- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 832
Tuż po wstaniu zły zalał mnie nienawiścią do moich prześladowców, którzy wykazują bezczelność. Ja czekam na słowo „przepraszam”, ale ludzie władzy nigdy nie przyznają się do winy. Po chwilce zacząłem odmawiać w ich intencji koronkę do Miłosierdzia Bożego.
W drodze do kościoła odczytałem intencję i popłynęła moja modlitwa. Przykro, bo już od rana spotykam służących dwóm panom. Nawet w kościele nie mam spokoju, bo niektórzy „spóźniają się” i siadają za mną w pustym kościele, ale są też długodystansowcy...przychodzący na koniec Mszy św. i zostający na drugiej, a wychodzący na początku trzeciej!
Stoję przed kapłanem wołającym do Boga, a w głowie:
- film „Bitwa warszawska” ze sceną gwałtu żołnierzy bolszewickich na Polce nalewającej im mleko!
- dusze znajomego małżeństwa (Msza św. w ich intencji)...jeszcze niedawno niewiastę zapraszałem na codzienne nabożeństwo, ale zdziwiła się, a była zdrowa i mogła handlować czasem (drugi da Boga)
- fałszywa działaczka „Solidarności”, która wypełniła miejsce po pani Walentynowicz
- nasz prezydent „wierzącym inaczej” i premier, który "nie kłania się księżom"...
- Wanda Nowicka i cała formacja propagująca „rzeź niewiniątek”...
Od ołtarza popłynęły słowa św. Jana: „(...) Antychryst nadchodzi (...) stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina”. Powstało i powstaje wielu fałszywych nauczycieli, ale uczniowie mają namaszczenie od Ducha Świętego. 1J 2, 18-21
Po Komunii św. „spojrzał” Anioł nad stajenką, a ból zalał serce, bo każda rodzina ma taką właśnie ochronę! Eucharystia sprawiła, że wielka słodycz i pokój napłynęły do duszy. Ustąpiło też poczucie głodu po poście. Nie mogłem wyjść z kościoła, a zaczęła się już następna Msza święta.
Na schodach spotkałem kolegę ”komisarza-teologa”, który na koniec swojego życia opowiedział się za psychiatrą powalającym krzyż i w sposób ostateczny pozwolił na wyrwanie mi prawa wykonywania zawodu lekarza.
Co mu się stało? Nie powiedział słowa „przepraszam”, nie wyjaśnił swojego postępowania, a teraz biegnie na spotkanie z Jezusem! Przykrość, bo to Polak, katolik z deklaracji, były kompan do pokera, bitki i wypitki. Dziwne, bo umarł niespodziewanie z nieczystym sumieniem.
Właśnie pokazują program Top model, gdzie przed jury młode dziewczyny rozbierają się bez żenady, bo marzy im się sukces. W dodatku Gwiazdy („Fakt”) pełno pragnących pustej chwały, a nawet umarłych duchowo.
Trafiłem na kazanie pastora (Chomikuj.pl), który skupił się na naszych słabościach i popędach ciała, ale negował kuszenie. Napisałem komentarz:
<< Jest mi przykro, bo uczestniczy Pan w zatajaniu istnienia Szatana! Bóg dopuszcza pokusy, bo w ten sposób bada nasz rozwój duchowy, a nawet wierność. Demony wykorzystują nasze ciało (słabości), aby zabić duszę i mają do tego odpowiednią broń: seks, władzę i złoto za które można wszystko kupić.
Jak walczyć z Przeciwnikiem Boga, aby nie wejść na drogę (drabinę) prowadzącą do śmierci duszy? Trzeba wszystko czynić zgodnie z modlitwa Pańską: "bądź Wola Twoja" oraz codziennie uczestniczyć w Mszy św. i przyjmować Eucharystię. W waszych ("lepszych") kościołach jest tylko dzielenie się chlebem...na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Samo słuchanie kazań nic nie da. >>
Nabożeństwo wieczorne. Cały kościół ludzi, ale moje serce było puste i pełne złości z pragnieniem odwetu...aż z kieszonki „wyjął się” obrazek Pana Jezusa Miłosiernego („obudź się”!). Piękne modlitwy, zawołania, prośby, przepraszanie i dziękowanie Bogu za ten rok, ale to wszystko było poza mną.
Serce drgnęło w momencie kolędy z naiwnymi słowami o Jezusie, który urodził się w stajence i nie był owity w szaty królewskie. To jakby przeciwwaga dla świata, który szuka różnych atrakcji, chwały, zabawy i władzy. Wracaliśmy rozdrażnieni, bo padał deszcz i było zimno. Cóż zostałoby z dzisiejszego dnia gdybym rano nie był na Mszy św.?
Teraz zaczyna się pogańskie świętowanie "Sylwestra”, a gadzinówka „Fim” perwersyjnie wmawia, że obrzędy kościelne, a nawet Boże Narodzenie („Narodzenie bachora”) mają takie korzenie.
Agnieszka Orzechowska została skazana za rozdawanie narkotyków. Rozesłano za nią list gończy, a ona w tym czasie pojawiała się na okładkach pism. Natomiast mama Dody powiedziała, że grzeszna córka nie musi się zmieniać.
Autor strony wwwpomysl.wordpres.com zapytałem kogo reprezentuje, bo właśnie dzisiaj padły słowa (1J2,18-21): "Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas: bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami (...) nie wszyscy są naszego ducha". Moim życiem jest Msza św. i Eucharystia, a Słowo Boże oprawą. Czuję, że u Ciebie jest ono pierwsze i ostatnie...”.
Podczas kończenia modlitw na moich oczach kobieta upadła na przejściu dla pieszych. Przypomniało się nocne orędzie prezydenta Bronka, który na koniec "życzeń" przewrócił się, zbił wazon i gramolił wśród kwiatów...Szymon Majewski poderwał się! Ta scena okazała się prorocza... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 820
Świętej Rodziny
Dobrze, że zaspałem na Mszę św. poranną, bo proboszcz nie zawiadomił o zmianie godzin nabożeństw. Wyczuwałem, że ten dzień mojego życia poświęcę za rodziny (własną?), ale nie znałem pełnej intencji. Dlatego na nabożeństwie wieczornym zdziwiony słuchałem czytań:
1. „Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarb gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. (...) Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie". Syr 3, 2-6.12-14
2. „Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha”. Kol 3,12-21
3. Dzisiaj pobożny starzec Symeon natchniony przez Ducha Świętego przybył do świątyni i wziął Dzieciątko Jezus w objęcia i błogosławiąc je dziękował Bogu za łaskę...ujrzenia „światła na oświecenie pogan”. Pobłogosławił także Maryję i Józefa. Łk 2,22-35
Po przyjęciu Komunii św. Ciało Pana Jezusa unosiło się w ustach. Później rozmawiałem z panią, która znalazła się w śmiertelnym zagrożeniu i mówiła o sile jaką otrzymuje po Eucharystii. Jej słabe ciało fizyczne otrzymuje lekkość.
Ja znam to i powiedziałem, że to „kamień węgielny” naszego kościoła. Przychodzenie tutaj tylko dla modlitwy ma mały sens, bo można to czynić także w innych miejscach.
Teraz, gdy opracowuję ten zapis z telewizji „Trwam” płyną słowa piosenki: „Moja mama i tata dali mi życie, które mam (...) dziękuję ci mamo i tato, dziękuję za radość i łzy”. Wzrok zatrzymał art. „Gdy małżeństwo wydaje się stracone” w „Przewodniku Katolickim” (z 11.12.2011).
Płonie lampka, towarzyszą mi miłosne i tęskne melodie, a w sercu mam scenę przyjścia na świat Matki Bożej (właśnie czytałem wizję M. Valtorty zapisaną w „Poemacie Boga-Człowieka”).
W czasie wielkiej suszy zerwała się wichura z piorunami, a radość z deszczu zamieniła się w strach spowodowany nawałnicą, błyskami i chmurami gradowymi (możliwość zniszczenia oliwek i winogron). Jeden z pomocników Joachima powiedział, że szatan wyszedł z piekła z demonami, ponieważ napłynął zapach siarki z cynicznymi świstami, krzykami i złorzeczeniami.
Ostatni piorun rzucił trzech mężczyzn o ścianę, a przed domem pozostała czarna, dymiąca dziura. W tym momencie Anna urodziła dzieciątko, które zakwiliło! Tak zaczęło się nasze odkupienie.
Następnego ranka wróciłem do kościoła. W ciemności wołałem: „Pod Twoją obronę” i zacząłem moją modlitwę „za rodziny potrzebujące wsparcia modlitewnego”. Żadnym językiem nie można wypowiedzieć mojego bólu, bo napływały rodziny, które rozbijają demony.
Rozejrzyj się wokół: ta uciekła od męża pijaka, ta płacze, bo dobrego męża i ojca dzieci podeszła sprytna pani, inna oderwała takiego i szybko wzięła ślub kościelny (miał cywilny)...dojdź do przeklinających, kłócących się bez powodu, maltretujących żony i dzieci, matek pijaczek, rodzin żyjących ponad stan. Przypomniał się list, który napisałem do porzucającego żonę i dzieci.
Tak znalazłem się przed św. Rodziną w stajence Betlejemskiej, a właśnie płynęło: „Lulajże Jezuniu”. Maria Valtorta widziała Matkę Bożą śpiewającą Dzieciątku podobną kołysankę.
Komunia św. sprawiła, że całkowicie „zapadłem się w duszę” i nie mogłem wyjść z kościoła. W drodze powrotnej dalej trwała modlitwa podczas której omijałem ludzi. Właśnie wypadła: „Droga Krzyżowa” oraz „św. Agonia” z koronką do 5-u św. Ran Pana Jezusa. Mój stan może wyrazić obraz obejmującego krzyż Pana Jezusa i wpatrzonego w niebo.
W domu zapaliłem lampkę i chciałbym tak trwać, bo nie mogłem wrócić do ciała. Tego „umierania w duszy” nie można zauważyć zewnętrznie. Pisze także o tym s. Faustyna. Nigdy nie dawała poznać po sobie takich uniesień modlitewnych wynikających ze zjednoczenia z Bogiem... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 884
Dzisiaj o 6.30 będzie odprawiane nabożeństwo za duszę byłego „działacza”. Do końca stronił od kościoła. Po przebudzeniu o 5.45 trzy razy zapraszano do wstania. Zaraz zapytasz jak się to odbywa? Normalnie: „wstań, wstań, wstań”!
Psychiatra określi to „brakiem krytycyzmu do własnych przeżyć”. Ciekawe jak wygląda krytycyzm psychiatrów do własnych przeżyć? Psychiatrzy nie piszą dzienników, a wielka szkoda. Na pewno boją się badania przez psychiatrów.
Wyszedłem w egipskie ciemności i odmawiałem „Anioł Pański”, „Pod Twoją obronę” i koronkę do miłosierdzia. Na Mszę św. zdążały „niedobitki Boże”...”resztka Pana”. Nawet powiedziałem im to i śmieliśmy się.
Tak wielki dyrektor, a nikogo z władzy ludowej. Pomyśl o duszy, która potrzebuje naszych modlitw. Kto za nią się teraz wstawia? Moje intencje obejmują rzesze. Może zawołam dodatkowo za niego?
Serce zalała radość, bo w stajence już czuwa Matka Boża i św. Józef. Zdziwiony słucham czytań, gdzie padają słowa, że kto mówi: "Znam Go", a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą (...) Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował”. 1 J 2, 3-11
Po Komunii św. która „pływała” w ustach, a bardzo to lubię pojawiło się słodkie uniesienie dające omdlenie ciała oraz pokój w duszy. Nie można wyjść z kościoła aż chce się wołać: „Jak miła jest świątynia Twoja Panie”!
Jakże różne są cierpienia duchowe, bo z jednej strony duszę zalały Boże słodycze, a z drugiej poczucie rozłąki z Panem Jezusem, ojczyzną prawdziwą i wiecznością. To smutek wynikający z przymusu pozostania na tym zesłaniu. Wprost pragnę umrzeć, ale wiem, że mam wybrać to, co jest słuszniejsze dla Boga. To trudny dylemat, który jest opisywany u mających podobną łaskę.
Tak jest z tymi, którzy pragną powrotu do Boga. Zawołałem tylko: „Jezu kochany!" Wyszedłem w ciemność jako człowiek cielesny, a wracałem jako Boży...w pokoju duszy, wyciszeniu i całkowitym milczeniu. Tego nie można przekazać, bo dusza wprost unosi szczęśliwe ciało fizyczne.
Przykro mi, ponieważ wciąż muszę spotykać ludzi, którzy wybrali służenie, ale nie Bogu...zapraszam ich do kościoła, ale to nie daje efektu. Pojawiają się tam jako patrioci w dniach różnych świąt, bo Kościół katolicki potrzebny jest władzy "ludowej" do ich celebracji.
Ogarnij świat tych, którzy mają złudne nadzieje: pragnienie wygranej, posiadania dziecka, małżeństwa, mieszkania, zdrowia, szczęścia i pomyślności.
Dzisiejszą intencję odczytałem z pomocą „duchowości zdarzeń”:
1. ludzie wpłacali na wczasy w Zakopanem, ale pensjonaty były na papierze lub w blokach...
2. przewrót w Libii, rewolucja w Jemenie i Egipcie dały nadzieję na poprawę bytu tych narodów
3. w „Rozmowach w toku” panie relacjonowały przebieg poszukiwań parterów życiowych. Jednej trafiali się sami bezzębni i „pachnący” stęchlizną lub potem, a innej puszczający gazy. Pani psycholog radziła, ale nie mogła wskazać na modlitwę!
4. ktoś ukradł nam z balkonu dwa garnki ("skok"): jeden z rosołem, a drugi z kapustą
5. piszę, a Tom Hilde upadł podczas skoku narciarskiego (zawody mistrzowskie) i wylądował na noszach
6. 700 tys. ludzi pobrało kredyty mieszkaniowe, ale ich mieszkania mają mniejszą wartość niż wysokość spłaty (mogą trafić na bruk).
Na ten moment dla podejmujących różne decyzje b. ksiądz z „Faktów i mitów” (Roman Kotliński) zaleca, aby zawierzyć sobie i uwierzyć w siebie...nie dziwi fakt, że zrzucił sutannę i wybrał publiczne szydzenie z wiary, bo "ludzie zrobili Boga z Pana Jezusa”.
Napisałem do Sejmowej Komisji Zdrowia, bo dzisiaj ma być przesłuchanie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, którego „prawą ręką” jest członek ORL w W-wie...można powiedzieć, że rząd na miejscu konsultuje się z samorządem lekarskim!
Na końcu przyśnił się punkt „Lotto”, a każdy wie jak złudne wywołuje nadzieje... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 922
Trwa pogrzeb Kim Jong Ila, a płacz i żal za odchodzącym ludobójcą porównywano do naszego smutku po śmierci Jana Pawła II. Szczególnie lubują się w tym temacie opętani nienawiścią do wiary katolickiej: redaktorzy z diabelskiej łaski Kuba Wątły i Mariusz Gzyl („Krzywe zwierciadło” Super Stacji).
Czczenie tego bożka trwało jeszcze na forum Onet.pl, gdzie poruszyłem problem wolności obywatelskiej:
„Czym różni się obóz „za drutami” od obozu bez drutów, ale z osobami zakwalifikowanymi do inwigilacji „krok w krok” (figurantami), którą stosuje się dalej w Rzeczpospolitej. Proszę podać % płatnych agentów w naszym społeczeństwie.
Nie różnimy się niczym od Korei Północnej. Kto u nas liczy zabijanych? Tam jest jakaś dokumentacja, a tu wieszają się w więzieniach, zabijają w wypadkach, "umierają" w pełni zdrowia, a tak likwiduje się nawet swoich!
Kto to rejestruje? Ile jest metod zabijania? Całe sztaby nad tym pracują. Dlatego nie podoba się Antoni Macierewicz, a Wojciech Sumliński był o włos od śmierci”.
W dzisiejszych czytaniach będzie wzmianka o podobnym władcy Herodzie, który kazał zabić w Betlejem wszystkich chłopców do lat 2. Jak Kim wybudował dla siebie wspaniały grobowiec, bo poganie lubią piękne pogrzeby, płacz i pomniki ku czci własnej.
Na forum onet.pl napisałem do „antykatotaliba”, że: „Taką sztuczną żałobę po śmierci JP II czerwoni z Czerskiej i Wiertniczej ciągnęli, aby wywołać przesyt i nienawiści do wiary u pogan. Tak właśnie zostałeś złapany w pułapkę. Napisz do tych towarzyszy. Poproś, aby podobnie uczcili obecnie z Kim Jong Ilem...”.
Towarzysze po wygraniu wyborów całkiem oszaleli z uzyskanej „wolności” ("róbta, co chceta"). Od dawna zgłaszałem Kubę Wątłego do prokuratury, ale odpowiedziano, że to program satyryczny, a moje odczucia są subiektywne.
Z tego wynika, że można obrażać Boga Objawionego i wiarę ("z pobranej od JP II krwi będą robili kaszankę, a krzyż to dwa patyki")! Zapytałem panią prokurator czy pozwoliłaby na obrażanie własnego ojca?
Podobnemu żartownisiowi na forum Onet.pl napisałem: „Po co się popisujesz? Nie przebijesz Kuby Wątłego, który zrobił już porównanie następcy św. Piotra z ludobójcą, ale jemu za to dobrze płacą! Porównujesz "pranie łbów" z łaską pójścia za Jezusem? Staniesz kiedyś przed Panem Życia i Śmierci. Pokażą ci te wpisy, a nawet twoje myśli, które są zapisywane i przechowywane w Niebieskim IPN”.
Wszystko wyjaśniła później odczytana intencja. Moje zdziwienie zbudziło opracowywanie zapisu z 10.01.1993, gdzie na dyżurze w pogotowiu wołałem do Boga: „Panie mój! Czy nadszedł mój czas na wyciągania ludzi z ciemności? Czy to moje zadanie życiowe”?
Zrozumiałem wówczas, że Pan mnie zawołał, kształtuje, prowadzi za rękę oraz podtrzymuje, bo ja mam szerzyć Jego Światło! Tak wówczas czułem, a w ręku znalazła się informacja o programie telewizyjnym z Adamem Michnikiem „Portret".
Po wahaniu i odmówieniu "Pod Twoją obronę" w kilka minut napisałem list, bo Pan Jezus także za niego oddał Swoje Życie!
Panie Adamie!
<< Informuję Pana, że Bóg Ojciec, który kocha każde Swoje dziecko, a Pana bardziej ode mnie. Pan nie wie, że Bój Jest, a w Jego Kościele jest Prawda. Na tym zesłaniu możemy służyć tylko Bogu Ojcu lub demonom! Pan służy szatanowi i on Panu sprzyja. >>
Dzisiaj św. Jan mówi: Bóg jest Światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. (...) Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. (...) Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. (...)”. 1 J 1,5-2,2
Krótko mówiąc. Jeżeli należymy do Boga to nie możemy chodzić w ciemności, bo wówczas stajemy się kłamcami. W grzechach mamy uciekać do Pana Jezusa (Sakrament Pojednania). Na ten czas z tablicy ogłoszeń „patrzyła” informacja: „Światło-Życie”.
Po Komunii św. pokój i dobro napłynęło do serca. Wracałem do domu w wielkim skupieniu z pragnieniem milczenia...omijałem znajomych ludzi, bo nawet kłanianie się rozprasza.
W TV Trwam siostra zakonna mówiła o zagrożeniach duchowością wschodnią, a w „Gazecie Polskiej codziennej” Robert Tekieli (art. „Zła wiara”) wyjaśniał działanie czarowników. Diabeł tez potrafi uzdrawiać i czynić cuda. Przecież przechodzi przez ściany i przyjmuje różne postacie, ładnie szepce, daje „dobre” natchnienia, nawet namawia do pójścia na Mszę św.!
Właśnie pokazano uwolnienie psa, który wpadł do studzienki. Wyciągnięto biedaka po wykonaniu wykopu i zrobieniu wyrwy w rurze. To zdarzenie duchowe wskazuje na trudność w powrocie do Boga, gdy utknie się w ciemnej pułapce...
Poszedłem i zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa, a następnego dnia odmówiłem całą moją modlitwę w intencji tego dnia... APEL
.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 800
Z trudem wyszedłem na Mszę św. poranną, ale pustka, a nawet złość zalewała serce. Niewiele zmieniło przyjęcie Komunii św. bo Pan też nie chce łączyć się z duszą pełną złości.
Wyobraź sobie teraz niewierzącego, namówionego „na wiarę” lub wroga, który chce poznać „co to jest”. Bez drgnięcia łaski Bożej odwróci się jeszcze bardziej, a szatan na pewno postara się, aby nie zszedł z drogi prowadzącej do zguby. A może ta pustka jest wynikiem prośby o odejmowanie mi łaski wiary i przekazywanie jej potrzebującym? Nie wiem...
Z małym oporem wybrałem się dodatkowo na Mszę św. o 17.00 i po drodze odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz „pokutę” po ostatniej spowiedzi („Pod Twoją obronę”). To bardzo piękna prośba do Matki Bożej, którą powtarzałem wielokrotnie.
Teraz słucham zadziwiony: „To wam oznajmiamy (...) co ujrzeliśmy własnymi oczami (...), bo życie objawiło się. (...) świadczymy i głosimy wam życie wieczne.” 1J1, 1-4
Nagle z krzykiem przybiegła Maria Magdalena: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono". Szymon Piotr wszedł do wnętrza grobu i stwierdził, że nie ma tam ciała Pana Jezusa. J 20, 2-8
Słuchałem tego zdziwiony, bo właśnie na blogu Joanny Senyszyn napisałem komentarz do jej rozważań o odchodzących:
„Ś m i e r ć to ż y c i e...zarazem tragedia ludzi niewierzących, ponieważ dowiadują się o tym za późno. Ciało rozwija się i zwija, a dusza w tym czasie ma stać się świętą, bo inaczej nie wrócisz do Boga.
Nie mogę pojąć jak ludzie wykształceni i mający dostęp do różnych źródeł wiedzy zrównują swoje życie ze zwierzętami, a różnimy się od nich posiadaniem duszy, która jest wcielana w momencie poczęcia (zarodek staje się ludzkim).
Teoria Darwina jest prawdziwa, ale dotyczy tylko danego gatunku, bo nasz kod DNA sięga Adama i Ewy! Bóg nie mógł objawić się człowiekowi dzikiemu, podobnemu do małpy. Nadszedł czas i wówczas Ojciec Prawdziwy przedstawił się >JA JESTEM<.
Śmierć to tylko rozłąka, która także jest przykra, ale traktowanie tego jako zniknięcie człowieka raz na zawsze jest błędem.”
Po Eucharystii słodycz i pokój zalały serce. Niespodziewanie do osobistej Mszy św. wyszedł pięknie ubrany kapłan. Przypomniał się właśnie opracowywany zapis z 10.01.1993, gdzie podczas kąpieli napłynęło odczucie, że „moja śmierć to zysk, a każdy dzień życia przybliża mnie do Pana.” Wówczas radość zalała serce, a na porannej Mszy św. wzrok zatrzymał ornat kapłana aż zawołałem: „och Jezu”!
Z powodu obdarowania przez Boga łzy zakręciły się w oczach, bo poranną pustkę zastąpiła bliskości Królestwa Niebieskiego. Ja wiem, że istnieje, ale w tym momencie poczułem to w duszy.
Ludzie nie wierzą w życie wieczne, a nawet nie chcą wrócić do Boga, który czeka na każdego z nas otwartymi ramionami. Dla kochających to życie w USA zamrażają zwłoki (Instytut Krioniki) w oczekiwaniu na ożywienie (28 tys. dolarów). Pytany o to dziwactwo prof. filozofii Jan Hartman powiedział, że ci ludzie są niedojrzali, a zarazem stwierdził: „Nie wiem co to jest życie wieczne, ale nie chcę umrzeć.”
Intencję odczytałem podczas przejścia pod „mój” krzyż Pana Jezusa, aby zapalić lampkę. Prawie omdlewałem podczas odmawiania koronki do miłosierdzia i całej mojej modlitwy.
Wiara w zmartwychwstanie Pana Jezusa to kanon naszej wiary. Tą prawdę nadal odrzucają tą p r a w d ę Żydzi, ludzie „mądrzy”, badacze wszelkiego rodzaju oraz ateiści, a nawet nieświadomi katolicy! Ja piszę tą relację z moich przeżyć „tu i teraz” o g. 12.00.
Nie czytaj mojego dziennika jak książki, ale wróć natychmiast do Boga. Nie lekceważ czasu śmierci. Przygotuj się do pożegnania świata i nie odkładaj tego na ostatni moment!
Kończę zapis, a napływa, aby otworzyć wskazany tom z objawienia osobistego, gdzie Pan Jezus powiedział do mnie, że znajdę się w Jego świecie „jak malec, który śni o mamie i budzi się w jej ramionach”.
Popłakałem się i poczułem obecność Marii Valtorty, która tak właśnie odeszła... APEL
- 26.12.2011(p) ZA ŻYJĄCYCH BEZ SAKRAMENTÓW
- 25.12.2011(n) ZA TYCH, CO SĄ W OPRESJI
- 24.12.2011(s) ZA CZEKAJĄCYCH NA DAWCĘ ŻYCIA
- 23.12.2011(pt) ZA DOCHODZĄCYCH PRAWDY
- 22.12.2011(c) ZA DRAŻNIONYCH
- 21.12.2011(ś) ZA PRZEJĘTYCH LOSEM INNYCH
- 20.12.2011(w) ZA PROSZĄCYCH O MODLITWĘ
- 19.12.2011(p) ZA NIEWOLNIKÓW DUCHOWYCH
- 18.12.2011(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA NAWRÓCENIE
- 17.12.2011(s) ZA POZBAWIONYCH WSZYSTKIEGO