Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

02.09.2015(ś) ZA IGRAJĄCYCH Z LOSEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 wrzesień 2015
Odsłon: 1225

    Nie będę rozwodził się nad losem, bo każdy ma wyznaczony...naszym zadaniem jest odczytanie swojego powołania. Przeszkadza w tym Szatan, a najlepiej ujrzysz to na politykach. Bardzo ciekawe byłyby moje rozmowy z osobami, które czynią nie to do czego zostały powołane.

    Pan Donald Tusk kochał „haratanie gały”, a szef sił ciemności zrobił z niego premiera mojej ojczyzny (powinien być szefem PZPN). On wiedział, że uczestniczy w fałszu, którego szczytem było śpiewanie przy piwie z przebranymi za „górników” obok fajnej Elżbiety Bieńkowskiej.

    Ten obraz napłynął w związku z ujawnieniem nagrania  ze świetnym fotomontażem ryczącej ze śmiechu Elki, która gratulowała Krzysztofowi Kwiatkowskiemu „wspaniałej instytucji” na biesiadzie u „Sowy i Przyjaciele” (”Fakt” z 4 września). Ten w żartach powiedział, że sam jest zdziwiony 60-procentowym zaufaniem dla tej instytucji, bo nikt się jej nie przyjrzał...

  Kiedyś w mojej krzywdzie zacząłem pisać do NIK-u, aby skontrolowali podobnie działające Izby Lekarskie. Pomyłkowo nacisnąłem „wyślij” i po kilku dniach żona odebrała telefon; „Tu Najwyższa Izba Kontroli”...

  Ktoś wyraźnie żartował, ale po czasie, w miesięczniku „Puls” („prezesówka” OIL w W-ie) był wielki wywiad z lekarzem zatrudnionym w NIK! Napisałem do „Gazety Polskiej”...zaraz dali wywiad z Konstantym Radziwiłłem. Zgłosiłem się do tyg. „Idziemy”, gdzie mnie zbyli, ale dali wywiad...z tym kolegą, który jest niezastąpialny (ma aktualnie około 10 funkcji w OIL i  NIL). 

   Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis będzie prelegentem na międzynarodowej konferencji (5 września 2015, godz. 10:00-18:00) w UW, Aula Starego BUWu, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28 „Prawa sumienia pracowników służby zdrowia - teoretyczne uwarunkowania, prawne wyzwania oraz szanse”. 

  Kolega Konstanty Radziwiłł będzie mówił ok. 15:45 – 17:45 na temat: „Prawa lekarza do postępowania w zgodzie z sumieniem."

   Dziwne, bo Naczelna Izba Lekarska toleruje istnienie u nas psychiatrii zwierzęcej, która nie uznaje duchowości człowieka, a to wyklucza istnienie Bożego Sędziego w nas samych!    

    Nigdy nie oglądam TVN,  ale dzisiaj trafiłem na relację przestraszonego red. Marcina Prokopa, który dał się zamknąć w trumnie (na dwie godziny). Nieopatrznie zatkał wlot powietrza, a miał spętane ręce i nogi...stracił przytomność i mógł w głupi sposób umrzeć.

   Na ten czas „spojrzał” tytuł o igrających z losem. Natychmiast poznałem intencję i zacząłem moją modlitwę i z wielką jasnością ujrzałem wszystkich, którzy giną w różny sposób...popisując się, ćwicząc ciało w czymś zbytecznym, idąc za pokusami (władza, posiadanie, seks).

    Pozbawiają się w ten sposób Opatrzności Bożej i tracą dary duchowego o których daję świadectwo każdego dnia. Przykładem takiej osoby jest też Bronisław Komorowski (leśnik, myśliwy, ojciec rodziny...hohohooo!), który ma całkowicie pokręcony los i źle skończy (w sensie duchowym).

    Tak też jest z Ewa Kopacz i jej fałszywym otoczeniem...władza jako cel życia! Porzuciła zawód lekarza - pediatry, a to powołanie jest drugie po kapłańskim! Teraz zwiedziona przez szatana brnie w fałszu i głupotach za które będzie ukarana przez Boga.

   Na szczycie tego igrania z losem jest świadome „pójście na księdza” (Roman Kotliński) lub bez powołania z późniejszym sianiem zgorszenia.

   Dzisiaj byłem słaby i nie miałem przeżyć duchowych. Jakby na znak kapłani żartowali głośno w zakrystii, a jeden z nich wyszedł uśmiechając się do celebracji Mszy św! Powiem tylko tyle, że wielu igra ze swoim losem i ginie śmiercią prawdziwą po zabiciu duszy...                                                              APEL

 

   

01.09.2015(w) ZA ZASKOCZONYCH WOJNĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 wrzesień 2015
Odsłon: 1200

    Pisałem do 3.00 i dobrze, że zmusiłem się do wstania na Mszę św. o 6.30, bo później był śmiertelny upał, który ma przebudzić rządzących.

   Od ołtarza popłynęły słowa św. Pawła (Tes 5,1), że „dzień Pański przyjdzie” niespodziewanie i zaskoczy mówiących o bezpieczeństwie i pokoju. Dla mnie ten czas to wypełnienie tego, co jest zapowiadane, a Bóg nie jest gołosłowny.    

    Dzień Pański to ponowne przyjście Pana Jezusa, które zbliża się milowymi krokami, bo trwa już III Wojna Światowa...wojna z wiarą i krzyżem! Ja jestem zaskoczony faktem uśpienia ludzkości przez Bestię z żyjącymi w całkowitej nieświadomości i faktycznie mówiącymi: „Pokój i bezpieczeństwo”...

 Specjalnie robię sondaż, bo całe nasze życie powinno być poświęcone przygotowywaniu się do śmierci czyli powrotu do Boga. Trzeba zmusić nasze ciało do oczekiwania, a nawet umiłowania tego momentu. Ludzie bez łaski wiary mają to pragnienie w zniechęceniu, a to straszna broń szatana prowadząca do samobójstwa. 

   Mnie przyjście Pana Jezusa nie zaskoczy, ponieważ czuwam (prowadzę życie duchowe), jestem stale trzeźwy i nie boję się gniewu Boga, bo pragnę tylko jednego: zbawienia!

   Zachęcam innych do takiego życia, ale spójrz sam na siebie i wokół, a zobaczysz...pustynię duchową. Na codziennych Mszach św. gdzie Pan Jezus nadal umiera na Ołtarzu Świętym jest mniej ludzi niż w małym sklepie. 

   Zamiast prosić o łaskę dobrej śmierci większość woli siedzenie na ławce i gadanie o niczym. Przestrzegam każdego, który czyta teraz te słowa, bo w Dniu Pańskim stanie się ciemność, a na niebie pojawi się Pan Jezus na ogromnym krzyżu. 

    Po zatrzymaniu się pod kościołem, w samochodzie wzrok padł na małą książeczkę „Cztery Ewangelie", gdzie na chybił / trafił przeczytałem zdanie (Ew. Łk.) „Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt, aby ów dzień was nie zaskoczył.”     

    W Ew (Łk 4, 31-37) Pan Jezus musiał uciszać demona, który złośliwie krzyczał: „Święty Boży”! Piszę to, a dreszcz przepływa przez całe ciało i chce się płakać, bo Żydzi do dzisiaj nie przyjmują, że przybył Syn Boga, a każdy widzi ich zły los. Chyba już nigdy nie zaznają Pokoju Bożego, bo szansa na nawrócenie całego narodu jest znikoma.

    Podjechałem pod krzyż i wymieniłem kwiat, a Pan ze starego oderwał dla mnie piękna końcówkę, która teraz stoi na półce. 

   Ledwie żywy trafiłem na Mszę św. wieczorną, bo naprawdę był śmiertelny upał, a kościół nie ma żadnej wentylacji. Na ten moment „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny...napłynął obraz "Oto Człowiek" i zapatrzyłem się w wielką figurę Zbawiciela na krzyżu oraz na Golgotę (malowidło ścienne).

   Na czas Eucharystii poczułem się normalnie, a nawet otrzymałem wielką moc. Z kościoła wziąłem wyłożoną książkę: „Życie obok wojny” Liban 2006, którą zacząłem czytać już w drodze do domu, popłakałem się, bo były tam wstrząsające zdjęcia.

   Tak samo my zostaliśmy zaskoczeni wojną w 1939 roku, a teraz w telewizji trwa horror uchodźców z wielu krajów celowo demolowanych przez wysłanników Bestii. W Budapeszcie w ramach protestu małżeństwo uciekinierów położyło się na torach z małym dzieckiem, a ciszę nawet w TVN 24 wywołały zwłoki 3 latka wyrzucone na brzeg (zginął podczas przeprawy).

   Pokazano też zniszczony dom na Ukrainie, gdzie ludzi stracili wszystko...kobieta nie miała nawet bielizny i wstydliwie zakrywała ciało przed kamerami. 

    Zacząłem moją modlitwę, którą kontynuowałem przed figurą Matki Bożej przy moim bloku. Na końcu wzrok zatrzymał tytuł książeczki: Panie! Imię Twoje Pokój...                                                             APEL

 

31.08.2015(p) W INTENCJI DUSZ ZA KTÓRE NIKT SIĘ NIE MODLI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 sierpień 2015
Odsłon: 1131

    W nocy posłuchałem natchnienia, aby przeczytać naukę Pana Jezusa do Apostołów o miłości. Ja nie wiem za kogo poświeciłem ten dzień, ale po wyjściu na Mszę św. poranną zacząłem odmawiać moją modlitwę.

    Dopiero poranek, a już było gorąco. Nie wiem dlaczego nie wywietrzono kościoła po  niedzieli, bo nie można był tam wytrzymać. Podszedłem do spowiedzi „za me różne złości”, aby uzyskać czystość w przekazaniu tej intencji...

    Zalały mnie poty, a później  nie mogłem nadziwić się wytrwałości naszego prezydenta i wszystkich obecnych na Mszy św. w Gdańsku...w samo południe, a arcybiskupowi zebrało się na gadanie. Nawet przeprosił, bo w rezultacie Msza św. trwała 2 godziny.

    Ja w tym czasie byłem  rozebrany z włączonym wiatrakiem (w mieszkaniu było ok. 30 stopni C!). Nasi kapłani zaczynają Mszę św. wcześniej (źle chodzi zegar w zakrystii), a przez to przychodzący punktualnie tracą wspólne przeżegnanie się...i słowa z liturgii ”Pan z wami”. Kończą wszystko w 20-25 minut.

   Posiedziałem na ławce przed kościołem...w cieniu wielkiego krzyża i wracałem wolno do domu jakby przeczuwając horror termiczny. Dzisiaj, dr Ewa zawlokła cały rząd do Gdańska, aby rozpatrywać pomoc dla rolników, a to oznacza, że nie chce ogłosić klęski żywiołowej.

    Nie wystarczy chorować na władzę, bo od tego jest daleko do prawidłowego rządzenia, a nigdy nie dojdzie się bez błogosławieństwa Boga...do służenia!

    Modlitwę skończyłem w cieniu figury Matki Bożej, która jest obok mojego bloku. Dzisiaj jest rocznica powołania „Solidarności”...wczesna pora, ale zerwano już wszystkich moich opiekunów. Dobrze, że odmówiłem modlitwę, bo do wieczora nie byłem zdolny do niczego.

   Podczas transmisji Mszy św. z Gdańska zostałem pobłogosławiony przez metropolitę celebrującego to nabożeństwo.

   Pojechałem na Mszę św. wieczorną, która przez cały sierpień była odprawiana o g. 19.00 i dzisiaj ta godzina pasowała, bo upał był śmiertelny, ale kościół był zamknięty. Przybyło trochę kobiet, a jedna babcia naprawdę się poświęciła...

   Zdenerwowałem się, bo przerwałem pisanie i znowu spociłem się podczas jazdy rowerem. Nie wiem, może mojej pragnienie bycia na Mszy św. zostanie przelane na kogoś. Dowiem się o tym po powrocie do Królestwa Niebieskiego...                                                                                                             APEL               

           

30.08.2015(n) O ŚWIATŁO BOŻE DLA KOLEGÓW LEKARZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 sierpień 2015
Odsłon: 1273

    Tuż przed przebudzeniem przechodziłem obok dużej grupy ludzi, ale po odczycie intencji wiem, że to był symbol tych, którzy mnie skrzywdzili. Kolega, który zmarł prowokacyjnie powiedział, że „idzie ten, który szczyci się swoją wiarą, a jak postępuje?”  

    Odpowiedziałem pytaniem: „a ty w swojej wierze, którą jest  a t e i z m (bezbożność) jak się zachowywałeś?” Podbiegł do mnie i trzy razy uderzył mnie w brzuch, a ja dotknąłem go palcem pamiętając o nietykalności...szczególnie wobec ludzi z władzy.

   Tak właśnie sprowokowano pana Olewnika, gdy przeglądał akta zamordowanego syna. To typowy trik w którym z ofiary robimy winnego, a bronienie się oraz wykazywanie jawnego łamania pięknych praw to pieniactwo.

    Takim ludziom nie wolno się przyznać do błędu, szczerze przeprosić i podać rękę. Tak było w sprawie napadu na redaktora Wojciecha Sumlińskiego. Prezydent Bronisław Komorowski miał wszystkie możliwości, aby doszło do ugody, ale mataczył do końca...myślę, że nie miał świadomości jak bardzo szkodzi własnej duszy.

   Trafiłem na Mszę św. o 7.00 i tak się stało, że siedziałem przy figurze MB Fatimskiej oraz naprzeciwko witraża z Jej wizerunkiem. Po Eucharystii, która lekko pękła na pół i wyprostowała się pokój Boży zalał serce. 

    Żadnym językiem nie można tego przekazać, bo to trzeba przeżyć samemu. Wracaliśmy z kościoła samochodem, a ja trwałem w milczeniu przez 2 godziny...także podczas śniadania. Wprost chciało się śpiewać: ”pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie”.

    Jakże cierpiał psalmista, bo ja urodziłem się w czasach, gdy jego pragnienie spełniło się. Eucharystia jest niewyobrażalnym Darem Boga. To chleb, który łagodzi na pewien czas tęsknotę naszej duszy. 

   Na www.fronda.pl trafiłem na Żywy Różaniec Forum Frondy, gdzie poprosiłem: O Światło Boże dla kolegów-lekarzy, funkcjonariuszy publicznych z NIL i OIL w Warszawie...

   << Koledzy w 2007 roku stanęli po stronie psychiatry antykrzyżowca, a mienią się katolikami i przystępują do Eucharystii. Większość z nich trwa na stanowiskach i nie obudziła ich nawet zmiana prezydenta oraz galopująca inwazja islamistów (III Wojna Światowa...wojna z naszą wiarą i krzyżem). >>

    Po czasie ujrzałem, że jest to interwencja Matki Bożej Fatimskiej od której nie mogłem oderwać oczu na Mszy św. a zły sprytnie podsunął mi pomysł pisania do prezydenta. Wielokrotnie nabierałem się na tą schematyczną sztuczkę, ponieważ każdy uważa, że w kościele natchnienie napływa od Boga!

    Kłamca wie, że nowy prezydent ma jeszcze starych pracowników, bo poprzednik specjalnie zostawił pustą kasę i wielu urzędników  kancelarii nie może odejść, bo trzeba wypłacić im odprawy.

   Ponadto od mojej „wygranej” ważniejsze jest przebudzenie kolegów, a może to uczynić tylko nasz Bóg Ojciec za wstawiennictwem MB Fatimskiej. Nie uzyskasz pokoju w sercu dochodząc „sprawiedliwości”, której na ziemi nie było i nie będzie do czasu ponownego przyjścia Pana Jezusa...                                                                                                                                       APEL  

 

29.08.2015(s) ZA CZERWONYCH INKWIZYTORÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 sierpień 2015
Odsłon: 886

     W tej intencji dam tylko moje trzy komentarze z reprezentującymi wrogów naszej wiary i Boga, których jest zatrzęsienie. Bak miejsca na przytaczanie wszystkich dyskusji...z blogów typu „Listy ateisty”, Goebbelsa stanu wojennego i matki Joanny od demonów (prof. Skrzeczyszyn), Judasza Kotlińskiego i ich dworaków: Kubusia Parchatka (TVN) i Czuby Wstrętnego („Super Stacja”)...

15.08.2012 r.

Tomasz Lis następnym premierem...

    To nie żart, bo naprawdę się nadaje. Ważna jest aparycja. Zna się na wszystkim. Wreszcie zrobi porządek z KrK. Swoim nie zaszkodzi, a nawet się odpłaci. Potrafi kłamstwo owinąć w bawełnę bez "świecenia oczkami". To człowiek zdecydowany, dobrze wykształcony i ma za sobą elity. Panie Redaktorze Naczelny! Ojczyzna wzywa...

09.04.2013

Wujostwo Janusza Palikota...

   Pan Janusz swój upadek widzi w Leszku Millerze, którego błaga o opamiętanie, a nawet dał wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem ze „śmiesznym podpisem”...”Kochaj bliźniego swego jak Oleksego”. Po drodze świętował wielkim kielichem udany zamach w Smoleńsku...
                                                                       Panie Januszu!

    Pan jest w wielkim błędzie i wini za wszystko Leszka Millera i apeluje do członków SLD. Ostrzegałem Pana, aby nie szedł Pan tą drogą i wołałem do naszego wspólnego Ojca (ofiarowałem też Msze św.), aby coś z Panem uczynił. Zalecam, aby ten wpis zachował Pan na świadectwo wiary. To dopiero początek Pana prawdziwego upadku...
    

                                                                       Panie Pośle!

    Pana najbliższy kolega partyjny to Armand Ryfiński...gwiazda Michalikowej „Super Stacji” z onanistą Kubą Wstrętnym. Gdzie Pan chce dojść z takimi ludźmi przy błogosławieństwie Judasza Kotlińskiego? Marzy wam się pogański raj, a kochający Boga i ojczyzną to dla was oszołomy. Jeżeli czyta to jakiś prokurator to proszę o interwencję. Nie chcę odpowiadać przed Bogiem za zaniechanie…

   Moja rada. Niech Pan porzuci…już dzisiaj tą drogę, bo prowadzi Pana do opętania intelektualnego. Nie posłuchał mnie Donald Tusk w 2008 roku (zaleciłem mu rezygnację, którą uzasadniłem) i zobaczy Pan jak skończy!

08.04.2013

Czerwony Inkwizytor Armand Ryfiński...

   Ten poseł za cel swojego życia postawił sobie walkę z Kościołem świętym, a jest bezkarny, bo chroni go immunitet. Można powiedzieć, że oszalał na tle nienawiści do Boga Prawdziwego i wiary świętej.

  Doznałem szoku po przeczytaniu kilku jego bluźnierczych wpisów (ryfiński.blog.pl)...za które powinien trafić do więzienia:  1. Człowiek stworzył Boga, a nie Bóg stworzył człowieka… 2. Dyskryminacja katolików 3. Niech błogosławiony ząb i napletek mają nas w opiece.

    W dniu 05.04.2013 szydził z relikwii i tam jest „komentarz” w którym bluźnierca określający siebie jako ~Najświętszy Napletek Chrystusa napisał…

    >Hostię w kształcie Napletka Świętego daj nam Panie… W momencie konsekracji Napletek Jezusa staje się prawdziwym Napletkiem Boga…z pewnością więcej wierzących uczestniczyłoby czynnie w eucharystii. 

                                                                 Panie Pośle!

    Co się z Panem dzieje? Od lat mafia komunistyczna sprzedaje Polakom mięso z padliny, wciska sól  drogową, odświeża 5-letnie rybki, przejmuje kamienice...rynek relikwii też prowadzą towarzysze z Pana opcji. 
    W dniu kultu Najśw. Serca Pana Jezusa wyjeżdża Pan z „napletkiem Chrystusa”. Przebija Pan serca katolików, a także Serce Boga, naszego wspólnego Ojca!

    Zrobiono z Pana posła i teraz trzeba się odpłacić? Pisze Pan też żenujące brednie niegodne człowieka: „Karol Wojtyła będzie mógł za pośrednictwem swojego zęba przyglądać się życiu wiernych”…

    Poganie mogą wydawać nawet miliony za jakąś rzecz po idolu, a katolik nie może mieć pragnienia posiadania czegoś po świętym. Dałbym wiele, aby mieć kawałek ołówka, którym s. Faustyna pisała „Dzienniczek”. Cóż dziwnego jest w tym pragnieniu? Wyśmiewa Pan też modlitwy i gloryfikuje bluźnierców. Proszę się opanować, bo obowiązuje Pana przysięga poselska, a nawet zwykłe człowieczeństwo.

                                                                   Panie Armandzie!

    Kiedy ostatnio był Pan w kościele? Na Mszy św. kapłan podaje mi Cud Ostatni…Eucharystię, a Pan wciska słowa o agitacji i racjonalnym myśleniu. Mnie nie przeszkadza Pana racjonalizm, ale ostrzegam, bo ma Pan duszę! Jej istnienie nie zależy od Pana poglądów…

    Co Pana obchodzi Sakrament Chrztu. Proszę zając się tymi, którzy duchowości szukają w pozycjach (joga), medytującymi członkami Kościoła Scjentologicznego czy św. Jehowy. Kto Panu wydaje rozkaz atakowania wiary katolickiej, jedynie prawdziwej?

   Pan nie jest ogłupiony przez poglądy z czasów narodzenia Pana Jezusa (wg Judasza Kotlińskiego…”Narodzenia Bachora”), bo jest pan człowiekiem XXI wieku. Przykre jest to, że obraża Pan uczucia religijne Polaków podobnych do mnie. Zakończę zdaniem z listu do Pana z 11.07.2012 r:
   << Proszę, aby Pan nie angażował się w zdejmowanie krzyża Pana Jezusa w Sejmie RP, bo Bóg ma czas. Ostrzegam Pana. Ja taki podniosłem…leżał powalony ze złamaną figurą Zbawiciela. Od 25 lat opiekuję się tym najświętszym miejscem na ziemi…symbolem grobu mojej Ostatniej Miłości.>>                                                                                                                                                                       APEL
 

  1. 28.08.2015(pt) ZA WALCZĄCYCH W IMIĘ PAŃSKIE
  2. 27.08.2015(c) ZA SKRZYWDZONYCH SZUKAJĄCYCH OBRONY
  3. 26.08.2015(ś) BOSO, ALE Z MATKĄ BOSKĄ
  4. 25.08.2015(w) ZA NAPADANYCH PRZEZ SZATANA
  5. 24.08.2015(p) ZA PEŁNYCH PODSTĘPU
  6. 23.08.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W NIEWOLI SZATANA
  7. 22.08.2015(s) ZA NEGUJĄCYCH WSTAWIENNICTWO MATKI BOŻEJ
  8. 21.08.2015(pt) ZA PEŁNYCH PYCHY
  9. 20.08.2015(c) ZA FAŁSZYWIE PRZEMIENIANYCH
  10. 19.08.2015(ś) ZA NIEGODNYCH ZJEDNANIA Z PANEM JEZUSEM

Strona 748 z 2414

  • 743
  • 744
  • 745
  • 746
  • 747
  • 748
  • 749
  • 750
  • 751
  • 752

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 6113  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?