- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1096
Dzisiaj Pan Bóg pokaże mi w jak wielu problemach nie możemy poradzić sobie sami. Na szczycie tej piramidy jest wstawiennictwo Boga Ojca, który dla naszego odkupienia oddał własnego Syna.
Bluźniercy i szydercy nawet w tym Miłosierdziu widzą zło, bo „Bóg taki dobry, a posłał na bestialską śmierć Swego Syna”. Zobacz jak rozrywanie jest moje serce. Piszę to w natchnieniu i chce się płakać.
Żona zbudziła mnie i przypomniała o zamówionej Mszy św. w intencji członka jej rodziny. Napłynęło, aby zawołać o uzdrowienie jego duszy. Pan Bóg bardzo często zsyła na tych, którzy żyją dla życia rożne cierpienia, aby otworzyć im oczy.
Właśnie Pan przemówił do Jonasza (Jon 3): "Wstań, idź do wielkiego miasta Niniwy i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam". Jonasz wstał i przekazał ostrzeżenie, że zostało im tylko 40 dni. Uwierzyli mu, ogłosili post oraz oblekli się w wory od największego do najmniejszego. Tak też uczynił król.
Co robi w podobnej sytuacji prezydent Warszawy (Hanka „Awaria”)? Czy „odwraca się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami”? Wór pokutny jest jej obcy, bo broni jej sam prezydent „Zgoda buduje”, który stwierdził, że referendum „to rzucanie się na władzę z cepem"...
Prezydent jest też bardzo miłosierny, bo właśnie ułaskawił ograniczonego umysłowo ("wziął sobie rower"), bo koledzy psychiatrzy nie widzieli jego niesprawności intelektualnej.
Natomiast psalmista wołał ode mnie (Ps 130): „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie (...) wysłuchaj głosu mego. Nachyl Twe ucho na głos mojego błagania”.
A na ten czas u Pana Jezusa interweniowała zapracowana Marta, bo jej siostra Maria „siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie”. Pan jej odpowiedział, że troszczy się o wiele, a „potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona". Łk 10
Tej prawdy nie ujrzysz bez Światła Bożego, bo wszystko mamy od Boga. Potrzeba naprawdę bardzo mało, a to oznacza staranie się o zbawienie.
Moje serce zalała obecność Anioła Stróża, który przybył z Bożą Miłością, bo od kolegów „izbowych” otrzymałem zaproszenie na spotkanie, ale w piśmie na moje nazwisko wymieniono sprawę innego lekarza. Ta „pomyłka” była celowa, aby „proces Kafki” trwał!
Wróciła złość, ale w końcu napłynęła wdzięczność Bogu za łaskę niezasłużonego cierpienia. Wprost ujrzałem lud żądający od Piłata wypuszczenia buntownika Barabasza!
Co mam czynić w tym „boju ostatnim”? Posłuchałem zalecenia, aby modlić się za kolegów-lekarzy, bo nie wiedzą, co czynią. Poprosiłem Boga, aby położył Swoje Ręce nad Naczelną i Okręgową Izbą Lekarska w W-wie!
Moja nieprzejednana dociekliwość i duch walki o prawdę odkryły, że tą „malowaną lalę” tworzy grupka lekarskich „dyktatorków”. Pan Bóg widzi ogrom krzywd pacjentów oraz chronionych ważniaków lekarskich...można powiedzieć, że zostałem na nich nasłany!
Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo przysłano też pismo z ministerstwa sprawiedliwości z formułkami fałszu intelektualnego, który jest znany jako mix języka: "Kidawa-Błońska + Olszewski + Śledzińska - Katarasińska"...
Wymieniliśmy kwiaty pod krzyżem w intencji osoby o którą prosiliśmy, a ja zapaliłem Panu Jezusowi lampkę i wołałem za kolegów, aby Pan dał im Swoje Światło.
Podczas wychodzenia z dzisiejszej Mszy św. proboszcz poprosił mnie, abym wstawił się do Boga w sprawie o którą właśnie się modlił... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 956
NMP Różańcowej
Tuż po przebudzeniu zapomniałem, że dzisiaj jest wielkie święto Matki Bożej, a na to czekała bestia, bo tuż po przebudzeniu napłynął sygnał „Giertych”.
To było bardzo celne uderzenie, bo wczoraj wieczorem otrzymałem moc do zebrania, napisania, nagrania i przygotowania do wysyłki dokumentacji na spotkanie z kolegami broniącymi psychiatry, który dokonał czynu bluźnierczego. Wyjaśnię, że jest to znieważenie mową lub czynem tego, co religia uważa za sacrum (święte).
W mojej ojczyźnie niektórym wolno więcej, a nawet wszystko...nawet nie wolno ich krytykować, bo pod fałszywym pozorem zostaniesz uderzony tak, że popamiętasz. Tak stało się w moim przypadku i doszło do zwarcia Dawida z Goliatem.
Koledze nawet nie zwrócono uwagi, a lekarz wszystkich lekarzy w RP Konstanty Radziwiłł, który mieni się katolikiem i macha w telewizji „Kodeksem Etyki Lekarskiej” w stosunku do mnie sięgnął po sowiecką psychuszkę.
Moja miłość do Pana Jezusa i szczególna łaska Boga czyli mistyka eucharystyczna to psychoza. W kraju katolickim toleruje się nieuctwo utytułowanych psychiatrów, którzy reprezentują jeszcze szkołę radziecką i nie uznają duchowości człowieka. Wg nich jesteśmy zwierzętami na dwóch nogach mającymi ręce (jedność tylko psycho - fizyczna).
Koledzy "izbowi" wszystkie swoje nadzwyczajne zjazdy - na które zapraszają samych swoich - rozpoczynają od Mszy św. z całowaniem przez prezesa sztandaru, a w tym czasie promują w naszym piśmie masonerię. W swoich rękach skupili władzę prokuratora, obrońcy i sędziego.
Żaden skrzywdzony pacjent nie uzyska u nich najmniejszej pomocy, a nawet współczucia, bo opanowali do perfekcji manipulację zawiłym prawem. Pan Bóg widzi ten faryzeizm i przymykanie przez nich oczu na bezeceństwa ważniaków.
Pasują tutaj słowa św. Pawła, który kilka dni temu mówił do mnie: „Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i o nim złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków. 1 Tm 6, 11-16
Ten wywód jest potrzebny, aby udowodnić celność propozycji demona, który wskazał na „pomoc” mecenasa Giertycha, ale wątpię, aby chciał zajmować się moją sprawą.
Wyraźnie widać, że „władza chodzi mu po głowie”, bo biega do „Stokrotki” i z góry neguje precyzyjny zamach w Smoleńsku. Ma oczy, a nie widział szakali, którzy rzucili się na pobojowisko i na oczach świata wybijali szyby w samolocie, kradli co się dało, a niektóre zwłoki specjalnie „mylili” (Walentynowicz). To słudzy Bestii, której imię brzmi: Nienawiść i Kłamstwo.
Zmarnowałem czas i z trudem zdążyłem na ostatnią Mszę św. poranną! Dobrze, że poszedłem, bo wieczorem - przez to wszystko - stałem się niezdolny do niczego. Nie lekceważ inteligencji upadłego Archanioła, bo zginiesz marnie.
Rozproszenie sprawiło, że przepłynęły czytania „maryjne”, ale Eucharystia ułożyła się „ochronnie”. Bardzo lubię ten znak Boga, bo oznacza, że danego dnia dodatkowo rozpięty jest nade mną parasol przed szatanem.
Człowiek normalny, który nic nie wie o walce duchowej zdziwi się moim wywodem, ale każdy interesujący się polityką wie, że służby czuwające nad bezpieczeństwem ojczyzny chronią osoby ważne.
Wszystkiego dopełniła pieśń „Pomnij, Mario”, gdzie są słowa do Matki Bożej: „Nikt od Ciebie w cierpień nocy nie odchodził bez pomocy”.
Jakby na znak otrzymałem od Matki piękny, kolorowy medalik, który był w pudełku - prawdopodobnie po kimś zmarłym - z napisem wokół: „Pod Twoją obronę”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1062
Ktoś, kto czyta zapiski nie zdaje sobie sprawy z mojego wysiłku i prowadzenia przez Boga. Często denerwuję się, gdy napływa niemoc i pustka, ale Pan przez to pokazuje, że sam z siebie nic nie mogę, a ja wiem o tym i zawsze to podkreślam.
Dzisiaj zły odciągał mnie od Mszy św. o 12.00. Zaraz pomyślisz jak psychiatra lub racjonalista: ”rozmawia z szatanem? słyszy głosy? szatan odciąga go od pójścia do kościoła?...to naprawdę trzeba leczyć"!
Szatan zna przebieg zdarzeń i sprytnie mącił oraz podsuwał natchnienia, aby być na nabożeństwie o innej porze, a nawet w innym kościele. Nie będzie czynił tego komuś, kto chodzi do kościoła "sztywno".
Po podjęciu decyzji przeszkadzał w wyjściu, bo wiedział, że spotkają mnie przeżycia duchowe, które sprawią odczyt intencji modlitewnej dnia. Pojechałem samochodem, który przydał się, bo odwieźliśmy później starszą panią do pobliskiej wioski. To całe ciągi przypominające lawinę w górach.
Dla mających podobne problemy zalecam, aby zwracali uwagę na zamęt myślowy („nie wiem, co mam robić”) z towarzyszącą pustką i propozycjami omijającymi właściwy wybór.
Stałem na słońcu, nie docierały czytania, a przeżycia duchowe zaczęły się dopiero podczas oczekiwania na Chleb Życia, gdy chór śpiewał jak w cerkwi. W moje serce wpadły słowa o zaproszeniu do Stołu Pańskiego, a łzy zalewały oczy.
„Mądrość stół zastawiła obficie i na święto zaprasza swój lud. Przychodźcie na ucztę Syna Bożego. Przyjmijcie ten chleb, co Pan daje nam”.
Ja specjalnie przybyłem na tą Mszę świętą, bo było zapowiadane wystawienie Najśw. Sakramentu z odmówieniem jednej „dziesiątki” różańca. To była wielka okazja do wspólnej modlitwy parafian...przed Panem Jezusem Eucharystycznym.
Jednak wybrano życzenia z okazji imienin proboszcza z obcałowywaniem się przed ołtarzem zakończone żartem o „cudzie”, bo 3-latek na jego widok przemówił: „gluby! kogo sukas?” Kapłan, który miał prowadzić czuwanie...wybrał zastawiony stół w pobliskiej restauracji.
Do tej uczty pasowałyby niedawne pouczenia namiestnika Nehemiasza oraz kapłana-pisarza Ezdrasza: "Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. (...) Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie słodkie napoje (...) I cały lud poszedł, by jeść i pić oraz by rozsyłać porcje (...)”.
Ludzie nie dostrzegają spływających na nas łask Boga. Potem dziwią się, że nie mają w swoich działaniach błogosławieństwa Bożego. Niewiasty same odmówiły cz. bolesną różańca, a we mnie został niesmak z powodu przykrości sprawionej Panu Jezusowi.
Przypomniał się ten piątek, gdy u rodziny trafiłem na stół suto zastawiony do którego mnie zapraszano, ale to już nie dla mnie. Mówiłem o piątku, poście, ale nie trafiało to do niewierzących.
Nie będę opisywał ofiar stołów suto zastawionych, bo w każdym programie telewizji gotują od rana ...nawet w Wielki Piątek. Później odchudzają ludzi, robią seriale o śmiertelnej otyłości, a nigdzie nie usłyszysz słowa p o s t...
W programie „Po prostu” (TVP 1) zauważyłem otyłego Tomasza Sekielskiego. Szokuje też nagła śmierć biegacza, a jeden kilogram nadwagi x jeden kilometr równa się przeniesieniu tony!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1234
Po przebudzeniu, podczas dochodzenia do siebie pomyślałem o nadejściu czasów ostatecznych. Większość ludzi jest ciekawa jak to będzie, a nawet chciałaby to przeżyć.
To pokusa szatana odwracająca nas od modlitw. Tak jest też z ekologami, którzy wielkim nakładem kosztów atakują platformy wiertnicze, a żaden z nich nie prosi Boga o wstawiennictwo. Ich działania faktycznie przypominają piractwo i ktoś może się pod nich podszyć.
Czas Apokalipsy nieuchronnie nadejdzie, bo tylko garstka modli się i prosi Boga o miłosierdzie i powstrzymanie należnej kary. Nie tylko świat jest zagrożony, bo miastom, które nie przyjmują Pana Jezusa będzie trudniej w ów dzień niż Sodomie.
Nic się nie zmieniło od czasu proroka Barucha, który dzisiaj zawoła: „Zapomnieliście o waszym żywicielu, Bogu wiekuistym (...) Ufajcie, dzieci, wołajcie do Boga, a (...) nawróciwszy się, szukajcie Go dziesięciokrotnie". Ba 4
Wrogowie ludzkości znają Tajemnicę Fatimską i zacierają ręce, że dojdzie do końca świata. Mają nawet nadzieję, że wcześniej porządzą...
To cały arsenał różnych opętańców...od przywódców narodów do konfidentów wszelkiej maści. Jak wytłumaczysz celowe znęcanie się nad rodzinami niektórych ofiar katastrofy w Smoleńsku (zamiana zwłok, „dochówki”).
Wypełnia się przewidywanie dr Winslowa, że w 2020 roku będzie więcej chorych psychicznie niż zdrowych. Kolega pomylił się, bo opętanych traktował jako chorych. To wielki błąd, który popełniają także psychiatrzy i "leczą" takich.
Ja chciałbym, aby ludzkość żyła wg Prawa Bożego, ale to się nie uda, bo istnieje szatan. Właśnie Janusz Palikot mówi, że tacy jak ja są barbarzyńcami, ponieważ karzą matkom rodzić dzieci.
Dzisiaj Pan powiedział do uczniów zadziwionych otrzymaną mocą: "Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. (...) Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie". Łk 10, 17-24
Podczas podchodzenia do Eucharystii siostra śpiewała „Jezu ufam Tobie”, gdzie jest prośba o to, aby Pan przybył do nas w momencie śmierci. Ból ścisnął serce, a łzy zalały oczy. Ja wiem, że tak się stanie, ale dodatkowo poprosiłem, aby Pan przysłał do mnie Matkę Dobrej Śmierci.
Pozostałem na czuwaniu z modlitwami do MB Fatimskiej. Taki czas nigdy nie jest zmarnowany...nawet nie mamy takiego poczucia! Po wytrwaniu zawsze otrzymasz od Boga podziękowanie w postaci pokoju i radości, której nie daje świat.
Pan Bóg zadziwia mnie w każdej chwilce mojego życia. Miałem opracować ten zapis i czekałem na koronkę do miłosierdzia Bożego, ale w radiu Maryja była transmisja z Sejmu RP. Jak możesz wygrać z dworakami władzy ziemskiej, którym przewodzi Wąż Starodawny? Całe zastępy wiernych powinny na zmianę modlić się w sprawie telewizji dla katolików.
Aż prosi się zawołanie psalmisty (Ps 79): "Wyzwól nas, Boże, dla imienia Twego (...) Nie pamiętaj nam win przodków naszych, niech szybko spotka nas Twoje miłosierdzie (...)”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1010
W nocy (1.10) w TVP 2 oglądałem relację ze ślubu kościelnego katolików wietnamskich („Ziemia Obiecana 52’N, 21’E”).
Radość Boża zalała serce, a nawet zostałem uniesiony w duszy, bo znalazłem się wśród braci w Jezusie. Śpiewano „nasze” pieśni, a w podarunku para młodych otrzymała obraz Ostatniej Wieczerzy i Pana Jezusa z Najświętszym Sercem.
To był czas w którym została pokazana wszechogarniająca miłość Boga Ojca do wszystkich ludzi na ziemi. Nagle ujrzałem Kościół święty jako Mistyczne Ciało Pana Jezusa.
Wszyscy uklękli przed parą młodych, a kapłani powiedzieli jak apostołowie: nic nie mamy, ale przyjmijcie od nas błogosławieństwo. To było coś pięknego i rozrywającego serce, bo nagle widzisz wyznawców Pana Jezusa z innych nacji.
Pojechaliśmy na Mszę św. z późniejszym nabożeństwem do Najśw. Serca Pana Jezusa, a przypomniała się znaleziona w kościele nowenna do św. Judy Tadeusza, gdzie były zawołania:
„Aby Najśw. Serce Jezusa było czczone modlitwą i miłością w każdym Tabernakulum aż do końca czasów /../ aby było otoczone chwałą i wspaniałością teraz i zawsze. Niech będzie błogosławione Najśw. Serce Jezusa /../”...
Wrócił reportaż o braciach z Wietnamu i ujrzałem lud Boży na ziemi zjednany w Duchu Świętym. Tego nie można przekazać. Msza trwała 40 minut, a moje przeżycia duchowe ograniczyły się do miłosnych uniesień ducha, bo:
1. W miejscu kapłana przy ołtarzu „ujrzałem” Pana Jezusa. Tak jest w istocie, a ja odczułem to w sercu. Wyobraź sobie, że nagle widzisz Pana Jezusa. W tamtych czasach uczniowie padali do Jego stóp, całowali szatę i płakali. Wstrząs i dreszcz przepłynął przez moje ciało, a łzy zalały oczy.
2. Podczas wystawienia Monstrancji nie mogłem otworzyć oczu, bo...niegodny, niegodny, niegodny!
Pasują tutaj słowa z czytań: „Panu, Bogu naszemu, należy się sprawiedliwość, nam zaś zawstydzenie oblicza /../ Nie byliśmy posłuszni głosowi Pana, Boga naszego, przekazanemu we wszystkich mowach proroków posłanych do nas”. Ba 1, 15-22
3. Wzrok zatrzymał wizerunek ks. Jerzego Popiełuszki i wrócił czas Eucharystii Wietnamczyków podawanej w dwóch postaciach.
Napłynęło poczucie męczeństwa Pana Jezusa i Jego wyznawców, tych których wciąż powołuje! To garstka, bo za Panem idzie jeden na dziesięć tysięcy! Ból zalał serce, a to współcierpienie z Panem Jezusem. Pasują tutaj słowa modlitwy, której słuchałem na dyżurze, tuż po nawróceniu (1989 r.):
„Panie Jezu Chryste! Ty przyszedłeś, na ten świat i stałeś się Jednym z nas. Przechodziłeś przez doświadczenia i próby, które są naszym udziałem. Dziękujemy Ci za Twój Krzyż, który jest znakiem zwycięstwa i zbawienia wszystkich, którzy zawierzyli Tobie! Nie pozwól Panie, abyśmy byli zbyt pewni: swojej drogi i swoich sił".
Nie mogłem wyjść z kościoła...tak było mi dobrze, bo na zewnątrz zrobił się mróz (-5 stopni). Pozostałem na następnym nabożeństwie i pojechałem pod krzyż zapalić lampkę. Przykro, bo zmarzły piękne kwiaty. Nie wiem jak zimno wytrzymywali zesłani na Syberię? Dlaczego nie modlono się za te dusze 17 września?
Minęły 2 godziny, a w moim sercu trwał Pan Jezus. Nie było mnie dla świata. Jakże cierpi wyznawca Pana Jezusa...nawet wśród najbliższych.
Wieczorem trafiłem do kaplicy Miłosierdzia Bożego, gdzie z garstką wyznawców wołaliśmy do Boga. Tam zostałem drugi raz pobłogosławiony Monstrancją.
Wyszedłem zdruzgotany tęsknotą za Panem Jezusem. Pojękiwałem tylko w ciemności, bo nic już nie widzę poza Panem życia wiecznego. Jezu! Spraw, abym moim codziennym życiem świadczył o Twojej Miłości..."Ojcze nasz".
Jak Ci wytłumaczyć mój stan? Kochasz swojego pieska? Pomnóż tą miłość przez tysiąc...dodaj do tego zjednanie z cierpiącym Sercem Boga naszego, a będziesz wiedział!
APEL
- 03.10.2013(c) ZA CZUWAJĄCYCH NAD NASZYM BEZPIECZEŃSTWEM
- 02.10.2013(ś) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ NAJWYŻSZEMU
- 01.10.2013(w) ZA SENIORÓW
- 30.09.2013(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ PRZYSTĄPIĆ DO EUCHARYSTII
- 29.09.2013(n) ZA WŁAŚCICIELI CZARNYCH MERCEDESÓW
- 28.09.2013(s) ZA OTRZYMUJĄCYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOŻE
- 27.09.2013(pt) ZA PEŁNYCH WSZELKIEJ NIEPRAWOŚCI
- 26.09.2013(c) ZA PRZEPRASZAJĄCYCH ZA GRZECHY
- 25.09.2013(ś) ZA NARÓD POLSKI
- 24.09.2013(w) ZA DAJĄCYCH WSPARCIE DUCHOWE