- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 894
Na Mszy świętej porannej rozmyślałem o różnych nieszczęśnikach. Napłynęła postać desperata Andrzeja Ż., który dokonał aktu samospalenia pod URM. Przypomniało się zbrodnicze podpalenie mieszkanie dziennikarza Jerzego Jachowicza. Podczas wyskakiwania z okna śmierć poniosła jego żona Maria, a kilkunastoletnia córka złamała kręgosłup.
W sercu pojawiły się obrazy tych, których skrzywdziłem (nieświadomie, poprzez złe rozpoznanie, a także odmawiając pomocy):
- Nasza pracownica prosiła o drogie leki nasercowe, które podtrzymywały jej życie. Nie pomogłem jej i zmarła w pogaństwie. Jaka jest moja odpowiedzialność?
- Źle nastawiony w pogotowiu nie zabrałem ciężko chorej do szpitala, a w jej maleńkiej chatce był dwa piękne obrazy: Matki Bożej i Pana Jezusa z Najświętszymi Sercami. Co mnie napadło?
- Przypomniała się też biedna babcia, która zawsze przynosiła mi kilka brudnych jajek...”prosto od kur”. Miała wylew podspojówkowy, który nie wymagał żadnej interwencji, a ja naraziłem ją na koszty.
To tylko przykłady...żałowałem za te grzechy i poprosiłem Boga o ich pocieszenie oraz wsparcie nieżyjących. Wiem, że Pan Jezus w Swoim miłosierdziu wysłucha mnie. Nawet popłakałem się podczas pisania tych słów.
Po Mszy św. napłynęło trochę pokoju. W podziękowaniu za wszystko poszedłem na Mszę św. wieczorną (dla Matki Bożej), a w drodze napłynęła intencja dnia. Podczas modlitwy wróciły obrazy i zdarzenia:
- spalonych w Ludmiłówce k. Kraśnika (rodzina 14-osobowa). Konto na które można wpłacić: BS w Dzierzkowicach: numer rachunku 92 8717 1019 2004 4001 1111 0002 „na pogorzelców” (dla rodziny Barbary Gąsiorowskiej).
- to samo stało się z 8-ma rodzinami (poszkodowanych 26 osób w gm. Drzycim) po pożarze budynku socjalnego. Pomóż: Konto BS w Osiu O/Drzycim nr: 66 8169 1029 0000 0374 2000 0010 z dopiskiem ,,Pomoc dla pogorzelców”. Te rodziny w jednej chwili straciły dorobek swego życia.
- w „Sprawie dla reportera” pokazano staruszka, któremu „wykonano remont” mieszkania ze środków unijnych (pobrano pieniądze, ale nic nie tknięto palcem).
- zabójstwo Krzysztofa Olewnika, który „sam się uprowadził”, a jego rodzina współpracowała z bandytami nasłanymi przez zwyrodnialców.
- rodziny ofiar zamachu w Smoleńsku. Sekcja Zbigniewa Wassermanna wskazała na wybuch, ale moja „zasłużona” koleżanka prof. Barbara Świątek „rozchorowała się” i od miesięcy nie może podpisać protokołu z sekcji! Kup ostatnią „Gazetę warszawską”...
- Polacy na misji stabilizacyjnej w Afganistanie, gdzie właśnie zginęło 5 naszych żołnierzy.
- misjonarz św. Piotr Klawer nawracał niewolników („żywy towar”) przywożonych z Gwinei i Angoli do Ameryki Południowej w XVII wieku. Wchodził do ładowni, pocieszał umierających (ogromna liczba ginęła skuta łańcuchami) i każdego więźnia przytulał.
- Ochojska, Owsiak, wolontariusze w hospicjach, stowarzyszenia, obrońcy praw człowieka...
- prokurator generalny przejął się zabijaniem karpi, a przecież wszystkie ryby wyjmowane z wody giną „w męczarniach”, bo duszą się. Do końca nie wiemy czy cierpią, bo niektórzy stosują „podwieszanie się” w celu uzyskania przyjemności. Dziwne, że nikt nie reaguje na głodzenie w fermach przemysłowych kur niosek (dużo zdycha po utracie piór), aby skrócić im okres „przestoju”.
- ofiary wypadków i ich rodziny, modlący się za świat i ludzkość całą, skrzywdzony ks. Piotr Natanek pragnący obwołania Pana Jezusa Królem Polski.
Po takiej intronizacji szatan straciłby moc nad danym krajem. Wyjaśniają to słowa dzisiejszego Ps 33: „Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem, naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie”. Zbawiciel wiedział jakie siły wrócą do naszej ojczyzny i to właśnie się dzieje.
Modlitwę skończyłem po Mszy św. i wracałem ze śpiewem: „serce wielkiej nam daj zdolne objąć świat”. Tak, bo ludzie o wielkich sercach widzą krzywdy innych... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 895
Z wielkim trudem wstałem na Mszę św. roratnią. Przykro, bo przychodzi garstka wiernych, a świece przynosi „resztka”. W jednej z parafii to nabożeństwo jest o g. 6.00 z obecnością 100 malutkich dzieci i pełnym kościołem ludzi.
Z powodu senności nie docierały czytania. Po Komunii św. słodycz zalała usta, do serca wrócił pokój Boży, a ciało „odżyło”. Wróciłem całkiem odmieniony, a nawet rozradowany. To cud, którego musisz sam zaznać, bo czytanie wkoło tego samego jest usypiające.
15.00 Jak nigdy popłakałem się podczas odmawiania koronki z "ludzkością całą". Ta modlitwa jest wynikiem Mądrości Bożej, bo wszyscy wołamy w jednym czasie.
Jakże pięknie wyglądałaby taka animacja komputerowa. Kolorowe nitki z różnych miejsc zwijają się w sieć typu połączeń internetowych i płyną wspólnym kablem. Ile wysiłku wkładamy, a to takie proste: myśl...ziemia - Niebo!
Zastanawiałem się co kupić żonie pod choinkę, a nawet poprosiłem o natchnienie. Anioł odpowiedział natychmiast: „Msza św.”. My pokładamy ufność w darach widzialnych („bańkach mydlanych”)...właśnie otrzymaliśmy taką przesyłkę z napisem "ostrożnie". Ile kosztu i kłopotów. Tak uczyniłem, bo żona właśnie była po spowiedzi i dodatkowo pomagała w kuchni parafialnej, bo odwiedzili nas kapłani z sąsiednich parafii.
Zimno, mgła. W drodze spotkałem znajomą, która poprosiła o modlitwę, bo cierpi z powodu depresji i nie może się skupić (leki). Zaleciłem, aby ofiarowała swoje cierpienie na ręce Matki Bożej i chorobę przyjęła, bo Pan Jezus wszystko może odmienić w jednej chwilce. Ta łaska przybliża nas do Boga i z tego właśnie powodu rozmawiamy ze sobą.
Podczas nabożeństwa w serce wpadły słowa: ”Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu (...) Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich Aniołów i Świętych, i was bracia i siostry: o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego...”.
Po Komunii św. nie mogłem wyjść z kościoła, a później w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę. Podczas „św. Osamotnienia” (modlitwa w Ogrójcu) napłynął obraz Pana Jezusa, który potrzebował wsparcia, ale uczniowie smacznie zasnęli.
Na forum uwagę zwróciła prośba o modlitwę, a podczas oglądania wiadomości w „Super Stacji” padła informacja o chrześcijance Asi Bibi (matce piątki dzieci), którą w Pakistanie skazano na śmierć, bo powiedziała, że: „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzech świata. Nie zrobił tego dla was Mahomet”.
Ona ma rację, bo Pan Jezus oddał za nas życie, a muzułmanie nie uznają boskości Zbawiciela. Wcześniej proszono o modlitwę wstawienniczą i prezydent ułaskawił ją! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 901
Dzisiaj spotkałem Jerzego Urbana z osobą towarzyszącą. To normalny facet, a nawet przygaszony w środku, bo widzi, że życie umyka. Dyskusja zeszła na szatana, ale pan Jurek wsiadł do samochodu z osobistym kierowcą i odjechał. Sam jestem ciekaw, co oznacza ten sen „do przodu”.
Na początku Mszy św. zapaliłem lampiony przed Niepokalaną, a rekolekcjonista śpiewał z ludem, aby Matka prowadziła nas jasną drogą do Bram Niebieskich. Padły słowa o pokucie, która jest odwróceniem od zła z nastawieniem na czynienie dobra.
Trzeba stać się nowym człowiekiem, a to sprawia Sakrament Pojednania. Komunia św. pękła na pół („cierpienie”) i wyprostowała się. To wyjaśniły późniejsze kuszenia, ale Pan Jezus był ze mną.
Po wyjściu z kościoła smutek zalał serce, bo żona wyjeżdżała, ale to Pan Bóg pokazał mi stan Swojego Serca spowodowany opuszczeniem przez ludzi. Dziwne, bo na dzisiejszy dzień przenosiłem różne zapisy dotyczące oderwanych od Boga, którzy realizują własne plany, wybierają „wolność” oraz całkowitą zależność od ducha tego świata...czyli księcia ciemności.
Właśnie zaczepił mnie wywiadowca, który wciąż powtarzał, że był ministrantem (czytaj: bardzo wierzący) i prowokacyjnie gadał na komunistów. Tragedią tych ludzi jest omerta: nie mogą wyznać tego, że donosili i donoszą na innych.
Powtarzałem mu zaproszenie do kościoła i powiedziałem, że nie ważne jest życie poprzednie, ale obecne i przyszłe. Nie ma nic gorszego niż odwrócenie się od Boga w końcu życia. Uciekłem od niego...
Wróciły szyderstwa z wiary Kuby Wątłego z „Krzywego zwierciadła”, który porównał rozpacz po śmierci Kim Jong Ila (ludobójcy, który we własnym kraju jeździł podziemnymi tunelami) do naszego smutku po śmierci JPII.
Zobacz podłość słów, które ktoś mu pisze: to „ten sam stopień abstrakcji” (czytaj fikcji systemów) sprawił „społeczną histerię dołów społecznych”. Wspomniano też płacz po śmierci umiłowanego wodza Stalina. Przesłałem mu kondolencje w związku ze śmiercią Kim Jong Ila, którego syn Kim Jong Un jest podobnie ostrzyżony "na czubka".
W tym programie wskazano na fałszywych katolików. Właśnie ks. Adam Boniecki przerwał milczenie i na spotkaniach z ludem lekceważy istnienie szatana. Na forum napisałem, że jako kapłan, którego ręce czynią Cud Ostatni (Eucharystię) w ten sposób neguje Istnienie Boga.
W komputerze wyskoczył art. „Komentarz naczelnego” Judasza Romana Kotlińskiego z „Faktów i mitów”, gdzie szydził z Eucharystii: „(...) Kościół rzymskokatolicki deprecjonuje biblijnego Boga. (...) sprowadza do kawałka opłatka i poddaje władzy księdza. (...) Boga katolickiego można więc zobaczyć w monstrancji i zjeść podczas komunii. (...)”. Zobacz chama duchowego.
W środku tej nocy podczas koronki do miłosierdzia Bożego wołałem o światło dla jawnego wroga wiary katolickiej, agenta wpływu Janusza Palikota, który fotografował się z krzyżem Pana Jezusa. Wiem, że Pan „coś z nim zrobi”.
Fałszywy obrońca krzyża poseł S. Niesiołowski stwierdza, że u nas nie ma Ubekistanu i jest pełnia wolności. To dlaczego mam nazwisko przy stronie internetowej po proteście do „Faktów i mitów”, a od Rzecznika Praw Obywatelskich odpisuje dyrektorka do spraw adm.- gospodarczych?
Jarek Kuźniar z TVN 24 używa nadaremnie Imienia Pańskiego. Napisałem do niego: „Bardzo Pana proszę, aby nie używał Pan Imienia Zbawiciela jako wykrzyknika >Jezu!<. W tej audycji przywitał Kutza, który zestarzał się w przewrotności: "Kłaniam się Panie Kazimierzu!"...
Żydzi z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem, którzy wciąż czekają na nadejście zapowiadanego zbawiciela. Jeszcze Nergal małpujący Chrystusa. Uzdrawiał, a teraz głosi nauki.
Zagorzali ateiści: Jerzy Urban, Andrzej Rozenek, Magdalena Środa. Trafiłem na blog Joanny Senyszyn, gdzie poruszała sprawę krzyża w sali Sejmu RP, a przy okazji strasznie obrażała wiarę katolicką (dałem tam początek zapisu z 15.12.2011).
Kończę, a właśnie w programie „Tomasz Lis na żywo” Donald Tusk nie mający błogosławieństwa Bożego pokrętnie tłumaczy „dobro”, które spotka nas ze strony pogańskiej UE.
Przepływają dwa systemy: jeden bez Boga, który czyni „dobro”, a zarazem walczy z wiarą czyli prawami katolików oraz Królestwo Boże na ziemi. Ludzie nie potrafią odróżnić „ziarna od plew”, a tym bardziej ziarno dobrego od zmodyfikowanego genetycznie („dobra” szatańskiego).
Tak było ze związkiem sowieckim i tak jest teraz z UE, bo to tylko wariant nowej „jedności, przyjaźni, wyzwolenie i wspólnej mocy”.
Tą jedność widać w naszym Sejmie RP, gdzie europejczykom nie podoba się ojczyzna dana od Boga, flaga narodowa, hymn oraz piękna pieśń: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić nam Panie”. Dzisiaj rząd gloryfikuje przyjaźń ze spadkobiercami ludobójców: nie wolno tknąć pomników okupantów, a w Moskwie czci się wizerunki Stalina.
Prokurator Generalny RP zabrał głos w sprawie żywych karpi świątecznych. Muszę przedstawić mu swoją sprawę (dyskryminacja katolika, dintojra za obronę krzyża Pana Jezusa), ponieważ ryba jest symbolem chrześcijaństwa.
Wymyślałem intencję („coś z pełnieniem władzy, ogłupieniem”), ale na końcu Pan dał do ręki „Niedzielę” z art. „Niewolnicy wczoraj i dziś” publicystki Ewy Polak-Pałkiewicz. Nie zmarnuj mojego świadectwa, bo sam nie napisałbym tego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 660
Dzisiaj opiszę przebieg odczytu Woli Boga i efekt tego. Żona wyszła wcześniej na Mszę św. a ja czułem pokusę, że mam jechać samochodem. Normalny człowiek powie: nie ma gość innych problemów to zajmuje się głupotami. To prawda, bo ludzie "normalni" zajmują się sprawami „ważnymi”, a w niedzielę „odpoczywają” po dorabianiu się z pracy rąk...innych!
Wyświęciłem pokój i wróciłem do łóżka, ale do końca nie wiedziałem czy popełniłem błąd. Zawsze wyjdzie to w późniejszym przebiegu dnia. Pewny byłem jednego, że takie "kręcenie się" jest typowe dla kuszenia...
Po śniadaniu wzrok zatrzymał wystający tygodnik „Któż jak Bóg” w którym przeczytałem świadectwo „Bóg mnie ocalił”. Młody człowiek „rozwijał się” duchowo pod kierownictwem guru (joga, buddyzm, okultyzm).
Po wielu latach padł na kolana i zawołał: „Boże, co tu jest grane? Gdzie ja jestem”? Tak też było ze mną, gdy po latach pogańskiego życia - w środku nocnego dyżuru w pogotowiu - przeżegnałem się na kolanach.
Jeśli uważasz, że następnego dnia pobiegniesz do Pana Jezusa to bardzo się mylisz, bo wówczas zostaniesz uderzony z wielką mocą. Przekażę Ci opis tego nieszczęśnika, który doznał horroru (to znane ze świadectw innych): szatan zdemolował jego „ułożoną” osobowość, nie mógł wrócić do swojego domu, gdzie gasły żarówki i przestał działać telefon i radio.
Wszędzie czuł obecność zła i przez pół roku nie mógł wejść do kościoła...patrzył tylko z odległości na Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, a w tym czasie różańce rwały się w jego rękach. Do tego czasu nie wierzył w realne istnienie szatana.
Po Sakramencie Pojednania wrócił do domu i spalił całą literaturę okultystyczną, drzewko szczęścia, wizerunek Buddy, kamienie, a nawet meble i łóżko na którym spał guru oraz jego uczniowie. Dzisiaj prosi wszystkich za św. Pawłem: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozory zła” (1 Tes 5,21-22).
To przykład człowieka, który trafił na szczyt piramidy duchowego zła. Na czym polega błąd ludzi, którzy wchodzą na taką drogę prowadzącą do zguby? Pan Jezus mówi: „Robisz krok przyjdź najpierw do Mnie”.
Ja znam to, a dzisiaj ujrzysz działanie złego, który namawiał mnie do pójścia na Mszę św. o 7.00, a później mamił pisaniem (nie szło), robieniem śniadania (żonie nie pasowało). On w moim przypadku nie miał mocy, bo pokój jest wypełniony obrazkami świętych, a w piśmie „Któż jak Bóg” był wizerunek Świętego Michała Archanioła.
Wróćmy do dalszego przebiegu dnia. Po drzemce napłynęło zaproszenie do wyjazdu na Mszę świętą. Wówczas napłynęła nagła myśl: „Sanktuarium 11.30”. Tak znalazłem się w miejscu, gdzie 25 lat temu wróciłem do Boga.
W kolejce do spowiedzi napłynęło, aby Matce Bożej ofiarować całe moje życie (przebyte cierpienia, których nie uświęciłem). Nigdy nie wpadłbym na ten pomysł, a to właśnie mój podarunek. Napłynął J. P. II z „Totus Tuus” („cały Twój”).
Wprost pasują tutaj słowa proroka Izajasza z czwartku, gdy w serce wpadały słowa: „Śpiewaj z radości, /../ wybuchnij weselem i wykrzykuj, /../ Nie lękaj się, /../ nie wstydź się, bo /../ miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się /../”. Iż 54, 1-1
Płynie psalm: „Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś /../ z krainy umarłych wywiodłeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu”. Ps 30
Ja nie wiem kiedy psalmista to wołał, ale tak właśnie dzisiaj krzyczy moja dusza. Ludzie naprawdę nie pamiętają o Świętości Boga i o Jego Dobroci. Nie śpiewają z wdzięcznością za to, że zamienia nasz „żałobny lament w taniec”. Piszę to, aby pokazać, że czas nie ma znaczenia, bo psalmista i ja to „przybrani bracia”.
Trafiłem do spowiedzi, bo pragnę, aby szatan stracił moc w kuszeniu (w nienawiści do prześladowców). Kapłan zalecił odmówienie koronki „za tych, których skrzywdziłem w życiu”, a ja niedawno opracowałem właśnie taką intencję z 1993 roku.
Po Komunii św. klęczałem, a dzieci śpiewały; „dusza wielbi Pana dziś i mój duch się raduje w mym Zbawicielu”. Przed wyjściem wołały jeszcze do Matki Bożej, aby „otworzyła Swoje ramiona i przygarnęła mnie”.
Pokój i radość zalały serce z powodu prawidłowego odczytu natchnień, które sprawiły pojednanie z Bogiem, ofiarowanie cierpień Matce Jezusa w ramach dziękczynienia za nawrócenie oraz obdarowania (finansowe) potrzebujących.
Ja teraz jestem całkowicie innym człowiekiem. Milczę, nie interesuje mnie telewizja, a spowiedź sprawiła, że szatan stracił moc. Po drzemce napłynęło, abym zapalił świeczkę zapachową i pomodlił się, ale nie znałem ostatnich intencji. Nagle napłynęło:
czwartek - za chwiejnych jak trzciny na wietrze
piątek - za dbających o czystość
sobota - za pozbawionych wszystkiego
dzisiaj - za tych, którzy są wdzięczni za nawrócenie!
Powiem ci, że poczułem się świętym, a łzy zalały oczy...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 645
Pan dał do ręki pismo: „Któż jak Bóg” z art. o „Aniołach zbierających ludzkie łzy”, gdzie opisano los rodziny „kułaka” w Sowietach. Któregoś ranka zabrano im wszystko, zwierzęta pogoniono do kołchozu, a całą rodzinę skazano na zsyłkę.
Podczas transportu dwie dziewczynki wysiadły z wagonu po wodę i chciały kupić mleko dla chorego braciszka. Nie zdążyły wrócić, bo pociąg odjechał. Jedną z nich przygarnęła rodzina Rosjan. Wkoło wołała z płaczem: „Gdzie jest moja mama? Gdzie jest tata?”.
W drodze na Mszę św. spotkałem dwóch pijanych prowadzących siebie. Serce zalał smutek, bo mnie się też to zdarzało. Właśnie zmarł pacjent, którego transportował pijany lekarz. To tragedia dwóch rodzin: trafiasz do więzienia i zawieszają ci prawo wykonywania zawodu lekarza. Nigdy już nie wrócisz do pracy. Przepraszałem Boga i dziękowałem za ochronę, bo to samo mogło spotkać mnie.
Zapaliłem lampiony przed figurą Niepokalanej, a rekolekcjonista powie, że nasza Matka wszystko przeszła na ziemi i rozumie nasze codzienne problemy. To wielka prawda, bo żyła w biedzie, była na przymusowej emigracji i zaznała codziennych utrapień.
Popłakałem się podczas relacji o działalności sióstr misjonarek, które trafiły do umierającej staruszki w lepiance, gdzie spotkały obraz Matki Niepokalanej, który znalazła na śmietniku i nie wiedziała kim jest „ta piękna pani”. Po informacji przyjęła chrzest i umarła. Ja taki obraz kiedyś też znalazłem...na klapie od śmietnika.
Wczoraj podano informację o 14-osobowej rodzinie, która straciła dach nad głowa w wyniku pożaru (11-latek pomylił się i odkręcił butlę gazową). Serce zalał ból, bo chciałbym pomóc tym biedakom (oprócz wpłaty). Na blogu Joanny Senyszyn napisałem apel do kłócących się i podałem wszystkie dane z kontem (był przez kilka lat także na mojej stronie).
„Fakty i mity” pokazuje dwie strony zdjęć z biednymi oraz wystrojone kościoły (budowana kuria biskupia z tytułem „Stajenka licha”). Dlaczego nie pokażą posiadłości czerwonych bonzów, zabrane majątki, a nawet willę gen. W. Jaruzelskiego o którą walczy syn właściciela.
Nie napiszą o podatku, który płacą ludzie z zasiłkami 600-700 złotych. Dlaczego nie pokażą kosztownych schronów, które Rosjanie wybudowali w Polsce i zostawili nam w spadku. Dlaczego nie podadzą, że fundacja Owsiaka ma bardzo kosztowną administrację, a zbierają datki przy pomocy dzieci...pod kościołami!
W centrum handlowym wielki smutek zalał serce, bo dobry Bóg dał nam wszystko potrzebne do przetrwania na tym zesłaniu, a duża część ludzkości jest skazana na zagładę. Przypomniał się krzyk Afrykanki: „ja nic nie mam” (po pacyfikacji wsi), a w tym wypadku chodziło o łyżkę i naczynie na rozdawane jedzenie. Zmarł Kim Dzong IL i pokazują mieszkańców Korei Północnej, gdzie przeciętny żołnierz waży 40 kg!
Zmęczony pracownik przebierał mandarynki i mówił, że nie wolno sprzedać ich taniej lub podarować pracownikom. Nawet jednodniowy chleb wyrzucają!
- Proszę przekazać im, że to grzech.
- Oni wiedzą o tym!
„Panie Jezu! zmiłuj się nad biedakami”. Dzisiaj psalmista wołał (Ps 72): „Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie. /../ Otoczy opieką ubogich z ludu, będzie ratował dzieci biedaków”...
APEL
- 16.12.2011(pt) ZA DBAJĄCYCH O DUSZĘ
- 15.12.2011(c) ZA CHWIEJNYCH JAK TRZCINY NA WIETRZE
- 14.12.2011(ś) ZA PEŁNYCH CZUJNOŚCI
- 13.12.2011(w) ZA TYCH, KTÓRYM ZMAROWANO ŻYCIE
- 12.12.2011(p) ZA TYCH, CO SĄ NA DRODZE DONIKĄD
- 11.12.2011(n) ZA ZANIEDBUJĄCYCH KOŚCIOŁY
- 10.12.2011(s) ZA WIELKICH W NICZYM
- 09.12.2011(pt) ZA OCZEKUJĄCYCH NA PRZYJŚCIE ZBAWICIELA
- 08.12.2011(c) ZA BŁĄKAJĄCYCH SIĘ W CIEMNOŚCI
- 07.12.2011(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH POKRZEPIENIA