- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 893
Obudzono na ostatnią Mszę św. poranną...dokładnie na czas. Ciężko wstać, ale po wyjściu podziękowałem Panu za zaproszenie i zacząłem „Anioł Pański”. W starych zapisach tą piękną modlitwą zaczynałem każdy dzień.
Podczas wołania „módl się za nami św. Boża Rodzicielko” została podana wczorajsza intencja: „za godnych obietnic Chrystusowych”. Sam zobacz ciąg: wstajesz, modlisz się i wiesz za kogo ofiarować dzień. W kościele trafiłem na modlitwę do św. Michała Archanioła oraz otrzymałem błogosławieństwo Boże (koniec Mszy św.). Kwadrans, a za mną już tyle „bujnego” życia duchowego.
Płynęły czytania, a ja rozmyślałem o potyczce tytanów Lisiewicza i Warzechy w „Zyziu na koniu Hyziu” („Gazeta Polska”), rozprawie JPII o etyce i o kolegach z samorządu lekarskiego w którym „działa” podsekretarz stanu...z ministerstwa zdrowia!
Dlaczego piszę o tych głupotach? Piszę po to, abyś zajrzał od czasu do czasu co dzieje się w twojej głowie. Przecież na Facebook’u pytają: o czym myślisz? Szatan lubi, gdy na Mszy św. „bujamy w obłokach”.
Dzisiaj Pan Jezus powołał „(...) Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki (...)”. Mk 3,13-19
Po Komunii św. która miała wielką lekkość padłem na kolana przed stajenką Betlejemską. „Patrzyła” klęcząca przed Jezuskiem Matka Boża, Józef i magowie, a pokój i radość dziecka Bożego zalały serce. Tak dobrze mi i tego nie można wypowiedzieć.
Ten stan to „głupstwo dla świata”, a dla „mądrych” psychiatrów choroba. Napłynęło pragnienie mówienia o Bogu, wierze, dawaniu świadectwa. Jak można odrzucić duchowość człowieka i zrównać nas ze zwierzętami („naczelnymi”), które też kochają, cierpią, ale nigdy nie poznają swojego Stwórcy.
Wiem, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła: uniżenia, oddawania czci, padania na kolana...zobaczymy. Po wyjściu z kościoła wkoło powtarzałem: „śpiewajcie Aniołowie, kłaniajcie się królowie”, a towarzyszyła mi radość ziemska i Boża.
Przed Mszą św. wieczorną podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampkę Panu Jezusowi. Zdziwiony słuchałem czytań, bo dzisiaj Saul z wojownikami „(...) wyruszył na poszukiwanie Dawida i jego ludzi (...)”, którzy zbuntowali się. Jednak Dawid opamiętał się i powiedział:
"Niech mnie broni Pan przed dokonaniem takiego czynu przeciw mojemu władcy i pomazańcowi Pana (...) i rzucił się twarzą ku ziemi oddając mu pokłon. (...) Saul zaczął głośno płakać. (...) Niech cię Pan nagrodzi szczęściem (...) na pewno będziesz królem (...) nad Izraelem". 1 Sm 24
Ostateczna intencja zostanie podana w niedzielę ze słowami kolędy, gdzie padnie słowo o ukorzeniu się. To wyjaśniło dlaczego „nie szła” moja bolesna modlitwa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 831
Przełamałem słabość ciała, bo spałem tylko 2 godziny i już biegnę do Domu Pana. Wróciłem do dawniej odmawianej modlitwy „Anioł Pański”, gdzie jest prośba do Matki Bożej: „abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych”. Później odczytałem, że jest to dzisiejsza intencja.
Prorok Izajasz mówił o swoim posłannictwie, że przybył: „(...) obwieszczać rok łaski Pańskiej (...) aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości (...) pieśń chwały". To bardzo piękne porównanie śmierci do „obrócenia się w proch” oraz z b a w i e n i a do „wieńca chwały z olejkiem radości”.
Na ten moment Pan Jezus mówi o Królestwie Niebieskim, które jest podobne do skarbu ukrytego na polu, które kupił uradowany tym odkryciem. Podobne jest też do drogocennej perły za którą warto zapłacić całym majątkiem!
Właśnie oglądałem szczęśliwego znalazcę wielkiego bursztynu, który podczas sztormu wyrzucił Bałtyk. Ludzie nie wierzą, że aniołowie oddzielą zepsutych od sprawiedliwych i wrzucą ich do pieca z ogniem...tak jak dobre i złe ryby z sieci. Mt 13,44-52
Dziwne, bo właśnie opracowywałem zapis z 15.01.1992. Wówczas na dyżurze w pogotowiu zerwano mnie do wymiotującego dzieciątka z przestraszonymi rodzicami, a z serca wyrwało się: „0jcze! przekazuję Ci ten dzień w intencji kapłanów”.
Jeszcze tego wieczora trafiłem na zawołanie: „Jezu! Maryjo! ocalcie dusze kapłanów!”, które trzeba wymawiać z każdym oddechem i w każdej wolnej chwilce.
Wróciłem do pokoju i odmawiając „św. Osamotnienie” pomyślałem, że Pan Jezus modlił się o tej właśnie porze (2.30). Ten zapis jest nieprzypadkowy, bo poprzez ręce kapłanów otrzymujemy św. Hostię, która sprawia, że „królestwo niebieskie jest w nas”...już tutaj!
Wówczas miałem szczęście, bo byłem sam w przychodni, a przyszło tylko kilku pacjentów. To sprawiło, że odmówiłem modlitwę przebłagalną „za księży oraz tych, którzy w sposób szczególny służą Jezusowi" i wysłuchałem nagranego kazania ks. Józefa Zawitkowskiego.
Co to jest ł a s k a?
- To życie Boże w nas! Łaska Boska jest koniecznie potrzebna do zbawienia.
Co to jest zbawienie?
- To życie po tym życiu! Życie z Bogiem (...), bo jesteśmy stworzeni do nieśmiertelności! Bóg stworzył nas, ale nie może Sam nas zbawić!
Wówczas przepłynęły wszystkie łaski jakie daje nam Bóg. Niektórzy z obdarowanych myślą, że są przez to lepsi, ale Bóg kocha nas wszystkich taką samą miłością. Każdy zrozumie to na ojcu ziemskim, który obdarowuje dzieci i wprost czeka na ich prośby.
Bóg daje łaskę budowania katedry, a do buszu wysyła misjonarza z obrazkiem. Rozszerz to na łaski duchowe: brak lęku przed śmiercią, przyjmowanie cierpień, bo choroba także jest darem! Najważniejsza jest łaska Boża potrzebna do zbawienia.
Kończę, a z bałaganu wypadły zdjęcia MB Fatimskiej (obietnice Chrystusowe) oraz słowa ks. Jana Twardowskiego z podziękowaniem, że nie czynimy niczego Bogu, ale dzięki Bogu (łasce).
Po Mszy św. wieczornej jak nigdy poczułem wielką radość z powrotu do domu, a to namiastka radości prawdziwej, gdy wrócimy do Boga Ojca... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 865
Dzisiaj obudziłem się w wielkiej słabości: „wstań, Msza św. o 6.30”. Pomyliłem datę, a natychmiast napłynęło „dobre natchnienie”, abym poszedł do kościoła na g. 8.00 i wstąpił na pocztę. Zobacz precyzję przeciwnika Boga, a ktoś powie, że przecież każde nabożeństwo jest podobne...
Przełamałem ciało i zdziwiony słuchałem przygotowanie się Dawida do walki z Goliatem oraz jej przebieg. Saul przestrzega go:
- "To niemożliwe, byś stawił czoło (...) Ty jesteś jeszcze chłopcem, a on wojownikiem od młodości".
- "Pan, który wyrwał mnie z łap lwów i niedźwiedzi, ocali mnie również z ręki tego Filistyna".
- "Idź, niech Pan będzie z tobą".
Nagle ujrzałem moją walkę z poganami oraz szydercami różnej maści. Te bestie wylegują się na sofach, ale boją się także o swoje życie, bo widzą nieuchronność odejścia ze świata. Przecież mają duszę i sumienie, które sprawia ich frustrację. Przepływają też koledzy lekarze, którzy udają katolików, a stanęli po stronie powalającego krzyż.
Dawid powiedział do Goliata: "Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i oszczepem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów (...) pokonam cię i utnę ci głowę. (...) niech się przekona cały świat, że (...) Pan ocala”. 1 Sm 17
Rudy i mały Dawid strzelił z procy prosto w czoło Goliata (Wałujewa). Ten padł martwy z kamieniem, który utkwił w czaszce. Na ten moment psalmista woła: "Błogosławiony Pan, Opoka moja. / On mocą i warownią moją, osłoną moją i moim wybawcą. (...)”. Ps 144
Mistrzowie podchwytliwości (faryzeusze i uczeni w Piśmie) ze zwolennikami Heroda śledzili Pana Jezusa, aby udowodnić łamanie szabatu: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?" Pan rzekł do człowieka sparaliżowanego: "Wyciągnij rękę". Mk 3, 1-6
Nagle płynie kolęda, którą śpiewam z radością: „oto leżący przed nami śpiący w promieniach Jezus mały”! Bóg - człowiek, Światłość ze Światłości, Bóg wspaniały...
”Dziękuję Ci, Panie za to, że przyszedłem do Ciebie, dziękuję za tą łaskę”. Cóż zyskałbym zostając w domu? Ominęłyby mnie tak wielkie przeżycia duchowe. Kapłan powiedział: "Pan z wami!", a ja ujrzałem, że Pan jest ze mną, bo „On nam się daje cały, a ja mam Jego miłością żyć”.
Wracałem całkowicie odmieniony, pełen mocy do dawania świadectwa wiary. W tym stanie trafiłem na blog Janusza Palikota, który sugeruje skasowanie radia „Maryja”! Napisałem:
„Pan chce zamknąć Usta Bogu! Zapewniam Pana, że pierwej uschnie Panu ręka i stanie się Pan niemy na wieki wieków. Wystarczy mały udar niedokrwienny...proszę uważać, bo żyje Pan w wielkim stresie, a lata płyną. Stał się Pan fałszywym g u r u i rachunek niedługo nadejdzie.
Wracając do radia "Maryja". Pan chce skasować koronkę do miłosierdzia, gdzie ludzie na całym świecie wołają także za Pana ("za ludzkość całą i wszystkich grzeszników"). Nigdy Pan nie słuchał tego radia? Co Pan przyrzekł w sejmie RP?”.
Idę na Mszę św. wieczorną odmawiając moją modlitwę. W kościele skuliłem się i oparłem o ścianę, a wielki smutek zalał moją duszę, bo w telewizji pokazano sprofanowany kościół, gdzie Matce Bożej wymalowano usta i oczy oraz uszkodzono Pietę! Przypomniały się Słowa Pana Jezusa: „smutna jest dusza Moja aż do śmierci”.
W ręku miałem „Nie”, gdzie obrażają Pana Jezusa na krzyżu. Dziwne, bo trafiłem na moje pismo do Jerzego Urbana (26.01.1991), które miało charakter prośby o jego drgniecie duchowe. Zaznaczyłem, że powstało w wyniku różnych znaków (sen, kupienie „Trybuny” z jego artykułem) oraz z natchnienia Bożego, bo jest „chorym potrzebującym lekarza”.
Tam podkreśliłem, że mam szacunek dla ateistów i jawnych wrogów wiary, a wielkim obrzydzeniem napawają mnie katolicy, którzy atakują Kościół Pana Jezusa. Miałem nadzieję, że się spotkamy i w konwencji "Nie" przekazałem:
1) ujrzenie klepsydry z jego nazwiskiem i informacją, że Msza św. żałobna za żyjącego odbędzie się...to zrozumiałe, ponieważ jest Pan trupem duchowym!
2) pomysł eksperymentu: różne grupy modlitewne proszą o jego nawrócenie. Nie jest to łatwe, bo wielcy grzesznicy są adorowani przez demony. Własnie z hukiem spadł mi wazon z kwiatami!
Na koniec zapytałem przepraszając za poufałość: „gdzie Twoi bogowie, dokąd odlecisz po śmierci i kto na Ciebie będzie czekał”?
Na Mszy św. wieczornej oparłem się o ścianę, a moje serce nie mogło pojąc tego wszystkiego: „Jezu wybacz! Nie policz im, bo nie wiedzą, co czynią. Panie! oddałeś za nas Swoje życie. Zmiłuj się nad przebijającymi Twoje Serce”!
Komunia św. pękła na pół (czeka mnie jakieś cierpienie duchowe). W drodze do domu prawie umierałem podczas wołania: „Panie! zabierz pewność siebie Januszowi Palikotowi, bo gubi wiele dusz. Przyjmij także za niego dzisiejszy dzień mojego życia oraz Mszę św.! Przelej na niego moją łaskę wiary”.
Prawie chciało się płakać: „Jezu, serce mi pęknie, bo miliardy potępionych wpadają wprost do piekła. Daj Panie moc, bo Twoi wrogowie są dobrze zorganizowani. Ja Twój. Dziękuję Ci, Panie za to cierpienie”.
Trafiłem do marketu, gdzie w „Faktach i mitach” przeczytałem art. Kotlińskiego o walce z kościołem i wiarą. W środku nocy obudził mnie kaszel wnuczka, a to sprawiło, że obejrzałem powtórkę „Krzywego zwierciadła” („Super Stacji”) z Kuba Wątłym i Mariuszem Gzylem. Popłakałem się, bo szydzono z Pana Jezusa na krzyżu "owiniętego w ręcznik". Wyjaśniło się pękniecie św. Hostii. Jak Bóg to wszystko układa?
Rano napisałem list do dyrekcji „Super Stacji”:
"Bardzo proszę, aby Pan Dyrektor zareagował na wyczyny Kuby Wątłego szczególnie w tandemie z Mariuszem Gzylem, który ma objawy opętania z nienawiści do wiary katolickiej. W każdym programie "żartują" ze świętości. Czy tych Polaków nie obowiązuje żadne prawo, etyka zawodowa, art. 196 k.k., a nawet zwykła delikatność międzyludzka? Kto im pozwala na taką bezkarność?
Dlaczego nie żartują z New Age lub Islamu? Przecież można się kłaniać i wołać imię proroka. Proszę niech "satyrycy" pożartują z jogi (pozycje), hinduizmu ("święte krowy") lub z Kościoła Scjentologicznego (mafii)".
W drodze na dwie Msze św. odmówiłem moją modlitwę z zawołaniami do Boga: „miej miłosierdzie nad wojującymi z Tobą, Ojcze”.
To jeszcze nie koniec, bo właśnie oglądam transmisję spotkania z „dworakami” (KRRiT), którzy blokują wydanie koncesji na nadawanie dla TV „Trwam” i radia „Maryja”. Szczególną podłością wykazała się posłanka Iwona Śledzińska Katarasińska z PO (70 lat!), bo tak jej nakazano.
Pan Jezus na ten moment mówi przez M. Valtortę o tych, którzy uważają się za potężnych, a to tylko odźwierni w urzędzie, słudzy jakichś władców...przyjmujący pozy półbogów. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
Światowy Dzień Judaizmu.
Na początku Mszy św. w serce wpadły słowa: „pozwól mi Twą Obecność czuć”. Musiałbyś raz zaznać tego, a wówczas nie pragnąłbyś niczego innego.
Naród wybrany porzucił Boga i Jego ochronę. Holokaust nie był karą ziemską, ale efektem odwrócenia się od Boga, a to oznacza wydanie na żer Szatana. Można porównać to do dzieci, które nie chcą ojca ziemskiego.
Właśnie stoję pusty, a kapłan woła: „(...) bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi (...) byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła”. Ef 6, 10-13
To prawda, bo nie walczymy z ludźmi („krwią i ciałem”), ale z siłami ciemności na wyżynach niebieskich. Większość lekceważy Przeciwnika Boga. Ciekawe co na ten moment mówią bracia starsi w wierze.
Podczas konsekracji dusza doznała wstrząsu: „Jezu! oczekujemy Twego przyjścia w chwale. Przyjdź Panie do Swoich, garstki zjednoczonej Twoim Ciałem. Przyjdź Jezu. Przyjdź i nie spóźniaj się. Panie! dobrze, że Jesteś w Komunii św. Zmiłuj się nad nami wszystkimi. Jakże pięknie jest podobać się Tobie, a nadal nie chce Cię naród wybrany”.
Ból zalał serce, a wzrok zatrzymał Pan Jezus na krzyżu, którego kiedyś odnowiłem i zaznaczyłem krew lejąca się z ran głowy, rąk, stóp i Najśw. Serca.
Dopiero następnego dnia wyjaśniło się dlaczego nie „szła” moja modlitwa (cz. bolesna) i wyraźnie miałem wskazaną cz. radosną różańca. Tak, bo wówczas Żydzi czekali na Zbawiciela, a starzec Symeon nawet Go rozpoznał: „Narodzenie Pana Jezusa, Ofiarowanie i Odnalezienie w świątyni”.
Natomiast bolesna męka Zbawiciela w wypadku narodu wybranego poszła na marne... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 922
W śnie handlowałem z fałszywym kolegą, a po przebudzeniu złość zalała serce, bo opowiedział się za psychiatrą powalającym krzyż, a wczoraj podszedł do Komunii św.!
Każdy może nawrócić się, ale obrzydliwością jest „jednanie się” z Bogiem (Eucharystia) dla uspokojenia własnego sumienia lub dla ludzkiego oka. Trwa wszechobecne zakłamanie religijne...od Bronka do Donka!
Wczoraj napisałem do „Gazety Polskiej” (tyg. i dziennika) wskazując na szarą eminencję lekarza Andrzeja Włodarczyka („w rządzie i samorządzie”), który prawdopodobnie współredagował ustawę "refundacyjną". Mimo zatrudnienia w ministerstwie zdrowia dalej „działa” w Okręgowej Radzie Lekarskiej.
NFZ nie daje kontraktu dobrze wyposażonej poradni rehabilitacyjnej, ale otrzymuje ją jakaś „pani w budce”. To zamieszanie jest sterowane przez wrogów mojej ojczyzny. Bóg to wszystko widzi i rachunek zostanie wystawiony.
Podczas wyjścia na Mszę św. napłynęły osoby: Pawła Olszewskiego (zastępuje Nitrasa + śp. Karpiniuka) oraz szkodnika Stefana Niesiołowskiego. W „Gazecie Polskiej codziennej” zbierają podpisy, aby go przebadać, bo zagraża bezpieczeństwu państwa.
W wielkiej złości czekałem na rozpoczęcie Mszy św., a w głowie pojawił się Janusz Palikot oraz Jerzy Urban. Dziwne, bo w ręku znalazł się list, który napisałem do niego w 1991 roku! Treść dam w następnym zapisie: "za wojujących z Bogiem".
Przykro mi, bo w połowie nabożeństwa usiadł za mną alkoholik...przybył też ochroniarz, który po zrzuceniu munduru biegnie z czapką do Komunii św. Inny tak klęczy, że samo uniżenie wywołuje łzy w oczach. Od lat widziałem go zawsze tam, gdzie nie chciałem.
To są cudownie nawracani na rozkaz władzy ludowej. Biegają wówczas za mną na każdą Mszę św.! Mnie przez 20 lat namawiania ludzi udało się osiągnąć sukces: dwie kobiety codziennie przychodzą na spotkanie z Panem Jezusem.
Po Komunii św. padłem na kolana...”jam nie godzien tego, abyś wszedł do serca mego”, a szkoda, że siostra rzadko śpiewa tą pieśń. Nie chciało się wracać do domu, bo miałem tylko jedno pragnienie: wołać do Boga, wstawiać się za „skazanymi na zagładę” oraz „tymi, którym złamano życie”. To wielka tajemnica Boga naszego, bo proszę w intencji innych, a w tym czasie moja dusza doznaje ukojenia.
Kupiłem „Nasz dziennik”, ale cały był pognieciony przez drukarnię. Nie zidentyfikowano głosu generała Błasika, a prokuratorzy wojskowi wstydzą się powiedzieć słowo: „przepraszamy”. Tak właśnie złości się „władza ludowa", bo wychodzą matactwa dotyczące katastrofy pod Smoleńskiem. Prawdopodobnie nie uda się też skasować telewizji „Trwam” i radia „Maryja”, bo nawet Episkopat protestuje.
Towarzysze wrócili do władzy w tych samych walonkach, a tu kamery w telefonach komórkowych, Internet, monitoring uliczny i satelity śledzące lot prezydenta. Nie uda się już wszystkiego ukryć.
Na Marszu Niepodległości tajniacy kopali po głowie stojącego grzecznie z flagą, a filmik ktoś pokazał aż kapuś się ciężko rozchorował. Kto i gdzie ich szkoli? Piszę, a Jerzy Miller męczy się u Moniki Olejnik. Rosjanie rozwalili kabinę wraka i skrzydło samolotu...u nich obłuda jest cechą narodową (od czasów carskich).
Na Mszę św. wieczorną przybyła rodzina zmarłej matki, ale spóźnili się i dodatkowo przeszkadzali, bo wchodzili pojedynczo, a na koniec nie przystąpili do Komunii św.!
- Na randkę nie wolno się spóźnić, a to spotkanie z Panem Jezusem!...powiedziałem później.
Kapłan pięknie mówił o odczytywaniu zawołań Boga i potrzebie życia wg Jego św. Woli. To bardzo trudne i większości nie obchodzi.
Właśnie Samuel zwrócił uwagę królowi Saulowi, że nie wykonał nakazu Boga: "Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa rozkazom Pana? Otóż lepsze jest posłuszeństwo od ofiary (...). Ponieważ wzgardziłeś nakazem Pana, odrzucił cię On jako króla". 1 Sm 15, 16-23
Psalmista woła:„(...) Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? (...) a słowa moje odrzuciłeś za siebie? / Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć”? Ps 50
Dzisiaj faryzeusze zarzucili Panu Jezusowi, że uczniowie nie poszczą. Pan wyjaśnił, że nadejdzie czas, gdy Jego nie będzie i wówczas będą pościć. Mk 2, 18-22
Po Eucharystii nie mogłem dojść do siebie...z zesłabnięciem ciała aż do sekundowego zaśnięcia. Poczucie bliskości Boga będzie trwało jeszcze 3 godziny, a to oznaczało pokój i słodycz w ustach.
W drodze z kościoła w wielkim bólu płynęła moja modlitwa. Serce rozrywał smutek oraz wielkie skupienie.
Z kościoła wracałem okrężną drogą i trafiłem na brygadę odśnieżającą chodnik koło lasu! To prawdopodobnie zlecenie lipne. Brygadzie szło dobrze, bo warstwa śniegu miała 2 cm. Miasto jest bardzo brudne, zaśmiecone, właściciele domów nie mają poczucia obowiązku i nie sprzątają na chodnikach, a w niektórych domach palą śmieciami i nie można przejść ulicą.
W ostatnim okresie nadaje się patronaty, aby uprzedzić Lecha Kaczyńskiego. Kupiłem „Nasz dziennik”, gdzie art.: „Neo-PRL”. Pokazany los gnębionej rodziny, która musiała opuścić ojczyznę...na pewno nadal są na czarnej liście. Piszę, a w TVN pokazują aktorów, sportowców, Mellera z „Playboya”, a nawet matkę HGW posługujących ucztującym dzieciom. Jest okazja do pokazania się.
W trakcie odwetu za protest przeciwko powaleniu krzyża napuszczono na mnie mafię narkotykową. W tym czasie zabił się jeden z policjantów, a ich wysłannik chwycił mnie w kościele i patrzył w oczy jak Kliczko Adamkowi.
Ja broniłem krzyża Pana Jezusa i chodzę codziennie do kościoła. Z dopalaczami i narkotykami niech walczą ci, którzy je rozprowadzają (mafia w rządzie). Co ja mam do tego?
Z TVN płynie apel o odnalezienie skradzionego garnka z rosołem. Nam też to się przydarzyło. Przypomniała się sprawa chorej na cukrzycę, która „ukradła” batonik za pół złotówki. W sądach nie ma pojęcia „znikomej szkodliwości czynu”. Jak kraść to miliony, bo za to nie karzą...
Z sejmu płynie rozmowa z Januszem Palikotem, pokazano ich pechowy pokój (143), a mój wzrok zatrzymała plakietka: „Stop o b ł u d z i e”. Na jego blogu zaprotestowałem przeciwko obrażaniu Pana Jezusa i w komentarzu zaznaczyłem:
<<Dziwne, że człowiek mający rozum wierzy, że wszystko kończy się wraz ze śmiercią. Wyraźnie widać, że jest Pan sfrustrowany. Stąd atak na ojczyznę daną od Boga, rodaków ("co nie z nami"), a także rzucanie się na świętości. Zapytam Pana; skąd jest taka dobra passa i inteligencja w czynieniu zła? Nie wie Pan? Dowie się Pan, ale będzie Pan już podwójnym trupem (fizycznym i duchowym)>>.
W domu zapaliłem gromnicę i dokończyłem modlitwy z koronkami do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa. To była bardzo poważna intencja, bo ludzi obłudnych są całe oceany. Jakby na znak w telewizji trafiłem na "wywody" posłanki Pitery i śpiew pieśni ku wiecznej chwale Kim Jong Ila...
APeeL
- 15.01.2012(n) ZA TYCH, KTÓRYM ZŁAMANO ŻYCIE
- 14.01.2012(s) ZA SŁUGI PAŃSKIE
- 13.01.2012(pt) ZA NIEODPOWIEDZIALNYCH
- 12.01.2012(c) ZA SKAZANYCH NA ZAGŁADĘ
- 11.01.2012(ś) ZA MAJĄCYCH OBJAWIENIE BOŻE
- 10.01.2012(w) ZA MIŁUJĄCYCH WŁASNĄ DUSZĘ
- 09.01.2012(p) ZA PODZIELONYCH POLAKÓW
- 08.01.2012(n) ZA PRZYMUSZANYCH DO ŻEBRANIA
- 07.01.2012(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OPATRZNOŚĆ BOŻĄ
- 06.01.2012(pt) ZA BAŁWOCHWALCÓW