Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.10.2013(ś) ZA WIDZĄCYCH DOBROĆ BOGA W CODZIENNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 październik 2013
Odsłon: 1186

     Większość wierzących nie dostrzega działania Boga w naszym codziennym życiu, a wg słów pieśni w „dziennych sprawach”.

    W drodze do kościoła moje serce zalało poczucie dobroci Boga, a jej namiastką jest dobroć ojca ziemskiego. Jak to przekazać, bo natchnienie jest wynikiem miłości Boga i Jego bycia z nami zawsze i wszędzie...w zagrożeniach, utrapieniach oraz w naszej codzienności.

    Większość uważa też, że Bóg interweniuje tylko wtedy, gdy zagraża nam śmiertelna choroba. Ludzie nie mają poczucia, że Królestwo Miłości jest już tu i teraz, a Bóg cieszy się z nami jak ojciec ziemski razem z podskakującym radośnie dzidziusiem, ale większość z nas utraciła poczucie dziecięctwa Bożego.

    Przecież w tej chwilce napływają do mnie Boże natchnienia, a ja przekazuję je dalej. Wiele rzeczy budzi zdziwienie, ale ludzie rzadko myślą, że to działanie Boga Ojca. Ludzie szukają wówczas wyjaśnienia w mądrości i wiedzy, ale odrzucają obecność Stwórcy, który widzi nas, słyszy i odczytuje nasze myśli. Przecież to pokazuje system Echelon...

    Zły wczoraj kusił mnie do stawienia się w odległym urzędzie skarbowym, ale dopiero dzisiaj zorientowałem się ile czasu potrzebowałem, aby spokojnie przygotować dokumenty. Nie posłuchałem bestii to dzisiaj nastraszył mnie uszkodzeniem pedału sprzęgła („nie odbijał”)!

    Możesz się śmiać, ale demony mogą szkodzić nam także „technicznie” (powodować awarie). Zawołałem o pomoc do św. Józefa, bo niepewnie włączałem biegi, a raz doszło do zgrzytu w skrzyni biegów. Nie miałem żadnej przyjemności z jazdy, a nawet byłem zły.

    Przypomniały się słowa psalmisty: „Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca. Gdyby Pan nie był po naszej stronie, (...) pochłonęliby nas żywcem. (...) Nasza pomoc w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię". Ps 124, 1-8     

    Pan Jezus wskazał dzisiaj na sługę wiernego i roztropnego, który słucha się swojego pana. Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. (...) Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. (...) komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą". Łk 12, 39-48

    Radość zalała serce, bo nieprzyjemna urzędniczka przyjęła sprawozdanie dotyczącą spadku (dla pewności wysłałem pismo), a po powrocie „złota nóżka” mechanika sprawiła, że sprzęgło "zreperowało się", fryzjer skrócił mi włosy i poinstruował jak nowa działa maszynka, a znajomy nastawił mi radio samochodowe. Łzy zakręciły się w oczach, bo to wyraźna pomoc Boga.

   Pan Bóg prowadzi moje sprawy, a ja całkowicie oddaję się w Jego Ręce. Na Mszy św. wieczornej udało się odczytać zaległą intencję. Nie spodziewałem się takiej pomocy duchowej, a miałem wielkie pragnienie modlitwy. 

    Wracałem umierając zjednany z Panem Jezusem w wołaniu do naszego Ojca: „za budzących gniew Boży”.  Kończę to świadectwo, a tom wizji Marii Valtorty „otworzył się” na słowach Pana Jezusa:

   „Dobry ojciec nie chce być jedynym, który cieszy się bogactwami. Pragnie, aby jego dzieci miały w tym udział. (...) Tak samo jest z Bogiem”.*

    Ja wiem, że moja radość i wdzięczność czyni Boga szczęśliwym i wprost słyszę Jego podziękowanie...                                                                                                                              APEL

* „Poemat Boga-Człowieka” ks 2 c. 2  str. 206

22.10.2013(w) ZA PROSZĄCYCH O ŁASKĘ DOBREJ ŚMIERCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 październik 2013
Odsłon: 1070

MB Dobrej Śmierci

    Dzisiaj demon mnie uderzy trzy razy i to bardzo celnie, ale nie uda mu się. Zważ, że nie jest to kuszenie do zła lub grzechu, bo natychmiast wiedziałbym, że jest to jego działanie.

    Teraz podsunął myśl, abym przerwał pisanie i w pośpiechu poszedł na Mszę św. o 6.30. Wiedział, że zależy mi na skończeniu zapisu i o tym, że będę miał wielkie przeżycia duchowe podczas spokojnego spaceru do kościoła o g. 8.00.

    Ja dopiero później zauważyłem, że dzisiaj jest święto MB Dobrej Śmierci, a to oznacza nasze odejście po przyjęciu Najświętszego Sakramentu. Szatan wmawia wszystkim, że dobra jest śmierć nagła, bo się nie męczysz. On wie, że ludzie życie traktują jako istnienie tylko w ciele.

    A w dzisiejszej Ew. Łk 12, 35-38 Pan Jezus zaleci bycie czujnym i zawsze gotowym…mamy mieć przepasane biodra i zapalone lampy.

   To prawda, bo nie wolno mówić, że jestem młody i mam czas na pojednanie z Bogiem. Młodzi umierają tak jak starzy, a silni tak jak słabi. Wielką pułapka jest dobre zdrowie (usypia czujność). Dusza w człowieku może umrzeć przed ciałem, a ta śmierć jest niedostrzegalna!! Jak śmierć kwiatu…bez krzyku i konwulsji.

    Nasza tragedia polega na tym, że nie ma śmierci...śmierć to życie. Odrzucasz ciało i jesteś! To fakt, który nie zależy od naszych poglądów, bo człowiek jest jednością psycho-fizyczną i duchową. Ja wiem o tym, a Bóg pokazuje to nawet na wylatywaniu motyla z larwy.

   Trzeba ponadto prosić Boga o śmierć godną, bo w czasie dyżurów w pogotowiu trafiałem na zgony: powracających z wesela (wypadek), matki na weselu córki, przejechanego przez reperowany traktor oraz upadek z dachu i śmiertelne zakrztuszenie, itd.

    Właśnie zmarła rozmodlona matka Janusza Palikota, która bardzo przeżywała jego walkę z krzyżem i Kościołem świętym. Na jego blogu napisałem:

    „Mama żyje, bo dusze sprawiedliwych są w ręku Boga (...) i trwają w pokoju (...) nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności". Mdr  3, 1-4

    Św. Hostia była lekka i chciałbym Ciało Pana Jezusa trzymać w ustach do końca moich dni. W takich momentach pogłębia się i zwalnia oddech z westchnieniami do Boga: O! Jezu! Panie! Później pokój zalewa serce, pojawia się ciepło w ok. splotu słonecznego, a w ustach czujesz słodycz, której nie ma na ziemi (duchową).  

   Po Mszy św. zostałem sam w kościele, a ze sklepienia spojrzało malowidło: Pan Jezus oraz św. Michał Archanioł walczący ze smokiem! Zobacz jak podstępny jest demon...wiedział o czekającej mnie radości oraz spotkaniu małżeństwa, które zaprosiłem na codzienną Mszę św.!

  Podczas wychodzenia z kościoła padłem na dwa kolana i przeżegnałem się. Codziennie tyle łask...Jezu mój kochany! Panie! jak się odpłacę za to wszystko! Wyraźnie widzę prowadzenie przez Boga, bo stałem się jak dzieciątko.

     Moje serce pełne rozproszeń i złości zostało odmienione, bo wypełniła go dobroć i zatroskanie o los ludzkości i gubiących siebie! W drodze do kościoła koronka była odmawiana w złości, a teraz płynęła w miłości.

  Drugie „dobre natchnienie” napłynęło przed południem: mam jechać do urzędu skarbowego ze sprawą majątkową. Dobrze, że nie posłuchałem i zgodnie z planem uszczelniłem dach na garażu, a właśnie przez dwa będzie lało. Do urzędu w spokoju pojechałem następnego dnia!

    Zapamiętaj moją uwagę, że „dobrym radom” napływającym od złego towarzyszy rozterka z ludzkim: „nie wiem, co mam zrobić”. Poćwicz się w tym, a zrozumiesz o czym piszę...

    Trzeci atak to był strach przed wyjściem na Mszę św. wieczorną, bo rozbolał mnie brzuch. Delikatnie napływało, abym został w domu. Przeciwnik Boga wiedział, że spotkam bogacza, któremu będę mówił o Bogu, a synowi umierającej matki zalecę, aby wezwał do niej kapłana.

    Przed nabożeństwem wieczornym byłem bardzo słaby, a  po ponownym zjednaniu z Panem Jezusem napłynęła wielka moc i pokój. Nawet kupiłem żonie lilię...od Matki Bożej!                                        APEL 

21.10.2013(p) ZA ZABIJANYCH KŁAMSTWEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 październik 2013
Odsłon: 1100

      Wczoraj czytałem wizję Marii Valtorty, gdzie Zbawiciel z Judą i Jakubem trafił do ich ojca Alfeusza, który zmarł w poczuciu, że jego synowi zostali oszukani, bo Pan Jezus był wówczas traktowany jako odstępca od wiary.

     Z powodu kłamstw został później ukrzyżowany, a naród wybrany dalej trwa w tym przekonaniu. W zapisie z 02.04.1989 trafiłem na opisy męczeńskiej śmierci 11 apostołów! Taki los spotkał i spotyka wciąż powoływanych apostołów. Tylko Jan umarł śmiercią naturalną.

    Dopiero po latach wykryłem prawdę w mojej krzywdzie: wszystkie komisje lekarskie, które mnie „przesłuchiwały” były bezprawne. Jako ostatni „badał” mnie przełożony kolegi, który powalił krzyż Pana Jezusa...konsultant krajowy ds. psychiatrii prof. Marek Jarema.

    Utytułowany kolega nie widział nic złego w kłamstwach, łamaniu moich praw i znęcaniu się nade mną. Udawał, że nie wie co oznacza zabójstwo duchowe, a drugi kolega profesor nie słyszał słowa psychuszka!

    Fałsz w ustach różnych ekspertów to straszna broń, a tutaj lekarze, osoby zaufania publicznego, funkcjonariusze publiczni, a zarazem bagno moralne...

    Tom mający 300 stron "otworzył się" na wstrząsających słowach Pana Jezusa o kłamcach, którzy gorsi są od zabijającego tylko ciało! „Kłamca zabija również dobre imię, wspomnienie o człowieku. Jest zatem podwójnym zabójcą. To zabójca  nie ukarany, gdyż nie rozlał krwi”.*

    Jakże Bóg prowadzi i jak wielką daje moc. Do 4 rano pisałem pisma, nagrałem dokumenty, a później wszystko wysłałem i zadzwoniłem gdzie trzeba. Wciągnięci w moją sprawę też przeżywają swoje zachowanie, a wszyscy cierpimy dzięki dworakom władzy ludowej.

    Po krótkim śnie trafiłem na Mszę świętą, gdzie psalmista wołał do Boga, aby wyrwał mnie z mocy nieprzyjaciół, bo chcę służyć bez trwogi „w pobożności i sprawiedliwości (...) po wszystkie dni”.

    „Pan Jezus już się zbliża” śpiewaliśmy w kilka osób. Św. Hostia „była lekka”, a serce zalała radość i pokój. Bardzo lubię ten znak.

    Padłem w ciężki sen, ale zostałem obudzony dokładnie na czas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego, a później na ponowną Mszę św. o 18.00.

    Zerwałem się przestraszony, bo w lesie grupa ludzi zabijała świnie. Nie wiem czy widziałeś jak uderzają obuchem siekiery w głowę tego zwierzęcia. Czasami uciekało z kwiczeniem i to właśni mi się przyśniło.

     W drodze do kościoła byłem bardzo słaby fizycznie, a w duszy zdruzgotany, bo sen skojarzył się z atakiem kolegów na moją osobę na ostatnim posiedzeniu ORL. Naprawdę łagodniejsza jest śmierć fizyczna ciała i bolszewicy wiedzą o tym.

     Szedłem na Mszę św. wstrząśnięty, bo dzisiaj stykam się ze śmiercią i z zabijaniem, ale ludzkie serca stwardniały. Na blogu Janusza Palikota szydzono ze śmierci jego matki...tak jak on to czynił w wypadku śp. posła Gosiewskiego.

    Nie dociera już krzyk zabijanych w Syrii, Trybunał w Strasburgu stwierdził, że nie może ocenić zbrodni w  Katyniu i dalej wyśmiewany jest zamach w Smoleńsku!

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo moją modlitwę zacząłem w piątek i skończyłem podczas oglądania serialu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. To relacja jak na żywo, bo gra Adama Woronowicza jest przejmująca, a w film wmontowano kroniki.

    Telewizyjne dworaki specjalnie dali emisję o 20.30 i opóźnili ją reklamami, zmylili czasem trwania do 21.30, a podczas śpiewu kończącego odcinek sugestywny głos zapraszał do przygodowego hitu (kitu). W ten sposób zamazano słowa przejmującej pieśni: „Ojczyzno ma tyle razy we krwi skąpana”!

     Ja w tym czasie wołałem: Jezu! Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nad zabijanymi kłamstwem. Matko Miłosierdzia módl się za nimi. Ojcze Przedwiecznym miej miłosierdzie nad nami...                                                                                                    APEL 

 * „Poemat Boga-Człowieka” Ks. 2 cz. 2

 

 

20.10.2013(n) ZA BUDZĄCYCH GNIEW BOŻY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 październik 2013
Odsłon: 1190

     Wieczorem popłakałem się podczas serialu „Biblia” (20.00 w „Polsacie”), gdzie pokazano ukaranie narodu egipskiego z powodu faraona, który ogłosił się bogiem.

    Przed przebudzeniem przyśnił się Tomasz Lis, który mógłby przedstawić moją sprawę...lincz nad obrońcą krzyża ze złośliwym uznaniem mojej wiary za chorobą psychiczną. Przypomniało się spotkanie z kolegami na posiedzeniu Okręgowej Radzie Lekarskiej, których ostrzegłem, bo podnieśli rękę na mnie, a to oznacza, że stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż.

    Zerwałem się na pierwszą Mszę świętą, a po drodze zabrałem młodzieńca, który wyszedł 5 minut za późno. Powiedziałem mu, że na spotkania z Bogiem Ojcem, a nie obrazkiem i księdzem nie wolno się spóźniać.

    Dziwne, bo wczoraj w podobny sposób zabrałem znajomą, która spóźnia się regularnie: och! właśnie zawołałam do Anioła Stróża, aby ktoś się trafił! Zresztą ksiądz powiedział, że spóźnienie jest grzechem, ale tylko w niedzielę!

    Wyjaśniłem jej, że nie wolno grzeszyć i wołać naszego anioła stróżą, a kapłani też mają różnie pojęte poczucie wiary i obowiązku...jeden przerwał adorację Najśw. Sakramentu, bo się spieszył. Proboszcz wstydzi się zaprosić ludzi na codzienne nabożeństwa, bo nie chce narzucać na lud ciężarów. Ciężarem jest jedzenie chleba, a tu Chleba Życia (Eucharystii)!

    Padłem na kolana w oczekiwaniu na wyjście kapłanów, a moc zalała serce i chciałbym tak klęczeć do końca życia...ku chwale Pana! To moje uniżenie i podziękowanie Bogu za to, że urosłem w cierpieniu. 

    Wróciło spotkanie z kolegami w Izbie Lekarskiej i przypomniała się moja prośba, aby Pan położył Swoje Ręce nad tą instytucją. Nie chodzi o zemstę, ale o potrząśnięcie wieloma dla otwarcia ich oczu i serc, bo stali się gorsi od pogan! 

   Wiem, że spadnie na nich jakaś kara, bo moja sprawa przelała czarę goryczy, którą ta grupka lekarzy spowodowała krzywdzonym pacjentom. W ten piątek było wspomnienie św. Łukasza, patrona naszego środowiska, a oni żartowali ze mnie...z chorego! Ja nie wiem czy nie szydzili też z Boga.

    Pasują tutaj słowa św. Pawła, który wskazuje, że Bóg "będzie sądził żywych i umarłych", a nie ma względu na osobę! 

    „(...) Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień (...) sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego (...) Ucisk i utrapienie spadnie na każdego człowieka, który dopuszcza się zła (...)". Rz 2, 1-11

    "Gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. (...) I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów". Rz 1, 16-25   

    Pobiegłem jako drugi do Eucharystii i ponownie padłem na kolana. Ciało Pana Jezusa było lekkie i ułożyło się w zawiniątko (dar), a ja bardzo lubię ten znak.

     Nie będę wymieniał tych, którzy budzą gniew Boga, a później dziwią się brakiem błogosławieństwa. Przykładem jest prezydent Warszawy („Hanka Awaria”), która jednej nocy wycięła wszystkie krzyże w W-wie i okolicy, a szczyci się członkostwem w ruchu Odnowy w Duchu Świętym!

    Napłynęły też osoby posłów, którym przewodzi Janusz Palikot, a także Joanna Senyszyn, Jerzy Urban, redaktorzy z TVN przesłuchujący Episkopat, Syria z Asadem, Putin, Korea Północna, Chiny oraz szerzący zgorszenie, wierzący w bożki i podnoszący rękę na Boga naszego...                         APEL

 

19.10.2013(s) ZA SZYKANOWANYCH Z POWODU WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 październik 2013
Odsłon: 1118

Wspomnienie męczeńskiej śmierci

bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

     Wczoraj byłem na spotkaniu z funkcjonariuszami publicznymi przebranymi w białe fartuchy i udającymi katolików, którzy podtrzymali opinię psychiatrów, że moja wiara w Boga Objawionego to choroba, której nie chcę leczyć!

    Zaproszono mnie, ale nie chciano wysłuchać udokumentowanych faktów łamania mojego prawa. Koledzy są pewni swego, bo są częścią władzy wciąż ludowej, która ma wielką moc w szkodzeniu. Nikt nie stanął w mojej obronie i wbrew własnemu sumieniu "machano rękami", bo tak głosowania określa poseł Stefan. 

    Udręczony przez niewolników grzechu wcześniej padłem w sen i trafiłem pod kościół, gdzie śpiewano „Oto jest Baranek Boży”. To wielkie pocieszenie, które po przebudzeniu przypomniało słowa pieśni "Niech Cię nawet sen nasz chwali" i dało moc oraz radość... 

 Przypomniały się słowa Pana Jezusa: kto chce iść za Mną... Co oznacza iść za Panem Jezusem? Życie każdego apostoła przebiega z różnymi cierpieniami wśród niepowodzeń i wstrząsów życiowych.

    Większość uważa, że człowiek dobry i ten, co czyni coś dla Pana Jezusa powinien być chwalony. A to ofiara z cierpieniami najczęściej niezasłużonymi! Bóg wówczas sprawia, że jesteśmy zalewani łaskami duchowymi z Nieba...już tutaj!

    Po pokonaniu niechęci do wstania znalazłem się na Mszy św. porannej, a od ołtarza popłynęły słowa Jezusa do mnie Ew. Łk 12, 8-12

     "Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych (...)  Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy".

    To prawda, bo przed spotkaniem z kolegami prosiłem o prowadzenie. Bóg dał mi chęć do opisania wszystkiego oraz natchnienie, aby pojechać w Jego Imię i dać świadectwo wiary. Zły i koledzy nie chcieli tej konfrontacji, bo wyćwiczyłem się w boju duchowym, potrafię wskazać błąd lub świadomy fałsz oraz uderzyć słowem przebijającym serce.

    Podczas podchodzenia do Eucharystii napłynęła wielka moc! W litanii do NMP wołałem za kolegów: „módl się za nimi”. Konsultant krajowy ds. psychiatrii Marek Jarema nie wierzy w moc modlitwy i takie interwencje. Poproszę Boga, aby dał mu znak. Tak zaparty ateista na takim stanowisku to wielkie szkodnictwo, a nawet dywersja.  

    Wieczorem popłakałem się podczas oglądania serialu „Biblia” (20.00 w „Polsacie”) w którym Mojżesz wyprowadził naród wybrany z Egiptu. Nic się nie zmieniło, bo bożkowi-faraonowi czyli władzy wciąż kłaniają się wszelkiej maści prezesi.

    Na ten czas w TV Trwam pokazano kronikę z pogrzebu biskupa Antoniego Baraniaka, którego aresztowano równolegle z kardynałem Stefanem Wyszyńskim (w nocy z 25 na 26 września 1953). Ubowcy...zwierzęta na dwóch nogach przez trzy lata chcieli zmusić go do oskarżenia  kardynała.

    Przesłuchiwano go 145 razy po kilkanaście godzin,  zrywano mu paznokcie, przetrzymywano bez ubrania w zimnej i pełnej fekaliów celi. Nie udało się wydobyć fałszywych zeznań, które umożliwiłyby wytoczenie Stefanowi Wyszyńskiemu procesu o zdradę państwa i działalność kontrrewolucyjną. 

   30 października 1956 został zwolniony, a kardynał powiedział, że dzięki jego cierpieniu został oszczędzony. Tak sądzono, sądzi się i będzie sądzić wyznawców Boga Objawionego. JP II prosił, aby nie został zapomniany. Piszę i chce mi się płakać, bo to się stało... 

    Intencję odczytałem dopiero 23 października...w drodze na Mszę św. wieczorną oraz podczas czytania listu św. Pawła, który błagał nas: „Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele (...) oddajcie się na służbę Bogu (...) grzech nie powinien nad wami panować (...)". Rz 6, 12-18

    Prawie umierałem podczas odmawiania mojej modlitwy, bo znalazłem się w z Panem Jezusem w Ogrójcu, a tego nie można przekazać naszym językiem...                                                                APEL

  1. 18.10.2013(pt) ZA POSŁANYCH JAK OWCE MIĘDZY WILKI
  2. 17.10.2013(c) ZA MAJĄCYCH DYLEMAT
  3. 16.10.2013(ś) ZA WALCZĄCYCH DO KOŃCA
  4. 15.10.2013(w) ZA BRONIĄCYCH PRAW INNYCH
  5. 14.10.2013(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI MATCE BOŻEJ
  6. 13.10.2013(n) ZA NIESPODZIEWANIE OCZYSZCZONYCH
  7. 12.10.2013(s) ZA CZUWAJĄCYCH Z MARYJĄ
  8. 11.10.2013(pt) ZA OPUSZCZONYCH W WALCE
  9. 10.10.2013(c) ZA WYSŁUCHANYCH PRZEZ BOGA
  10. 09.10.2013(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH EKSPERTA

Strona 884 z 2412

  • 879
  • 880
  • 881
  • 882
  • 883
  • 884
  • 885
  • 886
  • 887
  • 888

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2037  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?