego kieruje pan do Boga?
Psychiatrzyca na prośbę, aby w mojej sprawie wypowiedział się kapłan syknęła!
- Czy pan też bada z księdzem?
Tam też jest wywiad - laurka z wierchuszką Naczelnej Izby Lekarskiej („Gazeta lekarska” 11/2013 „Jak jest? Jak powinno być?”). Koledzy chwalili małą frekwencję w wyborach, a pan prezes Maciej Hamankiewicz stwierdził, że lekarze nie głosują, bo akceptują samorząd lekarski! Prawda jest taka, że wybory są fałszywe: 1/3 okręgów nie miała kandydata, a w 1/3 był jeden kandydat.
Koleżanka, lekarska prokuratorka generalna słusznie powtórzyła opinię normalnych lekarzy, że samorząd jest „skostniałą strukturę administracyjno - biurokratyczną”. Zaleciła wsłuchiwanie się w głos medyków, ale nie powtórzyła mojej opinii, że to „państwo w państwie” trzeba zlikwidować, bo jest potrzebny prawdziwy związek zawodowy.
Po wysłaniu długiego listu wyszedłem na spacer, a serce zalał smutek, pojawił się niejasny lęk i złość na współtowarzyszy niedoli ziemskiej...aż zawołałem do św. Michała Archanioła. Napłynęło: „pomódl się”! Popłakałem się podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego i zadziwiony moją nagłą przemianą musiałem usiąść na ławce w parku dla piwoszy. Diabeł uciekł ze swoją bronią: zwątpieniem! Spróbuj tak uczynić, a zobaczysz...
Trafiłem na Msze św. wieczorną, a właśnie król Baltazar urządził ucztę i pił wino z naczyń zabranych ze świątyni w Jerozolimie przez jego ojca Nabuchonodozora. Razem z możnowładcami wychwalali bożków złotych i srebrnych, miedzianych i żelaznych, drewnianych i kamiennych.
Nagle pokazała się pisząca ręka, a pod mocarzem ugięły się kolana. Wezwano proroka Daniela, który wyjaśnił słowa: panowanie króla dobiega kresu, królestwo zostało podzielone, a on na wadze okazał się zbyt lekki. Dn 5
Pan Jezus powiedział dzisiaj, że "Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. (...) z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich”. Łk 21, 12-19
Pojawił się spowiednik. „Tak, pójdę, bo chcę zawołać za kolegów z czystym sercem...niech Matka Boża obejmie ich i sprawi, aby nie zginęli, niech otworzy serce chociaż jednego". Tuż przed Eucharystią zawołałem, aby na ministerstwo zdrowia, senat oraz izby lekarskie spadł desant świętych od chorób i lekarzy. Niech Bóg przyłoży tam Swoją Pieczęć.
Św. Hostia ułożyła się ochronnie. Na końcu śpiewaliśmy pieśń do Pana Jezusa za dusze zmarłych, a ja wolałem do Zbawiciela, aby zmiłował się nad kolegami. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1176
MB Cudownego Medalika
Tuż po północy wysłałem odpowiedź na ankietę papieża Franciszka, gdzie było wiele pytań, ale tutaj przedstawię dotyczące rodziny.
W jaki sposób Kościół święty wspiera małżeństwa w kryzysie?
< Uczestniczę w codziennej Mszy św. ale nawet nie wspomina się o rodzinie jako „Kościele domowym”. Brak jest świadectw oraz zorganizowanych modlitw w intencji rodzin zagrożonych rozpadem...duchowego pogotowia ratunkowego. Ja chciałbym uczestniczyć w takiej autentycznej grupie, ale nie ma odpowiednich struktur. Trzeba wykorzystać animatorów. >
Konkubinat...
< Wyolbrzymiono cierpienie garstki, która nie może przystępować do Eucharystii. Jeżeli jakaś osoba pragnie Eucharystii to musi wybrać: Bóg lub człowiek... >
Dalej pytano o uproszenie unieważnianie małżeństw...
< Uproszczenie czy przyzwolenie na grzeszenie? >
Pytano też o związki osób tej samej płci.
< „Panie zmiłuj się”. Wybieraj: czystość i Boga, a nie ohydę w Oczach Boga, zgorszenie i żądania ślubu kościelnego. Grzeszna jest nawet dyskusja na ten temat.>
Po przebudzeniu całkowicie zapomniałem, że dzisiaj jest wielkie święto naszej Matki. Zły natychmiast to wykorzystał i podsunął chęć pozostania w ciepłym łóżeczku, bo nie spałem jak niemowlę.
Nie śmiej się z mojej relacji, bo w takim „boju o chwilkę” pada większość i sam z tego powodu nie chodzisz codziennie do kościoła. Przypomnę, że mamy tylko dwa dary od Boga: czas i wolną wolę.
Przełamałem się i w drodze do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ponadto dusza zaczęła śpiewać: „chodźcie wszyscy do Jezusa, chodźcie do Światła, które nigdy nie gaśnie...chodźcie wszyscy, padnijcie na twarze, chwalcie Jego Imię”.
Nawet teraz, gdy to zapisuję dreszcz przepływa przez ciało. Podczas Mszy rozmyślałem...o programie komputerowej funkcji rozpoznawania pisma ręcznego. To wielka nadzieje, bo połowa mojego dziennika jest napisana ręcznie i nie zdążę opracować.
Tuż po wyjściu z Mszy św. wzrok zatrzymał obrazek w oknie kwiaciarni, gdzie mała dziewczynka klęczała ze złożonymi rączkami. Ja nie znam pieśni religijnych, ale zacząłem śpiewać: upadnij na kolana ludu czcią przejęty, uwielbiaj Swego Pana, Święty, Święty, Święty!
Eucharystia sprawiła, że z człowieka słabego w ciele, a nawet zalęknionego stałem się śpiewającą duszą. W takim uniesieniu nie masz żadnego lęku, dobro zalewa serce, a miejsce strachów ufność. Nie mógłby przestraszyć mnie nawet koniec świata, bo to oznacza powrót do Boga i spotkania z Panem Jezusem.
Tego nie można przekazać, bo jeszcze przed chwilką byłem normalny! Moja relacja płynie prosto z frontu walki duchowej, a oznacza i mówię to każdemu, że szatan jest! Jeżeli nie drgniesz ku Bogu to będziesz miał spokój, a nawet jego „ochronę”.
Wróciłem na Mszę św. dla Matki Bożej, a ponowna Eucharystia ułożyła się w dar (zawiniątko). Z wielką jasnością ujrzałem tragedię 6/10 rodzin tylko wśród kolegów lekarzy:
1) dwójka jest porzuconych
2) para żyjąca w konkubinacie zbliżająca się do śmierci
3) dwie rodziny po ślubie żyjące w odwróceniu od Boga
4) oraz aktualna tragedia małżeństwa lekarskiego, któremu nic nie brakowało (władza i posiadanie).
Szatan i jego agendy dobrze wiedzą, że najmniejszym królestwem Boga na ziemi jest rodzina, która żyje z Jego błogosławieństwem. To tłumaczy wściekłość opętańców na widok krzyża Pana Jezusa i nienawiść do tego „kościoła domowego”.
W mass-mediach rodziny pokazywane są w wielu serialach, ale jako kłócące się i rozwodzące...to świadomie sączony antywzór rodziny katolickiej.
Małżonkowie sobie nie poradzą, bo trwa śmiertelny bój o dusze. Ludzie szukają pomocy, a zapominają o Bogu Ojcu, który wszystko wie o nas. Znajome małżeństwo było na 8 pielgrzymkach do Częstochowy, bo chcieli mieć dziecko...teraz odbyli już szóstą dziękczynną za wysłuchaną prośbę.
Nie wstydź się, upadnij na kolana przed kratką za którą siedzi Pan Jezus i zawołaj, a po latach zobaczysz, co się stanie...po latach, bo nawet pogotowie ratunkowe nie przyjeżdża natychmiast, a czasami wcale! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1191
Tuż po przebudzeniu trzy razy napłynęło, abym poszedł na Mszę św. poranną, ale nie mogłem rozróżnić natchnienia: kuszenie czy zaproszenie?
W ręku znalazła się ankieta obecnego papieża Franciszka dotycząca rodziny. Wypełniłem wszystko i z uwagami wysłałem do Watykanu, KEP i Kurii Biskupiej. Pytania w ankiecie układał niepoważny purpurat, który dawno nie był w parafii, bo zwykłych wiernych zalewał językiem teologicznym z tytułami encyklik po łacinie oraz zwrotami naukowym („jakie idee antropologiczne leżały u podstaw”)!
Szatan - dla oswojenia się z problemem - podsunął sprawę gender i konkubinatu. W złości napisałem:
< To „normalne” małżeństwo jest podsuwane przez przeciwnika Boga. Ktoś, kto pragnie pochylić się nad tymi świadomie grzeszącymi...niech uważa, bo można się przewrócić. Na pierwszym miejscu jest nasza miłość do Boga, Prawo Boże, a później śmiertelnicy i nasze przyjemności...>
W TVN trafiłem na dyskusję o obowiązku zakładania opon zimowych...przeciwnikiem był „antyterrorysta” Jerzy Dziewulski, który uzasadniał to posiadaniem zabytkowego samochodu.
Radni z PO w Bydgoszczy zmienili nazwę mostu im. Lecha Kaczyńskiego, bo im się odmieniło, ale zostawiali czczące "wyzwolicieli" i okrutnych okupantów.
Żona naszego umiłowanego Donalda Tuska ośmiesza go ujawniając jego zdziecinnienie (płacze przy bajkach). Ja jestem twardy i też płaczę, ale po napłynięciu obrazów z mojego grzesznego życia oraz z powodu rozłąki z Panem Jezusem.
Napłynęła postać prezydenta Bronisława Komorowskiego, który jest za In vitro i przystępuje do Eucharystii, a także prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, który nie widząc się ze mną stwierdził na piśmie, że moja wiara to choroba.
Poparł go prezes niższy, który na Mszach św. całuje sztandar „izbowy” („wierność etyce”), a prawo ma za nic. Pełno u nas takich, co są "za, a nawet przeciw". Zdrowy jest kolega, który zrównał z ziemią miejsce święte, bo „krzyż to drzewo”.
Piszę, a Armand Ryfiński u „Stokrotki” walczy z krzyżem Pana Jezusa w Sejmie RP. Trafił na dobrego przeciwnika, bo Stefan Niesiołowski potrafi bronić naszej wiary, ale głupieje po usłyszeniu hasła: „Radio Maryja” i „Pis”...
Wróciła jeszcze sprawa ankiety papieża Franciszka, gdzie napisałem o tym, że wiara to obowiązki, a większość do sprawy swojego zbawienia podchodzi niepoważnie.
< Bardzo boleję nad takimi „wiernymi”, a to większość. Kościół święty stał się instytucją pogrzebową, bo wielu przypomina sobie o Bogu dopiero w momencie śmierci bliskiej osoby. Trzeba zrobić aktualny spis wiernych. Nie chodzi o usuwanie ochrzczonych, bo to niemożliwe.
Tych ludzi powinniśmy zapytać dlaczego jako katolicy nie uczestniczą w życiu wiary, a nawet opuszczają niedzielne Msze św.? Trzeba wskazać na grzeszność takiego postępowania, zaprosić na rozmowę z animatorami, bo nieświadomie lekceważą życie wieczne. >
Na Mszy św. wieczornej dowiedziałem się, że poranne natchnienie było od Anioła Stróża, bo trafiłem na młodzież przygotowywaną do bierzmowania, która miała obowiązek uczestniczenia w Mszy świętej. Wchodzili do kościoła trzaskając drzwiami prawie przez całe nabożeństwo, bo trzeba otrzymać zaliczenie.
Gadali, żartowali, popychali się, a wracającemu z Eucharystią podstawili nogę. Coś strasznego. Napłynęły obrazy z mojego niepoważnego zachowywania się w „poprzednim życiu” oraz zaniedbywanie życia duchowego własnych dzieci.
Poprosiłem Boga i podjechałem zapalić lampkę pod krzyżem Pana Jezusa (intencja własna)... APEL
- 25.11.2013(p) ZA ŻĄDNYCH ZABIJANIA
- 24.11.2013(n) ZA TYCH, W KTÓRYCH SERCACH KRÓLUJE PAN JEZUS
- 23.11.2013(s) ZA POGRĄŻONYCH W MROKU
- 22.11.2013(pt) ZA CIESZĄCYCH SIĘ Z DOBROCI BOGA
- 21.11.2013(c) ZA CHWALĄCYCH SIĘ GRZECHAMI
- 20.11.2013(ś) ZA MĘŻNIE BRONIĄCYCH WIARY
- 19.11.2013(w) ZA WSPOMAGAJĄCYCH SIĘ
- 18.11.2013(p) ZA DRĘCZONYCH PRZEZ WŁASNE DZIECI
- 17.11.2013(n) ZA RĘCE NAMASZCZONYCH
- 16.11.2013(s) ZA PROSZĄCYCH O ŁASKĘ MIŁOSIERDZIA