Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.12.2004(ś) ZA GŁOSZĄCYCH CHWAŁĘ PANA NA CAŁY ŚWIAT...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 grudzień 2004
Odsłon: 125

     Wczoraj, późnym wieczorem w radiu Maryja trafiłem na program o mojej łasce: odczytywania Woli Boga Ojca. Zajrzyj do wyszukiwarki i zobacz jak wielu pyta: jak odczytać znaki Boże? Wyraźnie widziałem nieudolność pytanej (przeciwniczki aborcji), która broniła dzieci nienarodzone.

     Przy tym mówili o Ewangelii z przykładami w czynieniu dobra. Szatan działa także przez "dobro". Bardzo pragnąłem wejść na antenę i zabrać głos w tej sprawie. Zarazem wiedziałem, że obudzi się żona i narobi krzyku, ale ważniejsza jest sprawa mordowania dzieci nienarodzonych!

     Nawet "spojrzały" święte oczy Pana Jezusa z Całunu, a właśnie udało się wejść na linię! Tak spełniło się moje pragnienie rozgłoszenia chwały Pana na cały świat.

    Powiedziałem o mojej łasce i każdym dniu mojego życia z odczytywaniem intencji modlitewnych, w tym o Bożej pomocy w naszej codzienności! Jezus nie jest naszym ostatnim ratunkiem, ale pierwszym i to w każdej chwilce!

     Faktycznie, żona po przebudzeniu krzyczała, a ja w tym czasie wołałem z płaczem: "Jezu! Och Jezu! Dałeś mi łaskę mówienia o Tobie na cały świat." Nic się nie odzywałem na dalsze utyskiwanie, nieświadomej o co chodzi! To było spełnienie mojego pragnienia, w które nie może mieszać się Bóg, ponieważ Szatan zarzuciłby, że odbiera mi wolną wolę!

     Tak jest naprawdę, bo nad nami trwa śmiertelny bój o własną duszę i tych za których wołam, aby się przebudzili, wrócili do Boga i weszli na drogę zbawienia! Z powodu otrzymania tak wielkiej i niespodziewanej łaski płakałem jeszcze rano.

     Podczas szykowania się do ciężkiej pracy w przychodni (cały dzień i to poszcząc) powtórzyłem zawołanie: "Jezu! Jezu! Nie pragnę niczego, tak jak prawdziwi kapłani oraz zawołani i wybrani przez Ciebie! Taką była, ogołocona ze wszystkiego święta Cecylia. Także takimi byli pustelnicy!"

     W duszy popłynął śpiew: "Wystarczyła ci uboga sutanna" oraz napłynęła osoba ks. Jerzego Popiełuszki. Ponownie pojawiły się łzy w oczach, a u mnie jest to objaw Prawdy!

    Tutaj dam uwagę, że sam nie możesz stać się świętym: będziesz tylko "chodzącym do kościoła"! To jest tajemnica zawołania i wybrania przez Boga Ojca! Tak jak na ziemi wskazujemy na kogoś palcem!

                                                                                                                            APeeL

 

14.12.2004(w) ZA TYCH, KTÓRZY MARNUJĄ SWOJE POWOŁANIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 grudzień 2004
Odsłon: 127

    Od Boga Ojca mamy tylko dwa dary: wolną wolę i czas. Każdy z nas powinien ją pełnić po wyćwiczeniu się. Szczególnie groźne jest postępowania polityków wg "róbta, co chceta". W moim wypadku nawet czas Mszy jest ważny, bo pójście wg własnego pomysłu zmienia przebieg danego dnia. Właśnie miałem taką rozterkę, ale wybrałem poranną (o 6.30)... 

   Od Ołtarza św. Sofoniasz (So 3,1-2.9-13) w "mowie nienawiści" wskazał od Pana, że: "Biada buntowniczemu i splugawionemu miastu, co stosuje ucisk! Nie słucha głosu i nie przyjmuje ostrzeżenia, i nie ufa Panu i nie przybliża się do swego Boga".

      Dalej Pan mówił przez proroka, że usunie: pysznych samochwalców i wywyższających się, którzy stosują zwodniczy język. Pozostanie tylko "lud pokorny i biedny" szukający schronienia u Pana!(...)".

    Jakby na ten czas Pan Jezus przekaże przypowieść (Ewangelia: Mt 21,28-32) o dwóch synach z których...

- pierwszy nieposłuszny powiedział: "Idę, lecz nie poszedł"

- drugi "odparł: Nie chcę". Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?

      Zbawiciel wskazał także na straszne działania wierchuszki świątynnej mówiąc: "Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć".

     Po Eucharystii popłakałem się, a dodatkowo siostra śpiewała: "Przyjdźcie i zobaczcie jak nas Pan jest dobry". Zarazem serce zalała przykrość z powodu nasilenia obserwacji. Cóż mam wspólnego z władzą i jak jej zagrażam?

     Zarazem spełniły się symboliczne sny...

- widziałem schronisko dla psów, a pokażą malarkę Bożenę Wahl, która prowadzi takie dla 600 psów...później otrzyma pomoc i będzie miała tylko 60! Tak też było z Wiolettą Villas, której talent zmarnowano w ten sam sposób.

- płot, który przykuje później wzrok w telewizorze, ostry pies - będzie pokazana walka takich

- atak wrony, którą przycisnąłem nogą...miałem pomóc policji, ale wykonam to dopiero jutro!

     Szatan działa przez dobro: w Sejmie RP proponują zabrać finanse IPiN-owi, bo tam są wszystkie działania agentów i przekazać te pieniądze na budowę Świątyni Opatrzności Bożej. Zobacz cwaniactwo bezbożników!

      Podczas przejazdu do przychodni prosiłem Pana Jezusa o pomoc: jakbym czuł nawał chorych, faktycznie prawie padałem z umęczenia! Udało się wszystkich załatwić od 7.00 - 16.00! Nawet trafiłem do zakonu z ciężko chorą o którą wcześniej zapytałem. Nawet zdziwiono się moją pomocą. 

     Mimo zmęczenia poszedłem na ponowną Mszę św. o 17.00 (za czwartek), bo z powodu dyżuru nie miałbym możliwości bycia na spotkaniu z Panem Jezusem...

                                                                                                                     APeeL

 

 

13.12.2004(p) ZA OFIARY BESTIALSKIEGO ZABIJANIA I DUSZE TAKICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 grudzień 2004
Odsłon: 128

       13 grudnia 1981 r. gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny. Od wczoraj trwał nastrój tego dnia. Przypomniał się oglądany film "Quo Vadis" wg powieści Henryka Sienkiewicza z pokazanymi zbrodniami.

     Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (18.11.2024) w Korei Północnej wykonuje się publicznie karę śmierci. Przepływały różne wydarzenia z ludobójstwem włącznie: obozy koncentracyjne, Shoah, Norymberga, uderzenie bomby atomowej na Hiroszimę, Katyń, ludobójstwo na Ukrainie, zatruty Juszczenko (dioksyna), śmierć ks. Jerzego Popiełuszki oraz relacje z całego świata o zbrodniach. Jeszcze aborcja i eutanazja...to cierpienie nie ma końca. Z policji poproszono do denata po zatruciu alkoholem (lekarze w pogotowiu byli na wyjazdach).

     Na szczycie takich ofiar jest Zbawiciel, który czynił samo dobro, a Jego śmierć była przykładem bestialskiego znęcania się z zamordowaniem na Golgocie. Wróciła też Stacja Drogi Krzyżowej: "Pan Jezus skazany na śmierć"...        

     Na Mszy św. w Ewangelii (Mt 21,23-27) arcykapłani i starsi ludu zapytali Pana Jezusa:

- Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?

- Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?

- Nie wiemy.

- Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię...   

1. Przepisuję to świadectwo, a przede mną leży "Niedziela" ze zdjęciem ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego w Charkowie...

                                                  Peszkowski

2. W "Gazecie wyborczej" będzie artykuł "Archipelag bezpieki" o obozie w Świętochłowicach koło Katowic. Tak kwitła przyjaźń polsko - radziecka. Zasłużeni mają godne emerytury, a teraz, gdy to przepisuję (18.11.2024) "naprawiane są krzywdy" oprawców przez premiera Donalda Tuska...

                                                   Archipelag bezpieki

3. W aktualnym "Naszym dzienniku" (11-12.12. 2004 r. będzie rodzaj pamiętnika kobiet więźniarek NKWD z informacją, że matki karmiły umierające niemowlęta własną krwią z przecinanych żył. 

      Następnego dnia popłynie modlitwa w intencji tego dnia z przekazem tego nabożeństwa.

                                                                                                                          APeeL

 

 

12.12.2004(n) ZA GŁOSZĄCYCH NASZĄ WIARĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 grudzień 2004
Odsłon: 118

     Na Mszy św. o 7.00 stałem na chórze w uniesieniu i ze łzami w oczach. Jeszcze nie wiedziałem, że to będzie dzień także za mnie. Właśnie do samochodu zabrałem spóźnioną matkę z synem, a po drodze mówiłem im o Bogu.

     Od ołtarza popłyną zachęty i przestrogi (Jk 5,7-10), abyśmy trwali cierpliwie aż do "przyjścia Pana", a za "przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie".

     Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 11,2-11) przekazał wysłannikom uwięzionego Jana Chrzciciela: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».

     Później Zbawiciel bardzo pięknie mówił do tłumów o Janie: "Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? (...) Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”.

    Tak, bo św. Jan Chrzciciel utorował drogę Zbawicielowi. Zapowiadał Go i chrzcił wodą przed późniejszym Chrztem z Ducha Świętego

      Kapłan w długim kazaniu mówiło o modlitwie i pytał czy jesteśmy przyjaciółmi Pana Jezusa? Pomyślałem, że trzeba być Jego uczniami, a nawet Apostołami, a to wielki krzyż! Cierpienie sprawia już sama rozłąka ze Zbawicielem. Zarazem mamy łaskę posiadania Ojca Najświętszego!

     Wolny czas, płonie jeszcze lampka pod krzyżem i pod figurą Matki Bożej, która przyszła pod nasz bloku.  Tam odmawiając moją modlitwę poprosiłem poszkodowaną w wypadku o ofiarowanie swoich cierpień.

     O 21.30 popłakałem się przy pieśni: "Wystarczyła Ci sutanna uboga", a to powtórzy się jeszcze rano. Zawołałem tylko: "Jezu! Jezu! Tylko Ty możesz spełnić ludzkie pragnienie, ja niczego nie potrzebuję. Kocham Cie! Kocham!"

      Jakby na potwierdzenie tej intencji dodzwoniłem się do radia Maryja, gdzie mówiono o odczytywaniu Woli Boga Ojca. Serce waliło, nawet "spojrzał" Pan Jezus z Całunu. Przekazałem informację o mojej łasce...

                                                                                                                           APeeL

 

11.12.2004(s) ZA OFIARY GŁUPICH DZIAŁAŃ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 grudzień 2004
Odsłon: 126

      Wyszedłem na Mszę świętą o 6:30 z pieśnią: "ja wiem w kogo ja wierzę...to Ten co życie za mnie dał!" Łzy zalały oczy, a serce przeszyła miłość Boga Ojca. To sekundy, nie możesz wywołać tego sam! To tak jak z pierwszą miłością...inną lubisz, a kochasz tamtą!

     W kościele zatrzymałem się przy wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego. Natomiast pod stacją Drogi Krzyżowej "Pan Jezus skazany na śmierć" normalnie popłakałem się.

      Na ten moment z Księgi Mądrości Syracha popłyną słowa (Syr 48,1-4.9-11) o Eliaszu czyli Janie Chrzcicielu. Pan Jezus potwierdzi to, że nie rozpoznano w Eliaszu Jana Chrzciciela. Nie było większego człowieka narodzonego z niewiasty. Jak się okaże jego ścięcie (z powodu fanaberii Herodiady)  obejmuje też ta intencja.

     Podjechałem do przychodni, aby wszystko poukładać w gabinecie, a zeszło dwie godziny. Dodatkowo chciałem zreperować samochód, ale w jednym zakładzie zepsuła się smarownica, nawet przy mnie spalił się jej przewód, w innym zbyto mnie, a w ostatnim zalecano przyjść za dwa - trzy dni...

     Później po bałaganie z gabinetem oraz reparacją samochodu - po kojącym śnie - wstanę ze łzami w oczach oraz poczuciem obecności Boga Ojca. Dlaczego uszczęśliwia się ludzi wolnymi sobotami, przecież Pan Bóg dał tylko niedzielę. Właśnie muszę mieć wolne, a zaczepiają mnie pacjenci...

     Tak jest ze wszystkim. Wywieszka "otwarty", ale przepraszają, że się odwróciła! Bar stoi pusty od roku, a bogacze postawili kiosk zasłaniając okna swojego budynku. Inny stoi na rogu i zasłania wyjazd "R-ki" na sygnałach (dodatkowo jest od dawna zamknięty)...może dojść do wypadku! Zakład naprawy ma numer 25, a ten jest po drugiej stronie.

    Po tak długim poście Szatan zawsze psuje śniadanie. Żona wyszła po wędlinkę dla wnuczka, a jego mamusia smacznie śpi o tej porze, a nie pracuje!

                                                                                                                                  APeeL

 

  1. 10.12.2004(pt) ZA OFIARY BAŁAGANU...
  2. 09.12.2004(c) ZA CIERPIĄCYCH W WYNIKU RÓŻNYCH ZDARZEŃ...
  3. 08.12.2004(ś) ZA ZASKOCZONYCH ŁASKĄ WIARY...
  4. 07.12.2004(w) ZA OCZEKUJĄCYCH NA WSTAWIENNICTWO...
  5. 06.12.2004(p) ZA TYCH, KTÓRYCH RĘCE CZYNIĄ DOBRO...
  6. 05.12.2004(n) ZA PRAGNĄCYCH WIERNEJ MIŁOŚCI...
  7. 04.12.2004(s) ABY OTWORZYŁY SIĘ OCZY NIEWIERZĄCYCH...
  8. 03.12.2004(pt) ZA WYZYSKIWANYCH W PRACY
  9. 02.12.2004(c) ZA IDĄCYCH ZA NATCHNIENIAMI BOŻYMI...
  10. 01.12.2004(ś) ZA TYCH, KTÓRZY DO WIARY KATOLICKIEJ PODCHODZĄ ROZUMOWO...

Strona 1524 z 2409

  • 1519
  • 1520
  • 1521
  • 1522
  • 1523
  • 1524
  • 1525
  • 1526
  • 1527
  • 1528

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2320  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?